Ze Starczy wracamy z jednym oczkiem

Piłkarze Skry II rozegrali w miniony weekend kolejny mecz o punkty klasy okręgowej. Tym razem zmierzyli się z Czarnymi Starcza. Toczony w trudnych warunkach pojedynek zakończył się podziałem punktów. Zawodnicy naszych rezerw niezbyt szczęśliwie weszli w rundę wiosenną. Na inaugurację ulegli Sparcie Lubliniec, a w drugiej kolejce musieli uznać wyższość Lotu Konopiska. Mecz z Czarnymi Starcza upłynął więc pod hasłem „do trzech razy sztuka”. Po końcowym gwizdku trzeba jednak przyznać, że sukces jest połowiczny, bowiem podopiecznym Tomasza Szymczaka udało się co prawda przerwać serię dwóch porażek z rzędu, jednak przyszło im się zadowolić tylko jednym punktem. – Mecz był toczony w koszmarnych warunkach – opowiada szkoleniowiec naszego zespołu. – Boisko było bardzo grząskie i zawodnicy walczyli z tym, aby utrzymać się na nogach, a z każdą minutą nasiąkało wodą. W drugiej połowie nie można było zrobić kilku podań, bo piłka stawała w wodzie i trzeba jasno powiedzieć, że boisko zabrało nam najważniejszy atut. Czarni zagrożenie stwarzali przede wszystkim po stałych fragmentach gry oraz po kontratakach, jednak nasi zawodnicy zachowywali czujność. Gospodarze otworzyli wynik po stracie w środku pola i przelobowaniu naszego bramkarza. Krótko po przerwie udało się wyrównać po trafieniu Kasprzyckiego, który ładnie uderzył przy słupku z okolic szesnastego metra. – Cała druga połowa praktycznie toczyła się na połowie rywala, dominowaliśmy absolutnie, ale nie potrafiliśmy wykończyć naszych sytuacji, a gospodarze sporadycznie szukali kontrataku, z których również mieli swoje sytuacje – relacjonuje trener Szymczak. Warto zwrócić uwagę, że możliwość przemienienia ilości sytuacji na bramki znacznie utrudnił nam golkiper Czarnych, broniący wiele trudnych strzałów. – Podsumowując, zważywszy na warunki w jakich rozgrywaliśmy spotkanie najważniejsze, że nic nikomu się nie stało – mówi trener Tomasz Szymczak. – Choć byliśmy stroną dominującą w przekroju całego spotkania i stworzyliśmy o wiele więcej sytuacji bramkowych niż gospodarze, to punkt zdobyty dzisiaj należy szanować, bo, jak wspomniałem, gospodarze również – przede wszystkim po stałych fragmentach gry – nam zagrażali – kończy Tomasz Szymczak. Czarni Starcza – Skra II Częstochowa 1:1 (1:0) Bramka dla Skry: 1:1 Mikołaj Kasprzycki Skra II Częstochowa: Hajda – Kielan, Żurawski, Serwaciński, Winiarczyk, Kostro (80’ Barnat), Kołodziejczyk, Niedzielski, Matyja, Kasprzycki, Weżgowiec (55’ Antczak)

Ze Starczy z tarczą czy na tarczy?

