Pierwsze spotkanie kontrolne w tym roku mają za sobą piłkarze rocznika 2016. Tym razem grupa B zmierzyła się z Wartą Poraj. Nasi zawodnicy podczas meczu potrafili zareagować na bieżącą sytuację i na tle silniejszego fizycznie rywala pokazali się z bardzo dobrej strony. W piątek młodzi piłkarze z grupy B rocznika 2016 zmierzyli się w wyjazdowym meczu kontrolnym z Wartą Poraj. Początek spotkania należał do naszych rywali, którzy dysponowali zdecydowaną przewagą fizyczną. – Od początku meczu wyszliśmy na boisko zdekoncentrowani, co przełożyło się na szybką utratę dwóch bramek – opowiada trener, Jan Szwaja. – Chłopcy wyglądali na wystraszonych, gdyż zawodnicy Warty mieli znaczną przewagę, jeśli chodzi o warunki fizyczne oraz motorykę. Dopiero kiedy strzeliliśmy pierwszą bramkę ta dominacja przeciwnika nie była aż tak widoczna, ponieważ chłopcy bardziej uwierzyli w siebie. Na pochwałę zasługuje wola walki naszego zespołu, który szybko dostosował się do niezależnych od siebie warunków i pokazał się z bardzo dobrej strony. – Bramki, które zdobyliśmy, wpadły po przeprowadzeniu szybkich akcji szczególnie poprzez podania ponieważ w grze 1v1 ciężko było wygrywać pojedynki z o wiele silniejszym przeciwnikiem – zauważa trener Szwaja. Jak wyglądają najbliższe plany naszych młodych piłkarzy? – W tym tygodniu chłopcy wracają do treningów we wtorek, natomiast kolejny mecz kontrolny zagrają 27.01 z Ajaksem Częstochowa na hali przy ulicy Żużlowej – zapowiada Jan Szwaja.
Autor: Bartłomiej Jejda
Efektowne zwycięstwo w pierwszym sparingu
Można powiedzieć, że piłkarki Ladies wygrały w niedzielę dwukrotnie. Najpierw pokonały pogodę, a później rozprawiły się z MTS-em Knurów. Efektowne zwycięstwo (11:0) z pewnością jest dobrym prognostykiem przed dalszą częścią zimowych przygotowań. Jeśli ktoś w niedzielę zjawił się na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej około 9:00 zapewne nie przypuszczał, że sparingową potyczkę z MTS-em Knurów uda się rozegrać. Na boisku zalegała spora warstwa śniegu, który w godzinach porannych przyprószył nad Częstochową. Dla Ladies nie ma jednak rzeczy niemożliwych. Zawodniczki wraz ze sztabem i innymi osobami chętnymi do pomocy chwyciły za łopaty i z niewielkim poślizgiem można było rozpocząć pierwszy tej zimy mecz kontrolny. Rywalem naszego zespołu był trzecioligowy MTS Knurów. Różnicę klas było widać od pierwszego gwizdka. Rywalki Skry miały spore problemy, by opuścić własną połowę, a Ladies w pełni dominował pojedynek, wynik spotkania otwierając już w 4. minucie. Podopieczne Patryka Mrugacza raz za razem nękały atakami przeciwniczki, co przekładało się na kolejne – niektóre naprawdę efektowne, trafienia. Nie da się ukryć, że gdyby Ladies miały nieco więcej szczęścia, a spotkanie nie było skrócone o kilka minut ze względu na wspomniane opóźnienie, wynik mógł być zdecydowanie wyższy. Dość powiedzieć, że do przerwy Skra prowadziła 6:0, a pierwszą połowę zamknęła pięknym uderzeniem pod poprzeczkę niezawodna Justyna Matusiak. Warto dodać, że nasza pani kapitan miała swój udział również we wcześniejszych