Przed nami kolejne starcie

Przed FC Skrą Ladies kolejny mecz o punkty Orlen 1 Ligi. W niedzielę punktualnie o godzinie 15:00 zmierzą się na własnym boisku z UKS Trójka Staszkówka/Jelna. Ladies przystąpią do tego spotkania uskrzydlone zwycięstwem nad liderem tabeli – Resovią Rzeszów. Mecz w Rzeszowie może być kamieniem milowym w kontekście tworzenia drużyny na rundę wiosenną pierwszoligowych rozgrywek. Zwycięstwo nad niepokonaną dotychczas ekipą Resovii z pewnością pozwoliło uwierzyć zawodniczkom Skry, że są w stanie dokonywać wielkich rzeczy. Udowodniło również, że tkwi w nich ogromny potencjał. Trzeba jednak pamiętać, że mecz w stolicy Podkarpacia był pierwszym w czekającej Ladies kampanii. Przed nimi jeszcze dziesięć spotkań, z których każde będzie miało niebagatelne znaczenie. W najbliższą niedzielę nasze zawodniczki zainaugurują rundę wiosenną na własnym obiekcie. Zmierzą się z UKS-em Trójką Weronica Staszkówka/Jelna. Obie drużyny dzielą w tabeli zaledwie trzy punkty. W ubiegłym tygodniu Trójka zremisowała ze Ślęzą Wrocław, a więc z zespołem, który również nie ukrywa swoich wysokich aspiracji. Warto zwrócić uwagę, że piłkarki z Małopolski są drugim najskuteczniejszym zespołem w lidze, jeśli chodzi o liczbę strzelonych goli zarówno łącznie jak i w meczach wyjazdowych. Nietrudno więc dojść do wniosku, że to bardzo niebezpieczny zespół. Jesienią był w stanie pokonać na wyjeździe obecnego wicelidera tabeli ze Środy Wielkopolskiej 5:1! Skrze nie dały jednak rady. W meczu pomiędzy tymi drużynami padł rezultat 1:0 dla naszych Pań. Warto dodać, że spotkanie, zaplanowane pierwotnie na końcówkę sierpnia, ze względu na złe warunki i stan murawy, zostało przeniesione na październik. W ten weekend nie przewidujemy takich sytuacji. O godzinie 15:00 w niedzielę (11.03) słupki rtęci mają pokazywać około 10 stopni Celsjusza. Zachęcamy zatem do wspierania naszych zawodniczek na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej w starciu z UKS 3 Staszkówka/Jelna. Wstęp wolny.

Sparing zawodników z rocznika 2016

Młodzi piłkarze z rocznika 2016 rozegrali w miniony weekend kolejny bardzo interesujący mecz kontrolny. Tym razem zmierzyli się bowiem z Ruchem Radzionków. Jak relacjonuje trener Jan Szwaja chłopcy z grupy A przez większość meczu kontrolowali przebieg gry i wygrywali wiele pojedynków 1 na 1, zarówno w ataku jak i obronie. Dzięki temu, że odbierali piłkę wysoko na połowie przeciwnika, stwarzali sobie wiele sytuacji strzeleckich. Od czego jednak są trenerzy? Opiekun naszych młodych piłkarzy zwrócił uwagę na element, nad którym zapewne w najbliższym czasie nasi młodzi zawodnicy będą pracować. – Minusem tego meczu było za mało gry zespołowej z naszej strony – przyznaje Szwaja. – Za rzadko chłopcy dostrzegali lepiej ustawionego kolegę. Zdarzały nam się również niedokładności pod bramką. Mimo wszystko trener naszej ekipy nie ukrywa zadowolenia z postępów, jakie czynią jego podopieczni. – Emocji nie brakowało i podsumowując grę chłopców można być z nich zadowolonym. Widać dużo pozytywów na tle silnego przeciwnika jakim był w tym dniu Ruch Radzionków.

