W sobotnie popołudnie Skra II podejmie na własnym obiekcie Unię Kalety. Mecz rozpocznie się o godzinie 15:30. Już tylko trzy kolejki pozostały do końca rywalizacji w klasie okręgowej. W sobotę nasi młodzi piłkarze podejmą na stadionie przy ulicy Loretańskiej Unię Kalety. W pierwszym spotkaniu obu zespołów 2:0 wygrała druga drużyna Skry, a autorami trafień byli Oskar Krawczyk oraz Mikołaj Kempa. W zbliżającym się spotkaniu faworytami również są nasi zawodnicy. Podopieczni Tomasza Szymczaka zajmują praktycznie niezagrożoną już drugą lokatę w tabeli, natomiast piłkarze z miasta nad Małą Panwią plasują się na trzynastej pozycji i nie są jeszcze pewni utrzymania. Dlatego możemy mieć pewność, że zespół z Kalet wyjdzie na boisko maksymalnie zmotywowany. Nasi piłkarze muszą w związku z tym mieć się na baczności, ponieważ Unia w ostatnim czasie kilka razy zaskoczyła bramkostrzelnością. Piłkarze z Kalet choćby w ubiegłym tygodniu wygrali 6:3 z MLKS-em Woźniki, natomiast pod koniec maja rozgromili 6:1 Pogoń Kamyk. Zresztą wiosną jest w wykonaniu unistów lepsza od jesieni. Już w tym momencie, na kilka kolejek przed końcem rywalizacji, zdobyli tyle punktów ile w rundzie jesiennej. Chociaż na pierwsze zwycięstwo w rundzie rewanżowej czekali do początku maja, dość często dzielili się punktami z rywalami. Trzeba zauważyć, że nasi sobotni goście lepiej radzą sobie na własnym stadionie. Z wyjazdów tylko dwukrotnie wracali jako zwycięzcy i wydaje się, że trudno będzie powiększyć im ten dorobek, albowiem nasi zawodnicy w środę rozbili 5:0 zdecydowanie wyżej sklasyfikowaną drużynę Amatora, a od początku sezonu Loretańska tylko raz została zdobyta przez przyjezdnych. Mecz pomiędzy Skrą II a Unią Kalety odbędzie się w sobotę (11 czerwca) o godzinie 15:30 na stadionie przy ulicy Loretańskiej 20. Wstęp na zawody po zakupie biletów w cenie 8 złotych (bilet normalny) i 6 złotych (ulgowy).
Kategoria: II Zespół
Pogrom w Golcach
Druga drużyna Skry rozgromiła zespół Amatora Golce 5:0 w zaległym meczu klasy okręgowej. Naszym młodym zawodnikom należą się duże słowa uznania, ponieważ Amator to drużyna ze ścisłej czołówki klasy okręgowej, a ponadto mecz odbył się w Golcach. Pierwotnie mecz pomiędzy Skrą II a Amatorem rozegrany miał zostać na początku kwietnia, jednak z powodu obfitych opadów deszczu spotkanie zostało przeniesione na inny termin. Kiedy zbliżał się dzień pojedynku ponownie dała o sobie znać pogoda, z powodu której po konsultacji obu klubów, mecz przeniesiony został ze skąpanej w deszczu Częstochowy na stadion Amatora. Oznacza to, że poziom trudności dla naszych młodzieżowców urósł. Nie dość, że grali na wyjeździe, to jeszcze Amator, jest zespołem z czołówki klasy okręgowej, który pokonał jesienią Victorię. Trzeba jednak przyznać, że młodzi Skrzacy zasłużyli na duże słowa uznania. Udźwignęli ciężar spotkania i zdecydowanie wygrali. – Od początku dyktowaliśmy warunki gry i stwarzaliśmy sytuacje bramkowe, a dwie z nich zamieniliśmy na bramki w pierwszej połowie – opowiada trener Tomasz Szymczak. – Najpierw Krawczyk wykorzystał podanie Chelińskiego i skierował piłkę do bramki, a następnie Kempa wykorzystał rzut karny po faulu na Nurku. W drugiej połowie nasi piłkarze się nie zatrzymywali. Nadal przeważali na boisku, a ich dyspozycję potwierdziły kolejne trzy bramki. Jako trzeci trafił Bartosz Bąk, wykorzystując podanie Żabika. – Czwartego gola strzelił Słabosz, który po podaniu Rosiaka wyszedł sam na sam i się nie pomylił – mówi trener Szymczak. – Wynik ustalił Kołodziejczyk bezpośrednio z rzutu wolnego, ładnym uderzeniem w samo „okienko”. Pięć trafień w trudnym meczu z Amatorem