Meczem z rezerwami Czarnych Sosnowiec zakończyły serię zimowych sparingów piłkarki Skry Ladies. Pojedynek zakończył się remisem 1:1. Bramkę dla Skry zdobyła Stefania Wodarz. Mecz z rezerwami Czarnych Sosnowiec był dla zawodniczek Ladies ostatnim sprawdzianem przed ruszającą na początku marca ligową karuzelą. Drugi zespół Czarnych to zespół, który uwielbia ofensywną grę, czego najlepszym dowodem niemal 50 bramek zdobytych w rundzie jesiennej bieżącego sezonu. To jednak Ladies od pierwszego gwizdka wyglądały na zespół bardziej zmotywowany. Nasze zawodniczki szukały długich prostopadłych podań za linię obrony, otwierających drogę do bramki i w znacznym stopniu im się to udawało. W 3. minucie pojedynku Justyna Matusiak posłała świetne podanie do Natalii Liczko, jednak szybsza była bramkarka. Kilka minut później nasza pani kapitan w ten sam sposób znalazła Weronikę Szmatułę, jednak wahadłowa Ladies niepotrzebnie szukała koleżanki, z którą mogłaby podzielić się piłką, w środkowej strefie boiska i niebezpieczeństwo zostało zażegnane. Nie minęło jednak sześćdziesiąt sekund, a na czystą pozycję wyszła po podaniu Oliwii Frontczak Liczko, jednak w pojedynku sam na sam górą okazała się golkiperka z Sosnowca. Mecz toczony był pod dyktando Skry. Wreszcie przewagę tę udało się przypieczętować w 22. minucie. Matusiak świetnie wyczekała moment podania, które ostatecznie posłała między defensorkami w kierunku Stefanii Wodarz, a ta nie zwykła marnować takich okazji. Chwilę później mogło być 2:0 po tym jak Ladies wyprowadziły szybką, kombinowaną akcję, niestety finalizująca ją Weronika Szmatuła strzeliła obok długiego słupka. To wszystko podrażniło gości, którzy w 26. minucie oddali pierwszy strzał w światło bramki. Świetnie spisała się jednak Karolina Szulc, która po kilkudziesięciu sekundach ponownie stanęła na wysokości zadania, broniąc bezpośrednie uderzenie z rzutu wolnego, mającego miejsce tuż przed polem karnym. Był to zresztą fragment gry, w którym Czarni próbowali zdobyć bramkę wyrównującą, ale za każdym razem świetnie spisywała się nasza golkiperka. Po kilku minutach Ladies zaczęły ponownie przejmować inicjatywę. W 32. minucie strzał z ostrego kąta Szmatuły obroniła bramkarka, natomiast w końcowych minutach pierwszej połowy ponad poprzeczką uderzały Matusiak i Liczko. Czwarty kwadrans spotkania zaczął się w najgorszy z możliwych sposobów. Atak sosnowiczanek szybko przeniósł się pod bramkę Skry i zrobiło się niebezpiecznie. Pierwsze uderzenie świetnie wybroniła Szulc, jednak przy dobitce była już bezradna. Wyrównujący gol dobrze zadziałał na nasze rywalki, które próbowały częściej zagrozić bramce Skry. Nie oznacza to jednak, że Ladies bezradnie patrzyły na to, co się dzieje. Same również kładły na szali swoje umiejętności, by okres przygotowawczy zakończyć zwycięstwem. Blisko trafienia numer dwa na konto Ladies była w 69. minucie Matusiak, ale po jej strzale głową, oddanym z piątego metra, futbolówka minęła o centymetry słupek bramki. Nie udawało się z bliska, więc podopieczne Patryka Mrugacza próbowały również z dystansu. Niestety ani wprowadzonej w 62. minucie Zuzannie Sikorze, ani – jak zwykle nieodpuszczającej – Justynie Matusiak, nie sprzyjało piłkarskie szczęście. W 87. minucie bezpośrednio z rzutu wolnego przymierzyła w okienko Nikola Młynek, ale znów zabrakło centymetrów. Chwilę później ponownie przed szansą stanęła Justyna Matusiak, jednak tym razem trafiła w poprzeczkę. Bramka pozostała nieodczarowana do końcowego gwizdka. Teraz przed Ladies półtora tygodnie ciężkiej pracy i wyczekiwanie na ligową premierę. Ta nastąpi 3 marca w Rzeszowie. Skra Ladies Częstochowa – Czarni II Sosnowiec : (1:0) 1:0 Stefania Wodarz (22’), 1:1 [Czarni II] (48’) Skra Ladies Częstochowa: Szulc (62’ Wrońska) – Nierychło (70’ Czerwińska), Ozieriańska (80’ Cierpiał), Baszewska, Czechowska – Wodarz (80’ Sikora), N. Młynek, Frontczak (31’ Lulkowska), Szmatuła, Liczko (60’ Krok), Matusiak
Autor: Bartłomiej Jejda
Zmiana godziny i lokalizacji meczu z Olimpią!
