Dwa zabójcze ciosy tuż przed końcem pierwszej połowy przesądziły o wygranej faworyzowanej Korony Kielce nad naszą drużyną w inauguracji Fortuna 1 Ligi. Patrząc jednak obiektywnie z perspektywy całego meczu, zaprezentowaliśmy się na Suzuki Arenie z naprawdę dobrej strony, a w drugiej połowie tylko fenomenalnej postawie bramkarza Konrada Forenca kielczanie zawdzięczają zachowanie czystego konta. Jeśli na stadionie w Kielcach byli kibice Skry, którzy w 44. minucie opuścili trybuny udając się na przykład do punktów gastronomicznych, mogli być w naprawdę dobrych nastrojach. Wracając na swoje miejsca mogli przeżyć jednak ogromny szok. Próbująca grać otwartą piłkę Skra przez 44 minuty radziła sobie naprawdę nieźle. Tuż przed zejściem do szatni gospodarze wyprowadzili jednak dwa ciosy, po których trudno było się podnieść. Zaczęło się od niepotrzebnego faulu Marcina Stromeckiego przed polem karnym. Do takiej piłki nie mógł podejść nikt inny, jak Jacek Kiełb. Z jego silnym i precyzyjnym uderzeniem Nikodem Sujecki jeszcze sobie poradził, ale wobec dobitki Marcina Szpakowskiego z najbliższej odległości był bezradny. Nie minęły dwie minuty, a Koroniarze świętowali kolejnego gola. Jakub Łukowski wpadł w pole karne z prawej strony i posłał piłkę w długi róg. Pozostawało mieć nadzieję, że te dwa trafienia nie załamią naszego morale. Wcześniej? Było bardzo obiecująco. Oczywiście Korona prowadziła grę i co jakiś czas stwarzała zagrożenie w naszym polu karnym, ale Skra nie postanowiła się temu biernie przyglądać. W 17. minucie „Nocek” przymierzył z wolnego nad poprzeczką. 8 minut później Piotrek posłał bardzo dobre podanie do Dawida Niedbały, ale „Dejwol” pocelował niestety za wysoko. Gospodarze poważnie zagrozili naszej bramce w 21. minucie. W 29. minucie sam na sam z Sujeckim znalazł się Łukowski, ale uderzył w boczną siatkę. Skra kiedy tylko mogła odgryzała się kontrami, które przy większym zdecydowaniu w ostatniej fazie akcji mogły bardzo poważnie zagrozić Konradowi Forencowi. Było to przyjemne dla oka widowisko, w którym nie murowaliśmy bramki. Po przerwie Korona mogła podwyższyć prowadzenie, ale jedynie do 60. minuty. Później to Skra przejęła inicjatywę i byliśmy naprawdę blisko zdobycia bramki kontaktowej. W 67. minucie Dawid Niedbała zdecydował się na „centrostrzał” sprzed pola karnego, który nie skończył się golem tylko dzięki ofiarnej interwencji Forenca. Bramkarz Korony ratował swój zespół później jeszcze kilkukrotnie. Jak choćby w 69. minucie, gdy sam na sam był z nim Szymon Szymański. Trzy minuty później wprowadzony w drugiej części gry wychowanek kieleckiego klubu – Mikołaj Kwietniewski zagrał do Łukasza Winiarczyka, ten dośrodkował na głowę Niedbały, ten precyzyjnie uderzył w światło bramki, ale na naszej drodze znów stanął Forenc. Gospodarze wyraźnie spuścili z tonu, oddając nam sporo przestrzeni. W 81. minucie Stromecki dośrodkował z rzutu wolnego na głową Mariusza Holika i po raz kolejny tylko kapitalnej interwencji bramkarza Koroniarze zawdzięczali czyste konto. – Dwie minuty spowodowały, że straciliśmy dwie bramki. Zwłaszcza ta druga boli, bo po złym wyprowadzeniu