Legia skraca wypożyczenie Bondarenki. „O Skrze będę pamiętał do końca kariery”

Wiosną niestety będziemy zmuszeni radzić sobie bez Mateusza Bondarenki. Do naszego klubu wpłynęło pismo z Legii Warszawa informujące o skróceniu okresu wypożyczenia. – Byłem tu tylko pół roku, ale do końca mojej kariery na pewno będę o Skrze pamiętał. Panuje tu świetna atmosfera i czułem się na Loretańskiej naprawdę bardzo dobrze – mówi zawodnik, który jesienią był naszym podstawowym obrońcą. Reprezentant kadry U-20 dowodzonej przez Jacka Magierę nie zrobi jednak od razu przeskoku o dwie klasy rozgrywkowe. W rundzie wiosennej na zasadzie kolejnego wypożyczenia najprawdopodobniej występował będzie w jednym z pierwszoligowych klubów na północy Polski. – Z jednej strony jestem zadowolony z decyzji Legii, ale z drugiej strony ciężko mi uwierzyć, że już nie będę trenował ze Skrą, że za chwilę będę przebierał się w innej szatni. Takie jest życie piłkarza, to długa przygoda, w której trzeba wspinać się po szczeblach w górę. Teraz przyszedł czas na to, aby zrobić kolejny krok. Będę grał wiosną w pierwszej lidze, zaczynam treningi w nowym klubie od przyszłego tygodnia. Zespół do którego idę wyraził dużą chęć pozyskania mnie na wypożyczenie – skomentował na gorąco decyzję stołecznego klubu Mateusz. W rundzie jesiennej Bondarenko był podstawowym graczem drużyny trenera Pawła Ściebury. Czas spędzony w naszym klubie ocenia bardzo pozytywnie. – Jestem niezwykle wdzięczny trenerom, prezesom i działaczom Skry za okres spędzony tutaj. Ja starałem się na boisku dawać z siebie wszystko. Pracowałem tak, aby wszyscy dookoła pozytywnie mnie zapamiętali. Mam nadzieję, że tak było. Dziękuje trenerowi za obdarzenie mnie zaufaniem. Mimo że Skra ma jeden z mniejszych budżetów w drugiej lidze, nie jest na co dzień klubowi łatwo, to od pierwszego dnia zobaczyłem, że tu nikt nie narzeka. Nie ma tutaj gwiazdorstwa, każdy się sumiennie przykłada do swoich zadań. Wiem, że ludzie którzy tu grają oddają serce dla tego klubu, i mimo że byłem tu tylko pół roku to do końca mojej kariery na pewno będę o Skrze pamiętał. Panuje tu świetna atmosfera i czułem się tu naprawdę bardzo dobrze. Chciałbym też podziękować moim kolegom z zespołu, bo kiedyś ktoś mądrze mi powiedział, że zespół może cię wypromować, ale ty nigdy sam nie wypromujesz się kosztem zespołu. Mam tą zasadę w tyle głowy i uważam, że cała drużyna dużo mi pomogła, wiele zawdzięczam chłopakom, o każdym będę pamiętał i miał kontakt w przyszłości. Nie mówię Skrze do widzenia, nie żegnam się, mogę tylko powiedzieć: dziękuję! – powiedział bardzo emocjonalnie po sparingu z RKS-em Radomsko Bondarenko. Mateusz mimo młodego wieku niezwykle poważnie podchodzi do swojej piłkarskiej kariery i ma świadomość celu, który chce osiągnąć. – Miałem tutaj dobry okres w swojej przygodzie z piłką, mecze stały na wysokim poziomie. Mam jednak z tyłu głowy to, że mogę grać jeszcze lepiej, na wyższym poziomie. Pokora i ciężka praca to jest dobry kierunek. Jeszcze bardzo dużo w piłce przede mną, chcę osiągnąć dużo wyższy poziom niż prezentuję obecnie. Nie ma co ukrywać, że odejście Mateusza to osłabienie dla naszej drużyny. 20- latek wierzy jednak, że bez niego Skra sobie poradzi i zostanie w drugiej lidze na kolejny sezon. – Jestem przekonany, że osoby które wejdą na moje miejsce będą doświadczone. Niewykluczone, że w klubie będą też wzmocnienia i Skra spokojnie się utrzyma w drugiej lidze. Bardzo ważny będzie początek rundy. Po pół roku, które tu spędziłem mogę stwierdzić, że w drużynie jest ogromny potencjał. Do każdego spotkania trzeba podchodzić jakby był najważniejszy, bo do końca zostało bardzo mało meczów – zakończył Mateusz Bondarenko, któremu życzymy samych sukcesów w nowym klubie.

