Skra Ladies pokonała w miniony weekend drużynę HydroTruck Radom w meczu przedostatniej kolejki 1 ligi, sprawiając tym samym sporą niespodziankę. Trzy punkty zdobyte w meczu z głównym kandydatem do awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej są najlepszym dowodem na to, że w naszych Paniach drzemią ogromne możliwości. Tegoroczna wiosna nie układa się do końca po myśli naszych piłkarek. Pomimo ogromnych ambicji Skrzatki prezentują kameleonową formę. Nie można jednak przemilczeć faktu, że kiedy przychodzi im rywalizować z faworytkami, wspinają się na wyżyny swoich możliwości, udowadniając, że posiadają w sobie olbrzymi potencjał. Nie inaczej było w sobotę w Radomiu, gdzie rywalkami naszych piłkarek był lider tabeli 1 ligi – HydroTruck Radom. Częstochowianki od pierwszego gwizdka przejęły inicjatywę, co przełożyło się na dwubramkowe prowadzenie przed zejściem do szatni. Wynik otworzyła Olga Cichoń, finalizując podanie Natalii Liczko. Była 28. minuta i niespodzianka zawisła w powietrzu. Kwadrans później kibice z Radomia nie kryli zdziwienia, kiedy Justyna Matusiak po wykonywanym przez Stefanię Wodarz kornerze skierowała piłkę do siatki i było 2:0 dla Skry. Po przerwie gospodynie robiły wszystko, by zdobyć kontaktową bramkę i dopięły swego w 81. minucie spotkania. Stracona bramka nie podłamała jednak Ladies, które konsekwentnie realizowały przedmeczowe zamierzenia, czego efektem bramka numer trzy… która jednak nie została uznana przez arbiter spotkania z powodu pozycji spalonej naszej piłkarki. Po końcowym gwizdku w obozie częstochowianek zapanowała ogromna radość. Być może świadkami podobnej będziemy już w najbliższą niedzielę. Wówczas nasze Panie zakończą sezon spotkaniem z Pogonią Dekpol Tczew, która w tym momencie plasuje się na pozycji wicelidera. By nasze najbliższe rywalki mogły myśleć o awansie muszą w Częstochowie zwyciężyć. I chociaż Pogoń będzie faworytem tego spotkania, sobotni mecz w Radomiu pokazał, że nasze Ladies lubią sprawiać niespodzianki… HydroTruck Radom – Skra Ladies Częstochowa 1:2 (0:2) 0:1 Olga Cichoń (28’), 0:2 Justyna Matusiak (42’), 1:2 Federica Dall’ara (78’) HydroTruck Radom: Snopczyńska – Sobczak, Mućka, Rosińska, Molenda (69’ Płóciennik), Chmura, Zielińska, Franaszek (46’ Żabicka), Kosiarska, Szydło, Dall’ara Skra Ladies Częstochowa: O. Młynek – Baszewska, Olkhovska, Wodarz, Dannheisig (46’ Miniak), Koszownik, Kowalska (69’ Ozieriańska), Cichoń (46’ Pająk), Liczko, Matusiak, Kohut (55’ N. Młynek (85’ Wojciechowska))
Autor: Bartłomiej Jejda
Wypowiedzi trenerów po meczu kończącym sezon
Skra Częstochowa zremisowała z GKS-em Jastrzębie w ostatnim meczu sezonu 2021/2022. Zobaczmy, co po końcowym gwizdku mieli do powiedzenia szkoleniowcy obu zespołów. Grzegorz Kurdziel, trener GKS-u Jastrzębie: – Jeżeli chodzi o dzisiejszy mecz, z mojej perspektywy padł zasłużony remis. Do 40. minuty mieliśmy spotkanie pod kontrolą i prosty błąd zadecydował o tym, że straciliśmy bramkę. W tym momencie „rozpędziliśmy” Skrę. Drugą połowę również oceniam remisowo, bo obie drużyny miały swoje okazje. Z przebiegu meczu można powiedzieć, że remis jest sprawiedliwym rezultatem. Gratuluję Skrze i Kubie utrzymania, wykonali świetną pracę. Jeśli chodzi o GKS realnie stać nas było w tym roku na sześć-osiem punktów więcej. Mieliśmy taki moment, że straciliśmy nadzieję na utrzymanie i to nas „zabiło”, przede wszystkim pod kątem mentalnym, przez co przegraliśmy trzy mecze, mówiąc przenośnie, „walkowerem”. Do momentu, kiedy utrzymanie było w zasięgu ten zespół prezentował się na miarę swoich możliwości. Trzeba przy tym pamiętać, że z perspektywy czasu te sześć-osiem punktów, o których mówiłem, nie dałoby nam utrzymania. Życzę tym zawodnikom, którzy odejdą po sezonie, żeby znaleźli się w dobrych klubach i rozwijali się jako zawodnicy. GKS Jastrzębie po spadku nie przestaje istnieć i teraz bardzo ważne jest to, żeby dobrze przygotować się do walki w drugiej lidze. Jakub Dziółka, trener Skry Częstochowa: – Mecz zakończony remisem. Myślę, że sprawiedliwym, aczkolwiek mieliśmy kilka sytuacji, między innymi Maćka Masa, żeby w drugiej połowie strzelić bramkę. Na tę chwilę mogę powiedzieć, że z oceny wideo bramka Krzyśka Ropskiego była prawidłowa. Interpretacja VAR była taka, że nie można jednoznacznie podjąć decyzji, a że sędzia boczny podjął decyzję o spalonym, to bramka nie została uznana. Szkoda, ale chciałbym przede wszystkim podziękować piłkarzom za cały sezon. Chcę pogratulować piłkarzom, prezesom oraz pracownikom klubu – kolejność nie ma znaczenia, bo to był dla wszystkich wytężony okres pracy. Nie mogę zapomnieć o sztabie, który mnóstwo pracy włożył w to, żeby zespół utrzymał się w Fortuna 1 Lidze. Pracownikom OSiR-u Bełchatów również należą się podziękowania, bo byliśmy tutaj dobrze przyjęci, boisko było zawsze dobrze przygotowane. Te dwadzieścia sześć meczów na wyjeździe oraz pozostałe w Bełchatowie na pewno nas doświadczyły. Przed przyszłą rundą musimy wyciągnąć odpowiednie wnioski, żeby od początku sezonu punktować w lidze. Już przed zakończonym właśnie sezonem powiedzieliśmy, że założenie będzie takie, żeby mieć w kadrze młodych piłkarzy. Z moich wyliczeń wynika, że wystawiliśmy w lidze dziesięciu zawodników o statusie młodzieżowca, ale wynika to też z naszego budżetu. Nie możemy dokonywać wielkich transferów, bo nasz budżet jest ograniczony i musimy nim odpowiednio dysponować. Cieszę się, że byliśmy w tym konsekwentni. Młodzi zawodnicy wprowadzili dużą pozytywną rywalizację w zespole, co wpłynęło też na zawodników starszych. Cieszę się, że wygraliśmy w klasyfikacji Pro Junior System, bo chociaż myśleliśmy o miejscu w czołówce, nie zakładaliśmy wygranej. Liczba zdobytych przez nas punktów w PJS, jest dużym plusem przy tym utrzymaniu.
