Chluba Grodu Tura pokonana! Skra nie do zatrzymania

Lepszego prezentu na Wielkanoc piłkarze Skry dla siebie i swoich kibiców nie mogli sobie wymarzyć. Wygrywając 3:1 z Chojniczanką dokonaliśmy rzeczy historycznej, bo w Chojnicach jeszcze nikt w tym sezonie nie wygrał. Ponadto drużyna pokazała olbrzymi charakter, ponieważ długimi fragmentami to gospodarze mieli sporą przewagę, pierwsi zdobyli bramkę, ale końcówka Skry była zabójcza! Baraże są już bardzo blisko.

Mecz w Chojnicach zapowiadany był jako hit 25. serii gier eWinner 2. Ligi i już pierwsza połowa pokazała, że nie było w tym żadnej przesady. Obie drużyny rozpoczęły z respektem do siebie, ale z każdą minutą na boisku było coraz ciekawiej, a widzowie TVP Sport mogli zacierać ręce. Skra pierwszy strzał oddała w 7. minucie za sprawą Piotrka Noconia. Później z każdą minutą rosła przewaga gospodarzy, którzy bardzo swobodnie operowali piłką. W 18. minucie powinno być 1-0 dla gospodarzy. W sytuacji sam na sam uratował nas jednak Mikołaj Biegański. Jeszcze więcej szczęścia mieliśmy jednak w 27. minucie. Sam na sam z „Bieganem” wyszedł Adam Ryczkowski, bramkarz Skry odbił piłkę, która spadła pod nogi Tomasza Mikołajczaka. Ten był kilka metrów przed pustą bramki, ale zdążyli wrócić nasi obrońcy wybijając piłkę na rzut rożny.

Kolejne minuty to prawdziwa wymiana ciosów. Na atak pozycyjny Chojniczanki odpowiadaliśmy groźnymi kontratakami, w których brylował Radek Gołębiowski. Akcje szybko przenosiły się z jednego pola karnego w drugie. W jednej sytuacji po uderzeniu Mateusza Klichowicza uratował nas słupek. W 44. minucie mogliśmy wyjść na prowadzenie. Krzysiek Napora dośrodkował do „Gołąbka”, ten dostawił głowę, uderzył celnie, ale golkiper gospodarzy z niemałym trudem poradził sobie z tym uderzeniem. Mimo braku goli to była bardzo dobra promocja eWinner 2. Ligi.

Drugą część spotkania miejscowi rozpoczęli z jeszcze większym animuszem. W 53. minucie w końcu dopięli swego. Ryczkowski przed polem karnym wystawił idealną piłkę Maciejowi Konie, ten huknął jak z armaty, piłka odbiła się od poprzeczki i zatrzepotała w naszej bramce. O takich golach bez cienia przesady można mówić „stadiony świata”. Sześć minut później ten sam zawodnik był minimalnie od podwyższenia prowadzenia. Po uderzeniu głową piłka minimalnie minęła słupek.

Kiedy wydawało się, że przewaga Chojniczanki rośnie, doprowadziliśmy do wyrównania kompletnie wybijając z rytmu gospodarzy. W 64. minucie Titas Milasius sostawił piłkę Rafałowi Brusiło, ten dośrodkował z lewej strony, a Dawidowi Niedbale pozostało dostawić głowę. Jeszcze trzy minuty później ekipa z Kaszub mogła ponownie prowadzić, ale Ryczkowski w sytuacji sam na sam trafił w słupek, a jeden z jego kolegów nie potrafił dobić piłki do pustej bramki.

Powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą to truizm, ale dziś idealnie pasowało do przebiegu wydarzeń. W 80. minucie Piotr Nocoń przełożył sobie piłkę na lewą nogę przed polem karnym i uderzył w długi róg nie dając szans golkiperowi gospodarzy. 2-1 dla Skry! Gracze Chojniczanki po objęciu przez nas prowadzenie byli zagubieni i zupełnie bezradni. W doliczonym czasie gry popełnili jeszcze kardynalny błąd w defensywie, po którym na czystą pozycję wyszedł wprowadzony niewiele wcześniej Damian Warnecki. Nasz napastnik zachował się niczym rasowy kiler pokonując Pawła Sokoła.

Zwycięstwo 3:1 na tak trudnym terenie smakowało doprawdy wyjątkowo. Pokonaliśmy jedną z najlepszych drużyn w drugiej lidze, która dotąd nie doznała goryczy porażki Wygrać z taką drużyną to jest spory sukces dla moich zawodników – mówił po meczu usatysfakcjonowany Marek Gołębiewski.

Skra z 44 punktami już bardzo mocno usadowiła się na 4. pozycji w tabeli. Jeśli w kolejnych meczach podtrzymamy te wspaniałą serię, realne staną się nie tylko baraże, ale nawet walka o awans bezpośredni do Fortuna 1. Ligi. Ciesząc się jednak z tak dobrej gry wszyscy w Skrze zachowują duży spokój i chłodne głowy. Już w środę czeka nas zaległy mecz z Motorem w Lublinie (07.04, godz. 17.00).

Chojniczanka Chojnice – Skra Częstochowa 1:3 (0:0)

1-0 Kona 53’
1-1 Niedbała 64’  asysta: Brusiło
1-2 Nocoń 80’
1-3 Warnecki 90+1

Chojniczanka: Sokół, Czajkowski, Grolik, Klabnik, Sacharuk, Klichowicz Ż (Napołow), Rakowski (Golański), Kona, Mikołajczak, Ryczkowski, Skrzypczak (Nowak)

Skra: Biegański, Mesjasz Ż, Brusiło, Sadowski (55′ Milasius Ż), Nocoń Ż, Gołębiowski (79′ Warnecki), Napora, Noiszewski, Holik, Wojtyra, Klisiewicz (31′ Niedbała)

Mariusz Rajek