Pewne zwycięstwo młodzieży Skry

Skra II pokonała 4:2 drużynę Liswarty Krzepice w kolejnym meczu klasy okręgowej. W sobotnie popołudnie na listę strzelców wpisywali się Adrian Żabik, Oskar Krawczyk oraz dwukrotnie Mateusz Dylikowski. Mecz drugiej drużyny Skry z Liswartą Krzepice zapowiadał się jako jeden z najciekawszych meczów klasy okręgowej, jakie mogliśmy oglądać tej wiosny na stadionie przy ulicy Loretańskiej. Liswarta jest bowiem jedną z najlepiej punktujących drużyn w bieżącej rundzie. Piłkarze z Krzepic w ostatnich tygodniach ulegli jedynie rozpędzonej Victorii Częstochowa, natomiast wcześniejszej porażki doznali w… listopadzie. Obawy, że będzie to jeden z najtrudniejszych meczów obecnej kampanii bardzo szybko rozwiali jednak nasi zawodnicy, już w 2. minucie spotkania obejmując prowadzenie. Wszystko zaczęło się od akcji przeprowadzonej lewą stroną boiska przez Marcela Przygodzkiego, którą faulem przerwali goście. Piłkę wprowadzał do gry Paweł Kołodziejczyk. Po wrzutce w pole karne młodzieżowcy Skry szybko doszli do sytuacji strzeleckiej. Pierwsza próba została sparowana przez Wojciecha Pietrzaka, ale wtedy skuteczną dobitką popisał się Adrian Żabik, wyprowadzając nasz zespół na prowadzenie. Po premierowym trafieniu Skrzacy mądrze rozgrywali, dobrze operując piłką podczas budowania ataku pozycyjnego. Taktyka naszego zespołu odnosiła skutek, ponieważ dyktowaliśmy warunki gry, długo utrzymywaliśmy się przy piłce i przede wszystkim stwarzaliśmy sobie sytuacje strzeleckie. Najlepszą miał chyba w 12. minucie Oskar Krawczyk, który po podaniu Żabika wbiegł w pole karne, ale uderzenie naszego napastnika obronił nogą Pietrzak. Nie było czasu na rozpamiętywanie niewykorzystanej okazji, ponieważ już dwie minuty później na 2:0 podwyższył Mateusz Dylikowski. Ten sam zawodnik w 33. minucie spotkania popisał się fantastycznym uderzeniem sprzed pola karnego, zdobywając trzecią bramkę dla Skry. Chwilę później mogło być 4:0, jednakże arbiter boczny dopatrzył się pozycji spalonej Oskara Krawczyka i trafienie nie zostało zaliczone. Odrobinę nadziei w serca gości wlała bramka, którą w 43. minucie pojedynku strzelił bezpośrednio z rzutu wolnego Mariusz Pawelec. Krótko po przerwie Skra zaakcentowała jednak swoją przewagę i jeden ze stałych fragmentów gry w postaci rzutu rożnego głową celnie wykończył Oskar Krawczyk. Podopieczni Tomasza Szymczaka wciąż szukali drogi do bramki rywali, raz po raz stwarzając sobie sytuacje strzeleckie. W 80. minucie, kiedy po raz kolejny niebezpiecznie zbliżyliśmy się do bramki gości, w polu karnym sfaulowany został Bartosz Bąk. Sędzia nie zawahał się ani przez moment i wskazał na punkt oddalony jedenaście metrów od linii bramkowej. Piłkę ustawił sobie Marcel Przygodzki, którego strzał zmylił golkipera gości, ale piłka o centymetry minęła prawy słupek bramki Liswarty. Parafrazując znane piłkarskie powiedzenie można powiedzieć, że niewykorzystane karne lubią się mścić, gdyż pięć minut później, po faulu na Rafale Kasprzaku, „jedenastkę” na bramkę zamienił autor pierwszego trafienia dla Liswarty – Mariusz Pawelec. – Zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę. Bezapelacyjnie górowaliśmy nad przeciwnikiem. Mieliśmy dużą przewagę w posiadaniu piłki i dobrze reagowaliśmy po stracie, stworzyliśmy sobie sporo sytuacji. Pierwsze czterdzieści pięć minut wyglądało dokładnie tak jak chcieliśmy, żeby zagrał zespół i za to należą się pochwały. Druga połowa trochę zamazała nam całościowy obraz, bo na boisku pojawił się chaos. Dokonaliśmy wszystkich możliwych zmian i nasza jakość w operowaniu piłką i wykorzystywaniu sytuacji – których mieliśmy mnóstwo – sprawiły, że mamy trochę niedosytu po tej drugiej połowie. Powinniśmy strzelić więcej bramek. Goście szukali swoich sytuacji po kontratakach czy stałych fragmentach gry i takie sytuacje wykorzystali – powiedział kilka chwil po ostatnim gwizdku trener naszych piłkarzy, Tomasz Szymczak. Skra II Częstochowa – Liswarta Krzepice 4:2 (3:1) 1:0 Adrian Żabik (2’), 2:0 Mateusz Dylikowski (14’), 3:0 Mateusz Dylikowski (33’), 3:1 Mariusz Pawelec (43’), 4:1 Oskar Krawczyk (51’), 4:2 Mariusz Pawelec (86’ karny) Skra II Częstochowa: Hajda – Cheliński (46’ Sławuta), Kempa, Mikołajczyk, Przygodzki, Kołodziejczyk (62’ Gawlas), Rumin, Nurek (62’ Weżgowiec), Krawczyk (56’ Słabosz), Żabik (46’ Bąk), Dylikowski (56’ Magdziarz) Liswarta Krzepice: Pietrzak – Buła (39’ Kulej, 68’ Rudlicki), Grzyb, Nagłowski, Kilan, Banasik (46’ Spaczyński), Skalik (46’ Kasprzak), Pawelec, Sajecki, Popczyk, Ciapa