piłki po wznowieniu, można byto tego uniknąć. W przerwie dokonaliśmy korekt i ostatecznie mojemu zespołowi należą się gratulacje – przyznał po meczu trener Jakub Dziółka. Teraz przed Skrą kilka dni przerwy. W niedzielę (08.08) zagramy w Łodzi z ŁKS-em, który na inaugurację zremisował dziś w Tychach 1:1 z GKS-em. Korona Kielce – Skra Częstochowa 2:0 (2:0) 1-0 Marcin Szpakowski 44’ 2-0 Jakub Łukowski 45+1’ Korona: Forenc, Malarczyk, Podgórski Ż (Petrović), Łukowski (Danek), Kiełb (Nojszewski), Koj, Sierpina Ż, Szpakowski, Szymusik, Oliveira, Frączczak Skra: Sujecki, Brusiło, Winiarczyk, Holik Ż, Krzyżak Ż, Nocoń, Napora Ż (Kwietniewski), Stromecki, Niedbała, Szymański, Mas (K. Wojtyra) Mariusz Rajek, zdj. Natanael Brewczyński
Autor: Mariusz Rajek
W końcu zaczynamy! Na początek z faworytem
Nie ma się co oszukiwać. Na ten dzień z wielkimi emocjami czekaliśmy od wywalczenia awansu. W piątek (30.07) nasza Skra, po 69 latach rozpocznie zmagania na bezpośrednim zapleczu ekstraklasy. Od samego początku poprzeczka w Fortuna 1 Lidze zawieszona będzie bardzo wysoko. Zmagania zaczniemy od starcia z Koroną na Suzuki Arenie w Kielcach. Pierwotnie spotkanie miało zostać rozegrane w Częstochowie, ale jak wszyscy doskonale wiedzą wciąż nierozstrzygnięta pozostaje kwestia, gdzie rozgrywane będą domowe mecze Skry. Zaczniemy zatem na blisko 16-tysięcznym obiekcie, który otwarty 1 kwietnia 2006 roku zapoczątkował erę i modę na budowanie nowoczesnych stadionów w naszym kraju. Minęło 15 lat i niestety wciąż nie doczekaliśmy się takiego pod Jasną Górą. Piłkarze Korony do najwyższej klasy rozgrywkowej awansowali w 2005 roku i występowali w niej przez 15 lat, z roczną przerwą na sezon 2008/2009, kiedy to zostali zdegradowani za udział w korupcji. Realia I-ligowe to w przypadku kielczan zatem warunki niezbyt komfortowe i jak najszybciej chcieliby powrócić do elity. Jasno i wyraźnie na środowej konferencji prasowej określił to przedstawiciel strategicznego sponsora Korony – Suzuki Motor Poland, Piotr Dulnik: – Egzystencja w pierwszej lidze to nie jest dobry czas dla sponsora. Ekwiwalenty sponsorskie są małe, ponieważ zasięg odbiorców w pierwszej lidze jest nieduży. Jeśli jednak chcemy awansować, to sponsorzy są niezbędni, środki pieniężne muszą być na bardzo wysokim poziomie. Naszym celem nadrzędnym jest awans do ekstraklasy, nie mówię tutaj o zajęciu szóstego miejsca i grze w barażach. Bezwzględnie ekstraklasa. To nie jest pompowanie balonika, mówię to czysto biznesowo, bo dalsza egzystencja w pierwszej lidze z punktu widzenia sponsora nie ma sensu. Jeśli nie awansujemy, to będziemy musieli usiąść i odpowiedzieć sobie na pytanie, co dalej. W realizacji celu „Koroniarzom” pomóc mają poważne transfery. Latem w Kielcach, wliczając zawodników, którzy powrócili z wypożyczeń pojawiło się aż 11 nowych twarzy. Korona sprowadzała praktycznie tylko zawodników z ekstraklasy i przyznać trzeba, że były to dość ważne postaci swoich poprzednich drużyn. Najgłośniejsze nazwiska to z całą pewnością Łukasz Sierpina z Podbeskidzia, Michał Koj z Górnika Zabrze, bramkarz Konrad Forenc z Zagłębia Lubin, Piotr