Piłkarze naszych rezerw rozegrają w sobotę kolejny mecz o punkty klasy okręgowej. Tym razem gościć będą w Starczy, gdzie mają zamiar odnieść pierwsze ligowe zwycięstwo w rundzie wiosennej. Nie jest to wymarzony początek piłkarskiej wiosny. Piłkarze naszych rezerw dwukrotnie musieli uznać wyższość rywali. Najpierw ulegli w Lublińcu Sparcie, a w ubiegłą sobotę przegrali na własnym boisku z Lotem Konopiska. Nic więc dziwnego, że do sobotniego starcia z Czarnymi podopieczni Tomasza Szymczaka podchodzą z mocnym postanowieniem odniesienia pierwszego zwycięstwa w rundzie rewanżowej. Zero punktów w dwóch meczach to z pewnością niesprawiedliwy dorobek, ponieważ w obu spotkaniach Skrzacy prezentowali wysoki poziom wyszkolenia technicznego, dobrze konstruowali akcje, jednak brakowało im wykończenia. W ostatnim meczu z Lotem nasze rezerwy zdecydowanie przeważały, przez dziewięćdziesiąt minut dyktując warunki gry, a obie bramki stracili po stałych fragmentach gry. Niestety piłka nożna, jest niesprawiedliwa i na pierwsze punkty musimy jeszcze poczekać. W meczu z Czarnymi nasi juniorzy na pewno będą faworytami. Czarni okupują przedostatnie miejsce w tabeli klasy okręgowej. W rundzie wiosennej rozegrali tylko jedno spotkanie, przegrywając w Woźnikach 2:4. Trzeba jednak pamiętać, że Czarni wszystkie trzy zwycięstwa w rundzie jesiennej odnieśli na własnym boisku, zdobywając przed własną publicznością 17 z 26 bramek w sezonie. Mocno liczymy na to, że Skra II przełamie złą passę i być może powtórzy wynik z rundy jesiennej, kiedy to pewnie pokonała Czarnych na własnym boisku 3:0. Mecz w Starczy odbędzie się w sobotę, 1 kwietnia o godzinie 17:00.

Porażka z Lotem Konopiska

Piłkarze Skry II przegrali 0:2 z Lotem Konopiska w meczu 17. kolejki klasy okręgowej. Nasz zespół prowadził grę i zdecydowanie przeważał na boisku, jednak nie przełożyło się to na zdobycze bramkowe. Po porażce w Lublińcu z tamtejszą Spartą młodzi piłkarze naszych rezerw liczyli na to, że w premierowym meczu rundy rewanżowej na własnym boisku zdobędą pierwsze wiosenne punkty. Niestety Lot Konopiska okazał się dla nich za silny, wygrywając 2:0. Wynik zupełnie nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku. Młodzi piłkarze naszego zespołu od pierwszej minuty zaczęli dyktować warunki gry, jednak nie mogli przeforsować szczelnej obrony gości. Z pierwszą sytuacją strzelecką mieliśmy do czynienia w 9. minucie, kiedy uderzenie z dystansu Mateusza Mądrego obronił Tomasz Wojanowski. Dwie minuty później pierwszą sytuację wykorzystali goście. Po rzucie rożnym, który poprzedził rzut wolny, najwyżej do piłki wyskoczył Mariusz Figzał i głową otworzył wynik spotkania. Prowadzenie Lotu nie zmieniło obrazu gry. Nasi piłkarze dłużej utrzymywali się przy piłce, dobrze budowali ataki, jednak kiedy dochodziło do sytuacji podbramkowej albo padało jedno podanie za dużo albo tego podania brakowało. Nie oznacza to jednak, że golkiper Lotu narzekał na nudę. Co jakiś czas zmuszany był do interwencji lub ratowali go obrońcy, blokujący strzały Skrzaków. Nie brakowało również kontrowersji. W 23. minucie, walczący o piłkę autor trafienia dla gości upadł w polu karnym, po czym głośno domagał się rzutu karnego. Sędzia nie miał wątpliwości, że wszystko odbyło się zgodnie z zasadami fair play, jednak podopieczni Łukasza Kotasa jeszcze przez kilka minut wracali do tej sytuacji. Do podobnego zdarzenia doszło pod koniec pierwszej połowy, kiedy to Figzał ponownie upadł w polu karnym, próbując wymusić jedenastkę. Arbiter po raz kolejny nie dał się nabrać, a jakby tego było mało ukarał reprezentanta Lotu żółtym kartonikiem za zbędne dyskusje. Gwoli sprawiedliwości warto dodać, że do małej kontrowersji doszło również po drugiej stronie boiska, kiedy w 26. minucie ręką w polu karnym zagrał jeden z defensorów klubu z Konopisk. Tym razem arbiter również nie zdecydował się, by wskazać na jedenasty metr. Im bliżej gwizdka oznaczającego przerwę tym mocniejsze ataki przeprowadzali piłkarze prowadzeni przez Tomasza Szymczaka oraz Karola Pikonia. W 43. minucie bezpośredniego strzału z rzutu wolnego spróbował Paweł Kołodziejczyk, jednak jego uderzenie obronił bramkarz rywali. Regularnie trenujący z pierwszą drużyną Kołodziejczyk, mający za sobą debiut w Fortuna 1 Lidze, był głównym motorem napędowym ataków przeprowadzanych na początku drugiej części gry. W 47. minucie ponownie uderzył z rzutu wolnego, a trzy minuty później przedarł się przed polem karnym przez gąszcz rywali, ale jednemu z nich udało się wyłuskać piłkę spod jego nóg. Chyba jedna z najlepszych sytuacji do odwrócenia losów spotkania miała miejsce po faulu na Mądrym tuż przed linią pola karnego w 52. minucie pojedynku. Ponownie do piłki podszedł kapitan naszych rezerw, ale jego potężne uderzenie trafiło w głowę jednego z piłkarzy Lotu, ustawionego w murze. Gdyby piłka nie natrafiła na przeszkodę prawdopodobnie wleciałaby idealnie pod poprzeczkę bramkarza Lotu. Tak się niestety nie stało, a jakby tego było mało w 56. minucie ponownie po rzucie rożnym zamieszanie pod bramką Leona Rosiaka wykorzystali rośli goście i zrobiło się 0:2. Dalsza część spotkania należała do naszego zespołu, jednak ponownie zabrakło skuteczności i decyzyjności. Trzeba przy tym zauważyć, że średnia wieku naszego zespołu wynosi niecałe 17 lat. Dla porównania średnia wieku wszystkich piłkarzy, których zabrał ze sobą na mecz trener Lotu to ponad 24 lata, a w pierwszej jedenastce nie brakowało piłkarzy o dekadę starszych od naszych juniorów. Pomimo porażki trzeba więc zauważyć, że każdy mecz z silniejszym fizycznie rywalem, to ogromna porcja nauki, która przyniesie owoce w przyszłości. Skra II Częstochowa – Lot Konopiska 0:2 (0:1) 0:1 Figzał (12’), 0:2 Sapała (57’) Skra II Częstochowa: Rosiak – Żurawski, Serwaciński, Żakowski (67’ Barnat), Kielan, Ślemp, Antczak (46’ Merta), Kołodziejczyk (55’ Garczarek), Kostro, Mądry, Weżgowiec (75’ Dylewski) Lot Konopiska: Wojanowski – Klecha (32’ Dziubiński), Mastalerz, Sapała, Braksator (83’ Cichoń), Skoczylas, Konieczny (88’ Jaworski), Trzepizur (69’ Wachowicz), Śpiewak, Dawczyk (77’ Kowalik), Figzał