Co słychać u naszych orliczek i skrzatów?
Wczoraj pisaliśmy o meczach ligowych naszych drużyn młodzieżowych. Nie możemy jednak zapominać o najmłodszych piłkarzach i piłkarkach, rywalizujących w różnego rodzaju turniejach oraz meczach kontrolnych. Pora zatem sprawdzić co słychać u orliczek i skrzatów Akademii Skry. Zaczynamy od orliczek, które miniony tydzień miały niezwykle pracowity. Najpierw rozegrały mecz towarzyski z chłopcami z FA Częstochowa, z którego przebiegu zadowolenia nie kryła trenerka naszych zawodniczek, Iwona Dannheisig: – Piłkarsko wyglądaliśmy dzisiaj naprawdę dobrze. Byliśmy drużyną lepiej zorganizowaną, zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Dziewczyny w walce ze starszymi chłopcami zostawiły dużo serca na boisku, co miło się oglądało. W meczu z chłopcami reprezentującymi FA Częstochowa orliczki Akademii Skry wystąpiły w poniższym zestawieniu: Szumny – Kubik, Trószyńska, Kowalik, Pisarek, Grawenda, Sieczka, Ptak, Fijałkowska Kilka dni później, w niedzielę w Jaworznie organizowany był przez tamtejszą Szczakowiankę turniej, w którym nie mogło zabraknąć naszego zespołu U-11. Na trzy zaplanowane spotkania młode piłkarki Skry dwa rozstrzygnęły na swoją korzyść. Zaczęło się od efektownego i zdecydowanego zwycięstwa nad Czarnymi Sosnowiec 5:0. W drugim meczu nasze zawodniczki zaliczyły małe potknięcie i uległy 1:3 ekipie z Woźnik. – Niestety skuteczność w tym meczu pozostawiła wiele do życzenia, w konsekwencji czego nie udało nam się wyciągnąć korzystnego rezultatu – mówi trenerka naszych dziewcząt. – Stworzyliśmy wiele sytuacji bramkowych, które jednak nie zostały dobrze sfinalizowane. Mimo wyniku jestem zadowolona z postawy zespołu w tym meczu. Przyszło nam bowiem mierzyć się w większości ze starszymi dziewczynami – dodaje. O tym, że nasze dziewczęta szybko wyciągają wnioski świadczy kończący turniej mecz z gospodyniami. Wygrana 6:3 na pewno cieszy wszystkich sympatyków naszego zespołu. – Turniej organizacyjnie stał na wysokim poziomie. Dzięki rozegranym meczom mogliśmy zobaczyć nad czym trzeba pracować, a dziewczyny nabrały cennego doświadczenia, które na pewno będzie procentować w przyszłości – podsumowuje Iwona Dannheisig. Ladies U-11 wystąpiły w turnieju w Jaworznie w następującym składzie: Moskal, Trószyńska, Kubik, Kowalik, Pisarek, Kucharska, Fijałkowska *** Chłopcy z rocznika 2015, trenowani przez Bartosza Gałkowskiego oraz Marka Juszczyka wzięli natomiast udział w prestiżowym turnieju Ekstraliga Talentów. Zawody odbyły się 15 maja i wzięły w nim udział tak wysoko notowane akademie jak Śląsk Wrocław, Cracovia Kraków, Wisła Kraków czy Stadion Śląski Chorzów. Jednak nie tylko z tego powodu był to turniej dla naszych chłopców wyjątkowy. – Chłopcy z najmłodszej grupy Akademii Skry rozegrali swój pierwszy turniej w formule 4+1 – zauważa opiekun naszych skrzatów, Bartosz Gałkowski. Pomimo debiutu w tej formule na tle rywali nasi młodzi piłkarze zaprezentowali się bardzo dobrze. Potwierdza to również nasz trener: – Zawodnicy zaprezentowali bardzo wysoki poziom rozumienia gry, a pojedynków 1×1 i pięknych bramek nie sposób zliczyć. Było to duże wydarzenie dla młodych adeptów piłki nożnej – kończy trener Gałkowski. Czekamy na kolejne udane turnieje w wykonaniu naszego najmłodszego narybku.