bramkach. W drugiej połowie zmienił się skład, natomiast obraz gry zmianie nie uległ. Jako pierwsza na listę strzelczyń wpisała się Natalia Liczko, najpierw przymierzając na długi słupek, a kilkadziesiąt sekund później uderzając z pierwszej piłki obok bezradnej bramkarki. Liczko trafiła w drugiej odsłonie jeszcze raz, a oprócz niej na listę strzelczyń wpisały się jeszcze młodziutkie Dominika Kowalska i Maja Poroś. Ostatecznie licznik zatrzymał się na jedenastu. – Pierwsze gry cechują się testowaniem, realizacją nowo poznanych modelowych zasad gry i tak było również dziś – powiedział po ostatnim gwizdku trener, Patryk Mrugacz. – Wprowadzaliśmy kolejne młode piłkarki z naszej Akademii, tym razem z roczników 2008 i 2009. Szansę otrzymały Amelia Krok, Maja Poroś i Julia Klepczyńska. Nadal będziemy się im przyglądać podczas zajęć z pierwszą drużyną. Zakończyliśmy ten tydzień bez większych urazów i to dla mnie, jako trenera, jest najważniejsza informacja – zakończył szkoleniowiec naszej ekipy. Skra Ladies Częstochowa – MTS Knurów 11:0 (6:0) Bramki dla Skry Ladies: I połowa: Justyna Chudzik (2), Hanna Czerwińska, Natalia Kuźdub, Justyna Matusiak, Sonia Nierychło II połowa: Natalia Liczko (3), Dominika Kowalska, Maja Poroś Skra Ladies Częstochowa (I połowa): Wrońska – Czerwińska, Cierpiał, Baszewska – Wodarz, Młynek, Sikora, Nierychło – Kuźdub, Chudzik – Matusiak Skra Ladies Częstochowa (II połowa): Szulc – Lulkowska, Baszewska, Klepczyńska – Krok, Dubiel, Mesjasz, Szmatuła – Liczko, Poroś – Kowalska
Idzie młodość #05: Zuzanna Kubiciel
W poprzednich czterech częściach naszego cyklu „Idzie młodość” prezentowaliśmy Wam młodych dżentelmenów, szlifujących swoje umiejętności w naszej Akademii. Dzisiaj nadeszła pora na żeński akcent. Przed Wami jedna z najzdolniejszych młodych piłkarek, Zuzanna Kubiciel. Zuzanna Kubiciel treningi z pierwszym zespołem Ladies rozpoczęła wiosną minionego roku. Dzięki swojej pracy coraz częściej dostawała szanse od sztabu szkoleniowego. Za zaufanie odwdzięczyła się premierowym trafieniem na poziomie Orlen 1 Ligi. Miało ono miejsce w pojedynku z SWD Wodzisław Śląski. Poznajcie bliżej utalentowaną zawodniczkę naszego Klubu. Imię: Zuzanna Nazwisko: Kubiciel Data urodzenia: 30.04.2008 Znak zodiaku: Byk Moim piłkarskim idolem jest Vinicius Junior, ponieważ potrafi czarować dryblingiem i szybkością. Piłką nożną zainteresowałem się przez starszych braci. Za pięć lat widzę się w ekstraligowym lub zagranicznym klubie. Klub, któremu kibicuję, to Real Madryt. Mają wspaniałą historię, którą dalej piszą. Moim przedmeczowym rytuałem jest dobry posiłek przedmeczowy i słuchanie muzyki. Najlepsza koleżanka z boiska: Zuzia Sikora. Gdyby nie piłka nożna, to najprawdopodobniej jakiś inny sport. Marzę o tym, by zagrać w Realu Madryt i angielskim klubie. Ulubiony przedmiot szkolny: nie mam ulubionego. Film, który mógłbym oglądać bez przerwy, to cała seria Igrzysk Śmierci. Najczęściej na słuchawkach mam zagranicznych artystów, najczęściej Arctic Monkeys. Moje hobby, to oprócz piłki czytam książki i uczę się grać na gitarze.
