Rezerwy Skry wygrały w minioną sobotę w Krzepicach z tamtejszą Liswartą. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Mateusz Mądry. Piłkarze rezerw Skry radzą sobie coraz lepiej. Nie licząc zweryfikowanego meczu z Zielonymi Żarki po raz ostatni przegrali ponad miesiąc temu – 19 sierpnia. Passę tę podtrzymali w ubiegły weekend, wygrywając w Krzepicach. W pierwszej połowie nie oglądaliśmy bramek. Chociaż nasz zespół posiadał optyczną przewagę do najgroźniejszych sytuacji należało uderzenie Jakuba Niedzielskiego. Gospodarze również mieli swoją okazję, jednak świetnie zachował się Kacper Garczarek, wybijając piłkę ze światła bramki. – W drugiej połowie z każdą minutą nasza dominacja zaznaczała się coraz bardziej i w 70. minucie Kuba Niedzielski wyprowadzając atak szybki podał do Mateusza Mądrego, a ten w sytuacji sam na sam uderzył nie do obrony – opowiada trener Tomasz Szymczak. Po premierowym trafieniu mecz stał się bardziej otwarty, jednak dzięki dobrej organizacji gry w defensywie nasi piłkarze nie pozwolili rywalom na zdobycie bramki. Jednocześnie w fazie ataku podopieczni Tomasza Szymczaka wykreowali sobie kilka sytuacji. Niestety zabrakło finalizacji i odrobiny szczęścia. Ostatecznie Skrzacy po końcowym gwizdku dopisali do swojego dorobku trzy oczka. – Wygraliśmy na trudnym terenie z bardzo dobrym przeciwnikiem – zaznacza trener Szymczak. – Myślę, że z przebiegu spotkania zwyciężyliśmy zasłużenie natomiast muszę szczególnie pochwalić chłopaków za drugą połowę bo rozegrali ją po po prostu po „seniorsku”. Uważam również, iż nasza „wataha młodych wilków” pokazała dziś rywalowi, kto jest bardziej głodny i pazerny na punkty. Myślę, że ten mecz był wizytówką tego, jak chcemy grać z rywalami tej klasy. Liswarta Krzepice – Skra II Częstochowa 0:1 (0:0) 0:1 Mateusz Mądry (70’) Skra II Częstochowa: Rosiak – Serwaciński, Żurawski, Kielan – Kożuch (70’ Merta), Niedzielski, Cheliński, Garczarek (70’ Szydzisz) – Wachowicz (46’ Mądry), Waluda (88’ Ostaszewski), Matyja (85’ Szałaj)
Kategoria: II Zespół
Udana pogoń po jeden punkt
Piłkarze Skry II zremisowali wyjazdowy mecz klasy okręgowej ze Spartą Szczekociny. Bramki dla naszej drużyny zdobywali Paweł Kołodziejczyk i Mateusz Mądry. Warto podkreślić, że nasi piłkarze musieli nadrabiać straty, więc tym bardziej należy cenić wywalczone oczko. W ostatnich dwóch spotkaniach piłkarze rezerw Skry odnieśli efektowne zwycięstwa. Najpierw pokonali w Konopiskach tamtejszy Lot 4:0, a następnie rozgromili na własnym boisku Amatora Golce, aplikując rywalom osiem bramek i tracąc zaledwie jedną. Mimo tego przed meczem w Szczekocinach spodziewaliśmy się zaciętego pojedynku, ponieważ Sparta na swoim boisku, jest groźna dla wszystkich. I te przypuszczenia potwierdziły się już od pierwszego gwizdka. Chociaż podopieczni Tomasza Szymczaka posiadali sporą przewagę i stworzyli doskonałe okazje strzeleckie (Jakub Niedzielski, Paweł Kołodziejczyk, Adam Matyja czy Konrad Wachowicz stawali przed sytuacją sam na sam) brakowało im odrobiny szczęścia. Bezlitośnie wykorzystali to gospodarze, którzy po jednym z kontrataków wyszli na prowadzenie. Po przerwie Skrzacy znów raz za razem wprowadzali zamieszanie w szykach defensywnych Sparty, jednak ponownie szybki atak gospodarzy zakończył się podwyższeniem wyniku na 2:0. W tym momencie nasi młodzi zawodnicy wykazali ogromny hart ducha i nie załamali się, robiąc wszystko, by zdobyć bramkę kontaktową. Dopięli swego za sprawą duety Mądry – Kołodziejczyk. – Mateusz Mądry przeprowadził solową akcję i wyłożył piłkę