Malarczyk z gliwickiego Piasta oraz Adam Frączczak z Pogoni Szczecin. Ten ostatni za tydzień skończy 34 lata, w drużynie „Portowców” spędził niemal całą karierę – ostatnie 11 sezonów. Na zapleczu ekstraklasy wciąż powinien błyszczeć. Faworytem z całą pewnością będą gospodarze, ale Skra nie zamierza poddać się przed wyjściem na boisko. Zdaniem naszego trenera emocje towarzyszące inauguracji można przekuć w coś pozytywnego. – Napięcie zawsze towarzyszy meczom ligowym i jest potrzebne. Z drugiej strony nie potrzebujemy stresu, trudnych sytuacji przed meczem. Staramy się podchodzić spokojnie, choć znamy rangę rywala i mamy bardzo duży szacunek do Korony. Wyjściową jedenastkę już prawie mam w głowie, jako sztab pracujemy nad tym, aby ten skład był jak najmocniejszy – mówi Jakub Dziółka. Mecz na Suzuki Arenie będzie szczególny dla jednego z naszych nowych zawodników, Mikołaja Kwietniewskiego. Urodził się w Kielcach, a Korona była jego pierwszym klubem. – Na pewno jest to spotkanie bardziej wyjątkowe dla mnie, kibice na trybunach, godzina 20:00, dobra płyta i stadion. Czego chcieć więcej? Będąc młodym chłopakiem chodziłem i dopingowałem Koronę na młynie. Tego wieczoru na trybunach będzie moja rodzina i znajomi, wiec będę chciał się pokazać tym bardziej z dobrej strony, oczywiście jeżeli dostanę szanse gry. Myślę, że wszyscy skazują nas na przegrana w tej kolejce, a Korona już dopisuje sobie 3 punkty. To może jednak zgubić gospodarzy, a dla nas być atutem. Powalczymy o pełną pule w piątek – zapowiada ofensywny pomocnik. Na koniec rzut oka jeszcze na to, jak Korona radziła sobie w okresie przygotowawczym. Kielczanie, podobnie jak Skra rozegrali pięć spotkań kontrolnych. Żadnego z nich nie przegrali, wygrywali cztery razy, a raz zremisowali. Przyznać jednak trzeba, że mierzyli się z pierwszoligowcami oraz beniaminkiem eWinner 2. Ligi – Ruchem Chorzów. Kolejno podopieczni trenera Dominika Nowaka notowali następujące rezultaty: Zagłębie Sosnowiec (3:2), Widzew Łódź (2:0), Ruch (1:0), ŁKS Łódź (2:2), Sandecja Nowy Sącz (2:1). Pierwszy gwizdek na Suzuki Arenie o godzinie 20.00. Spotkanie będzie można śledzić w aplikacji Ipla.tv. Mariusz Rajek
Mnóstwo pytań, konkretne odpowiedzi – za nami przedsezonowa konferencja
Niezwykle miło nam, że przedsezonowa konferencja prasowa cieszyła się tak dużym zainteresowaniem przedstawicieli mediów, zarówno przybyłych do naszego klubu przy Loretańskiej, jak i biorących udział online za pośrednictwem transmisji. Prezes Artur Szymczyk, trenerzy i zawodnicy zostali wręcz zasypani pytaniami, co tylko potwierdza, że awans Skry do Fortuna 1 Ligi odbił się naprawdę szerokim echem. Na początku prezes Szymczyk poinformował o parafowaniu umowy z firmą Joma, która została partnerem technicznym naszego klubu na najbliższe dwa lata. Zawodnicy zaprezentowali się w nowych koszulkach, w których już w piątek (30.07) zainaugurujemy sezon w Fortuna 1 Lidze. – Pozyskanie takiego partnera to korzyści dla klubu, ale i zobowiązania – powiedział sternik Skry. – Cieszymy się, że będziemy mogli wspierać tak ciekawy projekt jak Skra Częstochowa. To klub, który z