Zieloni Żarki pokonali 1:0 rezerwy Skry w meczu rozgrywanym w ramach 9. kolejki klasy okręgowej grupy częstochowsko-lublinieckiej. Nasi zawodnicy pomimo porażki utrzymali pozycję wicelidera rozgrywek. Meczem z Zielonymi Żarki piłkarze rezerw Skry rozpoczęli maraton spotkań wyjazdowych, spowodowany posuwającymi się do przodu pracami na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej. Niestety początek serii „gościnnych występów” nie rozpoczął się dla naszej drużyny dobrze. Zieloni po ciekawym spotkaniu triumfowali bowiem 1:0. Gospodarze prowadzenie objęli dość szybko, bo już w 10. minucie spotkania po stałym fragmencie gry piłkę w bramce Jakuba Hajdy umieścił Damian Garcarz. Szybka utrata gola nie podłamała naszych zawodników, którzy szukali okazji do wyrównania, niestety brakło im nieco skuteczności i szczęścia. Piłka dwukrotnie odbijała się od poprzeczki, ratującej defensywę Zielonych. – Podsumowując to spotkanie, to czujemy spore rozgoryczenie, bo zagraliśmy naprawdę dobre zawody – mówi trener naszej drużyny, Tomasz Szymczak. – Przez całe spotkanie byliśmy stroną dominującą, cały czas przebywając na połowie rywala. Stworzyliśmy kilka dobrych sytuacji bramkowych – dwa razy po strzałach Nicera i Kołodziejczyka piłka lądowała na poprzeczce, a mimo to przegraliśmy, ponieważ nie ustrzegliśmy się błędu przy rzucie wolnym przeciwnika, który po prostu wykorzystał swoją przewagę fizyczną. Jakie pozytywy wyciągnął z tego spotkania trener naszej „dwójki”? – Cieszy organizacja gry, dobrze czuliśmy się z piłką przy nodze, a także nasza reakcja po stracie piłki była na dobrym poziomie. Jak to przeważnie bywa w przypadku naszej młodej drużyny zawodziła nas skuteczność – kończy trener Szymczak. Na szczęście porażka nie ma większych konsekwencji dla naszej drużyny, która utrzymała pozycję wicelidera rozgrywek. Co prawda strata do prowadzącego Znicza Kłobuck wynosi w tym momencie sześć oczek (Znicz wywiózł trzy punkty z Kiedrzyna), jednak na tym etapie rozgrywek różnica ta niczego jeszcze nie przesądza. Następne spotkanie nasze rezerwy rozegrają w sobotę 8 października. Ich rywalem będzie MLKS Woźniki, zajmujący obecnie siódmą pozycję w tabeli. Zieloni Żarki – Skra II Częstochowa 1:0 (1:0) 1:0 Damian Garcarz (11’) Zieloni Żarki: Pikuła – Garcarz, Kurpios, Tabaka, Kopecki (70’ Czerwik), Juzoń, Olczyk, Jędrycha, Niedbała, Trójczak (89’ Kot), Gradzik (90’ Brzegowski) Skra II Częstochowa: Hajda – Rydz, Serwaciński, Kowalski, Kielan, Waluda (60’ Sitek), Malec, Nicer, Weżgowiec, Krawczyk, Kołodziejczyk (80’ Matyja)
Autor: Bartłomiej Jejda
Konferencja prasowa po meczu z GKS-em Katowice
Piłkarze Skry Częstochowa przegrali w sobotnie popołudnie z GKS-em Katowice 0:1. Co po tym spotkaniu mieli do powiedzenia trenerzy obu zespołów? Zapraszamy na zapis pomeczowej konferencji prasowej. Rafał Górak, trener GKS-u Katowice Wiedzieliśmy, że Skra, to jest dzisiaj pełną gębą pierwszoligowiec, który swoje cele będzie chciał zrealizować i to będzie dla nas bardzo trudne, bo przez trenera Jakuba Dziółkę ta drużyna jest bardzo dobrze ustawiona i niełatwa do pokonania w kwestii zarówno mentalnej, jak i taktycznej. Bardzo się cieszę, bo