Wygrywamy pierwszy sparing. Radomsko pokonane

W pierwszym tegorocznym spotkaniu kontrolnym nasza drużyna pokonała 2-1 RKS Radomsko, choć długimi fragmentami to goście prowadzili przy Loretańskiej. Obie bramki dla Skry w końcówce meczu zdobył Dawid Wolny. – Jak na pierwszy sparing, zawodnicy RKS-u zagrali chyba trochę za twardo – przyznał po meczu trener Paweł Ściebura. Nasi rywale, mimo że na co dzień są beniaminkiem III ligi, od początku spotkania postawili bardzo twarde warunki gry. Uczciwie przyznać trzeba, że w pierwszej części meczu to oni sprawiali lepsze wrażenie na boisku. W 26. minucie wyszli na prowadzenie po strzale z rzutu karnego, którego sprekurował faulując rywala Mariusz Holik. Ten sam zawodnik mógł się zrehabilitować 13 minut później, ale niestety w doskonałej sytuacji nie trafił w bramkę. W drugiej części sparingu szansę debiutu w Skrze otrzymał Lucjan Zieliński, który ledwie kilkadziesiąt minut wcześniej parafował kontrakt przy Loretańskiej. Piłkarsko zaprezentował się bardzo obiecująco, ale niestety musiał zejść z boiska przed czasem wskutek urazu po starciu z jednym z rywali. – Lucek ma lekko rozcięty łuk brwiowy, nie jest to na szczęście żadna poważna kontuzja. To piłkarz, który ma doświadczenie w drugiej lidze, rozegrał tam sporo meczów. Widać dobrą jakość w grze jeden na jeden. Myślę, że będzie dla nas istotnym punktem drużyny. Zawodnicy z Radomska zagrali bardzo twardo, jak na pierwszy sparing chyba nawet trochę za ostro. Najważniejsze, że kończymy bez poważniejszych urazów – powiedział po spotkaniu trener Paweł Ściebura. Po zmianie stron Skra prezentowała się zdecydowanie lepiej przejmując kontrolę nad spotkaniem. W 58. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Damian Niedojad, ale na jego drodze stanął golkiper rywali. 8 minut później obronił również uderzenie aktywnego Michała Kiecy. Na bramkę wyrównującą musieliśmy poczekać do 85. minuty, kiedy to Dawid Wolny wypracował sobie bardzo dobrą sytuację, wygrał pojedynek jeden na jeden i strzałem w długi róg pokonał bramkarza Radomska. Minutę później nasz zawodnik po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Tym razem bardzo dobrą piłkę z lewej strony dograł mu Konrad Andrzejczak. Kolejny mecz kontrolny naszą drużynę czeka już w sobotę (18.01). Pierwotnie mieliśmy ten mecz zagrać na stadionie w Opolu, ale starcie ze Stalą Brzeg ostatecznie przeniesiono na Loretańską. Początek o godzinie 11.00. Wstęp wolny. Skra Częstochowa – RKS Radomsko 2:1 (0:1) 0-1 zawodnik nieznany 1-1 Dawid Wolny 85’ 2-1 Dawid Wolny 86’