Głos o Skrze w telewizyjnej debacie
Ważą się losy przepisu o obowiązkowym udziale w meczach ligowych zawodników młodzieżowych. W środowisku piłkarskim trwa ożywiona dyskusja na ten temat. Z obu stron padają argumenty zarówno za utrzymaniem tego przepisu jak i za jego likwidacją. Często w dyskusjach przewija się przykład naszego klubu. 23 maja Polski Związek Piłki Nożnej ma podjąć decyzję odnośnie przyszłości przepisu o młodzieżowcu. W kuluarach mówi się o tym, że przepis zostanie zlikwidowany, jeśli chodzi o PKO BP Ekstraklasę, natomiast być może pozostanie utrzymany w ligach niższych – chociaż nie brakuje głosów optujących za jego całkowitą likwidacją. Czy ewentualne wykreślenie przepisu o młodzieżowcu w regulaminie jest dobrym ruchem? Dyskusja w środowisku piłkarskim trwa w najlepsze, nie brakuje argumentów za jak i przeciw. Osoby broniące tego zapisu argumentują, że trudno oceniać program po zaledwie trzech latach jego funkcjonowania (pierwsze spotkanie, w trakcie którego zagrali obowiązkowo młodzieżowcy odbyło się w Ekstraklasie 19 lipca 2019 roku). Natomiast osoby opowiadające się za zniesieniem tego zapisu są przekonane, że zdolni polscy zawodnicy i bez pomocy przepisów znajdą miejsce w składzie drużyn, a szkolenie w Akademiach w żaden sposób nie ucierpi. Trudno nie zauważyć, że dzięki obowiązkowej grze juniorów w meczach ligowych wypromowało się wielu młodych zawodników, a kluby sprzedawały ich za rekordowe kwoty. Dość powiedzieć, że dziewięć z dziesięciu z najwyższych transferów z Ekstraklasy to właśnie transfery zawodników młodzieżowych. W ostatnich dniach na antenie Canal+Sport wyemitowany został program „Debata+”. W dyskusji prowadzonej przez Filipa Surmę i Rafała Dębińskiego wzięli udział zaproszeni goście: Robert Graf – dyrektor sportowy Rakowa Częstochowa, Dariusz Banasik – były trener Radomiaka Radom, z którym przeszedł drogę od 2 ligi do Ekstraklasy, Krzysztof Paluszek – dyrektor ds. rozwoju sportowego Śląska Wrocław oraz Maciej Murawski – były reprezentant Polski. Zaproszeni goście w sposób merytoryczny przedstawiali argumenty dotyczące obu stron. Zdania były oczywiście podzielone. W pewnym momencie wywiązała się dyskusja o powiązaniu przepisu o młodzieżowcu z Pro Junior System, wyróżniającym 25 klubów z czterech najwyższych szczebli rozgrywkowych. Wówczas głos zabrał Krzysztof Paluszek, który powiedział: – Mamy przykład Skry Częstochowa, która zdominowała 1 ligę jeżeli chodzi o zawodników młodzieżowych i Pro Junior System. Czyli można od samego początku przyjąć taką politykę jak Skra Częstochowa. Utrzymała się już w lidze kilka kolejek przed zakończeniem, grała bardzo dobrze w rundzie jesiennej, wiosną trudniej było zdobywać punkty, ale do końca dograła tymi młodymi chłopakami, samymi Polakami, i zdecydowanie prowadzi w Pro Junior System. Określona polityka klubu doprowadziła do tego, że tych młodych zawodników, zarówno swoich jak i wypożyczanych, można promować. W studiu jeden z gości skomentował tę wypowiedź krótko: „Brawo!” Jeśli chcecie przeczytać więcej o rywalizacji Pro Junior System, zapraszamy do naszego artykułu: Nie da się ukryć, że Skra jest doskonałym przykładem łączenia filozofii szkolenia z grą na centralnym poziomie rozgrywkowym. O tym, jak ważnym elementem strategii funkcjonowania naszego zespołu, jest rozwój młodych zawodników może świadczyć fakt, iż bywały spotkania, w których w pewnym momencie na boisku przebywało kilku zawodników urodzonych w 2001 roku i młodszych! Takie podejście jest doceniane w piłkarskim świecie. Jak niedawno zauważył w rozmowie z naszym portalem trener kadry narodowej U-21 Maciej Stolarczyk, Aleksander Paluszek mocno rozwinął się, grając regularnie w Skrze, a potwierdzeniem tych słów jest powołanie naszego obrońcy – jako jedynego pierwszoligowca, na mecze eliminacyjne mistrzostw Europy U-21. Inny przykład to choćby powołanie Bartosza Baranowicza na zgrupowanie kadry do lat 20. Nie możemy również zapominać o zawodnikach, którzy przeszli drogę przez Skrę do młodzieżowych barw narodowych. Żeby daleko nie szukać wystarczy wspomnieć ostatnie powołania na zgrupowanie kadry U-20 dobrze znanych naszym kibicom Oskara Krzyżaka czy Bartosza Neugebauera. A przecież w wiosennych meczach reprezentacji do lat 20 grał z powodzeniem wychowanek naszego klubu – Radosław Gołębiowski! Skoro już mowa o wychowankach Akademia Skry funkcjonuje bardzo dobrze, czego najlepszym przykładem są regularne wyróżnienia certyfikatami Polskiego Związku Piłki Nożnej i ponad dwadzieścia grup regularnie trenujących pod okiem doświadczonych i wciąż rozwijających się trenerów. Doskonale przy tym zdajemy sobie sprawę, że na efekty szkolenia trzeba czekać i jest to jedno z zamierzeń długofalowej polityki, którą przyjęli działacze w zaciszu klubowych gabinetów. Jedno jest pewne. Niezależnie od decyzji, które zapadną w najbliższych dniach, w Skrze nic się nie zmieni. Bez względu na przepisy nadal będziemy inwestować w młodzież.
