„Jesteśmy z Adamem tak na boisku, jak i teraz!” – rozmowa z Piotrem Noconiem

Piotr Nocoń występuje w naszych barwach nieprzerwanie od sezonu 2014/2015, Adam Olejnik jedynie sezon mniej. Nie ma się co dziwić, że kontuzja kolegi, a zarazem kapitana zespołu w ostatnim meczu z Bytovią mocno wstrząsnęła „Nockiem”. W tej rozmowie jeden z najbardziej zasłużonych zawodników naszego chciałby coś przekazać koledze. Oczywiście rozmawiamy też o innych rzeczach. Nie doczekaliśmy się piątej wygranej z rzędu na wiosnę. Patrząc jednak na przebieg meczu z Bytovią, to remis wydaje się być chyba dobrym wynikiem? – Myślę, że trzeba ten punkt przyjąć z szacunkiem, bo nie był to nasz dobry mecz lekko mówiąc. Dużo rzeczy się na to złożyło. Dlatego doceniamy ten remis. Wydaje się, że najważniejsze w tym meczu i zarazem najbardziej przykre miało miejsce już w 9. minucie. Nasz kapitan, Adam Olejnik uległ kontuzji, która mogła zaboleć nawet tych, którzy to tylko widzieli… – Myślę, że dla każdego z nas jest to przykra sprawa. Na pewno każdym ta sytuacja wstrząsnęła, bo Adam jest naszym kapitanem i liderem tej drużyny. Dlatego dla każdego był to ciężki moment, który też miał swoje odbicie w meczu… Jak ty widziałeś tę sytuację z perspektywy boiska? – Ja osobiście nie widziałem tego momentu, dlatego liczyłem, że to nic groźnego, ale gdy tylko podbiegłem do Adama od razu oznajmił, że to coś poważnego… Teraz wszyscy trzymamy kciuki, aby nie potwierdziły się najgorsze diagnozy odnośnie kontuzji Adama… – Głęboko w to wierzę, że nie będzie to nic poważnego i jestem pewien, że każdy Adamowi życzy tego samego, bo jest to człowiek, który na boisku zawsze zostawia całe swoje serce i zdrowie. Dla mnie i myślę, że dla wielu osób Adaś jest takim wzorem profesjonalizmu. Cała Skra trzyma mocno kciuki za jego zdrowie. Skupiając się już tylko na aspekcie sportowym, nie da się ukryć, że Adama ciężko będzie zastąpić w najbliższych spotkaniach. Ty musisz teraz przejąć obowiązki kapitana. – Nie będzie to łatwe bo „Olej” jest jedną z najważniejszych osób w tej drużynie, gram z nim w Skrze już prawie siódmy sezon i mnie osobiście mocno ruszyła jego kontuzja. Tak jak wspomniałem wcześniej, Adaś to nie tylko kapitan tej drużyny ale wspaniały kolega i zawodnik, który zawsze ciągnie drużynę do przodu. W trudnych momentach zawsze był ostoją, dlatego jego brak na pewno będzie widoczny, ale trzymam mocno kciuki za pozytywne wieści od Adama i nie zakładam najgorszego. Chciałem cię jeszcze zapytać o tę sytuację z 67. minuty, kiedy dobrą piłkę wystawił ci Kamil Wojtyra. W moim odczuciu Piotrek Nocoń 9 na 10 takich sytuacji zamieniał na gola. W niedzielę wypadło jednak na tą dziesiątą… Czego zabrakło? – Spokoju, niczego więcej. Nie ma też co ukrywać, że w moim wykonaniu ten mecz był kiepski, nic się nie układało i ta sytuacja była tego potwierdzeniem. Jeszcze ktoś krzyknął z boku, żebym strzelał z pierwszej piłki, a ja jak amator tym się zasugerowałem i oddałem ten „strzał”, ale to już każdy widział jaki… Szkoda, bo po tak kiepskim meczu była okazja, żeby nawet wygrać, choć z przebiegu meczu zwyczajnie nam się to nie należało. W Wielkanocną Sobotę jedziemy na daleki wyjazd do Chojnic. Cała Polska będzie mogła zobaczyć jak gra Skra dzięki transmisji w TVP Sport. – Na pewno czeka nas ciężki mecz, ale my lubimy takie mecze. Do tego dojdzie fajna otoczka meczu, dlatego jedziemy mocno powalczyć o trzy punkty. Mam nadzieję, że kolejny raz dobrze zaprezentujemy się szerszej publiczności. Jeszcze a propos Świąt to czego ci życzyć? I czego ty życzysz kibicom Skry, bo tego, że awansu do pierwszej ligi to wiadomo. Wszyscy byśmy bardzo chcieli. – Ja życzyłbym sobie żeby Święta w dobrym nastroju po meczu spędzić u boku żony i syna, a wszystkim kibicom życzę zdrowia, bo jak pokazuje po raz kolejny życie bez niego nie ma nic. I jeszcze jedno słowo do Adama. Adam – nawet gdy spełni się czarny scenariusz to pamiętaj, że w drużynie zawsze będziesz miał wsparcie od każdego z nas. Nie zostaniesz z tym sam! Jesteśmy z Tobą tak jak na boisku tak i teraz! Rozmawiał Mariusz Rajek

