Przekaż 1,5% podatku Fundacji Skry!

Nie wiesz na co przekazać swoje 1,5% podatku? Przekaż go Fundacji Skry! Dzięki Twojej pomocy szansę rozwoju otrzymają najbardziej potrzebujący adepci piłki nożnej. Czy wiesz, że rozliczając deklarację roczną masz możliwość pomocy najbardziej potrzebującym młodym sportowcom? Wszystko dzięki 1,5%, który możesz przekazać Fundacji Skry! Sport to nie tylko rywalizacja. To także zdrowy tryb życia, poczucie odpowiedzialności oraz postępowanie według zasad funkcjonowania w społeczeństwie. Dzięki sportowi można wychowywać lepszych ludzi i ta właśnie myśl przyświecała pomysłodawcom powołania Fundacji Skry Częstochowa. Powstała ona w 2018 roku i od samego początku stanowi organ prowadzący Szkołę Mistrzostwa Sportowego „NOBILITO”, w której szansę rozwoju otrzymują najmłodsi i najbardziej utalentowani adepci piłki nożnej. Zajęcia edukacyjne prowadzone są przez wykwalifikowaną kadrę pedagogiczną oraz doświadczonych trenerów, wychowujących swoich podopiecznych w oparciu o tak potrzebne w dorosłym życiu wartości moralne i etyczne. Ponadto dzieci uczące się w naszej szkole, dzięki rozwojowi własnego potencjału, już wkrótce mogą zasilić szeregi pierwszoligowego klubu piłkarskiego Skra, będącego od lat sportową dumą Częstochowy. Czasem wystarczy 1,5%, by dać z siebie 100%! Dzięki Twojej pomocy możemy: – rozwijać bazę dydaktyczną Szkoły Mistrzostwa Sportowego „NOBILITO” – zatrudniać najlepszych trenerów i wychowawców – urozmaicać zajęcia dydaktyczne oraz treningi – organizować wyjazdy sportowe – zapewniać najlepszy sprzęt niezbędny do rozwoju adeptów piłki nożnej – pomagać najbardziej potrzebującym podopiecznym Fundacji Skry Do Szkoły Mistrzostwa Sportowego „NOBILITO” uczęszcza prawie dwustu uczniów, którzy łączą pasję do sportu z edukacją na wysokim poziomie. Dzięki Fundacji Skry najbardziej potrzebujący z nich również mogą spełniać swoje marzenia! Jak przekazać 1,5%? W odpowiednią rubrykę rocznego zeznania podatkowego PIT należy wpisać KRS: 0000270261, w rubryce „Cel szczegółowy” dopisz: SKRA 6. Ciebie nic to nie kosztuje, a pozwala spełniać marzenia!

Trampkarze remisują w Wodzisławiu

Trampkarze C2 Akademii Skry zremisowali w Wodzisławiu z tamtejszym WSP 2:2. Bramki dla naszego zespołu zdobywali Radło i Kabacik. Po udanej inauguracji rundy wiosennej trampkarze w drugiej kolejce I ligi wojewódzkiej udali się do Wodzisławia na mecz z tamtejszym WSP. Ostatecznie obie drużyny podzieliły się punktami, chociaż kluczowym aspektem dla przebiegu spotkania była zimowa aura, o czym opowiedział nam po meczu trener Paweł Rycharski: – Graliśmy na naturalnym boisku w zimowej scenerii, co było chyba kluczowe dla meczu – potwierdza trener Rycharski. – Pierwsza połowa to nasza spora przewaga, w drugiej natomiast graliśmy pod wiatr i padający śnieg. Mieliśmy problem z wyjściem z pressingu gospodarzy, którzy z minuty na minutę czuli, że aura im sprzyja i chcą iść za ciosem. Ostatecznie obie drużyny zaliczyły solidarnie po dwa trafienia. Dla WSP był to pierwszy punkt zdobyty w tym sezonie. Nasi piłkarze natomiast po premierowym triumfie z AP Teamem Gliwice po raz pierwszy stracili punkty. Okazja do powrotu na zwycięską ścieżkę nadarzy się już w najbliższy weekend. Skrzacy podejmują ROW Rybnik, który również ma na koncie 4 punkty.

