Nie zdążyliśmy się jeszcze dobrze nacieszyć wygraną w Chojnicach, ledwo wstaliśmy od świątecznych stołów i znów trzeba walczyć o ligowe punkty. Mecz z Motorem pierwotnie miał się odbyć dwa i pół tygodnia temu, ale z powodu 10 pozytywnych wyników testów na obecność Sars-CoV-2 lubelski sanepid skierował gospodarzy na przymusową kwarantannę. W środę (07.04) czas zatem odrobić ligowe zaległości. Dwa powody, dla których mecz w stolicy Lubelszczyzny będzie wyjątkowy? Pierwszy to ten wizerunkowy, zagramy na absolutnie najpiękniejszym obecnie stadionie w eWinner 2. Lidze. Mogąca pomieścić 15600 fanów Arena Lublin to jeden z najnowocześniejszych obiektów piłkarskich w całej Polsce. Stadion regularnie jest miejscem dużych wydarzeń, jak choćby młodzieżowe mistrzostwa świata czy Europy, a także finały Pucharu Polski. Wygrać na takim obiekcie, choćby i pustym z wiadomych powodów to duża sprawa. A drugi to już kwestia stricte sportowa. W przypadku wygranej będziemy mieć 47 punktów i awansujemy na trzecie miejsce w drugoligowej tabeli. Tak wysoko jeszcze nie byliśmy, do miejsca dającego bezpośredni awans mielibyśmy tylko 4 punkty straty. W Skrze nie ma jednak mowy o podchodzeniu do rywalizacji w Lublinie z pozycji faworyta i przypisywaniu sobie trzech oczek przed spotkaniem. – Gramy z drużyną, która ma wysokie aspiracje, przepiękny stadion, bardzo dobrego trenera, jakim jest Marek Saganowski. Znamy się z kursu UEFA Pro. Marek wie jak moje drużyny chcą grać i myślę, że będzie chciał to wykorzystać. Możemy spodziewać się znów fajnego meczu. Myślę, że takiego jak ostatni w Chojnicach, bo uważam, że to był bardzo fajny mecz do oglądania przed telewizorami – ocenia przed spotkaniem z Motorem trener Marek Gołębiewski. Szkoleniowcowi wtóruje nasz doświadczony pomocnik: – Z dużym spokojem podchodzimy do tego wszystkiego. Każdy najbliższy mecz jest dla nas najważniejszy. To podejście daje nam bardzo dobre rezultaty, bo takiego wejścia w rundę chyba jeszcze nigdy w Skrze nie mieliśmy. Skupiamy się tylko na meczu w Lublinie – mówił po meczu w Chojnicach Krzysztof Napora. Pokora i pełna koncentracja są jak najbardziej wskazane. Nie da się jednak nie odnieść wrażenia, że rywale, których celem w najbliższych latach jest szturm ekstraklasy nie są ostatnio w najlepszej formie. W wielkanocną sobotę (03.04) zagrali po raz pierwszy po 17-dniowej przerwie i delikatnie mówiąc – nie był to występ zbyt udany. Lublinianie ulegli na własnym terenie rezerwom Śląska Wrocław 2:3. – Wiadomo było, że jesteśmy po kwarantannie i możemy mieć problemy fizyczne. Nie ma jednak co zrzucać winy akurat na przygotowanie motoryczne, bo naszym największym problemem była niedokładność, szczególnie w pierwszej połowie. Nie widzę tutaj żadnych wymówek, dlaczego przegraliśmy. Teraz trzeba się dowiedzieć, co nie działało. Nie chcę jednak słyszeć od zawodników, że to przygotowanie fizyczne było problemem, bo do 90 minuty w tym aspekcie funkcjonowaliśmy całkiem nieźle. Problemem była jakość grania, którą przewyższał nas Śląsk. My mieliśmy grać co innego, a zupełnie co innego działo się na boisku. Mogę mieć pretensje nie o to, czy piłkarze biegali lub walczyli, tylko o samo przyjęcie piłki i podanie – mówił po tamtym meczu trener Marek Saganowski. Motor, w