„Myślę, że w Chojnicach będzie lepiej” – Mikołaj Biegański – VIDEO

Po serii czterech zwycięstw z rzędu, w niedzielę (28.03) przyszło nam się zadowolić „tylko” remisem w meczu z Bytovią Bytów. Nasz bramkarz Mikołaj Biegański mógł być umiarkowanie zadowolony po tym spotkaniu, ponieważ kolejny raz zachował czyste konto, a w kilku sytuacjach uratował Skrę przed stratą bramki. Po meczu mówił m. in. o tym, czy przymusowa, 10-dniowa przerwa od gry mogła nas nieco wybić z rytmu oraz jak reaguje na zainteresowanie swoją osobą przez inne kluby. Rozmawiał Daniel Flak

Z Bytovią bez goli. „Ten punkt trzeba docenić”

Dobra informacja po niedzielnym meczu jest taka, że do pięciu przedłużyliśmy serię meczów bez porażki. Bezbramkowy remis z Bytovią był dla nas dopiero pierwszą stratą punktów na wiosnę. Martwić nieco może gra, bo to goście byli bliżsi wygranej obijając poprzeczkę i słupek bramki Mikołaja Biegańskiego. Najbardziej martwi jednak groźnie wyglądająca kontuzja kapitana Adama Olejnika. W pierwszej połowie na boisku nie działo się zbyt wiele. Kluczowy dla losów dalszej rywalizacji moment nastąpił już w 9. minucie. Wtedy to groźnie wyglądającej kontuzji doznał Adam Olejnik. Z konieczności musieliśmy przejść na system 4-3-3, a na placu gry pojawił się Daniel Pietraszkiewicz. – Mam nadzieję, że Adamowi nic się nie stało, czekamy na pierwsze diagnozy. Mam nadzieję, że nie jest to zerwanie ACL przednich więzadeł w kolanie. Oby była to jakaś drobniejsza kontuzja – martwił się o podopiecznego po meczu trener Marek Gołębiewski. Jeśli do jakichś sytuacji bramkowych już dochodziło to mieli je goście, a konkretnie Jakub Bach. W 36. minucie po jego kąśliwym uderzeniu z ostrego kąta wybiciem piłki na rzut rożny uratował nas Mikołaj Biegański. Najlepszą okazję na zdobycie bramki ten zawodnik miał jednak już w doliczonym czasie gry. Po jego uderzeniu piłka z całej siły uderzyła w poprzeczkę. Gdyby szybowała minimalnie niżej nie udałoby nam się zejść do szatni z wynikiem bezbramkowym. Z sytuacji dla Skry możemy odnotować jedynie nieśmiałe próby Adama Mesjasza po dośrodkowaniu Radka Gołębiowskiego w 26. minucie oraz uderzenie Piotrka Noconia w 39. minucie z rzutu wolnego. Niestety wprost w ręce bramkarza. W drugiej połowie na boisku działo się już zdecydowanie więcej. Częściej przy piłce byli jednak goście z Kaszub. W 55. minucie krok od wyprowadzenia Bytovii na prowadzenie był wychowanek Akademii Rakowa Oskar Krzyżak. Po jego uderzeniu uratował nas słupek. Skra pierwszą dobrą akcję w tej części gry przeprowadziła w 62. minucie. Składną akcję całego zespołu minimalnie niecelnym strzałem z ostrego kąta skończył Pietraszkiewicz. Pięć minut później świetną piłkę „Nockowi” wystawił Kamil Wojtyra. Zazwyczaj Piotrek takie akcje kończył umieszczeniem piłki