Piłkarki U-15 z powołaniami na zgrupowanie ŚZPN-u

Zofia Dubiel oraz Nikola Młynek powołane zostały na zgrupowanie Śląskiego Związku Piłki Nożnej, które odbędzie się na początku maja w Lublińcu. Piłkarki zaledwie pięciu klubów otrzymały powołanie od Śląskiego Związku Piłki Nożnej z rocznika 2007 i młodszych na zgrupowanie w Lublińcu. W gronie tym znalazły się dwie reprezentantki Skry – Zofia Dubiel oraz Nikola Młynek. Obie zawodniczki to podopieczne Patryka Mrugacza oraz Roberta Ogrodniczka, pod których okiem na co dzień szlifują swoje umiejętności w Centralnej Lidze Juniorek U-15. Zofia Dubiel należy do najskuteczniejszych piłkarek naszego zespołu (ma na koncie siedem trafień), a obecnie przebywa w Izraelu, gdzie reprezentuje Polskę w turnieju UEFA Development. Nikola Młynek natomiast coraz częściej znajduje uznanie w oczach sztabu szkoleniowego pierwszoligowego zespołu Skry Ladies. By nie sięgać pamięcią za daleko wystarczy wspomnieć, że w ostatnich dwóch meczach wchodziła na boisko w trakcie rywalizacji, zastępując swoje koleżanki, a spotkanie z Rolnikiem rozpoczęła w wyjściowej jedenastce. Nic więc dziwnego, że trener prowadzący Krzysztof Klonek oraz trener koordynator ŚZPN-u, Damian Galeja, dostrzegli potencjał naszych zawodniczek. Zgrupowanie, na które powołane zostały piłkarki Skry, rozpocznie się w środę, 4 maja, i potrwa do niedzieli, 8 maja. Oprócz treningów obie zawodniczki wezmą udział w turnieju eliminacyjnym, który zaplanowano na ostatnie dwa dni zgrupowania.

Wypowiedzi po meczu w Katowicach

Sprawdźmy, co do powiedzenia mieli po środowym meczu w Katowicach szkoleniowcy oraz piłkarze obu zespołów. Jakub Dziółka, trener Skry: – Gratuluję GKS-owi zdobycia trzech punktów. Przyjechaliśmy tutaj dzisiaj wygrać i taki był nasz cel. Czerwona kartka spowodowała, że mieliśmy bardzo utrudnione zadanie i nie mogliśmy zareagować odpowiednio na straconą bramkę. Myślę, że w tym momencie straciliśmy sporo szans, żeby rywalizować o punkty na Bukowej. Zostały cztery mecze do rozegrania i tak jak mówiłem wcześniej Skra się nie podda i w następnym meczu z GKS-em Tychy będziemy walczyć o zwycięstwo. Taki przekaz popłynął do zawodników. Na pewno nie jesteśmy na straconej pozycji i będziemy dalej walczyli o punkty w Fortuna 1 Lidze. Aleksander Paluszek, zawodnik Skry: – Ciężko coś powiedzieć po takim meczu. Myślę, że trener dobrze to podsumował. Źle weszliśmy w mecz, za szybko straciliśmy pierwszą bramkę. Potem ta czerwona kartka przez co grało nam się dużo ciężej. Rafał Górak, trener GKS-u Katowice: – Dla nas był to moment istotny, tym bardziej, że przeciwko Kubie zawsze gra się trudno, bo to jest bardzo zdefiniowany trener. Dobrze widać co jego drużyna chce i w jaki sposób działa w stosunku do drużyny, przeciwko której gra. Także to było dla nas istotnym elementem przed meczem i chcieliśmy, aby nasza drużyna była na to gotowa. Wiadomo, że zawsze optykę meczu zmienia czerwona kartka, ale z drugiej strony bywa to niebezpieczne dla drużyny, która gra w przewadze i chcieliśmy tego uniknąć. Zespół GKS-u Katowice spisał się dzisiaj bardzo dobrze. Filip Szymczak, zawodnik GKS-u Katowice: – Moim zdaniem mieliśmy kontrolę nad całym spotkaniem. Trochę inaczej gra się bez kibiców, ale podołaliśmy temu zadaniu. Ta czerwona kartka sprawiła, że mieliśmy trochę więcej miejsca w tym spotkaniu, aczkolwiek uważam, że trzeba nas pochwalić za systematyczność i powtarzalność. Mieliśmy plan na ten mecz i sukcesywnie go realizowaliśmy, co pozwalało nam wygrać.

Co słychać u naszych najmłodszych piłkarzy?

