Trampkarze grają ze starszymi rywalami i wspierają kontuzjowanego kolegę

Świetne warunki do rozwoju otrzymują nasi trampkarze. Nie tylko rywalizują w lidze C1, ale mają również okazję grać ze starszymi przeciwnikami w lidze juniorów młodszych. Niestety ich dobre humory popsuła w ostatnim czasie kontuzja kolegi, którego mocno wspierają w walce o powrót na boisko. Udany start rundy wiosennej mają za sobą trampkarze Skry kategorii C1. Po inauguracyjnym zwycięstwie, w drugiej kolejce podzielili się punktami z drużyną GKS-u Tychy. Spotkanie było bardzo zacięte i obfitowało w efektowne akcje. Niestety zakończyło się w bardzo przykry sposób. Oddajmy głos trenerowi Pawłowi Rycharskiemu: – Pierwsza połowa to delikatna przewaga gości, dlatego GKS do szatni schodził z przewagą jednej bramki. Druga połowa to nasza dominacja i po dwóch trafieniach Krystiana Kwaśnika, wyszliśmy na prowadzenie 2:1. W końcówce zabrakło nam koncentracji i straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry. Myślę, że mieliśmy więcej klarownych sytuacji niż przeciwnik, ale szanujemy ten remis. Ważniejsza informacja niż sam mecz dotarła do nas w poniedziałek. Nasz najlepszy strzelec Krzysztof Ciesielski doznał poważnego urazu (zerwane ACL) po bardzo ostrym, niesportowym wejściu zawodnika GKS-u. Zerwanie więzadeł ACL to jedna z najgroźniejszych kontuzji dla piłkarzy. Znając jednak charakter naszego młodego zawodnika możemy być pewni, że po powrocie do pełnej sprawności wróci na boisko jeszcze silniejszy. Nie może być inaczej, skoro ma ogromne wsparcie wśród swoich kolegów oraz sztabu szkoleniowego. – Wszyscy trzymamy kciuki za Krzysia. Jest bardzo ważną postacią naszej drużyny i czekamy na jego szybki powrót! Krzysztof, cała rodzina 2007, jest z Tobą! – mówi trener Rycharski. W oczekiwaniu na powrót na boisko swojego kolegi, podopieczni Pawła Rycharskiego oraz Dawida Rzeplińskiego nie mogą narzekać na brak gry. Oprócz tego, że rywalizują w I lidze wojewódzkiej trampkarzy, zbierają doświadczenie w III lidze wojewódzkiej B1, a więc wśród starszych przeciwników. Skąd taki pomysł? – Chłopcy zostali zgłoszeni do ligi z rocznikami 2005 dlatego, iż chcemy dać im jak najlepsze środowisko do rozwoju. Te pół roku jest bardzo ważne dla chłopców. Dzięki rywalizacji w dwóch ligach, każdy z nich dostaje szansę na grę, co dla nas w tym momencie jest najważniejsze. Chociaż nasi zawodnicy są młodsi od swoich rywali już widać, że w kolejnych starciach nie stoją na straconej pozycji. Udowodniła to już pierwsza kolejka, w której przeciwnikiem piłkarzy Skry była Akademia Sportowa z Lublińca. Po zaciętym meczu, pełnym zwrotów akcji, obie drużyny musiały zadowolić się remisem. – Nasz zespół trzykrotnie wychodził na prowadzenie – 1:0, 3:1 i 4:3. Niestety nie udało się dowieźć zwycięstwa. Chociaż nasi chłopcy w lidze B1 występują młodszym rocznikiem, na pewno w niej zamieszają – zapewnia na zakończenie naszej rozmowy trener Rycharski. Skra Częstochowa – KP GKS Tychy 2:2 (19.03, 2. kolejka, I liga wojewódzka C1)Skra: Warszakowski, K. Kwaśnik (Meron), Rzońca, D. Leśniak, Skwarczyński (S. Leśniak), Błachowicz, Figzał, H. Kwaśnik, Mądry (Wolski), Wasilewski, Ciesielski( Kozłowski) Skra Częstochowa – Akademia Sportowa Lubliniec 4:4 (20.03, III liga wojewódzka B1, grupa 2)