A klasy bardzo szybko awansował do Fortuna 1 Ligi – dodał Konrad Sierociński, przedstawiciel sponsora technicznego. Kiedy przyszedł na pytania dziennikarzy, tymi najgorętszymi były kwestie rozgrywania spotkań domowych, rozbudowy stadionu przy Loretańskiej, przetargu na promocje miasta poprzez piłkę nożną, czy wielu zmian w kadrze po awansie. – Przed klubem duże oczekiwania, aby dobrze zaprezentować się w Fortuna 1 Lidze. Kadrę w większości mamy skompletowaną. Przed nami ostatnie przygotowania do meczu w Kielcach, czekamy na ten mecz na pewno z dużą niecierpliwością – rozpoczął trener Jakub Dziółka. – Wydaje się naturalne, że obie częstochowskie drużyny grać będą przy Limanowskiego. W innym wypadku wyglądałoby to bardzo źle wizerunkowo dla miasta, że kolejna drużyna z Częstochowy nie ma gdzie rozgrywać spotkań na wysokim szczeblu rywalizacji – odniósł się do kwestii obiektu prezes Artur Szymczyk. Pełny zapis konferencji można obejrzeć tutaj: https://www.facebook.com/SKRA.Czestochowa/videos/1020953008443425
Raport organizacji i stanu bezpieczeństwa PZPN opublikowany
Polski Związek Piłki Nożnej opublikował raport dotyczący organizacji i stanu bezpieczeństwa podczas meczów szczebla centralnego w sezonie 2020/2021. Pochwalić możemy się kategorią oceny pracy kierownika ds. bezpieczeństwa. Tutaj okazaliśmy się najlepsi w lidze ex aequo z Wigrami Suwałki (nota 4,94). Najgorzej w całej lidze wypadliśmy natomiast w kategorii, na którą jako klub nie mieliśmy większego wpływu, czyli przygotowanie boiska (2,09). Przyjrzyjmy się jak wypadliśmy we wszystkich z 11 kategorii. – Fakt, że rozgrywki szczebla centralnego sezonu 2020/21 ponownie udało się przeprowadzić w pełnym wymiarze, uważam za sukces wszystkich osób zaangażowanych w organizację i zabezpieczenie meczów – przekazał przedstawicielom wszystkich klubów prezes PZPN, Zbigniew Boniek. W eWinner 2. Lidze rywalizowało 19 drużyn, które rozegrały 342 mecze w 38 kolejkach. Raport zbiorczy został opracowany na podstawie: raportów Delegatów Meczowych PZPN, informacji organizatorów zawodów oraz oceny stanu nawierzchni boisk dokonanej przez sędziów. Ze względu na pandemię aż 78 procent meczów w trzech czołowych polskich ligach odbyła się jako imprezy niemasowe, bez udziału publiczności lub z jej ogromnym ograniczeniem. Rekord frekwencji w eWinner 2. Lidze należał do Motoru Lublin. Mecz z Błękitnymi Stargard oglądało 3680 widzów. Lublinianie zdominowali zresztą większość kategorii. Zacznijmy od parkingów dla drużyn i oficjeli. Bezapelacyjnie najlepszy był Motor (5,22). Skra zajęła czwarte miejsce od końca z notą 3,61. Gorzej pod tym względem wypadły tylko oba krakowskie kluby (Hutnik i Garbarnia) oraz Błękitni Stargard. Kolejna kategoria to warunki pracy stanowiska dowodzenia. Ponownie wygrywa Motor (5,11), a na ostatnim miejscu niestety Skra (2,56). Najlepsze warunki pracy mediów zapewniał ponownie Motor Lublin (5,00). Najgorzej pod tym względem było w Garbarni Kraków, Olimpii Grudziądz oraz Lechu II Poznań. Skra z notą 3,72 zajęła czwarte miejsce od końca. O przygotowaniu boiska już wspominaliśmy. Tu wypadliśmy niestety