Jakub Bursztyn w jedenastce kolejki „Piłki Nożnej”

Skra wygrała 1:0 z Podbeskidziem Bielsko-Biała w meczu 22. kolejki Fortuna 1 Ligi. Niemały udział w zwycięstwie naszej drużyny miał Jakub Bursztyn. Jego występ został doceniony przez dziennikarzy tygodnika „Piłka Nożna”, którzy wybrali go do jedenastki kolejki. Niedziela była bardzo szczęśliwa dla naszych kibiców. Skrzacy przełamali serię meczów bez zwycięstwa niespodziewanie (zdaniem ekspertów) pokonując faworyzowany zespół Podbeskidzia Bielsko-Biała. Bramkę dla Skry zdobył Jakub Sangowski po podaniu Kamila Lukoszka. Duży udział w zwycięstwie naszego zespołu miał również Jakub Bursztyn. Golkiper Skry kilkukrotnie wykazał się efektownymi interwencjami, a jedną z najważniejszych była bez wątpienia ta z 70. minuty, kiedy pewnie obronił uderzenie główkującego z bliskiej odległości Kamila Bilińskiego. Występ Bursztyna został doceniony przez dziennikarzy prestiżowego tygodnika „Piłka Nożna”, którzy wybrali go nie tylko graczem meczu, ale również bramkarzem kolejki. Warto nadmienić, że dla naszego golkipera to nie pierwsze tego typu wyróżnienie. W jedenastce kolejki Jakub Bursztyn znalazł się po raz trzeci. Jedenastka 22. kolejki Fortuna 1 Ligi: Bursztyn (Skra) – Głowacki (Stal), Wojcinowicz (Puszcza), Biedrzycki (Bruk-Bet) – Ambrosiewicz (Bruk-Bet), Żytek (GKS T.) – Michalik (Stal), Skóra (Arka), Krykun (Górnik) – Fernandez (Wisła), Czubak (Arka)

Juniorzy młodsi dokończyli jesień

W pierwszym oficjalnym meczu rundy wiosennej juniorzy młodsi Skry dokończyli spotkanie… z jesieni. Skrzacy potwierdzili swoją wyższość nad ROW-em Rybnik i dzięki zwycięstwu 2:0 już oficjalnie usadowili się na fotelu lidera tabeli II ligi wojewódzkiej. Zaledwie 25 minut trwał pierwszy wiosenny mecz ligowy juniorów młodszych Akademii Skry. Jeszcze dziwniejsze jest to, że spotkanie rozpoczęło się w 65 minucie i było oficjalnie spotkaniem rundy jesiennej. O co w tym wszystkim chodzi tłumaczy trener naszego zespołu B1 Karol Pikoń: – Z powodu ograniczonego oświetlenia oraz pojawiającej się mgły spotkanie, które w ramach rundy jesiennej graliśmy w listopadzie, zostało przerwane w 65 minucie i decyzją Związku miało zostać dokończone. Tak jak spotkanie zostało zakończone tak teraz zostało rozpoczęte rzutem sędziowskim w okolicy pola karnego gospodarzy. Nasi zawodnicy prowadzili 1:0, więc można było się spodziewać, że rywale od początku rzucą się do ataku. I tak rzeczywiście było. – Nie mający nic do stracenia gracze ROW szukali każdej możliwej okazji, by zbliżyć się do naszej bramki długim podaniem. Byli też mocno zdeterminowani i wysoko podchodzili po stracie futbolówki. Początek spotkania to bardzo szarpana gra i dwa rzuty rożne dla goniących wynik rybniczan – opowiada trener Pikoń. Z czasem nasi zawodnicy opanowali jednak sytuację i podwyższyli swoje prowadzenie za sprawą bramki Mikołaja Kasprzyckiego, któremu asystował Miłosz Szałaj. – Pod koniec mieliśmy jeszcze dwie świetne okazje, jednak najpierw centymetrów zabrakło Szałajowi po świetnym podaniu Matyi, a później strzał Szydzisza ofiarnie na ciało przyjął stoper gospodarzy – relacjonuje trener naszych piłkarzy kategorii B1. Dzięki zwycięstwu juniorzy młodsi Skry oficjalnie dopisali do swojego dorobku trzy punkty i z przewagą dwóch punktów nad rywalami przewodzą ligowej stawce. ROW Rybnik – Skra Częstochowa 0:2 0:2 Mikołaj Kasprzycki Skra Częstochowa B1: Warszakowski – Marchewka, Leśniak, K. Kwaśnik, Małysz – Błachowicz, Szydzisz, H. Kwaśnik – Szałaj, Matyja, Kasprzycki

