W przeddzień (11.06) decydującego o występie w barażach meczu Skry z Garbarnią w Krakowie, w innej części miasta pod Wawelem również miało miejsce istotne dla naszego klubu wydarzenie. Przy Reymonta kontrakt z Wisłą Kraków podpisał młody i niezwykle utalentowany bramkarz Mikołaj Biegański. Krótko po parafowaniu dokumentów porozmawialiśmy z zawodnikiem, przed którym ostatnie mecze w naszych barwach. Mikołaj, mam nadzieję, że te największe dni w twojej sportowej karierze są dopiero przed tobą, ale do dziś to chyba największe wydarzenie. Podpisałeś kontrakt z Wisłą Kraków. Jakie to uczucie zostać zawodnikiem klubu ekstraklasy, wielokrotnego mistrza Polski? – Jestem bardzo zadowolony z tego transferu. Mam nadzieję, że kibice Wisły również w niedługim czasie będą się z niego cieszyć. Też mam nadzieję, że najlepsze dopiero przed nami wszystkimi, bo ja na każdym treningu będę chciał udowodnić, że nie jestem tu przypadkowo. Spędziłeś w Skrze 9 lat, traktujemy cię jak wychowanka, więc jest to dla nas też dużym wyróżnieniem. Jak będziesz wspominał ten czas spędzony przy Loretańskiej? – Na pewno wspaniale. Ja się urodziłem i wychowałem w Częstochowie, także to jest moje miasto i zawsze to będzie mój dom. Skrę zawsze będę wspominał naprawdę dobrze, gdzieś tam z łezką w oku, bo po dziewięciu latach nawet jak wczoraj spojrzałem sobie z tarasu na boisko to wróciły wspomnienia z czasów jak zaczynałem. Te wspomnienia na pewno zawsze będą wracać, na pewno był to dla mnie wspaniały okres. Zanim jeszcze przywdziejesz trykot Wisły, to czeka cie co najmniej jedno, a mamy nadzieję, że trzy spotkania w barwach Skry. Już jutro, również w Krakowie czeka się bardzo ważny mecz o awans naszej drużyny do barażów o Fortuna 1. Ligę. Ewentualny awans ze Skrą byłby takim zwieńczeniem niezwykle udanego dla ciebie sezonu? – Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby tak było. Te baraże to byłoby dla nas w klubie coś wspaniałego i oby tak właśnie się stało. Przeskok z eWinner 2. Ligi do PKO Ekstraklasy może być dosyć duży. Nie masz żadnych obaw? – Nie może być żadnych obaw, gdyby były obawy to nie powinienem grać w piłkę, a gra się po to, aby robić cały czas odważne kroki naprzód. Mam nadzieję, że to jest bardzo dobra decyzja. Teraz możemy chyba już zdradzić, że wysłannicy Wisły od dawna obserwowali cię podczas meczów Skry. Kiedy rozpoczęły się rozmowy i kiedy zapadła decyzja, że postawisz właśnie na „Białą Gwiazdę”? – Pierwsze sygnały pojawiły się mniej więcej pół roku temu. Prosiłem jednak swoich agentów, aby mnie nie informować o przebiegu rozmów „co drugi dzień”, ponieważ przyjęliśmy strategię, że kiedy pojawi się konkret to umówimy się na spotkanie, siadamy i decydujemy. Trwał sezon i chciałem skupić się na jak najlepszej grze i pomocy Skrze. Najbliższy sezon – 2021/2022 może być ostatnim na boisku Kuby Błaszczykowskiego. Dla ciebie będzie to pierwszy spędzony w Wiśle. Zagrać z takim zawodnikiem w jednej drużynie to chyba fajna sprawa? – Na pewno tak, bo Kuba jest legendą polskiej piłki i na pewno to będzie duża przyjemność i zaszczyt dzielić z nim szatnię. Mikołaj, w imieniu własnym, kibiców i wszystkich osób związanych ze Skrą dziękuję ci za te wszystkie lata i powodzenia w barwach Wisły. – Dziękuję również. Rozmawiał Mariusz Rajek
Autor: Mariusz Rajek
Ze Skry do PKO Ekstraklasy. Mikołaj Biegański przechodzi do Wisły Kraków