Nastąpiła zmiana godziny oraz miejsca rozegrania sobotniego meczu z Olimpią Elbląg. Spotkanie odbędzie się na boisku przy ulicy Skrzydlatej w Elblągu. Pierwszy gwizdek usłyszymy o godzinie 11:00. Decyzja ta podyktowana jest złym stanem murawy stadionu Olimpii, spowodowanym opadami deszczu. Sobotni mecz pomiędzy Olimpią Elbląg a Skrą Częstochowa pierwotnie zaplanowany był na godzinę 15:30. Jednak ze względu na mocne opady deszczu oraz zły stan murawy obiektu, na którym na co dzień swoje mecze rozgrywa Olimpia, na wniosek gospodarzy zmianie uległa nie tylko godzina, ale i miejsce rozegrania tego pojedynku. Mecz Skry z Olimpią odbędzie się w sobotę o godzinie 11:00 na stadionie przy ulicy Skrzydlatej 1a w Elblągu.
Jestem dzieckiem Skry – mówi nowy trener w sztabie Skry, Karol Pikoń
Karol Pikoń został asystentem trenera pierwszego zespołu Skry Częstochowa. Doskonale znany w naszej Akademii szkoleniowiec opowiedział o różnicach między pracą wśród seniorów a młodzieżowców i wrócił wspomnieniami do czasów, kiedy rozpoczynał swoją przygodę ze Skrą. Karol Pikoń dołączył do sztabu pierwszego zespołu, gdzie będzie pełnił rolę asystenta. Jak sam zauważył na początku naszej rozmowy ze Skrą związany jest od wielu lat. – Można powiedzieć, że jestem dzieckiem Skry. Tak naprawdę z tym klubem jestem związany połowę mojego życia – opowiada. – Kiedy zaczynałem grać tutaj w wieku 16 lat w miejscu, gdzie teraz siedzimy, stały dwa blaszane kontenery. Tam się przebieraliśmy i kąpaliśmy w zimnej wodzie, a kierownik obiektu, pan Andrzej, gonił nas, żebyśmy pilnowali porządku. W pamięci mam również wspomnienie świętej pamięci trenera Przemysława Kożucha, który przed rozpoczęciem zajęć siadał na ławce rezerwowych i czytał wyszukane w gazecie inspirujące historie ze świata sportu. To był bardzo dobry czas. Z boiska Pikoń trafił na ławkę trenerską. Jak do tego doszło? – Grałem w juniorach i rezerwach, a potem miałem prawie dwuletnią przerwę. Po tym czasie zadzwonił do mnie dyrektor Musiał i zacząłem pracować z drużynami skrzatów oraz orlików. W ten sposób stopniowo doszedłem do funkcji asystenta w zespole rezerw i trenera w drużynie juniorów młodszych. Właśnie z juniorami młodszymi B1 pracował w ostatnim czasie. Bez wątpienia wykonywał tam bardzo dobrą pracę, bo po awansie do Rekpol I ligi wojewódzkiej nasz zespół szybko zaczął prezentować atrakcyjny styl gry i nie przestraszył się najlepszych śląskich marek. W przerwie zimowej trener Pikoń pomagał w pojedynczych treningach pierwszego zespołu, aby w końcu otrzymać propozycję angażu na stałe: – Propozycja wyszła od trenera Konrada – przyznaje. – Zawsze utożsamiałem się ze stylem gry pierwszej drużyny i chciałem, aby drużyna juniorów była z nim tożsama, natomiast na pewno jest to inny świat. W piłce młodzieżowej chodzi o rozwijanie zawodników. Tutaj skupiamy się przede wszystkim na wyniku, nawet jeśli ma być pochodną naszego stylu gry. Obowiązków w sztabie jest sporo, ale jesteśmy nimi rozsądnie podzieleni. Chcemy stworzyć środowisko, w którym zawodnicy zawsze będą właściwie przygotowani do kolejnego spotkania. Za co w takim razie odpowiada nowy asystent trenera Konrada Geregi? – Rozpoczynając od przygotowania boiska do treningu, przez opracowanie ze sztabem konspektu treningowego oraz wspólny podział obowiązków podczas zajęć. Analizujemy nasze spotkania oraz najbliższego przeciwnika, aby znaleźć sposób na zwiększenie swojej szansy na zwycięstwo w każdym kolejnym spotkaniu. Zajmuję się też działaniami indywidualnymi