Potrafiłyśmy się zmotywować i wygrać ten pojedynek – mówi Maja Ozieriańska

W niedzielny wieczór Skra Ladies wygrała 2:1 z rezerwami mistrzyń Polski z Łodzi, chociaż do przerwy to łodzianki prowadziły. Jedną z wyróżniających się postaci w szeregach naszego zespołu była Maja Ozieriańska, która zagrała bardzo dobre spotkanie. Na wstępie gratuluję. Zwycięstwo z rezerwami mistrzyń Polski stało się faktem. Jak oceniasz ten pojedynek w wykonaniu zarówno swoim jak i drużyny? Dziękujemy bardzo. Myślę, że ten mecz na pewno nie był najlepszy w naszym wykonaniu, ale cieszę się, że potrafiłyśmy się wystarczająco zmotywować i ostatecznie wygrać ten pojedynek. Najważniejsze dla mnie jest to, że się nie poddałyśmy i podjęłyśmy walkę o wygraną i myślę, że z tego możemy być dumne. W moim występie jest wiele rzeczy do poprawy, ale ostatecznie mogę powiedzieć, że jestem zadowolona. Teraz będę starała się wyeliminować błędy, żeby nie powtórzyć ich w następnych meczach. Do przerwy to łodzianki prowadzily 1:0, po raz kolejny jednak pokazałyście charakter. Zdradź mam proszę trochę kuchni i powiedz co działo się w szatni przed rozpoczęciem drugiej połowy? Na pewno wynik do przerwy nas nie zadowalał, na boisku było dużo niepotrzebnych nerwów i w szatni skupiłyśmy się właśnie na tym, żeby się tego pozbyć. Starałyśmy się zmotywować nawzajem i pozytywnie nakręcać. Trener przekazał nam najważniejsze wskazówki, które przydały nam się w drugiej połowie i pomogły zmienić wynik na naszą korzyść. Myślę, że po przerwie kibice mogli zobaczyć zupełnie inny zespół. Dużo dało nam to, że uwierzyłyśmy, że jesteśmy w stanie wygrać ten mecz. SMS posłał przeciwko wam naprawdę silną kadrę. Jakie to uczucie grać przeciwko zawodniczkom rywalizującym jeszcze niedawno w eliminacjach kobiecej Ligi Mistrzów i… nie pozwalać im na zbyt wiele? Na boisku na pewno odczułyśmy jakość zawodniczek z drużyny przeciwnej, ale najważniejsze, że nie wystraszyłyśmy się i walczyłyśmy jak równy z równym. Taka wygrana daje dużą satysfakcję, w szczególności, kiedy weźmiemy pod uwagę na jakim poziomie były nasze przeciwniczki i że część z nich występowała w Lidze Mistrzów. Takie rzeczy bardzo nas motywują i sprawiają, że stawiamy sobie coraz wyższe cele. Oficjalnie otworzyłyście Loretę wygraną. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej? Dokładnie. Bardzo się cieszę, że możemy już grać u siebie. Na pewno bardzo nam tego brakowało, ponieważ na tym boisku czujemy się najlepiej. Dostajemy dużo wsparcia i dopingu od naszych kibiców. Cała atmosfera jaka panuje na Lorecie dodatkowo nas nakręca i zachęca do zwycięstw. Przed nami mecz z Ząbkovią. W nim to wy będziecie faworytkami. Jedziemy do Ząbek po trzy punkty? Na pewno głównym celem jest wygrana, ale zdajemy sobie sprawę, że Ząbkovia to ciężki przeciwnik i ten mecz nie będzie należał do najłatwiejszych. Jednak damy z siebie wszystko, żeby wygrać i pokazać się z jak najlepszej strony. Zanim zakończymy powiedz jakie masz plany na piłkarską wiosnę, zarówno te indywidualne jak i zespołowe? Jako drużyna stawiamy sobie najwyższe cele, chcemy wykorzystać maksymalnie nasz potencjał i walczyć o każdy punkt. Moim zdaniem, jesteśmy w stanie osiągnąć wszystko co sobie założymy. Na pewno będziemy starać się zająć jak najwyższe miejsce w tabeli. Moim indywidualnym planem na wiosnę jest rozwój. Chciałabym jak najbardziej pomóc drużynie w walce o punkty i cieszyć się wspólnie ze zwycięstw.