zaraz po remisie w Kamyku świadczy bardzo dobrze o sile mentalnej naszego zespołu. Zwrócił na to również uwagę trener rezerw Skry: – Zespół bardzo dobrze zareagował po remisie w Kamyku, gdzie przypomnę, iż nie powinniśmy przegrać tego spotkania, ponieważ posiadaliśmy dużą przewagę. Widać było sportową złość w tych chłopcach, którzy chcieli udowodnić, iż wynik w Kamyku, to po prostu wypadek przy pracy. Po raz kolejny zespół dzisiaj pokazał inteligencję emocjonalną, gdyż wielokrotnie chłopcy byli prowokowani przez przeciwnika, ale ani przez moment nie dali się w to wciągnąć i do końca kontrolowali emocje oraz przebieg spotkania, które zasłużenie wygraliśmy – kończy Tomasz Szymczak. Skra II Częstochowa – Amator Golce 5:0 (2:0) [w Golcach] 1:0 Oskar Krawczyk (9’, asysta: Adrian Cheliński), 2:0 Mikołaj Kempa (28’, karny), 3:0 Bartosz Bąk (54’, asysta: Adrian Żabik), 4:0 Fabian Słabosz (asysta: Leon Rosiak), 5:0 Paweł Kołodziejczyk Skra II Częstochowa: Rosiak, Cheliński, Przygodzki (55’ Sławuta), Kempa, Mikołajczyk, Kołodziejczyk, Rumin (63’ Weżgowiec), Nurek (46’ Niedzielski), Dylikowski (46’ Bąk), Krawczyk (63’ Matyja), Żabik (55’ Słabosz)
Zmiana planów drugiej drużyny. Dzisiejszy mecz odbędzie się w Golcach
Zaplanowany na dzisiejszy wieczór mecz Skry II z Amatorem odbędzie się jednak w Golcach. Początek pojedynku o godzinie 18:30. W dzisiejszy wieczór na stadionie Skry przy ulicy Loretańskiej miał się odbyć zaległy pojedynek pomiędzy rezerwami naszego zespołu a Amatorem Golce. Po konsultacji obu klubów spotkanie odbędzie się jednak na boisku Amatora. Przyczyną są oczywiście niesprzyjające warunki atmosferyczne panujące nad Częstochową. Spotkanie w Golcach pomiędzy drugą drużyną Skry, a tamtejszym Amatorem rozpocznie się o godzinie 18:30.
W środowy wieczór kolejne emocje na Lorecie
W środę wieczorem rezerwy Skry podejmą na własnym stadionie Amatora Golce w zaległym spotkaniu klasy okręgowej. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 19:00. Skra II Częstochowa i Amator Golce spotkać miały się pierwotnie dwa miesiące temu, jednak kapryśna pogoda uniemożliwiła rozegranie tego spotkania. Wydaje się, że w środowy wieczór nic nie stanie na przeszkodzie, by obie drużyny odrobiły zaległości. Nie da się ukryć, że może to być jedno z najciekawszych spotkań rundy wiosennej. Druga drużyna Skry zajmuje obecnie pozycję wicelidera rozgrywek klasy okręgowej, natomiast Amator plasuje się na czwartej lokacie. Jakby tego było mało w pierwszym starciu obu zespołów padł remis. Bramki dla naszego zespołu zdobyli wówczas Oskar Krawczyk oraz Mateusz Magdziarz. Jak będzie w środę? Trudno wyrokować albowiem zespół Amatora, jest jednym z najbardziej nieprzewidywalnych zespołów tegorocznej kampanii, który jesienią pokonał zmierzającą w stronę IV ligi Victorię Częstochowa czy wywiózł punkt z trudnego terenu w Kłobucku, by nie tak dawno przegrać z Jednością Boronów i zremisować z czerwoną latarnią rozgrywek – Orłem Psary/Babienica. Trener Skrzaków Tomasz Szymczak w ostatnim czasie pozwala grać najmłodszym zawodnikom swojego zespołu i piłkarzom, którym wcześniej brakowało minut na boisku. Nie można przy tym zapominać, że określenie „najmłodszym” nabiera szczególnego znaczenia, kiedy uświadomimy sobie, że druga drużyna składa się wyłącznie z juniorów. W imieniu naszych młodzieżowców zapraszamy zatem na to ciekawie zapowiadające się spotkanie, które odbędzie się w środę (08.06.2022) o godzinie 19:00 na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej 20. Wstęp na mecz będzie możliwy po zakupieniu biletów wstępu w cenie 8 złotych (bilet normalny) i 6 złotych (bilet ulgowy).