przeciwieństwie do Skry bardzo lubi remisować. Aż 8 meczów lubelskiej ekipy zakończyło się rezultatem nierozstrzygniętym. Dla porównania nasza drużyna podzieliła się w obecnym sezonie punktami jedynie dwa razy. Nie może dziwić, że jedno z tych spotkań przypadło właśnie na jesienne starcie z Motorem przy Loretańskiej (1:1, bramkę dla nas zdobył kontuzjowany obecnie Adam Olejnik). Seria remisów w połączeniu z 7 wygranymi i tyleż samo porażkami składa się sumarycznie na 29 punktów i 10. miejsce w tabeli. Lublinianom, którzy są w tym sezonie beniaminkiem nie grozi już raczej ani awans, ani spadek. Choć na baraże wciąż jeszcze zachowują szanse. Mamy nadzieję, że nie wzrosną one specjalnie akurat po środowym meczu. To co łączy oba zespoły to z pewnością ogromna ilość spotkań do rozegrania w najbliższym czasie. – Przed tym maratonem czujemy się dobrze. Bardzo mocno przepracowaliśmy okres przygotowawczy. Moim zdaniem gra co trzy dni to jest fajna sprawa dla zawodnika, bo kadrę mamy szeroką i wyrównaną. Nie powinno być problemu, żeby ten maraton dobrze sfiniszować. Jeżeli dalej będziemy realizować swój plan to na koniec może być coś naprawdę fajnego – z optymizmem do najbliższych spotkań podchodzi autor wyrównującego trafienia z Chojniczanką, Dawid Niedbała. Warto na koniec jeszcze dodać, że Skra do stolicy województwa lubelskiego wyruszyła już we wtorek. Trening dzień przed meczem odbyliśmy na obiekcie Lublinianki. Pierwszy gwizdek zaległego starcia 23. kolejki eWinner 2. Ligi zaplanowano na godzinę 17.00. Spotkanie w roli pierwszego arbitra poprowadzi Leszek Lewandowski z Zabrza. Transmisję meczu będzie można oglądać po zalogowaniu się do aplikacji eWinner. Mariusz Rajek
Autor: Mariusz Rajek
Gra Skry i gest Mariusza Holika docenione w „Misji Futbol”
Nasza drużyna w ostatnim czasie jest źródłem wielu pozytywnych inspiracji, zarówno tych stricte piłkarskich, jak i pozaboiskowych. Co nas bardzo cieszy, nie uchodzi to uwadze czołowych piłkarskich mediów w naszym kraju. Łukasz Olkowicz, dziennikarz „Przeglądu Sportowego” w świątecznym programie „Misja Futbol” wybrał mecz Chojniczanka – Skra jako ten, który najmocniej zwrócił jego uwagę ze wszystkich weekendowych propozycji telewizyjnych. – Raz, że to jest bardzo przyjemny futbol. Trener Marek Gołębiewski długo nie popracuje w drugiej lidze, kluby z wyższych lig go skuszą. Przyjemny futbol do oglądania, przemyślane akcje, atak pozycyjny, kontry. W tym meczu zagrał Mariusz Holik, który w trakcie sezonu zdecydował się oddać szpik – powiedział znany dziennikarz. Łukasz Olkowicz podkreślił także to, że Mariusz zdecydował się na ten niezwykle szlachetny gest w bardzo ważnym momencie sezonu, pokazując, że są w życiu sprawy ważniejsze od futbolu. – Podoba mi się jego tłumaczenie. Oni myślą o awansie, a on mówi, że piłka nożna jest ważna, ale jest coś ważniejszego. Nawet trener go rozgrzeszył. To jest podstawowy obrońca, wypadł na kilka meczów, ale zrobił coś większego. Ja bym go wyróżnił za wielki gest – stwierdził Olkowicz. Pełny zapis programu możecie zobaczyć tutaj, fragment o Skrze rozpoczyna się w 14.10 min. nagrania: Cieszymy się niezmiernie, że zarówno nasza dobra gra, jak i szlachetna postawia Mariusza Holika mogły przebić się do świadomości kibiców w całej Polsce.