Jak grała Akademia?
W ostatnich dniach sporo działo się na boiskach lig młodzieżowych. Duża niespodziankę sprawili młodzicy młodsi odbierając punkty wiceliderowi tabeli z Gliwic. Z wyśmienitej strony zaprezentowały się również nasze młodziczki. Ale to nie jedyne sukcesy młodzieży Skry. Zapraszamy na cotygodniowy raport z meczów ligowych naszej Akademii. Śląska Liga Młodziczek U-13 (15.05.2022) Skra Częstochowa – Rekord Bielsko-Biała 3:0 (0:0) Bramki: Maja Poroś X2, Noemi Bujnowicz Skra: Gosiewska – Bugaj, Skwara, Klepczyńska, Bujnowicz, Poroś, Glejzer, Jelonek, Piosek, Niedworek Tempa nie zwalniają nasze młodziczki. W niedzielne popołudnie na własnym boisku podejmowały zawsze groźną ekipę Rekordu Bielsko-Biała. Co prawda pierwsza połowa nie przyniosła celnych trafień, ale w drugiej zawodniczki Skry pokazały ogromną wolę walki i trzykrotnie umieszczały futbolówkę w bramce rywalek. – Pierwsza połowa nie należała do najlepszych w naszym wykonaniu – zauważa dość krytycznie trenerka naszych młodziczek, Sonia Sikorska. – Owszem, byłyśmy stroną przeważającą, ale brakowało nam skuteczności i dokładnego ostatniego podania. Na drugą połowę wyszłyśmy bardziej zmobilizowane. Więcej pojedynków 1X1 dało pozytywny efekt w postaci strzelonych goli. Postawa dziewczyn i wygrana bardzo nas cieszy. Kolejne trzy punkty dopisane do ligowej tabeli sprawiły, że nasze piłkarki awansowały na trzecie miejsce w rozgrywkach śląskiej ligi U-13. Znajdujące się na dwóch pierwszych pozycjach ekipy z Sosnowca i Żywca również powiększyły swój dorobek o trzy „oczka”, w związku z czym wciąż tracimy do wicelidera dwa punkty. Zapowiada nam to emocjonujący finisz rozgrywek. Tym bardziej, że już w najbliższą sobotę czeka nas prawdziwy hit kolejki. Skrzatki wyjeżdżają do Sosnowca na mecz z Czarnymi. II liga wojewódzka B1, junior młodszy, gr. płn (15.05.2022) Górnik Zabrze – Skra Częstochowa 7:0 Lider tabeli II ligi wojewódzkiej B1 Górnik Zabrze wywiązał się z przedmeczowej roli faworyta i pokonał zespół Skry. Nie oznacza to jednak, że nasi zawodnicy tanio oddali skórę. Rezultat spotkania nie do końca oddaje zaangażowanie, którym wykazywali się piłkarze Akademii. Okazja do rewanżu nadarzy się już środę, 18 maja, kiedy to rywalem częstochowian będzie inny zespół z Zabrza – Gwarek, de facto sąsiadujący z nimi w ligowej tabeli. III liga wojewódzka B1, junior młodszy, gr. 2 (14.05.2022) Lot Konopiska – Skra Częstochowa 2:7 Kolejne efektowne zwycięstwo zanotowali rywalizujący w III lidze wojewódzki B1 juniorzy młodsi, których kadrę w znacznym stopniu stanowią trampkarze, nabierający doświadczenia w rywalizacji ze starszymi przeciwnikami. Tym razem 7:2 pokonali Lot i wciąż dotrzymują kroku zarówno Victorii Częstochowa, jak i Akademii Sportowej Lubliniec. Wiele wskazuje na to, że to między tymi trzema zespołami rozstrzygnie się kwestia zwycięstwa. Nieco więcej będziemy wiedzieli już dzisiaj (18.05) wieczorem, ponieważ nasi zawodnicy wyjeżdżają do Lublińca, na mecz ze wspomnianą już Akademią Sportową. I liga wojewódzka C1, trampkarz (14.05.2022) Skra Częstochowa – Piast Gliwice 0:5 W meczu z Piastem potknęli się nasi trampkarze. Porażka nie zmieniła jednak tego, że wciąż plasują się na drugiej pozycji w tabeli I ligi śląskiej. W najbliższą sobotę czeka ich nie lada wyzwanie, bowiem podejmą na własnym boisku prowadzące w lidze Zagłębie Sosnowiec. Chociaż nasi najbliżsi goście jeszcze nie przegrali, kiedyś musi nadejść ten pierwszy raz… II liga wojewódzka C2, trampkarz, gr. płn (14.05.2022) UKS Akademia 2012 Jaworzno – Skra Częstochowa 1:1 Sąsiadujące ze sobą drużyny Akademii 2012 oraz Akademii Skry podzieliły się punktami. Remis co prawda nie zadowala w pełni żadnej ze stron, ale jeszcze nic straconego. Tym bardziej, że nasi młodzi piłkarze mają przed sobą pojedynek z wiceliderem tabeli AP Teamem Gliwice i śmiało możemy liczyć na powiększenie ich dorobku. I liga wojewódzka D1, młodzik (11.05.2022) Raków Częstochowa – Skra Częstochowa 4:0 (3:0) Skra: Dec – Radwański, Młynarczyk, Musiał, Tatarczyk, Pilarski, Miarka, Siuda, Węgier oraz Famuła, Cienkusz, Radło, Filipek, Dziewiątkowski, Radomski W pierwszym pojedynku obu drużyn bezapelacyjnie lepsi byli nasi piłkarze, którzy wygrali wówczas 5:1. W rewanżu piłkarze Rakowa zrewanżowali się Skrzakom. – Dziś zespół Rakowa był zdecydowanie lepszy od nas i wygrał – przyznaje trener naszych młodzików, Mariusz Czok. – Początek spotkania w naszym wykonaniu był bardzo słaby. Szybko straciliśmy