Kołodziejczykowi, który strzałem pod poprzeczkę pokonał bramkarza – relacjonuje trener Tomasz Szymczak. Mecz stawał się coraz bardziej otwarty, jednak żadna ze stron nie była w stanie umieścić piłki w bramce rywala. Wreszcie w doliczonym czasie gry po rzucie rożnym Mądry główkując pokonał bramkarza ze Szczekocin, ratując tym samym punkt dla naszej ekipy. – Podsumowując na pewno punkt na trudnym boisku w Szczekocinach trzeba szanować, tym bardziej, że goniliśmy wynik od stanu 0:2, ale też mamy spory niedosyt, bo spotkanie powinniśmy zakończyć już w pierwszej połowie, kiedy nie wykorzystaliśmy swoich stuprocentowych sytuacji, co się zemściło – opowiada szkoleniowiec rezerw Skry. – Piłkarsko byliśmy zdecydowanie lepsi i chwała chłopakom, że chociaż boisko nam nie pomagało – delikatnie mówiąc, to potrafili się podnieść i do końca walczyli o korzystny rezultat. Sparta Szczekociny – Skra II Częstochowa 2:2 (1:0) Bramki dla Skry: 2:1 Paweł Kołodziejczyk, 2:2 Mateusz Mądry Skra II Częstochowa: Rosiak – Serwaciński, Despet, Kielan – Kołodziejczyk (75’ Kożuch), Niedzielski, Cheliński (78’ Szydzisz), Antczak (60’ Merta) – Wachowicz, Matyja (60’ Mądry), Waluda
Kanonada na Lorecie!
W sobotnie wczesne popołudnie na Miejskim Stadionie Piłkarskim w Częstochowie rezerwy Skry podejmowały zespół Amatora Golce. Podopieczni Tomasza Szymczaka wygrali 8:1. Dubletami po końcowym gwizdku mogło pochwalić się aż trzech zawodników. Pojedynek pomiędzy Skrą II Częstochowa a Amatorem Golce zapowiadał się niezwykle interesująco. Obie strony przystępowały do niego z identycznym dorobkiem punktowym. Amator po falstarcie na start sezonu (1:5 z rewelacyjną Jednością Boronów) w pozostałych trzech meczach porażki już nie zanotował, co zwiastowało spore emocje. Nasi piłkarze od pierwszych sekund przejęli inicjatywę. Już w 2. minucie pojedynku po uderzeniu Adama Matyi w polu karnym piłka trafiła w słupek. Nie minęło jednak 120 sekund, a Szymon Fyda po raz pierwszy wyciągnął futbolówkę z siatki po uderzeniu głową Konrada Waludy. Strzelona bramka nieco uśpiła naszych piłkarzy i coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić goście. W 12. minucie Rubik oddał strzał sprzed pola karnego, po którym piłka ominęła słupek w dość dużej odległości, natomiast chwilę później kapitan Amatora, Patryk Chajduś mocno uderzył w światło bramki, jednak na wysokości zadania stanął Leon Rosiak. Bramka wyrównująca padła w 19. minucie pojedynku. Jej autorem był Dorian Matyja, który wykorzystał wolną przestrzeń i oddał uderzenie z dystansu, przy którym nasz golkiper nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Podopieczni Tomasza Szymczaka szukali okazji do ponownego objęcia prowadzenia, a aktywni w tych działaniach byli chociażby Merta, Matyja, Szydzisz, Niedzielski czy Waluda, jednak wynik nie ulegał zmianie. Kilkukrotnie sędziowie dopatrzyli się minimalnych spalonych, a czasem po prostu brakowało im sportowego szczęścia. Jednak pod koniec pierwszej części gry podopieczni Tomasza Szymczaka wrzucili wyższy bieg i w przeciągu dwóch minut zdobyli dwie bramki, które praktycznie zadecydowały o ostatecznym rozrachunku. Najpierw Skrzaków na prowadzenie wyprowadził Kacper Kożuch, a chwilę później świetnie w polu karnym odnalazł się Konrad Waluda. W doliczonym czasie gry goście próbowali zdobyć bramkę kontaktową, ale nie udało im się to pomimo serii rzutów rożnych. Wcześniej jednak świetną interwencją popisał się Leon Rosiak, który fenomenalnie obronił mocny strzał Dawida Gierczaka. Po przerwie nasi młodzi zawodnicy nie ukrywali chęci podwyższenia