Mecz pełen zwrotów akcji w Kamyku
Druga drużyna Skry zremisowała w Kamyku z tamtejszą Pogonią 3:3. Mecz obfitował w zwroty akcji i mógł podobać się kibicom. W barwach Skry kolejne szanse otrzymali najmłodsi zawodnicy. Przed meczem wydawało się, że to piłkarze Skry II są faworytami sobotniego pojedynku, ale wydarzenia boiskowe pokazały, że klasa okręgowa jest nieprzewidywalna i stanowi doskonałe pole do rozwoju dla młodych zawodników, a trzeba pamiętać, że Skrę II reprezentują wyłącznie młodzieżowcy. Pierwsza połowa spotkania w Kamyku układała się po myśli podopiecznych Tomasza Szymczaka. Już po pierwszym kwadransie nasi juniorzy prowadzili 2:0 po bramkach Jakuba Niedzielskiego oraz Fabiana Słabosza. – Pierwsza połowa, to nasza pełna dominacja – opowiada trener Szymczak. – Prowadząc 2:0 mieliśmy jeszcze kilka kolejnych stuprocentowych sytuacji. Okazji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystali Krawczyk, Dylikowski i Słabosz. W końcówce pierwszej połowy nie ustrzegliśmy się błędu przy kontrataku i gospodarze zdobyli bramkę kontaktową. Druga odsłona spotkania nie przebiegała po myśli naszych zawodników. Pomiędzy 50. a 55. minutą Skrzacy stracili dwie bramki i gospodarze wysforowali się na prowadzenie. Nie podłamało to reprezentantów Skry, którzy wciąż szukali drogi do bramki rywali. – Nasz upór narastał z każą minutą, ale tego dnia bramkarz gospodarzy wszystko bronił. Najpierw po raz kolejny „złapał” Krawczyka w doskonałej sytuacji, a potem wybronił Przygodzkiego sam na sam – mówi szkoleniowiec naszych rezerw. Nieustępliwość została nagrodzona kilka minut przed końcowym gwizdkiem. Po faulu na Marcelu Przygodzkim „jedenastkę” na bramkę zamienił Mikołaj Kempa. W samej końcówce pojawiła się okazja na zdobycie pełnej puli, ale zabrakło nieco szczęścia i pojedynek zakończył się remisem. Jak tę potyczkę ocenia trener Tomasz Szymczak? – Na pewno jesteśmy rozgoryczeni wynikiem końcowym, natomiast nasza gra wyglądała przyzwoicie. Prowadziliśmy grę i byliśmy stroną dominującą, stwarzając dużą ilość sytuacji bramkowych, ale byliśmy bardzo nieskuteczni. Małym pocieszeniem może być fakt, iż po dwóch ciosach w odstępie kilku minut zespół dalej atakował z coraz większym animuszem i doprowadził do remisu, a niewiele zabrakło do końcowego zwycięstwa. Cieszy również fakt, iż młodzi chłopcy, tacy jak między innymi Matyja i Niedzielski, zbierają kolejne doświadczenie z silnym fizycznie rywalem – kończy Tomasz Szymczak. Kolejna okazja do zbierania cennego doświadczenia nadarzy się już w środę. Rywalem naszego drugiego zespołu będzie Amator Golce. Pogoń Kamyk – Skra II Częstochowa 3:3 (1:2) Bramki dla Skry: 0:1 Jakub Niedzielski (asysta: Fabian Słabosz), 0:2 Jakub Rumin (asysta Oskar Krawczyk), 3:3 Mikołaj Kempa (karny) Skra II: Rosiak – Mikołajczyk, Kempa, Sławuta, Przygodzki, Kołodziejczyk (46’ Cheliński), Rumin, Niedzielski (55’ Nurek), Dylikowski (46’ Matyja), Krawczyk (70’ Bąk), Słabosz (46’ Żabik)
Skra II wygrywa z trudnym rywalem
