Koniec przygody z drugą ligą… Teraz to eWinner 2. Liga!

Niezwykle miło nam poinformować, że w środę (10.03) spółka eWinner została sponsorem tytularnym rozgrywek drugiej ligi mężczyzn. Od tego momentu, co najmniej do zakończenia sezonu 2022/23 rozgrywki oficjalnie będą nosić nazwę eWinner 2. Liga. Jakie korzyści podpisanie umowy ze sponsorem tytularnym niesie dla klubów oraz kibiców? Na mocy umowy, rozgrywki zyskają nowe logo, powstałe z połączenia logotypu rozgrywek ze znakiem Sponsora Tytularnego. Oznaczenia spółki eWinner będą się także pojawiać między innymi na koszulkach piłkarzy, bandach LED/wideo czy statycznych, bramie wejściowej na boisko, ściankach konferencyjnych i do wywiadów na płycie boiska oraz na nośnikach statycznych za bramkami. Nowy logotyp rozgrywek będzie także widoczny między innymi w ramach niektórych grafik telewizyjnych czy na ekspozytorze na piłkę – poinformowano na specjalnie zwołanej konferencji prasowej. – Podpisanie umowy sponsoringowej z firmą eWinner jest kolejnym etapem budowy marki rozgrywek 2. ligi. Ponad dwa lata temu pozyskaliśmy godnego partnera telewizyjnego ligi, który transmituje mecz z każdej kolejki rozgrywek – Telewizję TVP, a dziś mamy przyjemność ogłosić współpracę ze sponsorem tytularnym ligi – firmą eWinner. Jako federacja cieszymy się z tych pozytywnych zmian i nadal będziemy mocno wspierać Zarząd Drugiej Ligi Piłkarskiej oraz Kluby w dalszej profesjonalizacji rozgrywek. Gorąco wierzymy, że zaangażowanie nowego sponsora tytularnego ligi, firmy eWinner, jeszcze bardziej wpłynie na promocję i atrakcyjność tych rozgrywek – powiedział Maciej Sawicki, sekretarz generalny Polskiego Związku Piłki Nożnej. – Z dumą dołączamy do grona podmiotów sponsorujących polską piłkę nożną. Cieszy nas otwartość, z jaką spotkał się nasz pomysł, aby wdrożyć projekt pozwalający na produkcję streamów internetowych wszystkich meczów eWinner 2. Ligi. Dzięki naszym staraniom, już wkrótce rozgrywki będą dostępne regularnie, w stałej jakości i za darmo, po zarejestrowaniu się na naszej platformie. Działania eWinnera nastawione są na Kibiców i to właśnie z myślą o ich wygodzie, w naszej aplikacji mobilnej dostępna będzie zarówno szeroka oferta bukmacherska na eWinner 2. Ligę jak i towarzyszące jej transmisje na żywo – powiedział Dariusz Rompa, Head of PR & Sponsorship internetowego bukmachera eWinner. – Druga liga wchodzi na kolejny, wyższy poziom. Z myślą o kibicach staramy się sumiennie udoskonalać i uatrakcyjniać rozgrywki, a teraz dzięki Sponsorowi Tytularnemu, firmie eWinner, możemy dodatkowo wprowadzić nową technologię transmitowania spotkań. Na wszystkich stadionach pojawią się nowe, bezobsługowe kamery, które samoistnie będą śledziły przemieszczającą się piłkę. Poziom centralny w Polsce staje się coraz bardziej europejski i myślę, że wszyscy wspólnie obraliśmy właściwy kierunek rozwoju eWinner 2. ligi. Cieszymy się, że mamy takiego Sponsora i realizatora transmisji. Liczymy, że dzięki wspólnej pracy wartość sportowa i marketingowa rozgrywek zdecydowanie wzrośnie – dodał Paweł Guminiak, prezes stowarzyszenia Druga Liga Piłkarska. Sporą atrakcją i nowością dla kibiców zainteresowanych rozgrywkami eWinner 2. Ligi będzie z pewnością fakt, że bukmacher eWinner uruchomi na swojej platformie streaming wszystkich meczów eWinner 2. Ligi, które nie będą transmitowane w telewizji. Będzie to możliwe dzięki nabyciu przez eWinner wyłącznych praw streamingowych praw do własnej produkcji sygnału, który zostanie zrealizowany przy użyciu automatycznych kamer obsługiwanych przez sztuczną inteligencję. Dodatkowo wraz z ogłoszeniem sponsoringu, bukmacher uruchomił produktową kampanię pod hasztagiem #2ligaOfensywa. Po umowie licencyjnej z Telewizją Polską SA, oficjalnym nadawcą rozgrywek, oraz porozumieniu ze spółką Statscore – oficjalnym dostawcą statystyk, to kolejny krok na drodze profesjonalizacji i dalszego rozwoju rozgrywek eWinner 2. Ligi.