Lucjan Zieliński nowym zawodnikiem Skry

W środowe (15.01) popołudnie kontrakt z naszym klubem podpisał Lucjan Zieliński. 22-letni pomocnik, który jak sam przyznaje najlepiej czuje się na skrzydle ostatnio związany był umową z Moto Jelczem Oława. – Miałem tam tylko podpisany kontrakt, żeby przezimować. Cieszę się, że wracam na poziom centralny i chcę pomóc Skrze w utrzymaniu drugiej ligi – powiedział tuż po podpisaniu kontraktu. Zapraszamy do krótkiego wywiadu z naszym nowym piłkarzem. Dosyć długo dziś negocjowałeś przy Loretańskiej, ale ostatecznie możemy cię powitać na pokładzie, podpisałeś kontrakt ze Skrą. – Dokładnie tak, negocjacje były długie, ale na szczęście zwieńczone sukcesem. Bardzo się z tego cieszę, bo świetnie dogaduję się z trenerem i zespołem, bo większość chłopaków znam. Wracam na poziom centralny i to jest dla mnie bardzo dobra wiadomość. W negocjacjach najmniejszym problemem były kwestie finansowe, tutaj się bardzo szybko dogadaliśmy. Dla mnie priorytetem było wrócić na szczebel centralny i pomóc Skrze w utrzymaniu drugiej ligi. Będę się naprawdę starał, aby cel zrealizować. Dograliśmy wszystkie szczegóły i jestem piłkarzem Skry. Formalnie ostatnim twoim klubem był Moto Jelcz Oława. – Miałem tam tylko podpisaną umowę i ustalone warunki, że gdy tylko znajdę klub to mogę odejść. Było to tymczasowe przejście wynikające z zawirowań o których już nie chciałbym mówić. To był klub, który przez chwilę pomógł mi przezimować ten okres. Powiedz coś więcej naszym kibicom o swojej dotychczasowej karierze. – Jestem wychowankiem Moto Jelcza Oława, jako junior starszy poszedłem do Miedzi Legnica, gdzie dużo grałem w rezerwach. Zostałem raz wypożyczony do Kluczborka, skąd wróciłem na pół roku. Potem nastąpił definitywny transfer do Ruchu Chorzów. Po rozwiązaniu kontraktu musiałem chwilę przezimować w Oławie, poczekać do kolejnego okienka transferowego i teraz mogłem podpisać kontrakt ze Skrą. Druga liga z każdym sezonem staje się coraz silniejsza. Wiosną będziesz miał okazję zagrać m.in. przeciwko Widzewowi czy GKS-owi Katowice. – Przeciwko Widzewowi miałem już okazję zagrać w poprzednim sezonie, niestety moja drużyna wysoko tam przegrała. Na pewno tej ligi się nie boję, bo grając w Ruchu regularnie graliśmy przy 6-7 tysiącach kibiców, więc jestem z tym obyty i nie mogę się już doczekać tych spotkań. Skra gra na sztucznej murawie. Zawodnikom czasami ciężko jest się na nią przestawić. Nie masz żadnych obaw z tym związanych? – Uczciwie przyznam, że po pierwszych treningach na sztucznej murawie nie mogłem chodzić. Na drugi dzień czułem się jakby przejechał mnie walec, ale jak w kolejnym tygodniu wszedłem w treningi było coraz lepiej. Dzisiaj czeka mnie pierwszy sparing i myślę, że nogi powoli się do tego przyzwyczajają. Przyznaję jednak, że to pierwsze uderzenie po przeniesieniu z naturalnej murawy na sztuczną jest ciężkie. Niewiele ponad godzinę po podpisaniu kontraktu od razu zagrasz w pierwszym sparingu z RKS-em Radomsko. Umawiałeś się z trenerem Ścieburą ile minut spędzisz na boisku? – Najprawdopodobniej zagram jedną połowę spotkania. Rozmawiał Mariusz Rajek

Zaczynamy sparingi. W środę z Radomskiem

Po tygodniu przygotowań na własnych obiektach przyszedł czas na pierwsze spotkanie kontrolne przed rundą wiosenną. W środę (15.01) nasza drużyna zmierzy się przy Loretańskiej z ekipą beniaminka I grupy III ligi – RKS-em Radomsko. Wszystkich kibiców spragnionych pierwszych piłkarskich wrażeń w roku 2020 zapraszamy na stadion. Początek meczu o godzinie 18.00. Wstęp dla wszystkich oczywiście wolny. Nasi rywale kilkanaście lat temu występowali nawet na boiskach ekstraklasy. Obecnie próbują odbudowywać swoją pozycję w hierarchii polskiej piłki. Jako beniaminek w III lidze jesienią spisywali się całkiem nieźle, notując w 18 meczach 7 zwycięstw, 3 remisy oraz 8 porażek. Drużyna Pawła Ściebury będzie w tym meczu testować czterech zawodników.

Pierwszy trening 2020 – VIDEO

Testy motoryczne przed rundą wiosenną już za naszymi piłkarzami. Czy wszyscy wrócili w dobrej formie? Jakie plany na nowy rok, nie tylko te piłkarskie ma Mateusz Kos? Z jakimi nadziejami powraca na „Loretę” Michał Kieca? Odpowiedzi na te oraz inne pytania, a także dużo obrazków z pierwszego treningu po świątecznej przerwie w tym materiale wideo. Zapraszamy do oglądania.

