To był nasz najtrudniejszy przeciwnik – konferencja prasowa po meczu z Arką

Skra przegrała po ciekawym meczu z Arką Gdynia 1:2. Po spotkaniu trener Arki Ryszard Tarasiewicz podkreślał, że Skra była najbardziej wymagającym przeciwnikiem, z którym grała w tym sezonie jego drużyna. Zobaczmy, co jeszcze mieli do powiedzenia trenerzy obu zespołów po końcowym gwizdku. Ryszard Tarasiewicz, trener Arki Gdynia Gratulacje za zwycięstwo dla moich zawodników. To był nasz najtrudniejszy i najbardziej wymagający przeciwnik, z jakim przyszło nam dotychczas grać. Rozpoczęliśmy dobrze, momentami bardzo dobrze przez pierwsze dwadzieścia minut, później mieliśmy mały dołek. Pod koniec pierwszej połowy uzyskaliśmy znowu równowagę i dobrze, a nawet bardzo dobrze zaczęliśmy drugą połowę, co oczywiście jeszcze bardziej podniosło morale mojego zespołu. Bardzo dobra reakcja po stracie bramki w najmniej spodziewanym momencie. Dążąc do zwycięstwa trzeba było być cały czas czujnym i uważnym, jeśli chodzi o naszą organizację gry defensywnej i uważam, że byliśmy w tym elemencie bardzo odpowiedzialni. Jeszcze raz podkreślę bardzo dobrą postawę zespołu Skry Częstochowa. Naprawdę niełatwo było i tym bardziej się cieszymy z tego zwycięstwa przy tak wymagającym przeciwniku. Jakub Dziółka, trener Skry Częstochowa Mamy po tym meczu duży niedosyt. Mocno przygotowywaliśmy się do tego spotkania w tygodniu i chcieliśmy wygrać dzisiaj. Myślę, że pierwsza połowa była mocno wyrównana, a po piętnastu minutach mieliśmy dość dobre sytuacje do tego, żeby strzelić przynajmniej jedną bramkę. Tak zakładaliśmy, że będziemy agresywni, że będziemy grali wysoko i będziemy chcieli przebywać na połowie Arki, żeby oddalić jej jakość jak najdalej od naszej bramki. Mieliśmy dużo szans, żeby zdobyć bramkę. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że musimy nadal być konsekwentni w tej grze i wytrzymać spodziewany napór Arki, niestety popełniliśmy błąd indywidualny, który kosztował nas bramkę. Taki zespół o takiej klasie i z taką jakością z przodu to wykorzystuje. Odpowiedzieliśmy nieźle, by dalej grać o zwycięstwo, ale niestety stracona przy dużej kontrowersji bramka – ale jednak stracona, i przegrywamy. Myślę, że możemy wyciągnąć dużo dobrych wniosków z tego meczu. Na pewno to zrobimy i oby nam to zaprocentowało w następnych meczach tej rundy. Nie chcemy być nudnym zespołem, tylko chcemy być efektowni i efektywni. To utarte sformułowanie, że Skra dobrze broni nas nie boli, bo jesteśmy z tego zadowoleni i wiemy, że nie tylko bronimy, ale również stwarzamy sytuacje z przodu, tak jak w dzisiejszym meczu z Arką. Mamy dużo młodych zawodników i nowy zespół – mamy czternastu nowych piłkarzy. W ostatnim dniu okienka doszedł do nas Radek i Oskar i muszą się wkomponować w zespół i pracujemy nad tym, by nastąpiło to jak najszybciej i widać, że to działa. Mamy szeroką kadrę i każdy mocno walczy o ty, by grać w pierwszym składzie, więc cieszymy się z tego, że w ten sposób możemy funkcjonować.