Ważniejsza od celu, jest droga – mówi trener rezerw, Tomasz Szymczak
Piłkarze Skry II wrócili do treningów po krótkiej przerwie. Młodzi zawodnicy w najbliższym czasie planują kilka interesujących sparingów, które mają przygotować ich do walki o jak najwyższe cele w rundzie wiosennej. O tym jakie są to cele porozmawialiśmy z trenerem naszych rezerw, Tomaszem Szymczakiem. Runda jesienna w klasie okręgowej była bardzo emocjonująca. Rewelacja pierwszych kolejek – Jedność Boronów, z czasem straciła impet, a pałeczkę przejął Klub Sportowy z Panek i to właśnie KS Panki przewodzi na półmetku w grupie II częstochowsko-lublinieckiej klasy okręgowej. W gronie zespołów walczących o zdetronizowanie lidera jest – mówiąc kolokwialnie – bardzo ciasno. Dość powiedzieć, że między drugą a dziesiątą drużyną mamy zaledwie siedem oczek różnicy! W peletonie pościgowym znajdują się również nasi młodzi piłkarze. Prowadzeni przez Tomasza Szymczaka zawodnicy wrócili już do treningów, które mają przygotować ich jak najlepiej do rundy rewanżowej. O tym jak wyglądać będzie okres przygotowawczy, a także o planach i celach zespołu porozmawialiśmy właśnie ze szkoleniowcem naszych rezerw. Nasz drugi zespół rozpoczął już okres przygotowawczy do rundy wiosennej. Jak wyglądały pierwsze zajęcia po świąteczno-noworocznej przerwie? Są to na razie zajęcia wprowadzające. Pierwsze dni mają charakter rozruchowy, a od przyszłego tygodnia skupiamy się na troszkę mocniejszej pracy. Czekają nas dwa sparingi z mocnymi rywalami, więc ten rozruch też musi być na odpowiednim poziomie, by być dobrze do nich przygotowanym. Na pewno jednak w meczach z Rakowem CLJ U-17 i IV-ligową Unią Rędziny zawodnicy będą dzieleni w taki sposób, żeby każdy zagrał po 45 minut. Podział czasu gry będzie miał również takie znaczenie, że przyglądać będziemy się chłopcom z drużyny juniora młodszego, którzy do nas dołączyli. Do startu rozgrywek ligowych mamy dwa miesiące, więc tego czasu jest sporo. W oczekiwaniu na pierwsze mecze o punkty rozegramy kilka interesujących meczów kontrolnych. Pod jakim kątem dobieraliście sparingpartnerów? Był jakiś profil, którym się kierowaliście? Klucza większego nie było. Zawsze dobierałem sparingpartnerów z lepszej ligi, ale w tym okresie przygotowawczym nie do końca mogliśmy sobie na to pozwolić, ponieważ część zawodników trafiła do pierwszej drużyny, z którą trenuje i nie ma co rozdzierać szat, bo tak to właśnie powinno wyglądać. 70% to sparingi z silniejszymi rywalami, natomiast reszta to rywale na poziomie naszej ligi. Wracając na chwilę do rundy jesiennej, o której jeszcze nie mieliśmy okazji porozmawiać: jak podsumowałby trener pierwszą część sezonu? Jestem zadowolony z rozwoju jednostek w drużynie. Wynikowo trudno jest mi określić, ponieważ zespół był złożony z młodych zawodników i wiemy jakie są zagrożenia dla tych chłopców – a więc drużyny juniorów starszych połączonej z drużyną juniorów młodszych, rywalizującą na poziomie seniorskim – i o ile u siebie mamy dobre boisko, gdzie na osiem spotkań, wygraliśmy siedem i nawet w przegranym meczu zdominowaliśmy rywala, dopiero po czerwonej kartce i stracie bramkarza przegrywając to spotkanie, to na wyjazdach było różnie. Te mecze domowe pokazują, że gdyby wszędzie były tak dobre boiska jak u nas, bylibyśmy zdecydowanie wyżej w tabeli. Natomiast idea się nie zmieniła i cały czas graliśmy swoją piłkę – intensywnie, agresywnie w pressingu. Rywale często posiadali fizyczną przewagę i wykorzystywali ją, co przekładało się na te minimalnie przegrane bądź zremisowane spotkania. W przypadku tak młodej drużyny brakowało kogoś starszego, kto w takich trudnych sytuacjach poprowadziłby ich mentalnie, ale uważam, że i tak jest to dobra nauka dla tych młodych chłopców. Nie wiem czy trener się ze mną zgodzi, ale to, co rzucało się jesienią w oczy, to przede wszystkim brak skuteczności. Nasi zawodnicy w niemal każdym spotkaniu przeważali, a jednak nie przekładało się to na bramki i w konsekwencji na większe zdobycze punktowe. Szczególnie było to widoczne w pierwszej części sezonu. Czy właśnie skuteczność i finalizacja są tym, na czym skupicie się szczególnie w okresie przygotowawczym? Na pewno tak. Na pewno przez to, że zespoły bronią się na swojej połowie i posiadają przewagę fizyczną, o czym wspomniałem, trudno nam wygrywać pojedynki główkowe z rosłymi rywalami