Pewna wygrana rocznika 2010 w meczu sparingowym

Piłkarze Akademii Skry z rocznika 2010 rozegrali w niedzielę sparing z zespołem Kolejarza Łódź. Nasi zawodnicy zdecydowanie rozstrzygnęli tę potyczkę na swoją korzyść wygrywając 5:1. Stadion przy ulicy Loretańskiej był miejscem rozgrywania niedzielnego meczu kontrolnego między Skrą Częstochowa rocznika 2010 a Kolejarzem Łódź. Goście rywalizują na co dzień na tym samym poziomie rozgrywkowym, co nasza drużyna, jednak w lidze łódzkiej. Na mecz złożyły się dwie połowy, trwające po 35 minut. Podopieczni duetu Krzysztof Kowalski – Bartosz Gałkowski szybko otworzyli wynik spotkania, zdobywając bramkę już w 1 minucie spotkania, co zapowiadało nam łatwy mecz. – Skra prowadziła grę i miała przewagę w każdym sektorze boiska – opowiada trener Kowalski. – Byliśmy aktywni w ataku i w obronie. Każdy zawodnik bardzo się starał i był „pod grą”. Wygrywaliśmy pojedynki biegowe oraz siłowe „piłki stykowe”. Czasami za długo utrzymywaliśmy grę na jednym ze skrzydeł i brakło przeniesienia centrum gry na przeciwną stronę – zauważa nasz szkoleniowiec. Rywale, mimo przewagi Skry i wysokiego wyniku, łatwo skóry nie sprzedali. – Należy podkreślić dobrą postawę rywala, który stworzył kilka sytuacji do zdobycia gola, szczególnie w bocznych sektorach – opowiada trener Kowalski. – Miał również kilka okazji po rzutach rożnych, tak też padł jedyny gol dla przeciwnika. Wysoka wygrana to bez wątpienia powód do zadowolenia. Jak zatem ocenia to spotkanie trener naszej drużyny? – Zespół zaliczył dużo niewymuszonych błędów, takich jak strata piłki po odbiorze, czy podanie pod nogi rywala w momencie, gdy był czas i możliwość znalezienia innej opcji. Błąd popełniliśmy również w budowaniu gry w strefie niskiej, gdzie nasz bramkarz przy grze nogami gubi piłkę i fauluje rywala. Do poprawy mamy także ustawienie zespołu przy stałych fragmentach gry w ataku i obronie – wylicza Krzysztof Kowalski. Skra Częstochowa – Kolejarz Łódź 5:1 Bramki dla Skry: Nevio Borris, Filip Konieczny, Kacper Małolepszy, Antoni Sztekler, Mikołaj Szyjewski Skra Częstochowa 2010: K. Marchewka – Dąbrowski, Bonenberg – Kaźmierczak-Pacud, J. Marchewka, Sztekler, Konieczny – Nevio, Szyjewski oraz Błaszczyk, Borowik, Dąbrowski, Małolpszy, Rajczyk, Śpiewak

Polska z Zofią Dubiel w składzie awansowała do Mistrzostw Europy!