W ostatnich dniach nasi najmłodsi piłkarze rozegrali kilka interesujących i – co najważniejsze, wartościowych spotkań. Z ich postawy nie kryją zadowolenia trenerzy. Zapraszamy na drugą część raportu z meczów Akademii. Przed nami grupy orlików oraz żaków. II liga okręgowa E2, orlik młodszy (23.04) Lotnik Kościelec – Skra Częstochowa Na początek przypomnijmy, że zgodnie z wytycznymi Polskiego Związku Piłki Nożnej w meczach orlików, żaków oraz skrzatów nie podaje się wyników. Młodzi zawodnicy mają się przede wszystkim bawić piłką oraz uczyć dobrych nawyków. Ważna jest również kwestia podejmowania właściwych decyzji. Jak zatem pod tym kątem ocenia grę swoich podopiecznych, Maciej Suszczyk? – Mecz toczył się głównie na połowie przeciwnika. Większą część czasu gry utrzymywaliśmy się przy piłce. Brakowało nam cierpliwości i skuteczności pod bramką rywali. Na plus dziś na pewno nasi obrońcy, którzy dobrze odbierali piłkę i podejmowali dobre decyzje przy wprowadzaniu piłki oraz bramkarze – znów zachowali czyste konto i dobrze wyprowadzali piłkę od bramki. II liga okręgowa E2, orlik młodszy (26.04) Skra Częstochowa – Zieloni Żarki Kto miał okazję oglądać zaległy pojedynek między Akademią Skry a Zielonymi Żarki na pewno nie mógł narzekać na brak emocji. Oba zespoły stworzyły mnóstwo okazji strzeleckich, a ich grę charakteryzowała ogromna ambicja. – Było to bardzo wyrównane spotkanie, w którym nie brakowało ciekawych sytuacji dla jednej jak i drugiej drużyny – potwierdza trener Suszczyk. – Nasz zespół bardzo dobrze wszedł w mecz. Od samego początku widać było duże zaangażowanie chłopców, nieustępliwość, chęć wygrywania każdego pojedynku i przyjęcia każdej piłki. Nasi zawodnicy przeprowadzili wiele składnych akcji, co skutkowało dużą liczbą sytuacji podbramkowych. Jestem bardzo zadowolony z postawy moich zawodników i należą im się ogromne brawa za dzisiejszy mecz – chwalił swoich podopiecznych Maciej Suszczyk. Liga Żaka (25.04) Mnóstwo wartościowych wniosków wynieśli z turnieju z udziałem Sportowej Częstochowy, Ajaksu Częstochowa oraz Rakowa nasi zawodnicy. Na tle rówieśników zaprezentowali się z bardzo dobrej strony, co zauważył po zakończeniu rywalizacji trener Suszczyk: – W dzisiejszym turnieju nasi zawodnicy zaliczyli pierwsze dobre przetarcie. Na boisku można było zobaczyć wiele dobrych, składnych akcji zespołu. Nasz zespół podejmował pojedynki 1 na 1 oraz oddał dużo strzałów na bramkę rywali. Żak (2014) Wiele działo się w ostatnim czasie, jeśli chodzi o zawodników z rocznika 2014. Oddajmy głos trenerowi Wojciechowi Ślęzańskiemu, który opowiedział nam o dokonaniach swoich zawodników: – Intensywny weekend mają za sobą zawodnicy z rocznika 2014. W sobotę część z nich wzięła udział w grach sparingowych w Blachowni, gdzie rywalizowaliśmy z miejscowym Orlikiem, a także Lotem Konopiska i Sporting Football Academy Lubliniec. Chłopcy spędzili na boisku łącznie 120 minut. Graliśmy naprawdę bardzo dobrze, natomiast brakowało nam skuteczności i mimo olbrzymiej ilości stwarzanych sytuacji, piłka rzadko kiedy „chciała wpaść” do bramki przeciwników. Chociaż wyniki były niezłe, to śmiało można było tego dnia nazwać nasz zespół mistrzem niewykorzystanych okazji. Zebrane doświadczenie na pewno jednak zaprocentuje w najbliższej przyszłości. Dzień później młodzi zawodnicy Skry też nie odpoczywali. Już o 7 rano stawili się na zbiórce i wyjechali na turniej do Strzelców Opolskich. W rywalizacji ośmiu zespołów my do gry wystawiliśmy dwie drużyny, które dzielnie walczyły w każdym meczu i zdobyły wiele goli. Na turnieju było mnóstwo grania, a Skra znowu pokazała się z dobrej strony i udowodniła, że z tygodnia na tydzień podnosi swoje umiejętności. W turnieju zajęliśmy drugie miejsce ustępując jedynie bardzo dobrze grającej drużynie MKS Gogolin.