Pierwszy trening w nowym roku za nami. Na początek testy motoryczne

Nasza drużyna przygotowania do rudny wiosennej rozpoczęła na bieżni obiektu przy liceum im. Henryka Sienkiewicza w Częstochowie. Na pierwszym noworocznym spotkaniu cała kadra oraz zawodnicy testowani przeszli testy motoryczne RAST. – Mieliśmy dziś pomiary wagi i już choćby po tym możemy powiedzieć, że zawodnicy podczas przerwy przyłożyli się do indywidualnych rozpisek, nie odstawili ruchu i aktywności gdzieś na bok – stwierdził Konrad Gerega, który dołączył do sztabu szkoleniowego Skry. Zawodnicy zgodnie przyznawali, że czas świąt i noworocznego odpoczynku bardzo im pomógł i teraz mogą w spokoju przygotowywać się do rundy wiosennej, która zapowiada się zarówno bardzo ciekawie, jak i ciężko. – Ta przerwa między sezonami jest zawsze bardzo potrzebna, bo tych meczów jest naprawdę sporo. Udało nam się z rodzinką odpocząć trochę za Rzeszowem. Nie zapomniałem oczywiście też o tym, aby się trochę poruszać, bo ważny cel na wiosnę jest przed nami – powiedział nasz golkiper Mateusz Kos. Do drużyny po rundzie jesiennej spędzonej w I-ligowym Zagłębiu Sosnowiec powrócił Michał Kieca. – Prezes Wierzbicki dość wcześnie się ze mną skontaktował. Ucieszyłem się, że chciałby mnie z powrotem widzieć przy Loretańskiej. Dogadaliśmy się bardzo szybko. Chcę wiosną drużynie pomóc w utrzymaniu. Mam nadzieję, że to będzie runda udana tak dla mnie, jak i dla Skry. Odpocząłem trochę w górach, a teraz skupiam się już tylko na przygotowaniach – przyznał pomocnik, który występował w naszych barwach w poprzednim sezonie. Zbliżająca się runda wiosenna będzie wyjątkowa dla Konrada Geregi. Przez 10 lat występował w Skrze jako zawodnik, a teraz nie opuszcza „Lorety”, ale jego rola będzie już nieco inna. – Ja chcę się cały czas uczyć, dziękuję trenerom i zarządowi, za to że pozwolili mi dołączyć do sztabu. Nowa rola, nowe cele i nowe plany przede mną. Cieszę się, bo to nowy etap w moim życiu. Mam nadzieję, że to była dobra decyzja z mojej strony – mówi „Gera”. Już w środę (08.01) nasi zawodnicy rozpoczną zajęcia z piłkami, tydzień później czeka ich pierwszy mecz kontrolny z RKS-em Radomsko (15.01, wstępnie o godzinie 18.00). W środę na naszej stronie materiał wideo z pierwszego noworocznego treningu.

Pierwsze ruchy transferowe

Jeszcze w starym roku w naszym Klubie doszło do pierwszych zmian w składzie. W dniu dzisiejszym zarząd Klubu spotkał się i dopiął warunki na jakich w rundzie rewanżowej kadrę trenera Ściebury wzmocni nowy-stary  zawodnik. Od 1 stycznia do kadry Skry dołączy Michał Kieca, który w minionym sezonie rozegrał w barwach naszego Klubu 33 spotkania ligowe ! Michał, w naszym debiutanckim sezonie w rozgrywkach 2 ligi, był stabilnym punktem kadry. Spędził na boisku 1697 minut, zdobył 4 gole i miał znaczny wkład w realizacji celu jakim było utrzymanie Skry w gronie drugoligowców. We wrześniu tego roku przedłużył kontrakt z pierwszoligowym Zagłębiem Sosnowiec na długi, trzyletni okres. Nie mniej, w rundzie jesiennej tego sezonu, w barwach Zagłębia, którego jest wychowankiem nie pograł za wiele i z tego nie jest na pewno zadowolony. 16 minut w meczu pierwszej ligi Zagłębia z Niecieczą, oraz 90 minut w przegranym meczu Pucharu Polski z ŁKS-em Łódź nie może zadowalać. Dlatego „Kiecka” skorzystał z propozycji Skry. Na mocy umowy transferu czasowego zwolniło go z reprezentowania barw sosnowieckiej drużyny. Michała witamy ponownie w Skrze. Na pewno będzie solidnym wzmocnieniem na pozycji skrzydłowego, czy też ofensywnego pomocnika o statucie młodzieżowca. Michał Kieca – www.90minut.pl – zobacz   W innym kierunku zmierza Aleksander Jelonek. Nasz środkowy pomocnik w wigilijny wieczór klubowy pożegnał się z kolegami. Olek po półrocznym wypożyczeniu wraca do MKS Kluczbork, gdzie pod okiem trenera Furlepy będzie pomagał  swojej drużynie walczyć o punkty na trzecioligowym froncie. Olkowi dziękujemy za grę w barwach KS Skra i życzymy sukcesów w dalszej przygodzie z futbolem. Aleksander Jelonek – www.90minut.pl – zobacz