w bramce, tym razem uderzył niestety za lekko i niecelnie. Im bliżej było końca meczu, tym odważniej próbowały atakować oba zespoły. Lepsze wrażenie wizualne zostawiali po sobie goście, ale w 93. minucie to my mogliśmy wpaść w euforię po uderzeniu Wojtyry. Z największym trudem po jego strzale piłkę ponad porzeczkę przeniósł Adrian Olszewski. Niewiele później sędzia Sebastian Tarnowski zakończył spotkanie. – Jadąc tutaj zdawaliśmy sobie sprawę, że jedziemy na niewygodny teren i wiedzieliśmy, że łatwo nie będzie. W tyle głowy była taka myśl, że remis nie byłby zły, ale po meczu mam ogromny niedosyt. Przez większą część meczu prowadziliśmy grę i mieliśmy dużo groźniejsze sytuacje. Mieliśmy słupek, poprzeczkę, powinniśmy chociaż jedną sytuację wykorzystać. Pod kątem jakości taktycznej jestem zadowolony, wychodzi nam to coraz lepiej. Podtrzymaliśmy serię meczów bez porażki – skomentował na pomeczowej konferencji trener gości Kamil Socha. Trener naszej drużyny zwracał uwagę, że wydarzenie z początku spotkania miało spore znaczenie dla późniejszych losów spotkania. – Ta kontuzja Adama wdarła nieco chaosu w naszą grę. Trzy razy w tym meczu musieliśmy zmieniać system, dlatego ten punkt trzeba cenić. Bytovia to jest dobra drużyna, która była dziś dobrze zorganizowana. W ogólnym rozrachunku ten remis na pewno da nam korzyść. Cieszę się z punktu, mniej z gry, bo była ona dziś nie taka jakiej sobie życzę – ocenił Marek Gołębiewski, a w podobnym tonie wypowiadał się również Mikołaj Biegański, który czwarty raz na wiosnę zachował czyste konto: – Zdecydowanie uważam, że ten punkt trzeba szanować, bo Bytovia była dziś lepszą drużyną, miała więcej okazji do zdobycia bramki. Kontuzja Adama na pewno wybiła nas z rytmu, bo to były drastyczne sceny. Mnie aż dreszcze przeszły patrzą c na tą sytuację. Wyniki innych meczów 24. kolejki ułożyły się tak, że Skra po remisie z Bytovią umocniła się jeszcze bardziej na czwartej pozycji w tabeli. Nad siódmą obecnie Stalą Rzeszów mamy 7 punktów przewagi, co wciąż daje nam spory komfort psychiczny. W Wielkanocną Sobotę (03.04) czeka nas prawdziwa weryfikacja umiejętności. W Chojnicach zagramy z jedną z najlepszych drużyn w eWinner 2. Lidze i jednym z głównych kandydatów do awansu – Chojniczanką. Początek meczu, który kibice w całej Polsce będą mogli oglądać za pośrednictwem transmisji w TVP Sport wyznaczono na godzinę 12.15. Skra Częstochowa – Bytovia Bytów 0:0 Skra: Biegański, Mesjasz, Brusiło, Sadowski Ż, Olejnik (Pietraszkiewicz Ż), Nocoń Ż, Noiszewski, Gołębiowski, Napora Ż, Wojtyra (Kventsar), Klisiewicz (Warnecki) Bytovia: Olszewski, Dymerski, Bąk, Zawistowski, Giel, Lech, Bach (Kozakowski), Lizakowski Ż (Urban Ż), Wrzesień (Kieca), Krzyżak, Moryson Ż (Błaszkowski) Mariusz Rajek, zdj. Patryk Kowalski