Magazyn skrótów – 20 kolejka

Niewątpliwie, największym, sensacyjnym wręcz wydarzeniem dwudziestej serii gier o mistrzostwo drugiej   ligi było końcowe rozstrzygnięcie rywalizacji przy ulicy Bukowej w Katowicach. Piastujący miano „czerwonej  latarni” ligowej tabeli Hutnicy z Krakowa poskromili  lidera i zainkasowali komplet punktów. Nas cieszy postawa naszego zespołu i zwycięstwo nad rezerwami Śląska. Ogólnie, w ostatniej kolejce odnotowaliśmy tylko jedno zwycięstwo miejscowej drużyny  – właśnie przy Loretańskiej. W pozostałych meczach minionego weekendu gospodarze byli mocno gościnni.   Jak toczyły się losy meczów, jak wpadały gole, możemy sprawdzić oglądając magazyn skrótów drugiej ligi. Zapraszamy ! .  .

Wszystko o meczu Skra – Śląsk II – VIDEO

Nasza drużyna poszła za ciosem i w drugim ligowym starciu na „Lorecie” w tym roku również zainkasowała trzy punkty. Cieszyć mogło nie tylko przekonywujące zwycięstwo 2:0 nad wysoko notowanym rywalem, ale również dobra gra i ogrom sytuacji bramkowych stworzonych przez podopiecznych trenera Marka Gołębiewskiego. Zapraszamy Was do zobaczenia naszej transmisji z tego meczu, efektownych goli, pomeczowej konferencji oraz wywiadów i zdjęć w jednym miejscu. Zobacz mecz Skra – Śląsk II: Podobnie jak tydzień wcześniej w meczu z Garbarnią, przeprowadziliśmy dla Was bezpłatną transmisję na Youtubowym kanale SkraTV. Tutaj możecie raz jeszcze obejrzeć relację z tego spotkania. Na stanowisku komentatorskim obok naszego rzecznika Mariusza Rajka zadebiutował Daniel Flak – nowy członek klubowych mediów Skry: W tym miejscu zobaczycie bramki Daniela Pietraszkiewicza i Radka Gołębiowskiego: Konferencja prasowa: Trener Piotr Jawny po spotkaniu porażkę swojej drużyny w jakimś stopniu próbował tłumaczyć bardzo młodym składem, jaki przyjechał na mecz do Częstochowy. Trener Marek Gołębiewski nie krył satysfakcji zarówno z wyniku, jak i postawy na boisku swojego zespołu. Miał do przekazania również ważny komunikat dla zawodników występujących w drużynach juniorskich Skry. Poniżej pełny zapis pomeczowej konferencji prasowej: https://www.facebook.com/SKRA.Czestochowa/videos/1927030350797048 Zdobywca bramki na 1:0 – Daniel Pietraszkiewicz: – Ta pierwsza bramka była ważna nie tylko dla mnie, ale przede wszystkim dla zespołu. Cieszę się bardzo, że udało mi się ją strzelić. Wygraliśmy moim zdaniem zasłużenie, kontrolując cały czas spotkanie. Każdy dziś dobrze odegrał swoją rolę na boisku, oby tak było również w następnym spotkaniu w Kaliszu, gdzie jedziemy w bojowym nastroju. https://www.facebook.com/SKRA.Czestochowa/videos/1368916450133015 Strzelec bramki ustalającej wynik – Radosław Gołębiowski: – Liczy się przede wszystkim dobro drużyny. Najważniejsze, że wygraliśmy i czekamy na kolejne mecze. Podchodzę na spokojnie do swoje pracy, przetrzymałem dołek formy, a teraz zbieram tego owoce występując od pierwszej do ostatniej minuty. Trener mi zaufał, a ja staram się za odpłacić. https://www.facebook.com/SKRA.Czestochowa/videos/920594372083809 Po drugiej stronie barykady – Konrad Poprawa: – Czas w Skrze wspominam bardzo dobrze, mam tutaj kilku kolegów i darzę ten klub sentymentem. Przed meczem była okazja powspominać dawne czasy, ale teraz jestem we Wrocławiu. Dla nas był to ciężki mecz, to początek rundy. Mamy dużo rotacji w składzie, co ma oczywiście związek z pierwszą drużyną. Nie załamujemy się tą porażką, bo wykonujemy dobrą robotę. https://www.facebook.com/SKRA.Czestochowa/videos/448268539820270 Nie do przejścia w obronie, kreatywnie z przodu – Rafał Brusiło: – Mecze z tak młodymi drużynami mają to do siebie, że ci zawodnicy są nieobliczalni. Potrafią wykreować sytuację, której ciężko się spodziewać. Trzeba do nich podchodzić bardzo na chłodno, cierpliwie czekać na swoje sytuacje i my tak właśnie zagraliśmy. Stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, strzeliliśmy dwie bramki, ale patrząc obiektywnie mogło być ich nawet więcej. Zdjęcia z meczu autorstwa Patryka Kowalskiego: https://www.facebook.com/media/set/?vanity=FotografiaSportowaPK&set=a.3470512346393257