Ladies pokazały charakter i zgarnęły trzy punkty

Piłkarki Skry Ladies wygrały z rezerwami UKS-u SMS-u Łódź 2:1 w drugiej kolejce rundy wiosennej Orlen 1 Ligi Kobiet. Bramki dla Skry zdobywały Oliwia Frontczak oraz Natalia Liczko. Warto podkreślić, że nasze piłkarki zdobyły trzy punkty, chociaż w szeregach rywalek nie brakowało zawodniczek zespołu jesienią walczącego w eliminacjach o Ligę Mistrzów Kobiet! Po pechowej inauguracji rundy rewanżowej piłkarki Ladies miały ogromną ochotę, by dopisać do swojego dorobku pierwsze wiosenne punkty. Ich rywalkami były rezerwy mistrzyń Polski z Łodzi. Wszyscy zdawali sobie zatem sprawę, że dla Ladies nie będzie to łatwa przeprawa, tym bardziej, że w początkowej fazie sezonu można było się spodziewać „posiłków” z pierwszego zespołu. I tak rzeczywiście było. Zanim wybrzmiał pierwszy gwizdek organizatorzy spotkania musieli zmierzyć się z… aurą. Opady śniegu mocno utrudniły przygotowania do spotkania, jednak szybko udało się uporać z utrudnieniami i można było skupić się na tym, co najważniejsze – na sporcie. Niestety początek spotkania należał do naszych rywalek, które już w 7. minucie za sprawą Magdaleny Dąbrowskiej objęły prowadzenie. Pomimo usilnych prób naszych zawodniczek nie udało się sforsować defensywy łodzianek i do szatni obie strony zeszły przy jednobramkowym prowadzeniu UKS-u. Od początku drugiej odsłony spotkania nasze Panie mocno ruszyły do ataku, ale bramka strzeżona przez Natalię Skibę wydawała się zaczarowana. Jakby tego było mało Skrzatkom nie udało się wykorzystać rzutu karnego! Morale każdej innej drużyny zapewne już dawno by siadło, ale nie Ladies! Bramkę wyrównującą zdobyła pozyskana w ostatnim okienku transferowym Oliwia Frontczak, a gola na wagę trzech punktów zdobyła Natalia Liczko w 75. minucie spotkania. – Gratuluję drużynie bardzo ważnego zwycięstwa – mówi trener Patryk Mrugacz. – Jak bardzo było ono ważne przekonają się wszyscy w najbliższym czasie. Nie jest łatwo wygrać mecz, kiedy tracisz gola w 7 minucie meczu, nie jest łatwo, kiedy tworzysz dziesięć sytuacji bramkowych, a bramka, jest jak zaczarowana, nie jest łatwo, kiedy nie trafiasz rzutu karnego i trzydzieści minut do końca dalej przegrywasz, wiedząc jak ważne, jest to spotkanie. Dlatego czapki z głów przed drużyną. To bardzo ważne, co dzisiaj dziewczyny zrobiły na boisku. – Zespół teraz siedzi w szatni i jest zły na siebie, że nie zamknął tego wcześniej, że gra nie układa się tak jakbyśmy sobie tego życzyli – i dobrze! Tak działa mentalność zwycięzców – nie ukrywa trener Mrugacz. – SMS był dziś bardzo wymagającym rywalem, ale nie mogło być inaczej skoro przeciwko nam wystąpiły cztery piłkarki, które w obecnym sezonie rozegrały ponad 500 minut w spotkaniach eliminacji Ligi Mistrzów przeciwko Anderlechtowi i Gintrze. Szanujmy to, co dziś udało się osiągnąć i pracujmy na to co przed nami. Myślami jesteśmy już przy Ząbkovii Ząbki – to nas teraz interesuje najbardziej. Powrót na „Loretę” wypadł zatem rewelacyjnie! Skra Ladies Częstochowa – UKS SMS II Łódź 2:1 (0:1) 0:1 Magdalena Dąbrowska (7’), 1:1 Oliwia Frontczak (65’), 2:1 Natalia Liczko (75’) Skra Ladies Częstochowa: Szulc – Wodarz, Olkhovska, Ozieriańska, Baszewska, Lulkowska – N. Młynek (46’ Liczko), Frontczak – Kohut (78’ Czerwińska), Matusiak, Chudzik (84’ Mesjasz) oraz O. Młynek, Maja Tomczyk, Natalia Mucha UKS SMS II Łódź: Skiba (87’ Wieremiejczyk) – Bałdyga, Dąbrowska, Enja (55’ Stashkowa), Gała, Gąsieniec (80’ Pągowska), Kolis, Maciejka, Majtczak, Onoszko, Raczkowska (55’ Walczak)