Paweł Ściebura: „Daliśmy radę w tamtym sezonie. Wierzę, że damy i teraz!”

Od ostatniego ligowego meczu naszej drużyny w 2019 roku minęły już prawie dwa tygodnie. To chyba dobry moment, aby z trenerem Pawłem Ścieburą podsumować rundę jesienną, a także porozmawiać o tym co czeka nas w okresie przygotowawczym oraz przede wszystkim podczas arcyciekawie zapowiadającej się rundy wiosennej. 22 punkty po 20 kolejkach, dwa punkty straty do bezpiecznej strefy przed wiosennymi meczami. Jak trener ocenia ten wynik? Z niedosytem czy jest to aktualna siła naszej drużyny? – Porównując analogicznie ten sam moment sezonu z poprzednim mamy o trzy punkty mniej, więc jest on bardzo podobny. Odczuwamy niedosyt, bo choćby w ostatnim meczu z Lechem II liczyliśmy bardzo na zwycięstwo, wcześniej też pogubiliśmy trochę punktów. Na pewno mogliśmy mieć 6-7 punktów więcej. Niedosyt jakiś jest, ale też szanujemy to co mamy. Nasza sytuacja nie jest też jakoś bardzo zła. Na pewno utrzymanie nie jest misją niemożliwą. Gra Skry w przeciągu rundy jesiennej mocno falowała. Zaczęliśmy jak w poprzednim sezonie od kilku porażek, potem było lepiej, po czym znów seria meczów bez zwycięstwa. Najlepszą formę złapaliśmy na koniec rundy. – Śmiejemy się, że zawsze listopad mamy dobry. Od paru lat w tym miesiącu jesteśmy w formie, natomiast to falowanie wynikało z różnych przyczyn. Nie ma się co oszukiwać, że ten zespół zgrywał się w ciągu rundy. Okres przygotowawczy to okres testów, poszukiwań zawodników, natomiast u nas tych konkretów było niewiele. Jeżeli spojrzymy na wyjściową jedenastkę w trzech ostatnich meczach to było w niej pięciu zawodników, którzy dołączyli do nas dopiero po okresie przygotowawczym. Nie było wcześniej czasu żeby ich przygotować do gry, zgrać z zespołem. Mam tu na myśli Rafała Brusiło, Daniana Pavlasa, Dawida Wolnego, Mateusza Bondarenkę i Konrada Andrzejczaka, który dołączył do nas dopiero w siódmym meczu z GKS-em. Na poziom sportowy zespołu czy liczbę punktów trzeba też spojrzeć przez ten pryzmat. Pięciu podstawowych zawodników dołączyło do nas dopiero w trakcie rundy. Nie jest to do końca normalna sytuacja. Mam nadzieję, że ci wszyscy zawodnicy zostaną z nami na wiosnę, a wtedy jestem pewien, że stać nas na dużo więcej. Pozostanie tych zawodników to jedno, ale trener zapewne myśli też o wzmocnieniach? – Każdy trener chce mieć jak najszerszą kadrę, w której jest jak najwięcej dobrych graczy. Poszukujemy zawodników, na pewno mamy priorytety na naszej liście życzeń, a co z tego uda się zrealizować to pokaże początek nowej rundy. Co do nazwisk czy pozycji to na razie nie chciałbym się wypowiadać, ponieważ jest za wcześnie na konkrety. Poszukiwania zawodników będą w Częstochowie i okolicach czy niekoniecznie? – Wizja klubu jest taka, że chcemy się opierać o zawodników z regionu i Częstochowy. Pierwsze tropy będą prowadzić właśnie do tych piłkarzy. Oczywiście nie zamyka to drogi na poszukiwania w dalszych regionach kraju. Mamy już ustalony harmonogram przygotowań oraz sparingów? – Tak, plan sparingów ustaliliśmy już w październiku. 