Po przerwie czas na Bytovię. Czy będzie kolejna wygrana? – zapowiedź meczu Skra – Bytovia

Po krótkiej i nieplanowanej przerwie nasza Skra powraca do rozgrywek ligowych. W niedzielę (28.03) przy Loretańskiej podejmować będziemy Bytovię Bytów, która podobnie jak drużyna trenera Marka Gołębiewskiego notuje ostatnio bardzo dobre występy. – Na pewno w tym spotkaniu będą fajne momenty, zapowiada się bardzo ciekawy mecz – zapowiada nasz szkoleniowiec. Ewentualna wygrana byłaby dla nas piątym triumfem z rzędu, dla gości piątym spotkaniem bez porażki. Bytowianie zdają się być na fali wznoszącej. Przed tygodniem, kiedy Skra zmuszona była odpoczywać z powodu zakażeń koronawirusem w drużynie Motoru Lublin, Bytovia pokonała 3:1 Błękitnych Stargard. – To był ciężki mecz, w którym obie drużyny chciały wygrać. W tej lidze każdy punkt jest na wagę złota, dlatego tym bardziej cieszę się z wygranej na którą zasłużyliśmy. Do meczu w Częstochowie przygotowywaliśmy się od wtorku, dałem chłopakom trochę wolnego po tej wygranej – mówił po tamtym meczu Kamil Socha, szkoleniowiec naszych najbliższych rywali. Czy 10-dniowa przerwa od gdy mogła nieco wybić z rytmu będącą w świetnej formie Skrę? – Drużyna była cały czas w treningu, więc ta przerwa nie powinna się odbić na naszej formie. Zawsze lepiej być w rytmie meczowym, ale mam nadzieję, że wielkiej różnicy nie będzie, co chłopaki dobrze wyglądają. Nawet gdyby można było zagrać sparing z jakąś drużyną z niższej ligi, to byśmy go nie grali, bo wcześniej graliśmy co trzy dni, drużyna cały czas miała rytm meczowy. 10 dni to jeszcze nie jest taka wielka przerwa – zapewnia Marek Gołębiewski, a wtóruje mu w tym najlepszy strzelec eWinner 2. Ligi Kamil Wojtyra: – Nie powinno to odwołanie meczu być dla nas kłopotem, wręcz przeciwnie, mieliśmy bardzo dużo czasu żeby dobrze przygotować się do meczu Bytovią. W ekipie rywali występuje znany i lubiany na „Lorecie” Michał Kieca, dla którego niedzielne starcie będzie okazją do zmierzenia się z niedawnymi współtowarzyszami szatni. – Do każdego meczu podchodzę tak samo, ale przyznaję, że faktycznie okazja spotkania się z kolegami ze Skry na boisku jak i rozmowa poza nim to na pewno super sprawa. Śledzę wyniki Skry odkąd odszedłem z „Lorety” i jestem