W niedzielę gramy o pierwsze wiosenne trzy punkty

Już w najbliższą niedzielę o godzinie 18:00 na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej odbędzie się pierwsze domowe spotkanie Skry Ladies w rundzie wiosennej. Nasze Panie podejmą UKS SMS II Łódź. W najbliższą niedzielę o godzinie 18:00 po raz pierwszy od kilku miesięcy Miejski Stadion Piłkarski przy ulicy Loretańskiej będzie świadkiem meczu o ligowe punkty. Skra Ladies podejmować będzie rezerwy UKS-u SMS-u Łódź. Nasze Panie w pierwszym spotkaniu rundy rewanżowej po dobrym meczu w swoim wykonaniu przegrały 0:1 z liderem tabeli – Stomilankami Olsztyn. Po spotkaniu w szatni naszego zespołu panowało spore rozgoryczenie. – Z perspektywy boiska swoją postawą zasługiwałyśmy co najmniej na jeden punkt i na pewno nie byłyśmy gorszym zespołem w tym spotkaniu – mówiła w pomeczowej rozmowie Pola Lulkowska. Cały wywiad z naszą zawodniczką przeczytacie tutaj: Okazja do zdobycia pierwszych wiosennych punktów pojawi się już w niedzielę. Do Częstochowy przyjeżdża bowiem UKS SMS II Łódź. Dla rezerw mistrzyń Polski będzie to pierwsze wiosenne spotkanie, ponieważ tydzień temu pauzowały. Dla naszego sztabu szkoleniowego to spore utrudnienie, bowiem trudno powiedzieć jak tak naprawdę wyglądać będzie kadra meczowa naszych rywalek. Należy jednak spodziewać się, że w składzie gości nie zabraknie zawodniczek, które aspirują do gry w Orlen Ekstralidze bądź też w niej grają. W tabeli UKS SMS II plasuje się na ósmym miejscu, jednak posiada tyle samo „oczek”, co zajmująca przedostatnie miejsce Bielawianka Bielawa. Strefa spadkowa niebezpiecznie zagląda zatem w oczy łodzianek. W pierwszym meczu Skrzatki wygrały na wyjeździe 3:1. Dwa trafienia zanotowała wówczas Svietlana Kohut, a wynik ustaliła w doliczonym czasie gry Natalia Liczko. Nie będziemy mieli nic przeciwko, jeśli niedzielne spotkanie zakończy się podobnym rezultatem. Mecz Skry Ladies z UKS SMS II Łódź odbędzie się w niedzielę (05.03.2023) o godzinie 18:00. Spotkanie odbędzie się bez udziału publiczności.