Mnóstwo meczów w wydaniu młodzieżowym

Poświąteczny tydzień był bardzo pracowity dla piłkarzy naszej Akademii. Wiele drużyn nie tylko rozgrywało spotkania zgodnie z terminarzem, ale również odrabiało zaległości. Jak poszło naszym zawodnikom i zawodniczkom? Zapraszamy na cotygodniowy raport z meczów drużyn młodzieżowych Skry. Dzisiaj skupimy się na grupach juniorów, trampkarzy oraz młodzików. Nie zapomnimy oczywiście o naszych piłkarkach. Centralna Liga Juniorek U-15, gr. C (23.04) GKS GieKSa Katowice – Skra Częstochowa 5:0 (2:0) 1:0 Czekańska (3’), 2:0 Baumert (9’), 3:0 Czekańska (47’), 4:0 Witek (76’), 5:0 Witek (79’) Gieksa: Szymczak (60’ Wiechowska) – Langosz (65’ Macioł), Witkowicz, Kawulka, Przetak (58’ Wojas), Baumert, Kociuba, Czekańska, Krakowiak, Witkowska, Witek Skra: Błaszczyk – Przełożyńska, M. Sirek, Krok, Kucza, Sikora, N. Młynek, Dubiel, O. Sirek, Kubiciel, Franiel Bardzo ważny i bardzo trudny mecz czekał w sobotni wieczór nasze trampkarki, rywalizujące w Centralnej Lidze Juniorek U-15. Pomimo ogromnej ambicji, której debiutującym w CLJ piłkarkom Skry nie można odmówić, Gieksa wygrała zdecydowanie. Aspirujące do najwyższych celów piłkarki z Katowic nie wykazały się nadmierną gościnnością. Dość powiedzieć, że już po dziesięciu minutach gry prowadziły 2:0. – Skala trudności została dla nas zawieszona bardzo wysoko – przyznawał po meczu trener Robert Ogrodniczek. – Mimo ambitnej i momentami dobrej gry przegraliśmy 0:5. Obrońca tytułu dominował na boisku, przeważał w jakości i szybkości gry. Nam przydarzyło się kilka błędów, które bezlitośnie wykorzystały gospodynie. Mieliśmy też kilka swoich sytuacji, szkoda jednak, że nie udało się tym razem zdobyć choć jednego trafienia. Przed zawodniczkami naszych młodych Ladies ostatni mecz rundy wiosennej w CLJ. 1 maja udadzą się do Łodzi na mecz z UKS-em SMS-em Łódź. Bez względu na wynik trzeba podkreślić, że nasza drużyna z meczu na mecz, prezentuje się coraz lepiej, co podkreśla sztab szkoleniowy naszego zespołu. – Pomimo porażki wydaje mi się, że zrobiliśmy postęp – co było widać w dzisiejszym meczu. Jednak w dalszym ciągu jest nad czym pracować – kończy trener Ogrodniczek. Śląska Liga Młodziczek D1 (19.04) KKS Górnik Zabrze – Skra Częstochowa 0:3 Bramki dla Skry: Maja Poroś (2), Noemi Bujnowicz (1) Skra: Gosiewska – Skwara, Bugaj, Piosek, Bujnowicz, Poroś, Niedworok, Jelonek, Klepczyńska oraz Glejzer, Massalska, Halemba Powody do zadowolenia mają dziewczęta z naszej drużyny U-13. Młodziczki w pierwszym poświątecznym meczu rozegrały zaległe spotkanie w Zabrzu i cały mecz zamknęły w ciągu… ośmiu minut. Tyle bowiem czasu potrzebowały, aby zadać trzy nokautujące ciosy rywalkom, po których już do końcowego gwizdka kontrolowały przebieg pojedynku. Śląska Liga Młodziczek D1 (23.04) LKS Tempo Paniówki – Skra Częstochowa 1:10 Bramki dla Skry: Noemi Bujnowicz (1’), Julia Klepczyńska (10’), Noemi Bujnowicz (16’), bramka samobójcza (19’), Maja Poroś (23’), Maja Poroś (30’), Maja Poroś (33’), Maja Poroś (34’), Noemi Bujnowicz (49’), Noemi Bujnowicz (53’) Skra: Gosiewska – Klepczyńska, Bujnowicz, Glejzer, Massalska, Niedworok, Poros, Jelonek, Skwara, Knop Prawdziwy festiwal strzelecki urządziły sobie nasze młodziczki kilka dni później, gromiąc zespół Tempa Paniówki. Skrzatki zaaplikowały rywalkom aż dziesięć bramek. Podopieczne Oliwii Pająk oraz Soni Sikorskiej wynik spotkania otworzyły już w pierwszej minucie spotkania. – Mecz od pierwszej do ostatniej minuty był zdominowany przez nasze zawodniczki. W końcu