przeciwnika, które w formie wideo prezentujemy zawodnikom dzień przed spotkaniem – wylicza Pikoń. Skra od lat stawia na młodzieżowców. W zespole trenują młodzi wychowankowie, tacy jak Paweł Kołodziejczyk czy Adam Matyja. Nie brakuje również twarzy doskonale znanych trenerowi Pikoniowi. – Cieszę się, że spotykam zawodników, z którymi na co dzień pracowałem. Z pierwszym zespołem trenują Krzysiek Ciesielski, Seweryn Cieślak, Mateusz Wasilewski – oni wszyscy są zawodnikami, z którymi nie tak dawno pracowałem na poziomie juniorskim. Nas przede wszystkim cieszy to, że ta drużyna jest scalona. Optymizmem napawa fakt, że nieraz po treningu jesteśmy już w pokoju trenerskim, a przez okna widzimy jak grupa zawodników zostaje jeszcze, aby podnosić swoje umiejętności. Jeden z najaktywniejszych trenerów naszej Akademii nie ukrywa, że nie odetnie się od swoich niedawnych podopiecznych i będzie pilnie przyglądał się ich poczynaniom. – Na pewno sporo wyzwań przed nimi. Już w pierwszej kolejce zagrają z liderem – GKS-em Katowice na wyjeździe, ale trzeba się tylko z tego cieszyć, bo to dobre środowisko do rozwoju. Kiedy się rozstawaliśmy powiedziałem im, że wierzę, że będziemy się spotykali w pierwszej drużynie na treningach. Wielu zawodników przychodzących do naszego klubu nie ukrywa, że celem zespołu, jest walka o pierwszą szóstkę i baraże. Jak do tej sprawy podchodzą trenerzy? -W pokoju trenerów nie rozmawiamy o tabeli. Patrzymy na kolejne czekające nas mecze. Za dwa dni gramy z Olimpią i tak naprawdę ten temat mamy już zamknięty, a myślami zaczynamy być już przy kolejnym meczu z Lechem II Poznań. Na podsumowanie naszej pracy przyjdzie czas po sezonie – zakończył naszą rozmowę trener Karol Pikoń. Trenerze, powodzenia!
Zofia Dubiel po raz kolejny zagrała w koszulce z orłem
Reprezentacja Polski do lat 17 przebywa w Turcji, gdzie zmierzyła się wczoraj z reprezentacją Austrii. Polki pewnie triumfowały 3:0. Udział w zwycięstwie naszego zespołu miała Zofia Dubiel, która pojawiła się w składzie naszej kadry narodowej. Kadra kobiet do lat 17 przygotowuje się do turnieju drugiej rundy kwalifikacji do mistrzostw Europy. Przypomnijmy, że ta faza eliminacji odbędzie się między 13 a 19 marca, natomiast rywalkami Polek będą Dania, Szkocja i Macedonia Północna. Jednym z etapów przygotowań jest zgrupowanie w tureckim Belek, gdzie obecnie przebywa kadra prowadzona przez Marcina Kasprowicza. Wczoraj Biało-Czerwone zmierzyły się z Austrią. Towarzyskie starcie od początku przebiegało pod dyktando naszych zawodniczek, które za sprawą Oliwii Związek w 21. minucie wyszły na prowadzenie. Chociaż Austriaczki robiły wszystko, by odwrócić losy spotkania w końcowych minutach najpierw Kinga Wyrwas, a później Anna Skrzypczyk przypieczętowały triumf naszej ekipy. W meczu zagrała również zawodniczka Skry Ladies, Zofia Dubiel, która spędziła na boisku prawie 70 minut. W tym czasie dała się poznać z bardzo dobrej strony, potwierdzając swoją wysoką dyspozycję i kilkukrotnie popisując się skutecznymi zagraniami. 23 lutego obie drużyny spotkają się jeszcze raz, by rozegrać mecz rewanżowy. Polska WU17 – Austria WU17 3:0 (1:0) 1:0 Oliwia Związek (20’), 2:0 Kinga Wyrwas (79’), 3:0 Anna Skrzypczyk (87’) Polska U17: Wieczerzak – Piekarska (89’ Pągowska), Łapińska (89’ Sobierajska), Witkowska (89’ Bartczak), Dubiel (68’ Krakowiak), Zgoda (46’ Rogus), Araśniewicz, Flis (68’ Skrzypczyk), Kuśmierczyk (68’ Szymczyk), Związek (68’ Zawal), Gniduła (46’ Wyrwas)
Zapraszamy na letnie obozy sportowe!