Druga drużyna Skry pokonała KS Panki 1:0 w meczu 30. rundy klasy okręgowej. Mecz od początku do końca przebiegał pod dyktando naszego zespołu i jednobramkowa porażka klubu z Panek, jest najmniejszym z możliwych wymiarem kary. Od pierwszego gwizdka sobotniego meczu piłkarze Skry przejęli inicjatywę. Długo utrzymywali się przy piłce, kreując sobie sytuacje strzeleckie. Nie zmieniało się to przez całe trzy kwadranse gry, podobnie jak rezultat spotkania, chociaż okazji do umieszczenia piłki w siatce bramki rywali, naszym zawodnikom nie brakowało. Pierwszą, i chyba najlepszą, miał w 5. minucie spotkania Adrian Żabik, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Dawidem Majchrzakiem, jednak górą okazał się bramkarz klubu z Panek. Niecałe dziesięć minut później uderzenie z rzutu wolnego Marcela Przygodzkiego trafiło w poprzeczkę. Niewykorzystane sytuacje nie podłamały naszych zawodników, którzy nie pozwalali ani na moment odetchnąć mocno skomasowanej obronie gości. Ze stworzonych okazji warto odnotować uderzenie głową Adriana Chelińskiego z 20. minuty spotkania oraz próbę Pawła Kołodziejczyka sprzed pola karnego, podjętą dwie minuty przed końcem pierwszej połowy. Goście w pierwszej odsłonie gry pozwolili sobie na dwie kontry. Pierwsza miała miejsce w 8. minucie, ale przerwała ją zdecydowana interwencja i przechwyt naszego kapitana, Mikołaja Kempy. Naprawdę groźnie zrobiło się tuż przed końcem pierwszej połowy, kiedy goście wykorzystali wiejący mocno wiatr i po uderzeniu Radka Płatka, zmuszony do interwencji został raczej bezrobotny dotychczas, Leon Rosiak. Druga połowa niewiele różniła się od pierwszej. To nasi piłkarze przeważali, dyktując warunki gry, a goście „murowali” się na własnej połowie, licząc na kontry. Podopieczni Tomasza Szymczaka z godną uznania częstotliwością rozbijali obronę rywali i oddawali strzały na bramkę Dawida Majchrzaka. Popłoch w szeregach gości siały w początkowej fazie drugiej połowy uderzenia naszych piłkarzy z dystansu. W 53. minucie świetnym uderzeniem z około 20 metrów popisał się choćby Przygodzki, ale golkiper z Panek z największym wysiłkiem uratował swoją ekipę przed utratą bramki. Skrzacy właściwie nie opuszczali połowy rywali, którzy zepchnięci do głębokiej defensywy, skutecznie zamykali naszej drużynie drogę do bramki. Ten stan rzeczy nie mógł jednak trwać wiecznie. Wreszcie wynik spotkania otworzył w 70. minucie pojedynku Jakub Niedzielski, który ledwie kilka minut wcześniej pojawił się na boisku. Chociaż nasi zawodnicy nieustannie stwarzali zagrożenie pod bramką przeciwników wynik nie zmienił się do końcowego gwizdka. Młodzi piłkarze Skry zasłużyli na słowa uznania za styl gry, wręcz miażdżącą przewagę w posiadaniu piłki oraz bardzo dobre prowadzenie gry przez pełne półtorej godziny spotkania. Skra II Częstochowa – KS Panki 1:0 (0:0) 1:0 Niedzielski (70’) Skra II Częstochowa: Rosiak – Cheliński (71’ Sławuta), Kempa, Mikołajczyk, Przygodzki, Kołodziejczyk, Rumin, Nurek (63’ Niedzielski), Dylikowski (76’ Weżgowiec), Żabik (46’ Magdziarz), Krawczyk (64’ Słabosz) KS Panki: Majchrzak – Kudła, Rynkiewicz (66’ Piskorski), B. Piechel, Korzekwa, Pasieka, Radecki, K. Piechel (72’ Kierat), Płatek, Sośniak, Izmir
Młodzież Skry zaprasza na mecz