wyniku i dokonał tego już w 52. minucie pojedynku Maciej Żurawski, który po przerwie pojawił się na boisku. Wszystko to sprawiło, że mecz jeszcze bardziej się otworzył, co skwapliwie wykorzystali nasi świetnie zorganizowani taktycznie piłkarze, podwyższając rezultat za sprawą Adama Matyi. Goście nie mieli nic do stracenia i było to widoczne. Groźnie w szesnastce Skry zrobiło się w 65. minucie, kiedy to ponownie dał o sobie znać Gierczyk, wpadając w pole karne. Najpierw naszą ekipę od utraty bramki uratował słupek, a chwilę później Rosiak. W 75. minucie po stałym fragmencie gry piłkę w siatce umieścił ponownie Matyja, ale arbiter dopatrzył się spalonego i gol oczywiście nie został uznany. Co jednak nie udało się Matyi udało się krótko później Konradowi Wachowiczowi, który ledwie kwadrans wcześniej pojawił się na boisku w miejsce legitymującego się dubletem w sobotnim pojedynku Waludy. I chyba pozazdrościł swojemu koledze, bowiem kilka minut później ze spokojem przyjął sobie piłkę w polu karnym i pewnym strzałem zdobył siódmą bramkę dla Skry. Wachowicz co prawda nie zdobył hat-tricka, ale dzięki jego zagraniu trzecim piłkarzem, który zakończył sobotni mecz z dubletem został Adam Matyja, który świetnie wykończył wrzutkę swojego kolegi z prawej flanki. Chwilę później usłyszeliśmy ostatni gwizdek rozjemcy sobotniego pojedynku, który Skra wygrała bardzo wysoko, potwierdzając, że po niemrawym początku, jest naprawdę groźnym zespołem z dużą jakością w ofensywie. Skra II Częstochowa – Amator Golce 8:1 (3:1) 1:0 Konrad Waluda (4’), 1:1 Dorian Matyja (19’), 2:1 Kacper Kożuch (39’), 3:1Konrad Waluda (41’), 4:1 Maciej Żurawski (52’), 5:1 Adam Matyja (57’), 6:1 Konrad Wachowicz(79’), 7:1 Konrad Wachowicz (85’), 8:1 Adam Matyja (88’) Skra II Częstochowa: Rosiak – Despet, Serwaciński (70’ Serwaciński), Cheliński (65’ Golański), Kielan (46’ Garczarek), Kożuch (70’ Kożuch), Niedzielski, Matyja, Szydzisz (46’ Błachowicz), Waluda (65’ Wachowicz), Merta (46’ Żurawski) Amator Golce: Fyda (77’ Rębielak) – Bednarek, Woldan, Czok, Matyja (46’ Bugajczyk), Brandys, Pęczek, Gierczak (77’ Bednarek), Rubik, Chajduś, Pijet
Rezerwy podejmą Amatora
W najbliższą sobotę piłkarze rezerw Skry podejmą na boisku przy ulicy Loretańskiej zespół Amatora Golce. Mecz odbędzie się w sobotę o godzinie 13:00. Początek sezonu nie był wymarzony dla piłkarzy Amatora Golce. Na inaugurację ulegli bowiem 1:5 Jedności Boronów. Czas pokazał, że Jedność, to prawdziwy czarny koń okręgowej rywalizacji, który póki co – a w weekend rozegramy 6. kolejkę – nie stracił jeszcze punktów. Amator tymczasem szybko otrząsnął się po premierze sezonu i już w następnym spotkaniu wyraźnie wygrał w Konopiskach (5:2), zremisował w Krzepicach (2:2) i na własnym boisku pokonał Spartę Szczekociny (3:2). Poza tym nasi sobotni rywale mają jeden mecz zaległy. Wszystko to sprawia, że chociaż Amator plasuje się obecnie w środku ligowej stawki możemy spodziewać się naprawdę trudnego pojedynku. Młodzi Skrzacy, pomimo weryfikacji wyniku spotkania z Zielonymi Żarki, w ostatnim czasie prezentują się naprawdę z dobrej strony. Z meczu na mecz gra naszej drużyny wygląda coraz lepiej, a w ofensywie młodzi zawodnicy są groźni dla każdego. W ubiegłym tygodniu podopieczni Tomasza Szymczaka wyraźnie pokonali Lot Konopiska, co z pewnością jest dobrym prognostykiem przed zbliżającym się pojedynkiem. Mecz pomiędzy Skrą II Częstochowa a Amatorem Golce odbędzie się w sobotę, 9 września o godzinie 13:00 na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej w Częstochowie.