Letnie obozy organizowane przez Skrę Częstochowa, to już tradycyjna propozycja na aktywne i atrakcyjne spędzenie wolnego od szkoły czasu. W tym roku wybierzemy się do urokliwego Buska-Zdroju oraz Pińczowa. Dopiero zakończyliśmy ferie zimowe, co nie oznacza, że nie powinniśmy myśleć o… wakacjach. Jak co roku nasz Klub organizuje obozy sportowe dla młodych piłkarzy. W tym roku wyjeżdżamy w dwa miejsca w dwóch różnych terminach. Na przełomie lipca i sierpnia zawodnicy z roczników 2008, 2009 oraz 2010 spędzą czas w Busku-Zdroju, natomiast po nich piłkarze z roczników 2011, 2012, 2013 oraz 2014 wybiorą się do Pińczowa. Buska-Zdroju chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Ta wyjątkowa miejscowość wypoczynkowa jest doskonale znana naszym zawodnikom, którzy w ubiegłym roku świetnie się tam bawili. Zakładamy, że w tym roku będzie podobnie, tym bardziej, że będziemy mogli korzystać z boisk o różnych nawierzchniach, siłowni czy odnowy biologicznej. W programie nie zabraknie również miejsca dla turystyki i dobrej zabawy! Nie inaczej będzie w Pińczowie. Ta niewielka miejscowość, położona w województwie świętokrzyskim, obfituje w zabytki. A jeśli dodamy do tego możliwość spędzania czasu na prywatnej plaży czy pływalni, możemy być pewni, że będzie rewelacyjnie! Tegoroczne obozy odbędą się w terminach: 29.07-04.08 (Busko-Zdrój, roczniki 2008/2009/2010) 04.08-10.08 (Pińczów, roczniki 2011/2012/2013/2014) Koszty turnusów wynoszą 1800 złotych (Pińczów) oraz 1900 złotych (Busko-Zdrój). Istnieje możliwość opłat ratalnych. Zapraszamy!
Patrzymy przed siebie
W minioną sobotę nasi piłkarze odrobili zaległości z rundy jesiennej. Śmiało mogą zatem wyczekiwać oficjalnego rozpoczęcia piłkarskiej wiosny, które będzie miało miejsce w najbliższy weekend. Co czeka nas w ciągu najbliższych kilku miesięcy? 20 meczów, 28 punktów, 7 miejsce – tak mniej więcej można podsumować rundę jesienną, którą formalnie zakończyliśmy rozegraniem zaległego meczu z Polonią Bytom. Piłka nożna, to jednak nie same liczby. Remis wyrwany w ostatnich sekundach pojedynku utwierdził nas w przekonaniu, że Skra to zespół, który posiada ogromny charakter. Pomimo iż Polonia bardzo wysoko zawiesiła poprzeczkę, nasi piłkarze do końca walczyli o korzystny rezultat. O tym z jak wymagającym przeciwnikiem mieliśmy do czynienia bez wątpienia świadczy fakt, że bytomianie na własnym terenie jesienią zdobywali punkty w starciach z ekipami ze ścisłej ligowej czołówki – Kotwicą Kołobrzeg, Pogonią Siedlce czy Chojniczanką Chojnice. Tym bardziej należy zatem docenić punkt, który udało się wywalczyć w sobotnim starciu. – Mimo iż to tylko – i aż, patrząc na okoliczności – punkt, to takie momenty budują zespół, budują wiarę w to, co robimy przez cały tydzień – mówił po sobotnim meczu autor dubletu, Maciej Mas. – Na pewno ten remis na trudnym terenie daje nam paliwo do tego, żeby patrzeć pozytywnie na wiosnę – dodawał trener Konrad Gerega. Spójrzmy zatem na czekające nas wyzwania. Przed piłkarzami Skry czternaście kolejek. Strata do szóstego miejsca, dającego gwarancję gry w barażach o awans do Fortuna 1 Ligi, wynosi zaledwie dwa oczka. Warto przy tym podkreślić, że dotychczasowy bilans w pojedynkach z ekipami z góry tabeli jest dla naszego zespołu korzystny. Chociaż czekają nas dwa szczególnie trudne wyjazdy – do Kołobrzegu (10 