Rezerwy podejmują Lot Konopiska

Piłkarze Skry II w sobotę rozegrają pierwszy domowy mecz w rundzie wiosennej. Rywalem podopiecznych Tomasza Szymczaka będzie ekipa Lotu Konopiska. Początek spotkania o godzinie 12:30. Piłkarze Skry II rundę rewanżową rozpoczęli od wyjazdowej porażki ze Spartą Lubliniec. Gospodarze wygrali dość nieoczekiwanie, bowiem jesienią – mówiąc delikatnie – nie zachwycali. Nie zmienia to jednak faktu, że nasz młody zespół zdecydowanie lepiej prezentował się z piłką przy nodze, jednak piłkarze Sparty zdecydowanie przewyższali naszych juniorów pod względem fizycznym. To właśnie ten aspekt zadecydował o końcowym wyniku. W sobotę Skrę II czeka trudne wyzwanie. Podejmie bowiem zespół Lotu Konopiska, który wiosnę rozpoczął od zwycięstwa z MLKS-em Woźniki. Dzięki temu zwycięstwu Lot zmniejszył dystans jaki dzieli go od naszej drużyny do jednego punktu. Jesienią Skrzacy wygrali w Konopiskach 3:1. Bramki dla Skry zdobywali Sitek, Nicer i Niedzielski. Nie mielibyśmy nic przeciwko, żeby nasze rezerwy w sobotnie wczesne popołudnie powtórzyły ten rezultat. Początek meczu w sobotę (25.03) o godzinie 12:30.