Nasi Laureaci 63 Plebiscytu RRPKOL

Zgodnie z informacją otrzymaną od Pana Jerzego Raganiewicza – Wiceprezesa Regionalnej Rady Polskiego Komitetu Olimpijskiego w Częstochowie pragniemy poinformować, że wśród Laureatów tegorocznej edycji 63 Plebiscytu na najpopularniejszych zawodników, trenerów oraz działaczy regionu częstochowskiego 2020 roku znalazło się, aż trzech reprezentantów naszego Klubu.  W kategorii Najpopularniejszego Sportowca: Kamil Wojtyra.  W kategorii Najpopularniejszego Trenera: Marek Gołębiewski. W kategorii Najpopularniejszego Działacza – Artur Szymczyk.   Laureatom serdecznie gratulujemy 🙂    Jednocześnie informujemy, że w związku z pandemią koronawirusa uroczyste podsumowanie Plebiscytu odbędzie się w najbliższym z możliwych terminów do przeprowadzenia tego typu przedsięwzięcia. 

Titas Milašius powołany!

Z wielką dumą i radością informujemy, że nasz Zawodnik Titas Milašius otrzymał powołanie do reprezentacji Litwy U21. Pozyskany z Wisły Płock na zasadzie transferu czasowego zawodnik w pierwszych dwóch, wygranych przez nasz zespół meczach ligowych zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Również w sparingach zademonstrował nie małe umiejętności piłkarskie, jak na reprezentanta swojego kraju przystało, co zapewne miało wpływ na kontynuację narodowych powołań przez selekcjonera Donatasa Venceviciusa. Zgrupowanie odbędzie się w dniach 22-30 marca w Wilnie.       