Już jutro, 28 maja, o godzinie 15:30 zespół Skry II, rozegra kolejne spotkanie w ramach rozgrywek klasy okręgowej. Rywalem naszej młodej drużyny będzie Klub Sportowy Panki. Rozgrywki klasy okręgowej powoli zmierzają ku końcowi, jednak nim piłkarze udadzą się na zasłużony odpoczynek, czeka nas jeszcze kilka kolejek. XXX rundę rywalizacji zaplanowano na najbliższą sobotę (28.05) i zgodnie z terminarzem rywalem Skry II będzie drużyna Klubu Sportowego Panki. Nasi najbliżsi rywale plasują się obecnie na piątym miejscu w tabeli. W minioną środę 6:3 pokonali zespół MLKS-u Woźniki, a jeśli przypomnimy sobie spotkanie z początku maja, kiedy KS rozgromił aż 8:0 Pogoń Kamyk, nietrudno dojść do wniosku, że naprawdę wartościowy test czeka w sobotę naszą defensywę. Skoro mowa o obronie Skrzaków, to warto zauważyć, że po raz ostatni Skra straciła bramkę 7 maja i mamy nadzieję, że passa ta potrwa jak najdłużej. Przypomnijmy, że młodzież Skry zajmuje fotel wicelidera rozgrywek. Nasz zespół w ostatniej kolejce 2:0 pokonał ekipę Orła Psary-Babienica. Zwycięstwo cieszy szczególnie, ponieważ sztab szkoleniowy Skry, z Tomaszem Szymczakiem na czele, pozwolił pograć wszystkim zawodnikom, a na boisku zadebiutował 15-letni Adam Matyja. Dodajmy, że bramkę otwierającą wynik zdobył rok starszy Jakub Niedzielski, w meczu z Orłem wracający na murawę po kontuzji. Warto spędzić sobotnie (28.05) popołudnie ze Skrą i przyjrzeć się z bliska młodzieżowcom naszego zespołu. Pierwszy gwizdek spotkania z KS Panki zaplanowano na godzinę 15:30. Wstęp na trybuny po zakupie biletów w cenie 8 złotych (bilet normalny) oraz 6 złotych (bilet ulgowy).
Wyjazdowa wygrana z Orłem
Rezerwy Skry wygrały w środowy wieczór z Orłem Psary-Babienica 2:0. Trzy punkty zapisane do ligowej tabeli cieszą tym bardziej, że sztab szkoleniowy naszego zespołu mocno rotował składem i pozwolił pograć najmłodszym zawodnikom. Rezerwy Skry były faworytem spotkania z Orłem Psary-Babienica i ze swojej roli nasi młodzieżowcy wywiązali się bez zarzutu. Od pierwszej minuty zaznaczyli swoją przewagę i właściwie całe spotkanie toczyło się pod ich dyktando. Co ważne Tomasz Szymczak zdecydował się na sporą ilość zmian i szansę otrzymali zawodnicy, którzy rzadziej mają okazję zaprezentować swoje umiejętności na boisku. – Trzeba podkreślić, iż w tym spotkaniu daliśmy pograć zawodnikom, którzy na co dzień mają mniej minut – przyznaje trener Skry II. – Ponadto wykorzystaliśmy wszystkie zmiany tak, aby każdy zagrał. Na boisku pojawiło się sporo młodszych zawodników, a swój debiut zaliczył Adam Matyja, z rocznika 2007 i trzeba zaznaczyć, że wypadł on bardzo dobrze. Zdecydowana przewaga Skry nie przełożyła się na wysokość wyniku. Nasi piłkarze dobrze budowali akcje, jednak brakowało nieco szczęścia przy ich finalizacji. Sama gra zasługuje jednak na spore uznanie, a biorąc pod uwagę, że sztab szkoleniowy Skry gra w klasie okręgowej juniorami, to właśnie styl gry wydaje się najważniejszy. Wracając do wyniku warto zauważyć, że rezultat spotkania otworzył zaledwie kilka minut po inauguracyjnym gwizdku 16-letni Jakub Niedzielski, którego dawno nie oglądaliśmy na boiskach. – Cieszy nas powrót po kontuzji Kuby, który rozegrał bardzo przyzwoite zawody, zapisując celne trafienie – zauważa trener Szymczak. – Jeśli chodzi o bramki, to posiadaliśmy dużą przewagę, a takie małe rozmiary wygranej, to głównie przyczyna naszej skuteczności. Klasa okręgowa nie zwalnia tempa i już w najbliższą sobotę na stadionie przy ulicy Loretańskiej nasi młodzieżowcy rozegrają kolejne spotkanie. Tym razem