na pewno byliśmy lepsi o tę jedną bramkę i zasłużyliśmy na zwycięstwo, natomiast rzeczywiście głos zamarł mi w gardle, kiedy Skra w ostatniej minucie mogła wyrównać, co nie zmienia mojego odczucia, że GieKSa dzisiaj wygrała zasłużenie. Jeśli chodzi o te kartki dla mnie i trenera Włodarka, to wydaje mi się, że na te kartki nie zasłużyliśmy. Nigdy nie chcę łapać żółtych kartek przede wszystkim dlatego, że nie chcę utrudniać pracy sędziom. Nie jestem trenerem, który z każdej sytuacji tworzy jakąś wielką narrację. Zdaję sobie doskonale sprawę jak trudny jest zawód sędziego, a dzisiaj sędzia Karski zdecydował się ukarać mnie i Tomka żółtymi kartkami. Kartki moim zdaniem niezasłużone, sędziowanie dobre. Działaliśmy przez cały mecz tak jak wydawało nam się na Skrę najlepiej, dlatego mniej graliśmy z kontry. Co do stałych fragmentów gry, z których zbyt wiele zagrożenia nie było, to moja odpowiedź jest taka: Kuba Dziółka to niezły strateg. Jakub Dziółka, trener Skry Częstochowa Gratuluję GKS-owi zwycięstwa. Nie możemy zakłamywać faktów, jesteśmy na pewno w trudnym momencie. Nie wygraliśmy od trzech meczów w lidze i zdajemy sobie z tego sprawę, ale Skra odkąd gra na poziomie centralnym zawsze ma trudne momenty i musimy sobie z tym poradzić. Nie będę się usprawiedliwiał kontuzjami ani żadnymi innymi rzeczami. Na pewno musimy być zdecydowanie skuteczniejsi – po raz kolejny to powtórzę – w działaniach ofensywnych, bo nie mieliśmy zbyt wielu okazji z naszej strony. Szczególnie w pierwszej połowie plan był inny, w drugiej połowie na pewno ten plan był lepiej przez nas realizowany, jednak brakowało stricte zagrożenia. Najlepsza sytuacja meczu to sytuacja Krzyśka Ropskiego z ostatniej akcji meczu, bo GKS też był zamknięty w wielu fragmentach i wiedzieliśmy, że ten będzie będzie tak wyglądał. My popełniliśmy jeden błąd i przegraliśmy 0:1, ale takie momenty decydują o tym czy zdobywasz w pierwszej lidze punkty czy nie. Zespół jest tego świadomy, ale nie zawsze jest dobrze i nie zawsze wszystko wychodzi. Ja poddam się ostatni. Musimy zdobyć jednak jak najwięcej punktów w tej rundzie i na tym się teraz skupiamy.
Piłkarz Skry powołany na Jesienną Akademię Młodych Orłów
W drugiej połowie października w Siedlcach odbędzie się kolejny turnus Jesiennej Akademii Młodych Orłów chłopców rocznika 2009. W gronie powołanych zawodników znalazł się reprezentant Skry – Igor Siuda. Akademia Młodych Orłów, to jeden z flagowych projektów Polskiego Związku Piłki Nożnej. Cyklicznie co kwartał grupa najzdolniejszych młodych zawodników bierze udział w zgrupowaniach, na których rozwijają swoje umiejętności zarówno teoretyczne jak i praktyczne. Kolejny turnus Jesiennej Akademii Młodych Orłów dla chłopców z rocznika 2009 odbędzie się w dniach 17-21 października w Siedlcach. W gronie czterdziestu powołanych na to zgrupowanie zawodników znalazł się przedstawiciel Akademii Skry Częstochowa – Igor Siuda. Dla naszego młodego piłkarza to kolejna okazja do rozwijania się w ramach AMO. Można się spodziewać, że Igor Siuda weźmie udział w wielu interesujących zajęciach, które z pewnością pozwolą być mu coraz lepszym zawodnikiem. Igorowi gratulujemy!