Rezerwy nabierają rozpędu
Kolejne efektowne zwycięstwo odnieśli młodzi piłkarze naszych rezerw. Tym razem 4:0 pokonali Lot Konopiska. Na listę strzelców wpisywali się Konrad Waluda, Adam Matyja i Jakub Niedzielski. Lot Konopiska w ubiegłym tygodniu wygrał na trudnym terenie w Szczekocinach aż 5:1, co zapowiadało, że niedzielne spotkanie naszych rezerw nie będzie należało do najłatwiejszych. Tymczasem podopieczni Tomasza Szymczaka nie tylko wygrali, ale uczynili to w bardzo efektowny sposób. Nie tylko jednak liczba bramek może robić wrażenie, ale i styl gry. Pierwsze trzy kwadranse w Konopiskach to całkowita dominacja Skry II. Co prawda do szatni piłkarze schodzili przy wyniku 2:0 po dublecie Konrada Waludy, ale wszyscy obserwatorzy zgodnie potwierdzają, że dwubramkowe prowadzenie Skrzaków, to najmniejszy wymiar kary. W drugiej połowie do siatki krótko po przerwie trafił Adam Matyja, natomiast wynik ustalił uderzeniem głową po rzucie rożnym Jakub Niedzielski. – Odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo na niełatwym terenie Lotu – podsumowuje trener Tomasz Szymczak. – Tego dnia wszystkie atuty były po naszej stronie. Gratuluję przede wszystkim konsekwentnej gry w drugiej połowie, gdyż pomimo zrobienia zmian i prowadzenia 2:0 ani na moment chłopcy się nie rozluźnili, tylko cały czas realizowali plan na to spotkanie. Dzięki zwycięstwu rezerwy naszej ekipy awansowały na czwarte miejsce w tabeli klasy okręgowej. Co ciekawe z 11 strzelonych bramek aż 9 padło w dwóch ostatnich kolejkach! To najlepszy dowód ciągłego rozwoju i efektywnej pracy naszej młodej drużyny. Lot Konopiska – Skra II Częstochowa 0:4 (0:2) 0:1 Konrad Waluda (17’), 0:2 Konrad Waluda (45’+1), 0:3 Adam Matyja (48’), 0:4 Jakub Niedzielski (52’) Lot Konopiska: Woźniak – Barnat, Braksator, Dawczyk, Konieczny, Maciejewski, Mastalerz (72’ Jaworski), Motławski (58’ Komarivskij), Sapała, Trzepizur (46’ Dziubiński), Walich (46’ Kowalik) Skra II Częstochowa: Rosiak – Despet, Serwaciński, Cheliński (63’ Antczak), Kielan (58’ Korzeniewski), Kołodziejczyk (46’ Szydzisz), Niedzielski, Matyja (58’ Merta), Niedbała (46’ Garczarek), Grzelka (46’ Kożuch), Waluda (75’ Golański)
Pewne zwycięstwo Skry II
Skra II wygrała w sobotni wieczór z Zielonymi Żarki 5:2. Na listę strzelców wpisali się Fabian Grzelka (dwukrotnie), Mateusz Malec, Jakub Niedzielski i Paweł Kołodziejczyk. To drugie zwycięstwo rezerwy naszej drużyny w tegorocznej kampanii klasy okręgowej. Piłkarze rezerw Skry po trzech rozegranych kolejkach Klasy Okręgowej zaznali smaku zwycięstwa, remisu i porażki, dzięki czemu legitymowali się dorobkiem 4 punktów. Szansa na podreperowanie punktowej zdobyczy nadarzyła się w sobotnie popołudnie, kiedy to na Miejski Stadion Piłkarski przy ulicy Loretańskiej zawitała ekipa Zielonych Żarki. Dla Zielonych mecz ze Skrą był pierwszym wyjazdowym pojedynkiem w tegorocznej edycji Klasy Okręgowej. Piłkarze z Żarek legitymowali się kompletem zwycięstw. Co ciekawe nie było to pierwsze spotkanie obu ekip w ostatnim czasie, ponieważ kilka tygodni temu podopieczni Tomasza Szymczaka gościli w Żarkach i w meczu towarzyskim triumfowali 3:2. W sobotnie późne popołudnie trener