tak więc szukamy innych sposobów. Skupiamy się na organizacji gry na połowie przeciwnika oraz oczywiście finalizacji, by w tej trzeciej tercji być skuteczniejszymi. Jesteśmy mocno sfocusowani na tę fazę gry, ale nie tylko. W treningu musimy działać trochę inaczej niż gramy w lidze, dlatego mecze kontrolne gramy z silnymi ekipami, by uczyć się choćby wychodzenia spod pressingu. Zwykle nie stawiamy sobie celów wynikowych, jednak czy reforma ligi determinuje cel, który wyznaczamy sobie na najbliższe miesiące? Na pewno jest tak, że drużyna ma cel, by znaleźć się w pierwszej trójce. Chcemy w nowym sezonie wystąpić w zreorganizowanej V lidze, czyli II lidze śląskiej, bo tam są słabsze zespoły obecnie IV-ligowe i najlepsze z okręgówek i to byłoby świetne środowisko dla tych chłopców. Nie bez znaczenia oprócz wartości sportowych jest kwestia infrastruktury, która na tym poziomie byłaby na zdecydowanie wyższym poziomie. Jestem pewien, że gdybyśmy do kadry dołożyli trzech bardziej doświadczonych zawodników, to to środowisko byłoby jeszcze lepszym miejscem do ich rozwoju, natomiast potrzebny jest plan i organizacja, bo koszty gry na tym poziomie byłyby pewnie wyższe, a jeśli mielibyśmy tam grać samymi juniorami starszymi i młodszymi, to według mnie ten projekt działałby, ale nie byłby do końca spełniony. Zatem wspomniane miejsce w tabeli zamierzamy osiągnąć wyłącznie młodymi piłkarzami? Zobaczymy jak będzie wyglądała sytuacja w pierwszej drużynie. Mamy punkt straty do czołowej trójki, więc mam nadzieję, że na mecze z czołowymi zespołami zostaniemy wspomożeni zawodnikami z pierwszego zespołu i nie tylko ze względu na osiągnięcie założonego wyniku, ale przede wszystkim po to, by jeszcze bardziej rozwinąć chłopaków. To musi być spójna wizja klubu, co ma pozytywnie wpłynąć na rozwój zawodników i skrócić drogę do pierwszego zespołu. Często chłopakom tłumaczę, że organizacja gry, wyszkolenie techniczne i przygotowanie motoryczne są po naszej stronie, natomiast to jest piłka nożna – można mieć przewagę, a jednak mecz przegrać. Oni bardzo emocjonalnie do tego podchodzą, więc często im powtarzam, że cel jest jasny – wiemy, gdzie chcemy być, ale ważniejsza od celu jest droga. Jeśli ta droga się nie zmieni, to przy odrobinie szczęścia taki projekt powinien wypalić.
Tomasz Musiał ukończył I edycję kursu Dyrektor Akademii Piłkarskiej
Szef naszej Akademii, Tomasz Musiał, ukończył kurs Dyrektora Akademii Piłkarskiej Polskiego Związku Piłki Nożnej. Egzamin, który odbył się 8 i 9 stycznia, był zwieńczeniem wielomiesięcznego kursu. W jego trakcie dyrektor Akademii Skry odwiedził najlepsze szkółki piłkarskie nie tylko w naszym kraju, ale również w Europie. Jak podkreśla dyrektor Musiał kurs stał na bardzo wysokim poziomie. Dyrektor Akademii Skry, Tomasz Musiał, w ostatnim czasie był bardzo zapracowany. Oprócz zarządzania naszą szkółką uczestniczył w kursie Dyrektor Akademii Piłkarskiej organizowanym przez Polski Związek Piłki Nożnej. Warto wspomnieć, że była to jego pierwsza edycja, w której udział wzięli przedstawiciele 26 największych krajowych marek, takich jak Legia Warszawa czy Lech Poznań. Kurs rozpoczął się w maju, a zjazdy uczestników odbywały się praktycznie co miesiąc. Przez ponad pół roku dyrektor Skrzackiej Akademii odwiedził między innymi Chorzów, Kraków, Gdańsk czy Grodzisk Mazowiecki. Miał również okazję przyjrzeć się z bliska funkcjonowaniu Akademii Feyenoordu Rotterdam oraz PSV Eindhoven. Kurs dotykał wielu aspektów działania piłkarskiej akademii. Poruszano tematy związane nie tylko ze sportem, ale również z prawem, finansami czy psychologią. Jak podkreśla dyrektor Musiał kurs stał na bardzo wysokim poziomie, a świetnie skrojony program i wysoka jakość prelegentów, pochodzących z całej Europy (m. in. z Bayeru Leverkusen oraz Southampton), napędzały do rozwoju każdego uczestnika. Test nabytej wiedzy miał miejsce w dniach 8-9 stycznia w Białej Podlaskiej. Tomasz Musiał przedstawił prezentację na temat „Projekty wychowawczo- społeczne w edukacji zawodników”. Została ona oceniona przez komisję egzaminacyjną pozytywnie, co oznacza, iż dyrektor Tomasz Musiał może pochwalić się dyplomem oraz tytułem nadawanym przez Polski Związek Piłki Nożnej. Jesteśmy pewni, że uzyskany certyfikat pozwoli jeszcze bardziej rozwinąć Akademię Skry Częstochowa. Panie Dyrektorze, gratulujemy!