Na Dolny Śląsk po trzy punkty

W sobotę piłkarki Skry Ladies powalczą o kolejne ligowe punkty. Tym razem zmierzą się z Bielawianką Bielawa. Mecz odbędzie się w sobotę w samo południe w Bielawie. Po krótkiej reprezentacyjnej przerwie piłkarki wracają do gry o ligowe punkty. Nasze Ladies wyjeżdżają do Bielawy, gdzie w sobotę punktualnie o godzinie 12:00 rozegrają mecz z tamtejszą Bielawianką. Beniaminek pierwszoligowych rozgrywek po pierwszych dwóch spotkaniach ma z pewnością dość mieszane uczucia. Już pierwszy mecz udowodnił, że drugi szczebel rozgrywkowy w naszym kraju, to nie przelewki. Bielawianka na własnym boisku aż 0:5 przegrała z Polonią Środa Wielkopolska, która wcale nie należy do najmocniejszych ekip pierwszoligowego frontu. Ze względu na zamieszanie związane z nieobecnością w lidze dwunastej drużyny Bielawianki zagrały jeszcze tylko jedno spotkanie. 20 sierpnia pokonała innego beniaminka – Marcus Gdynia (3:1) i tym samym nieco poprawiły sobie humory. Nasze zawodniczki również po pierwszych spotkaniach mają dość mieszane uczucia. Zaczęło się od premierowej porażki ze Stomilankami, po niej nastąpiło odrodzenie w meczu z rezerwami mistrzyń Polski, a następnie podopieczne Patryka Mrugacza zanotowały remis z Ząbkovią w meczu, w którym – powiedzmy to sobie uczciwie – były drużyną zdecydowanie lepszą… Wszystko to sprawia, że Ladies na pewno pojadą na Dolny Śląsk mocno zmotywowane i skupione na tym, by przywieźć do Częstochowy trzy duże oczka, które powinny otworzyć im drogę do realizacji najwyższych celów – za co oczywiście mocno trzymamy kciuki. Mecz w Bielawie odbędzie się w sobotę, 10 września, o godzinie 12:00.

Pewne zwycięstwo rezerw Skry w zaległym spotkaniu

Piłkarze drugiej drużyny Skry odrobili zaległości zwyciężając w środowy wieczór 3:0 zespół Czarnych Starcza. To czwarte ligowe zwycięstwo naszego mocno odmłodzonego zespołu, który po pięciu seriach gier ma już na koncie dwanaście punktów. Od pierwszego gwizdka spotkania widać było, że stanęły naprzeciw siebie drużyny ofensywnie usposobione. Już w 3. minucie pierwszą składną akcje przeprowadzili prawą stroną boiska Czarni, ale Leon Rosiak uprzedził pędzącego Jędrzejewskiego. W tym momencie nasi zawodnicy zaczęli dominować. Na potwierdzenie tego pięć minut później piłkę z prawej strony otrzymał Jakub Niedzielski i ładnym uderzeniem otworzył wynik spotkania. Szybko zdobyta bramka ustawiła to spotkanie. Podopieczni Tomasza Szymczaka prowadzili grę i nie brakowało okazji, by podwyższyć wynik meczu. W 12. minucie Niedzielski próbował skopiować swoją bramkę sprzed kilku minut, ale tym razem na wysokości zadania stanął Michał Łatka. Przez pierwsze pół godziny swoje okazje mieli jeszcze Oskar Krawczyk, któremu w ostatniej chwili zdjął piłkę z nogi jeden z defensorów Czarnych (16 minuta), Niedzielski (uderzył ponad bramką w 27. minucie) czy ponownie Krawczyk, który ładnie minął rywala wzdłuż linii końcowej boiska, po czym oddał strzał na krótki słupek – obroniony przez Łatkę. Umiejętności dryblingu Krawczyka dały o sobie znać dosłownie chwilę później. Nasz napastnik minął trzech rywali i podał do kolegi. Ten zdecydował się na uderzenie, po którym piłka odbiła