Niespodzianka w Lublińcu

Skra II przegrała na inaugurację rundy wiosennej w wyjazdowym meczu ze Spartą Lubliniec. Bramkę dla naszego zespołu zdobył Mikołaj Kasprzycki. Sparta Lubliniec w rundzie jesiennej nie zachwycała, jednak piłkarze beniaminka klasy okręgowej mocno przepracowali zimę i do rundy rewanżowej przystąpili zmotywowani, aby jak najszybciej opuścić ostatnie miejsce w tabeli i włączyć się do walki o utrzymanie. Okres przygotowawczy naszej drużyny był mocno zaburzony. Część spotkań kontrolnych została odwołana z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych, natomiast sztab skzoleniowy nie mógł korzystać z pełnej kadry, ponieważ część zawodników trenowała z pierwszym zespołem, a Adam Matyja oraz Paweł Kołodziejczyk podpisali profesjonalne kontrakty. Ten drugi zadebiutował zresztą w piątkowy wieczór w meczu z Wisłą Kraków. Wracając jednak do meczu ze Spartą gospodarze wykorzystywali przede wszystkim swoje walory fizyczne, którymi górowali nad naszą młodą ekipą. Potwierdza to trener Szymczak: – Rywal zagrał bardzo wyrafinowaną piłkę, ale skuteczną. Przede wszystkim górował nad nami fizycznie i wygrywał prawie wszystkie piłki w powietrzu, dzięki czemu piłkarze Sparty dochodzili do sytuacji bramkowych. Kulturą gry bardzo przewyższaliśmy rywali, ale nie przeniosło się to na sytuacje bramkowe. Zawodnicy z Lublińca grali bardzo twardo, często faulując naszych piłkarzy. Wydaje się, że reakcje arbitra były nieproporcjonalne do przewinień naszych rywali, ponieważ traktowali te zagrania wyjątkowo pobłażliwie. – Rywale często nas faulowali, a sędzia nie reagował – opowiada trener Szymczak. – W 20. minucie przeszedł jednak sam siebie, kiedy Igor Weżgowiec otrzymał prostopadłe podanie od Pawła Kołodziejczyka i wypuścił sobie piłkę obok wybiegającego bramkarza, który go po prostu „wyciął” w polu karnym, a sędzia nie zareagował. Jak padały bramki? – Bramki straciliśmy po stracie w środku boiska i bezpośrednio z rzutu rożnego – relacjonuje trener naszych rezerw. – Sami odpowiedzieliśmy trafieniem Kasprzyckiego, ale to było za mało. Już za tydzień kolejne spotkanie i szansa na szybką rehabilitację. Następny mecz nasi młodzi piłkarze rozegrają w najbliższy weekend. Rywalem będzie Lot Konopiska. Sparta Lubliniec – Skra II Częstochowa 2:1 (2:0) 1:0 Skolik (10’), 2:0 Perkowski (33’), 2:1 Kasprzycki (60’) Sparta Lubliniec: Saflik – Gruca, Maćkowiak, Markowski, Michalak, P. Ochman (90’ Kotala), Pawołka, Perkowski (80’ Balwierz), Ryznar (19’ O. Ochman, 69’ Grzyb), Skalik, Szwedziński Skra II Częstochowa: Hajda – Kasprzycki, Kielan (56’ Garczarek), Kołodziejczyk, Kostro (70’ Antczak), Merta, Nicer (75’ Barnat), Serwaciński, Ślemp, Weżgowiec, Żurawski