Skra II zaprasza na mecz

Już w najbliższą sobotę (07.05) o godzinie 15:30 nasza druga drużyna rozegra ciekawie zapowiadające się spotkanie. Rywalem rezerw Skry będzie bowiem Liswarta Krzepice. Mecz odbędzie się na stadionie przy ulicy Loretańskiej. Sobotni mecz pomiędzy Skrą II a Liswartą Krzepice zapowiada się niezwykle interesująco. Przede wszystkim obie drużyny plasują się w górnych rejonach tabeli klasy okręgowej. Rezerwy naszej drużyny przewodzą peletonowi ścigającemu Victorię Częstochowa, natomiast Liswarta Krzepice zajmuje czwartą lokatę w tabeli. 11-punktowa przewaga naszego zespołu nad Liswartą nie powinna nikogo zmylić, ponieważ nasz najbliższy rywal potrafił jesienią odebrać punkty zespołom ze sporymi aspiracjami (jak choćby Amatorowi Golce). W pamięci mamy również emocjonujący pojedynek obu zespołów z poprzedniej rundy. Wówczas Skra II źle weszła w mecz i w pewnym momencie gospodarze z Krzepic prowadzili już 3:1. Wydawało się, że trzy punkty zostaną w Krzepicach, jednak w ostatnich minutach losy spotkania się odwróciły. Wyrównująca bramka padła w 88. minucie, natomiast trafienie dające podopiecznym Tomasza Szymczaka zwycięstwo, miało miejsce w doliczonym czasie gry. Zespół Skry od drugiej połowy marca nie przegrał i mamy nadzieję, że ten stan utrzyma się jak najdłużej. Tym bardziej, że dyspozycja naszych młodych piłkarzy jest w ostatnim czasie doprawdy imponująca. Biorąc pod uwagę tylko pięć ostatnich pojedynków nasi zawodnicy zdobyli aż 22 bramki, co daje robiącą wrażenie średnią ponad 4 strzelonych goli na mecz. Na uwagę zasługuje również styl gry naszego zespołu, który jest miły dla oka. Liswarta w minionym tygodniu pokonała na własnym obiekcie 2:1 MLKS Woźniki, zwycięstwem tym wracając na zwycięską ścieżkę. Warto bowiem zauważyć, że piłkarze z miasta leżącego nad trzema rzekami (Piskarą, Piszczką oraz Liswartą) wiosną zaliczyli tylko jedną przegraną (0:5 z Victorią), natomiast by odnotować wcześniejszą porażkę należałoby cofnąć się aż do połowy listopada, kiedy Liswarta poległa w Boronowie 0:4. Wszystko zatem wskazuje na to, że w sobotę czeka nas ciekawe widowisko. Pierwszy gwizdek spotkania pomiędzy Skrą II a Liswartą Krzepice powinien rozbrzmieć na stadionie przy ulicy Loretańskiej w sobotę (07.05) o godzinie 15:30. Wejściówki na mecz kosztować będą 8 złotych (bilet normalny) oraz 6 złotych (bilet ulgowy). W imieniu naszej drugiej drużyny serdecznie zapraszamy!