się od ręki jednego z naszych rywali i sędzia wskazał na jedenasty metr. Główny konstruktor tej akcji podszedł do piłki i trafił precyzyjnym strzałem w stronę lewego słupka bramki golkipera ze Starczy. Przy dwubramkowym prowadzeniu Skrzaków Czarni śmielej ruszyli do ataków. Naprawdę niebezpiecznie zrobiło się jednak w ostatniej minucie pierwszej połowy. Wówczas Wojciech Latała znalazł się w sytuacji sam na sam z Rosiakiem, ale trafił obok bramki. Skoro już jesteśmy przy naszym bramkarzu, to świetnie zachował się kwadrans wcześniej, kiedy jego formę sprawdził nadbiegający z lewej strony Dominik Badora. Na początku drugiej połowy goście próbowali kilkukrotnie przedrzeć się pod bramkę naszych rezerw, jednak obrońcy Skry za każdym razem zachowywali czujność, nie pozwalając rywalom na zaangażowanie do pracy Rosiaka. Jednocześnie sporą aktywność wykazywała nasza formacja ofensywna, co kilka chwil przeprowadzając szturm pod pole karne Czarnych. Wreszcie w 60. minucie po akcji przeprowadzonej lewą stroną po asyście Kacpra Merty trzecie trafienie dla Skry zanotował Makary Nicer. Goście próbowali się odgryzać. Najbliżej honorowego gola byli w 69. minucie, kiedy Jakub Jędrzejewski przedarł się przez nasz blok obronny i uderzył z bliskiej odległości, jednakże po raz kolejny świetnie zachował się Rosiak. Podobnie jednak jak w pierwszej odsłonie spotkania to zespół Skry dyktował warunki gry. Bardzo blisko drugiego trafienia był w 80. minucie Niedzielski, po którego uderzeniu piłka uderzyła w poprzeczkę. Minutę później byliśmy po drugiej stronie boiska i po raz kolejny dał o sobie znać Jędrzejewski, główkując z bardzo bliskiej odległości, jednak na posterunku był Rosiak. Ostatecznie Skra II wygrała 3:0. Pomimo wyniku należy pochwalić zespół Czarnych, którzy od początku sezonu wysyłają sygnały, że mogą być… czarnym koniem klasy okręgowej. – Czarni to jedna z nielicznych drużyn, która podchodzi wysokim pressingiem i chce tak grać. Mnie to cieszy, bo jest to środowisko, które będzie rozwijać moich bardzo młodych zawodników – przyznaje trener Tomasz Szymczak. – Myślę, że pierwsza połowa mocno przez nas zdominowana, w drugiej daliśmy pograć Czarnym. Oni mieli swoje sytuacje, my również mieliśmy sporo niewykorzystanych sytuacji, ale najważniejsze, że chłopcy strzelili trzy bramki, nie stracili żadnej i chwała im za to. Gramy mecz w tygodniu, co też nie jest łatwe, bo już zaczęła się szkoła. Każdy tydzień działa na korzyść tej drużyny, która jest bardzo młoda. Cieszę się, że chłopcy się zgrywają. Mam nadzieję, że to właśnie tak będzie wyglądało – z meczu na mecz lepiej. Chcemy grać piłką, chcemy grać wysoko i kontrolować mecz mając piłkę przy nodze. Skra II Częstochowa – Czarni Starcza 3:0 (2:0) 1:0 Niedzielski (8’), 2:0 Krawczyk (33’ – karny), 3:0 Nicer (60’) Skra II Częstochowa: Rosiak – Serwaciński (46’ Weżgowiec), Sławuta, Kowalski, Żurawski, Niedzielski (85’ Ślemp), Kołodziejczyk, Nicer, Waluda (74’ Matyja), Krawczyk (80’ Garczarek), Merta (85’ Kostro) Czarni Starcza: Łatka – Liszczyk, Rosłoń, Bednarek (59’ Drost), Obodecki, Badora D. (85’ Nocoń), Latała (76’ Ludwikowski), Puchała, Lisek, Krzyczmanik, Jędrzejewski (85’ Badora W.)