Raport z meczów Akademii (19-25.09.2022)
Kolejny tydzień jesiennej rywalizacji za najmłodszymi piłkarzami Skry. Sprawdźmy zatem co działo się na boiskach Akademii w ostatnich dniach. Śląska liga młodziczek, D1 (25.09.2022) UKKS Katowice – Skra Częstochowa 3:0 (walkower) Niestety mecz naszych młodziczek z niepokonanym dotychczas UKKS-em Katowice nie doszedł do skutku. Z powodu licznych chorób zawodniczek nasz klub wysunął prośbę o przełożenie spotkania, jednak gospodarze nie wyrazili na to zgody, przez co zespół z Katowic zwyciężył walkowerem. Szansa na dopisanie sobie trzech oczek do tabeli pojawi się przed naszymi młodziczkami już 2 października, wówczas ich rywalkami będą reprezentantki Górnika Zabrze, które jeszcze w tym sezonie nie zanotowały zwycięstwa. Turniej orliczek (24.09.2022) Kolejny rewelacyjny występ zanotowały nasze orliczki, które w minioną sobotę rywalizowały w turnieju w Gliwicach. Przeciwniczkami naszego zespołu były Piastunki Gliwice, Raków Częstochowa oraz zespół z Rybnika. Wszystkie spotkania nasze młode zawodniczki rozstrzygnęły na swoją korzyść, prezentując na tle rywalek bardzo dobre wyszkolenie techniczne, wysoki poziom analizy gry oraz świetny przegląd pola. II liga wojewódzka B1, junior młodszy (24.09.2022) Skra Częstochowa – Ruch Chorzów 5:0 (2:0) Bramki dla Skry: 1:0 Maciej Brodziak, 2:0 Adam Matyja, 3:0 Mikołaj Kasprzycki, 4:0 Mikołaj Kasprzycki, 5:0 Mikołaj Kasprzycki Skra Częstochowa: Frukacz – Brodziak, Leśniak, Małysz, Wasilewski – Kożuch, Szydzisz, Żakowski – Szałaj, Kolebacz, Matyja oraz Figzał, Marchewka, Kasprzycki, Korzeniewski, Ostaszewski, Hobot, Podsiedlik Mecz z Ruchem Chorzów był ostatnim spotkaniem rozgrywanym przez naszych juniorów młodszych na boisku przy ulicy Loretańskiej przed kolejnym etapem remontu obiektu Skry. Dlatego też podopieczni Karola Pikonia wyszli na boisko mocno zmotywowani i od pierwszych minut szukali okazji do bramki. Strzelanie rozpoczął Brodziak po asyście Szydzisza z rzutu rożnego. Chwilę później zanotowaliśmy drugie trafienie, które zanotował po samotnym rajdzie i uderzeniu lewą nogą w okienko bramki chorzowian. I przy stanie 2:0 obie drużyny udały się na przerwę. – W drugiej połowie więcej działo się pod koniec spotkania – relacjonuje trener Karol Pikoń. – W 60. minucie czerwoną kartę otrzymuje zawodnik gości za brutalny faul od tyłu, a hat-trickiem popisuje się Kasprzycki i zasłużenie wysoko wygrywamy 5:0. Po siedmiu rozegranych spotkaniach nasi zawodnicy zajmują ex-aequo z Zagłębiem Sosnowiec oraz MKS-em Zaborze pierwsze miejsce w tabeli II ligi wojewódzkiej. W sobotę naszych juniorów młodszych czeka wyjazd do Katowic na mecz z GieKSą. I liga wojewódzka B2, junior młodszy (25.09.2022) Skra Częstochowa – KP GKS Tychy 2:3 Niestety GKS Tychy okazał się nieco lepszy od naszych juniorów młodszych i tym samym umocnił się na pierwszej pozycji w tabeli. Nasi piłkarze mimo porażki wciąż plasują się w górnych rejonach tabeli. II liga wojewódzka C1, trampkarz, gr. płn (24.09.2022) Skra Częstochowa – UKS Jedynka Łazy 3:0 Trampkarze C1 wrócili na zwycięską ścieżkę nie pozostawiając żadnych złudzeń piłkarzom z Łazów. Dzięki kolejnym trzem punktom zostali samodzielnymi liderami grupy północnej II ligi wojewódzkiej. Teraz przed nimi dwa mecze z ekipami z Zabrza. Najpierw rywalizować będą z Gwarkiem, a następnie z wiceliderem – Górnikiem. I liga wojewódzka C2, trampkarz (25.09.2022) Skra Częstochowa – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:4 Mecz dwóch najlepszych zespołów I ligi wojewódzkiej C2 zakończył się zwycięstwem ekipy Podbeskidzia. Piłkarze z Bielska-Białej wygrywając powiększyli przewagę nad naszą drużyną do pięciu punktów. Nie oznacza to jednak, że trampkarze Skry złożyli broń i w dalszej części sezonu możemy spodziewać się pogoni za Podbeskidziem. III liga wojewódzka D2, młodzik młodszy (24.09.2022) UKS Ajaks Częstochowa – Skra Częstochowa 0:2 0:1 Szewczyk (33’, asysta: Jędrzejkiewicz), 0:2 Żaczkowski (60’) Skra Częstochowa: Pawelak, Radwa, Drążkiewicz, Jędrzejkiewicz, Kiczor, Wawrzkiewicz, Glapiński, Szewczyk, Rusek oraz Kostarczyk, Żaczkowski, Szczygłowski, Brondel Niepokonana pozostaje drużyna młodzików młodszych prowadzona przez Mariusza Czoka. Tym razem na „rozkładzie” naszych piłkarzy znalazł się Ajaks. Derbowy pojedynek miał oczywiście pewien smaczek, a atmosfera spotkania wpłynęło na nieco nerwowości, zauważalnej po obu stronach boiska. Nie da się jednak ukryć, że zawodnicy na boisku pokazali się z walecznej strony. Pomimo zwycięstwa uwagi do gry swojego zespołu miał trener Czok, któremu oddajemy w tym momencie głos: – Sam mecz nie był najlepszy w naszym wykonaniu. Brakowało arytmii gry, by w pewnych fragmentach przyspieszyć, ponieważ były do tego przestrzenie, a w pewnych uspokoić grę i utrzymać się przy piłce. Graliśmy zbyt nerwowo, dokonywaliśmy złych wyborów, brakowało obserwacji, a po stracie piłki agresywności w odbiorze. W drugiej połowie nasza gra troszkę uległa zmianie, dokonaliśmy też podczas tej połowy zmiany ustawienia, która pomogła w końcówce spotkania, gdzie stworzyliśmy sytuacje, po których zdobyliśmy bramkę. Przed zespołem dużo pracy, musimy wyeliminować błędy indywidualne jak przyjęcie piłki, bo dziś tego fundamentu brakowało. Myślę, że gdybyśmy lepiej panowali nad piłką nasza płynność w grze byłaby zdecydowanie lepsza. *** W sobotę, 24 września rundę jesienną rozpoczęli najmłodsi zawodnicy Akademii Skry. Ich rywalem był Lot Konopiska. – To pierwsze takie nietreningowe granie chłopców – opowiada trener Maciej Suszczyk. – Od połowy września udało nam się zawiązać dwie grupy i myślę, że już teraz co tydzień będziemy mierzyć się z rywalami ze swojego środowiska. Jak przebiegało samo spotkanie? – Podczas dzisiejszej gry nie zabrakło wielu ładnych bramek, pojedynków 1X1, a przede wszystkim uśmiechu na twarzach tych młodych zawodników, a o to przede wszystkim na tym etapie chodzi – mówi trener Suszczyk. Jednocześnie przypominamy, że cały czas trwa nabór do grup z rocznika 2016. Zapraszamy!
Zuzanna Błaszczyk w kadrze narodowej U-15
Zuzanna Błaszczyk, została powołana do kadry narodowej U-15. Bramkarka Skry wystąpi w turnieju UEFA Development, który odbędzie się w naszym kraju na początku października. W dniach 4-9 października odbędzie się turniej UEFA Development z udziałem reprezentacji Polski, Litwy, Islandii oraz Turcji. W ostatnich dniach trenerka kadry narodowej kobiet U-15, pani Paulina Kawalec, ogłosiła listę zawodniczek, które wystąpią w tym turnieju. W gronie powołanych piłkarek znalazła się bramkarka naszego zespołu, Zuzanna Błaszczyk. Zgrupowanie reprezentacji Polski rozpocznie się 1 października w Mrągowie. Pierwszy mecz w ramach rywalizacji UEFA Development Polki rozegrają 4 października. Ich przeciwnikiem będzie wówczas Litwa. Dwa dni później biało-czerwone zmierzą się z Islandią, a turniej zakończą 9 października spotkaniem z Turczynkami. Lista powołanych zawodniczek: 1. Adrianna Butwicka (1 KS Ślęza Wrocław)2. Małgorzata Rogus (1 KS Ślęza Wrocław)3. Magdalena Curyło (AP ORLEN Gdańsk)4. Nikola Madejczyk (BTS Rekord Bielsko–Biała)5. Emilia Kościelniak (FSA Football Success Academy)6. Emilia Sabuda (FSA Football Success Academy)7. Weronika Baumert (GKS Katowice)8. Paulina Kociuba (GKS Katowice)9. Gabriela Jankiewicz (KS AP Diamonds Academy)10. Zofia Kwiatkowska (KS AP Diamonds Academy)11. Martyna Nowakowska (KS AP Diamonds Academy)12. Weronika Araśniewicz (KKP Diamenty Warszawa)13. Zuzanna Błaszczyk (Skra Częstochowa)14. Kinga Klimczak (WKS Śląsk Wrocław)15. Julia Ostrowska (KS Bronowianka Kraków)16. Zofia Burzan (MKS Żory)17. Karolina Michalak (MUKS Praga Warszawa)18. Natalia Łysiak (UKS SMS Łódź)19. Zuzanna Miązek (UKS SMS Łódź)20. Maria Drzewiecka (Warta Poznań) Mecze reprezentacji Polski w turnieju UEFA Development: 04.10 Polska – Litwa (11:00, Kętrzyn) 06.10 Polska – Islandia (13:00, Biskupiec) 09.10 Polska – Turcja (10:00, Kętrzyn) Naszej reprezentantce gratulujemy i trzymamy kciuki za udane występy!
Pożyteczny sparing za piłkarkami Ladies
W minioną sobotę piłkarki Skry Ladies wyjechały do Sosnowca na mecz z tamtejszymi Czarnymi. Zawodniczki z ekstraligi okazały się co prawda lepsze, ale dla naszych piłkarek był to niezwykle pożyteczny sprawdzian. Długa przerwa w rozgrywkach 1 Ligi piłkarskiej kobiet została wykorzystana przez nasz sztab szkoleniowy na rywalizację z meczach kontrolnych z zespołami na co dzień grającymi w Ekstralidze. Pierwszy z dwóch zaplanowanych sprawdzianów naszej drużyny odbył się w minioną sobotę w Sosnowcu. Czarni to prawdziwa potęga jeśli chodzi o piłkę nożną kobiet, dlatego sprawdzenie swojej formy na tle zespołu, który kilkanaście tygodni temu sięgał po Puchar Polski, a wcześniej trzynastokrotnie zdobywał tytuł najlepszej drużyny w naszym kraju, jest nieocenionym doświadczeniem. Pierwsza połowa meczu kontrolnego nie ułożyła się jednak po myśli naszych dziewcząt. – Za nami bardzo pożyteczny sprawdzian – zaczyna trener Patryk Mrugacz. – Dał nam obraz tego nad czym trzeba pracować, a co dzięki pracy treningowej udało nam się zniwelować w stosunku do krajowej czołówki. Nie jestem jednak zadowolony z przebiegu pierwszej połowy z prostej przyczyny – zostaliśmy, kolokwialnie mówiąc, w szatni. Mimo dobrej organizacji gry zabrakło nam odwagi, odpowiedniego poziomu emocji, a przede wszystkim rywal wykorzystał naszej błędy indywidualne. Straciliśmy trzy gole po stałych fragmentach, gdzie w pierwszej lidze jesteśmy w czołówce, jeśli chodzi o skuteczność ich bronienia – to na pewno musi dać do myślenia. W drugiej połowie nasz zespół zagrał o wiele lepiej, co potwierdza trener Mrugacz: – Miedzy 45. a 65. minuta przejęliśmy inicjatywę, odbierając piłkę w wysokim pressingu i stworzyliśmy sobie dobre sytuacje do zdobycia bramki. Na tym musimy budować i dołożyć wszelkich starań, by kolejnym razem tych minut z naszą inicjatywą było więcej, a także znacznie lepiej wejść w mecz – wyciąga wnioski szkoleniowiec naszych Ladies. Okazja do tego, by dobrze zaprezentować się na tle klubu z najwyższej klasy rozgrywkowej nadarzy się już za dwa tygodnie. Wówczas naszym przeciwnikiem będzie Śląsk Wrocław. Czarni Sosnowiec – Skra Ladies Częstochowa 5:0 (3:0) 1:0 Grosicka (15’), 2:0 Horvathova (31’), 3:0 Kaletka (42’), 4:0 Grosicka (68’), 5:0 Grosicka (74’) Skra Ladies: O. Młynek – Olkhovska, Lulkowska (52′ Baszewska), Ozieriańska (72′ Czerwińska) – Wodarz, Kitaeva, N. Młynek (75′ Lulkowska) Chudzik (82′ Tomczyk) – Kohut, Matusiak (72′ Mucha), Liczko (58′ Mesjasz)
Znicz wykorzystał atut własnego boiska
Rezerwy Skry przegrały w wyjazdowym meczu 8. kolejki klasy okręgowej ze Zniczem Kłobuck. Oznacza to, że Znicz został samodzielnym liderem tabeli, ale częstochowianie na pewno nie mają zamiaru odpuszczać i w najbliższych kolejkach będą deptać rywalom po piętach, czyhając na ich potknięcie. Przed piątkowym meczem w Kłobucku zarówno Znicz jak i Skra II miały w tabeli nie tylko taką samą ilość punktów, ale nawet identyczny stosunek bramek. Spotkanie to miało zatem rozstrzygnąć kto przystąpi do dalszej części sezonu z pozycji lidera. Gospodarze doskonale wykorzystali atut własnego boiska i już w 19. minucie, po bramce Macieja Wolskiego objęli prowadzenie. Na 2:0 podwyższył Karol Kasprzyk i z takim wynikiem obie drużyny zeszły do szatni. Na początku drugiej połowy podopieczni Tomasza Szymczaka mieli doskonałą okazję, by zdobyć bramkę kontaktową, jednak w pojedynku Konrada Waludy z Jantą, górą był bramkarz gospodarzy, a dobitkę Oskara Krawczyka obrońcy Znicza wybili z samej linii bramkowej. Kto wie jak potoczyłyby się losy spotkania, gdyby futbolówka zatrzepotała w siatce. Być może Skrzacy wróciliby do gry i losy