Kolejne trzy punkty rezerw

Skromne, ale nie podlegające najmniejszej dyskusji zwycięstwo, odnieśli w sobotnie popołudnie piłkarze naszej drugiej drużyny. Po bramce Jakuba Rumina pod koniec pierwszej połowy pokonali 1:0 Jedność Boronów. Po efektownym i okazałym zwycięstwie nad Pogonią Kłomnice piłkarze naszego drugiego zespołu w 25. kolejce klasy okręgowej wyjechali do Boronowa, na spotkanie z tamtejszą Jednością. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że będzie to spotkanie trudniejsze, jednak nasi piłkarze podołali wyzwaniu i zapisali na swoje kontro kolejne trzy punkty. Jedyną bramkę w spotkaniu zdobył tuż przed przerwą po podaniu Mateusza Dylikowskiego Jakub Rumin. Był to gol akcentujący dobrą dyspozycję naszej drużyny, od początku spotkania będącej stroną dominującą. – W pierwszej połowie stworzyliśmy kilka sytuacji. Jedną z nich strzałem sprzed pola karnego wykończył Rumin, natomiast dwóch stuprocentowych nie wykorzystali Żabik i Nurek – opowiada trener Skry II, Tomasz Szymczak. – Druga połowa również zaczęła się pod nasze dyktando. W 60. minucie Skrzacy mieli wyśmienitą okazję do podwyższenia rezultatu. Po faulu na Bartoszu Bąku w polu karnym do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Kempa, jednak tym razem górą był bramkarz gospodarzy. – Od tego momentu gospodarze poczuli, że mogą coś „ugrać” i mecz zrobił się nieco chaotyczny – przyznaje trener Szymczak. – Mimo wszystko potrafiliśmy obronić groźne kontrataki gospodarzy, natomiast dalej nie potrafiliśmy wykorzystać kolejnych sytuacji, jakie mieli Nurek i Słabosz. Uważam, że wygraliśmy zasłużenie, choć gospodarze postawili nam trudne warunki, ponieważ dobrze się bronili na swojej połowie. Powinniśmy szybciej „zamknąć ten mecz”, ale nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji, w tym wspomnianego rzutu karnego. Końcówka spotkania pokazała, że pomimo młodego wieku naszej drużyny, nauczyliśmy się już tej ligi i potrafimy w sposób wyrachowany zareagować na kontrataki przeciwnika. Gratuluję zespołowi wygranej, ponieważ pomimo braku kilku podstawowych zawodników wygraliśmy na – jak się okazało – trudnym terenie w Boronowie – puentuje nasz szkoleniowiec. W 26. kolejce Skra II podejmie na własnym boisku Liswartę Krzepice. Spotkanie odbędzie się w sobotę (07.05) o godzinie 15:30 na stadionie przy ulicy Loretańskiej. Jedność Boronów – Skra II Częstochowa 0:1 (0:1) 0:1 Jakub Rumin (45’) Jedność Boronów: Jaguś (46’ Sier) – Najgebauer (85’ Żuk), Hampel, Gadecki, Cuglewski, Ślęzok, Michna (70’ Gatys), Frania, Bralich, Bąk (46’ Świtała), Bryś (54’ Kucharczyk) Skra II Częstochowa: Rosiak – Cheliński (90’ Gawlas), Rumin, Mikołajczyk, Przygodzki, Kołodziejczyk (50’ Słabosz), Kempa, Nurek, Dylikowski (46’ Krawczyk), Żabik (85’ Weżgowiec), Bąk (80’ Rydz)