naszych rezerw miał do dyspozycji kilku zawodników trenujących na co dzień z pierwszym zespołem. Na murawie było to bardzo widoczne, chociaż zaczęło się dość nieszczęśliwie. Już w 2. minucie spotkania Maciej Obodecki dość niespodziewanym strzałem z około 30 metrów zaskoczył Leona Rosiaka. Zieloni nie cieszyli się długo z prowadzenia, bowiem cztery minuty później bramkę wyrównującą zdobył uderzeniem głową Mateusz Malec. Nie minęło dziesięć minut, a na prowadzenie naszą drużynę wyprowadził Fabian Grzelka, który otrzymał piłkę w środkowej strefie boiska i samotny rajd zakończył celnym uderzeniem. W 23. minucie było już 3:1. Autorem trafienia ponownie został Grzelka, który świetnie odnalazł się w polu karnym i wykończył akcję całego zespołu efektownym uderzeniem. Około 30. minuty goście mieli świetną okazję do zdobycia bramki kontaktowej. Po faulu w polu karnym Jakuba Despeta przed szansą zdobycia bramki z jedenastu metrów stanął Mateusz Niedbała. Wojnę nerwów wygrał jednak Rosiak, a po dobitce Niedbały piłka przefrunęła wysoko nad poprzeczką. Trzeba przyznać, że nasi piłkarze mieli zdecydowaną przewagę i kilkukrotnie zagrozili bramce strzeżonej przez Bartosza Szczepanka. Golkipera nękali strzałami Mateusz Malec czy Jakub Niedbała, jednak najbardziej szkoda okazji Grzelki, który w 39. minucie pojedynku wyszedł sam na sam z bramkarzem, minął go efektownym zwodem i skierował piłkę do siatki. Niestety arbiter boczny dopatrzył się pozycji spalonej naszego napastnika. Stare piłkarskie porzekadło mówi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak też było w tym przypadku. Tuż przed gwizdkiem arbitra kończącym pierwsze trzy kwadranse bezpośrednio z rzutu wolnego futbolówkę do siatki skierował Obodecki. Druga połowa rozpoczęła się idealnie dla rezerw Skry bowiem Jakub Niedzielski precyzyjnym uderzeniem sprzed pola karnego podwyższył prowadzenie naszej ekipy, co było impulsem do dalszego kontrolowania gry. Przewaga młodych Skrzaków była bezapelacyjna, a w drugiej części spotkania Zieloni z rzadka opuszczali własną połowę. Chociaż ostatnie trafienie zanotowaliśmy w 64. minucie (Paweł Kołodziejczyk pewnie wykonał rzut karny) okazji do powiększania dorobku nie brakowało. Co ciekawe oba zespoły kończyły mecz w dziesiątkę. Mateusz Niedbała w 65. minucie ukarany został czerwoną kartką, będącą konsekwencją drugiego „żółtka”, natomiast po stronie Skry w 85. minucie boisko opuścił Jakub Niedzielski. Nie był to jednak efekt kartek, a drobny uraz, którego nabawił się świetnie spisujący się na boisku 17-latek. Zwycięstwo Skry II z pewnością było w pełni zasłużone. Trzy punkty dopisane do tabeli sprawią, że czołówka klasy okręgowej wciąż pozostawać będzie w zasięgu ekipy prowadzonej przez trenera Tomasza Szymczaka. Skra II Częstochowa – Zieloni Żarki 5:2 (3:1) 0:1 Maciej Obodecki (2’), 1:1 Mateusz Malec (6’), 2:1 Fabian Grzelka (15’), 3:1 Fabian Grzelka (23’), 3:2 Maciej Obodecki (45’), 4:2 Jakub Niedzielski (48’), 5:2 Paweł Kołodziejczyk (64’ – karny) Skra II Częstochowa: Rosiak – Despet, Serwaciński, Cheliński (67’ Antczak), Kielan (62’ Kożuch), Kołodziejczyk, Niedzielski, Matyja (60’ Garczarek), Malec, Niedbała (71’ Wachowicz), Grzelka (46’ Waluda) Zieloni Żarki: Szczepanek – Tabaka, Obodecki (90’ Socha), Gradzik, Kopecki, Kot (88’ Gawron), Niedbała, Olczyk, Garcarz, Kurpios, Badora (66’ Mazanek)