Raport z meczów Akademii (29.08-04.09.2022)

Bardzo dobra dyspozycja trampkarzy oraz udana inauguracja młodzików młodszych i trampkarek – tak w skrócie podsumować można miniony tydzień w wykonaniu adeptów naszej Akademii. Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej, zapraszamy do lektury! Śląska liga trampkarek (04.09.2022) Rekord Bielsko-Biała – Skra Częstochowa 2:8 (2:5) Bramki dla Skry: Poroś (X2), Kowalska (X2), Franiel, Błaszczyk, Kubiciel, Sikora Wbrew suchemu wynikowi premierowe spotkanie śląskiej ligi trampkarek miało dość dramatyczny przebieg. Gospodynie dwukrotnie wychodziły na prowadzenie i nasze zawodniczki musiały odrabiać straty. Po początkowych problemach opanowały jednak sytuację i w dalszej części gry sukcesywnie powiększały swoją przewagę aż ośmiokrotnie trafiając do bramki rywalek. – Dziewczyny obudziły się dopiero pod koniec pierwszej połowy. Zaczęliśmy wtedy coraz śmielej atakować, a akcje ofensywne stawały się coraz bardziej składne i coraz groźniejsze – mówił po meczu dla FB Skry Ladies trener naszych trampkarek, Mateusz Majchrzyk. – W drugiej części gry przeciwnik nam już nie zagroził, a zespół kontrolował przebieg wydarzeń. Sztab naszej drużyny U-15 pomimo wysokiego wyniku nie jest zadowolony do końca z gry zespołu, co oznacza, że najważniejszy jest rozwój naszych zawodniczek, zarówno w kontekście drużynowym jak i indywidualnym. – Bardziej cieszy wynik niż gra, bo niedociągnięć jest jeszcze sporo – potwierdza trener Majchrzyk. – Całe spotkanie toczyło się w dobrym tempie i z pewnością kondycyjnie wyglądaliśmy lepiej od rywala. Domowa premiera rozgrywek ligi wojewódzkiej odbędzie się 18 września. Rywalem naszych Ladies będzie Wisła Skoczów. Śląska liga młodziczek U-13 (04.09.2022) Skra Częstochowa – MLKS Woźniki 2:0 Bramki dla Skry: Noemi Bujnowicz (X2) Po remisie na otwarcie sezonu piłkarki kategorii D1 z tarczą zakończyły domowy pojedynek z MLKS-em Woźniki. Zwycięstwo 2:0 powinno utwierdzić nasze dziewczęta w przekonaniu, że drzemią w nich ogromne możliwości. – Dziewczyny do tego spotkania wyszły o wiele bardziej zmotywowane niż ostatnio, co skutkowało większą ilością pojedynków 1X1 – zauważyła po meczu trenerka Sonia Sikorska. – Zademonstrowaliśmy także lepszą organizację gry w obronie, a i komunikacja między zawodniczkami również się poprawiła. Co zdaniem naszej trenerki jest jeszcze do poprawy? – Widać, że ten zespół potrzebuje jeszcze nieco czasu, aby się zgrać i wykorzystać w pełni potencjał jaki w nim drzemie. Na pewno wciąż musimy mocno pracować na treningach. Chcemy, aby finalizowanie naszych akcji pod bramką przeciwnika było lepsze i oczywiście skuteczniejsze – zakończyła Sonia Sikorska. II liga wojewódzka B1, junior młodszy (31.08.2022) Podbeskidzie Bielsko-Biała – Skra Częstochowa 5:1 (3:0) Bramka dla Skry: 3:1 Mikołaj Kasprzycki Skra Częstochowa: Frukacz – Marchewka, Leśniak, Małysz, Wasilewski, Kożuch, Teperski, Żakowski, Szałaj, Ostaszewski, Matyja oraz Kolebacz, Szydzisz, Kasprzycki, Dylewski, Korzeniewski, Hobot, Podsiedlik To nie był dzień naszych piłkarzy. Mecz rozgrywany w środku tygodnia zupełnie nie poszedł po ich myśli. Wydaje się jednak, że wynik nie obrazuje faktycznej różnicy pomiędzy tymi zespołami. Oddajmy głos trenerowi Karolowi Pikoniowi, który zrelacjonował dla nas ten pojedynek: – Mecz od początku był wyrównany. Pierwsze groźne akcje stworzyliśmy po stałych fragmentach gry, jednak centymetrów brakło do otwarcia rezultatu. Spotkanie zostało ustawione przez gospodarzy jeszcze przed przerwą, gdy w odstępie niecałych 10 minut straciliśmy trzy bramki po atakach szybkich. W drugiej połowie dominowaliśmy i przy wyższej skuteczności moglibyśmy wyjść nawet na prowadzenie jednak stuprocentowe sytuacje zmarnowali kolejno Szydzisz, Kolebacz i Dylewski. 