Polska reprezentacja kobiet do lat 17 awansowała do finałów Mistrzostw Europy! Udział w sukcesie biało-czerwonych miała Zofia Dubiel, która w decydującym spotkaniu zagrała w pełnym wymiarze czasowym. Ostatnie kilka dni kadra narodowa kobiet U-17 spędziła w Rumunii, gdzie brała udział w turnieju eliminacyjnym do mistrzostw Europy. Rywalkami Polek w drodze na czempionat Starego Kontynentu były zespoły Estonii, Rumunii i Czech. Pierwsza potyczka z Estonkami, mającymi już pewny awans na mistrzostwa jako że pełnią rolę gospodyń, poszła po myśli Polek, które wygrały 2:0. Wynik ustalony został już w pierwszej połowie. Trzy dni po tym spotkaniu podopieczne trenera Marcina Kasprowicza mierzyły się z Rumunkami. I to nasze rywalki w 33. minucie pierwszej połowy objęły prowadzenie, które utrzymały do przerwy. Polki musiały gonić wynik i ostatecznie udało im się to, a udział w bardzo ważnym zwycięstwie miała Zofia Dubiel, która pojawiła się na murawie w 83. minucie. Reprezentantka Skry od pierwszej minuty pojawiła się natomiast w meczu decydującym o awansie. Rozegrano go w dzisiejsze popołudnie (14.03), kiedy to stanęły naprzeciw siebie reprezentacje Polski i Czech. I trzeba przyznać, że przebieg meczu był niezwykle dramatyczny. Wynik spotkania otworzyły Polki, jednak nasze rywalki wyrównały kilka minut później. W drugiej połowie obie strony szukały trafienia na wagę trzech punktów, jednak zamiast obserwować padające bramki widzowie byli świadkami czerwonej kartki, którą otrzymała reprezentantka Czech – Rancova. Pomimo osłabienia Czeszki zaledwie dwie minuty później pokonały naszą bramkarkę i finały mistrzostw Europy oddaliły się od naszej reprezentacji. Czas upływał i nic się nie zmieniało… aż do 6 minuty doliczonego czasu gry. Wówczas Wiktoria Kuprowska wyrównała stan pojedynku, co dało awans do finałowej batalii naszej reprezentacji! Zofia Dubiel zagrała w tym spotkaniu w pełnym wymiarze czasowym! 08.03.2023 Estonia – Polska 0:2 (0:2) 0:1 Gliszczyńska (18’), 0:2 Gliszczyńska (45’+2) Polska: Woźniak – Cyraniak (K), Piekarska, Kiełczewska, Guzik (46’ Kurpowska), Sikora (46’ Lewicka), Szymczak, Półrolniczak (62’ Sroka), Jagodzińska (46’ Gutowska), Gliszczyńska, Grzywińska (74’ Związek) 11.03.2023 Polska – Rumunia 2:1 (0:1) 0:1 Stancu (33’), 1:1 Półrolniczak (64’ – karny), 2:1 Kuprowska (82’) Polska: Woźniak – Cyraniak (K), Piekarska, Kiełczewska, Guzik (46’ Kurpowska), Sikora (46’ Lewicka), Szymczak, Półrolniczak (90’ Sroka), Jagodzińska (72’ Gutowska), Gliszczyńska (83’ Dubiel), Grzywińska 14.03.2023 Poslka – Czechy 2:2 (1:1) 1:0 Jagodziński (27’), 1:1 Jancarova (39’), 1:2 Kadlecova (81’), 2:2 Kuprowska (90’+6) Polska: Woźniak – Cyraniak (K), Szkwarek, Kiełczewska, Lewicka (89’ Sikora), Guzik (64’ Kuprowska), Szymczak, Dubiel, Jagodzińska (64’ Gutowska), Gliszczyńska (81’ Półrolniczak), Grzywińska Tegoroczne mistrzostwa Europy odbędą się między 14 a 26 maja w Estonii. Tytułu bronią Niemki. Polki triumfowały w tej rywalizacji dziesięć lat temu.