nasza skuteczność w akcjach ofensywnych była niemal stuprocentowa. Nie pozwalałyśmy rywalkom na zbyt wiele, choć nie ustrzegłyśmy się drobnych błędów, które postaramy się zniwelować na najbliższych treningach. Jesteśmy bardzo zadowolone z postawy dziewczyn w tym meczu – przyznawała po meczu pani trener, Oliwia Pająk. II liga wojewódzka B1, junior młodszy (23.04.2022) Raków Częstochowa – Skra Częstochowa 4:0 Coraz wyraźniejszy podział zaznaczył się w tabeli śląskiej II ligi juniorów młodszych. Po zwycięstwie Rakowa nad Skrą, a także Polonii Bytom nad Ruchem Chorzów, różnica między czwartą a piątą ekipą w tabeli wynosi już siedem punktów. Nasi piłkarze zajmują w tym momencie właśnie piąte miejsce. Wydaje się, że w najbliższej kolejce Skrzacy podreperują swój dorobek punktowy i zaczną gonić czołówkę, bowiem ich rywalem będzie „czerwona latarnia” ligi Piast Gliwice. III liga wojewódzka B1, junior młodszy (24.04) Skra Częstochowa – Liswarta Popów 8:1 Nic do powiedzenia w starciu z młodym zespołem Skry nie mieli piłkarze Liswarty Popów. Nasi piłkarze od początku do końca kontrolowali przebieg meczu i efektownym zwycięstwem zagwarantowali sobie trzy punkty. Wysoka wygrana częstochowian może być małym zaskoczeniem, ponieważ Liswarta tej wiosny była w stanie pokonać 3:0 Victorię, a ponadto w żadnym meczu nie straciła więcej niż trzy bramki. Dlatego też za niedzielny pojedynek należą się naszym młodym piłkarzom duże brawa. I liga wojewódzka B2, junior młodszy (23.04) Skra Częstochowa – ROW 1964 Rybnik 3:1 (1:0) Bramki dla Skry: Mikołaj Kasprzycki (2), Miłosz Szałaj (1) Skra: Frukacz – Dylewski, Brodziak, Marchewka, Kożuch, Teperski, Szydzisz, Kabacik, Szałaj, Ostaszewski, Kasprzycki oraz Tałajczyk, Hobot, Podsiedlik, Hajda Wydawać by się mogło, że po zwycięstwie 3:1 trudno szukać mankamentów w grze drużyny. Nie da się jednak ukryć, że w piłce młodzieżowej niezwykle ważny jest nie tylko wynik, ale przede wszystkim rozwój oraz eliminowanie błędów, które w seniorskiej piłce nie mogą się przytrafiać. Podobnie myśli zapewne trener naszych juniorów, Karol Pikoń, który wytknął swoim podopiecznym kilka mankamentów w ich grze: – W pojedynku z rówieśnikami z Rybnika odnosimy zwycięstwo, jednak trzeba przyznać, że to spotkanie było najsłabszym w tej rundzie. Zbyt szybko pozbywaliśmy się piłki, przez co pomimo optycznej przewagi nie potrafiliśmy w pełni przejąć kontroli nad spotkaniem. Mecz otworzył Kasprzycki zastępujący na pozycji napastnika niedysponowanego Waludę sprytnym strzałem przy długim słupku. W 50 minucie trafienie odnotowali goście doprowadzając do wyrównania gdy po naszym niedokładnym podaniu napastnik przerzucił piłkę nad Frukaczem. Ponowie na prowadzenie wyprowadza nas Kasprzycki strzałem z 20 metrów pod poprzeczkę, a wynik w końcowych fragmentach ustala Szałaj wykorzystując dokładne długie podanie. W następnej kolejce poprzeczka pójdzie w górę gdy mierzyć będziemy się z liderem tabeli I ligi wojewódzkiej drużyną GKS Katowice – zauważa trener Pikoń, wybiegając myślami do najbliższego weekendu. Rzeczywiście naszych piłkarzy czeka trudne zadanie. GKS jeszcze w tym sezonie nie poniósł porażki, ale przecież kiedyś musi być ten pierwszy raz… I liga wojewódzka C1, trampkarz (20.04) Skra Częstochowa – Stadion Śląski Chorzów 2:1 Bramki dla Skry: Borys Dawidowski (2) Trampkarze naszej Akademii świetnie wywiązali się z roli faworyta i pokonali drużynę z Chorzowa. Ekipa ze Stadionu Śląskiego postawiła wszystko na jedną kartę, jednak było ją stać wyłącznieCzytaj więcej