Trener Marek Gołębiewski po meczu w Chojnicach – VIDEO
Wielkanocna wygrana 3:1 z Chojniczanką była dla nas piątym wygranym meczem na wiosnę. Skra zdobyła 16 na 18 możliwych punktów i nie ma już w eWinner 2. Lidze drużyny, która nie musiałaby się z nami liczyć. – Graliśmy z jedną z najlepszych drużyn w drugiej lidze, która dotąd u siebie nie doznała jeszcze goryczy porażki – mówił na pomeczowej konferencji trener Marek Gołębiewski. Zapraszamy do obejrzenia pełnej rozmowy z naszym szkoleniowcem.
„Po wyrównaniu poczuliśmy moc” – rozmowa z Krzysztofem Naporą – VIDEO
Krzysztof Napora występuje w naszej drużynie już czwarty sezon, ale to właśnie obecny jest zdecydowanie najlepszy w wykonaniu Skry. Seryjnie zdobywane punkty sprawiają, że nasza drużyna realnie liczy się w walce o awans na zaplecze ekstraklasy. Krzysiek cieszy się z postawy swojej i kolegów, ale tonując nieco emocje mówi, że „patrzy tylko na najbliższe spotkanie” Po meczu w Chojnicach znalazł kilka chwil dla klubowej telewizji.
„Planowałem, że wejdę i strzelę bramkę” – rozmowa z Damianem Warneckim – VIDEO
Damian Warnecki pojawił się na boisku w Chojnicach w 79. minucie, a w doliczonym czasie gry mógł się cieszyć z gola na 3:1 i ustanowienia wyniku meczu Skry z Chojniczanką. Błąd defensywy gospodarzy wykorzystał niczym rasowy snajper. Po meczu przyznał, że przy takich wynikach drużyny nie da się uciec od tematu awansu, ale wszyscy zachowują chłodne głowy. Zapraszamy do obejrzenia pomeczowej rozmowy.
„Czuję, że wracam do dyspozycji, której chcę” – Dawid Niedbała po wygranej z Chojniczanką
Piłkarze Skry zapewnili zarówno sobie, jak również kibicom i wszystkim osobom związanym z klubem z Loretańskiej doskonałe humory na Święta wygrywając w Wielką Sobotą 3:1 z Chojniczanką w Chojnicach. Impulsem do obrania kursu na wygraną była wyrównująca bramka Dawida Niedbały z 64. minuty. – Nie daliśmy się zepchnąć rywalom po straconym golu, fajnie, że dałem bodziec drużynie. Chojniczanka jest na tyle dobrym zespołem, że musieliśmy wspiąć się wyżyny, aby im się postawić – mówił po meczu „Dejwol” w rozmowie z Danielem Flakiem. Zapraszamy do obejrzenia całej rozmowy.