Przekaż 1,5% podatku Fundacji Skry!

Nie wiesz na co przekazać swoje 1,5% podatku? Przekaż go Fundacji Skry! Dzięki Twojej pomocy szansę rozwoju otrzymają najbardziej potrzebujący adepci piłki nożnej. Czy wiesz, że rozliczając deklarację roczną masz możliwość pomocy najbardziej potrzebującym młodym sportowcom? Wszystko dzięki 1,5%, który możesz przekazać Fundacji Skry! Sport to nie tylko rywalizacja. To także zdrowy tryb życia, poczucie odpowiedzialności oraz postępowanie według zasad funkcjonowania w społeczeństwie. Dzięki sportowi można wychowywać lepszych ludzi i ta właśnie myśl przyświecała pomysłodawcom powołania Fundacji Skry Częstochowa. Powstała ona w 2018 roku i od samego początku stanowi organ prowadzący Szkołę Mistrzostwa Sportowego „NOBILITO”, w której szansę rozwoju otrzymują najmłodsi i najbardziej utalentowani adepci piłki nożnej. Zajęcia edukacyjne prowadzone są przez wykwalifikowaną kadrę pedagogiczną oraz doświadczonych trenerów, wychowujących swoich podopiecznych w oparciu o tak potrzebne w dorosłym życiu wartości moralne i etyczne. Ponadto dzieci uczące się w naszej szkole, dzięki rozwojowi własnego potencjału, już wkrótce mogą zasilić szeregi pierwszoligowego klubu piłkarskiego Skra, będącego od lat sportową dumą Częstochowy. Czasem wystarczy 1,5%, by dać z siebie 100%! Dzięki Twojej pomocy możemy: – rozwijać bazę dydaktyczną Szkoły Mistrzostwa Sportowego „NOBILITO” – zatrudniać najlepszych trenerów i wychowawców – urozmaicać zajęcia dydaktyczne oraz treningi – organizować wyjazdy sportowe – zapewniać najlepszy sprzęt niezbędny do rozwoju adeptów piłki nożnej – pomagać najbardziej potrzebującym podopiecznym Fundacji Skry Do Szkoły Mistrzostwa Sportowego „NOBILITO” uczęszcza prawie dwustu uczniów, którzy łączą pasję do sportu z edukacją na wysokim poziomie. Dzięki Fundacji Skry najbardziej potrzebujący z nich również mogą spełniać swoje marzenia! Jak przekazać 1,5%? W odpowiednią rubrykę rocznego zeznania podatkowego PIT należy wpisać KRS: 0000270261, w rubryce „Cel szczegółowy” dopisz: SKRA 6. Ciebie nic to nie kosztuje, a pozwala spełniać marzenia!