Kraków w ten weekend będzie zdecydowanie najczęściej wymienianym miastem przez osoby związane z naszym klubem. W sobotę (12.06) zagramy tam decydujące o występie w barażach spotkanie z Garbarnią, a dziś kontrakt z Wisłą podpisał nasz bramkarz Mikołaj Biegański. – To świetny przykład dla innych zawodników, że Skra może być dobrą trampoliną do dalszej kariery – powiedział prezes Skry Artur Szymczyk. – Czas spędzony w Skrze zawsze będę wspominał bardzo dobrze, z łezką w oku – skomentował po parafowaniu umowy „Biegan”. O transferze naszego utalentowanego golkipera mówiło się od dłuższego czasu. W kontekście jego nowego pracodawcy wymienianych było kilka klubów z polskiej ekstraklasy oraz pierwszej ligi. Wybór padł ostatecznie na niezwykle uznaną i utytułowana markę, jaką jest krakowska Wisła. – Głównym aspektem negocjacji związanych z umową Mikołaja była jego przyszłość. Mamy nadzieję, że jego forma eksploduje i zgłoszą się po niego jeszcze większe kluby. Na ten moment kwota, którą uzyskaliśmy z jego transferu ma wymiar symboliczny, nie możemy powiedzieć dokładnie jaka to suma, ale powiedzmy, że to równowartość średniej klasy samochodu. Kwota ta zasili naszą Akademię. Naszym założeniem było uzyskanie jak najwyższych procentów od ewentualnego kolejnego transferu – na gorąco komentował dzisiejsze podpisanie kontraktu prezes naszego klubu, Artur Szymczyk. Mikołaj rozpoczął obecne rozgrywki od bardzo dobrego występu z rezerwami Śląska we Wrocławiu i później utrzymywał bardzo dobry poziom. Udane występy nie mogło ujść uwadze wysłannikom największych polskich klubów. Najlepszą ofertę dla zawodnika oraz Skry złożyła ostatecznie właśnie Wisła. – Jestem bardzo zadowolony z tego transferu. Man nadzieję, że kibice Wisły również w niedługim czasie będą się z niego cieszyć. Skrę zawsze będę wspominał naprawdę dobrze, gdzieś tam z łezką w oku, bo po dziewięciu latach nawet jak wczoraj spojrzałem sobie z tarasu na boisko to wróciły wspomnienia z czasów jak zaczynałem. Te wspomnienia na pewno zawsze będą wracać, na pewno był to dla mnie wspaniały okres – skomentował tuż po podpisaniu umowy „Biegan”. Warto w tym miejscu dodać, że kwota z transferu zasili również konto UKS Raków Częstochowa, skąd 8 lat temu trafił do nas Mikołaj. – Na tym właśnie powinno to wszystko polegać, że młodzi zawodnicy, którzy trafią do nas z klubów ościennych mogą liczyć na taką umowę, która na przyszłość zapewni im wpływ środków. Mikołaj jest dobrym przykładem dla wszystkich naszych zawodników oraz SMS Nobilito. Pokazuje, ze swoją pracą i wytrwałością można osiągnąć sukces i trafić do ekstraklasy, która też nie musi być końcem drabinki. Skra może być dla zawodników trampoliną. Osiem lat Mikołaja w Skrze przyniosło mu dziś transfer do Wisły Kraków. To tylko potwierdza, że mamy dobrych trenerów, dobrą Akademię oraz Szkołę. Dają one możliwość stania się sportowcem krajowego, a potem europejskiego formatu – dodał prezes Artur Szymczyk. Mikołajowi życzymy samych sukcesów w barwach nowego klubu, ale póki co przede wszystkim czystego konta w jutrzejszym meczu z Garbarnią. Wkrótce rozmowa z jeszcze naszym bramkarzem. Mariusz Rajek
Kto czwarty do brydża? Czas na decydujące starcie – zapowiedź meczu Garbarnia – Skra