pełen podziwu dla chłopaków jaką super robotę robią. Jaką taktykę przygotujemy na ten mecz? Nie będę zdradzać szczegółów właśnie po to, żeby was zaskoczyć – mówił w niedawnej rozmowie dla mediów klubowych Skry. Innym zawodnikiem z częstochowskimi korzeniami w drużynie Bytovii jest Oskar Krzyżak, który z marszu wywalczył sobie miejsce w wyjściowej jedenastce, a w ostatnim meczu wpisał się nawet na listę strzelców. Co mówi przed meczem w Częstochowie? – Na pewno będzie to specyficzny teren, bo Skra gra na sztucznym boisku. Nastawiamy się na ciężki mecz, bo Skra ma dobrą serię, ale będziemy chcieli powalczyć o zwycięstwo i ją przerwać. My też mamy dobry zespół, więc zagramy o pełną pulę. Czuje się w Bytowie bardzo doceniony, to zaufanie trenera jest dla mnie bardzo ważne – mówi wychowanek Akademii Raków, który swego czasu był przymierzany do naszego zespołu. – Oskar był przeze mnie sprawdzany, potem z różnych względów do transferu nie doszło. Zobaczymy jak zaprezentuje się na częstochowskiej ziemi – dodaje trener Gołębiewski. Z drużyną Bytovii mierzyliśmy się dotąd tylko trzy razy, ale bilans z tym rywalem mamy niezwykle korzystny: dwie wygrane i remis. Wrześniowe starcie na Kaszubach dostarczyło wszystkim nie lada emocji i dało nam niezwykle cenne wówczas trzy punkty. Jedyną bramkę tuż przed końcem pierwszej połowy zdobył Kamil Wojtyra, który nie ma wątpliwości, że i tym razem z Bytovią czeka nas ciężka przeprawa: – Na pewno będzie to ciężki mecz i punkty trzeba będzie wywalczyć na boisku nie tylko dobra grą, ale także dobrym podejściem i zaangażowaniem. Trener Skry do rywala z Kaszub również podchodzi z należytym szacunkiem: – Bytovia to drużyna z ugruntowaną pozycją w drugiej lidze, wcześniej przez wiele lat grali w pierwszej lidze. Solidna drużyna, która ma kilku zawodników z przeszłością w wyższych ligach, jak Zawistowski czy Giel – dopowiada Marek Gołębiewski. Pierwszy gwizdek sędziego Sebastiana Tarnowskiego z Wrocławia w starciu z Bytovią zaplanowano w niedzielę o godzinie 16.00. Jeśli uda nam się sięgnąć piąty raz z rzędu po pełną pulę będziemy naprawdę blisko dokonania tego, co w poprzednim sezonie udało się rywalom, czyli występu w barażach o Fortuna 1. Ligę. Wszystko w rękach i nogach naszych zawodników.