Przerwać passę Zielonych
W sobotę rezerwy Skry rozegrają mecz w ramach 4. kolejki Klasy Okręgowej. Rywalami naszych piłkarzy będą Zieloni, którzy w dwóch dotychczasowych meczach zanotowali komplet zwycięstw. Liczymy na to, że młodzi Skrzacy przerwą serię zawodników z Żarek. Zieloni Żarki mają za sobą bardzo dobry start sezonu. Na inaugurację wygrali z Lotem Konopiska (3:1), natomiast tydzień temu pokonali Spartę Szczekociny (3:2). Warto jednak zwrócić uwagę, że oba spotkania rozgrywali na własnym terenie. Mecz z rezerwami Skry będzie zatem pierwszym pojedynkiem wyjazdowym Zielonych w tym sezonie. Liczymy na to, że podopieczni Tomasza Szymczaka przerwą serię piłkarzy z Żarek i zanotują drugie zwycięstwo w sezonie. Bez wątpienia stać ich na to, co udowodniła ich postawa w pierwszych meczach bieżącej kampanii. Co prawda w ligowej tabeli Skrzacy mają 4 oczka, jednak o wiele ważniejsza, jest ich dyspozycja, umiejętność kreowania sytuacji oraz styl. Trzeba bowiem pamiętać, że w rezerwach naszego zespołu grają młodzi i bardzo młodzi zawodnicy, uczący się dopiero seniorskiej piłki. Z pewnością w sobotni wieczór emocji na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej nie zabraknie. Pierwszy gwizdek arbitra meczu Skra II Częstochowa – Zieloni Żarki usłyszymy o godzinie 18:00.
Porażka z Jednością Boronów
Rezerwy Skry przegrały w sobotę w Boronowie z tamtejszą Jednością 1:3. Bramkę dla naszego zespołu zdobył Konrad Wachowicz. Mecz 3. kolejki Klasy Okręgowej pomiędzy Jednością Boronów a Skrą II Częstochowa zapowiadał się bardzo interesująco. Jedność miała na koncie komplet zwycięstw, natomiast Skrzacy w dwóch pierwszych kolejkach nie zaznali goryczy porażki. Pojedynek w Boronowie był bardzo dobrym sprawdzianem dla naszej ekipy, ponieważ Jedność nie tylko wygrywała, ale również zachowywała wysoką skuteczność. Niestety w meczu ze Skrą podtrzymali bramkową passę, chociaż nie da się ukryć, że triumf nie przyszedł im łatwo. – Mecz w pierwszej połowie w dłuższych fragmentach przebiegał pod nasze dyktando, niestety proste błędy na własnej połowie spowodowały, że przegrywaliśmy 2:0, z czego druga bramka, jak wynika z analizy, padła z kilkumetrowego spalonego – opowiada trener Skry II Tomasz Szymczak. – Stwarzaliśmy zagrożenie pod bramką rywali, ale nie potrafiliśmy tego udokumentować golem, a najlepszą sytuację miał Marcel Szydzisz, który przegrał z bramkarzem w sytuacji sam na sam. Cała sytuacja nie wpłynęła jednak negatywnie na naszych zawodników, którzy w przerwie odpowiednio się zmobilizowali i zdołali strzelić bramkę kontaktową, prezentując przy tym dobry styl gry. – Druga połowa, to już nasza kompletna dominacja, niestety nie przekładało się to na ilość sytuacji bramkowych – kontynuuje relację trener Szymczak. – W 59. minucie za sprawą Wachowicza strzeliliśmy bramkę kontaktową. Niestety chwilę później nie ustrzegliśmy się błędu przy kontrataku przeciwnika i gdy wydawało się, że za chwilę doprowadzimy do remisu bramka na 3:1 podcięła nam skrzydła. Do