Chluba Grodu Tura pokonana! Skra nie do zatrzymania
Lepszego prezentu na Wielkanoc piłkarze Skry dla siebie i swoich kibiców nie mogli sobie wymarzyć. Wygrywając 3:1 z Chojniczanką dokonaliśmy rzeczy historycznej, bo w Chojnicach jeszcze nikt w tym sezonie nie wygrał. Ponadto drużyna pokazała olbrzymi charakter, ponieważ długimi fragmentami to gospodarze mieli sporą przewagę, pierwsi zdobyli bramkę, ale końcówka Skry była zabójcza! Baraże są już bardzo blisko. Mecz w Chojnicach zapowiadany był jako hit 25. serii gier eWinner 2. Ligi i już pierwsza połowa pokazała, że nie było w tym żadnej przesady. Obie drużyny rozpoczęły z respektem do siebie, ale z każdą minutą na boisku było coraz ciekawiej, a widzowie TVP Sport mogli zacierać ręce. Skra pierwszy strzał oddała w 7. minucie za sprawą Piotrka Noconia. Później z każdą minutą rosła przewaga gospodarzy, którzy bardzo swobodnie operowali piłką. W 18. minucie powinno być 1-0 dla gospodarzy. W sytuacji sam na sam uratował nas jednak Mikołaj Biegański. Jeszcze więcej szczęścia mieliśmy jednak w 27. minucie. Sam na sam z „Bieganem” wyszedł Adam Ryczkowski, bramkarz Skry odbił piłkę, która spadła pod nogi Tomasza Mikołajczaka. Ten był kilka metrów przed pustą bramki, ale zdążyli wrócić nasi obrońcy wybijając piłkę na rzut rożny. Kolejne minuty to prawdziwa wymiana ciosów. Na atak pozycyjny Chojniczanki odpowiadaliśmy groźnymi kontratakami, w których brylował Radek Gołębiowski. Akcje szybko przenosiły się z jednego pola karnego w drugie. W jednej sytuacji po uderzeniu Mateusza Klichowicza uratował nas słupek. W 44. minucie mogliśmy wyjść na prowadzenie. Krzysiek Napora dośrodkował do „Gołąbka”, ten dostawił głowę, uderzył celnie, ale golkiper gospodarzy z niemałym trudem poradził sobie z tym uderzeniem. Mimo braku goli to była bardzo dobra promocja eWinner 2. Ligi. Drugą część spotkania miejscowi rozpoczęli z jeszcze większym animuszem. W 53. minucie w końcu dopięli swego. Ryczkowski przed polem karnym wystawił idealną piłkę Maciejowi Konie, ten huknął jak z armaty, piłka odbiła się od poprzeczki i zatrzepotała w naszej bramce. O takich golach bez cienia przesady można mówić „stadiony świata”. Sześć minut później ten sam zawodnik był minimalnie od podwyższenia prowadzenia. Po uderzeniu głową piłka minimalnie minęła słupek. Kiedy wydawało się, że przewaga Chojniczanki rośnie, doprowadziliśmy do wyrównania kompletnie wybijając z rytmu gospodarzy. W 64. minucie Titas Milasius sostawił piłkę Rafałowi Brusiło, ten dośrodkował z lewej strony, a Dawidowi Niedbale pozostało dostawić głowę. Jeszcze trzy minuty później ekipa z Kaszub mogła ponownie prowadzić, ale Ryczkowski w sytuacji sam na sam trafił w słupek, a jeden z jego kolegów nie potrafił dobić piłki do pustej bramki. Powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą to truizm, ale dziś idealnie pasowało do przebiegu wydarzeń. W 80. minucie Piotr Nocoń przełożył sobie piłkę na lewą nogę przed polem karnym i uderzył w długi róg nie dając szans golkiperowi gospodarzy. 2-1 dla Skry! Gracze Chojniczanki po objęciu przez nas prowadzenie byli zagubieni i zupełnie bezradni. W doliczonym czasie gry popełnili jeszcze kardynalny błąd w defensywie, po którym na czystą pozycję wyszedł wprowadzony niewiele wcześniej Damian Warnecki. Nasz napastnik zachował się niczym rasowy kiler pokonując Pawła Sokoła. Zwycięstwo 3:1 na tak trudnym terenie smakowało doprawdy wyjątkowo. – Pokonaliśmy jedną z najlepszych drużyn w drugiej lidze, która dotąd nie doznała goryczy porażki Wygrać z taką drużyną to jest spory sukces