bramki po swoich błędach, co tylko napędziło Raków. Po dokonanych zmianach zespół dobrze zareagował i w drugiej części pojedynku nasza gra się poprawiła. Odważniej atakowaliśmy i też lepiej zagraliśmy w obronie, co nie pozwoliło się Rakowowi napędzać. W końcówce straciliśmy bramkę po rzucie rożnym. Przed nami kolejne ważne mecze i musimy się już na nich skupić. Nie ma co rozmyślać, trzeba przyjąć tę porażkę, wyciągnąć z niej wnioski i pracować dalej. I liga wojewódzka D1, młodzik (14.05.2022) Skra Częstochowa – WSP Wodzisław 2:1 (1:0) Bramki dla Skry: 1:0 Miarka (8’, asysta: Musiał), 2:1 Radło (62’, asysta: Tatarczyk) Skra: Famuła – Dziewiątkowski, Pilarski, Tatarczyk, Musiał, Cienkusz, Miarka, Siuda, Radło oraz Dec, Nowak, Węgier, Młynarczyk, Radomski Po gorszym dniu, jaki przytrafił się naszym młodzikom w poprzedniej kolejce, tym razem trzy punkty wpadły na ich konto. Zwycięstwo nie przyszło podopiecznym Mariusza Czoka łatwo, ponieważ wodzisławianie postawili im naprawdę trudne warunki, co zauważył w pomeczowej wypowiedzi szkoleniowiec naszego zespołu. – Był to bardzo ciężki mecz, na boisku było dużo walki – relacjonuje trener Czok. – Od początku wyszliśmy zdeterminowani i wiedzieliśmy jak chcemy grać. Zdawaliśmy sobie sprawę, że musimy być cierpliwi w budowaniu akcji i szukać swoich szans. Taka nadarzyła się już w 8. minucie. Po bardzo dobrym podaniu otwierającym Maksym Miarka wyszedł sam na sam z bramkarzem i pokonał go. Pierwsza odsłona gry skończyła się jednobramkowym, zasłużonym prowadzeniem naszego zespołu. Skrzacy w pełni ją kontrolowali i długo utrzymywali się przy piłce. W drugiej połowie gra nieco się wyrównała. – Popełniliśmy błąd indywidualny, który kosztował nas utratę bramki i zaczęło się robić nerwowo – zauważa trener naszych młodzików. – Wodzisław coraz częściej nas atakował, jednak zagraliśmy dobrze w obronie, doskonale zdając sobie sprawę, że nie możemy już popełnić błędu. Jednocześnie Skrzacy szukali swoich szans, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. I taka wreszcie się nadarzyła. – W doliczonym czasie gry zespół przeprowadził atak, który zakończył bramką i chwilę później sędzia gwizdnął po raz ostatni – opowiada trener Mariusz Czok. – Zespół zagrał dzisiaj bardzo dobry mecz. Widać było jak bardzo jesteśmy zdeterminowani, choćby po tym jak wiele zdrowia zostawili chłopcy na boisku. Najważniejsze, że się nie poddali, walczyli do ostatnich minut i dopięli swego. Radość poCzytaj więcej
Trenerzy Skry wzięli udział w kolejnym szkoleniu
Nasi trenerzy nieustannie rozwijają swoje umiejętności i poszerzają wiedzę. W minionym tygodniu w dwudniowym szkoleniu przeznaczonym dla trenerów najmłodszych piłkarzy wzięli udział Wojciech Ślezański i Maciej Suszczyk. W dniach 9-10 maja na obiektach Zagłębia Sosnowiec odbyło się szkolenie dla trenerów pierwszoligowych klubów, z których każdego reprezentowało dwóch przedstawicieli. Ze strony Skry byli to Maciej Suszczyk oraz Wojciech Ślęzański. – Szkolenie skierowane było głównie dla młodszych kategorii wiekowych w oparciu o coerver coaching – mówi trener Maciej Suszczyk. Coerver coaching to kompleksowy system szkolenia piłkarskiego, zawierający w sobie wszystkie niezbędne do ukształtowania zawodnika elementy. System ten inspirowany jest wiedzą holenderskiego trenera Wiela Coervera, który w latach 70-tych zaczął tworzyć innowacyjny na ówczesne czasy program rozwoju umiejętności młodych piłkarzy do 16 roku życia. W latach późniejszych modyfikowali go Alfred Galustian oraz Charlie Cooke, który w swojej karierze piłkarskiej wywalczył między innymi Puchar Anglii czy Puchar Zdobywców Pucharów. W trakcie dwudniowego szkolenia nie brakowało zajęć zarówno teoretycznych jak i praktycznych. Trenerzy uczestniczący w zajęciach dowiedzieli się między innymi w jaki sposób stopniować presję w treningu, jak poprowadzić ścieżkę rozwoju zawodnika, a także zbudować właściwie jednostkę treningową. – Podczas dwóch dni prowadzone były wykłady oraz praktyka dotycząca na przykład panowania nad piłką jako fundamentem wszystkich pozostałych umiejętności piłkarskich czy dryblingu – kontynuuje trener Suszczyk. – Było to bardzo ciekawe szkolenie. Trenerzy prowadzący dzielili się z nami wiedzą z ich specjalizacji treningów coerver, a także pokazywali wiele ciekawych środków oraz planów treningowych. Nie mamy wątpliwości, że wiedza zdobyta przez naszych trenerów przełoży się na ich pracę i zaowocuje kolejnymi sukcesami młodych piłkarzy Akademii Skry.