marca) i Kalisza (25 maja), trzeba podkreślić, że zarówno z Kotwicą jak i KKS-em na Lorecie jesienią kończyliśmy pojedynki z tarczą. Nie można też zapominać, że majowym meczem z KKS-em będziemy finiszować, jeśli chodzi o ligową rywalizację, co też może mieć wpływ na przebieg pojedynku i towarzyszącą mu temperaturę. W ciągu trzech miesięcy czeka nas siedem pojedynków domowych i siedem wyjazdowych. Drugoligowe rozgrywki cechuje spora nieobliczalność. Musimy przy tym pamiętać, że ekipa Skry, to bardzo młody zespół. Najstarszym piłkarzem, jest… 27-letni Paweł Kucharczyk. Ambicja i charakter, to pochodne młodości, na której oparta jest nasza kadra. A co za tym idzie? Gwarancja emocji. I właśnie dlatego warto śledzić poczynania naszej ekipy. Możemy śmiało powiedzieć, że mecz z Polonią był zaledwie prologiem tego, czego będziemy świadkami w drugiej części sezonu.
Sparing ze Stradomiem
Zawodnicy z grupy B rocznika 2016 w miniony piątek rozegrali sparing ze Stradomiem Częstochowa. Jak mówi trener naszych młodych piłkarzy z ich postawy możemy być zadowoleni. Zawodnicy grupy B rocznika 2016 w piątek rozegrali sparing ze Stradomiem Częstochowa. Jak relacjonuje trener, Jan Szwaja, postawa naszych Skrzaków musi budzić uznanie. – Naszym chłopcom od samego początku wychodziło wiele rzeczy, widać było spokój w naszej grze, przez co potrafiliśmy tworzyć przewagę zarówno w grze 1 na 1 jak i podczas gry zespołowej. Nie można było chłopcom odmówić w tym dniu woli walki oraz pełnego skupienia na meczu. Zauważalne było wyeliminowanie przez naszych zawodników błędów widocznych w poprzednich pojedynkach. Byli bardzo dokładni w swoich działaniach, dzięki czemu strzelili wiele bramek, zachowując przy tym czyste konto.
W środę ostatni zimowy sparing!
Już jutro piłkarki Skry Ladies rozegrają ostatni tej zimy mecz kontrolny. Rywalem naszych zawodniczek będą rezerwy Czarnych Sosnowiec. Mecz odbędzie się w środę o godzinie 18:30 na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej. To już ostatnia prosta zimowych przygotowań. Runda wiosenna wygląda zza horyzontu. Bez wątpienia był to bardzo intensywny czas. Na jego podsumowanie przyjdzie jeszcze pora, ale zanim rozpoczniemy grę o punkty nasze Panie czeka jeszcze jeden mecz kontrolny. W najbliższą środę, 21 lutego, Ladies podejmą na Lorecie zespół rezerw Czarnych Sosnowiec. Czarni II, to aktualny wicelider tabeli grupy południowej II ligi. Piłkarki z Sosnowca tracą zaledwie punkt do liderującego zespołu AZS UJ II Kraków. W bezpośrednim pojedynku obu zespołów padł bezbramkowy remis. Warto podkreślić, że był to jedyny przypadek w rundzie jesiennej, kiedy nasz najbliższy rywal nie zdobył gola. Drugi zespół Czarnych Sosnowiec jest najbardziej ofensywną drużyną ze wszystkich zespołów rywalizujących w grupie południowej II ligi. Ze strzelonych bramek sosnowiczanki cieszyły się 49 razy i jest to… 21 razy więcej niż druga w tym rankingu ekipa Unii Lublin! Dość powiedzieć, że z zespołami znajdującymi się tuż za podium Czarne wygrywały 6:3 (MOSiR Lubartów) i 11:0 (ROW Rybnik). To najlepszy dowód na to, że sztab szkoleniowy Ladies przygotował dla swoich zawodniczek trudną przeszkodę. Jak sobie z nią poradzą? Warto przekonać się samemu. Zapraszamy na Miejski Stadion Piłkarski przy ulicy Loretańskiej w środę (21 lutego) o godzinie 18:30. Wstęp wolny!