Ciągle mamy nadzieję, bo we wszystkich sprawach lepiej ją mieć niż ją stracić – ten cytat z Wolfganga Goethego będzie w sobotę, w samo południe przyświecał piłkarzom Skry, którzy w meczu o być albo nie być w barażach o Fortuna 1. Ligę zagrają w Krakowie z Garbarnią. Zwycięzcę czekać będzie nagroda, w przypadku remisu najbardziej ucieszyć mogą się zawodnicy Stali Rzeszów. Przed nami 38. – ostatnia seria gier w eWinner 2. Lidze. Górnik Polkowice i GKS Katowice zapewniły już sobie bezpośredni awans na zaplecze ekstraklasy. Pewni występu w barażach są gracze Chojniczanki Chojnice, Wigier Suwałki oraz KKS-u Kalisz. Ostatnią niewiadomą w górnych rejonach tabeli jest to, kto będzie czwartym do barażowego brydża. Terminarz i tabela ułożyły się w taki sposób, że o szóstym miejscu w tabeli na koniec sezonu zasadniczego najprawdopodobniej zadecyduje bezpośrednie starcie pomiędzy Garbarnią Kraków a Skrą. Najprawdopodobniej, bo jeśli mecz zakończy się remisem, a w meczu Stali Rzeszów z Lechem II Poznań wygrają gospodarze, to właśnie ekipa z Podkarpacia rzutem na taśmę znalazłaby się w dodatkowej rozgrywce. Jeśli jednak pod Wawelem mecz wyłoni zwycięzcę to on bez oglądania się na inne wyniki pozostanie w grze. Pozostałe drużyny nie mają już na to żadnych szans. Kiedy my odpoczywaliśmy pauzując, Garbarnia bezbramkowo zremisowała w Stargardzie. Wcześniej przegrała 2:3 z Olimpią Elbląg, bez goli zakończyła mecz w Pruszkowie, by jeszcze wcześniej 2:3 ulec innej Olimpii – tej z Grudziądza. Dwa punkty w czterech meczach jednoznacznie pokazują, że Brązowi na finiszu obecnego sezonu nie są w najlepszej formie. Oby tylko udało nam się ich słabszą dyspozycję wykorzystać. W ostatniej kolejce arcyciekawie będzie w dolnych rejonach tabeli. 38. kolejka rozstrzygnie kto oprócz Bytovii Bytów sezon 2021/2022 będzie musiał spędzić w trzeciej lidze. Z pięciu zagrożonych drużyn dwie będą musiały przełknąć gorycz degradacji, ale to właśnie starcie o baraże, mecz Garbarni ze Skrą uznany został przez kierownictwo TVP Sport za najciekawszy i wybrany do transmisji w aplikacji mobilnej oraz na stronie sport.tvp.pl. Wszystkie mecze ostatniej kolejki wyznaczone zostały w samo południe, rozpoczną się punktualnie o godzinie 12.00. Zapowiada się, że będzie to bardzo smaczna przystawka dla widzów w całej Polsce przed późniejszymi meczami w ramach EURO 2020. Skra mimo wielu wiosennych porażek wciąż pozostaje w grze i choć w poprzedniej kolejce pauzowała, to nasz los wciąż leży tylko i wyłącznie w naszych rękach, nogach i głowach. Jeśli wiosenne ligowe granie zakończymy tak jak je rozpoczęliśmy, czyli od wygranej z Garbarnią to będziemy mieli ogromne powody do radości Czasu na świętowanie nie będzie jednak wiele. Mecze barażowe wyznaczone zostały już na najbliższy wtorek (15.06). Mamy ogromną nadzieję, że te dodatkowe wielkie emocje do końca będą odbywać się z naszym udziałem. – Wyniki poukładały się w taki sposób, że wszystko zależy od nas. Musimy podejść do tego meczu jakby to było pierwsze starcie barażowe i mamy nadzieję, że zawodnicy właśnie tak zrobią. W tym tygodniu robiliśmy wszystko, aby osiągnąć jak najlepszy wynik w Krakowie. Pauza to był dla nas dobry czas na regenerację, zawodnicy sobie odpoczęli mając czas na wyleczenie mikro urazów. Aby wygrać w tym meczu potrzebne będzie 120 procent zaangażowania. Jeśli wygramy to czeka nas mini maraton barażowy, ale jesteśmy na to przygotowani, wiemy z kim możemy się w nich spotkać. Fizycznie też powinniśmy dać radę w tym ostatnim epizodzie sezonu – mówi przed decydującym starciem Konrad Gerega. Przypomnijmy, że pierwsze starcie z Garbarnią przy Loretańskiej wygraliśmy 1:0, a więc może zdarzyć się nawet tak, że do awansu wystarczy nam remis. Aby jednak nie być uzależnionym od przebiegu meczu w Rzeszowie, trzeba po prostu sięgnąć po trzy punkty. A potem już wszystko będzie mogło się zdarzyć… Mariusz Rajek
Marta Mika dołącza do sztabu reprezentacji Polski!