końca spotkania cały czas atakowaliśmy, ale bramki już nie strzeliliśmy. Dla młodego zespołu Skry to kolejna porcja cennej nauki, a z porażki z pewnością zostaną wyciągnięte odpowiednie wnioski. – Podsumowując to spotkanie, to byliśmy zdecydowanie stroną dominującą, natomiast o wyniku decydują bramki, a my tych nie zdobyliśmy na tyle na ile powinniśmy, bo z gry na pewno zasłużyliśmy na lepszy rezultat. Przed nami kolejny tydzień przygotowań i w sobotę z Zielonymi szansa na szybką rehabilitację. Jedność Boronów – Skra II Częstochowa 3:1 (2:0) Bramka dla Skry: 2:1 Konrad Wachowicz (59’, asysta: Jakub Niedzielski) Skra II Częstochowa: Rosiak – Kielan (65’ Żakowski), Żurawski (46’ Despet), Serwaciński, Kożuch, Niedzielski, Antczak (46’ Merta), Cheliński, Waluda (46’ Wachowicz), Szydzisz (46’ Mądry), Matyja (85’ Ostaszewski)
Zasłużone zwycięstwo drużyny rezerw
Druga drużyna Skry Częstochowa odniosła wczoraj pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie. Młodzi piłkarze naszego zespołu pokonali Unię Kalety 1:0. Zwycięską bramkę zdobył Marcel Szydzisz. Środowe starcie było dla podopiecznych Tomasza Szymczaka pierwszym rozgrywanym na stadionie przy Loretańskiej w nowych rozgrywkach. Kilka dni wcześniej zainaugurowali sezon wyjazdowym remisem w Woźnikach. Wczoraj całkowicie zasłużenie zgarnęli pełną pulę, choć zwycięska bramka padła dopiero w końcowych fragmentach spotkania. Od początku meczu można było zauważyć oznaki określonego, wypracowanego stylu naszych piłkarzy, którzy krótko wyprowadzali piłkę spod własnej bramki, kontrolowali przebieg gry poprzez posiadanie futbolówki i regularnie atakowali rywala wysokim pressingiem. Trzeba przyznać, iż w wielu aspektach założenia drużyny rezerw są zbieżne ze sposobem funkcjonowania na boisku pierwszego zespołu. Nasi piłkarze bardzo dobrze reagowali po stracie, szybko doskakując do rywali i odzyskując futbolówkę. Kontrpressing graczy trenera Szymczaka przyniósł odpowiedni efekt już w jednej z pierwszych akcji meczu, gdy Jakub Niedzielski wyłuskał piłkę spod nóg przeciwników i szybko uruchomił Mateusza Mądrego. Młody skrzydłowy zdecydował się na uderzenie z dystansu, które jednak minęło bramkę golkipera gości. Mateusz Mądry na kolejną okazję czekał do 27. minuty. Wówczas otrzymał bardzo dobre dośrodkowanie z prawego skrzydła, opanował piłkę w polu karnym i inteligentnie “przełożył” rywala, lecz piłka po jego strzale przeleciała ponad poprzeczką. Swoje okazje mieli również gracze gości. W końcowych fragmentach pierwszej odsłony, jeden z graczy Unii wpadł z futbolówką w “szesnastkę” i próbował zaskoczyć Leona Rosiaka, który jednak świetnie zareagował, odbijając piłkę na rzut rożny. Ogólnie rzecz ujmując, pierwsza połowa nie dostarczyła nam zbyt wielu sytuacji bramkowych. Nasi piłkarze mądrze budowali akcje, ale czasami brakowało im odwagi i lepszych decyzji w trzeciej tercji boiska. Znacznie lepiej wyglądało to w drugiej odsłonie. Już na jej starcie dłuższe podanie otrzymał wprowadzony z ławki Daniel Żakowski, który przyjął piłkę i atakowany przez defensorów rywala oddał strzał z niewielkiej odleglości. Wobec nacisku obrońców, uderzenie było jednak zbyt lekkie, by mogło