Trener rocznika 2009 podsumował okres przygotowawczy

Piłkarze rocznika 2009 kończą okres przygotowawczy. Już wkrótce rozpoczną rywalizację w ramach I ligi wojewódzkiej. Zanim to jednak nastąpi poprosiliśmy trenera Pawła Rycharskiego o parę słów podsumowania. Powoli odliczamy dni do startu lig wojewódzkich. Jednym z zespołów, który rywalizować będzie w I lidze śląskiej, jest zespół Akademii Skry rocznika 2009. Zanim piłkarze rozegrają pierwszy mecz o punkty trener Paweł Rycharski podsumował dla nas okres przygotowawczy. – Był to dla nas bardzo wymagający czas. Kontuzje i choroby sprawiły, że nasza kadra praktycznie w każdy weekend była mocno okrojona. Sparingi zagraliśmy z bardzo mocnymi drużynami, takimi jak Polonia Warszawa, Progres Warszawa, Wisła Płock czy też ROW Rybnik, z którym będziemy mierzyć się w lidze. Wysoki poziom tych meczów pokazał nam, w którym miejscu jesteśmy. Liga zapowiada się bardzo interesująco. Nasza drużyna pokazuje bardzo dużą kulturę gry, lubimy kontrolować spotkanie poprzez posiadanie piłki i dobrze nam to wychodzi. Jest to styl miły dla oka, ale co najważniejsze najbardziej rozwija chłopców. Warto zaznaczyć, że na ostatnie konsultacje kadry Śląska była powołana czwórka naszych zawodników – Rafał Brzenska, Piotr Pilarski, Maks Tatarczyk i Igor Siuda, z czego jestem bardzo zadowolony – zakończył nasz szkoleniowiec.

Trampkarze wysoko wygrywają ze Spartą Katowice

Trampkarze C1 rozegrali kolejny tej zimy mecz kontrolny. Tym razem zmierzyli się ze Spartą Katowice. Pomimo efektownego zwycięstwa sztab szkoleniowy naszej drużyny miał sporo uwag do gry swoich podopiecznych. Jesteśmy coraz bliżej ligowej inauguracji. W oczekiwaniu na spotkania o pierwsze wiosenne punkty podopieczni duetu Mariusz Czok – Łukasz Łykowski rozgrywają serię meczów kontrolnych, mających jak najlepiej przygotować ich do pierwszoligowych rozgrywek. W ubiegłą sobotę zmierzyli się ze Spartą Katowice. Chociaż mecz już po pierwszej połowie był praktycznie rozstrzygnięty, a w drugiej rywale nie byli w stanie odrobić choćby części strat, sztab szkoleniowy naszego zespołu miał sporo uwag do gry swoich podopiecznych. – Po ostatnich zadowalających meczach naszej drużyny pod względem stylu gry, przyszedł czas na spotkanie, o którym chcemy jak najszybciej zapomnieć, chociaż wynik może świadczyć inaczej – mówi nam trener, Łukasz Łykowski. – Ogromny chaos w organizacji gry, sporo niedokładności, szukanie dziwnych rozwiązań, popełnianie prostych błędów, brak narzucenia rywalowi naszych warunków gry, a wręcz przeciwnie, to zespół Sparty pokazywał większą kulturę gry na początku spotkania, co spowodowało, że byliśmy mocno zagubieni na boisku. Dopiero po zdobyciu dwóch goli nasza gra uległa poprawie, ale to nie było to do czego zespół przyzwyczaił nas w ostatnim czasie. Z czego może wynikać taki obrót sprawy i czy były aspekty, z których nasi trenerzy są zadowoleni? – Usprawiedliwieniem takiej gry może być ciężki okres przygotowawczy do sezonu jak również intensywny tydzień treningowy. Z dobrych rzeczy na pewno cieszy duża skuteczność w tym meczu i wierzymy, że w lidze powtarzalność sytuacji strzeleckich i zdobytych goli również będzie na takim poziomie – kończy trener Łykowski. Skra Częstochowa – Sparta Katowice 6:1 (5:0) Bramki dla Skry: 1:0 Lis (16’, asysta: Cieślak), 2:0 Przetak (24’, asysta Cieślak), 3:0 Lis (33’), 4:0 Cieślak (37’, asysta: Klekot), 5:0 Przetak (39’), 6:1 Cieślak (77’, asysta: Szałaj) Skra Częstochowa C1: Rajczykowski (Szymczyk/ Gołąbek) – Tarnowski, Przetak, Tyczyński (Szałaj), Czerkieski, Lis, Klekot, Syrek (Gembała), Gliźniewicz, Przybyła, Cieślak