zdecydowanie najgorzej. Nota 2,09 może stanowić spory wstyd dla Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Częstochowie. Nasz klub od wielu sezonów apeluje o wymianę płyty na obiekcie przy Loretańskiej. Najlepszy oczywiście Motor (5,70). W przypadku polityki informacyjnej ponownie najlepsi lublinianie z notą 4,94. Tutaj najgorzej wypadł Znicz Pruszków (3,44). Skra z notą (3,94) uplasowała się w środku stawki. Teraz w końcu czas na kategorie, w których nie mamy się czego wstydzić. W ocenie pracy stewardów i ochrony Skra skończyła na piątym miejscu z notą 4,44. Najwyżej oczywiście lublinianie (4,83), podobnie jak w ocenie pracy służb medycznych (4,72). Skra w środku stawki z notą 4,11. Nieźle wypadliśmy w ocenie współpracy podmiotów. Z notą 4,44 zajęliśmy szóste miejsce. Tutaj lublinian minimalnie wyprzedziły Wigry Suwałki (4,89). Wreszcie czas na ocenę pracy kierownika ds. bezpieczeństwa. Tutaj okazaliśmy się najlepsi w lidze ex aequo z Wigrami Suwałki (4,94) za sprawą wiceprezesa ds. bezpieczeństwa – Piotra Wierzbickiego. Wigry wygrały również klasyfikację oceny pracy spikera (5,17). Skra w tym wypadku w środku stawki z notą 4,50. Dobrze wypadliśmy w ocenie organizacji meczów. Nota 4,56 dała nam szóste miejsce. Najlepsze Wigry (5,00) przed Motorem Lublin. Mariusz Rajek
Zaproszenie na konferencję prasową przed sezonem
W środę (28.07), na dwa dni przed inauguracyjnym meczem w Fortuna 1 Lidze z Koroną Kielce wszystkich przedstawicieli mediów zapraszamy na przedsezonową konferencję prasową. Podczas konferencji przedstawimy bieżącą sytuację klubu, porozmawiamy o celach na sezon 2021/2022 w roli beniaminka, zmianach kadrowych czy kwestii rozgrywania spotkań domowych. Na pytania dziennikarzy odpowiedzą prezes Artur Szymczyk oraz trener Jakub Dziółka. Początek konferencji prasowej, którą będzie można również śledzić w formie online zaplanowano na godzinę 14.00 w siedzibie klubu przy ulicy Loretańskiej. Dla wszystkich przewidziany został smaczny poczęstunek.
Rezerwy Skry zagrają w lidze okręgowej
Od sezonu 2021/2022 nasz klub powołuje drużynę rezerw, która w związku z awansem pierwszego zespołu do Fortuna 1 Ligi będzie mogła rozpocząć rywalizację od szczebla ligi okręgowej. Kadrę stanowić będą zawodnicy, którzy w poprzednim sezonie występowali w rozgrywkach „Junior A1” oraz ci, którzy nie znaleźli się w kadrze zgłoszonej do rozgrywek zaplecza ekstraklasy. Drużynę poprowadzi trener Tomasz Szymczak. Inauguracja sezonu nastąpi 14 sierpnia. Skra II w swoim pierwszym meczu przy Loretańskiej podejmować będzie Spartę Szczekociny. Z racji nieparzystej liczby drużyn, w każdej kolejce jedna ekipa będzie pauzować. Nas ta przypadłość spotka już w 2. serii gier. Na pierwszy wyjazd udamy się 25 sierpnia. Rywalem Skry będzie wówczas beniaminek z Konopisk. Oprócz rezerw Skry, Częstochowę w okręgówce reprezentować będą jeszcze Stradom oraz Victoria. Pełny terminarz naszej drużyny prezentuje się następująco: 1. 14.08 D Sparta Szczekociny 2. 21.08 pauza 3. 25.08 W Lot Konopiska 4. 28.08 D Zieloni Żarki 5. 04.09 W Amator Golce 6. 11.09 D Stradom Częstochowa 7. 18.09 W Gmina Kłomnice 8. 25.09 D Jedność Boronów 9. 02.10 W Liswarta Krzepice 10. 09.10 D Warta Mstów 11. 16.10 W Orzeł Kiedrzyn 12. 23.10 D Orzeł Babienica/Psary 13. 30.10 W KS Panki 14. 06.11 D Pogoń Kamyk 15. 11.11 W Unia Kalety 16. 14.11 D Victoria Częstochowa 17. 20.11 W MLKS Woźniki