rywalem naszego zespołu będzie klub z Panek. – Sobotnie spotkanie będzie dużo bardziej wymagające i mam nadzieję, że do tego czasu wszyscy będą zdrowi, bo trochę nas poobijali przeciwnicy z Babienicy – kończy Tomasz Szymczak. Orzeł Psary-Babienica – Skra II Częstochowa 0:2 (0:2) 0:1 Jakub Niedzielski (7’, asysta: Weżgowiec), 0:2 Bartosz Bąk (17’, asysta: Żabik) Orzeł Psary-Babienica: Koj – Hajda, Kąkol, Kocur (46’ Loreńczyk), Urbańczyk, Matyl, Hampel (70’ Ślęzok), Żmuda, Klabis, Maszczyk, Glafik Skra II Częstochowa: Zagzieł (75’ Ptak) – Sławuta, Kempa (46’ Gawlas), Mikołajczyk, Przygodzki (75’ Kostro), Kołodziejczyk (60’ Dylikowski), Niedzielski, Nurek, Żabik (46’ Krawczyk), Bąk (46’ Magdziarz), Weżgowiec (60’ Matyja)
Remis z Orłem po festiwalu nieuznanych bramek
Rezerwy Skry Częstochowa bezbramkowo zremisowały na wyjeździe z Orłem Kiedrzyn. Chociaż nasi zawodnicy mieli sporo okazji strzeleckich, nie udało im się przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Co ciekawe aż trzy bramki Skry nie zostały przez sędziów uznane. Orzeł Kiedrzyn lubi sprawiać niespodzianki. Kilka tygodni temu piłkarze Orła odebrali punkty prowadzącej w stawce klasy okręgowej Victorii Częstochowa, natomiast w minioną sobotę pokrzyżowali plany naszej drużynie. Gdyby punkty przyznawano za styl oraz przewagę wizualną młodzież Skry nie miałaby żadnych problemów z powiększeniem swojego dorobku w tabeli o trzy „oczka”. Nasi piłkarze od początku posiadali przewagę w posiadaniu piłki i dyktowali warunki gry, co potwierdza drugi trener naszego zespołu, Karol Pikoń: – Spotkanie z niepokonaną w tej rundzie drużyną z Kiedrzyna miało jednostronny przebieg. Przez cały mecz utrzymywaliśmy posiadanie piłki na wysokim procencie, kreując kolejne sytuacje bramkowe. Gospodarze swoich szans szukali w ataku szybkim. Co ciekawe podopieczni Tomasza Szymczaka oraz Karola Pikonia do bramki rywali trafili trzykrotnie… jednak żadna z bramek nie została uznana przez rozjemcę sobotnich zawodów. Nie podważamy oczywiście decyzji sędziego, ale choćby trzy nieuznane bramki, to najlepszy dowód na to, że przewaga naszych piłkarzy była ogromna. – Będąc drużyną zdecydowanie lepszą, trafiając do bramki trzykrotnie (dwa spalone, faul w ataku), strzelając dwukrotnie w poprzeczkę oraz słupek… – wylicza trener Pikoń. – … nie dopisujemy do ligowej tabeli kolejnych punktów. Mamy nadzieję, że limit sportowego pecha nasza drużyna w tym spotkaniu już wyczerpała. Okazja by sprawdzić czy tak się stało nadarzy się już w najbliższą środę, kiedy młodzi piłkarze Skry udadzą się na wyjazdowy pojedynek z innym Orłem, tym razem Psary-Babienica. A mecz w Kiedrzynie? Jest już historią, która stanowi dla naszej drużyny kolejne doświadczenie. Podobnie uważa trener Pikoń: – Gratuluję drużynie walki do ostatniego gwizdka sędziego, będąc przekonanym, że to doświadczenie zaprocentuje w następnych spotkaniach. Orzeł Kiedrzyn – Skra II Częstochowa 0:0 Orzeł Kiedrzyn: Paliwoda – El Kessouati (79’ Sośniak), Nowak, Jabłko, Cnotalski, Toborek, Klamut, Waryś (74’ Lechowski), Kurasiński, Woszczyna, Dul (46’ Skoczylas) Skra II Częstochowa: Rosiak – Cheliński (65’ Bąk), Kempa, Mikołajczyk, Przygodzki, Kołodziejczyk, Rumin, Nurek (80’ Niedzielski), Magdziarz, Dylikowski (55’ Żabik), Krawczyk