Sparing z zespołem z Ukrainy

Trzy dni po ligowej inauguracji wiosny piłkarki Skry Ladies rozegrały sparing z zespołem z ukraińskiej ekstraligi – Panterami Humań. Pantery wygrały 2:0, jednak warto zwrócić uwagę, że w szeregach naszej drużyny zagrały głównie zawodniczki, które w Olsztynie nie wybiegły na boisko bądź w dotychczasowych meczach towarzyskich z różnych względów grały rzadziej. Siódma drużyna ukraińskiej ekstraklasy – Pantery Humań, od kilku dni przebywa w Częstochowie, przygotowując się do rundy wiosennej. Podczas zgrupowania piłkarki Panter nie tylko trenują, szlifując formę przed ligowymi meczami, ale spotykają się również z ukraińskimi dziećmi w szkołach. Rozgrywają także mecze kontrolne, a jednym z ich sparingowych rywali była Skra Ladies. Siódma drużyna ukraińskiej ekstraklasy na boisku Victorii przy ulicy Krakowskiej wygrała 2:0, jednak trzeba mieć na uwadze, że dla naszego zespołu był to sparing wyrównawczy. W szeregach naszej drużyny zagrały głównie zawodniczki, które w potyczce ze Stomilankami nie wybiegły na boisko bądź w rozgrywanych zimą meczach kontrolnych ze względów zawodowych lub zdrowotnych notowały mniej minut. Stąd też nieobecność na boisku Natalii Liczko, Justyny Chudzik czy Mai Ozieriańskiej. Pomimo typowo towarzyskiego charakteru pojedynku Ladies pokazały pazur i kilkukrotnie stworzyły zagrożenie pod bramką rywalek. Najbliżej pokonania bramkarki Panter była Svietlana Kohut, która egzekwowała „jedenastkę”, jednak w pojedynku oko w oko górą okazała się bramkarka rywalek. Wtorkowy sparing bez wątpienia dał odpowiedzi sztabowi szkoleniowemu Ladies na kilka pytań dotyczących formy naszych piłkarek przed kolejnym meczem ligowym z UKS-em SMS-em II Łódź, który odbędzie się już w najbliższą niedzielę. Skra Ladies Częstochowa – Pantery Humań 0:2 Skra Ladies Częstochowa: O. Młynek (46’ Szulc) – Wodarz, Lulkowska (46’ Baszewska), Olkhovska, Czerwińska, Dannheisig (46’ Tomczyk) – Frontczak (46’ Dubiel), N. Młynek – Kohut, Mucha (46’ Matusiak), Mesjasz