Kolejne wzmocnienie. Mikołaj Kwietniewski zagra w Skrze
Kadra Skry na nowy sezon jest już prawie kompletna. Dwuletnią umową związał się dziś (24.07) z nami zawodnik, z którego przyjściem wiążemy spore nadzieje. Mowa o pochodzącym z Kielc, przez sześć sezonów grającym w młodzieżowych drużynach Fulham Mikołaju Kwietniewskim. Poznajcie naszego nowego zawodnika, który mimo 22 lat ma już sporo piłkarskich doświadczeń. Mikołaj, jak trafiłeś do Skry? Wydaje się, że w twoim przypadku to wszystko potoczyło się bardzo szybko? – To prawda. Wszystko potoczyło się sprawnie, dogadanie warunków i podpis zajęły około tygodnia czasu odkąd pojawiło się zainteresowanie ze strony klubu. Nie da się ukryć, że wszyscy w klubie liczą, będziesz konkretnym wzmocnieniem. – Przychodzę do klubu z Fortuna 1 Ligi, który jest beniaminkiem, więc teoretycznie będziemy musieli się dostosować do grania na wyższym poziomie. W praktyce może być inaczej, zobaczymy. Po ciężkim roku w Legii potrzebuję regularności w grze. Znam swoją wartość, wiem co potrafię robić na boisku, a nad czym muszę pracować. Dla mnie to szansa pokazania się na poziomie pierwszej ligi i jestem wdzięczny Skrze za zaufanie, bo tak naprawdę byłem w niełatwej sytuacji. Chcę się odwdzięczyć dobrą grą i podnieść poziom drużyny swoją jakością, abyśmy się mogli cieszyć po meczach zdobywając punkty. Tutaj możemy rozmawiać o tym, ale tak naprawdę wszystko zweryfikuje boisko. Wierzę w to, że tak będzie i jestem pozytywnie nastawiony, zobaczymy na koniec sezonu. Opowiedz teraz trochę o okresie spędzonym w Fulham. To spory kawałek twojego życia. – Na pewno bardzo miło to wspominam, wyjechałem jako 14-latek, mogłem zobaczyć jak wygląda gra w piłkę na zachodzie Europy jako młody chłopak, czego wymaga się od najlepszych i jak funkcjonują. To duże przeżycie i też doświadczenie dla mnie, myślę, że teraz doceniam te momenty bardziej niż kiedyś. Przyjemnie jest wrócić do niektórych wspomnień takich jak mecze U-23 na stadionie Newcastle, Craven Cottage czy Aston Villi, gdzie strzeliłem gola lub dwa gole Arsenalowi. Takie wspomnienia zostaną ze mną i fajnie, że mam to w mojej głowie. Zatem teraz motywację na pewno masz dużą. i tak na koniec. Jak ci się żyło w Anglii nie tylko od strony piłkarskiej? Jakie są największe różnice w porównaniu z naszym krajem? – Było mi tam dobrze, chodziłem do szkoły, zdałem prawo jazdy po lewej stronie. Uważam, że dużą różnicą jest podejście ludzi do życia, tam każdy robi to co uważa za słuszne i nie jest do końca oceniany przez to w jakikolwiek sposób. Jest większa swoboda życia na zasadzie każdy robi swoje i akceptacja tego kto jakim jest. Przykłady? Ludzie robią zakupy w klapkach albo „piżamie” i jest to dla nich jak bardziej normalne. Różnica jest też na stadionach, przy każdym zagraniu, wślizgu, dobrym podaniu cały stadion żyje i jest to słychać. W