Sparingowe szlify naszych drużyn

Część drużyn naszej Akademii rozpoczęła rozgrywki ligowe, część wciąż czeka na inauguracyjne kolejki. Nie oznacza to jednak, że zespoły dopiero mające przed sobą starcia o stawkę próżnują. W ostatnich dniach sporo działo się w meczach o punkty z udziałem piłkarzy naszej Akademii. Dobre spotkanie rozegrali w Kłomnicach piłkarze z rocznika 2013. Ponieważ grupa ta jest niezwykle liczna, nie cała kadra mogła wybiec na boisko. W związku z tym szkoleniowcy naszej drużyny zadbali o to, by wszyscy w miniony weekend mieli możliwość sprawdzenia swojej formy na tle rywali i zorganizowali sparing z zespołem Lotu Konopiska. – Od początku meczu byliśmy stroną dominującą – mówi o meczu trener Karol Idźkowski. – Duża ilość strzelonych bramek wynikała przede wszystkim z dobrej organizacji gry w obronie. W ataku zauważalne było nasze ofensywne nastawienie, co przełożyło się na wynik końcowy meczu. Natomiast dużym plusem była gra drużynowa, w szczególności w pierwszej połowie meczu. Pomimo wysokiego wyniku w naszej grze pojawiło się kilka deficytów, nad którymi będziemy pracowali na najbliższych treningach. Wciąż rozwija się również sekcja żeńska naszej Akademii. W sobotę w Kłomnicach odbył się turniej szkoleniowy z udziałem Pogoni Kłomnice, MKS-u Myszków, MLKS-u Woźniki oraz Skry, a jakby tego było mało w ostatnich dniach nasze orliczki rozegrały spotkanie towarzyskie z Płomieniem Czarny Las. Jak to spotkanie wyglądało oczami trenerki naszych młodych piłkarek, Iwony Dannheisig? – To był bardzo dobry mecz w wykonaniu naszego zespołu. MVP została bramkarka – Małgorzata Szumny, która świetnie strzegła bramki oraz kapitalnie radziła sobie w ataku, wprowadzając piłkę do gry. Cała drużyna zasłużyła na pochwały za realizację założeń zarówno w grze 1v1, jak i działaniach zespołowych. Brawo! – powiedziała nasza trenerka dla profilu Skry Ladies. Skrzatki wystąpiły w składzie: Małgorzata Szumny – Oliwia Fijałkowska, Antonina Grewenda, Natalia Kowalik, Julia Kubik, Natalia Lipińska, Lena Moskal, zaw. testowana, Maja Ptak.

Podsumowanie okresu przygotowawczego piłkarzy z rocznika 2012

Powoli okres przygotowawczy do sezonu kończą piłkarze U-10 naszej Akademii. Nadeszła więc pora na małe podsumowanie ostatnich kilku tygodni w ich wykonaniu. Grupa orlików w ostatnim czasie rozegrała mnóstwo gier kontrolnych, zarówno na obiektach zadaszonych, jak i na boiskach otwartych. Patrząc na wyniki trzeba przyznać, że nasi młodzi zawodnicy w wielu meczach imponowali strzelecką formą. Na potwierdzenie tych słów wystarczy wspomnieć dwadzieścia bramek, jakie swoim rówieśnikom ze stolicy zaaplikowali zawodnicy z grupy A naszych orlików, czy trzynaście, zdobytych w zaciętym pojedynku z Banikiem Ostrava. Orlik 2012, grupa A: Skra Częstochowa – Odra Opole 12:10 Skra Częstochowa – Górnik Zabrze 0:7 Banik Ostrava – Skra Częstochowa 12:13 Skra Częstochowa – DAP Kielce 5:0 Skra Częstochowa – Rekord Bielsko-Biała 11:5 Skra Częstochowa – SEMP Warszawa 20:6 Skra Częstochowa – Zagłębie Sosnowiec 7:20 GKS Katowice – Skra Częstochowa 8:5 Podbeskidzie Bielsko-Biała – Skra Częstochowa 8:7 ROW Rybnik – Skra Częstochowa 9:3 Skra Częstochowa – Rekord Bielsko-Biała 3:12 Skra Częstochowa – Orlęta Kielce 9:1 Skra Częstochowa – GKS Bełchatów 9:15 Orlik 2012, grupa B: Skra Częstochowa – Lot Konopiska 9:9 Skra Częstochowa – Odra Opole 2:8 Skra Częstochowa – SMS Radzionków 4:3 Skra Częstochowa – SEMP Warszawa 7:2 Skra Częstochowa – Rekord Bielsko-Biała 0:8 Skra Częstochowa – Zagłębie Sosnowiec 0:6 Skra Częstochowa – Stradom Częstochowa 10:1 Skra Częstochowa – Orlik Blachownia 1:3 Skra Częstochowa – Orlęta Kielce 5:1 Skra Częstochowa – GKS Bełchatów 7:5 Warto pamiętać, że w młodzieżowej rywalizacji nie wynik jest najważniejszy. Priorytetem jest realizacja przedmeczowych założeń, zbieranie doświadczenia oraz rozwój indywidualny młodych zawodników, co potwierdza Krystian Kotarski, szkoleniowiec naszego zespołu: – Od początku stycznia rozegraliśmy dużo wartościowych gier kontrolnych. Nie patrzymy w nich na wynik, ponieważ najważniejsza jest dla nas gra zespołu i to jak chłopcy wyglądają na boisku. Z treningu na trening i z meczu na mecz widać progres w naszych szeregach, a to jest najważniejsze. Przed młodymi zawodnikami ostatnie treningowe szlify, po których na początku kwietnia rozpoczną ligową rywalizację. Czekamy z niecierpliwością na pierwsze mecze o stawkę!