Kanonada na Lorecie

Druga drużyna Skry w sobotnie popołudnie bez większych trudności rozprawiła się z zespołem Pogoni Kłomnice. Nasi młodzi zawodnicy zaaplikowali rywalom osiem bramek, a ich zwycięstwo ani przez moment nie było zagrożone. Spotkanie rezerw Skry z drużyną Pogoni Kłomnice określane było wśród pasjonatów regionalnego futbolu, jako starcie Dawida z Goliatem. Oba zespoły znajdują się na przeciwległych biegunach w tabeli klasy okręgowej – Skra II przed meczem piastowała pozycję wicelidera, natomiast drużyna z Kłomnic zajmowała przedostatnie miejsce. Nasi piłkarze od pierwszego gwizdka uzyskali ogromną przewagę, spychając gości do głębokiej defensywy. Szturm na bramkę rywali przeprowadzany był to prawą, to lewą stroną, na której brylował Mateusz Magdziarz. Dość powiedzieć, że piłkarze z Kłomnic po raz pierwszy znaleźli się w naszym polu karnym dopiero w 31. minucie spotkania, a i tak nie stworzyli większego zagrożenia pod bramką Jakuba Hajdy. Wtedy zresztą było już 2:0 dla naszego zespołu i – jak się okazało, był to dopiero początek festiwalu strzeleckiego naszej młodzieży. Worek z bramkami otworzył się w 17. minucie, kiedy po dwójkowej akcji przeprowadzonej prawym skrzydłem przez Pawła Kołodziejczyka i Bartosza Bąka, piłka trafiła pod nogi Marcela Nurka, nie zwykłego marnować takich okazji. Na drugą bramkę musieliśmy czekać do 30. minuty spotkania. Wtedy futbolówkę w siatce Tomasza Gucika umieścił Adrian Cheliński, mający swój udział również w trzecim trafieniu na konto naszego zespołu. Wówczas jego centra z prawej strony trafiła w głowę obrońcy Pogoni, który zaskoczył swojego bramkarza. Dwie minuty później czwartą bramkę zdobył autor premierowego trafienia Marcel Nurek. W drugiej połowie goście z Kłomnic postawili wszystko na jedną kartę, jednak nie przełożyło się to na obraz gry. To nasi zawodnicy raz po razie stwarzali zagrożenie w szesnastce Pogoni. Właściwie trudno zliczyć ilość podbramkowych sytuacji, więc skupmy się tylko na tych, po których nad Loretą rozlegało się „yeah-yeah-yeah!”. Po zmianie stron dość długo musieliśmy czekać na piąte trafienie naszego zespołu, jednak podopieczni Tomasza Szymczaka nie zawiedli i po asyście Jakuba Rumina świetnym strzałem popisał się Mateusz Dylikowski. Kiedy piłka zatrzepotała w siatce bramki strzeżonej przez Gucika po raz piąty, kolejne trafienia stały się już formalnością. Na sześć do zera podwyższył meldujący się kilkanaście minut wcześniej na boisku Fabian Słabosz, a „siódemka” poszła na konto Dylikowskiego, wykańczającego doskonałe podanie Pawła Kołodziejczyka, nadbiegającego z prawej flanki. Wynik spotkania zamknął fantastycznym strzałem z dystansu Fabian Słabosz. Nie da się ukryć, że niewiele brakło, by wynik przybrał dwucyfrowy rozmiar. Dwukrotnie z powodu sygnalizacji pozycji spalonej nie uznano celnych strzałów Adriana Żabika (pierwsza z nieuznanych bramek padła już w 3. minucie spotkania, druga w 52.), a ilość akcji, w których stawaliśmy przed szansą podwyższenia wyniku jest wręcz niezliczona. Aż strach pomyśleć, co by się działo, gdyby nasi zawodnicy wykorzystali połowę z niewykorzystanych akcji. Zauważył to również w pomeczowej wypowiedzi szkoleniowiec naszego zespołu, Tomasz Szymczak: – To jest dokładnie taki wynik, jaki odzwierciedla przebieg spotkania. Natomiast trzeba powiedzieć, że jest o najmniejszy wymiar kary, ponieważ tych sytuacji mieliśmy dużo więcej. Gdybyśmy mieli zimną krew, choćby w tych sytuacjach sam na sam, wynik byłby jeszcze wyższy. Trzeba jednak pamiętać, że tak jest z młodzieżą – oni dopiero się uczą i kształtują. Muszą też o tym myśleć, by zachowywać zimną krew oraz chłodną głowę i wykorzystywać takie sytuacje. Sztab szkoleniowy naszej drugiej drużyny pozwolił zagrać wszystkim zawodnikom, którzy znaleźli się w protokole meczowym. – Taki był plan – przyznaje trener Szymczak. – Zakładaliśmy, że to spotkanie w ten sposób będzie wyglądało. Dzięki temu, że daliśmy pograć wszystkim zawodnikom w większym wymiarze czasowym, mogliśmy zaobserwować jak wyglądają w środowisku meczowym. Wiadomo, że niektórym zawodnikom brakuje tego rytmu dlatego to są dla nich ważne minuty. W tej młodej drużynie nie ma sytuacji, że komuś się coś należy za „zasługi” czy za trenowanie w pierwszej drużynie, po prostu swoją przydatność trzeba udowadniać na treningach oraz podczas meczów. Po kanonadzie jaką urządzili w sobotnie popołudnie młodzi zawodnicy Skry czeka ich nieco trudniejsze zadanie. W najbliższą sobotę udadzą się bowiem do Boronowa na mecz z Jednością, znajdującą się w środkowej strefie tabeli klasy okręgowej. Skra II Częstochowa – Pogoń 1947 Gmina Kłomnice 8:0 (4:0) 1:0 Marcel Nurek (17’), 2:0 Adrian Cheliński (30’), 3:0 Mikołaj Kołaczkowski (34’ sam.), 4:0 Marcel Nurek (36’), 5:0 Mateusz Dylikowski (72’), 6:0 Fabian Słabosz (76’), 7:0 Mateusz Dylikowski (88’), 8:0 Fabian Słabosz (89’) Skra II Częstochowa: Hajda (46’ Ptak) – Cheliński (46’ Rumin), Sławuta (46’ Gawlas), Mikołajczyk, Przygodzki, Kołodziejczyk, Kempa, Nurek (58’ Weżgowiec), Magdziarz (46’ Dylikowski), Żabik (58’ Krawczyk), Bąk (58’ Słabosz) Pogoń 1947 Gmina Kłomnice: Gucik – Łysakowski, Burzyński, Pruban, Malczewski, Borowiecki, Szymczyk, Misiewicz, Kołaczkowski, Kuna, Słowikowski, zmiany: Stanisz (46’), Ociepa (65’), Tomaszewski, Ogończyk (80’)