Efektowna wygrana drugiej drużyny
Skra II pewnie pokonała Wartę Mstów w meczu 27. kolejki klasy okręgowej. Podopieczni Tomasza Szymczaka zaaplikowali rywalom cztery bramki, nie tracąc żadnej i dopisali do swojego dorobku kolejne trzy punkty. Jesienią rezerwy Skry pokonały na własnym boisku Wartę Mstów 3:0. Bramki zdobywali wówczas Mikołaj Kempa, Radosław Król oraz Adrian Żabik. Tak się złożyło, że cała trójka spotkała się w meczu rewanżowym, chociaż nie po tej samej stronie barykady. Król wzmocnił zimą Wartę i zagrał w związku z tym przeciwko swoim kolegom. Jemu nie udało się wpisać na listę strzelców, natomiast pozostali, podobnie jak w meczu rozegranym w rundzie jesiennej, w rewanżu również zaliczyli po jednym trafieniu. Wynik otworzył Żabik, tym samym zachowując strzelecką ciągłość w meczach z Wartą. Premierowa bramka miała miejsce w 12. minucie spotkania. Nasz napastnik odnalazł się w polu karnym i z dwunastu metrów pokonał bramkarza. Jak się okazało było to jedyne trafienie w pierwszej połowie, jakie mogli oglądać kibice zgromadzeni na trybunach stadionu przy ulicy Sportowej. Gospodarze bardzo dobrze się bronili i na defensywie oparli swoją taktykę na mecz z wiceliderem tabeli. Skrzacy natomiast nieustannie szukali okazji strzeleckich. – Choć byliśmy stroną dominującą, to przeciwnik szczelnie zamknął się na swojej połowie i szukał kontrataku – opowiada trener naszej drużyny, Tomasz Szymczak. – Boisko, delikatnie mówiąc, nie rozpieszczało, co nie ułatwiało gry – dodaje. Po przerwie młodzież Skry trzykrotnie zaakcentowała swoją przewagę. Jako drugi na listę strzelców wpisał się Mateusz Magdziarz, po krótko rozegranym przez Pawła Kołodziejczyka rzucie wolnym. Trzecią bramkę na konto Skry zdobył Mikołaj Kempa, pewnie egzekwując rzut karny, podyktowany za faul na Oskarze Krawczyku. Wynik spotkania ustalił Fabian Słabosz, po solowej akcji, tuż przed ostatnim gwizdkiem arbitra. – Pomimo wygranej 4:0 trzeba powiedzieć, że nie był to wcale łatwy mecz – zauważa trener Szymczak. – Na pewno wygraliśmy zasłużenie. Cieszy kolejna wygrana na niewątpliwie niełatwym terenie z przeciwnikiem, który ustawił obronę przed własnym polem karnym. Pomimo tego nasza kultura gry była na dobrym poziomie i potrafiliśmy stworzyć kilka sytuacji z czego cztery zamieniliśmy na bramki. Gratuluję kolejnej dobrej postawy zespołowi, który zrealizował założenia na ten mecz – kończy szkoleniowiec naszego zespołu. Kolejna wygrana naszej drużyny sprawia, że Skra i prowadząca w tabeli Victoria, wciąż utrzymują stałą różnicę punktową. Trzeba przy tym pamiętać, że nasi zawodnicy mają jeszcze do rozegrania zaległy mecz, co zapowiada nam interesujący finisz sezonu. W najbliższej kolejce rezerwy Skry zmierzą się na wyjeździe z Orłem Kiedrzyn. Warta Mstów – Skra II Częstochowa 0:4 (0:1) 0:1 Adrian Żabik (12’), 0:2 Mateusz Magdziarz (60’), 0:3 Mikołaj Kempa (81’ karny), 0:4 Fabian Słabosz (90’) Warta Mstów: Fyda – Bogucki, Król (87’ Maciejczyk), Malczewski, Jura, Kowalczyk, Niezabitowski, Kuban, Fyda, Opala, Kurek, Opala (68’ Fiodrów) Skra II Częstochowa: Rosiak – Cheliński (70’ Sławuta), Kempa, Mikołajczyk, Przygodzki, Kołodziejczyk, Rumin, Nurek (75’ Weżgowiec), Magdziarz (60’ Słabosz), Żabik (70’ Bąk), Dylikowski (46’ Krawczyk)
Bartosz Baranowicz powołany na zgrupowanie kadry U-20!