zaskoczyć bramkarza Unii. W kolejnych fragmentach nasi piłkarze osiągnęli dużą przewagę. Często przebywali pod polem karnym rywala. Warto wspomnieć chociażby akcję Jakuba Niedzielskiego, który dobrze wyprowadził piłkę i popisał się świetnym prostopadłym zagraniem w kierunku Konrada Waludy. Koniec końców, napastnik nie zdołał w pełni opanować mocnego “passa” środkowego pomocnika Skry. Zawodnicy gości ograniczali się do kontr, z których zwykle niewiele wynikało. Po jednej z akcji zdołali natomiast stworzyć zagrożenie. Skrzydłowy Unii wpadł w pole karne, wygrał pojedynek, ale piłka po jego strzale z ostrego kąta trafiła w boczną siatkę bramki strzeżonej przez Leona Rosiaka. Chwilę później Daniel Żakowski otrzymał świetne dośrodkowanie z prawej strony i bardzo groźnie uderzył głową. Ostatecznie futbolówka otarła się o poprzeczkę. W końcówce spotkania nasi piłkarze przeprowadzili decydującą akcję. Zwycięstwo Skrze zapewnił Marcel Szydzisz, który dobrze odnalazł się w polu karnym i sprytnym uderzeniem umieścił piłkę w siatce! Biorąc pod uwagę przebieg spotkania, podopieczni Tomasza Szymczaka odnieśli w pełni zasłużone zwycięstwo i pokazali, że w bieżącym sezonie mogą powalczyć o naprawdę duże rzeczy. Skra Częstochowa – Unia Kalety 1:0 1 – 0 – Marcel Szydzisz Skra Częstochowa: Rosiak – Serwaciński, Garczarek (70’ Ostaszewski), Żurawski – Antczak (46’ Merta), Kożuch, Niedzielski, Kielan – Waluda (82’ Szałaj), Kasprzycki (15’ Szydzisz), Mądry (46’ Żakowski)
Remis na inaugurację
Piłkarze Skry II w miniony weekend zainaugurowali sezon Klasy Okręgowej. Podopieczni Tomasza Szymczaka w pierwszym meczu zmierzyli się w Woźnikach z tamtejszym MLKS-em. Spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Pierwszym meczom sezonu zawsze towarzyszy znak zapytania. Kibice niepokoją się o formę swoich ulubieńców, szczególnie, kiedy mówimy o młodych i bardzo młodych zawodnikach, dopiero uczących się seniorskiej piłki. Jeśli tym samym jakieś obawy towarzyszyły premierowemu starciu naszych rezerw, to z pewnością podopieczni Tomasza Szymczaka uspokoili swoich kibiców, z trudnego terenu w Woźnikach wywożąc remis, a co ważniejsze, zachowując czyste konto. MLKS w ubiegłym sezonie należał do zespołów prezentujących bardzo poukładany futbol, co w minionej kampanii zaowocowało czwartą lokatą w tabeli, z zaledwie 4-punktową stratą do wicelidera z Żarek. O tym, że niewiele się zmieniło świadczyły wyniki międzysezonowych meczów sparingowych. Swoje zrobiły też transfery, które wyglądają bardzo interesująco. Działacze z Woźnik sięgnęli po mieszankę rutyny z młodością, która z niejednego pieca chleb jadła. Tym bardziej więc należy docenić punkt, który nasi młodzi piłkarze wywalczyli w sobotnie późne popołudnie. Liczymy na to, że każde kolejne spotkanie będzie działało na korzyść młodych Skrzaków. MLKS Woźniki – Skra II Częstochowa 0:0 MLKS Woźniki: Krążyński, Czech, Radzikowski, Kozicki, Gatys, Dzierzan (58’ Ludwikowski), Kapica, Jachna, Kowalski, Zaczyński, Pakuła (25’ Golik) Skra II Częstochowa: Rosiak – Żurawski, Kielan, Serwaciński, Niedzielski, Antczak, Cheliński (77’ Garczarek), Kołodziejczyk, Niedbała, Matyja (60’ Mądry), Waluda (55’ Kasprzycki)