Szybki rozwój i sukcesy naszej żeńskiej drużyny nie przechodzą bez echa na najwyższych szczeblach kobiecej piłki w naszym kraju. Trenerka Marta Mika, która niedawno awansowała ze Skrą Ladies do pierwszej ligi otrzymała propozycję zostania asystentką trenerki kadry narodowej Niny Patalon. Wobec takiej propozycji ze strony Polskiego Związku Piłki Nożnej pani trener nie mogła przejść obojętnie. Propozycja dla Marty Miki pojawiła się niedługo po tym, gdy naszą kobiecą reprezentację przejęła Nina Patalon. Trenerka Skry Ladies obserwowała niedawno z trybun finałowy mecz Pucharu Polski, a obecnie przebywa na zgrupowaniu w Hiszpanii, gdzie reprezentacja Polski przygotowuje się do rozpoczynających się we wrześniu eliminacji mistrzostw świata. Polska zmierzy się w nich z Norwegią, Belgią, Albanią, Kosowem oraz Armenią. Na razie nie jest znany dokładny zakres obowiązków Marty Miki w pierwszej reprezentacji oraz to czy będzie mogła łączyć prestiżowe stanowisko z trenowaniem naszego klubu. Wkrótce te kwestie powinny zostać wyjaśnione.
Mecz Garbarnia – Skra w TVP Sport!
Tego mogliśmy się spodziewać. Po wczorajszej wygranej GKS-u Katowice ze Stalą Rzeszów (4:1), stało się jasne, że ostatnie wolne miejsce w barażach o Fortuna 1. Ligę zajmie zwycięzca meczu Garbarnia Kraków – Skra Częstochowa. Naturalną koleją rzeczy było zatem wybranie właśnie naszego meczu do telewizyjnej transmisji w TVP Sport. Walkę Skry o historyczny sukces będą mogli zatem w dobrej jakości śledzić kibice w całej Polsce. Początek wszystkich meczów 38. kolejki w sobotę (12.06) o godzinie 12.00.
37. kolejka po myśli Skry. Awans w naszych rękach!
W poniedziałkowy (07.06) wieczór awans do Fortuna 1. Ligi świętowali piłkarze GKS-u Katowice. Wygrana katowiczan 4:1 ze Stalą Rzeszów to powód do radości również dla Skry. Ten rezultat w połączeniu z sobotnim bezbramkowym remisem Garbarni w Stargardzie powodują, że występ w barażach jest całkowicie w naszych rękach. Trzeba tylko w ostatniej kolejce wygrać w Krakowie z Garbarnią. Zadanie z pewnością nie będzie jednak łatwe, ponieważ takie same plany i cel mają krakowianie. Sytuacja w tabeli eWinner 2. Ligi tak się ułożyła, że to właśnie mecz pod Wawelem zapowiada się zdecydowanie najciekawiej w 38 serii gier i to on bezpośrednio powinien zdecydować o tym, która drużyna jako ostatnia uzupełni grono drużyn, które 16 czerwca powalczą w półfinałach barażowych o awans. Garbarnia i Skra zgromadziły po 51 punktów, oczko mniej ma rzeszowska Stal. Teoretycznie to ekipa z Podkarpacia może jeszcze wskoczyć do szóstki. Stanie się tak jeśli w naszym meczu padnie remis, a Stal wygra z rezerwami Lecha Poznań. To ostatnie zadanie jednak na pewno nie będzie łatwe, ponieważ Lechici chcąc utrzymać drugi zespół na poziomie centralnym koniecznie muszą w Rzeszowie wygrać. W pierwszym starciu, we Wronkach wręcz zdemolowali rzeszowian wygrywając 5:1. Jeśli rozbita w Katowicach Stal nie da rady pokonać walczących o życie poznaniaków występ w barażach zagwarantuje nam nawet zdobycie jednego punktu w Krakowie. Pierwszy mecz na „Lorecie” wygraliśmy bowiem 1:0. Żadna inna drużyna na baraże nie ma już szans. Jeśli Skrze uda się spełnić marzenia i przedłużyć sezon o dodatkowe emocje to na 98 procent naszym rywalem w półfinale będzie Chojniczanka Chojnice, która teoretycznie może jeszcze stracić trzecie miejsce, ale musiałaby przegrać u siebie z Górnikiem Polkowice przy jednoczesnym triumfie Wigier Suwałki nad nie mającym jeszcze utrzymania Zniczem Pruszków. Z piątego miejsca do barażów przystąpi KKS Kalisz. Przypomnijmy, że awans bezpośredni już kilka tygodni temu zapewnili sobie polkowiczanie. Ostatnia kolejka w eWinner 2. Lidze zapowiada się pasjonująco nie tylko w kontekście walki o ostatnie barażowe miejsce, ale również o utrzymanie się na tym szczeblu. Pewna spadku jest już Bytovia Bytów. W sobotę dołączą do niej jeszcze dwie drużyny spośród pięciu: Znicz Pruszków, Lech II Poznań, Olimpia Elbląg, Olimpia Grudziądz oraz Błękitni Stargard. Początek tych wielkich emocji w sobotę (12.06), w samo południe. Wszystkie mecze ostatniej serii rozpoczną się bowiem punktualnie o godzinie 12.00. Mariusz Rajek