15 minut przed końcem dopięliśmy swego i trafia Kasprzycki, odkrywamy się jeszcze bardziej i pierwszy strzał Podbeskidzia w drugiej połowie znów ląduje w naszej siatce. Ta bramka zamknęła mecz, a zrezygnowani niepotrzebne straciliśmy jeszcze jedną bramkę. Dziwne spotkanie, po którym nie można powiedzieć, że jesteśmy słabszą drużyną, jednak wynik wskazuje co innego – kończy trener Pikoń. Okazja do poprawienia sobie nastrojów nadarzyła się już trzy dni później, kiedy to nasi zawodnicy wybrali się do Tychów na mecz z tamtejszym GKS-em. II liga wojewódzka B1, junior młodszy (03.09.2022) GKS Tychy – Skra Częstochowa 1:3 (1:2) Bramki dla Skry: 1:1 Daniel Żakowski, 1:2 Mateusz Korzeniewski, 1:3 Mikołaj Kasprzycki Skra Częstochowa: Frukacz – Małysz, Leśniak, Korzeniewski, Wasilewski, Kożuch, Figzał, Żakowski, Szałaj, Kolebacz, Matyja oraz Brodziak, Ostaszewski, Kasprzycki, Błachowicz, Kabacik, Dylewski, Szydzisz – Bardzo dobry mecz w wykonaniu naszej drużyny – chwali swoich podopiecznych trener Karol Pikoń. – Przede wszystkim wyciągnęliśmy wnioski z ostatniego spotkania z Podbeskidziem za co należą się duże brawa naszej drużynie. Początek pojedynku nie zaczął się jednak dla naszych zawodników dobrze. Pomimo skutecznych skoków pressingowych to gospodarze otworzyli wynik strzałem w samo okienko bramki Frukacza. – Podrażnieni już minutę później wyrównujemy, zawiązując akcję po prawej stronie, którą zakończył Szałaj asystując Żakowskiemu – opowiada trener naszych juniorów młodszych. – Kilka minut później mamy 1:2. Po zamieszaniu w polu karnym piłka spada na nogę Korzeniewskiemu, który z trudnej piłki strzałem lewą nogą wyprowadza nas na prowadzenie. Prowadzenie naszego zespołu podniosło atmosferę pojedynku, co wpłynęło na grę obu zespołów. – Druga połowa była bardziej nerwowa jednak dobrze radziliśmy sobie wychodząc wysoko do przeciwnika i starając się kontrolować przebieg spotkania. Pod koniec meczu Kasprzycki zamknął spotkanie bramką głową po rzucie rożnym i do Częstochowy przywozimy zasłużone trzy punkty – kończy swoją relację trener Pikoń. I liga wojewódzka B2, junior młodszy (31.08.2022) Stadion Śląski Chorzów – Skra Częstochowa 2:1 I liga wojewódzka B2, junior młodszy (03.09.2022) Skra Częstochowa – SMS Tychy 2:1 Mieszane uczucia mają nasi piłkarze kategorii B2, którzy w ciągu zaledwie trzech dni zanotowali porażkę w Chorzowie i wygrali na własnym obiekcie z SMS-em Tychy. Po czterech rundach Skrzacy plasują się na trzeciej lokacie w tabeli. Następny mecz rozegrają dopiero 14 września z rezerwami Stadionu Śląskiego. II liga wojewódzka C1, trampkarz, gr. płn (31.08.2022) Mydlice Dąbrowa Górnicza – Skra Częstochowa 0:4 (0:2) Bramki dla Skry: 0:1 Gembała (4’, asysta: Cieślak), 0:2 Bajor (20’), 0:3 Lis (51’), 0:4 Gembała (52’, asysta: Przetak) Skra Częstochowa: Szymczyk (40’ Gołąbek) – Turek, Ciepielak, Pawelak (60’ Czajkowski), Szałaj, Lis, Dutka (50’ Przetak), Bajor (60’ Klekot), Tyczyński (50’ Półtorak), Cieślak, Gembała Świetny początek sezonu notują nasi trampkarze prowadzeni przez trenerów Mariusza Czoka oraz Łukasza Łykowskiego. W meczu trzeciej kolejki nie pozostawili najmniejszych złudzeń ekipie z Dąbrowy Górniczej już w 4. minucie pojedynku obejmując prowadzenie. – Zespół Mydlic zagrał w strukturze 1-3-5-2, co sprawiało nam sporo problemów w pierwszej połowie w poprawnym ustawieniu względem przeciwnika podczas gry obronnej – zauważa trener Łykowski. – Z przebieguCzytaj więcej