Polsce jest z tym trochę inaczej. Duże wrażenie na mnie zrobiło też metro podziemne w Londynie. Pochodzisz z Kielc, od razu w 1. kolejce zagramy w twoim rodzinnym mieście. – Tak, mieszkam na obrzeżach Kielc i w Kielcach mieszka moja rodzina, w Koronie zaczynałem grać w piłkę. Jest to klub, który mam w sercu i mocno im kibicuję w lidze. Tego wieczoru mam jednak nadzieję, że to Skra będzie mieć 3 punkty. Wydaje się, że Korona będzie w tym sezonie jednym z faworytów do awansu. – Uważam, że zmontowali mocną drużynę, która będzie chciała awansować do ekstraklasy, na papierze bardzo mocno to wygląda, ale i tak to wszystko zweryfikuje boisko. Nominalnie jesteś pomocnikiem. Na jakiej pozycji czujesz się najlepiej? – Najbardziej komfortowo czuję się w środku pola na pozycjach „8” lub „10”. Ale mogę też grać na „7”, „11” i nie mam z tym problemu. Nie tak dawno grałeś w ekstraklasie, w Wiśle Płock. Nie myślałeś zakotwiczyć na dłużej ma tym poziomie? – W Płocku byłem na wypożyczeniu z Legii Warszawa na rok, wracając do Warszawy wciąż miałem rok kontraktu. Były rozmowy na ten temat z dyrektorem sportowym, ale zdecydowałem, że chcę wracać do Legii powalczyć o skład. Okazało się, że Legia zesłała mnie do rezerw, gdzie musiałem grać przez rok. Fortuna 1 Liga z roku na rok się rozwija. W najbliższym sezonie zagrają tam naprawdę duże firmy. Jak widzisz szanse Skry w tym gronie? – Tak jak wcześniej powiedziałem, jesteśmy beniaminkiem i będziemy grać na wyższym poziomie niż sezon wcześniej, na pewno będzie potrzebna chwila adaptacji, ale jestem dobrej myśli. Celem na pewno będzie utrzymanie drużyny w lidze, a jeżeli uda się ugrać coś więcej to będzie naprawdę super. Rozmawiał Mariusz Rajek
Pewna wygrana z Górnikiem II Zabrze
W ostatnim meczu kontrolnym przed startem Fortuna 1 Ligi nasza drużyna urządziła sobie mały trening strzelecki pewnie pokonując rezerwy Górnika Zabrze 4:0. Spotkanie zostało rozegrane na boisku w Starczy i miało zamknięty charakter dla publiczności. Skra na prowadzenie wyszła dość szybko, bo już w 7. minucie. Uderzeniem głową golkipera zabrzan pokonał Mariusz Holik. Górnik mógł wyrównać w 29. minucie, ale Nikodem Sujecki wyczuł intencje strzela i nawet w tak pozornie trudnej sytuacji jak rzut karny nie straciliśmy bramki. Na kolejne trafienia musieliśmy poczekać do drugiej połowy. W 60. minucie prowadzenie podwyższył Dawid Niedbała, a rywali złudzeń 11 minut później pozbawił Dawid Wojtyra. Wynik końcowy w 90. minucie ustalił zakontraktowany tego samego dnia Mikołaj Kwietniewski. W całym meczu były zawodnik m. in. młodzieżowej ekipy Fulham pokazał się z bardzo dobrej strony i w lidze powinien dać Skrze sporo jakości. Warto odnotować także, że przy dwóch ostatnich golach asystował młody Adrian Żabik, który w tym tygodniu wspólnie z Jakubem Hajdą podpisali pierwsze zawodowe kontrakty w seniorskiej piłce. Już za 6 dni Skra zainauguruje występy w Fortuna 1 Lidze. Na Suzuki Arenie w Kielcach zmierzymy się z Koroną. Pierwotnie spotkanie miało zostać rozegrane w Częstochowie, ale kwestia gdzie będziemy rozgrywać spotkania domowe wciąż nie została rozstrzygnięta. Skra Częstochowa – Górnik II Zabrze 4:0 (1:0) 1-0 Mariusz Holik 7′ (asysta Nocoń) 2-0 Dawid Niedbała 60′ (asysta Kwietniewski) 3-0 Dawid Wojtyra 71′ (asysta Żabik) 4-0 Mikołaj Kwietniewski 90′ (asysta Żabik) Mariusz Rajek