15 stycznia gramy z RKS-em Radomsko, trzy dni później ze Stalą Brzeg, 25 stycznia w Kluczborku z MKS-em, 1 lutego zagramy z Górnikiem II Zabrze, 5 lutego z Sokołem Aleksandrów Łódzki, 8 lutego z Odrą Opole, 15 lutego z GKS-em Bełchatów oraz 22 lutego z Garbarnią Kraków. Większość sparingów zagramy u siebie, z Brzegiem oraz Odrą najprawdopodobniej w Opolu na obiekcie przy ulicy Północnej, a z GKS-em i Garbarnią jeszcze musimy to ustalić. Co do przygotowań to ruszamy z nimi 7 stycznia. Na pierwszym treningu spotykamy się na sali przy liceum im. Sienkiewicza, gdzie zawodnicy przejdą testy motoryczne. Przygotowywać się będziemy na obiektach w Częstochowie, na obóz się nie wybieramy. Mam nadzieję, że większość planów przygotowawczych uda się zrealizować, bo jesteśmy niestety mocno uzależnieni tylko od jednego boiska, a grup treningowych jest bardzo dużo. Pogodzenie tego wszystkiego nie jest łatwe. Jak trener ocenia obecną drugą ligę w porównaniu z sezonem 2018/2019. Liga jest silniejsza? – Myślę, że tak. Celem PZPN-u jest to, aby trzy czołowe polskie ligi były w 100 procentach profesjonalne. Nie oszukujmy się, że takim klubom jak Skra, Gryf Wejherowo czy Błękitni Stargard będzie coraz trudniej w tych rozgrywkach. Wystarczy spojrzeć jakie drużyny grają w tej lidze, w czołówce są Widzew Łódź, GKS Katowice czy Górnik Łęczna. To są zespoły z olbrzymim potencjałem, jeszcze kilka lat temu grały w ekstraklasie. Do tego dochodzą bardzo mocne zespoły z Rzeszowa, jest Bytovia Bytów. Beniaminkowie, którzy chcą awansować również są bardzo dobrze poukładani, mają tradycje i świetną bazę jak choćby Motor Lublin. Ruch Chorzów też spadł do trzeciej ligi chyba tylko na chwilę. Ta liga z sezonu na sezon będzie silniejsza i jeśli my nie będziemy naszej drużyny doinwestowywać to prędzej czy później nie będziemy mieli szans w tej lidze pozostać, bo zwyczajnie wyprą nas silniejsi. Ta liga zmierza do pełnej profesjonalizacji, musimy być tego świadomi i na to gotowi. W tym sezonie na pewno zrobimy wszystko, aby się utrzymać. W ramach naszych możliwości zrobimy wszystko najlepiej. Pieniądze też nie zawsze grają, co pokazał choćby nasz mecz z Widzewem. Na wiosnę od razu gramy z sąsiadami z tabeli. Najpierw wyjazd do Górnika Polkowice (2 punkty więcej od Skry), potem przyjeżdża na „Loretę” Elana Toruń (4 punkty przewagi nad Skrą). Ten początek może być decydujący w walce o utrzymanie? – Zaraz potem gramy jeszcze z Widzewem. Trzy bardzo trudne mecze, ale myślę, że one nie będą decydujące. Te dwa pierwsze mecze będą jednak bardzo ważne, mogą one potem rzutować na przebieg reszty rundy. Musimy się do nich bardzo dobrze przygotować, bo nie będziemy później mówić, że każdy kolejny mecz jest najważniejszy. Walka toczyć na pewno będzie się do samego końca, bo sześć zespołów chce walczyć o miejsca premiowane awansem do pierwszej ligi. Każdy będzie się o te miejsca bił. Myślę, że jest to dobry system rozgrywek, bo nie będzie meczów o pietruszkę. Różnice punktowe są takie, że przy dobrym układzie po trzech meczach na wiosnę możemy się znaleźć w strefie premiowanej barażami. Różnice punktowe naprawdę nie są duże, do szóstej Stali tracimy 8 punktów. To tyle samo co obecnie Bayern Monachium do lidera w Bundeslidze. Panie trenerze, nie zapytam czy się utrzymamy tylko jak trudne to będzie zadanie? – Nie ma się co oszukiwać, będzie bardzo trudno. Będzie toCzytaj więcej