Skra na fali! Wygrywamy po bardzo dobrym meczu

Ubiegłotygodniowe starcie przeciwko Garbarni z niedzielnym meczem z rezerwami Śląska Wrocław łączyło jedynie to, że oba zakończyliśmy z trzema punktami. Pod względem gry wyglądaliśmy jednak diametralnie lepiej, a stworzonymi sytuacjami bramkowymi moglibyśmy obdzielić kilka spotkań. Po trafieniach Daniela Pietraszkiewicza oraz Radka Gołębiowskiego wygraliśmy 2:0 jeszcze mocniej umacniając się w drugoligowej czołówce. Mecz piątej z szóstą drużyną w tabeli przed 20. serią spotkań od samego początku mógł się podobać. Zgodnie z przedmeczowymi przypuszczeniami naszego trenera, obie drużyny postawiły na ofensywny futbol, dzięki czemu było dużo żywej, szybkiej gry. Błędów nie popełniały również bloki defensywne, przez co ciężko było dojść do naprawdę dogodnej sytuacji bramkowej. Goście z Wrocławia najlepszą okazję mieli w 27. minucie, kiedy to Sebastian Bergier dobrze przymierzył z ostrego kąta, ale efektowną paradą uratował Skrę Mikołaj Biegański. W 35. minucie bardzo dobrą piłkę Radkowi Gołębiowskiemu wystawił Piotr Nocoń, ale „Gołąbek” uderzył za lekko. Trzy minuty później „Nocek” spróbował sam pocelować na bramkę Pawła Budzyńskiego. Chwilę później z jego precyzyjnego podania skorzystał Rafał Brusiło, piłka nie chciała jednak wpaść do bramki. Najlepszą okazję na otwarcie wyniku jeszcze przed przerwą miał jednak Dawid Niedbała. Dynamiczna akcja Noconia z Kamilem Wojtyrą zakończyła się wystawieniem mu idealnej piłki na skończenie akcji, ale Dawid niestety huknął „Panu Bogu w okno”. Na drugą połowę trener Skry zdecydował się wprowadzić Daniela Pietraszkiewicza oraz Titasa Milasiusa w miejsce Noiszewskiego i Niedbały. W pierwszych fragmentach tej odsłony zaatakował Śląsk, ale to my w 51. minucie cieszyliśmy się z objęcia prowadzenia. Adam Mesjasz zdecydował się na brawurowy rajd lewą stroną, minął trzech młodych wrocławian w polu karnym i wystawił idealną piłkę Pietraszkiewiczowi, któremu pozostało w zasadzie dostawić nogę. Po zdobytej bramce nasza drużyna dostała jeszcze mocniejszego wiatru w żagle. W 57. minucie Gołębiowski podał Milasiusowi, ale Litwin uderzył za lekko. Nasza gra naprawę mogła się podobać, mimo prowadzenia graliśmy atrakcyjną, otwartą piłkę. W 69. minucie powinno być 2:0. Po bardzo dobrym podaniu od Lucjana Klisiewicza sam na sam z golkiperem rywali znalazł się Milasius. Z niewyjaśnionych przyczyn piłka jednak nie wpadła do bramki. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. W 71. minucie Titas zrehabilitował się za niewykorzystaną kilka chwil wcześniej sytuację jak na tacy wykładając piłkę w polu karnym „Gołąbkowi”. Tak świetnego dogrania nasz wychowanek nie mógł zmarnować i stało się jasne, że tego meczu już nie przegramy. Młodzi piłkarze Śląska po drugim ciosie nie byli w stanie się już podnieść. W końcówce mogliśmy jeszcze podwyższyć prowadzenie, piłkę minimalnie obok słupka posłał jedna Piotrek Nocoń. Tuż przed końcem 100-procentową okazję miał też Damian Warnecki, jego uderzenie instynktownie obronił jednak Budzyński. – Przyjechaliśmy dzisiaj w bardzo młodym, okrojonym składzie. Wszyscy praktycznie byli młodzieżowcami. Aby w takim zestawieniu myśleć o punktach, trzeba zagrać bezbłędnie. W pierwszej połowie nam się to udawało, w drugiej już popełniliśmy błędy. Młodym chłopakom ciężko było coś wykreować. Skra była tego dnia po prostu lepszym zespołem – próbował tłumaczyć swój zespół na pomeczowej konferencji prasowej trener Piotr Jawny. Szkoleniowiec Skry nie ukrywał satysfakcji z tego, co zaprezentowali jego podopieczni. – Dzisiaj zdecydowanie zagraliśmy to, czego bym oczekiwał. Graliśmy podaniami, z gry naprawdę można być zadowolonym. Nie daliśmy przeciwnikowi zbyt wiele pograć poza jedną sytuacją w pierwszej połowie. Śląsk to była jednak drużyną chcąca grać w piłkę. Ciesze się, że takie zespoły są w tej lidze – podsumował Marek Gołębiewski. Co do trafionych zmian tuż po przerwie? – Każdego trenera cieszy szeroka, wyrównana kadra. Zmiennicy dali dzisiaj bardzo fajne zmiany, mam nadzieję, że utrzymają tę dyspozycję. Zadebiutował dziś też Adrian Cheliński dając sygnał kolegom z juniorskiej drużyny, że ciężką pracą można dojść do pierwszego zespołu – dodał nasz trener. Było to 11 zwycięstwo Skry w sezonie. Z 34 punktami umocniliśmy się na piątej pozycji w tabeli, a już za tydzień po raz drugi z rzędu dojdzie do starcia piątej z szóstą drużyną. W Kaliszu zagramy z KKS-em (13.03, godz. 16.00), który po wysokiej wygranej 4:0 w Stargardzie potwierdził aspiracje sięgające awansu do Fortuna 1. Ligi. Po raz kolejny zapowiadają się bardzo duże emocje. Skra Częstochowa – Śląsk II Wrocław 2:0 (0:0) 1-0 Pietraszkiewicz 51’  asysta A. Mesjasz 2-0 Gołębiowski 71’  asysta T. Milasius Skra: Biegański, Mesjasz, Sadowski, Brusiło, Nocoń, Gołębiowski Ż (86′ Warnecki), Napora (89′ Cheliński), Noiszewski (46′ Pietraszkiewicz), Niedbała (46′ Milasius), Olejnik, Wojtyra (68′ Klisiewicz) Śląsk II: Budzyński, Kotowicz, Boruń (89′ Konstanty), Bergier, Młynarczyk, Krocz (89′ Jakubiak), Maćkowiak Ż, Łyszczarz, Poprawa, Bukowksi, Fediuk (65′ Michalski) Mariusz Rajek, zdj. Patryk Kowalski  