Juniorzy młodsi utrzymują pozycję lidera

Juniorzy młodsi B1 naszego klubu kontynuują dobrą serię. W minioną sobotę wygrali 3:2 z SMS-em Tychy i utrzymali się tym samym na fotelu lidera II ligi wojewódzkiej. Juniorzy młodsi B1 byli faworytami potyczki z SMS-em Tychy i ze swojej roli wywiązali się wyśmienicie, inkasując trzy punkty. Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo, przede wszystkim ze względu na warunki, w jakich przyszło grać zawodnikom. – Inauguracja rundy wiosennej za nami jednak warunki, w jakich przyszło nam mierzyć się z SMS Tychy, były zimowe – opowiada trener Karol Pikoń. – Mocny wiatr oraz intensywnie padający deszcz ze śniegiem utrudniały grę obu zespołom. Na boisku lepiej w tej sytuacji radzili sobie jednak goście, a my w pierwszej połowie rozgrywaliśmy najsłabsze spotkanie prawdopodobnie w całym obecnym sezonie, mając trudności z dokładnym podaniem oraz przyjęciem piłki. Z obu stron nie brakowało sytuacji strzeleckich. – Pierwszą okazję miała nasza drużyna, gdy w sytuacji sam na sam znalazł się Matyja, jednak piłka nie wylądowała w bramce SMS. Kilka minut później to goście otworzyli wynik spotkania, gdy podanie z prawej strony zamknął nasz stoper, odnotowując bramkę samobójczą. Chwilę później właściwie pracujemy w obronie wysokiej i po błędzie stopera gości Matyja w kolejnej sytuacji już się nie pomylił, doprowadzając do remisu. Kilka minut później mieliśmy kolejną stuprocentową sytuację, jednak tym razem bardzo dobrze interweniował bramkarz gości po strzale Mądrego. Zimowa aura mocno utrudniała grę obu drużynom. Piłkarze mieli problem z utrzymaniem się przy piłce i kiedy wydawało się, że nic się nie wydarzy poślizgnięcie się naszego obrońcy na śliskiej, zmrożonej nawierzchni wykorzystał skrzydłowy SMS-u i to goście schodzili do przerwy z jednobramkowym prowadzeniem. Po zmianach dokonanych przez sztab naszego zespołu przewaga optyczna od początku drugiej odsłony spotkania była po stronie naszego zespołu. Zabrakło jednak klarownych sytuacji. – Kluczowa okazała się końcówka, w której impulsem była jedna szybka akcja po prawej stronie boiska, która pozwoliła uwierzyć w końcowy sukces – relacjonuje trener Pikoń. – Tak też się stało i dzięki dwóm trafieniom w końcowych fragmentach meczu Kasprzyckiego dopisujemy do tabeli ligowej cenne trzy punkty. Pomimo słabego spotkania pokazaliśmy charakter wierząc w sukces do końca za co należą się brawa całej drużynie. Już za tydzień wyjazd na mecz na szczycie z FC Będzin. Skra Częstochowa – APN SMS Tychy 3:2 (1:2) Bramki dla Skry: Mikołaj Kasprzycki (X2), Adam Matyja Skra Częstochowa B1: Warszakowski – Marchewka, Leśniak, Małysz, Wasilewski – Niedzielski, H. Kwaśnik, Żakowski – Szałaj, Mądry, Matyja oraz Frukacz, Teperski, Kasprzycki, Kolebacz, Dylewski, Brodziak, Szydzisz

Młodzicy wygrywają w Świerklanach

Młodzicy kategorii D2 w miniony weekend udali się na spotkanie z Fortecą Świerklany. Reprezentanci naszej Akademii spisali się bardzo dobrze wygrywając 5:2. Po zwycięstwie na inaugurację I ligi wojewódzkiej z klubem ze Skoczowa naszych piłkarzy kategorii D2 czekał wyjazd na spotkanie z Fortecą Świerklany. Nasi rywale sezon rozpoczęli od porażki, więc mieli ogromną ochotę w domowym spotkaniu zdobyć pierwsze w sezonie punkty. Niestety dla nich to piłkarze Skry rozpoczęli od mocnego uderzenia. – Mecz rozpoczęliśmy od wysokiego pressingu, szybkiego odbioru i zdobytej bramki – relacjonuje trener Mariusz Czok. – Od tego momentu zaczęliśmy iść za ciosem, co doprowadziło nas do drugiej bramki. W drugiej połowie gospodarze robili wszystko, by zniwelować stratę. – Byliśmy zespołem, który utrzymywał się przy piłce i zamiast grać spokojnie i cierpliwie podczas budowania popełniliśmy błędy przez które w konsekwencji straciliśmy bramki – opowiada trener Czok. Patrząc na wynik i kolejno zdobywane bramki wydaje się, że mecz był cały czas pod kontrolą naszego zespołu. Mimo wszystko szkoleniowiec Skry D2 dostrzega elementy wymagające poprawy: – Nie możemy sobie pozwolić na błędy, które popełniliśmy i musimy wyciągnąć z nich wniosku. W dalszym ciągu pracujemy, byśmy byli jeszcze bardziej odpowiedzialni podczas budowania gry, a w obronie konsekwentni, dzięki czemu będziemy mieli więcej odbiorów, co pozwoli nam być cały czas pod grą. W najbliższą sobotę młodzicy młodsi podejmą Akademię BVB Łukasza Piszczka, która w ubiegłym tygodniu uległa 3:5 Zagłębiu Sosnowiec. Forteca Świerklany – Skra Częstochowa 2:5 (0:2) Bramki dla Skry: 0:1 Jędrzejkiewicz (1’), 0:2 Wawrzkiewicz (15’, asysta: Dąbrowski), 0:3 Jędrzejkiewicz (31’, asysta: Kiczor), 1:4 Jędrzejkiewicz (35’, asysta: Dąbrowski), 2:5 Wawrzkiewicz (50’) Skra Częstochowa D2: Pawelak, Drążkiewicz, Dąbrowski, Brondel, Wawrzkiewicz, Żaczkowski, Jędrzejkiewicz, Radwan, Kiczor oraz Kostarczyk, Rusek, Szewczyk, Szczygłowski, Glapiński