Skra Ladies realizuje plan – rozmowa z II trenerem Patrykiem Mrugaczem

Obecny sezon jest wyjątkowy. W roku 95. urodzin świetne wyniki notują nasze drużyny. Nieco w cieniu serii zwycięstw pierwszego zespołu, plan awansu na zaplecze ekstraklasy realizuje nasza żeńska drużyna pod wodzą Marty Miki i Patryka Mrugacza. W sobotę (27.03) liderują grupie zachodniej II ligi Skra Ladies podejmuje drugą w tabeli drużynę – WAP Włocławek. Przed tym hitowo zapowiadającym się spotkaniem rozmawiamy z drugim szkoleniowcem Ladies. Dwa wiosenne mecze za nami. 4 punkty – zwycięstwo i remis to satysfakcjonujący wynik? W ostatniej kolejce „tylko” zremisowaliśmy, ale i tak powiększyliśmy przewagę. – Jak najbardziej! Mecze z drużynami rezerw zespołów ekstraligowych to zawsze trudne zadanie – stąd trzeba szanować tą zdobycz, bo ten „tylko” zremisowany mecz może okazać się w końcowym rozrachunku najważniejszym punktem. W pierwszym meczu na wiosnę pokonaliśmy 4:2 ekipę UKS SMS III Łódź. Tydzień później ta drużyna ogrywa aż 5:2 wydaje się naszego najgroźniejszego rywala w walce o awans – WAP Włocławek. Wyniki w drugiej lidze zachodniej kobiet ciężko przewidywać. – Początek rozgrywek zarówno jesienią jak i wiosną zawsze przynosi niespodzianki, poza tym „mecz meczowi nie jest równy”. Dochodzi do tego poziom sportowy zespołów rezerw klubów ekstraligi, które rotują składami. Liga rzeczywiście jest nieprzewidywalna. Mamy 4 punkty przewagi nad drużyną z Włocławka, z którą teraz zagramy u siebie. To może być kluczowy mecz dla losów awansu? Jeśli nasze dziewczyny w sobotę wygrają raczej już ciężko będzie je dogonić. – Ten mecz jest tak samo ważny jak wszystkie pozostałe 8 spotkań do końca rundy i tak go traktujemy. Życie pisze różne scenariusze – pycha zawsze kroczy przed upadkiem. Dlatego nie wybiegamy tak daleko w przyszłość i skupiamy się na najbliższym rywalu. Jakiego meczu możemy spodziewać się w sobotę? Nie da się ukryć, że to hit rundy wiosennej. – Zapewne emocjonującego – przeciwnik przyjeżdża tutaj po trzy punkty, naszym celem również jest walka o komplet oczek. Będzie to moim zdaniem bardzo ciekawe spotkanie. Znamy wartość przeciwnika, mamy plan na ten mecz i wiem, że zespół zrobi wszystko by wypełnić go w 100 procentach. Odbiegając na chwilę od wyników. Czy dziewczyny piłkarsko realizują na boisku to co sobie zakładaliście podczas zimowych przygotowań? Wszystko jest realizowane zgodnie z planem? – Zimą mocno pracowaliśmy nad naszymi deficytami i pierwsze spotkania pokazują, że udało się je zniwelować. Oczywiście jeszcze jest dużo do poprawy, dochodzi stres meczowy i sytuacja w tabeli, która wyzwala dodatkowe emocje – staramy się natomiast robić wszystko by dać zespołowi odpowiednie narzędzia do realizacji naszych założeń. Mocno skupiliśmy się na wyszczególnianiu naszych zachowań boiskowych w analizach pomeczowych, przygotowujemy analizy indywidualne dla zawodniczek, wszystko to pomaga nam robić kolejne małe kroki w rozwoju tego zespołu. Jako osoba od dawna związana ze Skrą na pewno podgląda trener występy pierwszej drużyny. 4 wygrane z rzędu na wiosnę są zaskoczeniem? Scenariusz, w którym na 95-lecie uzyskamy dwa awanse do pierwszej ligi z każdym tygodniem nabiera coraz realniejszych kształtów. – Oczywiście podglądam jak tylko pozwala czas, staram się bywać na treningach, obserwować pracę sztabu i drużyny. Wyniki nie są dla mnie zaskoczeniem. To pracowita grupa ludzi w dużej części związana z regionem – pracująca każdego dnia na lepsze jutro Naszego Klubu. Patrząc na to jaką drogę przeszliśmy jako Klub do dnia dzisiejszego sama myśl o rozgrywkach pierwszoligowych brzmi nieprawdopodobnie. Futbol jednak kocha takie historie, dlatego pracujmy w ciszy, niech sukces zrobi hałas. Wydaje się, że jedynym co może zatrzymać Skrę Ladies to sytuacja z pandemią. Stanęły rozgrywki w niższych ligach, notujemy coraz wyższy wskaźnik zakażeń. Nie ma trener obaw, że rozgrywki kobiet również mogą zostać przerwane? Rozmawiacie o tym w szatni? – Staram się skupiać na rzeczach na które mamy wpływ. Nie ma takich rozmów, liczy się każdy kolejny mecz, mikrocykl, trening i na tym się skupiamy. Rozmawiał Mariusz Rajek