dla moich zawodników – mówił po meczu usatysfakcjonowany Marek Gołębiewski. Skra z 44 punktami już bardzo mocno usadowiła się na 4. pozycji w tabeli. Jeśli w kolejnych meczach podtrzymamy te wspaniałą serię, realne staną się nie tylko baraże, ale nawet walka o awans bezpośredni do Fortuna 1. Ligi. Ciesząc się jednak z tak dobrej gry wszyscy w Skrze zachowują duży spokój i chłodne głowy. Już w środę czeka nas zaległy mecz z Motorem w Lublinie (07.04, godz. 17.00). Chojniczanka Chojnice – Skra Częstochowa 1:3 (0:0) 1-0 Kona 53’ 1-1 Niedbała 64’ asysta: Brusiło 1-2 Nocoń 80’ 1-3 Warnecki 90+1 Chojniczanka: Sokół, Czajkowski, Grolik, Klabnik, Sacharuk, Klichowicz Ż (Napołow), Rakowski (Golański), Kona, Mikołajczak, Ryczkowski, Skrzypczak (Nowak) Skra: Biegański, Mesjasz Ż, Brusiło, Sadowski (55′ Milasius Ż), Nocoń Ż, Gołębiowski (79′ Warnecki), Napora, Noiszewski, Holik, Wojtyra, Klisiewicz (31′ Niedbała) Mariusz Rajek
„Cieszę się, że Skra ciepło mnie przyjęła” – rozmowa z Titasem Milasiusem
Przed rundą wiosenną kadra naszego zespołu poszerzyła się o dwóch zawodników spoza Polski, choć świetnie mówiących w naszym języku. Jednym z nich jest Litwin Titas Milasius, który ma olbrzymi potencjał i już w kilka razy pokazał namiastkę swoich możliwości. W krótkiej, przedświątecznej rozmowie opowiada m. in. o ostatnim powołaniu na zgrupowanie młodzieżowej reprezentacji Litwy. różnicach pomiędzy polskim i litewskim celebrowaniem Wielkanocy oraz wkomponowaniu w Skrę. Titas, zabrakło cię w ostatnim meczu z powodu powołania na zgrupowanie młodzieżowej reprezentacji Litwy. Jak było na tym zgrupowaniu, jakie wrażenia po wyjeździe? – Muszę przyznać, że było zarówno dobrze, jak i złe. Zacznijmy od dobrej rzeczy. Zespół prowadził nowy trener o bardzo dużym potencjale. Ma własną wizję gry i stara się ją przekazać graczom. Jeśli trenerowi uda się dobrze przygotować drużynę do eliminacji mistrzostw Europy – to możemy zająć wysokie miejsce. A złe w tym wszystkim było to, że trenowałem tylko przez kilka dni, ponieważ doznałem kontuzji. Mam nadzieję, że to nic poważnego. W meczach, w których zagrałeś pokazałeś spory potencjał przede wszystkim na skrzydle. Wkomponowałeś się już w drużynę? Jesteś zadowolony z dotychczasowych występów? – Cieszę się, że ekipa przyjęła mnie bardzo ciepło, będę się tu czuć świetnie, jakbym był pełnoprawnym członkiem zespołu. jeśli chodzi o moje występy na boisku, mogłem sobie poradzić lepiej, ale na pewno nie wypadłem słabo. Nadal mam czas, żeby pokazać to co potrafię. W sobotę już zaczynamy Wielkanoc. Jak te święta obchodzone są na Litwie? Spotykacie się rodzinnie? Macie jakieś szczególne tradycje? – Myślę, że tak samo jak w Polsce. Spotykamy się z całą rodziną, jemy obiad, tarzamy i bawimy się w wojnę na jajka. Chodzi o to, żeby wszystkich pokonać i wygrać. Co roku w Niedzielę Wielkanocną rano chodzimy do kościoła. Te święta przez pandemię będą inne. Będzie ci brakowało rodziny w tym okresie? – Na pewno tak, tego nie da się ukryć… Jakie są wielkanocne zwyczaje na Litwie? U nas na przykład polewamy się wodą w Poniedziałek Wielkanocny. Są podobne rytuały na Litwie? A może jeszcze jakieś inne? – Moim zdaniem Litwini nie są tak wierzącymi ludźmi jak tutaj w Polsce. Nie mamy takich zwyczajów jak wasze, albo ja po prostu ich nie znam. Tak jak mówiłem, w Niedzielę Wielkanocną rano chodzimy do kościoła, ale myślę, że tak jest we wszystkich krajach. Czego ci życzyć na ten świąteczny czas? – W czasie wakacji życzę zrozumienia, harmonii, miłości i miłego spędzenia czasu z rodziną. Teraz też się to przyda.