Bartosz Baranowicz został powołany na zgrupowanie selekcyjne kadry narodowej U-20, które odbędzie się w Uniejowie na przełomie maja i czerwca. Nasz piłkarz znalazł się w gronie 24 zawodników, którym bliżej przyjrzeć będzie chciał się trener kadry Miłosz Stępiński. Środkowy pomocnik Skry od dłuższego czasu jest bardzo ważnym elementem w układance trenera Jakuba Dziółki, a wielu obserwatorów pierwszoligowych zmagań uważa go za jedno z największych odkryć rundy wiosennej tegorocznych rozgrywek. 19-latek, grając w barwach naszego klubu, dał się poznać z jak najlepszej strony, wielokrotnie prezentując na boisku imponujący spokój, nieustępliwość i wszechstronne umiejętności typowo piłkarskie. Nic więc dziwnego, że trener kadry Polski U-20 Miłosz Stępiński zwrócił na niego uwagę i powołał na zgrupowanie selekcyjne, które odbędzie się w dniach 30.05.2022-01.06.2022 w Uniejowie. Bartkowi serdecznie gratulujemy! Lista powołanych zawodników: 1. Jakub Ojrzyński (Caernarfon Town F.C.) 2. Kacper Kasperowicz (Chojniczanka Chojnice) 3. Bartosz Cybulski (Derby County) 4. Patryk Walicki (Gent) 5. Bartosz Neugebauer (GKS Jastrzębie) 6. Daniel Hoyo-Kowalski (Hutnik Kraków) 7. Pascal Poloński (HSV) 8. Maksymilian Pingot (Lech Poznań) 9. Tomasz Neugebauer (Lechia Gdańsk) 10. Szymon Włodarczyk (Legia Warszawa) 11. Kelechukwu Ibe-Torti (ŁKS Łódź) 12. Jan Kuźma (ŁKS Łódź) 13. Antoni Klimek (Odra Opole) 14. Bartosz Talar (Olimpique Lyon) 15. Jakub Bieroński (Podbeskidzie Bielsko-Biała) 16. Oskar Krzyżak (Raków Częstochowa) 17. Simon Szczepanik (Rayo Valacano) 18. Bartosz Baranowicz (Skra Częstochowa) 19. Michael Wyparło (Stal Mielec) 20. Jakub Kisiel (Stomil Olsztyn) 21. Adrian Bukowski (Śląsk Wrocław) 22. Daniel Szelągowski (Warta Poznań) 23. Radosław Cielemecki (Wisła Płock) 24. Filip Borowski (Zagłębie Sosnowiec)
Wygrana Skry nad drugim zespołem lidera ekstraligi
Skra Ladies Częstochowa od pierwszego do ostatniego gwizdka posiadała przewagę nad drugim zespołem lidera polskiej ekstraklasy – UKS-em SMS-em Łódź i zasłużenie wygrała 2:1. Sporo pracy miała pani arbiter, która aż trzykrotnie decydowała się podyktować rzuty karne. W sobotni wieczór na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej spotkały się dwie drużyny, sąsiadujące ze sobą w tabeli 1 ligi kobiet. Skra Ladies jest już pewna utrzymania, natomiast drugi zespół UKS-u SMS-u Łódź matematycznie rzecz ujmując potrzebował jeszcze punktów, by ze spokojem przystępować do ostatnich meczów bieżącego sezonu. Stąd tez mogliśmy spodziewać się sporych emocji i wydawało się, że to goście od początku rzucą się do ataków. Na boisku tymczasem od pierwszego gwizdka ton rywalizacji nadawały częstochowianki. Już w 3. minucie długą piłkę w pole karne posłała Stefania Wodarz, a Olga Cichoń efektownym uderzeniem próbowała zaskoczyć Amelię Niedzielską. Niestety jej strzał minął bramkę łodzianek. Gospodynie nie ustawały w atakach i już kilka minut później świetną okazję miała Justyna Matusiak. Nasza zawodniczka znalazła się na pozycji sam na sam z bramkarką, ale płaskim uderzeniem posłała piłkę obok prawego słupka gości. Wynik otworzyła w 20. minucie Cichoń, która po piąstkowaniu golkiperki z Łodzi skutecznie poprawiła uderzenie Pauliny Koszownik. Bramka niewiele zmieniła w obrazie gry. To podopieczne duetu Marta Mika-Krystian Kotarski dłużej utrzymywały się przy piłce i regularnie zagrażały bramce rywalek. Łodzianki pozwoliły sobie zaledwie na dwa uderzenia, a pierwsze miało miejsce dopiero w 34. minucie pojedynku. Druga odsłona spotkania rozpoczęła się od niebezpiecznego zdarzenia. W polu karnym wpadły na siebie walczące o nadlatującą futbolówkę Kohut oraz Niedzielska. Obie upadły na murawę i przez kilka chwil nie podnosiły się z niej. Na szczęście po interwencji służb medycznych wróciły do gry. Bramkarka gości ukarana została – podobnie jak jedna z jej koleżanek – żółtym kartonikiem, a decyzją arbiter spotkania, pani Patrycji Turczyn, Ladies wykonywać miały rzut karny. Do piłki podeszła autorka premierowego trafienia – Cichoń i bez najmniejszych trudności pokonała bramkarkę UKS-u, podwyższając prowadzenie naszego zespołu. Nie brakowało sytuacji, po których Ladies prowadzić mogły 3:0. Najlepszą okazję ku temu miała w 66. minucie Kohut. Ukrainka przedarła się przez linię defensywną rywalek i znalazła w sytuacji „oko w oko” z golkiperką UKS-u. Nasza zawodniczka jednak nieco za mocno wysunęła sobie piłkę i w ostatniej chwili jedna z wracających piłkarek gości uratowała swój zespół przed utratą bramki. Chociaż to nasze zawodniczki stwarzały sobie