„Jestem pod wrażeniem tego co robią chłopaki ze Skry” – rozmowa z Michałem Kiecą

Michał Kieca jeszcze w poprzednim sezonie występował w naszym klubie. W niedzielę 21-letni wychowanek Zagłębia Sosnowiec zawita do nas z Bytovią Bytów, której zawodnikiem został w przerwie zimowej. Z lubianym na „Lorecie” zawodnikiem rozmawiamy m. in. o tym jak żyje mu się w północnej części kraju, jaka atmosfera panuje w Bytovii oraz czy ma podpowiedzi dla swoich obecnych kolegów jak pokonać Skrę. Zadomowiłeś się już Michał na Kaszubach? Jak ci się żyje w Bytowie? – Mieszkam w Bytowie już trzy miesiące i myślę, że jest mi tu dobrze. Natomiast z racji pogody i treningów nie wiele jeszcze zdążyłem tutaj zobaczyć. A sam klub? Jesteś zadowolony z przejścia zimą właśnie do Bytovii? – Z klubu jestem jak najbardziej zadowolony, super zostałem przyjęty w drużynie. Naprawdę nie ma na co narzekać. Jest to transfer definitywny, więc tym bardziej się cieszę. Ostatnio notujecie dobrą passę, cztery ostatnie mecze to dwie wygrane i dwa remisy. 8 punktów od razu dało Wam znaczny awans w tabeli. – Taka specyfika tej ligi, trzeba trzymać passę i z każdym meczem gromadzić coraz więcej punktów. To jednak dopiero początek drogi do naszego celu. Wystąpiłeś w trzech ostatnich meczach Bytovii za każdym razem pojawiając się na boisku w drugiej połowie. Liczyłeś na więcej czy jesteś zadowolony z minut, które daje ci trener? – Na ten moment jestem zadowolony, nie ukrywam jednak, że jak każdy liczę na jak najwięcej czasu spędzonego na boisku. Chciałbym nadmienić, że cały okres przygotowawczy miałem kontuzję i nie trenowałem z drużyną, więc myślę, że to też miało jakiś wpływ na ilość minut. Teraz już ciężko pracuję i czekam na następne mecze. W niedzielę będziesz miał okazję do występu przeciwko Skrze. Traktujesz ten mecz Michał jakoś wyjątkowo? Na pewno będzie okazja do spotkania z byłymi kolegami. – Do każdego meczu podchodzę tak samo, ale przyznaję, że faktycznie okazja spotkania się z kolegami ze Skry na boisku jak i rozmowa poza nim to na pewno super sprawa. Spodziewałeś się, że Skra będzie spisywać się tak dobrze? Twoim zdaniem jest możliwy awans do pierwszej ligi? – Śledzę wyniki Skry odkąd odszedłem z „Lorety” i jestem pełen podziwu dla chłopaków jaką super robotę robią, ale zdziwiony nie jestem, ponieważ kiedy tam byłem to już była to mocna drużyna. Teraz po kilku wzmocnieniach pokazuje na co ją stać. Co do awansu to myślę, że jeszcze za wcześnie na takie przemyślenia, ale chłopaki są na dobrej drodze i tego im życzę. Trochę czasu spędziłeś na „Lorecie. Koledzy z Bytovii i trener pytali cię o słabe strony Skry? W jaki sposób będziecie chcieli nas w niedzielę zaskoczyć? – Nie będę zdradzać szczegółów właśnie po to, żeby was zaskoczyć (hehe). Do zobaczenia w niedzielę! Rozmawiał Mariusz Rajek

Znamy nowy termin meczu z Motorem

Kwiecień będzie niezwykle intensywnym miesiącem dla piłkarzy Skry Częstochowa. Począwszy od Wielkanocnej Soboty (03.04) na przestrzeni dwóch tygodni rozegramy aż pięć spotkań ligowych. Wszystko z powodu przełożonego w minioną niedzielę meczu z Motorem w Lublinie. Wiadomo już, że powtórka meczu 23. serii gier nastąpi w środę – 7 kwietnia. Przypomnijmy, że spotkanie w stolicy Lubelszczyzny zostało odwołane przez Polski Związek Piłki Nożnej z powodu aż 10 pozytywnych wyników testów na SARS-CoV-2 w drużynie naszych rywali. Godzina meczu nie jest jeszcze znana. Trzy dni po meczu w Lublinie, na „Lorecie” podejmować będziemy Stal Rzeszów, potem kolejno zagramy w Ostródzie z Sokołem (14.04) oraz u siebie z Hutnikiem Kraków (17.04).