Trampkarze C1 ulegli GieKSie Katowice

W drugiej kolejce rozgrywek I ligi wojewódzkiej trampkarzy Skra Częstochowa podejmowała GieKSę Katowice. Górą okazali się goście wygrywając 2:0. Po udanej inauguracji sezonu trampkarze C1 podejmowali w ubiegłą sobotę GKS Katowice. Niestety potyczka z Gieksą nie poszła po myśli naszych trampkarzy. – Niestety nie udaje nam się uzyskać dobrego wyniku, choć przeważaliśmy w całym meczu – przyznaje trener Łukasz Łykowski. – Utrzymywaliśmy się przy piłce, stwarzaliśmy sytuacje, ale mocno zawiodła skuteczność. Słabsza dyspozycja liderów zespołu również miała duży wpływ na naszą grę. Akcje były dość często szarpane, wolno reagowaliśmy w fazach przejściowych, brakowało pojedynków 1X1 i odpowiedzialności w kluczowych momentach, zarówno w ataku jak i obronie – wylicza trener naszych trampkarzy. Obie bramki dla katowiczan padły w drugiej połowie i obie były efektem dobrego rozegrania stałego fragmentu gry. – Rzeczywiście oba gole straciliśmy po rzutach rożnych. Czujemy duży niedosyt po tym spotkaniu, wyciągamy wnioski i pracujemy dalej – kończy trener Łykowski. Następne spotkanie podopieczni duetu Mariusz Czok – Łukasz Łykowski rozegrają już w najbliższą niedzielę. Wyjadą wówczas do Chorzowa na mecz ze Stadionem Śląskim, który w dwóch dotychczas rozegranych spotkaniach zanotował remis i porażkę. Skra Częstochowa – GKS Gieksa Katowice 0:2 (0:0) Skra Częstochowa C1: Szymczyk (70’ Gołąbek) – Ciepielak, Przetak, Bajor (60’ Tyczyński), Czerkieski (55’ Gembała), Lis, Syrek (60’ Kołodziejczyk), Dutka (70’ Tarnowski), Glizniewicz, Przybyła, Cieślak

