Pewne zwycięstwo rezerw Skry w zaległym spotkaniu

Piłkarze drugiej drużyny Skry odrobili zaległości zwyciężając w środowy wieczór 3:0 zespół Czarnych Starcza. To czwarte ligowe zwycięstwo naszego mocno odmłodzonego zespołu, który po pięciu seriach gier ma już na koncie dwanaście punktów.

Od pierwszego gwizdka spotkania widać było, że stanęły naprzeciw siebie drużyny ofensywnie usposobione. Już w 3. minucie pierwszą składną akcje przeprowadzili prawą stroną boiska Czarni, ale Leon Rosiak uprzedził pędzącego Jędrzejewskiego. W tym momencie nasi zawodnicy zaczęli dominować. Na potwierdzenie tego pięć minut później piłkę z prawej strony otrzymał Jakub Niedzielski i ładnym uderzeniem otworzył wynik spotkania.

Szybko zdobyta bramka ustawiła to spotkanie. Podopieczni Tomasza Szymczaka prowadzili grę i nie brakowało okazji, by podwyższyć wynik meczu. W 12. minucie Niedzielski próbował skopiować swoją bramkę sprzed kilku minut, ale tym razem na wysokości zadania stanął Michał Łatka.

Przez pierwsze pół godziny swoje okazje mieli jeszcze Oskar Krawczyk, któremu w ostatniej chwili zdjął piłkę z nogi jeden z defensorów Czarnych (16 minuta), Niedzielski (uderzył ponad bramką w 27. minucie) czy ponownie Krawczyk, który ładnie minął rywala wzdłuż linii końcowej boiska, po czym oddał strzał na krótki słupek – obroniony przez Łatkę.

Umiejętności dryblingu Krawczyka dały o sobie znać dosłownie chwilę później. Nasz napastnik minął trzech rywali i podał do kolegi. Ten zdecydował się na uderzenie, po którym piłka odbiła się od ręki jednego z naszych rywali i sędzia wskazał na jedenasty metr. Główny konstruktor tej akcji podszedł do piłki i trafił precyzyjnym strzałem w stronę lewego słupka bramki golkipera ze Starczy.

Przy dwubramkowym prowadzeniu Skrzaków Czarni śmielej ruszyli do ataków. Naprawdę niebezpiecznie zrobiło się jednak w ostatniej minucie pierwszej połowy. Wówczas Wojciech Latała znalazł się w sytuacji sam na sam z Rosiakiem, ale trafił obok bramki. Skoro już jesteśmy przy naszym bramkarzu, to świetnie zachował się kwadrans wcześniej, kiedy jego formę sprawdził nadbiegający z lewej strony Dominik Badora.

Na początku drugiej połowy goście próbowali kilkukrotnie przedrzeć się pod bramkę naszych rezerw, jednak obrońcy Skry za każdym razem zachowywali czujność, nie pozwalając rywalom na zaangażowanie do pracy Rosiaka. Jednocześnie sporą aktywność wykazywała nasza formacja ofensywna, co kilka chwil przeprowadzając szturm pod pole karne Czarnych. Wreszcie w 60. minucie po akcji przeprowadzonej lewą stroną po asyście Kacpra Merty trzecie trafienie dla Skry zanotował Makary Nicer.

Goście próbowali się odgryzać. Najbliżej honorowego gola byli w 69. minucie, kiedy Jakub Jędrzejewski przedarł się przez nasz blok obronny i uderzył z bliskiej odległości, jednakże po raz kolejny świetnie zachował się Rosiak.

Podobnie jednak jak w pierwszej odsłonie spotkania to zespół Skry dyktował warunki gry. Bardzo blisko drugiego trafienia był w 80. minucie Niedzielski, po którego uderzeniu piłka uderzyła w poprzeczkę. Minutę później byliśmy po drugiej stronie boiska i po raz kolejny dał o sobie znać Jędrzejewski, główkując z bardzo bliskiej odległości, jednak na posterunku był Rosiak.

Ostatecznie Skra II wygrała 3:0. Pomimo wyniku należy pochwalić zespół Czarnych, którzy od początku sezonu wysyłają sygnały, że mogą być… czarnym koniem klasy okręgowej.

Czarni to jedna z nielicznych drużyn, która podchodzi wysokim pressingiem i chce tak grać. Mnie to cieszy, bo jest to środowisko, które będzie rozwijać moich bardzo młodych zawodników – przyznaje trener Tomasz Szymczak. – Myślę, że pierwsza połowa mocno przez nas zdominowana, w drugiej daliśmy pograć Czarnym. Oni mieli swoje sytuacje, my również mieliśmy sporo niewykorzystanych sytuacji, ale najważniejsze, że chłopcy strzelili trzy bramki, nie stracili żadnej i chwała im za to. Gramy mecz w tygodniu, co też nie jest łatwe, bo już zaczęła się szkoła. Każdy tydzień działa na korzyść tej drużyny, która jest bardzo młoda. Cieszę się, że chłopcy się zgrywają. Mam nadzieję, że to właśnie tak będzie wyglądało – z meczu na mecz lepiej. Chcemy grać piłką, chcemy grać wysoko i kontrolować mecz mając piłkę przy nodze.

Skra II Częstochowa – Czarni Starcza 3:0 (2:0)

1:0 Niedzielski (8’), 2:0 Krawczyk (33’ – karny), 3:0 Nicer (60’)

Skra II Częstochowa: Rosiak – Serwaciński (46’ Weżgowiec), Sławuta, Kowalski, Żurawski, Niedzielski (85’ Ślemp), Kołodziejczyk, Nicer, Waluda (74’ Matyja), Krawczyk (80’ Garczarek), Merta (85’ Kostro)

Czarni Starcza: Łatka – Liszczyk, Rosłoń, Bednarek (59’ Drost), Obodecki, Badora D. (85’ Nocoń), Latała (76’ Ludwikowski), Puchała, Lisek, Krzyczmanik, Jędrzejewski (85’ Badora W.)

Copy link
Powered by Social Snap