Klasa okręgowa wraca na boiska

W najbliższy weekend rozpocznie się runda wiosenna klasy okręgowej. Liderem rozgrywek jest Znicz Kłobuck, natomiast tabelę zamyka Sparta Lubliniec. Pierwsza kolejka rundy rewanżowej odbędzie się już w najbliższy weekend. Po rundzie jesiennej na fotelu lidera rozsiadła się ekipa Znicza Kłobuck. W rundzie jesiennej piłkarze Znicza dwukrotnie musieli uznać wyższość rywali, a największą niespodzianką było niewątpliwie zwycięstwo Amatora Golce nad faworyzowaną drużyną z Kłobucka. Mimo wszystko Znicz posiada 7 punktów przewagi nad wiceliderem z Żarek. Zieloni co prawda mają na koncie jedną porażkę więcej od Znicza, ale dwukrotnie dzielili się punktami z rywalami. Za plecami wspomnianego duetu jest bardzo ciasno. Dość powiedzieć, że różnica punktowa między trzecią a ósmą drużyną wynosi ledwie trzy oczka. W peletonie pościgowym znajduje się również nasza drużyna, która w rundzie jesiennej wywalczyła 25 punktów. Warto przy tym zwrócić uwagę, że atutem rezerw Skry, jest formacja ofensywna. W klasie okręgowej zdobyliśmy dotychczas 34 bramki, co jest drugim wynikiem rozgrywek. Wszyscy wszak pamiętamy mecz z Amatorem Golce, który podopieczni Tomasza Szymczaka wygrali 11:1. Ligową tabelę rozgrywek zamyka Sparta Lubliniec i to właśnie z tym zespołem rozpoczną wiosenną rywalizację nasi piłkarze. Sparta tylko raz zapisała na swoim koncie trzy punkty, pokonując Wartę Mstów. Nie można zapomnieć, że sztab szkoleniowy Skry II zimą miał możliwość sprawdzenia szerokiego grona młodych piłkarzy. Część zawodników zostało przesuniętych do pierwszego zespołu, inni natomiast leczyli kontuzje bądź byli testowani przez zespoły z wyższych klas rozgrywkowych. Najważniejsze jednak, że filozofia prowadzenia rezerw nie zmieniła się i na boiskach klasy okręgowej ponownie będziemy mieli okazję oglądać młodych, 16- oraz 17-letnich zawodników. Tabela klasy okręgowej po rundzie jesiennej: 1. Znicz Kłobuck 39 (53-11) 2. Zieloni Żarki 32 (24-13) 3. MLKS Woźniki 26 (33-26) 4. Lotnik Kościelec 26 (25-15) 5. Liswarta Krzepice 25 (29-24) 6. Skra II Częstochowa 25 (34-18) 7. KS Panki 24 (23-23) 8. Jedność Boronów 23 (21-20) 9. Sparta Szczekociny 22 (29-29) 10. Lot Konopiska 21 (25-29) 11. Amator Golce 19 (33-48) 12. Warta Kamieńskie Młyny 19 (23-21) 13. Orzeł Kiedrzyn 14 (26-32) 14. Warta Mstów 13 (19-35) 15. Czarni Starcza 10 (24-40) 16. Sparta Lubliniec 5 (22-59)