Formalna inauguracja wiosny – zapowiedź meczu Skra – Śląsk II

W najbliższą niedzielę (07.03) nasza drużyna rozpocznie rundę rewanżową drugiej ligi. – Można powiedzieć, że to mecz na szczycie – mówi o starciu Skry z rezerwami Śląska Wrocław trener Marek Gołębiewski. Mecz piątej z szóstą aktualnie drużyną w tabeli faktycznie zapowiada się niezwykle atrakcyjnie. Z kilku powodów. Rywale to beniaminek obecnych rozgrywek, którzy powiększyli grono drugich drużyn na co dzień występujących w ekstraklasie do dwóch. Sezon wcześniej na szczebel centralny awansowały bowiem rezerwy Lecha Poznań. Przyznać trzeba, że młodzi wrocławianie spisują się na tym poziomie bardzo dobrze i są jedną z rewelacji rozgrywek. Skra ma nad Śląskiem II jedynie trzy punkty przewagi. Z jesiennego starcia wspomnienia mamy jednak bardzo dobre. To na stadionie przy Oporowskiej w Wrocławiu rozpoczęła się świetna seria Skry i Kamila Wojtyry, który trafił do siatki już w pierwszym spotkaniu dając nam zwycięstwo 1:0. Pierwszy mecz o punkty wiosną 2021 wrocławianie rozegrali w dalekim Stargardzie. Z trudnego – dosłownie i w przenośni terenu przywieźli cenny jeden punkt remisując 1:1. – Stawiamy na jakość w ataku, ale dziś boisko nadawało się co najwyżej do grania w rugby. Mieliśmy wielu młodych w składzie, w spotkaniu wystąpiło chyba tylko dwóch zawodników, którzy zainaugurowali sezon. Zespół będzie jeszcze młodszy niż jesienią i zawodnicy będą zbierać doświadczenie. Cieszę się, że dobrze zareagowaliśmy po stracie dość przypadkowej bramki – nie sądzę, że rywale tak chcieli to rozegrać. Cieszy udział Piotra Celebana, który pomógł naszej defensywie. Ten punkt trzeba szanować – mówił po tamtym spotkaniu trener Piotr Jawny, od lat związany z drużynami Śląska. Trener Marek Gołębiewski po ubiegłotygodniowej wygranej nad Garbarnią (1:0) ma nadzieję, że jego podopieczni pójdą za ciosem. – Drużyna, która wygra ten mecz będzie miała bardzo duże szanse pozostać w czołówce na dłużej. Spodziewamy się bardzo trudnego meczu, bo przyjedzie drużyna młoda, wybiegana, fajnie grająca w piłkę, próbująca podobnie jak my budować ataki od tyłu. Z takimi drużynami gra się bardzo fajne mecze, bo obie będą chciały grać. Gorzej gra się z drużynami, które od początku stawiają przysłowiowy „autobus”. W przypadku rezerw Śląska spodziewam się, że od początku podejdą wysoko. Obie drużyny będą chciały zgarnąć trzy punkty – prognozuje szkoleniowiec Skry. Rywala w poprzednim meczu podglądał nasz nowy obrońca, który od pierwszego spotkania wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie. – Miałem okazję oglądać mecz Śląska z Błękitnymi w ostatniej kolejce. Z drużynami takimi jak rezerwy śląska jest różnie, bo często niepewna jest ich sytuacja kadrowa, nigdy nie wiadomo czy nie zejdzie ktoś z pierwszej drużyny, skład często różni się z meczu na mecz, ale my będziemy skupiali się na sobie. Będziemy chcieli poprawić błędy z meczu z Garbarnią i zaprezentować się lepiej od samego początku spotkania. Mocno w to wierzę – mówi wypożyczony z Pogoni Szczecin Hubert Sadowski. Nie da się z naszym obrońcą nie zgodzić. Drużyny rezerw zawsze są w jakimś sensie zagadką. Nigdy do końca nie wiadomo jakim składem przyjadą drużyny będące zapleczem swoich ekstraklasowych drużyn. W niedzielę nie powinniśmy spodziewać się jednak zbyt wielu „zrzutów” z pierwszego zespołu. W ten sam dzień bowiem, o 17.30 pierwsza drużyna Śląska rozgrywa niezwykle ważny i prestiżowy mecz z Legią Warszawa. Drużyna kierowana przez trenera Piotra Jawnego jednak i tak dysponuje sporym potencjałem. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że jeśli wrocławianie tak rewelacyjnie spisywaliby się do końca sezonu i finalnie awansowali do Fortuna 1. Ligi, to będą mogli w niej zagrać. Polski Związek Piłki Nożnej od jakiegoś czasu dopuszcza bowiem, aby rezerwy drużyn ekstraklasowych mogły występować na jej bezpośrednim zapleczu. Jeszcze niedawno musiały to być dwie ligi różnicy. Pierwszy gwizdek sędziego Roberta Marciniaka z Krakowa zaplanowano na godzinę 13.00. Mając na uwadze, że mecze cały czas muszą odbywać się w ścisłym reżimie sanitarnym oraz bez udziału kibiców na stadionach, dla naszych fanów przeprowadzimy bezpłatną transmisję na naszym kanale YouTube’a. Darmową relację będziecie mogli oglądać dzięki firmie Sophus. Początek relacji o godzinie 12.50.  