Następny cel: Kotwica Kołobrzeg

Już w najbliższy weekend piłkarze Skry udadzą się do Kołobrzegu, gdzie zmierzą się z tamtejszą Kotwicą. Nasz najbliższy rywal, jest liderem drugoligowej tabeli, jednak warto podkreślić, że jesienią piłkarze znad morza stracili punkty w starciu z podopiecznymi Konrada Geregi. Jeśli chodzi o sobotnie spotkanie z rezerwami Lecha Poznań, z pewnością liczyliśmy na nieco więcej. Zabrakło jednak piłkarskiego szczęścia i ostatecznie trzy punkty powędrowały do stolicy Wielkopolski. Z pewnością zawodnicy Skry nie mają zamiaru się poddawać i już teraz są mocno zdeterminowani, aby w najbliższych dniach powalczyć o pierwsze wiosenne zwycięstwo. Nie możemy zapominać, że Konrad Gerega i jego sztab mają do dyspozycji bardzo młody zespół, dla którego jednym z ważniejszych aspektów funkcjonowania, jest ciągły rozwój. Sam szkoleniowiec naszej ekipy wspominał na pomeczowej konferencji prasowej, że to właśnie trudne momenty budują charakter piłkarza i kreują liderów. – Fajnie jak się wygrywa, ale ważne jak się reaguje na porażki. Teraz mamy dwie porażki z rzędu. Na pewno mnie to martwi, ale wierzę, że się zbierzemy. Jedziemy na lidera i jak się odbijać, to właśnie w takich meczach. Chcemy zapunktować w Kołobrzegu i wrócić do domu na najbliższe dwa mecze – zapowiadał po ostatnim meczu trener Gerega. Z pewnością nie są to słowa rzucane na wiatr. Pomijając wyniki na uwagę zasługuje styl gry prezentowany przez Skrzaków. Przez zimę DNA drużyny z Lorety w najmniejszym stopniu się nie zmieniło. We wiosennych spotkaniach (pomijając mecz w Elblągu, gdzie gra toczyła się w anormalnych warunkach) nasi zawodnicy grali efektownie, stosując wysoki pressing i atrakcyjny dla oka styl gry. A że zabrakło szczęścia? Gdzie los zabiera, tam wkrótce odda. I właśnie z takim zamiarem przystąpimy do zbliżającego się pojedynku w Kołobrzegu. W sierpniu na Lorecie Skry wygrała z Kotwicą 1:0 po bramce Jana Ciućki. Warto podkreślić, że od tego czasu Kotwica przegrała tylko dwa razy i w tym momencie przewodzi drugoligowej tabeli. Skoro raz udało się odebrać punkty jednemu z faworytów rozgrywek, dlaczego nie miałoby się udać po raz drugi?

Trampkarze na remis

Trampkarze C2 zremisowali w meczu kontrolnym z Akademią BVB Łukasza Piszczka. Bramkę dla naszej ekipy zdobył Kamil Goniwiecha. Trampkarze naszej Akademii przygotowują się sumiennie do walki o punkty w lidze wojewódzkiej. W miniony weekend rozegrali kolejny mecz sparingowy. Tym razem zmierzyli się z wymagającym rywalem, a więc Akademią BVB Łukasza Piszczka. Nasi przeciwnicy oprócz niewątpliwej jakości piłkarskiej posiadali przewagę fizyczną, przez co postawili naszym chłopcom wysokie wymagania. Nie przeraziło to naszych piłkarzy, którzy do spotkania podeszli mocno zdeterminowani. Przełożyło się to na dobre ustawienie taktyczne i dzięki zamykaniu rywalom przestrzeni zmuszali go do grania długimi podaniami. Kilkukrotnie udało się Skrzakom stworzyć sobie dogodne sytuacje, jednak brakowało wykończenia, na co nie pozostawała bez wpływu właśnie przewaga fizyczna rywali. Szczególnie szkoda okazji z samej końcówki spotkania, kiedy piłka trafiła w stojącego na linii bramkowej obrońcę Akademii BVB. Remis z pewnością jest dobrym odzwierciedleniem sumiennej pracy, jaką pod okiem trenera Krzysztofa Kowalskiego wykonują nasi piłkarze. Już w przyszłą sobotę czeka ich kolejny sparing. Tym razem udadzą się do Myszkowa. Skra Częstochowa – Akademia BVB Łukasza Piszczka 1:1 (1:0) Bramka dla Skry: Kamil Goniwiecha Skra Częstochowa C2: K. Marchewka – Umlauf, Dąbrowski, Kaźmierczak-Pacud, Małolepszy – Kudła, Bonenberg, Śpiewak – Goniwiecha, Szyjewski, Sztekler oraz Chęciński, Dąbrowski, J. Marchewka, Krzyszczyk, Konieczny, Staniek