Triumf młodzików w derbach Częstochowy! Mecze ligowe Akademii

Kolejny udany weekend za piłkarzami naszej Akademii. Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście zwycięstwo młodzików Skry z rocznika 2009 z ich rówieśnikami z Rakowa, ale nie tylko oni dopisali do swojego ligowego dorobku trzy punkty. Centralna Liga Juniorek U-15 (20.03.2022) Czarni Sosnowiec – Skra Częstochowa 5:0 (1:0) Akademia Skra: Błaszczyk – Kucza, Przelożyńska, M. Sirek, Jaworska (73′ Maliszewska) – Idzik, N. Młynek, Dubiel, O. Sirek (34′ Sikora) – Franiel, Krok Tradycyjnie i zgodnie z zasadami savoir-vivre’u, raport z meczów ligowych adeptów naszej Akademii rozpoczynamy od dziewcząt rywalizujących w Centralnej Lidze Juniorek. Po udanym debiucie i zgarnięciu trzech punktów w potyczce ze Ślęzą Wrocław, w drugiej kolejce poprzeczka zawieszona została o wiele wyżej. Rywalem Skrzatek była bowiem drużyna Czarnych Sosnowiec. Klub ten, zarówno w wydaniu seniorskim, jak i młodzieżowym, od lat należy do ścisłej krajowej czołówki. Trzeba jednak przyznać, że nasze piłkarki nie przestraszyły się renomowanego rywala i początek spotkania nie zwiastował tego, co wydarzy się później. – Ciężko coś powiedzieć sensownego po tym meczu – pomijając wszelkie inne tematy, które nie mogą być usprawiedliwieniem, bardzo boli ta porażka – przyznaje trener Patryk Mrugacz. – Jej rozmiary, a w szczególności sposób, w jaki traciliśmy bramki, jest nie do przyjęcia. Cztery stałe fragmenty gry i cztery stracone gole po błędach w defensywie – to jest niedopuszczalne na tym poziomie. Pewne rzeczy i nawyki same nie przyjdą do nas, trzeba to ćwiczyć do bólu na treningach. Jeśli dziewczyny nie zakodują tych spraw na zajęciach, to odbije się to na jakości wykonywania tego w meczu. Myślę, że lepszej lekcji i uświadomienia pewnych spraw dziś nasz zespół nie mógł otrzymać. To była nauczka, z której jak najszybciej musimy wyciągnąć wnioski. II liga wojewódzka junior młodszy B1, gr. północ (19.03.2022) GKS Gieksa Katowice – Skra Częstochowa 6:0 (2:0) Akademia Skra: Rosiak – Bulski, Kielan, Żurawski, Garczarek, Ślemp, Kolebacz, Żakowski, Lichosik, Merta, Matyja oraz Kniaziński, Sobala, Serwaciński, Antczak, Major, Woszczyk Dotkliwa porażka w Katowicach na pewno jest dla wszystkich sporym zaskoczeniem. Nasi juniorzy młodsi z kategorii B1 mieli okazję, by otworzyć wynik spotkania, jednak po faulu gospodarzy sędzia nie zdecydował się wskazać na jedenasty metr. Wspomniał o tym trener Michał Jelonek, który wyjaśnił przyczyny porażki naszych młodych piłkarzy: – W Katowicach spodziewaliśmy się ciężkiego meczu, ale na pewno nie tak wysokiego wyniku. Zespół gospodarzy wykorzystał swoją bardzo dobrą dyspozycję, co przy naszej słabszej grze przełożyło się na to, że nie dopisaliśmy sobie punktów do tabeli po drugim meczu. Przy stanie 0:0 sędzia nie podyktował rzutu karnego dla naszego zespołu. Mógł to być punkt zwrotny tego meczu, niemniej jednak z dalszych poczynań boiskowych nie jesteśmy zadowoleni i musimy uznać wyższość rywala. B2 Junior młodszy (20.03.2022) Rekord Bielsko-Biała – Skra Częstochowa 2:0 (1:0) Akademia Skra: Frukacz (80’ Hobot) – Brodziak (46’ Marchewka), Hajda, Dylewski – Kożuch, Szałaj, Szydzisz, Teperski (60’ Kabacik), Ostaszewski (80’ Sas) – Waluda, Kasprzycki (76’ Tałajczyk) Mają czego żałować nasi juniorzy młodsi B2. Rundę rewanżową rozpoczęli bowiem od przegranej z Rekordem Bielsko-Biała. Choć porażka nieco zwiększyła stratę naszej drużyny do ścisłej czołówki tabeli, niczego jeszcze oczywiście nie przesądza. Nie