Dwóch reprezentantów Skry w „11” kolejki

Jakub Bursztyn oraz Oskar Krzyżak znaleźli się w „jedenastce” 9. kolejki Fortuna 1 Ligi, opublikowanej przez tygodnik „Piłka Nożna”. Dla Bursztyna to druga obecność w tym elitarnym gronie, natomiast pierwszy występ po dłuższej przerwie Krzyżaka od razu został zauważony przez ekspertów. „Piłka Nożna” w najnowszym numerze tradycyjnie zaprezentowała na swoich łamach najlepszą jedenastkę minionego weekendu. Nas szczególnie cieszy to, że po raz kolejny wyróżnionych zostało dwóch piłkarzy Skry – Jakub Bursztyn oraz Oskar Krzyżak. Dla naszego golkipera to już druga obecność w gronie najlepszych zawodników danej serii gier na pierwszoligowym froncie w tym sezonie. Nic jednak dziwnego, ponieważ Bursztyn od początku rozgrywek przyzwyczaja nas do rewelacyjnej postawy, wielokrotnie zachwycając kibiców efektownymi i – przede wszystkim – skutecznymi interwencjami. Oskar Krzyżak w meczu z Resovią Rzeszów zagrał w barwach Skry po raz pierwszy od rundy jesiennej poprzednich rozgrywek i powrót ten był doprawdy udany. Oprócz świetnej postawy w defensywie nasz obrońca zaliczył decydujące o losach meczu trafienie, został wybrany graczem sobotniego meczu i dodatkowo znalazł się we wspomnianej „jedenastce” kolejki. – Cieszę się, że mogłem znów zagrać dla Skry i zrobić to w tak udanym stylu – powiedział kilka chwil po meczu w Rzeszowie stoper Skry. Całą naszą rozmowę przeczytacie poniżej: Oto jak prezentuje się pełny skład, złożony z najlepszych zawodników 9. kolejki Fortuna 1 Ligi: Bursztyn (Skra) – Krzyżak (Skra), Bougaidis (Chrobry), Kasolik (Ruch) – Pawłowski (Zagłębie), Serafin (Puszcza), Milewski (Arka), Haydary (Arka) – Szczepan (Ruch), Mikołajczak (Chojniczanka) – Czubak (Arka)

W środę odrabiamy zaległości

Piłkarze Skry II w środowy wieczór odrobią ligowe zaległości. Na Loretańską przyjeżdża ekipa ze Starczy. Mecz z Czarnymi odbędzie się w środę o godzinie 19:00. Rezerwy Skry notują całkiem udany początek sezonu. Poza potknięciem w Krzepicach podopieczni Tomasza Szymczaka wygrali wyraźnie ze Spartą Lubliniec (4:0), Lotem Konopiska (3:1) oraz w minioną sobotę ze Spartą Szczekociny (5:1). Wydaje się, że w jutrzejszy wieczór (środa – 07.09.2022), uda im się potwierdzić wysoką dyspozycję i dopisać kolejne trzy punkty do ligowej tabeli. Rywalem naszego zespołu będą Czarni Starcza. Beniaminek klasy okręgowej w trzech meczach zanotował zwycięstwo, remis oraz porażkę i plasuje się na czternastej lokacie w tabeli. Trzeba jednak zauważyć, że Czarni zremisowali 2:2 w Kościelcu z Lotnikiem i wygrali na własnym terenie z Orłem Kiedrzyn. Imponującą ambicją wykazali się również w pojedynku z wiceliderem tabeli MLKS-em Woźniki, przegrywając 3:4. Jak widać naszych zawodników, wbrew pozorom, wcale nie czeka spacerek. Tym bardziej, że Czarni, pomimo dwóch zaległych spotkań, są obecnie piątą ofensywą II grupy śląskiej klasy okręgowej. Udany początek sezonu młodych Skrzaków, nieobliczalny, ofensywnie nastawiony rywal – wszystko to sprawia, że warto spędzić środowy wieczór na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej. Początek meczu o godzinie 19:00. Wstęp po zakupie biletów w cenie 8 złotych (normalny) i 6 złotych (ulgowy).

Bramka Dubiel w narodowych barwach!

Zofia Dubiel zanotowała trafienie w meczu towarzyskim reprezentacji Polski U-17 z Estonią. Tym samym przyłożyła cegiełkę do efektownego zwycięstwa naszej kadry 6:0. Kobieca reprezentacja Polski U-17 przebywała w ostatnich dniach w Tallinie. W stolicy Estonii dwukrotnie zmierzyła się z reprezentacją tego kraju. Niebagatelną rolę w obu spotkaniach odegrała nasza piłkarka – Zofia Dubiel. Pierwszy pojedynek odbył się w sobotę, 3 września na stadionie TNTK. Biało-czerwone jako pierwsze trafiły do siatki rywalek, ale gospodynie zdołały odpowiedzieć. Drużyna, prowadzona przez Marcina Kasprowicza, przechyliła jednak szalę zwycięstwa na swoją stronę w 70. minucie. Nasza zawodniczka – Zofia Dubiel, zagrała w wyjściowej jedenastce i zagrała 77 minut. Estonia U-17 – Polska U-17 1:2 (1:1) 0:1 Gutowska, 1:1 Grutop, 1:2 Henning W drugim spotkaniu, które odbyło się w poniedziałkowe (05.09.2022) przedpołudnie reprezentantki Polski ani na moment nie pozwoliły dojść do głosu drużynie Estonii, która wykazała się wyjątkową gościnnością. Polki triumfowały 6:0, a jedną z bramek zdobyła właśnie Dubiel. Estonia U-17 – Polska U-17 0:6 0:1 Kuprowska, 0:2 Gliszczyńska, 0:3 Dubiel, 0:4 Musiałowska, 0:5 Jagodzińska, 0:6 Smirnova (sam.) Przypomnijmy, że osiągnięcie reprezentującej na co dzień Skrę Zofii Dubiel, ma szczególną wartość, ponieważ urodzona w 2007 roku zawodniczka dopiero niedawno – ze względu na regulamin – zadebiutowała w barwach Skry, a w kadrze U-17 mierzyć musi się ze starszymi i bardziej doświadczonymi zawodniczkami.