Spędź majówkę ze Skrą! Jedźmy razem do Bełchatowa

Nie macie pomysłu na zbliżającą się majówkę? W takim razie zapraszamy Was na wspólny wyjazd do Bełchatowa! Podobnie jak na mecz z Odrą Opole, tak i na spotkanie z GKS-em Tychy organizujemy wyjazd autokarowy, w cenie którego zawarty jest przejazd w obie strony, bilet wstępu oraz… wielkie emocje. 2 maja nasza drużyna rozegra kolejne spotkanie na Stadionie Miejskim w Bełchatowie. Rywalem podopiecznych Jakuba Dziółki będzie drużyna GKS-u Tychy. Tyszanie znajdują się nieco wyżej w tabeli Fortuna 1 Ligi i nie jest wykluczone, że w końcowej fazie rywalizacji włączą się do walki o awans do strefy barażowej. Nasi zawodnicy zrobią zapewne wszystko, by utrudnić im to zadanie. Zapraszamy wszystkich kibiców do wspólnego wyjazdu autokarowego na to ciekawie zapowiadające się spotkanie. Mecz zaplanowano na 2 maja, a pierwszy gwizdek arbitra usłyszymy punktualnie o godzinie 20:00. Zapisy przyjmujemy w sekretariacie klubu przy ulicy Loretańskiej 20, a także drogą mailową, poprzez wysłanie imienia, nazwiska, numeru PESEL oraz numeru telefonu na adres bilety@ks-skra.pl Całkowity koszt wyjazdu wynosi 40 złotych. W kwocie tej zawarta jest już wejściówka na mecz, przejazd w obie strony oraz… emocje, do których nasi zawodnicy zdążyli wszystkich przyzwyczaić. Wyjazd spod stadionu przy ulicy Loretańskiej planowany jest na godzinę 17:30 (02.05). Zapraszamy!

Dwugłos trenerski po meczu z Odrą Opole

Niewiarygodny scenariusz miało niedzielne spotkanie Skry z Odrą Opole. Podopieczni Jakuba Dziółki dwukrotnie odrabiali straty – najpierw w ostatnich sekundach pierwszej połowy, następnie w ostatniej akcji drugiej odsłony gry. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu Skrzacy wyrwali punkt, który dopisują sobie do ligowej tabeli. Po meczu żalu ze straconego zwycięstwa nie krył szkoleniowiec klubu ze stolicy polskiej piosenki. A jaki nastrój po końcowym gwizdku panował w szeregach naszego zespołu? Piotr Plewnia, trener Odry Opole: – Z gry zespołu jestem zadowolony, z tego co robiliśmy dzisiaj na boisku jestem zadowolony, z wyniku jestem bardzo niezadowolony. Trudno być zadowolonym z punktu, który wywalczyło się w zupełnie innych okolicznościach niż w poprzednim meczu z GKS-em Tychy. Piłka uczy nas codziennie, że na pewne rzeczy trzeba zapracować. Mimo wszystko nasza gra, jest dobrym prognostykiem przed ostatnimi pięcioma meczami. Po takim nokaucie trzeba się podnieść i jeżeli to zrobimy całe „życie” przed nami. Trudno, żeby nie było wielkiego żalu, tym bardziej, że Skra nie miała wielu sytuacji i tak naprawdę pod sam koniec po ostatnim strzale wpadła bramka. Piłka jest brutalna i kiedy ma się okazje, trzeba je wykorzystywać, bo Skra to drużyna o konkretnym potencjale, zawsze walcząca do końca. Co do awansu – na pewne rzeczy trzeba być przygotowanym. W tym momencie nie ma osoby w szatni i w klubie, która nie myślałaby o tym, że pojawia się realna szansa na to, by Odra awansowała na poziom Ekstraklasy. Jako sportowcy wychodzimy zawsze z myślą, by wygrać mecz. Jeśli zdarzą się baraże, będziemy grać jak zawsze do ostatniego gwizdka. Jakub Dziółka, trener Skry Częstochowa: – Zacznę od końca. Myślę, że biorąc pod uwagę okoliczności, w których zdobyliśmy bramkę wyrównującą, musimy być zadowoleni. Na pewno jednak mamy do siebie pretensje o pierwszą połowę, bo nie tak miała wyglądać. Zmieniło się to po przerwie i dało nam punkt, ale w pierwszej połowie zbyt łatwo dopuszczaliśmy do sytuacji strzeleckich Odrę i przez to straciliśmy pierwszą bramkę. Druga też była z tych „kuriozalnych”. Jesteśmy tego świadomi, mówimy o tym, analizujemy, jednak cały czas zdarzają nam się takie sytuacje. Na szczęście potrafimy z tego wyjść. Na pewno piłkarze mają duży charakter i będą walczyć o każdy punkt, tak też stało się dzisiaj. Mamy dwa dni do meczu z GKS-em Katowice. Będziemy przygotowywać się, by go wygrać. Wiemy, przez analizę, jak GKS będzie grał, jutro przedstawimy to piłkarzom. Wiemy, że GKS jest powtarzalny w swojej grze – w dobrym tego słowa znaczeniu, ma dobrych indywidualnych piłkarzy, my się na to przygotujemy i jedziemy do Katowic grać o trzy punkty.