To był kolejny intensywny tydzień
Piłkarze z rocznika 2015 na nudę nie mogą narzekać. Miniony tydzień obfitował w mecze kontrolne. W czwartek chłopcy podzieleni na dwa zespoły zagrali mecze kontrolne z Victorią Częstochowa oraz ze starszymi kolegami ze Stradomia. W weekend natomiast odbyły się dwa kolejne sparingi – z Pogonią Kamyk oraz Górnikiem Zabrze. – W tym mikrocyklu zagraliśmy aż cztery mecze kontrolne, żeby większość zespołu mogła złapać cenne minuty na boisku – tłumaczą trenerzy Bartek Gałkowski i Marek Juszczyk. Jak zatem nasi szkoleniowcy oceniają te spotkania? – Rywalizacja stała na wysokim poziomie, a rozwój zespołu widać z treningu na trening. Chłopcy rywalizują zarówno w formule żakowej 5 na 5, ale również w orlikowej 7×7 – usłyszeliśmy. Jesteśmy pewni, że tak wysoka częstotliwość gry bez wątpienia wpłynie na rozwój każdego młodego piłkarza.
Zwycięstwo rocznika 2016 w turnieju Orlik Cup!
Piłkarze naszej Akademii triumfowali w zorganizowanym w Blachowni turnieju Orlik Cup. Oprócz sukcesu drużynowego nasi młodzi piłkarze otrzymali indywidualne wyróżnienia – dla najlepszego bramkarza oraz zawodnika turnieju. W sobotę w Blachowni odbył się turniej Orlik Cup. Wzięło w nim udział sześć zespołów. O końcowy triumf rywalizowali gospodarze – Orlik Blachownia, a także zaproszone ekipy:Huragan Jezioro, Płomień Czarny Las, Sokół Wręczyca, Stradom Częstochowa oraz Skra Częstochowa. – Od samego początku zaszczepiliśmy nasz styl gry, opierającej się na szybkich, precyzyjnych podaniach, co pozwalało nam stworzyć wiele obiecujących sytuacji strzeleckich – opowiada trener Maciej Suszczyk. – Szczególnie zadowalające było nasze wykorzystanie gry zespołowej oraz dominacja w pojedynkach 1 na 1. Świetna postawa naszej ekipy zaowocowała zwycięstwem w końcowej klasyfikacji. Na podium znalazły się jeszcze Orlik Blachownia oraz Płomień Czarny Las. Mimo triumfu opiekunowie naszych młodych piłkarzy przede wszystkim stawiają na rozwój swoich podopiecznych, w związku z czym wskazali kilka elementów, które wymagają poprawy: – Brakowało nam strzałów z dystansu, czasem popełnialiśmy zbędne błędy techniczne, a także mieliśmy tendencję do prób wejścia z piłką do bramki, zamiast oddania strzału z dogodnej pozycji. Wszystko to można oczywiście wytłumaczyć brakiem doświadczenia, które nasi młodzi piłkarze dopiero zbierają. Tym bardziej, że najważniejsze aspekty – mentalne i wolicjonalne, stoją na naprawdę wysokim poziomie. – Nawet po strzeleniu wielu bramek, chłopcy pozostali skoncentrowani i gotowi na kontynuowanie dobrej gry – zauważa trener Suszczyk. Na koniec warto dodać, że oprócz sukcesu zespołowego indywidualne wyróżnienia otrzymali dwaj reprezentanci Skry. Przypadły im w udziale nagrody dla najlepszego bramkarza oraz zawodnika turnieju.