Zaczynamy zimowe granie! W niedzielę pierwszy sparing Ladies
Piłkarki Ladies wróciły już do treningów i w najbliższą niedzielę po raz pierwszy skonfrontują się z rywalem w ramach meczu kontrolnego. Przeciwniczkami Ladies będą zawodniczki MTS-u Knurów. Spotkanie odbędzie się w niedzielę o godzinie 10 na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej. Praca, praca, praca – tak w trzech słowach można scharakteryzować pierwsze dni po powrocie naszych Pań do treningów. U progu przygotowań kadra naszego zespołu przeszła testy motoryczne, po których skupiła się na treningach wprowadzających. Zwieńczeniem pierwszego tygodnia przygotowań do rundy wiosennej Orlen 1 Ligi Kobiet będzie niedzielny mecz kontrolny. W towarzyskiej potyczce Skra zmierzy się z MTS-em Knurów. Rywal naszej ekipy, to zespół na co dzień rywalizujący w III grupie III ligi. Chociaż MTS na półmetku rywalizacji plasuje się w środku tabeli bez wątpienia należy do grona zespołów lubiących sprawić niespodzianki. Jedną z nich było odniesione jesienią wyjazdowe zwycięstwo nad wiceliderem tabeli – Górnikiem Zabrze (3:2). Trener Patryk Mrugacz ma do dyspozycji niemal pełną kadrę, wzmocnioną młodymi piłkarkami z Akademii Skry i to właśnie te zawodniczki wybiegną na murawę. Mecz z MTS-em Knurów odbędzie się w niedzielę (14.01), o godzinie 10:00 na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej.
Ladies rozpoczęły przygotowania testami motorycznymi
W poniedziałek, 8 stycznia, piłkarki Skry spotkały się po raz pierwszy po świąteczno-noworocznej przerwie. Od razu odbyły testy motoryczne, dzięki czemu sztab szkoleniowy otrzymał ważną informację na starcie okresu przygotowawczego. Świąteczno-noworoczna przerwa upłynęła bardzo szybko i zawodniczki Ladies rozpoczęły oficjalne przygotowania do rundy wiosennej Orlen 1 Ligi. U progu okresu przygotowawczego spotkały się na testach motorycznych, które odbyły się 8 stycznia. – Przygotowania rozpoczęliśmy testami motorycznymi podczas których oceniliśmy przygotowanie do zajęć poszczególnych piłkarek – opowiada trener Ladies, Patryk Mrugacz. – Pozwoli nam to dobrze zaplanować przygotowania do zbliżającej się rundy wiosennej. W testach wzięło udział dziewiętnaście piłkarek. Trener Patryk Mrugacz nie ukrywa, że do okresu przygotowawczego cała ekipa Ladies podchodzi z dużym zaangażowaniem. – Zależy nam mocno, żeby praca przeprowadzona zimą rozwinęła indywidualnie każdą z piłkarek i żeby to był nasz największy zimowy transfer. W tym tygodniu Ladies wracają do treningów typowo piłkarskich, a pierwszy mecz kontrolny zaplanowany został na najbliższą niedzielę. O godzinie 13:00 Skra na stadionie przy ulicy Loretańskiej zmierzy się z III-ligowym MTS-em Knurów.