meczu potoczyłyby się inaczej? Tymczasem czas mijał, a nasza drużyna pomimo ambicji nie była w stanie zanotować trafienia. Jakby tego było mało w końcówce meczu Skrzacy musieli sobie radzić w dziesiątkę. – Mieliśmy kilka dobrych fragmentów w tym meczu, ale to Znicz był konkretniejszy – mówi Tomasz Szymczak. – Piłkarze Znicza posiadają spore umiejętności, a przede wszystkim Znicz miał przewagę fizyczną. Średnia wieku naszych zawodników, to niecałe osiemnaście lat. Mimo wszystko trzeba oddać naszym piłkarzom, że zostawili na boisku całe serce, co potwierdza szkoleniowiec naszej ekipy: – Kilka razy odebraliśmy piłkę wysoko i mieliśmy również kilka kontrataków, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Zespół dał jednak z siebie wszystko – kończy trener Szymczak. Znicz Kłobuck po zwycięstwie nad „dwójką” Skry objął fotel lidera klasy okręgowej. Nasi zawodnicy z pewnością jednak nie złożą broni i jesteśmy przekonani, że w dalszej części sezonu sprawią nam wiele radości. Znicz Kłobuck – Skra II Częstochowa 4:0 (2:0) 1:0 Wolski (19’), 2:0 Kasprzyk (37’), 3:0 Jura (75’), 4:0 Wolski (84’) Znicz Kłobuck: Janta – Kasprzyk, Korczak, Ogłaza, Głowacki – Król (85’ Kabziński), Dushkin, Kmieć, Korbela (55’ Jura), Soluch (59’ Bartoszek) – Wolski Skra II Częstochowa: Hajda – Sławuta (77’ Żurawski), Kowalski, Serwaciński – Sitek (75’ Matyja), Niedzielski (40’ Kielan, 46’ Waluda), Kołodziejczyk, Merta – Malec (60’ Weżgowiec), Nicer, Krawczyk (83’ Kostro)
Remis w meczu kontrolnym z Koroną Kielce
Piłkarze Skry Częstochowa zremisowali 1:1 w meczu kontrolnym z Koroną Kielce. Bramkę dla naszej drużyny zdobył Krzysztof Ropski. Spotkanie było dobrą okazją do sprawdzenia zawodników, którzy aspirują do wyjściowej jedenastki naszego zespołu. Wolny od walki o pierwszoligowe punkty weekend piłkarze Skry wykorzystali w najlepszy z możliwych sposobów, wybrali się bowiem do Kielc na mecz z rywalizującą w PKO BP Ekstraklasie Koroną. Co ciekawe nie był to jedyny mecz kontrolny, jaki ekipy z Kielc i Częstochowy rozegrały w ostatnim czasie. Tuż przed startem kampanii 2022/23 oba zespoły również zmierzyły się w stolicy województwa świętokrzyskiego. Wówczas lepsi okazali się Skrzacy, triumfując 1:0 po bramce Kamila Lukoszka. Lukoszka, z powodu urazu, nie zobaczyliśmy w sobotnie południe na Suzuki Arenie, podobnie jak kilku zawodników na co dzień regularnie grających w Fortuna 1 Lidze, a znajdujących się na zgrupowaniach kadr młodzieżowych. Zapowiadał to zresztą w rozmowie z nami trener Jakub Dziółka, mówiąc: – Mamy dobry sprawdzian w sobotę z Koroną Kielce. Nie będzie kilku zawodników, ale z pewnością ci, którzy zagrają, dadzą z siebie sto procent. Cały wywiad z naszym trenerem przeczytacie tutaj: Mecz z Koroną był więc doskonałą okazją, by sprawdzić w warunkach bojowych piłkarzy, którzy aspirują do pierwszej jedenastki Skry, a w ostatnim czasie nieco mniej minut spędzają na boisku. Od pierwszego gwizdka w oczy rzucało się zaangażowanie naszych zawodników, którzy wysoko ruszyli, regularnie zapędzając się pod pole karne rywali. Tam jednak natrafiali na mur stworzony przez defensywę Korony, skutecznie broniącej tej strefy boiska. Z czasem gra nieco się wyrównała, chociaż toczyła się głównie między liniami wyznaczającymi szesnasty metr obu połów. Pod bramką strzeżoną przez Karola Szymkowiaka po raz pierwszy niebezpiecznie zrobiło się dopiero w 10. minucie. Kielczanie od razu jednak zamienili okazję na gola, trafiając przy krótkim słupku z prawej strony pola karnego. Chwile grozy przeżyliśmy pięć minut później. Potężne uderzenie z rzutu wolnego efektownie obronił Szymkowiak, jednak interweniując uderzył głową w słupek i przez kilka chwil nie