Wygrać w niezdobytej twierdzy – zapowiedź meczu Chojniczanka – Skra

Nasza drużyna jest jedną z największych rewelacji obecnego sezonu eWinner 2. Ligi. W Wielkanocną Sobotę (03.04) czeka nas jednak weryfikacja najwyższej próby – starcie z rywalem na terenie, którego jeszcze nikt w obecnych rozgrywkach nie zdobył. Na stadionie, gdzie przeciwnicy prawie w ogóle nie strzelają goli. Mecz 3. z 4. drużyną w tabeli to prawdziwy hit 25. serii gier. Nic dziwnego, że to właśnie mecz Chojniczanka – Skra został wybrany do transmisji telewizyjnej przez TVP Sport.

Chojniczanka wprawdzie ustępuje w tabeli Górnikowi Polkowice oraz GKS-owi Katowice odpowiednio na dystans czterech i trzech punktów, jednak biorąc pod uwagę tylko mecze domowe jest to absolutnie najlepszy zespół w całej eWinner 2. Lidze. W Grodzie Tura nasi sobotni rywale jeszcze w tym sezonie nie przegrali, 9 razy schodzili z boiska w roli zwycięzców, zaledwie dwa mecze zakończyły się podziałem punktów. Jedno oczko po bezbramkowych remisach z Chojnic udało się wyrwać Motorowi Lublin oraz Olimpii Elbląg Jeszcze bardziej wymowny jest bilans bramek na swoim terenie: 26-6! To tylko pokazuje jak piekielnie trudne zadanie czeka Skrę w Wielkanocną Sobotę.

Nie znaczy to jednak wcale, że wygrać tam się nie da. Ku pokrzepieniu serc warto w tym momencie przypomnieć, że w jesiennym meczu przy Loretańskiej to Skra była górą po bramce w 88. minucie Piotrka Noconia. – Na pewno czeka nas ciężki mecz, ale my lubimy takie mecze. Do tego dojdzie fajna otoczka całego spotkania. Jedziemy mocno powalczyć o trzy punkty. Mam nadzieję, że kolejny raz dobrze zaprezentujemy się szerszej publiczności – mówi przed starciem na Kaszubach strzelec jedynego gola w tamtym spotkaniu. – Pamiętam jesienny mecz z Chojniczanką, to był bardzo trudny pojedynek i ciężki mecz, który się zakończył happy andem. Nie obiecuje, że teraz tam wygramy, bo nie jestem czarodziejem, ale na pewno jedziemy powalczyć. Cieszy mnie to, że nikt nie pauzuje, martwi niestety kontuzja Adama Olejnika. Będziemy na pewno dobrze przygotowani do tego meczu. Wszystkich kibiców zapraszam do oglądania spotkania przed telewizorami – dodaje szkoleniowiec Skry, Marek Gołębiewski.

Ekipa z Chojnic ostatni raz przegrała… 28 listopada ulegając aż 0:3 Sokołowi Ostróda. W 2021 roku nie znalazła jeszcze pogromcy czy to u siebie czy na wyjeździe. Przed tygodniem nasi rywale, których jedynym celem jest powrót do Fortuna 1. Ligi na wyjeździe pokonali 2:0 Błękitnych Stargard. – Uważam, że mądrze zagraliśmy w pierwszej połowie. Mogliśmy strzelić jeszcze jedną bramkę. Zabrakło trochę szczęścia przy sytuacji Szymona Skrzypczaka, gdzie piłka odbiła się od boiska i poleciała nad poprzeczką. W drugiej połowie pewnie kontrolowaliśmy boiskowe wydarzenia i odnosimy zasłużone zwycięstwo. Wynik nas satysfakcjonuje. Chcieliśmy pokusić się o jeszcze jedną bramkę, ale najważniejsze jednak było to, żeby nie stracić kontaktowego gola. Mieliśmy np. sytuację Sergiya Napolova. 2:0 na wyjeździe to dobry wynik. Nie rzucaliśmy się w drugiej połowie z szabelkami na Błękitnych tylko mądrze graliśmy i jest to na pewno wynik sprawiedliwy – mówił po tamtym meczu trener Chojniczanki, Adam Nocoń.

Chojniczanka do meczu z nami podchodzi jednak ze sporym respektem. Potwierdzają to słowa obrońcy „Dumy Grodu Tura” Marcina Grolika dla klubowej telewizji: – Spodziewam się ciężkiego meczu, Skra na pewno przyjedzie tu po trzy punkty. Nasz cel będzie taki sam, więc zapowiada się fajne widowisko. Przed sezonem na pewno nikt nie zakładał, że Skra będzie tak wysoko. Ta drużyna prawie w ogóle nie traci punktów. Mecz w Częstochowie wydawał się być remisowy, ale w ostateczności go przegraliśmy. Są trzy czołowe drużyny w tym momencie, ale częstochowianie są tą czwartą siłą, która nas skubie po plecach – przyznał doświadczony defensor.

Meczem w Chojnicach Skra rozpocznie prawdziwy maraton, jaki czeka naszą drużynę w kwietniu. Już w drugi dzień po Świętach czeka nas wyprawa do Lublina na zaległy mecz z Motorem (07.04, godz. 17.00). Później kolejno zagramy ze Stalą Rzeszów (10.04, godz. 13.00), w Ostródzie z Sokołem (14.04, godz. 18.00), Hutnikiem Kraków (17.04, godz. 16.00), w Katowicach z GKS-em (24.04, godz. 18.30) oraz z rezerwami Lecha Poznań (28.04, godz. 15.00). Siedem meczów na przestrzeni 26 dni to doprawdy końska dawka futbolu. Po tych spotkaniach z dużą dozą prawdopodobieństwa będzie można stwierdzić, czy do końca będziemy się liczyć w walce o awans. Pierwszy test umiejętności już jutro. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 12.15. Dzięki transmisji w TVP Sport, Skrę będą mogli zobaczyć kibice w całej Polsce. To doskonała okazja do promocji klubu, trenera, jak i całej drużyny. Zapraszamy do kibicowania i oglądania!