Druga drużyna gra z Pogonią. Liczymy na rewanż

Już jutro (23.04) druga drużyna Skry stoczy kolejny pojedynek o punkty w klasie okręgowej. Rywalem naszej drużyny będzie Pogoń Kłomnice. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 15:30. Śledząc poczynania pierwszej drużyny Skry w Fortuna 1 Lidze nie możemy zapominać o rezerwach naszego zespołu, który rywalizuje o jak najwyższe cele w klasie okręgowej. Nasi młodzi piłkarze, prowadzeni przez Tomasza Szymczaka, w tym momencie z dorobkiem 50 punktów, plasują się na drugim miejscu w tabeli. Szansa na powiększenie punktowej zdobyczy pojawi się już jutro, w sobotę, 23 kwietnia. Na stadion przy ulicy Loretańskiej przyjeżdża bowiem drużyna Pogoni Kłomnice. Chociaż obie drużyny znajdują się na przeciwległych biegunach – Skra, jak wspomnieliśmy, jest druga, Pogoń przedostatnia – możemy spodziewać się ciekawego pojedynku. Wszyscy mamy bowiem w pamięci wrześniowy mecz, w którym zespół z Kłomnic zwyciężył 3:1. Skrzacy bez wątpienia liczą na efektowny rewanż. Nasi zawodnicy są faworytami sobotniego spotkania. Wskazuje na to nie tylko miejsce w tabeli, ale również statystyki. Gmina Kłomnice nie wygrała jeszcze w tym sezonie meczu wyjazdowego, a ostatnie ligowe zwycięstwo piłkarze Pogoni zanotowali 14 listopada. Co więcej, drużyna Pogoni jeszcze tej wiosny nie strzeliła bramki. Nasi piłkarze tymczasem dopiero się rozkręcają. Po słabszym początku sezonu weszli już na najwyższe obroty, o czym świadczą ostatnie wyniki – pięć bramek Skrzacy zaaplikowali Lotowi Konopiska oraz Zielonym Żarki, a ostatnio trzy razy zmusili do kapitulacji golkipera klubu ze Stradomia. Trzeba pamiętać, że skład naszego zespołu jest bardzo młody i składa się głównie z zawodników kategorii A1 oraz młodszych. Nie brakuje w nim nazwisk, które od pewnego czasu znajdują się w notesie trenera pierwszego zespołu – Jakuba Dziółki. Warto więc spędzić sobotnie popołudnie na stadionie przy ulicy Loretańskiej, choćby po to, by przyjrzeć się przyszłości Skry. Mecz Skry II z Pogonią 1947 Gmina Kłomnice odbędzie się w sobotę, 23 kwietnia, o godzinie 15:30 na stadionie przy ulicy Loretańskiej. Bilet na to wydarzenie kosztuje 6 złotych (ulgowy) oraz 8 złotych (normalny).

Skra II triumfuje w derbach

Kolejne pewne zwycięstwo zanotowali piłkarze rezerw naszej drużyny. Tym razem w stosunku 3:1 pokonali w Wielką Sobotę ekipę ze Stradomia. Druga drużyna Skry przystępowała do spotkania z KS Stradom Częstochowa jako faworyt i z roli tej wywiązała się bardzo dobrze. Podopieczni Tomasza Szymczaka od początku kontrolowali przebieg meczu, do przerwy prowadząc 2:0. – Do przerwy prowadziliśmy po bramkach Magdziarza i Kempy, a po przerwie na 3:0 ponownie trafił Kempa – opowiada szkoleniowiec naszego zespołu. – Pomimo stworzenia jeszcze kilku doskonałych sytuacji bramek już nie zdobyliśmy. Chciałbym pochwalić przede wszystkim grę w obronie, bo przeciwnik też stworzył kilka sytuacji, ale umiejętnie się broniliśmy. Pomimo ambitnych prób podejmowanych przez gospodarzy nasi piłkarze zdecydowanie przeważali i ani przez moment zwycięstwo Skry nie było zagrożone. Dzięki temu Skrzacy mogą dopisać sobie trzy punkty do ligowej tabeli i wciąż plasują się za plecami prowadzącej Victorii. – Wygraliśmy kolejne spotkanie, w mojej opinii w pełni zasłużenie. Gratuluję zespołowi postawy i kolejnych trzech punktów po dobrym spotkaniu – dodaje trener Szymczak. Gra naszej drugiej drużyny jest nie tylko efektywna, ale również miła dla oka. Wszystkich, którzy chcieliby się o tym przekonać zapraszamy już w najbliższą sobotę na stadion przy ulicy Loretańskiej na mecz z Pogonią Kłomnice. Spotkanie to zaplanowane jest na godzinę 15:30. KS Stradom Częstochowa – Skra II Częstochowa 1:3 (0:2) 1:0 Mikołaj Kempa (10′), 2:0 Mateusz Magdziarz (18′), 3:0 Mikołaj Kempa (70′), 3:1 Adrian Kudryś (73′) KS Stradom Częstochowa: Kuczera – Nowaczyk, Małek, Kowalczyk, Pala, Jarzyn (60′ Przewieźlik), Bednarek, Cieśla, Groszek, Kudryś, Rumik (60′ Czajka) KS Skra II Częstochowa: Hajda – Cheliński, Kowalski (55′ Sławuta), Mikołajczak, Przygodzki, Kołodziejczyk, Nurek (46′ Niedzielski), Żabik (68′ Dylikowski), Magdziarz (78′ Bąk), Krawczyk (75′ Słabosz), Kempa Poniżej krótka fotorelacja z sobotniego spotkania, którą przygotował Adam Ozieriański:

Pogoda znowu spłatała figla. Mecz z Amatorem odwołany

Zaplanowany na dzisiejsze popołudnie mecz klasy okręgowej pomiędzy Skrą II a Amatorem Golce został odwołany. Przyczyną są obfite opady deszczu. Jak nie śnieg, to deszcz. W ostatnim czasie nie mają szczęścia do pogody piłkarze i piłkarki Skry. Kilka dni temu zawodniczki Skry Ladies niemal wsiadały do autokaru, kiedy dotarła do nich informacja, że mecz w Ząbkach został odwołany z powodu opadów śniegu, zimowa aura namieszała również w kalendarzu naszych zespołów młodzieżowych, natomiast dzisiaj (09.04) odwołane zostało niezwykle ciekawie zapowiadające się spotkanie pomiędzy Skrą II a Amatorem Golce. Przyczyną odwołania pojedynku na szczycie klasy okręgowej są oczywiście obfite opady deszczu, które od piątkowego wieczoru nie ustają nad Częstochową. O nowym terminie spotkania niezwłocznie poinformujemy.

Ciekawy mecz w klasie okręgowej. Jutro gramy z Amatorem

W sobotnie popołudnie rezerwy naszej drużyny podejmą zespół ze ścisłej czołówki klasy okręgowej – Amatora Golce. Ten ciekawie zapowiadający się pojedynek będzie można obejrzeć po zakupieniu biletu w cenie 8 złotych. Sobotni mecz między Skrą II a Amatorem Golce zapowiada się niezwykle interesująco z kilku powodów. Przede wszystkim nasza drużyna odzyskała skuteczność w ofensywie, o czym świadczą efektowne zdobycze w meczach z Zielonymi Żarki oraz Lotem Konopiska. Poza tym na obiekcie przy ulicy Loretańskiej spotkają się dwa zespoły okupujące czołowe miejsca w tabeli klasy okręgowej. Jak wiemy rezerwy Skry piastują pozycję wicelidera, natomiast Amator zamyka peleton ścigający prowadzącą w tabeli Victorię. Nie ma co ukrywać, że nasi jutrzejsi goście to groźny zespół, który ma na rozkładzie między innymi właśnie lidera z ulicy Krakowskiej (4:3), a jeśli chodzi o liczbę strzelonych bramek na mecz Amator zdobywa ich nieco mniej niż piłkarze rezerw Skry (Amator: 2,70 na mecz – Skra II: 2,95 na mecz). Skoro już jesteśmy przy statystykach drużyna powstała pod koniec XX wieku (1999) każdorazowo traci w bieżącym sezonie 1,60 bramki. Wypada oczywiście przypomnieć pierwszy pojedynek obu zespołów w tegorocznej kampanii. Na początku września w Golcach nasi młodzi piłkarze zremisowali 2:2, chociaż po golach Oskara Krawczyka oraz Mateusza Magdziarza, prowadzili już 2:0. Pomimo zdobycia przez gospodarzy bramki kontaktowej oraz wyrównującej, częstochowianie nie złożyli broni i konsekwentnie próbowali rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść, nie ustając w atakach. Doszło również do sporej kontrowersji, kiedy pod koniec spotkania arbiter podyktował rzut karny dla Skry, by chwilę później z tej decyzji się… wycofać. Nie brakowało zatem emocji i zapewne tego samego możemy spodziewać się w sobotę. Dlatego już teraz serdecznie zapraszamy na ten niezwykle ciekawie zapowiadający się pojedynek, a zanim przekażemy najważniejsze informacje organizacyjne, oddajmy głos trenerowi naszej drugiej drużyny, Tomaszowi Szymczakowi: – Chłopcy bardzo dobrze przepracowali kolejny tydzień i jesteśmy w pełni przygotowani na jutrzejszy mecz. Moim zawodnikom życzę przede wszystkim tego, by zagrali kolejne dobre spotkanie. Patrząc na postawę naszych młodych piłkarzy w poprzednich meczach możemy być pewni, że dadzą z siebie wszystko i zaprezentują naprawdę dobry futbol. Warto zatem spędzić sobotnie popołudnie na stadionie przy ulicy Loretańskiej. Pojedynek z Amatorem Golce powinien rozpocząć się o godzinie 15 na stadionie przy ulicy Loretańskiej 20. Wstęp na spotkanie możliwy będzie po zakupieniu biletu w cenie 8 złotych. Serdecznie zapraszamy i do zobaczenia na Lorecie!