podnosił się z murawy. Na szczęście skończyło się na strachu i nasz golkiper mógł wrócić do gry. Różnica klas dzieląca oba zespoły nie była zanadto widoczna. Skrzacy często przejmowali inicjatywę i pressingiem mocno utrudniali grę rywalom. Dowodem tego może być sytuacja z 20. minuty meczu, kiedy Krzysztof Ropski popędził do długiej piłki, a bramkarz dryblując, musiał mocno się natrudzić, by uratować swój zespół przed sporym zagrożeniem. W 28. minucie świetną obroną ponownie wykazał się Szymkowiak. Po odbiciu piłki natychmiast do niej dopadł i długim podaniem uruchomił Ropskiego, który pomimo asysty obrońcy oddał strzał. Niestety piłka jeszcze nie chciała wpaść do siatki i minęła długi słupek bramki złocisto-krwistych. Czas mijał, a nasi zawodnicy nie mieli zamiaru odpuszczać. Brakowało im jednak ostatniego podania, czego najlepszym przykładem sytuacja z 36. minuty, gdy świetną trójkową akcję rozegrali Bartłomiej Babiarz, z Kacprem Łukasiakiem i Piotrem Pyrdołem lub sytuacja mająca miejsce dwie minuty później, kiedy to po szybkim ataku podanie Dawida Niedbały w kierunku wbiegającego w pole karne Ropskiego nie dotarło do adresata. Ostatnie minuty pierwszej połowy to niemalże całkowita dominacja naszego zespołu, która dała efekt w postaci bramki wyrównującej. Pyrdoł skierował futbolówkę do Ropskiego, a ten tym razem się nie pomylił i płaskim strzałem na długi słupek otworzył konto bramkowe Skry. Po powrocie z szatni na plac gry mieliśmy do czynienia z kontynuacją tego, co działo się pod koniec pierwszych trzech kwadransów pojedynku. To zespół Jakuba Dziółki posiadał inicjatywę, konstruując kilka ciekawie wyglądających akcji. Jednak gospodarze też szukali swoich okazji i z czasem coraz częściej znajdowali się na połowie Skry. Groźnie w polu karnym Szymkowiaka zrobiło się w 54. minucie, kiedy piłka posłana z naszej lewej strony na wysokości piątego metra przeturlała się niemal przez całe boisko, ostatecznie nie znajdując właściciela. Parę chwil później ponownie nadciągnęło zagrożenie, na szczęście dla naszego zespołu arbiter dopatrzył się pozycji spalonej. Piłkarze w niebieskich strojach próbowali odpowiadać na akcje rywali. W 61. minucie po uderzeniu z rzutu wolnego spore problemy ze złapaniem piłki miał golkiper Korony. Kilkukrotnie to właśnie stałe fragmenty gry sprawiły sporo kłopotów blokowi defensywnemu gospodarzy. Trzeba zauważyć, że piłkarze z Kielc najwięcej zagrożenia sprawiali atakując swoją prawą flanką. Po jednej z takich akcji, przeprowadzonej w 72. minucie, ławka Korony domagała się rzutu karnego po przypadkowym zderzeniu piłkarzy obu drużyn. Zespół Leszka Ojrzyńskiego konsekwentnie szukał drogi do bramki rozstrzygającej losy pojedynku właśnie w tym sektorze, ale nasi defensorzy zachowywali czujność. Jeśli nie interweniowali, to łapali rywali na pozycji spalonej. Tuż przed końcowym gwizdkiem Skrzacy przeprowadzili dwie świetne szybkie akcje. Najpierw holujący piłkę przez kilkadziesiąt metrów Przemysław Sajdak uderzył mocno sprzed pola karnego, ale z problemami poradził sobie golkiper klubu z Ekstraklasy. Chwilę później lewą stroną popędził Niedbała, wrzucił futbolówkę w pole karne, ale piłkę na rzut rożny wybili gospodarze. Po nim zresztą też zrobiło się niebezpiecznie pod bramką gospodarzy, ale nie udało się umieścić piłki w siatce. Tym samym mecz zakończył się remisem 1:1. Korona Kielce – Skra Częstochowa 1:1 (1:1) 1:0 Korona (10’), 1:1 Ropski (44’) Skra Częstochowa: Szymkowiak, Czajka, Sadowski, Szymański (46’ Mesjasz), Niedbała, Flak (62’ Brusiło), Babiarz (75’ Sajdak), Sajdak (62’ Olejnik), Łukasiak (75’ Malec), Pyrdoł (46’ Hilbrycht), Ropski (62’ Sangowski)
Przed rezerwami mecz na szczycie klasy okręgowej