można przy tym pominąć faktu, że zespół z Bielska-Białej to absolutny „top”, jeśli chodzi o tę kategorie wiekową i w ciągu ostatnich dwunastu spotkań tylko raz nie dopisał do swojego dorobku punktów. Tym razem Rekordowi pomogło szczęście. Gospodarze obie bramki strzelili po dość kontrowersyjnych rzutach karnych. O szczegółach opowiedział nam Karol Pikoń, trener juniorów młodszych B2: – Od początku spotkania optyczną przewagę posiadała drużyna gospodarzy, która dokładnie i starannie próbowała budować swoje akcje. Gra na krótkim oraz wąskim boisku sprawiała, że decyzje trzeba było podejmować zdecydowanie szybciej, co w wielu sytuacjach obnażało nasze umiejętności techniczne. Pierwszy do interwencji został zmuszony jednak bramkarz gospodarzy, gdy dogodniej sytuacji na objęcie prowadzenia nie wykorzystał Marcel Szydzisz. W 25. minucie kontrowersyjną jedenastkę za zagranie ręką wykorzystał napastnik gospodarzy i z tym wynikiem zeszliśmy na przerwę. Druga połowa rozpoczęła się w najgorszy możliwy sposób, gdyż w 50. minucie po niedokładnym podaniu nasz obrońca pociągnął przeciwnika za koszulkę i po raz kolejny po rzucie karnym trafili gracze Rekordu. W tym spotkaniu mieliśmy dogodne sytuacje na złapanie kontaktu, jednak po strzale kapitana Kacpra Kożucha z rzutu wolnego w poprzeczkę oraz nieczystym uderzeniu w środek bramki Ostaszewskiego mecz zakończył się naszą porażką. Trzeba jednak przyznać, że przeciwnik był dziś przede wszystkim lepszy piłkarsko i to pozwoliło im zasłużenie osiągnąć korzystny rezultat. II liga wojewódzka trampkarzy C2 (19.03.2022) Akademia Sportowa Lubliniec – Skra Częstochowa 3:6 (0:4) Bramki dla Skry: 0:1 Cieślak (7’ asysta Przetak), 0:2 Tkaczyk (10’, asysta Cieślak), 0:3 Cieślak (30’, asysta Lis), 0:4 Gembała (33’, asysta Tkaczyk), 2:5 Cieślak (73’), 3:6 Cieślak (78’, asysta Kasiński) Akademia Skra: Tajchman (41’ Rajczykowski) – Breguła, Turek, Szałaj, Czerkieski (41’ Szuter, 65’ Czerkieski) – Lis, Kasiński, Przetak (41’ Łojszczyk, 64’ Bajor) – Gembała (74’ Klepczyński), Tkaczyk (41’ Tyczyński), Cieślak Powoli kończymy złe wiadomości, związane z występami naszych drużyn młodzieżowych. Kolejny raz bowiem trzy punkty zainkasowali nasi trampkarze. Tym razem, na wyjeździe, pewnie uporali się z drużyną z Lublińca. Sześć zdobytych bramek, jest dobrym prognostykiem przed zbliżającym się meczem o pierwsze miejsce w tabeli z drużyną Akademii 2012 Jaworzno. – Pierwsza połowa pod pełną kontrolą naszej drużyny. W drugiej, przy prowadzeniu 4:0, wdało się rozluźnienie, co spowodowało, że straciliśmy trzy bramki, lecz wynik końcowy w pełni nas zadowala – komentuje trener naszym trampkarzy, Robert Siuda. I liga wojewódzka młodzików D1 (19.03.2022) Skra Częstochowa – Raków Częstochowa 5:1 (2:1) Bramki dla Skry: 1:0 Węgier (5’, asysta Siuda), 2:0 Miarka (12’, asysta Węgier), 3:1 Miarka (32’, asysta Tatarczyk), 4:1 Cienkusz (45’), 5:1 Radomski (57’, asysta Miarka) Akademia Skra: Famuła – Tatarczyk, Radwański, Pilarski – Młynarczyk, Miarka, Siuda – Węgier, Radło oraz Dec, Urbański, Dziewiątkowski, Radomski, Cienkusz Nadeszła pora na clou naszego raportu z minionego weekendu. Chłopcy z rocznika 2009 w derbach Częstochowy rozgromili swoich rówieśników z Rakowa 5:1. To kolejny udany występ podopiecznych Mariusza Czoka, którzy – przypomnijmy – w zeszłym tygodniu odnieśli cenne wyjazdowe zwycięstwo z Akademią BVB Łukasza Piszczka. Jak mecz z Rakowem wyglądał w oczach wspomnianego trenera naszych młodzików, Mariusza Czoka? – Początek spotkania ułożył się dlaCzytaj więcej