Wszystko o meczu Skra – Wigry – VIDEO

Skra notuje wiosną niesamowitą serię. W środę (17.03) odnieśliśmy czwarte zwycięstwo z rzędu, tym razem w pokonanym polu zostawiając spadkowicza z Fortuna 1. Ligi – Wigry Suwałki. Spotkanie było niezwykle emocjonujące, podopieczni Marka Gołębiewskiego wygrali 3:2, mimo że dwukrotnie musieli odrabiać straty. Tradycyjnie już zapraszamy Was do zobaczenia naszej goli, pomeczowej konferencji oraz wywiadów. Zobacz wszystkie bramki meczu: Konferencja prasowa: Po spotkaniu szkoleniowcy obu drużyn podkreślali dobra grę nie tylko swoich zespołów, ale z uznaniem wypowiadali się również o grze rywali. Co oczywiste, Marek Gołębiewski musiał być w zdecydowanie lepszym nastroju od Dawida Szulczka. Poniżej pełny zapis pomeczowej konferencji prasowej: https://www.facebook.com/SKRA.Czestochowa/videos/539803226988818 Kolejny dobry występ – Krzysztof Napora: – Przychodząc do Skry jeszcze w trzeciej lidze w rozmowach z prezesami mówiłem, że powinniśmy walczyć o awans, bo mamy dobrych zawodników. W meczu z Wigrami w naszym składzie było ośmiu zawodników pochodzących z Częstochowy lub okolic. To jest naszą siłą. https://www.facebook.com/SKRA.Czestochowa/videos/255317412885353 Strzelec bramki na 1:1 – Hubert Sadowski: – Przychodząc do Skry spodziewałem się dużo jakości. Ta praca, którą wykonaliśmy podczas przygotowań daje teraz efekty. Kolejne zwycięstwo nie jest przypadkiem. Mamy to do siebie, że po stałych fragmentach gry strzelamy dużo goli. Bramka mnie na pewno cieszy, dała nam impuls do walki w tym meczu. https://www.facebook.com/SKRA.Czestochowa/videos/449461833139216 MVP spotkania – Kamil Wojtyra: – Czy to był najtrudniejszy mecz w tej rundzie? Trudno powiedzieć, moim zdaniem każdy z nich był ciężki. Dziś rywale pierwsi zdobyli gola, dwa razy byli na prowadzeniu. Starałem nie stwarzać sobie dodatkowej presji, sztab szkoleniowy również dał mi dużo spokoju i to na pewno pomogło w przełamaniu i zdobyciu bramki. https://www.facebook.com/SKRA.Czestochowa/videos/191833356038294 Zobacz zdjęcia z meczu autorstwa Patryka Kowalskiego: glowny vs Arka Gdynia vs Widzew Łódź vs Skra Częstochowa vs Skra Ladies Częstochowa vs Sportowa Czwórka Radom vs Sportowa Czwórka Radom  

W niedzielę z Motorem nie zagramy!

W najbliższą niedzielę (21.03) nasza drużyna miała zmierzyć się w ramach 23. kolejki eWinner 2. Ligi na wyjeździe z Motorem Lublin. W piątek klub z Lubelszczyzny poinformował jednak o 10 wykrytych przypadkach zakażenia wirusem SARS-CoV-2 w swoim zespole. Pozostali zawodnicy Motoru oraz sztab szkoleniowy decyzją Państwowego Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Lublinie zostali objęci obowiązkową kwarantanną do 27 marca. W tej sytuacji Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej nie pozostało nic innego jak spotkanie odwołać. Nowy termin meczu nie został jeszcze ustalony.

Zobacz bramki z meczu Skra – Wigry – VIDEO

Jesteśmy pod wrażeniem tego, jak dobrze nasza drużyna weszła w rundę wiosenną. Środowa wygrana z Wigrami Suwałki (3:2) była nasza czwartą z rzędu i umocniła nas na czwartej pozycji w tabeli eWinner 2. Ligi. Jeśli jeszcze nie widzieliście bramek z tego emocjonującego spotkania lub po prostu chcecie sobie te miłe chwile odtworzyć – zapraszamy do oglądania: