Kolejny (zaległy) przystanek – Lublin – zapowiedź meczu Motor – Skra

Nie zdążyliśmy się jeszcze dobrze nacieszyć wygraną w Chojnicach, ledwo wstaliśmy od świątecznych stołów i znów trzeba walczyć o ligowe punkty. Mecz z Motorem pierwotnie miał się odbyć dwa i pół tygodnia temu, ale z powodu 10 pozytywnych wyników testów na obecność Sars-CoV-2 lubelski sanepid skierował gospodarzy na przymusową kwarantannę. W środę (07.04) czas zatem odrobić ligowe zaległości.

Dwa powody, dla których mecz w stolicy Lubelszczyzny będzie wyjątkowy? Pierwszy to ten wizerunkowy, zagramy na absolutnie najpiękniejszym obecnie stadionie w eWinner 2. Lidze. Mogąca pomieścić 15600 fanów Arena Lublin to jeden z najnowocześniejszych obiektów piłkarskich w całej Polsce. Stadion regularnie jest miejscem dużych wydarzeń, jak choćby młodzieżowe mistrzostwa świata czy Europy, a także finały Pucharu Polski. Wygrać na takim obiekcie, choćby i pustym z wiadomych powodów to duża sprawa. A drugi to już kwestia stricte sportowa. W przypadku wygranej będziemy mieć 47 punktów i awansujemy na trzecie miejsce w drugoligowej tabeli. Tak wysoko jeszcze nie byliśmy, do miejsca dającego bezpośredni awans mielibyśmy tylko 4 punkty straty.

W Skrze nie ma jednak mowy o podchodzeniu do rywalizacji w Lublinie z pozycji faworyta i przypisywaniu sobie trzech oczek przed spotkaniem. – Gramy z drużyną, która ma wysokie aspiracje, przepiękny stadion, bardzo dobrego trenera, jakim jest Marek Saganowski. Znamy się z kursu UEFA Pro. Marek wie jak moje drużyny chcą grać i myślę, że będzie chciał to wykorzystać. Możemy spodziewać się znów fajnego meczu. Myślę, że takiego jak ostatni w Chojnicach, bo uważam, że to był bardzo fajny mecz do oglądania przed telewizorami – ocenia przed spotkaniem z Motorem trener Marek Gołębiewski. Szkoleniowcowi wtóruje nasz doświadczony pomocnik: – Z dużym spokojem podchodzimy do tego wszystkiego. Każdy najbliższy mecz jest dla nas najważniejszy. To podejście daje nam bardzo dobre rezultaty, bo takiego wejścia w rundę chyba jeszcze nigdy w Skrze nie mieliśmy. Skupiamy się tylko na meczu w Lublinie – mówił po meczu w Chojnicach Krzysztof Napora.

Pokora i pełna koncentracja są jak najbardziej wskazane. Nie da się jednak nie odnieść wrażenia, że rywale, których celem w najbliższych latach jest szturm ekstraklasy nie są ostatnio w najlepszej formie. W wielkanocną sobotę (03.04) zagrali po raz pierwszy po 17-dniowej przerwie i delikatnie mówiąc – nie był to występ zbyt udany. Lublinianie ulegli na własnym terenie rezerwom Śląska Wrocław 2:3. – Wiadomo było, że jesteśmy po kwarantannie i możemy mieć problemy fizyczne. Nie ma jednak co zrzucać winy akurat na przygotowanie motoryczne, bo naszym największym problemem była niedokładność, szczególnie w pierwszej połowie. Nie widzę tutaj żadnych wymówek, dlaczego przegraliśmy. Teraz trzeba się dowiedzieć, co nie działało. Nie chcę jednak słyszeć od zawodników, że to przygotowanie fizyczne było problemem, bo do 90 minuty w tym aspekcie funkcjonowaliśmy całkiem nieźle. Problemem była jakość grania, którą przewyższał nas Śląsk. My mieliśmy grać co innego, a zupełnie co innego działo się na boisku. Mogę mieć pretensje nie o to, czy piłkarze biegali lub walczyli, tylko o samo przyjęcie piłki i podanie – mówił po tamtym meczu trener Marek Saganowski.

Motor, w przeciwieństwie do Skry bardzo lubi remisować. Aż 8 meczów lubelskiej ekipy zakończyło się rezultatem nierozstrzygniętym. Dla porównania nasza drużyna podzieliła się w obecnym sezonie punktami jedynie dwa razy. Nie może dziwić, że jedno z tych spotkań przypadło właśnie na jesienne starcie z Motorem przy Loretańskiej (1:1, bramkę dla nas zdobył kontuzjowany obecnie Adam Olejnik). Seria remisów w połączeniu z 7 wygranymi i tyleż samo porażkami składa się sumarycznie na 29 punktów i 10. miejsce w tabeli. Lublinianom, którzy są w tym sezonie beniaminkiem nie grozi już raczej ani awans, ani spadek. Choć na baraże wciąż jeszcze zachowują szanse. Mamy nadzieję, że nie wzrosną one specjalnie akurat po środowym meczu.

To co łączy oba zespoły to z pewnością ogromna ilość spotkań do rozegrania w najbliższym czasie. – Przed tym maratonem czujemy się dobrze. Bardzo mocno przepracowaliśmy okres przygotowawczy. Moim zdaniem gra co trzy dni to jest fajna sprawa dla zawodnika, bo kadrę mamy szeroką i wyrównaną. Nie powinno być problemu, żeby ten maraton dobrze sfiniszować. Jeżeli dalej będziemy realizować swój plan to na koniec może być coś naprawdę fajnego – z optymizmem do najbliższych spotkań podchodzi autor wyrównującego trafienia z Chojniczanką, Dawid Niedbała. Warto na koniec jeszcze dodać, że Skra do stolicy województwa lubelskiego wyruszyła już we wtorek. Trening dzień przed meczem odbyliśmy na obiekcie Lublinianki.

Pierwszy gwizdek zaległego starcia 23. kolejki eWinner 2. Ligi zaplanowano na godzinę 17.00. Spotkanie w roli pierwszego arbitra poprowadzi Leszek Lewandowski z Zabrza. Transmisję meczu będzie można oglądać po zalogowaniu się do aplikacji eWinner.

Mariusz Rajek