Turniej ośrodków szkoleniowych Skry

W Kłomnicach odbył się pierwszy turniej ośrodków szkolenia kobiet Skry Częstochowa. W rywalizacji wzięły udział cztery zespoły, które pokazały się z naprawdę dobrej strony. Najważniejsza była jednak dobra zabawa, a tej nie brakowało. W sobotę w Kłomnicach odbył się turniej, w którym udział wzięły ośrodki szkolenia Skry Częstochowa. Nie da się ukryć, że Skra to klub, w którym coraz większą wagę przykłada się do funkcjonowania sekcji żeńskiej, zarówno w wydaniu seniorskim, jak i młodzieżowym. Pierwsza drużyna udanie debiutuje na zapleczu ekstraligi kobiet, zespół U-15 ma za sobą pierwsze spotkania w Centralnej Lidze Juniorek, a codziennie na obiekcie przy ulicy Loretańskiej trenują dziesiątki dziewczynek w kilku kategoriach wiekowych. Mając na uwadze rozwój piłki nożnej kobiecej w regionie, pod koniec minionego roku, Skra otworzyła trzy ośrodki szkoleniowe – w Kłomnicach, Myszkowie oraz Woźnikach. Właśnie na obiektach pierwszego z nich odbył się w sobotę turniej z udziałem wszystkich czterech współpracujących klubów. Rywalizacja toczona była w kategoriach U8 oraz U11. – Jestem zachwycona takimi turniejami jak ten dzisiejszy – nie ukrywa Agnieszka Kosmala, trenująca drużynę Pogoni Kłomnice. – Dziewczynki na pewno dużo z nich wynoszą, ponieważ Skra prezentuje wysoki poziom, a pozostali automatycznie muszą do niego równać. Dzięki wzajemnej współpracy dziewczęta wzajemnie się zapoznają, buduje się między nimi atmosfera, a ponadto dla części z nich w przyszłości te furtki do Skry będą się otwierały. – Idea takich turniejów, jest bardzo fajna, bo przede wszystkim dzieciaki muszą grać, cieszyć się piłką i to, jak mi się wydaje, jest spełnione. Za nami naprawdę dużo grania i najważniejsze, że każdy z uśmiechem schodził z boiska – dodaje Tomasz Dusza, trener MKS-u Myszków. A jak poziom turnieju ocenia główny sprawca zamieszania, Patryk Mrugacz, będący w Skrze koordynatorem piłki kobiecej? – Przede wszystkim cieszę się, że turniej odbył się w pełnym składzie i do uczestnictwa przystąpiły wszystkie Ośrodki. Młodsza grupa obfitowała w dużą ilość bramek i funu, natomiast w grupie starszej dało się znaleźć zawodniczki, których indywidualny potencjał, jest naprawdę wysoki. W cele tego projektu wpisane jest to, by co miesiąc spotykać się na imprezach, organizowanych przez inny Ośrodek i tym samym promować piłkę nożną kobiet. Dotychczas mocno utrudniały to choroby i pandemia, dlatego cieszę się, że tym razem udało się to zrobić w pełnym składzie i mam nadzieję, że będziemy kontynuować tego typu działania. Dziewczynki uczestniczące w sobotniej rywalizacji pokazały niezwykłą ambicję oraz zaangażowanie. Tak jak powiedział Patryk Mrugacz, kilka zawodniczek prezentowało naprawdę wysoki poziom wyszkolenia zarówno technicznego jak i taktycznego, pokazując wyśmienity przegląd pola gry, a także podejmując dobre decyzje w sytuacjach boiskowych. Warto przy tym zauważyć, że większość uczestniczących w turnieju drużyn dopiero raczkuje, jeśli chodzi o młodzieżową piłkę kobiecą. Część ośrodków musi borykać się z podobnymi problemami, chociaż wszyscy zgodnie podkreślają, że piłka nożna kobiet cieszy się coraz większą popularnością. – Zainteresowanie jest coraz większe, ponieważ dziewczyny coraz bardziej chcą grać w piłkę. Staramy się jeździć po szkołach i promować piłkę nożną wśród dziewcząt. Efekty są widoczne. Początkowo miałam w grupie pięć dziewcząt, teraz jest ich piętnaście. Wydaje mi się, że to się jeszcze bardziej rozwinie – mówi Agnieszka Kosmala. – Jesteśmy w trakcie naboru, zobaczymy jaki będzie jego efekt, ponieważ wcześniej nie było to jeszcze promowane u nas w powiecie – przyznaje trenerka klubu z Woźnik, Aleksandra Klabis. – Młodsza grupa dziewczynek jest z Woźnik, natomiast starsze pochodzą głównie z okolic. Na chwilę obecną zgłosiliśmy dwie drużyny dziewczęce do grania ligowego z chłopakami, jedna w lidze orlików, druga natomiast zagra z żakami. Cały czas gramy w turniejach, sparingach. Ta nasza starsza grupa brała udział w wielu turniejach. Wszystko chcemy na razie opierać na grze z chłopakami – bo to jest solidna porcja nauki, oraz przeprowadzić wspomniany nabór uzupełniający. Podobnie dzieje się w Myszkowie, gdzie funkcjonuje coraz lepiej radzący sobie w rozgrywkach ligowych klub seniorski. Piłkarki MKS-u zajmują fotel lidera tabeli śląskiej grupy IV ligi, nic więc dziwnego, że w Myszkowie coraz więcej dziewcząt interesuje się kobiecym futbolem. – Mamy dość liczną seniorską drużynę, te grupy dziewcząt teraz zostały odbudowane i tak naprawdę w żeńskich grupach trenujemy niecałe dwa miesiące. Planujemy w najbliższym czasie przeprowadzić następny nabór, żeby te starsze dziewczęta nie musiały trenować z młodszymi, tylko zaczęły być szkolone typowo pod kątem piłkarskim, a młodsze nadal mogły uczyć się w formie zabawowej. Liczymy na to, że drugą grupę, minimum piętnastoosobową, uda nam się stworzyć i stopniowo, stopniowo będziemy się rozwijali. Póki co planujemy zgłosić młodszą drużynę do grania razem z chłopcami w regionie, a naszym priorytetem, jak już wspominałem, jest przeprowadzenie naboru, by te starsze dziewczynki mogły osobno trenować i w efekcie zostać zgłoszonym do osobnych rozgrywek – snuje plany na najbliższą przyszłość szkoleniowiec MKS-u. Warto zauważyć, że współpraca pomiędzy Skrą, a pozostałymi ośrodkami, nastawiona jest na osiąganie długofalowych celów. Najważniejszym z nich, jest zwiększenie ilości trenujących dziewcząt oraz stworzenie im odpowiedniego środowiska do rozwoju ich pasji. – Dzięki większej ilości trenujących dziewcząt, przeprowadzaniu wspólnych treningów czy uczestniczenia w rozgrywkach, wykształcimy większą ilość piłkarek, które w przyszłości będą mogły zasilać zarówno seniorskie kluby współpracujące jak i Skrę – zauważa Patryk Mrugacz. Wydaje się, że współpraca wszystkich czterech klubów zmierza w dobrym kierunku. Potwierdza to Agnieszka Kosmala, pełna zapału młoda trenerka z Kłomnic, która w przeszłości reprezentowała barwy Skry: – Współpraca układa się bardzo dobrze. Nie mogę narzekać. Bardzo duże jest wsparcie Patryka Mrugacza, zawsze mogę liczyć na pomoc jego lub innego z trenerów, z której chętnie korzystam, ponieważ sama dużo się uczę. Trenerką jestem od niedawna i cały czas zbieram swoje doświadczenie. Na co więc mogą liczyć Ośrodki szkoleniowe naszego klubu? To pytanie zadaliśmy wspomnianemu już kilkukrotnie Patrykowi Mrugaczowi. – Przede wszystkim na pomoc merytoryczną w postaci podnoszenia wiedzy trenerów poprzez wgląd do programu szkolenia, wizyty monitorujące przez nasz klub czy też udział w organizowanych przez klub szkoleniach czy stażach – tłumaczy trener Mrugacz. – Drugi aspekt: marketingowy, zakłada pomoc przy rozwoju medialnym działań Ośrodka – mowa tu na przykład o działaniach naborowych czy zajęciach pokazowych. Trzeci filar współpracy, jest mocno indywidualny i opiera się o kontynuację współpracy po zakończeniu szkolenia w Ośrodku poprzez Szkołę Mistrzostwa Sportowego Nobilito i wychowanie przyszłych reprezentantek naszychCzytaj więcej