Efektowna wygrana drugiej drużyny
Skra II pewnie pokonała Wartę Mstów w meczu 27. kolejki klasy okręgowej. Podopieczni Tomasza Szymczaka zaaplikowali rywalom cztery bramki, nie tracąc żadnej i dopisali do swojego dorobku kolejne trzy punkty. Jesienią rezerwy Skry pokonały na własnym boisku Wartę Mstów 3:0. Bramki zdobywali wówczas Mikołaj Kempa, Radosław Król oraz Adrian Żabik. Tak się złożyło, że cała trójka spotkała się w meczu rewanżowym, chociaż nie po tej samej stronie barykady. Król wzmocnił zimą Wartę i zagrał w związku z tym przeciwko swoim kolegom. Jemu nie udało się wpisać na listę strzelców, natomiast pozostali, podobnie jak w meczu rozegranym w rundzie jesiennej, w rewanżu również zaliczyli po jednym trafieniu. Wynik otworzył Żabik, tym samym zachowując strzelecką ciągłość w meczach z Wartą. Premierowa bramka miała miejsce w 12. minucie spotkania. Nasz napastnik odnalazł się w polu karnym i z dwunastu metrów pokonał bramkarza. Jak się okazało było to jedyne trafienie w pierwszej połowie, jakie mogli oglądać kibice zgromadzeni na trybunach stadionu przy ulicy Sportowej. Gospodarze bardzo dobrze się bronili i na defensywie oparli swoją taktykę na mecz z wiceliderem tabeli. Skrzacy natomiast nieustannie szukali okazji strzeleckich. – Choć byliśmy stroną dominującą, to przeciwnik szczelnie zamknął się na swojej połowie i szukał kontrataku – opowiada trener naszej drużyny, Tomasz Szymczak. – Boisko, delikatnie mówiąc, nie rozpieszczało, co nie ułatwiało gry – dodaje. Po przerwie młodzież Skry trzykrotnie zaakcentowała swoją przewagę. Jako drugi na listę strzelców wpisał się Mateusz Magdziarz, po krótko rozegranym przez Pawła Kołodziejczyka rzucie wolnym. Trzecią bramkę na konto Skry zdobył Mikołaj Kempa, pewnie egzekwując rzut karny, podyktowany za faul na Oskarze Krawczyku. Wynik spotkania ustalił Fabian Słabosz, po solowej akcji, tuż przed ostatnim gwizdkiem arbitra. – Pomimo wygranej 4:0 trzeba powiedzieć, że nie był to wcale łatwy mecz – zauważa trener Szymczak. – Na pewno wygraliśmy zasłużenie. Cieszy kolejna wygrana na niewątpliwie niełatwym terenie z przeciwnikiem, który ustawił obronę przed własnym polem karnym. Pomimo tego nasza kultura gry była na dobrym poziomie i potrafiliśmy stworzyć kilka sytuacji z czego cztery zamieniliśmy na bramki. Gratuluję kolejnej dobrej postawy zespołowi, który zrealizował założenia na ten mecz – kończy szkoleniowiec naszego zespołu. Kolejna wygrana naszej drużyny sprawia, że Skra i prowadząca w tabeli Victoria, wciąż utrzymują stałą różnicę punktową. Trzeba przy tym pamiętać, że nasi zawodnicy mają jeszcze do rozegrania zaległy mecz, co zapowiada nam interesujący finisz sezonu. W najbliższej kolejce rezerwy Skry zmierzą się na wyjeździe z Orłem Kiedrzyn. Warta Mstów – Skra II Częstochowa 0:4 (0:1) 0:1 Adrian Żabik (12’), 0:2 Mateusz Magdziarz (60’), 0:3 Mikołaj Kempa (81’ karny), 0:4 Fabian Słabosz (90’) Warta Mstów: Fyda – Bogucki, Król (87’ Maciejczyk), Malczewski, Jura, Kowalczyk, Niezabitowski, Kuban, Fyda, Opala, Kurek, Opala (68’ Fiodrów) Skra II Częstochowa: Rosiak – Cheliński (70’ Sławuta), Kempa, Mikołajczyk, Przygodzki, Kołodziejczyk, Rumin, Nurek (75’ Weżgowiec), Magdziarz (60’ Słabosz), Żabik (70’ Bąk), Dylikowski (46’ Krawczyk)