Kanonada na Lorecie

Druga drużyna Skry w sobotnie popołudnie bez większych trudności rozprawiła się z zespołem Pogoni Kłomnice. Nasi młodzi zawodnicy zaaplikowali rywalom osiem bramek, a ich zwycięstwo ani przez moment nie było zagrożone. Spotkanie rezerw Skry z drużyną Pogoni Kłomnice określane było wśród pasjonatów regionalnego futbolu, jako starcie Dawida z Goliatem. Oba zespoły znajdują się na przeciwległych biegunach w tabeli klasy okręgowej – Skra II przed meczem piastowała pozycję wicelidera, natomiast drużyna z Kłomnic zajmowała przedostatnie miejsce. Nasi piłkarze od pierwszego gwizdka uzyskali ogromną przewagę, spychając gości do głębokiej defensywy. Szturm na bramkę rywali przeprowadzany był to prawą, to lewą stroną, na której brylował Mateusz Magdziarz. Dość powiedzieć, że piłkarze z Kłomnic po raz pierwszy znaleźli się w naszym polu karnym dopiero w 31. minucie spotkania, a i tak nie stworzyli większego zagrożenia pod bramką Jakuba Hajdy. Wtedy zresztą było już 2:0 dla naszego zespołu i – jak się okazało, był to dopiero początek festiwalu strzeleckiego naszej młodzieży. Worek z bramkami otworzył się w 17. minucie, kiedy po dwójkowej akcji przeprowadzonej prawym skrzydłem przez Pawła Kołodziejczyka i Bartosza Bąka, piłka trafiła pod nogi Marcela Nurka, nie zwykłego marnować takich okazji. Na drugą bramkę musieliśmy czekać do 30. minuty spotkania. Wtedy futbolówkę w siatce Tomasza Gucika umieścił Adrian Cheliński, mający swój udział również w trzecim trafieniu na konto naszego zespołu. Wówczas jego centra z prawej strony trafiła w głowę obrońcy Pogoni, który zaskoczył swojego bramkarza. Dwie minuty później czwartą bramkę zdobył autor premierowego trafienia Marcel Nurek. W drugiej połowie goście z Kłomnic postawili wszystko na jedną kartę, jednak nie przełożyło się to na obraz gry. To nasi zawodnicy raz po razie stwarzali zagrożenie w szesnastce Pogoni. Właściwie trudno zliczyć ilość podbramkowych sytuacji, więc skupmy się tylko na tych, po których nad Loretą rozlegało się „yeah-yeah-yeah!”. Po zmianie stron dość długo musieliśmy czekać na piąte trafienie naszego zespołu, jednak podopieczni Tomasza Szymczaka nie zawiedli i po asyście Jakuba Rumina świetnym strzałem popisał się Mateusz Dylikowski. Kiedy piłka zatrzepotała w siatce bramki strzeżonej przez Gucika po raz piąty, kolejne trafienia stały się już formalnością. Na sześć do zera podwyższył meldujący się kilkanaście minut wcześniej na boisku Fabian Słabosz, a „siódemka” poszła na konto Dylikowskiego, wykańczającego doskonałe podanie Pawła Kołodziejczyka, nadbiegającego z prawej flanki. Wynik spotkania zamknął fantastycznym strzałem z dystansu Fabian Słabosz. Nie da się ukryć, że niewiele brakło, by wynik przybrał dwucyfrowy rozmiar. Dwukrotnie z powodu sygnalizacji pozycji spalonej nie uznano celnych strzałów Adriana Żabika (pierwsza z nieuznanych bramek padła już w 3. minucie spotkania, druga w 52.), a ilość akcji, w których stawaliśmy przed szansą podwyższenia wyniku jest wręcz niezliczona. Aż strach pomyśleć, co