Zuzanna Sikora z powołaniem do kadry narodowej

Piłkarka Akademii Skry – Zuzanna Sikora, powołana została na zgrupowanie szkoleniowe reprezentacji Polski U-15. Spotkanie zawodniczek powołanych przez Paulinę Kawalec odbędzie się w dniach 13-16 września 2022. Trenerka reprezentacji Polski U-15, Paulina Kawalec, ogłosiła listę dwudziestu czterech zawodniczek powołanych na zgrupowanie szkoleniowe reprezentacji Polski do lat 15. W gronie tym znalazła się piłkarka naszej Akademii, Zuzanna Sikora. Zgrupowanie rozpocznie się 13 września w Siedlcach i potrwa do 16 września. Urodzona w 2008 roku Sikora obecnie reprezentuje barwy Skry w śląskiej lidze trampkarek. W ostatnim meczu z Rekordem Bielsko-Biała zanotowała nawet celne trafienie, dokładając cegiełkę do efektownego zwycięstwa naszego zespołu. Oczywiście powołanie to nagroda za długofalową pracę, jaką od kilku sezonów wykonuje nasza zawodniczka, w związku z czym gratulujemy jej tego wyjątkowego wyróżnienia!

Zabójcza druga połowa rezerw

Aż 5:1 wygrali w sobotnie popołudnie ze Spartą Szczekociny piłkarze drugiej drużyny Skry. Co ciekawe wszystkie bramki padły w drugiej połowie spotkania. Piłkarze rezerw Skry byli faworytami sobotniego meczu ze Spartą Szczekociny i z roli tej wywiązali się doskonale. Co prawda na bramki przyszło czekać kibicom do drugiej połowy, ale kiedy już nasi młodzi zawodnicy wyregulowali celowniki nic nie było w stanie ich zatrzymać. Pierwsza odsłona pojedynku zakończyła się bezbramkowym remisem. Nie oznacza to jednak, że Skrzakom brakowało okazji do zdobycia bramki. – Pomimo wyraźnej przewagi nie potrafiliśmy strzelić bramki. Stworzyliśmy trzy doskonałe sytuacje, ale zawodziła nas skuteczność – zauważa trener Skry II Tomasz Szymczak. – Po przerwie w 47. minucie Oskar Krawczyk po ładnym strzale z piętnastu metrów wyprowadził nas na prowadzenie, a chwilę później po faulu na Waludzie Paweł Kołodziejczyk kapitalnym strzałem z rzutu wolnego podwyższył prowadzenie. Wyraźna dominacja młodych piłkarzy z Loretańskiej ponownie dała o sobie znać w 63. minucie, kiedy to po podaniu Merty do siatki główką trafił Waluda. Co prawda goście odpowiedzieli trafieniem z rzutu karnego, ale końcówka meczu należała do Skry. – Najpierw Kacper Merta sfinalizował podanie od Kuby Kowalskiego, a mecz zamknął Oskar Krawczyk po podaniu Garczarka – opowiada trener Szymczak. – Podsumowując wygraliśmy w pełni zasłużenie. Od początku do końca spotkania kontrolowaliśmy jego przebieg. W pierwszej połowie pomimo optycznej przewagi nie potrafiliśmy sfinalizować naszych akcji, natomiast po przerwie po kilku korektach poprawiliśmy skuteczność, dzięki czemu wygraliśmy to spotkanie 5:1. Mecz ze Spartą miał spore znaczenie w kontekście poprzedniego meczu w Krzepicach, który nasi zawodnicy przegrali. – Cieszę się przede wszystkim z tego, że zespół zareagował bardzo pozytywnie, gdyż po meczu w Krzepicach, gdzie też byliśmy stroną dominującą, to przegraliśmy to spotkanie, natomiast dzisiaj chłopcy udowodnili, że wszystko wróciło do normy – zauważa na koniec trener Szymczak. – Przed nami zaległy mecz ze Starczą w środę, w sobotę natomiast jedziemy do Mstowa, także na pewno w dobrych humorach podejdziemy do tych spotkań, ale w pełni skoncentrowani i zmobilizowani, aby wygrać. Skra II Częstochowa – Sparta Szczekociny 5:1 (0:0) Bramki dla Skry: 1:0 Krawczyk (asysta: Nicer), 2:0 Kołodziejczyk, 3:0 Waluda (asysta: Merta), 4:1 Merta (asysta: Kowalski), 5:1 Krawczyk (asysta: Garczarek) Skra II Częstochowa: Hajda – Sławuta (76’ Garczarek), Kowalski, Serwaciński, Kielan (46’ Żurawski), Kołodziejczyk, Niedzielski (73’ Ślemp), Nicer (65’ Weżgowiec), Krawczyk, Merta (85’ Kostro), Waluda