5 szybkich: Karol Noiszewski

Dzisiaj do odpowiedzi wywołaliśmy, pochodzącego z Mazowsza Karola Noiszewskiego 5 szybkich do Karola:   B.B: W jakim wieku zacząłeś grać w piłkę? K.N.: 6 lat B.B: Którego ze swoich trenerów wspominasz najlepiej? K.N.: Pomidor B.B: Najładniejsza bramka jaką zdobyłeś? K.N.: IV liga – z 20 metra z pierwszej piłki B.B: Mięso czy warzywa? K.N.: To i to  B.B: Wymarzone miejsce do życia? K.N.: Dominikana

Młode wilki zawitają na „Loretę”. Przedstawiamy Śląsk II Wrocław

W najbliższą niedzielę Skra Częstochowa rozegra kolejne ligowe spotkanie. Tym razem na drodze podopiecznych Marka Gołębiewskiego stanie drużyna rezerw wrocławskiego Śląska. Nadszedł więc najwyższy czas, by wziąć pod lupę zespół naszego najbliższego rywala. Klub ze stolicy Dolnego Śląska został założony w 1947 roku. I choć początkowo egzystował w niższych ligach, to po siedemnastu latach funkcjonowania awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej. Jednak dopiero dekadę później rozpoczął się wspaniały okres, który zapisał się złotymi zgłoskami na kartach historii wrocławskiego zespołu. W 1976 roku drużyna dowodzona przez Władysława Jana Żmudę, po raz pierwszy triumfowała w finale Pucharu Polski. Ponadto Śląsk jest dwukrotnym mistrzem Polski, a w ostatnich latach, dzięki dobrym występom na krajowym podwórku, Wojskowi mieli okazję podejmować rękawicę w starciach z Club Brugge czy Sevillą. Niedzielnego popołudnia nie przyjdzie nam jednak mierzyć się z pierwszym zespołem Śląska, więc po nakreśleniu rysu historycznego zasłużonego klubu, warto poruszyć kwestie związane z drużyną rezerw. Wrocławianie zajmują szóste miejsce w lidze, a w związku z tym, że notują ostatnio serię sześciu spotkań bez porażki – naszych zawodników z pewnością czeka trudna przeprawa. Trenerem drugiej drużyny Wojskowych jest Piotr Jawny. Szkoleniowiec od lat związany z wrocławskim Śląskiem ma do dyspozycji grupę młodych, zdolnych graczy, którzy każdego dnia pragną zwrócić na siebie uwagę sztabu szkoleniowego pierwszego zespołu. Warto zauważyć, że w związku z tym, iż pierwsza drużyna Śląska również rozgrywa swoje spotkanie w niedzielę, prawdopodobnie przy Loretańskiej nie zobaczymy zbyt wielu „spadkowiczów” na co dzień pracujących z Vitezslavem Lavicką. W ostatnim meczu rezerw Śląska wystąpił co prawda Piotr Celeban, lecz mało prawdopodobne, by w niedzielę ponownie zagościł na drugoligowych boiskach. Piotr Jawny ma jednak w swojej talii kilka asów, którymi może zaskoczyć nasz zespół. W centralnej części boiska zwykle występuje Przemysław Bargiel. Chyba wszyscy pamiętamy, jakie wejście do ekstraklasy miał swego czasu wychowanek chorzowskiego Ruchu. Należy zauważyć, że choć jego kariera delikatnie wyhamowała, to dalej mówimy o zawodniku kreatywnym, zdolnym do  rozwiązań niekonwencjonalnych i błyskotliwych. Do Wrocławia zawędrował prosto z drużyn młodzieżowych wielkiego Milanu. Najlepszym strzelcem zespołu z Oporowskiej jest inny, mający za sobą debiut w ekstraklasie, młody gracz. Sebastian Bergier strzelił już w tym sezonie 9 goli. Inna sprawa, że w ostatnim spotkaniu pierwszej drużyny, znalazł się na ławce rezerwowych. Prawdopodobny jest więc scenariusz, że 21 – letni snajper w niedzielę nie pojawi się przy Loretańskiej. Podobnie wygląda sytuacja Adriana Łyszczarza, który ma za sobą sporą ilość spotkań w rezerwach, lecz ostatnimi czasy dołączył do grona wybrańców Lavicki. Co ciekawe, stałym elementem czteroosobowego bloku obronnego Śląska jest były zawodnik Skry, Konrad Poprawa. Powrót do Częstochowy z pewnością będzie dla niego sentymentalnym doświadczeniem. Warto również zwrócić uwagę na fakt, iż podopieczni trenera Jawnego doskonale spisują się na wyjazdach. Z 28 zdobytych punktów, aż 17 wywalczyli na obcym terenie i w tabeli uwzględniającej jedynie delegacje zajmują 3 miejsce w lidze. Tracą jednak sporo bramek jak na zespół piastujący szóstą lokatę. Nie ulega kwestii, że statystyka 24 straconych goli w pierwszych 18 kolejkach sezonu, chluby nie przynosi. Zwłaszcza, gdy liczby Śląska porównamy z doskonałą dyspozycją naszej defensywy. W ostatnim meczu zespół z Wrocławia zremisował 1:1 z Błękitnymi Stargard. Autorem trafienia dla „Wojskowych” był Grzegorz Kotowicz, który zamknął dośrodkowanie z rzutu rożnego. Spotkanie nie obfitowało jednak w zbyt dużą ilość sytuacji bramkowych. Na koniec należy przypomnieć, że poprzednie starcie pomiędzy Śląskiem II i Skrą zakończyło się zwycięstwem podopiecznych trenera Gołębiewskiego. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył najlepszy snajper naszego zespołu, Kamil Wojtyra. I choć drużyna z Wrocławia ma swoje atuty, to miejmy nadzieję, że po niedzielnym spotkaniu będziemy w równie dobrych humorach jak po sobotnim starciu z Garbarnią.