W Kłobucku zabrakło skuteczności

Drugiej porażki tej wiosny zaznali piłkarze naszych rezerw. Po pechowej inauguracji na fatalnie przygotowanym boisku w Szczekocinach, tym razem nasi młodzi zawodnicy musieli uznać wyższość Znicza Kłobuck. Nie da się ukryć, że Znicz Kłobuck, to jedna z czołowych drużyn klasy okręgowej, której aspiracje sięgają o wiele wyżej. Na obecnym etapie tegorocznej kampanii piłkarze z Kłobucka plasują się na wysokiej, czwartej lokacie, z niewielką stratą zarówno do Amatora Golce, jak i naszych Skrzaków. Dlatego też od początku wiadomo było, że dla naszej młodzieży nie będzie to łatwe spotkanie. Trzeba jednak przyznać, że podopieczni Tomasza Szymczaka dobrze weszli w mecz. Od początku dyktowali warunki gry i próbowali znaleźć drogę do bramki rywali. Potwierdza to nasz szkoleniowiec: – Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo pozytywna. To my narzuciliśmy swój rytm rywalowi i można powiedzieć, że w pełni kontrolowaliśmy przebieg spotkania, będąc stroną dominującą, często utrzymując się przy piłce i tworząc sytuacje bramkowe. Niestety brak skuteczności powodował, że na przerwę schodziliśmy z wynikiem 0:1, ponieważ nie ustrzegliśmy się błędu przy stałym fragmencie gry. Stracona bramka nieco wybiła naszych piłkarzy z rytmu. Mimo wszystko wciąż próbowali wyrównać rezultat spotkania i momentami niewiele brakowało, by piłka zatrzepotała w siatce Piotra Paliwody. – W drugiej połowie spotkanie bardziej się wyrównało, natomiast gra zrobiła się nieco chaotyczna – opowiada trener Szymczak. – Pomimo doskonałej sytuacji Przygodzkiego i Magdziarza na doprowadzenie do remisu w samej końcówce straciliśmy bramkę na 0:2 z kontrataku. Było to spowodowane głównie tym, iż zaczęliśmy się coraz bardziej odkrywać, dążąc do zdobycia bramki wyrównującej. Podsumowując spotkanie, pomimo niekorzystnego wyniku nasza młodzież zaprezentowała się w miarę poprawnie, choć na pewno zaczyna być to nieco frustrujące, kiedy prowadzimy grę i mamy pełną kontrolę nad spotkaniem w większym fragmencie meczu, stwarzamy sobie kilka sytuacji bramkowych, ale nie potrafimy ich wykorzystać. Zbieramy po raz kolejny cenne doświadczenie i mam nadzieję że już w najbliższym spotkaniu nasza skuteczność powróci. Okazja do zdobycia pierwszych tej wiosny punktów nadarzy się już w najbliższą sobotę. Na obiekt przy ulicy Loretańskiej przyjedzie bowiem ekipa Lotu Konopiska. Otwierający spotkanie gwizdek powinien rozbrzmieć o godzinie 15:30. Już teraz serdecznie zapraszamy na domowy mecz naszych młodych piłkarzy i wspieranie ich w walce o trzy punkty. Znicz Kłobuck – Skra II Częstochowa 2:0 (1:0) 1:0 Kasprzyk (8’), 2:0 Kmieć (86’) Znicz Kłobuck: Paliwoda – Kabziński, Korczak, Soluch (60’ Michnicki), Krawczyński, Głowacki, Pałyga, Wierus, Kmieć, Kasprzyk, Wolski (90’+1 Tasarz) Skra II Częstochowa: Hajda – Cheliński, Kowalski, Mikołajczyk, Przygodzki (85’ Sławuta), Kołodziejczyk (60’ Nurek), Rumin, Niedzielski, Magdziarz, Żabik (75’ Bąk), Dylikowski (65’ Krawczyk)