Wygrać w niezdobytej twierdzy – zapowiedź meczu Chojniczanka – Skra
Nasza drużyna jest jedną z największych rewelacji obecnego sezonu eWinner 2. Ligi. W Wielkanocną Sobotę (03.04) czeka nas jednak weryfikacja najwyższej próby – starcie z rywalem na terenie, którego jeszcze nikt w obecnych rozgrywkach nie zdobył. Na stadionie, gdzie przeciwnicy prawie w ogóle nie strzelają goli. Mecz 3. z 4. drużyną w tabeli to prawdziwy hit 25. serii gier. Nic dziwnego, że to właśnie mecz Chojniczanka – Skra został wybrany do transmisji telewizyjnej przez TVP Sport. Chojniczanka wprawdzie ustępuje w tabeli Górnikowi Polkowice oraz GKS-owi Katowice odpowiednio na dystans czterech i trzech punktów, jednak biorąc pod uwagę tylko mecze domowe jest to absolutnie najlepszy zespół w całej eWinner 2. Lidze. W Grodzie Tura nasi sobotni rywale jeszcze w tym sezonie nie przegrali, 9 razy schodzili z boiska w roli zwycięzców, zaledwie dwa mecze zakończyły się podziałem punktów. Jedno oczko po bezbramkowych remisach z Chojnic udało się wyrwać Motorowi Lublin oraz Olimpii Elbląg Jeszcze bardziej wymowny jest bilans bramek na swoim terenie: 26-6! To tylko pokazuje jak piekielnie trudne zadanie czeka Skrę w Wielkanocną Sobotę. Nie znaczy to jednak wcale, że wygrać tam się nie da. Ku pokrzepieniu serc warto w tym momencie przypomnieć, że w jesiennym meczu przy Loretańskiej to Skra była górą po bramce w 88. minucie Piotrka Noconia. – Na pewno czeka nas ciężki mecz, ale my lubimy takie mecze. Do tego dojdzie fajna otoczka całego spotkania. Jedziemy mocno powalczyć o trzy punkty. Mam nadzieję, że kolejny raz dobrze zaprezentujemy się szerszej publiczności – mówi przed starciem na Kaszubach strzelec jedynego gola w tamtym spotkaniu. – Pamiętam jesienny mecz z Chojniczanką, to był bardzo trudny pojedynek i ciężki mecz, który się zakończył happy andem. Nie obiecuje, że teraz tam wygramy, bo nie jestem czarodziejem, ale na pewno jedziemy powalczyć. Cieszy mnie to, że nikt nie pauzuje, martwi niestety kontuzja Adama Olejnika. Będziemy na pewno dobrze przygotowani do tego meczu. Wszystkich kibiców zapraszam do oglądania spotkania przed telewizorami – dodaje szkoleniowiec Skry, Marek Gołębiewski. Ekipa z Chojnic ostatni raz przegrała… 28 listopada ulegając aż 0:3 Sokołowi Ostróda. W 2021 roku nie znalazła jeszcze pogromcy czy to u siebie czy na wyjeździe. Przed tygodniem nasi rywale, których jedynym celem jest powrót do Fortuna 1. Ligi na wyjeździe pokonali 2:0 Błękitnych Stargard. – Uważam, że mądrze zagraliśmy w pierwszej połowie. Mogliśmy strzelić jeszcze jedną bramkę. Zabrakło trochę szczęścia przy sytuacji Szymona Skrzypczaka, gdzie piłka odbiła się od boiska i poleciała nad poprzeczką. W drugiej połowie pewnie kontrolowaliśmy boiskowe wydarzenia i odnosimy zasłużone zwycięstwo. Wynik nas satysfakcjonuje. Chcieliśmy pokusić się o jeszcze jedną bramkę, ale najważniejsze jednak było to, żeby nie stracić kontaktowego gola. Mieliśmy np. sytuację Sergiya Napolova. 