ciekawoSKRA #11
W latach 1939-45 życie sportowe niemal zamarło. Przez świat przetoczył się konflikt, którego skutki odczuwamy do dzisiaj. W dzisiejszej ciekawoSKRZE prześledzimy wojenne losy piłkarzy naszego klubu. Są takie zwycięstwa, które mają szczególne znaczenie. Smakują poświęceniem, ofiarą, pamięcią i… lepszymi czasami. Właśnie takie uczucia musiały towarzyszyć piłkarzom Skry, którzy w kwietniu 1945 roku, nieco ponad dwa miesiące po wyzwoleniu miasta przez Armię Czerwoną, wznosili puchar prezydenta Częstochowy. I chociaż do końca roku Skra rozegrała jeszcze prawie 40 spotkań, w tym aż 22 z zespołami spoza Częstochowy, pokonując choćby Łódzki Klub Sportowy czy Naprzód Lipiny (półfinaliści Pucharu Niemiec z 1942 roku), właśnie zorganizowany naprędce turniej wielkanocny był wyjątkowy. Nie tylko dlatego, że Skrzacy mogli wziąć w nim udział dzięki sprzętowi zakupionemu ze składek Organizacji Młodzieży Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego, a zespoły rywalizowały w składach 7-osobowych, co można było odczytać jako pewien symbol poniesionych strat, ale przede wszystkim dlatego, że wygranymi meczami z Legionem czy Victorią, oddawali cześć kolegom, którzy nie przeżyli wojennej zawieruchy. *** Plakat meczowy z kwietnia 1939 roku Wojna od dłuższego czasu wisiała w powietrzu. Niespełniony malarz Adolf Hitler, wykorzystując trudną sytuację gospodarczą, doszedł do władzy w Niemczech, ale nie zamierzał się zatrzymywać. Zdawali się jednak tego nie zauważać światowi politycy, którzy pozwalali mu na coraz więcej, a on przesuwając granice tolerancji, przesuwał granice na mapach. Dla wielu osób było jasne, że nazizm doprowadzi do nieszczęścia. Widzieli to również… piłkarze Skry, którzy w drugiej połowie lat 30-tych brali udział w wielu antyfaszystowskich marszach. Delegacje klubowe wybierały się nawet poza granice miasta, jak w 1936, kiedy na kortach Baildonu w Katowicach odbył się ogromny wiec skierowany przeciwko rosnącej tuż obok Polski sile. Nie brakowało jednak orędowników antysemityzmu – motoru napędowego nazizmu, który w międzywojniu przyjmował szczególne rozmiary, również w naszym kraju. W końcu spełnił się najczarniejszy scenariusz i 1 września 1939 hitlerowskie wojska zaatakowały Polskę, co pociągnęło za sobą krwawy konflikt. 1 strona Kuriera Częstochowskiego z 4 listopada 1939 Co ciekawe największe oburzenie światowej publicznej miało miejsce w pierwszych dniach wojny, kiedy po Starym Kontynencie rozniosła się plotka o zbombardowaniu klasztoru jasnogórskiego. Doszło do tego, że zainterweniował sam Joseph Goebbels (choć nie brakuje opinii, że sam minister propagandy odpowiada za tę plotkę, której wyjaśnienie pozwoliło poddać w wątpliwość prawdomówność prasy nieprzychylnej działaniom Trzeciej Rzeszy) i krótko później przeor Norbert Motylewski wystosował specjalne pismo, w którym jasno i wyraźnie dał do zrozumienia, że Niemcy nie zbombardowali i nie zniszczyli jasnogórskiego klasztoru. W tym miejscu warto podkreślić, że Motylewski z jednej strony chętnie gościł hitlerowskich notabli w postaciach Hansa Franka czy Heinricha Himmlera, z drugiej natomiast starał się jak najbardziej wspomagać organizacje walczące z okupantem. Skoro jesteśmy przy ruchu oporu trzeba podkreślić, że w szeregach konspiracyjnych organizacji nie brakowało sportowców i działaczy naszego klubu. Część z nich zginęła już podczas wrześniowych walk frontowych, jak choćby