Mecz z Rolnikiem na piątkę

Wreszcie doczekali się zwycięstwa Skry Ladies kibice naszych dziewcząt. Podopieczne Marty Miki pierwsze punkty tej wiosny zdobyły po efektownym zwycięstwie 5:0 nad Rolnikiem Głogówek. Nie da się ukryć, że do podreperowania dorobku punktowego nie było lepszej okazji niż mecz z czerwoną latarnią rozgrywek. Piłkarki Rolnika do meczu ze Skrą przystępowały z kompletem porażek i na szczęście po meczu z naszą drużyną ich położenie nie uległo zmianie. Spotkanie nie było porywającym widowiskiem i od początku podopieczne Marty Miki zaznaczyły swoją przewagę. Worek z bramkami otworzył się już w szóstej minucie spotkania, kiedy do bramki rywalek trafiła Olga Cichoń. W ciągu piętnastu kolejnych minut bramkarka gospodarzy jeszcze dwukrotnie musiała wyciągać piłkę z siatki po celnych trafieniach Justyny Matusiak. W drugiej odsłonie spotkania piłkarki Rolnika nieco śmielej ruszyły do ataku, ale nie przełożyło się to na zdobyte bramki. Nasze zawodniczki wypunktowały rywalki, sukcesywnie podwyższając wynik. Na szczególne słowa uznania zasługuje efektowny lob Pauliny Koszownik, która w doliczonym czasie gry ustaliła wynik spotkania. – W meczu z Rolnikiem liczyły się tylko trzy punkty. Cel został zrealizowany, z czego bardzo się cieszymy i gratulujemy drużynie – relacjonuje Marta Mika. – Spodziewałam się, że ten mecz nie będzie porywającym widowiskiem i tak właśnie było. Potrzebny był spokój i koncentracja pod bramką przeciwnika i na ten element zwróciłam uwagę moim zawodniczkom. Udało się szybko strzelić bramki, które pozwoliły nam kontrolować sytuację na boisku, co było widać zwłaszcza w pierwszej połowie. W drugiej odsłonie natomiast nasza niedokładność i pewna taka niefrasobliwość w grze mogła skutkować stratą bramki, co z kolei mogłoby wprowadzić nerwowość w naszych boiskowych poczynaniach. Na szczęście sytuację opanowaliśmy i komplet punktów przywieźliśmy do Częstochowy. Zwycięstwo na pewno doda skrzydeł naszym zawodniczkom. Szkoda, że na następny mecz musimy czekać… aż dwa tygodnie, ponieważ spotkanie z Ząbkovią zostało przełożone na pierwszy weekend kwietnia. W międzyczasie sztab szkoleniowy naszego zespołu planuje rozegranie meczu towarzyskiego. Rolnik Biedrzychowice Głogówek – Skra Ladies Częstochowa 0:5 (0:3) Bramki: 0:1 O. Cichoń (6’), 0:2 J. Matusiak (17’), 0:3 J. Matusiak (21’), 0:4 O. Cichoń (80’), 0:5 P. Koszownik (90’+1) Rolnik B. Głogówek: Giercuszkiewicz – Wojtas, Kuczek (85’ Pilarska), Juchno, Giercuszkiewicz, Sobkowicz (70’ Benroth), Poremba, Ejzel, Gogolin, Krawczyk, Czekała, Jesuino Skra Ladies: Szulc – Miniak (57’ O. Młynek), Baszewska, Kowalska, Liczko, Wojciechowska, N. Młynek (46’ Dannheisig), Matusiak, Koszownik, Cichoń (84’ Tomczyk), Ozieriańska (70’ Mucha)

Konferencja prasowa po meczu Skra – Zagłębie

Po zaciętym, pełnym walki meczu Skra Częstochowa przegrała w niedzielny wieczór spotkanie w ramach 24. kolejki Fortuna 1 ligi z Zagłębiem Sosnowiec 1:2. Zobaczmy, co do powiedzenia po zakończeniu spotkania mieli trenerzy obu drużyn. Artur Skowronek, trener Zagłębia Sosnowiec: – Był to mecz mega ciężki, mecz walki, w którym było niestety mało płynności, czy składnych akcji. To właśnie przewidywaliśmy. Wiedzieliśmy, że będziemy musieli zacząć od innych aspektów i gratuluję drużynie za to, że trzymała charakter do końca. To, że dopisujemy sobie punkty na pewno tej drużynie pomoże, żeby teraz spokojnie pracować przez te dwa tygodnie i żeby każdy z piłkarzy łapał coraz więcej pewności siebie. Teraz musimy zająć się po prostu aspektami piłkarskimi, bo doskonale zdajemy sobie sprawę, że mamy taki potencjał, żeby uruchamiać go lepiej w lidze. Dzisiaj sytuacja zmusiła nas do tego, żeby po prostu „przepchnąć” mecz i zrobiliśmy to. Długo czekaliśmy na taki moment, dlatego piłkarze zasługują na to, żeby się teraz pocieszyć. Zarówno zawodnicy, jak i trenerzy, są świadomi, że dużo pracy przed nami, żeby ten nasz potencjał absolutnie uruchomić. Jakub Dziółka, trener Skry Częstochowa: – Gratuluję przeciwnikowi zdobycia trzech punktów. Pierwszy raz w tym sezonie mogę powiedzieć, że przegraliśmy mecz, bo byliśmy nieskuteczni. Mieliśmy bardzo dobrą sytuację na początku pierwszej połowy, podobnie było po przerwie. Gdybyśmy je wykorzystali to myślę, że prowadząc już byśmy tego meczu nie przegrali. Druga sprawa to na pewno większe doświadczenie Zagłębia, którego piłkarze czekali na nasze błędy i je wykorzystali.