Umieliśmy szybko zareagować – konferencja po meczu w Rzeszowie

Skra Częstochowa pokonała 2:1 Resovię Rzeszów w wyjazdowym spotkaniu 9. kolejki Fortuna 1 Ligi. Częstochowianie w pomeczowych wypowiedziach podkreślali wagę sobotniego zwycięstwa, natomiast sytuacja rzeszowian po tym pojedynku staje się coraz trudniejsza. Zapraszamy do zapisu pomeczowej konferencji prasowej. Jakub Dziółka, trener Skry Częstochowa: Byliśmy mocno skoncentrowani i mocno przygotowani do tego meczu. Chcieliśmy go wygrać i to się udało. Gratuluję zespołowi zwycięstwa i dobrej gry. Straciliśmy bramkę po stałym fragmencie, na co uczulaliśmy zespół, ale umieliśmy odpowiednio i szybko na to zareagować. Mecz powinniśmy dużo szybciej zamknąć sytuacjami Piotrka, Damiana czy Adama, ale tak się nie stało. Resovia to nie jest słaby zespół. Oczywiście ma trudny moment i musi sobie z tą sytuacją poradzić, ale tak jak powiedziałem, według statystyk Resovia powinna mieć dużo więcej punktów i chociaż to jest tylko statystyka, to jednak o czymś świadczy, dlatego tym bardziej doceniam zwycięstwo na trudnym terenie. Myślę, że dobry, intensywny mecz z naszej strony po meczu środowym i to pokazuje, że umiemy grać co trzy dni. W spotkaniach ligowych zdobyliśmy w tym okresie cztery punkty – jeden z Sandecją i trzy dzisiaj, także jestem pewny, że to nas będzie dalej bodźcowało do dobrej pracy i zdobywania punktów w tej lidze. Tomasz Grzegorczyk, trener Resovii Rzeszów: Mam wrażenie, że nie wszyscy moi zawodnicy byli świadomi wagi tego spotkania i nie wszyscy byli chyba świadomi o co gramy. W pierwszej połowie małe tempo w naszej grze, mało angażowaliśmy zawodników do poczynań ofensywnych, popełnialiśmy dużo niewymuszonych błędów, cechował nas też brak koncentracji. Nie da się tego wytłumaczyć. W przerwie mówimy, że stałe fragmenty gry mogą zaważyć, przypominamy o tym, mając rozpracowanego przeciwnika i tracimy bramkę po stałym fragmencie gry bramkę. Strzelamy bramkę wyrównującą, mamy poprzeczkę, wolny, ale… druga stracona bramka to jest kuriozum. Żaden trener nie wytłumaczy tego, że zawodnik wywraca się w polu karnym o własne nogi. Te błędy indywidualne są niewytłumaczalne. Większe zaangażowanie zawodników było widoczne po utracie bramki, ponieważ być może zapukała świadomość niektórym piłkarzom, że musimy gonić wynik. Byliśmy w stanie wyrównać, ale nie można w ten sposób tracić drugiej bramki, bo to jest kuriozum. Co dalej, zobaczymy w tygodniu. Nie mogę tego rozszerzyć, bo kurz i emocje jeszcze nie opadły.