Skra pauzuje, ale emocji nie zabraknie
– Liczymy na to, że w ostatniej kolejce będziemy walczyć o baraże, ale przez nasze ostatnie wyniki musimy czekać na innych. Mamy nadzieję, że do końca będziemy mieli o co grać – mówił po ostatnim meczu z Błękitnymi Krzysztof Napora. Pauza, która czeka nas w 37. kolejce powoduje, że będziemy nerwowo śledzić poczynania KKS-u Kalisz, Stali Rzeszów oraz Garbarni. Mecz w Krakowie w ostatniej serii gier na pewno będzie dla nas decydujący. Pytanie jednak, czy nasze szanse przed finiszem będą mniejsze czy całkiem spore. Aby mógł zaistnieć wariant numer dwa, w najbliższy weekend będziemy ściskać kciuki za Błękitnych Stargard, Znicz Pruszków oraz GKS Katowice. Drużyny te zagrają odpowiednio z Garbarnią, Kaliszem oraz rzeszowską Stalą. Teoretycznie najtrudniejsze zadanie czeka rzeszowian i to właśnie ono będzie miało dla naszej drużyny największe znaczenie. Stal traci do Skry jeden punkt i jeśli przegra w Katowicach, wygrana w Krakowie z Garbarnią zapewni nam miejsce w barażowej szóstce bez względu na wszystkie inne rezultaty. Nad krakowianami mamy bowiem również oczko przewagi oraz zwycięstwo 1:0 w pierwszym starciu przy Loretańskiej. Może być nawet tak, że w barażach zagramy remisując ostatnie spotkanie. Aby tak się stało musi jednak zaistnieć nieco więcej czynników. Przede wszystkim Garbarnia nie może wygrać w Stargardzie, a najlepiej żeby nie zdobyła na tym dalekim wyjeździe ani jednego punktu. Biorąc pod uwagę, że dla Błękitnych jest to mecz na wagę utrzymania wariant ten wydaje się być realny do wykonania. Punkty i to hurtowo musi pogubić również Stal. Rzeszowianie wygrali z nami oba mecze (3:2 w Rzeszowie oraz 4:3 w Częstochowie), a więc na koniec muszą być punkt za nami. Porażka w Katowicach oraz maksymalnie remis w ostatniej kolejce z wciąż nie mającymi pewnego utrzymania rezerwami Lecha byłyby dla nas bardzo pożądane. GieKSa na dwie kolejki przed końcem sezonu ma 4 punkty przewagi nad Chojniczanką i wygrana przesądziłaby o ich awansie do Fortuna 1. Ligi. Z racji tego, że mecz przy Bukowej rozegrany zostanie dopiero w poniedziałek (07.06, godz. 20.25), w sobotę będziemy trzymać również kciuki za Chojniczankę we Wronkach, tak aby katowiczanom dwa dni później nie brakowało motywacji. Najmniejsze szanse mamy na wyprzedzenie KKS-u Kalisz. Na szczęście możliwe, że nie będzie to konieczne, ponieważ kaliszanie z 53 punktami zajmują piąte miejsce i oprócz nich jest jeszcze jedna wolna lokata, która 16 czerwca będzie oznaczała wyjątkowe emocje. Z kaliszanami dwukrotnie wygraliśmy w tym sezonie po 1:0, jednak aby na finiszu być przed nimi musieliby w dwóch ostatnich meczach ze Zniczem w Pruszkowie oraz Olimpią Elbląg u siebie zdobyć maksymalnie jeden punkt. Wygrywając w Krakowie udałoby nam się wówczas zrównać z nimi punktami i wyprzedzić lepszym bilansem dwumeczu. Realnie i obiektywnie patrząc musimy jednak skupić się na obronie szóstego miejsca. Wariantów przed dwoma ostatnimi kolejkami eWinner 2. Ligi jest naprawdę sporo. Łącznie z takimi, które zakładają rozpisanie małych tabelek przy takiej samej liczbie punktów Skry, Stali oraz KKS-u. Wówczas z barażów wypadliby kaliszanie, którzy w tym bilansie wypadają najgorzej. Przy jeszcze innej kombinacji wyników mała tabelka może być konieczna dla nas, Garbarni oraz Stali. W takim wariancie niestety to my wypadamy najgorzej i w barażach wylądowaliby rzeszowianie. Jedno jest pewne – po 37. kolejce będziemy dużo mądrzejsi. Z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy również przyjąć, że wygrana z Garbarnią w Krakowie da nam upragnione baraże. Chyba, że KKS i Stal nie będą już tracić punktów… Portal 90minut.pl wylicza szanse Skry na występ w barażach na 29,95%. Mamy nadzieję, że w poniedziałek późnym wieczorem te szanse będą większe.