Grad bramek w Żarkach i trzy punkty rezerw

W trudnych warunkach atmosferycznych toczyło się spotkanie pomiędzy Zielonymi Żarki a rezerwami naszego zespołu. Piłkarze wynagrodzili jednak kibicom to, że marznęli, gradem bramek. Ostatecznie więcej zdobyli ich podopieczni Tomasza Szymczaka, tym samym dopisując do swojego dorobku trzy punkty. Niespodziewana zima tej wiosny mocno pokrzyżowała plany piłkarzy naszego regionu, w związku z czym większość spotkań została odwołana. Jednym z nielicznych obiektów, na których rozegrano w miniony weekend mecz był stadion w Żarkach, gdzie w sobotnie późne popołudnie tamtejsi Zieloni podejmowali ekipę drugiej drużyny Skry. Trzeba pamiętać, że gospodarze tego meczu należą do bardzo nieprzewidywalnych ekip. Niejednokrotnie napsuli krwi wyżej sklasyfikowanym zespołom, by przegrać z drużynami teoretycznie słabszymi, a najlepszym tego przykładem były poprzednie kolejki. Dwa tygodnie temu Zieloni sprawili małą niespodziankę pokonując lidera klasy okręgowej – Victorię, by tydzień później przegrać z okupującym środkową strefę tabeli klubem z Woźnik. Czyżby Zieloni mieli patent na zespoły ze szczytu tabeli? Wszelkie obawy okazały się nieuzasadnione, bowiem nasi piłkarze już w pierwszej połowie jasno dali do zrozumienia, że przyjechali do Żarek po trzy punkty. Po trzydziestu minutach Skrzacy prowadzili 2:0 po dublecie Michała Mikołajczyka. 19-letni stoper dwukrotnie trafił do bramki po uderzeniach głową. Zieloni próbowali się podnieść, strzelając kontaktową bramkę, ale wtedy znów do głosu doszli nasi zawodnicy. – Pierwsza połowa to pełna dominacja z naszej strony. Pierwsze 45. minut kończy się wynikiem 3:1, a bramki strzelali Michał Mikołajczyk po strzałach głową i Dawid Niedbała, który wykończył bardzo ładną akcję zespołową po podaniu Żabika – opowiada trener Tomasz Szymczak. – Pierwsze 10 minut drugiej połowy to lekka przewaga gospodarzy, którzy po rzucie karnym strzelają bramkę na 3:2. Parę minut później Mikołaj Kempa również z karnego strzela na 4:2. Mocno padający śnieg bardzo utrudniał nam grę, szczególnie w ataku pozycyjnym, ale potrafiliśmy wykreować kilka sytuacji bramkowych i jedną z nich wykorzystał Kołodziejczyk strzelając na 5:2 po podaniu Kempy. Pod koniec spotkania, przy stanie 5:2, znów byliśmy świadkami wojny nerwów, pomiędzy naszym golkiperem Nikodemem Sujeckim, a napastnikiem gospodarzy, bowiem sędzia zdecydował się podyktować kolejną „jedenastkę” dla Zielonych. Co prawda na bramkę zamienił ją Mateusz Niedbała, nie zmieniło to jednak oblicza tego pojedynku, bowiem nasi zawodnicy ostatecznie przywieźli do domu trzy „oczka”. – Wygrywamy kolejne spotkanie w mojej opinii w pełni zasłużenie – mówi szkoleniowiec naszego drugiego zespołu. – Kontrowaliśmy jego przebieg, choć padający gęsty śnieg mocno utrudniał nam grę. Mimo wszystko stworzyliśmy wiele sytuacji bramkowych i gdyby tylko nasza skuteczność była nieco lepsza, wynik mógłby być bardziej okazały. Podsumowując zagraliśmy przyzwoite zawody, stworzyliśmy dużą ilość sytuacji bramkowych, pierwszą połowę praktycznie zdominowaliśmy, dokumentując to bramkami, natomiast nie ustrzegliśmy się kilku błędów indywidualnych w obronie z czego skorzystali gospodarze głównie w drugiej połowie – kończy trener Szymczak. Kolejne okazałe zwycięstwo pozwala nam z optymizmem patrzeć na nadchodzące rundy. Zgodnie z kalendarzem rozgrywek klasy okręgowej już w najbliższą sobotę na Loretańską przyjedzie zawsze groźna ekipa Amatora Golce. Pierwszy gwizdek sędziego zaplanowano na godzinę 15:30. Zieloni Żarki – Skra II Częstochowa 3:5 (1:3) 0:1 M. Mikołajczyk (17’), 0:2 M. Mikołajczyk (29’), 1:2 W. Gordel (31’), 1:3 D. Niedbała (38’), 2:3 M. Niedbała (k. 56’), 2:4 M. Kempa (k. 60’), 2:5 P. Kołodziejczyk (80’), 3:5 M. Niedbała (k. 85’) Skra II: Sujecki – Cheliński (46’ Kempa), Kowalski (85’ Gawlas), Mikołajczyk, Przygodzki – Kołodziejczyk, Rumin, Nurek – Niedbała (80’ Bąk), Żabik (60’ Dylikowski), Krawczyk (65’ Słabosz)

Świetny finisz i zwycięstwo drugiej drużyny!