Rezerwy zakończyły gry kontrolne. Czekamy na ligę

Piłkarze rezerw Skry wyczekują już inauguracji rundy wiosennej klasy okręgowej. W minionym tygodniu rozegrali ostatnie z zaplanowanych meczów kontrolnych. Rywalami naszego zespoły były głównie drużyny z wyższych klas rozgrywkowych. Młodzi piłkarze Skry II zakończyli ostatnie mecze kontrolne w bieżącym okresie przygotowawczym. Rywalami naszego zespołu były IV-ligowe ekipy Unii Rędziny oraz Victorii Częstochowa, a także Niwy Brudzowice. Warto na wstępie zauważyć, że trener Tomasz Szymczak w każdym z tych spotkań mocno rotował składem. Sparingi były również okazją do zaprezentowania się zawodnikom z grup juniorskich. Mecze z Unią Rędziny, Niwami Brudzowice oraz Victorią Częstochowa podsumował dla nas trener Tomasz Szymczak. vs Unia Rędziny 0:3 Przegrywamy 0:3 po trzech stałych fragmentach gry, natomiast mieliśmy kilka bardzo dobrych fragmentów. Potrafiliśmy utrzymywać się dłużej przy piłce, kilka razy przejęliśmy futbolówkę po wysokim pressingu, a nasza gra w obronie – poza stałymi fragmentami – wyglądała przyzwoicie. W ataku stworzyliśmy kilka bardzo dobrych sytuacji, których nie wykorzystali Barnat, Niedzielski, Waluda czy Nicer, który w dogodnej sytuacji trafił w słupek. Myślę, że ten młody zespół zebrał bardzo cenne doświadczenie, które mam nadzieję będzie procentowało w przyszłości. vs Niwy Brudzowice 0:0 W tygodniu zagraliśmy również kolejny mecz kontrolny, tym razem z drużyną Niwy Brudzowice, który zremisowaliśmy. W pierwszej połowie na boisku przebywało wielu testowanych zawodników, a samo spotkanie było wyrównane. Mieliśmy również rzut karny, jednak Bartek Antczak go nie wykorzystał. Druga połowa to już pełna dominacja z naszej strony. Stworzyliśmy kilka bardzo dobrych sytuacji, ale zawodziła nas skuteczność. vs Victoria Częstochowa 0:9 W ostatnim meczu kontrolnym dostaliśmy solidną lekcję futbolu od drużyny Victorii Częstochowa, która wygrała 9:0. Wynik jest wysoki, ale trzeba podkreślić, że zagraliśmy bez pięciu podstawowych zawodników, których wyeliminowały choroby lub urazy. Przewaga indywidualna zawodników Victorii była znacząca, ale mieliśmy też kilka dobrych fragmentów, w których dochodziliśmy do sytuacji, ale zabrakło ostatniego podania. Myślę, że kolejne ciekawe doświadczenie za nami. Wyciągamy wnioski, również te pozytywne, bo takowe były i dalej pracujemy nad swoim rozwojem. Pierwszy mecz o punkty klasy okręgowej odbędzie się już za tydzień. Rezerwy Skry udadzą się do Lublińca na mecz ze Spartą.

Wygrywamy z Liswartą

Skra II rozegrała w minionych dniach kolejny mecz sparingowy. Tym razem nasi młodzi piłkarze zmierzyli się z Liswartą Krzepice. Przy bardzo trudnych warunkach pogodowych zwyciężyli 1:0. Kolejnym rywalem na sparingowym szlaku rezerw naszej drużyny była ekipa Liswarty Krzepice, również rywalizująca w klasie okręgowej. Starcie drużyn z tego samego poziomu rozgrywek toczyło się w bardzo trudnych warunkach, o czym opowiedział nam trener, Karol Pikoń: – Ze względu na awarię oświetlenia, porywisty wiatr oraz deszcz, spotkanie nie było porywającym widowiskiem. W pierwszej połowie spotkania kontrolowaliśmy jego przebieg, utrzymując się na połowie przeciwnika. Właściwie funkcjonował również pressing i to właśnie po nim piłkę do siatki gości skierował aktywny Waluda. Druga połowa była jeszcze ciekawsza, ponieważ Liswarta nie zamierzała składać broni i wykreowała sobie kilka dogodnych sytuacji. – Szczególnie niebezpiecznie było po stałych fragmentach gry, jednak dobrze interweniujący Rosiak utrzymał czyste konto do końca spotkania – zwraca uwagę trener Pikoń. – W ostatniej akcji meczu mogliśmy jeszcze podwyższyć prowadzenie, jednak w sytuacji sam na sam lepszy okazał się bramkarz drużyny z Krzepic. Kolejny sparing Skry II już w najbliższy piątek, a rywalem naszych młodych piłkarzy będzie IV-ligowa Unia Rędziny. Skra II Częstochowa – Liswarta Krzepice 1:0 (1:0) 1:0 Konrad Waluda Skra II Częstochowa: Rosiak – Żurawski, Serwaciński, Kostro, Kielan – Niedzielski, Nicer, Weżgowiec – Matyja, Antczak, Waluda oraz Ślemp, Garczarek, Szydzisz