2:0 na wyjeździe to dobry wynik. Nie rzucaliśmy się w drugiej połowie z szabelkami na Błękitnych tylko mądrze graliśmy i jest to na pewno wynik sprawiedliwy – mówił po tamtym meczu trener Chojniczanki, Adam Nocoń. Chojniczanka do meczu z nami podchodzi jednak ze sporym respektem. Potwierdzają to słowa obrońcy „Dumy Grodu Tura” Marcina Grolika dla klubowej telewizji: – Spodziewam się ciężkiego meczu, Skra na pewno przyjedzie tu po trzy punkty. Nasz cel będzie taki sam, więc zapowiada się fajne widowisko. Przed sezonem na pewno nikt nie zakładał, że Skra będzie tak wysoko. Ta drużyna prawie w ogóle nie traci punktów. Mecz w Częstochowie wydawał się być remisowy, ale w ostateczności go przegraliśmy. Są trzy czołowe drużyny w tym momencie, ale częstochowianie są tą czwartą siłą, która nas skubie po plecach – przyznał doświadczony defensor. Meczem w Chojnicach Skra rozpocznie prawdziwy maraton, jaki czeka naszą drużynę w kwietniu. Już w drugi dzień po Świętach czeka nas wyprawa do Lublina na zaległy mecz z Motorem (07.04, godz. 17.00). Później kolejno zagramy ze Stalą Rzeszów (10.04, godz. 13.00), w Ostródzie z Sokołem (14.04, godz. 18.00), Hutnikiem Kraków (17.04, godz. 16.00), w Katowicach z GKS-em (24.04, godz. 18.30) oraz z rezerwami Lecha Poznań (28.04, godz. 15.00). Siedem meczów na przestrzeni 26 dni to doprawdy końska dawka futbolu. Po tych spotkaniach z dużą dozą prawdopodobieństwa będzie można stwierdzić, czy do końca będziemy się liczyć w walce o awans. Pierwszy test umiejętności już jutro. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 12.15. Dzięki transmisji w TVP Sport, Skrę będą mogli zobaczyć kibice w całej Polsce. To doskonała okazja do promocji klubu, trenera, jak i całej drużyny. Zapraszamy do kibicowania i oglądania!
Wszystko o meczu Skra – Bytovia -VIDEO
W meczu Skry z Bytovią nie doczekaliśmy się bramek. Obie drużyny mogły być jednak względnie usatysfakcjonowane, ponieważ do pięciu wydłużyły serię meczów bez porażki. Tradycyjnie już zapraszamy Was do zobaczenia pomeczowej konferencji oraz wywiadów. Konferencja prasowa: Po meczu trener Marek Gołębiewski doceniał jeden punkt. Odniósł się również do kontuzji Adama Olejnika oraz niezwykle szlachetnego czynu, jaki w tygodniu poprzedzającym mecz był udziałem Mariusza Holika. Szkoleniowiec gości Kamil Socha podkreślał, że odczuwa niedosyt, ponieważ w jego odczuciu to Bytovia bardziej zasłużyła na wygraną. Poniżej pełny zapis pomeczowej konferencji prasowej: https://www.facebook.com/SKRA.Czestochowa/videos/267001551741478 Czwarte czyste konto na wiosnę – Mikołaj Biegański: – Zdecydowanie uważam, że ten punkt trzeba szanować, bo Bytovia była dziś lepszą drużyną, miała więcej okazji do zdobycia bramki. Kontuzja Adama na pewno wybiła nas z rytmu, bo to były drastyczne sceny. Mnie aż dreszcze przeszły patrząc na tą sytuację. Kontuzja kapitana zmieniła obraz meczu – Piotr Nocoń: – Głęboko w to wierzę, że nie będzie to nic poważnego i jestem pewien, że każdy Adamowi życzy tego samego, bo jest to człowiek, który na boisku zawsze zostawia całe swoje serce i zdrowie. Dla mnie i myślę, że dla wielu osób Adaś jest takim wzorem profesjonalizmu. Cała Skra trzyma mocno kciuki za jego zdrowie. https://ks-skra.pl/2021/03/30/jestesmy-z-adamem-tak-na-boisku-jak-i-teraz-rozmowa-z-piotrem-noconiem/