więcej okazji strzeleckich rezerwy UKS-u szukały szans na zdobycie bramki. Jedna z takich prób w postaci szarży Emilii Warelis zakończyła się faulem w polu karnym, po którym arbiter nie zawahała się i wskazała na punkt wymalowany na jedenastym metrze. Naprzeciw siebie stanęły Oliwia Młynek oraz Oliwia Domin, która weszła na boisko w przerwie meczu (skądinąd była jedyną zawodniczką rezerwową zespołu prowadzonego przez Marzenę Salamon). W pojedynku dwóch Oliwii nasza bramkarka musiała uznać wyższość rywalki i łodzianki mogły się cieszyć z kontaktowej bramki. Przy stanie 2:1 mecz nabrał rumieńców. Zespół Skry szybko uporządkował jednak swoją grę i raz po razie zmuszał do interwencji stojącą między słupkami UKS-u Niedzielską. W 80. minucie podczas dwójkowej akcji Natalii Liczko z Mają Ozieriańską faulowana była ta pierwsza i pani arbiter bez zawahania po raz trzeci tego dnia podyktowała rzut karny. Niestety strzał Kohut obroniła bramkarka gości. Co ciekawe nie była to ostatnia okazja naszych Pań do podwyższenia rezultatu. Ręce same złożyły się do oklasków po uderzeniu w 87. minucie Nikoli Młynek, która huknęła sprzed pola karnego i gdyby nie kolejna interwencja Niedzielskiej 15-latka umieściłaby futbolówkę pod poprzeczką. Przewaga naszych piłkarek od pierwszego do ostatniego gwizdka była niepodważalna, a zwycięstwo Skrzatki wywalczyły jak najbardziej zasłużenie. Do końca pierwszego sezonu na pierwszoligowym szczeblu pozostały już tylko dwie kolejki. Za tydzień zespół Skry Ladies czeka trudny wyjazd do lidera tabeli z Radomia, natomiast rywalizację częstochowianki zamkną w ostatni weekend maja pojedynkiem z Pogonią Dekpol Tczew. Czeka nas więc interesujący finisz z wymagającymi rywalami. Skra Ladies Częstochowa – UKS SMS II Łódź 2:1 (1:0) 1:0 Olga Cichoń (20’), 2:0 Olga Cichoń (49’ karny), 2:1 Oliwia Domin (77’ karny) Skra Ladies Częstochowa: O. Młynek – Baszewska, Olkhovska, Wodarz, Dannheisig (77’ Ozieriańska), Koszownik, Kowalska, Cichoń (71’ Miniak), Pająk (57’ Liczko), Matusiak (46’ N. Młynek), Kohut UKS SMS II Łódź: Niedzielska – Libera, Lichwa, Lulkowska, Orłowska, Szubert, Olkiewicz, Warelis, Czołnowska, Majtczak, Gruca oraz Domin (46‘)
Wypowiedzi trenerów po meczu Skry z Puszczą Niepołomice
Kolejne emocjonujące spotkanie zafundowali swoim kibicom piłkarze Skry. Tym razem jednak górą okazała się mająca nóż na gardle Puszcza Niepołomice. Co tuż po końcowym gwizdku mieli do powiedzenia szkoleniowcy obu zespołów? Tomasz Tułacz, trener Puszczy Niepołomice: – Bardzo trudny dla nas mecz, bo doskonale zdawaliśmy sobie sprawę z jego ciężaru. Powinienem zacząć od gratulacji dla Skry za zrealizowanie celu, jakim było utrzymanie. Słowa uznania i podziękowania należą się jednak dzisiaj moim zawodnikom, którzy stanęli na wysokości zadania. Zagraliśmy bardzo dobry mecz. Stworzyliśmy zdeterminowany zespół, który – jeśli tak będziemy grali w każdym kolejnym meczu – będzie groźny dla wszystkich. Pokazaliśmy, że jesteśmy dobrą drużyną, pomimo presji i odpowiedzialności, która na nas ciążyła. To zwycięstwo to swego rodzaju prezent dla naszego drugiego trenera, Jakuba Kuli, który obchodzi dzisiaj urodziny. Oczywiście jeszcze nic się nie rozstrzygnęło, a my podchodzimy do tego w sposób pragmatyczny. Trzy punkty są pozytywnym bodźcem przed meczem ze Stomilem, ale wiemy, że jeszcze nic się nie rozstrzygnęło. Mamy swoją robotę do wykonania, a dzisiaj przybliżyliśmy się do celu, jakim jest utrzymanie w Fortuna 1 Lidze. Przed każdym sezonem w 1 lidze skazywano nas na walkę o utrzymanie. Nasz klub jest niewielkim klubem, ale z dużym charakterem. Zdawaliśmy sobie sprawę, że może przyjść taki sezon, w którym będzie nam trochę trudniej i właśnie piąty sezon okazał się najtrudniejszy. Oczywiście mogliśmy sobie zapewnić utrzymanie wcześniej, ale nie narzekam – nic nie jest zamknięte. Cieszę się przede wszystkim z postawy zawodników i trzech punktów. Jakub Dziółka, trener Skry Częstochowa: – Gratulacje dla Puszczy Niepołomice za zwycięstwo. Nie ukrywam, że chcieliśmy utrzymać dobrą passę meczów w Bełchatowie bez porażki, ale nie udało nam się to. Nie udało przede wszystkim dlatego, że bardzo słabo zaczęliśmy mecz i bardzo słabo go skończyliśmy. Mamy dwa dni wolnego, żeby pewne rzeczy sobie przeanalizować i mieć doświadczenie pod kątem przyszłego sezonu – bo on będzie na pewno dla nas trudniejszy. Nie możemy takich meczów przegrywać i nie możemy tak źle takich meczów rozgrywać. Dużo w nas emocji, ponieważ chcieliśmy wygrać i dobrze przygotowaliśmy się do tego meczu, a jednak nam się nie udało.