Nie możemy patrzeć na inne zespoły – mówi po meczu z Ząbkovią Justyna Matusiak

Skra Ladies wygrała z Ząbkovią Ząbki 2:1. Udział przy obu bramkach dla naszej drużyny miała Justyna Matusiak, która zanotowała trafienie i asystowała przy trafieniu Mai Ozieriańskiej. Kapitan Skry po sobotnim spotkaniu udzieliła nam odpowiedzi na kilka pytań. Za nami mecz z Ząbkovią, po którym chyba możemy potwierdzić, że charakter i wola walki, to Wasze znaki rozpoznawcze? Wiedzieliśmy, że mimo miejsca w tabeli, które zajmuje Ząbkovia, to spotkanie nie będzie łatwe i się nie pomyliliśmy. Od początku nasze rywalki zagrały odważnie, grając naprawdę dobrą piłkę, ale tak, to prawda, nie zabrakło nam charakteru i woli walki. Śmiało mogę powiedzieć, że ta drużyna zawsze oddaje całe serducho na boisku, wiemy doskonale jak ważne są dla nas trzy punkty w każdym meczu i wierzę w to, że stać nas na zrealizowanie celu jaki założyliśmy sobie na początku sezonu. Ty również zagrałaś kolejny bardzo dobry mecz – zanotowałaś bramkę i asystę, więc chyba możesz być zadowolona, zarówno z wyniku zespołu jak i swojego? Jestem zadowolona i dumna z całej drużyny, bez wyjątku – czy to osoby ze sztabu, zawodniczki rezerwowe, zawodniczki kontuzjowane, kochani kibice i inni, którzy w nas wierzą i wspierają, bo każdy jest taką cegiełką, która tworzy jedność. Dzięki temu możemy walczyć nawet z najcięższym rywalem jak równy z równym. Czy rozpoczynając mecz z Ząbkovia znałyście już wynik spotkania Rekordu ze Stomilankami? Patrząc z naszej perspektywy szkoda, że olsztynianki potknęły się po raz pierwszy w sezonie, bo przewaga Rekordu stopniałaby do dwóch oczek… Nie wiem jak to się stało, że ja osobiście nie wiedziałam, bo większość drużyny znała wynik tego meczu. Szczerze mówiąc nawet nie pamiętam, kiedy się o tym dowiedziałam, czy w szatni po meczu, czy w autokarze, ale moim zdaniem to nie jest takie istotne, kto tamten mecz wygrał. Wiadomo, że szkoda, bo jednak moglibyśmy zbliżyć się do drużyny z Bielska-Białej, ale nie możemy patrzeć na inne zespoły. Musimy krok po kroku, mecz po meczu robić swoje, czyli oddać serducho w każdym spotkaniu i po prostu walczyć do ostatniego gwizdka, a wtedy jestem spokojna o rezultat końcowy. W niedzielę podejmujecie Bielawiankę Bielawa. W pierwszym spotkaniu po powrocie na Loretę wygrałyście i zapewne macie ochotę kontynuować serię zwycięskich meczów domowych? Tak, przed nami w niedziele kolejne spotkanie domowe i to jest chyba oczywiste, że zwycięstwa najlepiej świętować u siebie, w otoczeniu cudownych kibiców. Wtedy wygrana smakuje o wiele lepiej. Chociaż ten mecz również nie będzie łatwy, mam nadzieję, że znowu będziemy mogły się cieszyć z trzech punktów, ale jak będzie okaże się dopiero w nadchodzący weekend. Korzystając z okazji chciałabym życzyć każdemu dużo zdrówka. Dodatkowo trzymam kciuki za każdą naszą Skrzacką drużynę. Niezależenie od rocznika, czy też od wartości spotkania, życzę uśmiechu na twarzy po wygranej. Dołączam się do tych życzeń. Dziękuję bardzo za rozmowę. Ja również dziękuję!

Rocznik 2016 zakończył zimowe mecze halowe

Piłkarze rocznika 2016 Akademii Skry rozegrali w minioną sobotę ostatni mecz kontrolny w hali. Rywalem naszego zespołu była Sportowa Częstochowa. W sobotę (11.03) najmłodsi piłkarze naszego klubu wzięli udział w meczu sparingowym ze Sportową Częstochową. – Za nami kolejna gra kontrolna rozegrana z lokalnym przeciwnikiem – relacjonuje trener Karol Idźkowski. – Drużyna Sportowej Częstochowy zdominowała nas swoimi warunkami fizycznymi, przez co ciężko było nam się przedostać pod ich bramkę. Mecz pokazał, że na tle silnego fizycznie przeciwnika wszystkie działania z piłką muszą być wykonywane zdecydowanie szybciej w przeciwnym razie każdy błąd indywidualny kończy się stratą bramki. Gra kontrolna bezboleśnie uwydatniła nasze deficyty nad którymi musimy dalej pracować na treningach. Przez okres zimowy piłkarze Akademii Skry U-7 rozegrali mnóstwo sparingów oraz uczestniczyli w turniejach halowych. Spotkanie ze Sportową Częstochową było ostatnim meczem rozegranym w takich warunkach. – Tym sparingiem zakończyliśmy rozgrywanie gier kontrolnych na sali – potwierdza trener Idźkowski. – Teraz z utęsknieniem czekamy na cieplejsze dni i mecze na boiskach trawiastych.