Pracowity weekend juniorów młodszych tuż przed ligą

Spory zastrzyk sparingowego grania mają za sobą podopieczni Karola Pikonia, przygotowujący się do rundy wiosennej ligi wojewódzkiej. W miniony weekend rozegrali dwa mecze kontrolne – z GKS-em Bełchatów oraz SMS-em Łódź. Sparingowy maraton rozpoczął się w sobotę spotkaniem z GKS-em Bełchatów. Był to bardzo dobry sprawdzian dla naszego zespołu. – Drużyna gości starała się utrzymywać posiadanie, grając krótkimi podaniami, jednak od początku im to uniemożliwialiśmy, będąc bardzo skutecznymi w obronie. Wynik otworzył Kolebacz, gdy po bardzo dobrym zachowaniu Huberta Kwaśnika w sytuacji sam na sam, przerzucił piłkę nad bezradnym bramkarzem – opowiada trener Karol Pikoń. W pierwszej połowie Skrzacy kontrolowali przebieg spotkania, a swoją przewagę przypieczętowali trafieniem Kwaśnika. Druga połowa, w której sztab desygnował do boju niemal nowy skład, nieco różniła się od pierwszej odsłony, jednak jego pozostawało niezmienne – Skra trafiała, a GKS nie mógł znaleźć sposobu na naszą defensywę. – Druga połowa miała bardziej otwarty przebieg, jednak nie pozwoliliśmy bełchatowianom na strzelenie bramki, sami ustalając wynik spotkania za sprawą aktywnego Dylewskiego. Było to dobre spotkanie, które pokazało, że nasza forma zwyżkuje – mówi trener Pikoń. (25.02.2023) Skra Częstochowa – GKS Bełchatów 3:0 (2:0) Bramki dla Skry: 1:0 Natanel Kolebacz, 2:0 Hubert Kwaśnik, 3:0 Szymon Dylewski Skra Częstochowa B1: Frukacz – Leśniak, Marchewka, Małysz, Wasilewski – Błachowicz, Szydzisz, H. Kwaśnik – Szałaj, Kolebacz, Kasprzycki oraz Figzał, Kapral, Korzeniewski, Dylewski, Brodziak, K. Kwaśnik, Wolski, Ciesielski Mecz rozgrywany nazajutrz miał inny przebieg, o czym opowiedział nam trener Pikoń: – Przeciwnik grał bardzo fizyczną piłkę, próbując dominować wysokim pressingiem oraz wykorzystując atak szybki. W pierwszych minutach na zaśnieżonej sztucznej murawie mieliśmy trudności z utrzymaniem się przy piłce i to przeciwnik sprawiał wrażenie drużyny bardziej konkretnej, z biegiem spotkania weszliśmy jednak na wyższy poziom i gra stała się bardziej wyrównana. Wynik otworzyli łodzianie i na przerwę oba zespoły schodziły przy wyniku 0:1. W drugiej połowie nasi zawodnicy czuli się coraz pewniej na zmrożonej murawie, raz za razem szukając okazji do wyrównania. Niestety to goście mieli okazję cieszyć się po raz drugi. – Drugą bramkę straciliśmy, gdy po niedokładnym podaniu od bramki pomocnik gości oddał strzał w środek bramki, a śliska piłka spłatała figla naszemu bramkarzowi i pechowo wpadła do bramki – mówi trener Pikoń. W dalszej części spotkania naszym piłkarzom dawało się we znaki zmęczenie, wynikające oczywiście z drugiego intensywnego sparingu w krótkim czasie, jednak cały czas prezentowali się z bardzo dobrej strony. – Dominowaliśmy i łatwo wychodziliśmy spod pressingu przeciwnika, jednak nie mieliśmy już energii na szybkie podłączenie się do ataku na połowie przeciwnika tracąc piłkę. W końcowych fragmentach padają jeszcze trzy bramki, jedna dla gości po zamieszaniu w polu karnym oraz dwie dla naszej drużyny, gdy przed szesnastką faulowany jest Mądry, który sam trafia z wolnego, po składnej akcji. Drugie trafienie jest autorstwa Żakowskiego, który nie dał szans bramkarzowi w sytuacji na sam – relacjonuje Pikoń. (26.02.2023) Skra Częstochowa B1 – SMS Łódź 2:3 (0:1) Bramki dla Skry: 1:3 Mateusz Mądry, 2:3 Daniel Żakowski Skra Częstochowa B1: Warszakowski – Marchewka, Leśniak, Małysz, Wasilewski – Błachowicz, Szydzisz, Żakowski – Mądry, Kolebacz, Kasprzycki oraz Figzał, Korzeniewski, Szałaj, Brodziak Odliczać możemy już dni do ligowej inauguracji II ligi wojewódzkiej. Można zatem powiedzieć, że spotkania z GKS-em oraz SMS-em były próbą generalną przed walką o punkty. – Jestem bardzo zadowolony z obu sparingów z mocnymi drużynami, które dały nam odpowiedź w którym miejscu jesteśmy. Mamy dużo dobrych momentów, ale i fragmenty, w których musimy zachować się lepiej. Już za tydzień zaczynamy zmagania ligowe i na tych kilku jednostkach dopracujemy szczegóły, aby w następną sobotę móc zagrać dobre zawody – kończy trener Karol Pikoń.