Piłkarze U-9 zmieniają plany

Nieco zmieniły się plany na najbliższe dni piłkarzy z rocznika 2013. Podopieczni Macieja Suszczyka rozgrywki ligowe zainaugurują już w piątek. Żaki naszej Akademii w ostatnim czasie sporo czasu spędzają na boisku, rywalizując ze swoimi rówieśnikami w licznych meczach kontrolnych. W najbliższy piątek (18.03) po raz pierwszy w tym roku zagrają o punkty. Na inaugurację czeka ich wyjazd do Kłomnic. Dzień później druga grupa żaków rozegra mecz towarzyski z Lotem Konopiska i nie jest to koniec pozaligowych gier naszych młodych piłkarzy. – Ostatni weekend marca pozostaje bez zmian – mówi trener Suszczyk. – W piątek, 25 marca, jedziemy na Podhale, gdzie weźmiemy udział w turnieju Podhale Cup, który potrwa do niedzieli. Podhale Cup, to jeden z najbardziej prestiżowych turniejów dla najmłodszych piłkarzy. W imprezie oprócz czołowych młodzieżowych drużyn w kraju udział biorą również drużyny zagraniczne i nie inaczej będzie w tym roku. Już teraz swój udział potwierdziła ekipa Interu Bratysława. Oprócz niej naszym piłkarzom przyjdzie mierzyć się między innymi z Akademią Mistrzów Cracovia czy APG Gliwice. Mecze rocznika 2013 rozgrywane będą w Rabce-Zdroju.

Medyk Konin przerwał piękny sen Skry Ladies

Piłkarki Skry Ladies rozegrały w środę spotkanie z jednym z najbardziej utytułowanych klubów polskiej piłki kobiecej – Medykiem Konin. Podopieczne Marty Miki, pomimo porażki, pozostawiły po sobie naprawdę dobre wrażenie. Niestety muszą pożegnać się z tegoroczną edycją Pucharu Polski. Świetna jesienna dyspozycja piłkarek Skry Ladies doprowadziła je do spotkania 1/8 finału Pucharu Polski z jednym z najbardziej utytułowanych klubów w Polsce – Medykiem Konin. Nie da się ukryć, że mecz był dla naszych piłkarek oraz ich kibiców nie lada wydarzeniem. Nieczęsto drużyna istniejąca od trzech sezonów, w dodatku dopiero debiutująca w pierwszoligowych rozgrywkach, ma okazję rywalizować o ćwierćfinał Pucharu Polski z czterokrotnym mistrzem Polski i kilkukrotnym zdobywcą krajowego pucharu. Podopieczne duetu Marta Mika – Krystian Kotarski od pierwszego gwizdka zagrały bardzo odważnie i bez zbędnych kompleksów. Pierwszą ciekawą akcję nasze zawodniczki zbudowały już w 5. minucie, kiedy Justyna Matusiak strzałem z lewej strony zmusiła do interwencji Jagodę Sapor. Warto podkreślić, że nasze zawodniczki przez całe spotkanie zaprezentowały niezwykłą ambicję. Nie możemy również pominąć dyspozycji Karoliny Szulc, która zagrała naprawdę dobre zawody. Nasza bramkarka kilkukrotnie wspięła się na wyżyny swoich umiejętności, broniąc strzały rywalek. Jedną z najładniejszych interwencji Szulc była bez wątpienia ta z 10. minuty, kiedy efektowną robinsonadą sparowała w stronę poprzeczki strzał Klaudii Fabovej. Pojedynków Szulc – Fabova było zresztą więcej i nierzadko nasza bramkarka była w tych starciach górą. Niestety dwukrotnie snajperka ze Słowacji znalazła sposób na naszą golkiperkę. Po raz pierwszy wpisała się na listę strzelców w 34. minucie spotkania, po raz drugi udało jej się to zaraz po przerwie. W tym drugim przypadku Fabova może mówić o dużym szczęściu, ponieważ pechowo wybita przez Karolinę Szulc piłka trafiła wprost pod jej nogi. Nawet przy stanie 0:2 powietrze nie zeszło z naszych Skrzatek. Ledwie trzy minuty po drugiej bramce Fabovej Paulina Koszownik oddała groźny strzał w stronę bramki Medyka. Najlepsze okazje w drugiej odsłonie spotkania miała jednak Natalia Liczko. W 67. minucie czasu gry chwilę jej zawahania w polu karnym wykorzystała formacja obronna Pielęgniarek, ratując się heroiczną interwencją, natomiast dosłownie minutę później po świetnym rajdzie prawą stroną boiska strzał częstochowianki minimalnie minął słupek Sapor. Wynik ustaliła w 73. minucie nosząca opaskę kapitana Medyka Anna Gawrońska. Trzeba w tym miejscu docenić starania naszych zawodniczek, które robiły wszystko, by zaliczyć honorowe trafienie. Do małej kontrowersji doszło trzy minuty przed końcowym gwizdkiem, kiedy to Milena Kowalska zgubiła za sobą defensywę gości, jednak akcję przerwała uniesiona chorągiewka arbiter bocznej. Porażka Skry z tak renomowanym rywalem ujmy naszym zawodniczkom nie przynosi. Piękna przygoda z tegorocznym Pucharem Polski niestety dobiega końca, ale i tak z postawy naszych Pań możemy być dumni. Z pewnością doświadczenie, jakie Ladies wyniosły z potyczek z takimi rywalkami, jak właśnie Medyk Konin, zaprocentuje w najbliższej przyszłości. Skra Ladies Częstochowa – Medyk POLOMarket Konin 0:3 (0:1) 0:1 Fabova (34’), 0:2 Fabova (48’), 0:3 Gawrońska (73’) Skra Ladies Częstochowa: Szulc – Baszewska, N. Młynek (73’ O. Młynek), Liczko (85’ Mucha), Matusiak, Ozieriańska (56’ Wojciechowska), Wodarz, Miniak, Kowalska, Cichoń (80’ Tomczyk), Koszownik Medyk POLOMarket Konin: Sapor – Michalopoulo, Tamburro, Gawrońska, Fabova, Miksone, Rocane, Jaśniak, Chudy, Seybert, Zubchyk (Campbell)