by się działo, gdyby nasi zawodnicy wykorzystali połowę z niewykorzystanych akcji. Zauważył to również w pomeczowej wypowiedzi szkoleniowiec naszego zespołu, Tomasz Szymczak: – To jest dokładnie taki wynik, jaki odzwierciedla przebieg spotkania. Natomiast trzeba powiedzieć, że jest o najmniejszy wymiar kary, ponieważ tych sytuacji mieliśmy dużo więcej. Gdybyśmy mieli zimną krew, choćby w tych sytuacjach sam na sam, wynik byłby jeszcze wyższy. Trzeba jednak pamiętać, że tak jest z młodzieżą – oni dopiero się uczą i kształtują. Muszą też o tym myśleć, by zachowywać zimną krew oraz chłodną głowę i wykorzystywać takie sytuacje. Sztab szkoleniowy naszej drugiej drużyny pozwolił zagrać wszystkim zawodnikom, którzy znaleźli się w protokole meczowym. – Taki był plan – przyznaje trener Szymczak. – Zakładaliśmy, że to spotkanie w ten sposób będzie wyglądało. Dzięki temu, że daliśmy pograć wszystkim zawodnikom w większym wymiarze czasowym, mogliśmy zaobserwować jak wyglądają w środowisku meczowym. Wiadomo, że niektórym zawodnikom brakuje tego rytmu dlatego to są dla nich ważne minuty. W tej młodej drużynie nie ma sytuacji, że komuś się coś należy za „zasługi” czy za trenowanie w pierwszej drużynie, po prostu swoją przydatność trzeba udowadniać na treningach oraz podczas meczów. Po kanonadzie jaką urządzili w sobotnie popołudnie młodzi zawodnicy Skry czeka ich nieco trudniejsze zadanie. W najbliższą sobotę udadzą się bowiem do Boronowa na mecz z Jednością, znajdującą się w środkowej strefie tabeli klasy okręgowej. Skra II Częstochowa – Pogoń 1947 Gmina Kłomnice 8:0 (4:0) 1:0 Marcel Nurek (17’), 2:0 Adrian Cheliński (30’), 3:0 Mikołaj Kołaczkowski (34’ sam.), 4:0 Marcel Nurek (36’), 5:0 Mateusz Dylikowski (72’), 6:0 Fabian Słabosz (76’), 7:0 Mateusz Dylikowski (88’), 8:0 Fabian Słabosz (89’) Skra II Częstochowa: Hajda (46’ Ptak) – Cheliński (46’ Rumin), Sławuta (46’ Gawlas), Mikołajczyk, Przygodzki, Kołodziejczyk, Kempa, Nurek (58’ Weżgowiec), Magdziarz (46’ Dylikowski), Żabik (58’ Krawczyk), Bąk (58’ Słabosz) Pogoń 1947 Gmina Kłomnice: Gucik – Łysakowski, Burzyński, Pruban, Malczewski, Borowiecki, Szymczyk, Misiewicz, Kołaczkowski, Kuna, Słowikowski, zmiany: Stanisz (46’), Ociepa (65’), Tomaszewski, Ogończyk (80’)

Mecz Skry Ladies odwołany

Niedzielny mecz Skry Ladies w Wodzisławiu Śląskim z powodu tragicznego wypadku w kopalni Pniówek został odwołany. Nowy termin spotkania nie został jeszcze ustalony. W niedzielne (24.04) popołudnie Skra Ladies miała udać się na ciekawie zapowiadający się mecz do Wodzisławia Śląskiego. Niestety spotkanie to zostało odwołane. Przyczyną są oczywiście tragiczne wydarzenia z ostatnich dni, mające miejsce w kopalni Pniówek. Przypomnijmy, że w środę, 20 kwietnia w kopalni Pniówek w Pawłowicach doszło do wybuchu metanu. W jej wyniku śmierć poniosło pięciu górników, poszukiwania siedmiu nadal trwają. Wojewoda śląski ogłosił niedzielę dniem żałoby w całym województwie, w związku z czym mecz w Wodzisławiu został odwołany. Nowego terminu spotkania jeszcze nie ustalono.