Wygrana rezerw w sparingu z Wartą

Rezerwy Skry Częstochowa pokonały Wartę Działoszyn w kolejnym meczu kontrolnym. Bramki dla naszego zespołu zdobywali Konrad Waluda oraz Bartłomiej Antczak. Skra II Częstochowa w sobotnie przedpołudnie zmierzyła się z Wartą Działoszyn. Nasz rywal rywalizuje na co dzień w sieradzkiej klasie okręgowej. Po rundzie jesiennej zajmuje szóstą pozycję, mając na koncie 26 punktów, na które złożyło się osiem zwycięstw i dwa remisy. Warto zwrócić uwagę, że Warta w wielu spotkaniach prezentuje ofensywny futbol, czego najlepszym dowodem wysokie wyjazdowe zwycięstwa ze Słowianem Dworszowice (10:1) czy Piastem Błaszki (6:0). Był to więc dobry sprawdzian dla naszych młodych zawodników, którzy mogli się zmierzyć z nieznanym sobie zespołem. Pierwszy gol dla rezerw Skry padł w 24. minucie. Sfaulowany w polu karnym Konrad Waluda sam wymierzył sprawiedliwość, wyprowadzając naszą drużynę na prowadzenie. Waluda miał również swój udział w drugiej bramce, kiedy to zanotował asystę po celnym trafieniu Bartłomieja Antczaka. Co prawda więcej bramek już nie padło, ale sparing z pewnością należy zaliczyć do udanych. Nie tylko ze względu na wygraną i zachowanie czystego konta, ale również dlatego, że zespół nasz z meczu na mecz wygląda coraz lepiej. Młodzi piłkarze prowadzeni przez Tomasza Szymczaka szybko się rozwijają, nabierając doświadczenia w grze z seniorami, co ma lepiej przygotować ich do gry na wysokim poziomie. A jak szkoleniowiec Skry II ocenia mecz z Wartą: – Stworzyliśmy kilka dogodnych sytuacji, z których wykorzystaliśmy dwie. Dalej w naszej grze pojawia się za dużo niedokładności. Goście również kilka razy zagrozili naszej bramce, ale dobrze potrafiliśmy się wybronić – zauważa Tomasz Szymczak. Skra II Częstochowa – Warta Działoszyn 2:0 (1:0) 1:0 Waluda (24’ – k.), 2:0 Antczak (65’) Skra II Częstochowa: Hajda (46’ Rosiak) – Garczarek (46’ Kielan), Niedzielski, Serwaciński, Kostro (46’ Merta), Ślemp (46’ Żurawski), Nicer, Żakowski (46’ Weżgowiec), Matyja, Waluda, Barnat (46’ Antczak)

