Jestem dzieckiem Skry – mówi nowy trener w sztabie Skry, Karol Pikoń

Karol Pikoń został asystentem trenera pierwszego zespołu Skry Częstochowa. Doskonale znany w naszej Akademii szkoleniowiec opowiedział o różnicach między pracą wśród seniorów a młodzieżowców i wrócił wspomnieniami do czasów, kiedy rozpoczynał swoją przygodę ze Skrą.

Karol Pikoń dołączył do sztabu pierwszego zespołu, gdzie będzie pełnił rolę asystenta. Jak sam zauważył na początku naszej rozmowy ze Skrą związany jest od wielu lat.

– Można powiedzieć, że jestem dzieckiem Skry. Tak naprawdę z tym klubem jestem związany połowę mojego życia – opowiada. – Kiedy zaczynałem grać tutaj w wieku 16 lat w miejscu, gdzie teraz siedzimy, stały dwa blaszane kontenery. Tam się przebieraliśmy i kąpaliśmy w zimnej wodzie, a kierownik obiektu, pan Andrzej, gonił nas, żebyśmy pilnowali porządku. W pamięci mam również wspomnienie świętej pamięci trenera Przemysława Kożucha, który przed rozpoczęciem zajęć siadał na ławce rezerwowych i czytał wyszukane w gazecie inspirujące historie ze świata sportu. To był bardzo dobry czas.

Z boiska Pikoń trafił na ławkę trenerską. Jak do tego doszło?

– Grałem w juniorach i rezerwach, a potem miałem prawie dwuletnią przerwę. Po tym czasie zadzwonił do mnie dyrektor Musiał i zacząłem pracować z drużynami skrzatów oraz orlików. W ten sposób stopniowo doszedłem do funkcji asystenta w zespole rezerw i trenera w drużynie juniorów młodszych.

Właśnie z juniorami młodszymi B1 pracował w ostatnim czasie. Bez wątpienia wykonywał tam bardzo dobrą pracę, bo po awansie do Rekpol I ligi wojewódzkiej nasz zespół szybko zaczął prezentować atrakcyjny styl gry i nie przestraszył się najlepszych śląskich marek. W przerwie zimowej trener Pikoń pomagał w pojedynczych treningach pierwszego zespołu, aby w końcu otrzymać propozycję angażu na stałe:

– Propozycja wyszła od trenera Konrada – przyznaje. – Zawsze utożsamiałem się ze stylem gry pierwszej drużyny i chciałem, aby drużyna juniorów była z nim tożsama, natomiast na pewno jest to inny świat. W piłce młodzieżowej chodzi o rozwijanie zawodników. Tutaj skupiamy się przede wszystkim na wyniku, nawet jeśli ma być pochodną naszego stylu gry. Obowiązków w sztabie jest sporo, ale jesteśmy nimi rozsądnie podzieleni. Chcemy stworzyć środowisko, w którym zawodnicy zawsze będą właściwie przygotowani do kolejnego spotkania.

Za co w takim razie odpowiada nowy asystent trenera Konrada Geregi?

– Rozpoczynając od przygotowania boiska do treningu, przez opracowanie ze sztabem konspektu treningowego oraz wspólny podział obowiązków podczas zajęć. Analizujemy nasze spotkania oraz najbliższego przeciwnika, aby znaleźć sposób na zwiększenie swojej szansy na zwycięstwo w każdym kolejnym spotkaniu. Zajmuję się też działaniami indywidualnymi przeciwnika, które w formie wideo prezentujemy zawodnikom dzień przed spotkaniem – wylicza Pikoń.

Skra od lat stawia na młodzieżowców. W zespole trenują młodzi wychowankowie, tacy jak Paweł Kołodziejczyk czy Adam Matyja. Nie brakuje również twarzy doskonale znanych trenerowi Pikoniowi.

– Cieszę się, że spotykam zawodników, z którymi na co dzień pracowałem. Z pierwszym zespołem trenują Krzysiek Ciesielski, Seweryn Cieślak, Mateusz Wasilewski – oni wszyscy są zawodnikami, z którymi nie tak dawno pracowałem na poziomie juniorskim. Nas przede wszystkim cieszy to, że ta drużyna jest scalona. Optymizmem napawa fakt, że nieraz po treningu jesteśmy już w pokoju trenerskim, a przez okna widzimy jak grupa zawodników zostaje jeszcze, aby podnosić swoje umiejętności.

Jeden z najaktywniejszych trenerów naszej Akademii nie ukrywa, że nie odetnie się od swoich niedawnych podopiecznych i będzie pilnie przyglądał się ich poczynaniom.

– Na pewno sporo wyzwań przed nimi. Już w pierwszej kolejce zagrają z liderem – GKS-em Katowice na wyjeździe, ale trzeba się tylko z tego cieszyć, bo to dobre środowisko do rozwoju. Kiedy się rozstawaliśmy powiedziałem im, że wierzę, że będziemy się spotykali w pierwszej drużynie na treningach.

Wielu zawodników przychodzących do naszego klubu nie ukrywa, że celem zespołu, jest walka o pierwszą szóstkę i baraże. Jak do tej sprawy podchodzą trenerzy?

-W pokoju trenerów nie rozmawiamy o tabeli. Patrzymy na kolejne czekające nas mecze. Za dwa dni gramy z Olimpią i tak naprawdę ten temat mamy już zamknięty, a myślami zaczynamy być już przy kolejnym meczu z Lechem II Poznań. Na podsumowanie naszej pracy przyjdzie czas po sezonie – zakończył naszą rozmowę trener Karol Pikoń.

Trenerze, powodzenia!

Copy link
Powered by Social Snap