Druga drużyna gra z Pogonią. Liczymy na rewanż

Już jutro (23.04) druga drużyna Skry stoczy kolejny pojedynek o punkty w klasie okręgowej. Rywalem naszej drużyny będzie Pogoń Kłomnice. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 15:30. Śledząc poczynania pierwszej drużyny Skry w Fortuna 1 Lidze nie możemy zapominać o rezerwach naszego zespołu, który rywalizuje o jak najwyższe cele w klasie okręgowej. Nasi młodzi piłkarze, prowadzeni przez Tomasza Szymczaka, w tym momencie z dorobkiem 50 punktów, plasują się na drugim miejscu w tabeli. Szansa na powiększenie punktowej zdobyczy pojawi się już jutro, w sobotę, 23 kwietnia. Na stadion przy ulicy Loretańskiej przyjeżdża bowiem drużyna Pogoni Kłomnice. Chociaż obie drużyny znajdują się na przeciwległych biegunach – Skra, jak wspomnieliśmy, jest druga, Pogoń przedostatnia – możemy spodziewać się ciekawego pojedynku. Wszyscy mamy bowiem w pamięci wrześniowy mecz, w którym zespół z Kłomnic zwyciężył 3:1. Skrzacy bez wątpienia liczą na efektowny rewanż. Nasi zawodnicy są faworytami sobotniego spotkania. Wskazuje na to nie tylko miejsce w tabeli, ale również statystyki. Gmina Kłomnice nie wygrała jeszcze w tym sezonie meczu wyjazdowego, a ostatnie ligowe zwycięstwo piłkarze Pogoni zanotowali 14 listopada. Co więcej, drużyna Pogoni jeszcze tej wiosny nie strzeliła bramki. Nasi piłkarze tymczasem dopiero się rozkręcają. Po słabszym początku sezonu weszli już na najwyższe obroty, o czym świadczą ostatnie wyniki – pięć bramek Skrzacy zaaplikowali Lotowi Konopiska oraz Zielonym Żarki, a ostatnio trzy razy zmusili do kapitulacji golkipera klubu ze Stradomia. Trzeba pamiętać, że skład naszego zespołu jest bardzo młody i składa się głównie z zawodników kategorii A1 oraz młodszych. Nie brakuje w nim nazwisk, które od pewnego czasu znajdują się w notesie trenera pierwszego zespołu – Jakuba Dziółki. Warto więc spędzić sobotnie popołudnie na stadionie przy ulicy Loretańskiej, choćby po to, by przyjrzeć się przyszłości Skry. Mecz Skry II z Pogonią 1947 Gmina Kłomnice odbędzie się w sobotę, 23 kwietnia, o godzinie 15:30 na stadionie przy ulicy Loretańskiej. Bilet na to wydarzenie kosztuje 6 złotych (ulgowy) oraz 8 złotych (normalny).

Trzech piłkarzy Skry powołanych na mecz reprezentacji Śląskiego Związku Piłki Nożnej

Trzej piłkarze Akademii Skry otrzymali powołanie do reprezentacji Śląskiego Związku Piłki Nożnej na mecz z Podkarpackim ZPN. Spotkanie odbędzie się we wtorek, 26 kwietnia. 26 kwietnia reprezentacja U-13 Śląskiego Związku Piłki Nożnej rozegra mecz ze swoim podkarpackim odpowiednikiem. Spotkanie poprzedzi krótkie zgrupowanie, na które powołani zostali aż trzej młodzi piłkarze Akademii Skry. Uznanie w oczach sztabu szkoleniowego Związku znaleźli podopieczni trenera Mariusza Czoka z rocznika 2009: Piotr Pilarski, Igor Siuda oraz Maksymilian Tatarczyk. Zgrupowanie kadry ŚZPN-u odbędzie się w dniach 25-26 kwietnia. Piłkarze zakwaterowani będą w Dębicy i stamtąd wyjadą do Kolbuszowej na mecz z reprezentacją Podkarpacia. Wieńczące zgrupowanie spotkanie obu drużyn zaplanowano na wtorek (26.04) na godzinę 11:00. Powołanie aż trzech reprezentantów Skry, to ogromny sukces naszej Akademii. Warto przy tym podkreślić, że praca z chłopcami z Częstochowy i najbliższych okolic, charakteryzująca działalność naszej szkółki, przynosi owoce. To ogromna satysfakcja dla całej naszej organizacji. Wyniki drużyn Akademii oraz liczne wyróżnienia w postaci powołań do kadry regionu bądź kraju, są najlepszym dowodem na to, że w naszym mieście nie brakuje utalentowanej i chętnej do treningów młodzieży.