gospodarz klubu Edward Mazur czy Tadeusz Antas, piłkarz poległy pod Koniecpolem, jednak ci, którzy przetrwali pierwsze uderzenie nieprzyjacielskich wojsk, rozpoczęli działalność dywersyjną. Jeszcze we wrześniu do Częstochowy przybył działacz warszawskiej Skry, Stanisław Herman, który podczas spotkania w restauracji Jurata zainicjował grupę w skład której weszli między innymi Ignacy Witkowski, Stanisław Kołodziejczyk, Marian Niemeczek czy Antoni Ceglarek. Równolegle działała inna grupa, zajmująca się rozprowadzaniem wiadomości przepisywanych z nielegalnych rozgłośni oraz ukrywaniem broni. Ta druga grupa działała jednak niecałe pół roku, bowiem wiosną aresztowano Zbigniewa Antasa i Jana Ślęzaka, którzy trafili do Sachsenhausen i Oświęcimia. Kilka tygodni później w ramach zarządzonej przez generalnego gubernatora Hansa Franka Nadzwyczajnej Akcji Pacyfikacyjnej, nazywanej Akcją AB, w lasach pod Apolonką zginęli rozstrzelani wraz z intelektualną elitą miasta Biernacki (przedwojenny prawoskrzydłowy Skry), Niemeczek (bramkarz) oraz juniorzy – Stefan Budzikur i Marian Balt. W Oświęcimiu natomiast zmarli między innymi Władysław Pikuła oraz golkiper Franciszek Jambor. Ekshumacja ofiar represji pod Apolonką. Źródło: Internet Warto wspomnieć, że piłkarze Skry, kiedy tylko mieli możliwość, organizowali spontaniczne mecze, nawet podczas robót przymusowych, w których brali udział. Wspominany już Ceglarek w okolicach 1943 roku zebrał drużynę, która rywalizowała z jeńcami francuskimi czy niemieckimi. Wiele wskazuje na to, że z przymrużeniem oka patrzyli na te spotkania niemieccy żołnierze, dla których obserwacja sportowej rywalizacji była swego rodzaju rozrywką. Nie wszyscy jednak w ten sposób podchodzili do sprawy i z nielegalnymi meczami wiązało się spore ryzyko donosu. *** Tymczasem po pochopnej decyzji o ataku na Związek Radziecki położenie wojsk niemieckich stawało się coraz gorsze. Im bliżej drugiej połowy 1944 roku tym bardziej chaotyczne ruchy wykonywał Hitler, zaszyty najpierw w Wilczym Szańcu, a później w berlińskim bunkrze. Zbliżający się front sprawił, że naprędce na terenach całej dzisiejszej Polski powstawały tak zwane linie oporu. Sieć bunkrów ciągnącą się w okolicach Częstochowy, nazwano B1 Stellung. Budowała ją zmuszana do tego miejscowa ludność pod nadzorem legendarnej skądinąd Organizacji Todt. Być może wyrażenie „zmuszana” padło tutaj nieco na wyrost, bowiem władze okupacyjne doskonale zdając sobie sprawę z nastrojów częstochowian zachęcały ich do kopania rowów przeciwczołgowych i budowy umocnień oferując chętnym dodatkowe racje żywnościowe w postaci marmolady, cukru, a nawet papierosów! Powstała w imponującym tempie B1 Stellung okazała się bezużyteczna. Wehrmacht nie miał wystarczającej liczby żołnierzy by obsadzić punkty oporu i żołnierze Armii Czerwonej praktycznie nienękani weszli do miasta w połowie stycznia 1945 roku. W wyniku krótkotrwałego oporu śmierć poniosło dziesięciu czerwonoarmistów. Mało kto wie, że świadkiem wkroczenia wojsk do miasta był obchodzący ledwie kilka dni wcześniej jedenaste urodziny Marek Hłasko. Jeśli chodzi o piłkarzy Skry wielu z nich nie dożyło jednak tego dnia. Jedni zginęli w obozach koncentracyjnych, inni – jak Jerzy Leszczyński – po pobycie na przymusowych pracach w Stalowej Woli wrócili do Częstochowy, by w 1943 roku zginąć podczas masowej egzekucji dokonanej na cmentarzu żydowskim przy ulicy Złotej w Częstochowie. *** Zmiany