Kamil Lukoszek dołącza do naszej drużyny
Jeszcze przed rozpoczęciem sparingu z rezerwami Górnika możemy ogłosić, że z Zabrza dołącza do nas kolejny zawodnik. Dwuletnią umową postanowił związać się ze Skrą Kamil Lukoszek, 19-letni skrzydłowy o inklinacjach ofensywnych. Młody zawodnik na tyle dobrze spisywał się w meczach kontrolnych, że sztab postanowił mu zaufać. Jak długo Kamil byłeś na testach z naszą drużyną? Kiedy zapadła decyzja, że zostaniesz w Skrze? – Testowany byłem tak naprawdę trzy dni. Po sparingu z Odrą Wodzisław trener Jakub Dziółka powiedział mi, że widzi mnie w swojej drużynie. Bardzo mnie to ucieszyło, później już tylko czekaliśmy aż kluby się dogadają co do mojego transferu. Tak definitywnie dopiero wczoraj się dowiedziałem o kontrakcie i długo się nie zastanawiałem. Twoja ulubiona pozycja na boisku to? – Zdecydowanie moją nominalną pozycją jest skrzydło i tam czuję się najlepiej. Jesteś trzecim zawodnikiem, który w tym okienku transferowym trafił do Skry z Górnika Zabrze. To miało znaczenie dla twojej decyzji? – Podejmując decyzję o zmianie klubu nie kierowałem się tym kto już jest w drużynie, aczkolwiek nie ukrywam, że było dla mnie miłym zaskoczeniem, że Bartek Neugebauer i Bartek Baranowicz będą też tu grać. Z Górnikiem jesteś związany od 2016 roku. Najpierw w juniorach, później w drużynie rezerw, ale miałeś okazję już trenować z pierwszym zespołem. Nie myślałeś, aby spróbować powalczyć o ekstraklasę? – W drużynie Górnika spędziłem pięć lat i po takim czasie stwierdziłem, że chcę sprawdzić się w innym klubie. Los chciał, że trafiłem do Skry Częstochowa i jestem z tego zadowolony. Rozmawiałeś już z trenerem jakie będzie miał od ciebie oczekiwania i pomysł? – Na razie się poznajemy, daję z siebie 100 procent i mam nadzieję, że pomoże mi to w najbliższym sezonie. A propos poznawania. Przez okres treningów zdążyłeś już złapać kontakt z nowymi kolegami? Skra słynie z tego, że panuje tu rodzinna atmosfera. – To dopiero moje początki w drużynie, aczkolwiek od pierwszego dnia w klubie złapałem fajny kontakt z drużyną i przyjęli mnie bardzo dobrze. Z trzeciej ligi przechodzisz od razu na zaplecze ekstraklasy. Spory przeskok. – Stawiam sobie wysoko poprzeczkę, to motywuje mnie tylko do działania. Rozmawiał Mariusz Rajek
Górnik II Zabrze ostatnim sparingpartnerem przed ligą
W sobotę (24.07) naszą drużynę czeka sprawdzian generalny przed przyszłotygodniową inauguracją rozgrywek ligowych. Rywalem Skry będą występujące na co dzień w trzeciej lidze rezerwy Górnika Zabrze. Nasz sztab trenerski w tym starciu będzie chciał przećwiczyć konkretne elementy pod kątek meczu z Koroną Kielce. W związku z tym spotkanie będzie miało zamknięty charakter. Początek o godzinie 11.00. Górnik II poprzedni sezon trzeciej ligi zakończył na 9. pozycji w tabeli. Przed obecnymi rozgrywkami z zabrzańskiego klubu trafili do nas Bartoszowie Neugebauer oraz Baranowicz.