Mateusz Bondarenko: „Skra to najlepszy wybór w dotychczasowej przygodzie z piłką”

Po wygranych z Garbarnią i Legionovią, w starciu z rezerwami Lecha przyszło naszej drużynie podzielić się punktami. Pozytywów z ostatnich meczów jest jednak sporo, co podkreśla nasz młody obrońca wypożyczony z Legii Warszawa. Jak ocenia ostatnie mecze i czy zostanie przy Loretańskiej na wiosnę? Odpowiedzi w tej krótkiej rozmowie. Odczuwacie trochę niedosytu po spotkaniu z Lechem? Był plan zdobycia dziewięciu punktów w trzech ostatnich meczach, skończyło się na siedmiu. – Z perspektywy meczu możemy żałować, że jest tylko jeden punkt, bo sytuacje na pewno mieliśmy. Z drugiej strony każdy punkt jest ważny, na koniec może właśnie nam się przyda w walce o utrzymanie. Kto był dzisiaj na meczu, ten widział, że mieliśmy dużo okazji do zwycięstwa. W drugiej połowie graliśmy bardzo dobrze, brakowało tylko wykończenia, żeby postawić przysłowiową kropkę na „i”. Na zimę niestety pozostaniemy w strefie spadkowej, ale z bardzo niewielką stratą do miejsc bezpiecznych. Do 12-stego Górnika Polkowice tracimy tylko dwa punkty. – Wiedzieliśmy przed meczem o tym, że gdybyśmy wygrali z Lechem to byśmy wyprzedzili ich w tabeli. Trzeba jednak też spojrzeć na to chłodno, w trzech meczach zdobyliśmy 7 punktów i to jest bardzo dobry bilans jak na rozpoczęcie rundy wiosennej. Straty mamy niewielkie. Najważniejsze będzie wejście w wiosenne mecze od samego początku.   Skra złapała formę po przerwie reprezentacyjnej. Ty też czułeś, że po meczach kadry U-20 jesteś w większym gazie? – Ja z meczu na mecz czułem się coraz lepiej. Udowadniałem to postawą na boisku, starałem się robić wszystko, abyśmy wygrywali mecze. Czasami wychodziło, czasami czegoś brakowało, ale jestem jeszcze młodym zawodnikiem i cały czas się czegoś uczę. Wymagam od siebie bardzo dużo i wiem, że moja dobra postawa może przyczynić się do dobrych wyników Skry. Jestem zadowolony, że po moim powrocie z kadry akurat zaczęliśmy punktować i mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej wiosną. Zostaniesz Mateusz z nami na rundę wiosenną? Myślisz, że Legia będzie cię chciała ściągnąć do siebie już teraz? – Przyznam szczerze, że ja się tymi sprawami nie zajmuję. Ja przygotowuję się z meczu na mecz pod kątem konkretnego rywala i nie wiem jak potoczą się moje losy. Docelowo chcę grać w pierwszej drużynie Legii, potem może nawet za granicą. Muszę dążyć do tego. Życie piłkarza jest takie, że miejsca się co jakiś czas zmieniają. Kontrakt w Skrze mam podpisany do czerwca z opcją, że Legia może mnie zimą ściągnąć. Są to sprawy między klubami. W Skrze czuję się wyśmienicie i to był jeden z najlepszych ruchów jakie podjąłem w mojej dotychczasowej przygodzie z piłką. Nie żałuję tej decyzji i gdybym miał ją jeszcze raz w lipcu podjąć, byłaby dokładnie taka sama. Rozmawiał Mariusz Rajek

Konferencja prasowa po meczu Skry z rezerwami Lecha

Czwarty remis z rzędu Lecha, trzeci mecz bez porażki Skry to końcowy wynik serii  obu drużyn w 2019 roku. Po 20 kolejkach ligowych nasz zespół nadal znajduje się w strefie spadkowej, choć wcale tak to nie musiało wyglądać. Jak podsumowali mecz trenerzy Rafał Ulatowski (Lech) i Paweł Ściebura (Skra) ? Zapraszamy na materiał filmowy z pomeczowej konferencji prasowej. .  .