Rezerwy Skry Częstochowa w piątkowy wieczór udadzą się do Kłobucka, gdzie zmierzą się z tamtejszym Zniczem. Jest to prawdziwy szlagier klasy okręgowej, bowiem obie drużyny plasują się na dwóch pierwszych pozycjach w tabeli. Wielu kibiców Skry II miało swego rodzaju obawy przed rozpoczęciem bieżącej rywalizacji. Kadra drużyny została mocno odmłodzona, a niemal cały trzon ubiegłorocznego składu ekipy prowadzonej przez Tomasza Szymczaka, próbuje swoich sił na wyższych szczeblach rozgrywkowych. Tym samym barw rezerw od pierwszej rundy jesiennej sezonu 2022/23 bronią w większości zbierający dopiero seniorskie doświadczenie, 16- bądź 17-letni zawodnicy. Swoją postawą udowadniają jednak, że przedsezonowe obawy kibiców były całkowicie nieuzasadnione. W sześciu meczach bieżącej kampanii młodzi Skrzacy polegli zaledwie raz. Z tarczy wrócili ze spotkania w Krzepicach. W pozostałych pojedynkach gromadzili natomiast komplety punktów imponując skutecznością oraz organizacją gry. Ogromne wrażenie musiał zrobić wynik z minionej rundy, kiedy to żegnający się z obiektem przy ulicy Loretańskiej reprezentanci naszych rezerw 11:1 rozbili zespół Amatora Golce, który wcześniej… jako jedyny znalazł patent na Znicza Kłobuck. I właśnie ze Zniczem w piątkowy wieczór zmierzą się podopieczni Tomasza Szymczaka. Mecz ten śmiało określić można hitem ostatnich tygodni. Oba zespoły zajmują bowiem dwa pierwsze miejsca w tabeli „okręgówki”, przy ich nazwach widnieje dokładnie taka sama ilość punktów i nawet stosunek bramek jest identyczny (+23). Oznacza to, że w piątkowy (23.09) wieczór w Kłobucku możemy spodziewać się fascynującego pojedynku. Wszystkich kibiców Skry zapraszamy na ten mecz, który rozpocznie się o godzinie 19:00 na boisku Znicza Kłobuck przy ulicy Sportowej 14. A za naszych młodych piłkarzy trzymamy kciuki!
Ladies podejmują ekstraligowe wyzwanie
W najbliższą sobotę piłkarki Skry Ladies rozegrają pierwszy z dwóch zaplanowanych w okresie ligowej przerwy meczów towarzyskich. Podopieczne Patryka Mrugacza udadzą się w sobotę do Sosnowca na mecz sparingowy z tamtejszymi Czarnymi. Piłkarki Skry Ladies nie próżnują w czasie ligowej przerwy. Sztab szkoleniowy naszej drużyny dba o to, by zawodniczki Skry nie wypadły z meczowego rytmu i w okresie przerwy od zmagań o ligowe punkty zapewnił im dwa niezwykle interesujące pojedynki z ekstraligowymi rywalkami. Pierwszy z nich odbędzie się już w najbliższą sobotę. Ladies wyjadą wówczas do Sosnowca, by sprawdzić się na tle trzynastokrotnych mistrzyń Polski, które dzierżą Puchar Polski z sezonu 2021/22 – de facto również, co ciekawe, zdobyty po raz trzynasty w historii klubu. Bieżąca kampania może nie układa się po myśli piłkarek z Sosnowca, jednak trzeba pamiętać, że to dopiero początek wyścigu o miano najlepszej kobiecej ekipy w kraju. Czarni, plasują się obecnie na szóstym miejscu w tabeli, a do wicelidera tracą ledwie trzy punkty. Warto zwrócić uwagę, że sosnowiczanki straciły najmniej bramek ze wszystkich zespołów walczących o medale mistrzostw Polski! Defensywę Czarnych zdołały sforsować wyłącznie zespoły z Katowic (0:1) i Łodzi (0:2). Oznacza to, że nasze piłkarki czeka nie lada wyzwanie. Gra z tak dobrze zorganizowaną formacją obronną może przynieść same korzyści naszemu zespołowi, któremu w tym sezonie brakuje nieco finalizacji. Oczywiście ostatnie zwycięstwo nad Checz Marcusem Gdynia pozwala wierzyć, że i ten problem ekipa z Loretańskiej rozwiązała, jednak gra z tak utytułowaną i renomowaną drużyną jak nasz sobotni rywal z pewnością pozwoli piłkarkom Ladies wejść na jeszcze wyższy poziom. Sobotni mecz z Czarnymi Sosnowiec odbędzie się o godzinie 11:30 w Sosnowcu.