W spotkaniu 20. kolejki Klasy Okręgowej druga drużyna Skry Częstochowa zmierzyła się wczoraj z Lotem Konopiska. Spotkanie obfitowało w dużą liczbę sytuacji podbramkowych, a przebieg widowiska był wręcz napakowany bramkami i emocjami. Ostatecznie, po wspaniałym finiszu, podopieczni trenera Tomasza Szymczaka zwyciężyli 5:3. Piłkarze naszej drużyny doskonale rozpoczęli spotkanie, wszak już w 7. minucie gry do piłki dośrodkowanej z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Michał Mikołajczyk i strzałem głową otworzył wynik spotkania. Gracze Skry długimi fragmentami kontrolowali przebieg spotkania, długo utrzymując się przy futbolówce i kreując groźne okazje. Szybko przenosili ciężar gry z jednej strony na drugą i szukali zagrań przeszywających linię defensywną przeciwnika. Ponadto atakowali rywali bardzo wysoko, a agresywny pressing nierzadko przynosił efekt w postaci odbioru piłki. Zawodnicy Lotu zdołali jednak odpowiedzieć na trafienie Skry, wykorzystując błąd naszej obrony. Kapitan gości, Mariusz Figzał, uderzył po długim słupku i wyrównał wynik spotkania. Pod koniec pierwszej części gry nasi piłkarze stworzyli bardzo groźną sytuację. Akcję świetnym, długim podaniem zapoczątkował Paweł Kołodziejczyk. Piłka trafiła do Dawida Niedbały, który płasko dośrodkował wzdłuż pola karnego, adresując zagranie do Oskara Krawczyka. Strzał z bliska młodego napastnika instynktownie obronił jednak bramkarz Lotu Konopiska. Była to jedna z wielu okazji podopiecznych Tomasza Szymczaka. Worek z bramkami miał się jednak dopiero rozwiązać. Zanim to nastąpiło, na prowadzenie wyszli nasi rywale, którzy w początkowej fazie drugiej odsłony strzelili gola po stałym fragmencie gry. Bardzo szybko do wyrównania doprowadził jednak Niedbała, który po otrzymaniu podania z prawej strony, ładnym uderzeniem pokonał golkipera gości. Chwilę później skrzydłowy Skry zdobył kolejną bramkę – tym razem strzelając z dystansu. W momencie, w którym wydawało się, że nasi piłkarze spokojnie dowiozą prowadzenie do końca meczu, gola na 3:3 zdobyli gracze z Konopisk. I choć ich radość była dość ekspresyjna, to nie mogli cieszyć się zbyt długo, bowiem w 88. minucie – za sprawą trafienia Adriana Żabika – nasza drużyna ponownie objęła prowadzenie. W doliczonym czasie gry wynik spotkania ustalił Jakub Rumin, wykańczając świetną kontrę naszego zespołu. Trener Tomasz Szymczak był ukontentowany z powodu zwycięstwa i dobrego występu swoich graczy: – Przede wszystkim myślę, że posiadaliśmy dużą kontrolę nad tym spotkaniem. Mieliśmy piłkę, stwarzaliśmy sytuacje, ale brakowało nam ostatniego podania albo finalizacji. To dzisiaj było widać. Cieszę się, że strzeliliśmy tyle bramek. Można powiedzieć, że dzisiaj kilka razy wstawaliśmy z kolan. Cieszę się, że nawet po tej trzeciej straconej bramce w 86. minucie, zespół podniósł się i poszedł w górę, cały czas wierząc w końcowy sukces. Fajnie, że ta młodadrużyna pokazała charakter i poszła do końca po tę wygraną – mówi trener drugiej drużyny Skry. – Myślę, że niewątpliwe umiejętności były po naszej stronie. Ale tak to jest – dzisiaj piłka jest taka, że możesz mieć futbolówkę dłużej przy nodze, tworzyć sytuacje, ale niekoniecznie musisz wygrać. I tutaj było trochę piłki seniorskiej. W ogóle sądzę, że mecz był bardzo ciekawy, dynamiczny. Kibicom na pewno się go przyjemnie oglądało. A ja się cieszę, że chłopcy udźwignęli presję, kiedy przegrywaliśmy. Pomysł na grę był dobry, czasami brakowało nam dokładnego przyjęcia, czasami podania, chłodnej finalizacji. Aczkolwiek w końcówce, w tym najważniejszym momencie, chłopaki właśnie tę chłodną głowę zachowali – zakończył szkoleniowiec, Tomasz Szymczak. Skra II Częstochowa – Lot Konopiska 5:3 1 – 0 – Michał Mikołajczyk 1 – 1 – Mariusz Figzał 1 – 2 – Kacper Chłądzyński 2 – 2 – Dawid Niedbała 3 – 2 – Dawid Niedbała 3 – 3 – Jakub Woźniak 4 – 3 – Adrian Żabik 5 – 3 – Jakub Rumin Skra Częstochowa: Hajda – Cheliński (Sławuta), Kowalski, Mikołajczyk, Przygodzki – Kołodziejczyk, Rumin, Niedzielski (Nurek) – Niedbała (Słabosz), Krawczyk (Bąk), Dylikowski (Żabik)