Skra z licencją na eWinner 2. Ligę!
W miniony piątek (28.05) obradowała Komisja ds. Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej, a dziś poznaliśmy jej werdykty. Z dużą ulgą i radością przyjęliśmy informację o przyznaniu Skrze licencji uprawniającej do uczestnictwa w rozgrywkach eWinner 2. Ligi w sezonie 2021/2022. Niemniej do końca zamierzamy walczyć o udział w barażach o Fortuna 1. Ligę. Licencja dla naszego klubu objęta została nadzorem finansowym i infrastrukturalnym. Na Skrę nałożony został ponadto środek kontroli w postaci obowiązku zapłaty kwoty 1000 zł za naruszenie kryteriów infrastrukturalnych. – Cieszymy się z otrzymanej licencji na grę w drugiej lidze w przyszłym sezonie, ale myślami jednak jesteśmy cały czas przy ostatnim meczu ligowym i barażach, bo wierzymy że w nich zagramy. Mając licencję na grę w pierwszej lidze bardziej wolelibyśmy skupiać się nad organizacją spektakli ligowych na tym szczeblu rozgrywkowym. Co do nałożonej kary finansowej za naruszenie kryteriów infrastrukturalnych, to nie otrzymaliśmy jeszcze uzasadnienia i nie wiemy do końca czego dotyczy, choć możemy spodziewać się, że chodzi o stan murawy i kilka drobnych szczegółów wynikających z charakterystyki obiektu przy ulicy Loretańskiej, jak choćby miejsca dla niepełnosprawnych, które znajdują się w strefie „0”, gdzie mogą przebywać tylko zawodnicy, sędziowie i osoby związane z organizacją zawodów – skomentował decyzję piłkarskiej centrali Piotr Wierzbicki, wiceprezes Skry, odpowiedzialny w naszym klubie m. in. za kwestie bezpieczeństwa. .
„Ten remis jest dla nas jak porażka” – Krzysztof Napora po meczu z Błękitnymi -VIDEO
Sobotnie starcie z Błękitnymi Stargard przyniosło wiele emocji. Obie drużyny miały swoje okazje bramkowe, a finalnie skończyło się remisem 1:1, który nie zadowolił żadnej ze stron. Krzysztof Napora po spotkaniu przyznawał, że w pierwszej połowie było za dużo chaosu, w drugiej było zdecydowanie lepiej, ale jeden punkt na pewno go nie cieszy. Czy Błękitni czymś nas zaskoczyli? Czy w szatni Skry cały czas jest wiara w baraże? Czy pauza może nam pomóc przed ostatnim meczem z Garbarnią? Na te oraz inne pytania szukał odpowiedzi nasz pomocnik.
Bramka po 60 sekundach od wejścia na boisko – rozmowa z Lucjanem Klisiewiczem – VIDEO
– Sam byłem zaskoczony, że tak szybko udało mi się dojść do sytuacji bramkowej. Titas dogrywał mi takie „cukiereczki”, że żal było nie wykorzystać – powiedział po zremisowanym (1:1) meczu z Błękitnymi Stargard Lucjan Klisiewicz, który chwilę po wejściu na plac gry strzelił bramkę, a w doliczonym czasie był krok od drugiego trafienia. Zapraszamy do obejrzenia pomeczowej rozmowy z naszym młodym napastnikiem.