zachodzące w Częstochowie po wojnie były widoczne gołym okiem. Po upadku powstania warszawskiego przez miasto przewinęła się spora grupa jego uczestników bądź… sierot, z których część została pod Jasną Górą na dłużej. Niemal zupełnie zniknęli Żydzi i budowana przez nich przez lata spuścizna kulturowa, natomiast nieliczni mieszkańcy narodowości niemieckiej, jeśli jeszcze pozostali w mieście, nie mieli łatwego życia. Nie brakowało też tragicznych wypadków. Jak donosiła lokalna prasa w kwietniu ‘45 roku przy ulicy Kościelnej doszłoCzytaj więcej
Idzie młodość #04: Krzysztof Ciesielski
To już czwarta odsłona cyklu, który zdecydowanie przypadł Wam do gustu. Prezentujemy w nim młodych, zdolnych zawodników naszej Akademii, o których wkrótce może być głośno. Tym razem nasz kwestionariusz wypełnił Krzysztof Ciesielski. Krzysztof Ciesielski, jest bardzo istotną częścią zespołu juniorów młodszych B1. Bramkostrzelny napastnik Skry miał niebagatelny wpływ na dobry rezultat naszej ekipy podczas jesiennej kampanii w REKPOL I lidze wojewódzkiej. Imię: Krzysztof Nazwisko: Ciesielski Data urodzenia: 06.10.2007 Znak zodiaku: Waga Moim piłkarskim idolem jest Lionel Messi, ponieważ robi niemożliwe rzeczy na boisku. Piłka nożną zainteresowałem się w wieku 5 lat przez moją starsza siostrę. Za pięć lat widzę się w zagranicznej drużynie, która walczy o europejskie puchary. Klub, któremu kibicuję, to FC Barcelona. Moim przedmeczowym rytuałem jest poranny spacer, medytacja i wizualizacja meczu. Najlepszy kolega z boiska: Mateusz Wasilewski. Gdyby nie piłka nożna to może lekkoatletyka. Marzę o tym, by być inspiracją dla innych. Ulubiony przedmiot szkolny to historia. Film który mógłbym oglądać bez przerwy to „Wilk z Wall Street”. Najczęściej na słuchawkach mam zagraniczny rap. Moje hobby to piłka nożna.
Znamy plan sparingów drugiej drużyny
Rezerwy Skry już niedługo ruszają z przygotowaniami do rundy wiosennej. Aby w jak najlepszej formie przystąpić do rywalizacji o punkty w klasie okręgowej sztab szkoleniowy naszej drugiej drużyny przygotował serię interesujących meczów kontrolnych. Rezerwy Skry na półmetku sezonu zajmują czwartą pozycję w tabeli klasy okręgowej. Młodzi piłkarze prowadzeni przez Tomasza Szymczaka zgromadzili 27 punktów i tylko sześć dzieli ich od lidera rywalizacji, zespół z Panek. Warto dodać, że gdyby nie splot niefortunnych okoliczności różnica ta byłaby o trzy oczka mniejsza. Nie ma jednak co wracać do przeszłości, a z optymizmem należy patrzeć przed siebie. Dobra pozycja wyjściowa przed rundą rewanżową pozwala wierzyć, że nasi piłkarze sprawią niejedną niespodziankę i do końca bić się będą o jak najwyższą lokatę, co ma o tyle większe znaczenie, że już niedługo czeka nas reforma lig zarządzanych przez Śląski Związek Piłki Nożnej. Sztab naszej ekipy zadbał o jak najlepszy plan przygotowań. Zawodnicy wracają do treningów 9 stycznia, a już nieco ponad tydzień później rozegrają pierwszy z serii ośmiu meczów sparingowych. Pierwszym rywalem Skrzaków będzie zespół Rakowa, rywalizujący w Centralnej Lidze Juniorów U-17. Poniżej przedstawiamy harmonogram meczów kontrolnych Skry II Częstochowa: 09.01 Start przygotowań 17.01 vs Raków (CLJ U-17) 20.01 vs Unia Rędziny 27.01 vs Orzeł Kiedrzyn 09.02 vs Znicz Kłobuck 17.02 vs Start Lgota Wielka 24.02 vs KS Panki 02.03 vs Kamienica Polska 09.03 vs Niwy Brudzowice 16.03 Start rundy wiosennej klasy okręgowej (vs MLKS Woźniki)