Wartościowy sparing z mocnym rywalem

Piłkarze rezerw Skry rozegrali w środowe wczesne popołudnie sparing z silnym zespołem Rakowa, na co dzień rywalizującym w Centralnej Lidze Juniorów U-17. Trzeba nadmienić, że trener naszej drużyny nie mógł skorzystać z kilku zawodników, którzy trenują z pierwszą drużyną bądź są testowani przez kluby z wyższych klas rozgrywkowych. Piłkarze Skry II nie mogą w ostatnim czasie narzekać na nadmiar szczęścia. Część z zaplanowanych spotkań kontrolnych zostało odwołanych z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych. Jednak pomimo trudności sztab szkoleniowy naszej drugiej drużyny robi wszystko, by zagwarantować zawodnikom odpowiednią ilość jednostek meczowych. W środę, 8 lutego, podopieczni Tomasza Szymczaka, zmierzyli się z rywalizującą w Centralnej Lidze Juniorów U-17 ekipą Rakowa. Nim przejdziemy do wydarzeń boiskowych warto podkreślić, że zespół Rakowa świetnie radzi sobie w zreformowanej CLJ, po rundzie jesiennej plasując się na trzecim miejscu w tabeli grupy II. W pierwszej części rywalizacji nasi sąsiedzi zza miedzy zanotowali tylko jedną porażkę. Oznaczało to, że naszych zawodników czekało trudne zadanie. Nasi rywale lepiej weszli w mecz, mocno nacierając i już w 2. minucie spotkania, trafiając w poprzeczkę. Prowadzenie objęli w 5. minucie, podwyższając je dosłownie sześćdziesiąt sekund później. Trzeba zauważyć, że wszystkie wspomniane akcje rozpoczynały się w lewym sektorze naszego ustawienia. Zimny prysznic dobrze podziałał na piłkarzy Skry, którzy zaczęli grać czujniej i po stałym fragmencie gry, rozgrywanym z prawej strony boiska, zdobyli bramkę kontaktową. Autorem trafienia był Maciej Żurawski, któremu asystował Kacper Merta. W 22. minucie wracający Jakub Niedzielski (swoją drogą podejmujący wiele skutecznych działań defensywnych) przeciął groźne dośrodkowanie rywala. Niestety chwilę później, po kolejnej akcji przeprowadzonej naszą lewą stroną, zrobiło się 3:1. Więcej bramek w pierwszej odsłonie spotkania nie zobaczyliśmy, jednak największy wpływ na taki stan rzeczy miała doskonała postawa naszego golkipera. Leon Rosiak wspinał się na wyżyny swoich umiejętności świetnie zachowując się w sytuacji sam na sam, mającej miejsce w 25. minucie, czy parując efektownymi robinsonadami groźne strzały reprezentantów Rakowa. Myliłby się jednak ktoś, kto sądziłby, że nasi zawodnicy biernie przyglądali się temu, co wyprawiają rywale. Wręcz przeciwnie. Co jakiś czas kąsali przeciwnika kontratakami, a najlepszą sytuację do zdobycia bramki w tej części gry Skrzacy mieli w 28. minucie, kiedy do długiej piłki odważnie wyszedł golkiper gospodarzy, uprzedzając za linią pola karnego rozpędzonego zawodnika Skry i w ekwilibrystyczny sposób ratując swój zespół przed utratą bramki. Druga połowa meczu miała nieco inny obraz. Piłkarze rezerw Skry szanowali piłkę, wymieniając dużo krótkich podań, co sprawiało pewne problemy Rakowowi. Nasi młodzi zawodnicy ambitnie szukali możliwości zmniejszenia rozmiarów niekorzystnego rezultatu i trzeba przyznać, że takowych nie brakowało. Najdogodniejsze okazje miały miejsce w okolicach 65. minuty, kiedy najpierw strzał naszego zawodnika został wybity na rzut rożny, po czym, kilkanaście sekund później, piłka minęła lewy słupek bramki gospodarzy. Szkoda, że po zamieszaniu w polu karnym, tuż przed końcowym gwizdkiem, padła bramka numer pięć dla Rakowa, ponieważ zakłóca ona obraz dyscypliny formacji defensywnej naszego zespołu w tej części spotkania. Pomimo niekorzystnego rezultatu nasi zawodnicy mają za sobą pożyteczną jednostkę meczową. Na pochwałę zasługuje także zachowanie naszych piłkarzy podczas stałych fragmentów gry wykonywanych przez rywali. Warto również pamiętać, że Raków, to zespół zgrany, przygotowujący się do rundy wiosennej CLJ, natomiast trener naszych rezerw nie mógł skorzystać z usług kilku zawodników, którzy trenują z pierwszym zespołem, bądź odbywają testy w klubach z wyższych klas rozgrywkowych. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, iż część zawodników Skry II wraca do pełnego treningu po okresie rehabilitacji. Raków CLJ U-17 – Skra II Częstochowa 5:1 (3:1) 1:0 Raków (5’), 2:0 Raków (6’), 2:1 Żurawski (12’, asysta: Merta), 3:1 Raków (24’), 4:1 Raków (60’), 5:1 Raków (89’) Skra II Częstochowa: Rosiak (46’ Warszakowski) – Kielan (46’ Kostro), Żurawski (65’ Kielan), Serwaciński, Niedzielski (46’ Ślemp), Merta (46’ Garczarek), Nicer, Żakowski (46’ Szydzisz), Antczak (65’ Merta), Weżgowiec (46’ Barnat), Waluda (65’ Weżgowiec)