„Stać mnie na jeszcze więcej” – rozmowa z Hubertem Sadowskim

Dwóch z pięciu naszych nowych zawodników dostało od trenera Marka Gołębiewskiego spory kredyt zaufania i rozpoczęło pierwszy wiosenny ligowy mecz z Garbarnią (1-0) w podstawowym składzie. Jednym z nich był obrońca wypożyczony z Pogoni Szczecin – Hubert Sadowski. Kilka dni po spotkaniu mieliśmy okazję porozmawiać o debiucie, najbliższym rywali, ale i o kilku mniej piłkarskich sprawach. Zapraszamy do czytania. Hubert, na początku gratuluję Ci ligowego debiutu w barwach Skry. Kiedy dowiedziałeś się od trenera, że wybiegniesz w wyjściowej jedenastce? – W tygodniu przygotowań przed meczem z Garbarnią w trakcie różnych części treningu trenowaliśmy w pewnym stałym zestawieniu osobowym, wiec można było się spodziewać, że to ta „11” będzie desygnowana do gry na sobotę. Wszystko potwierdziło się w na odprawie przed meczem. Debiut i od razu 3 punkty w meczu z Garbarnią. Mimo, że nasza gra momentami pozostawiała jeszcze nieco do życzenia możesz być chyba mocno usatysfakcjonowany? – Zwycięski debiut na pewno bardzo cieszy. Zwycięstwo było bardzo ważne dla mnie jak i dla drużyny, ale w pełni z tego meczu nie możemy być zadowoleni. Nasza gra, tak jak mówisz w pierwszej połowie nie wyglądała tak jak chcieliśmy, w drugiej połowie już było trochę lepiej i udało nam się zdobyć upragnione trzy punkty. W niedzielę (07.03) znowu gramy na „Lorecie”. Tym razem zapowiada się jeszcze ciekawszy mecz, bo zagra 5. z 6. aktualnie drużyną. Jesteś już myślami przy meczu ze Śląskiem II? Spodziewasz się ciężkiego meczu? – Miałem okazje oglądać mecz Śląska z Błękitnymi w ostatniej kolejce, więc już myślę o tym meczu. Natomiast z drużynami takimi jak rezerwy śląska jest różnie, bo często niepewna jest ich sytuacja kadrowa, nigdy nie wiadomo czy nie zejdzie ktoś z pierwszej drużyny, skład często różni się z meczu na mecz, ale my będziemy skupiali się na sobie. Będziemy chcieli poprawić błędy z meczu z Garbarnią i zaprezentować się lepiej od samego początku spotkania. Mocno w to wierzę! Twoja macierzysta drużyna – Pogoń Szczecin straciła punkty w ostatniej kolejce, ale to nadal czołówka ekstraklasy. Myślisz, że „Portowcy” postraszą jeszcze Legię w walce o mistrzostwo czy trzeba się skupić na walce o drugie miejsce i puchary z inną częstochowska drużyna – Rakowem? – Śledzę ich poczynania, oglądałem ostatni mecz ze Śląskiem i bardzo żałuję, że tak ten mecz się zakończył. Natomiast znając chłopaków wiem, że będą walczyli do końca i postraszą jeszcze pozycję lidera. Meczów jest dużo, więc wszystko jest możliwe. Legia też jeszcze straci punkty. Odbiegnijmy trochę od piłki. Poznałeś już trochę Częstochowę? Masz swoje ulubione miejsca? Planujesz się gdzieś wybrać w wolnej chwili? – Przed meczem wybrałem się na spacer na Jasna Górę, zrobiłem też rundę po parku Staszica i poszedłem wzdłuż Alei Najświętszej Maryi Panny. Planuje pojechać do miejscowości Blachownia, ale to muszę poczekać, aż moja dziewczyna do mnie przyjedzie i pojedziemy sobie tam odpocząć. Musi być tylko ładna pogoda. A propo twojej dziewczyny to musicie tworzyć bardzo „piłkarski” związek”. Występuje ona na co dzień w barwach Medyka Konin. Wszystko u was kręci się wokół piłki? – Temat piłki nożnej oczywiście jest, ale nie jakoś mocno, w weekend obejrzymy wspólnie meczyk Pogoni jak jest możliwość, pogadamy chwilkę o naszych meczach o ile jest nastrój do tego i temat piłki zamykamy. Wolimy ten czas poświecić na inne tematy.   Trener Marek po ostatnim meczu mówił, że jest zadowolony z postawy nowych zawodników, ale ze zarówno ty jak i Titas macie dużo większe możliwości. Zgadzasz się? – Zgodzę się ze słowami trenera. Wiem, że stać mnie na więcej i mam nadzieje, że będę mógł to pokazać już w następnym meczu ligowym. Wydaje się, że dobrze wkomponowałeś się do Skry. Do defensywy po meczu z Garbarnią raczej nie było zastrzeżeń. Gorzej nieco wyglądała gra z przodu. – Patrząc na to, że zagraliśmy na zero z tyłu można odnieść takie wrażenie, ale analizując pierwszą połowę to Garbarnia dochodziła do kilku sytuacji strzeleckich i stwarzali zagrożenie pod naszą bramką, kilka razy uratował nas „Biegan”. W tym aspekcie też jest jeszcze coś do poprawy pod względem całej drużyny. Rozmawiał Mariusz Rajek