Trzy punkty dla Ladies! Fenomenalne zwycięstwo wyrwane rzutem na taśmę

Skra Ladies wygrała w sobotnie popołudnie 2:1 z Ząbkovią Ząbki. Bramki dla Skry zdobywały Justyna Matusiak oraz w doliczonym czasie gry Maja Ozieriańska. Dzięki temu zwycięstwu Ladies dopisały sobie do dorobku kolejne trzy punkty. Można było się spodziewać, że mecz z Ząbkovią będzie zacięty, ponieważ gospodynie – podobnie jak cztery inne zespoły – walczą o utrzymanie, jednak takiego thrillera chyba nikt się nie spodziewał. W pierwszej połowie oglądaliśmy tylko jedną bramkę. Po asyście Natalii Liczko drogę do siatki znalazła niezawodna Justyna Matusiak i po gwizdku oznaczającym przerwę to Ząbkovia musiała nadrabiać straty. I niestety uczyniła to z powodzeniem. Warto jednak nadmienić, że bramka dla Ząbkovii padła w dość kontrowersyjnych okolicznościach. Arbiter spotkania po interwencji sztabu medycznego nie dopilnowała, aby piłkarka gospodarzy opuściła boisko. Gol padł po wznowieniu gry, co nie uszło uwadze obserwatora PZPN, który po meczu jasno argumentował, że był to duży błąd, który mógł zaważyć na losach spotkania. To tylko jeden z przykładów błędów, które często zdarzają się na tak wysokim poziomie, o czym trzeba więcej rozmawiać, aby w przyszłości uniknąć takich sytuacji. Ladies robiły wszystko, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Niestety Ząbkovia mądrze się broniła, a szczęście nie chciało uśmiechnąć się do naszych Pań. Jakby tego było mało gry nie ułatwiały warunki pogodowe. Chłód i padający śnieg wpłynęły na stan murawy oraz komfort gry. Kiedy przemarznięci kibice powoli opuszczali stadion w Ząbkach, a ci wyjątkowo cierpliwi spoglądali na zegarki, odliczając doliczony czas gry, bramkę na wagę trzech punktów zdobyła Maja Ozieriańska, dla której było to pierwsze trafienie na zapleczu Ekstraligi. Ząbkovia nie była już w stanie odpowiedzieć. Ważne zwycięstwo Ladies stało się faktem! Radości po spotkaniu nie ukrywał trener naszego zespołu Patryk Mrugacz: – Są to ciężko wywalczone trzy punkty – przyznał na gorąco szkoleniowiec Ladies. – Ząbkovia postawiła dziś bardzo wysoko poprzeczkę. Gratulacje dla trenera Marcina Wojdy – ten zespół jeszcze niejednej drużynie odbierze punkty. Dziękuję za dzisiejsze emocje mojej drużynie. Po to się gra i trenuje, aby przeżywać takie chwile. 96 minuta i pierszy gol w lidze 18-letniej Mai Ozieriańskiej, która jeszcze wczoraj walczyła z przywodzicielem – dziękuję Sara i Natalia, to dzięki Wam mogła to dziś zrobić. Oglądać radość zespołu po tym meczu? Bezcenne! Nie da się ukryć, że Ladies patrzą na szczyt tabeli. Rozpoczynając mecz w podwarszawskich Ząbkach wiedzieliśmy już, że Rekord Bielsko-Biała, podejmujący osłabione brakiem Sunday Stomilanki, zwyciężył 1:0. Oznacza to, że przewaga wicelidera nad Ladies wynosi cały czas 5 punktów, jednak runda wiosenna (choć za oknem zima) dopiero się rozpoczęła, a Ladies w kolejnym meczu udowodniły, że posiadają niesamowity charakter. Wszystko jest zatem jeszcze możliwe. Następny mecz Ladies rozegrają w najbliższą niedzielę. Rywalem Skry będzie Bielawianka Bielawa. Ząbkovia Ząbki – Skra Ladies Częstochowa 1:2 (0:1) Bramki dla Skry: 0:1 Justyna Matusiak (31’, asysta: Natalia Liczko), 1:2 Maja Ozieriańska (90+6’, asysta: Justyna Matusiak) Skra Ladies Częstochowa: Szulc – Wodarz, Olkhovska (46’ N. Młynek), Ozieriańska, Baszewska, Chudzik – Lulkowska, Frontczak – Liczko, Matusiak (90+6’ Mucha), Kohut oraz O. Młynek, Czerwińska, Mesjasz, Tomczyk