Ostatni sparing przed ligą

Już wkrótce rozgrywki ligowe wznowią piłkarze Skry B2, a więc juniorzy młodsi. W miniony weekend zakończyli zatem serię gier kontrolnych. Ostatnim rywalem naszej drużyny był Piast Gliwice. Nasi rywale ostatecznie wygrali 3:0, chociaż warto zauważyć, że wszystkie bramki padły w drugiej odsłonie spotkania. – Dobrze weszliśmy w to spotkanie. Byliśmy agresywni w pressingu, co przełożyło się na odbiory, ale brakowało samej finalizacji – relacjonuje trener Mariusz Czok. – Brakowało nam odrobinę cierpliwości i dokładności, co przełożyło się na błędy, które dobrze wykorzystał rywal, przechodząc do stwarzających zagrożenie na naszej połowie ataków szybkich. Niestety po zmianie stron to Piast wykorzystał fazy przejściowe, zdobywając kolejne bramki. Na pewno nie można odmówić Skrzakom ambicji, ponieważ usilnie dążyli do odrobienia strat. Niestety nie udało się tego dokonać. – Było widać, że zespół Piasta jest bardzo dobrze zorganizowany i zdeterminowany, by wygrać i zasłużenie osiągnął swój cel. Ja chciałem podziękować drużynie za zaangażowanie, bo było od samego początku do samego końca bardzo widoczne. Na pewno zespół wyciągnie wnioski po tym spotkaniu, bo każda porażka nas uczy – podsumował trener Czok. Skra B2 Częstochowa – Piast Gliwice 0:3 (0:0) Skra Częstochowa B2: Rajczykowski (45’ Gołąbek) – Turek, Tarnowski (70’ Czerkieski), Bajor (70’ Nowak), Syrek, Klekot, Kołodziejczyk (45’ Szega), Dylewski (60’ Kostrzewa), Przybyła, Gembała (60’ Struzik), Pilarski (70’ Nalewajka)

Rezerwy zwyciężają w kolejnym sparingu

Kolejny sparing rozegrali młodzi piłkarze naszych rezerw. Tym razem w Żarkach zmierzyli się z ekipą Stadionu Śląskiego U19. Mecz zakończył się zwycięstwem Skry II 4:1. Rywal naszej drużyny na co dzień występuje w I lidze śląskiej, gdzie radzi sobie naprawdę nieźle. Dlatego też mecz ten był dobrym przetarciem dla Skry II, przygotowującej się do nadchodzącego wielkimi krokami wznowienia rozgrywek klasy okręgowej. Od początku w naszych szeregach widać było dobrą organizację ataku pozycyjnego na połowie rywala, która przełożyła się na bramki. Do przerwy Skrzacy prowadzili 2:0, po bramkach Kacpra Merty i zawodnika testowanego. W drugiej połowie wynik podwyższali Krzysztof Ciesielski i Mateusz Mądry. – Kolejny wygrany pojedynek z dobrze zorganizowanym zespołem na końcowym etapie przygotowań do rundy rewanżowej. Nasza organizacja w ataku i obronie wyglądała przyzwoicie i wynik odzwierciedla przebieg tego spotkania, natomiast dalej zdarzają się nam proste straty na własnej połowie przez co straciliśmy bramkę. W związku z tym musimy dalej konsekwentnie pracować, aby takie błędy się już nie powtarzały lub zdarzały się coraz rzadziej – podsumował trener Tomasz Szymczak. – Za tydzień ostatni już mecz kontrolny z Niwami Brudzowice przed inauguracją rozgrywek w klasie okręgowej, której zawodnicy i my trenerzy nie możemy się już doczekać. A pierwszym rywalem Skry II w grze o ligowe punkty w wiosennej kampanii będzie MLKS Woźniki. Stadion Śląski U19 – Skra II Częstochowa 1:4 (0:2) Bramki dla Skry: Krzysztof Ciesielski, Mateusz Mądry, Kacper Merta, zaw. testowany Skra II Częstochowa: Rosiak – Despet, Korzeniewski, D. Leśniak – Kożuch, Serwaciński, Cheliński, Merta – Waluda, Kurasiński, Wasilewski oraz Frukacz, Ciesielski, Garczarek, Golański, Kielan, Mądry, Szałaj, Szydzisz, Żurawski

Wygrywamy z liderem!

Piłkarki FC Skry Ladies wygrały w premierowym spotkaniu rundy wiosennej z Resovią Rzeszów 3:2. Zwycięstwo jest tym cenniejsze, że zawodniczki ze stolicy Podkarpacia dotychczas nie zaznały goryczy porażki! Bramki dla naszej ekipy zdobywały Justyna Matusiak i Weronika Szmatuła. Jak zaczynać, to z wysokiego C. Piłkarki Ladies rundę wiosenną inaugurowały wyjazdowym pojedynkiem z liderem tabeli Orlen 1 Ligi Kobiet – Resovią Rzeszów. Rzeszowianki do tej pory nie zaznały goryczy porażki, jednak wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że nasz zespół stać na sprawienie niespodzianki. I tak rzeczywiście się stało. Spotkanie rozpoczęło się w najlepszy z możliwych sposobów, bowiem już w 4. minucie wynik otworzyła kapitan Ladies – Justyna Matusiak. Rzeszowianki, pomimo usilnych prób doprowadzenia do remisu nie były w stanie przełamać szyków dobrze zorganizowanej ekipy Ladies. Spotkanie wyraźnie przyspieszyło tuż przed gwizdkiem oznajmiającym koniec pierwszej połowy. Najpierw Marta Miś wykorzystała rzut karny, doprowadzając do remisu, a dosłownie kilkanaście sekund później bramkę numer dwa – pięknej de facto urody – zdobyła Matusiak. Ladies grały mądrze i nie pozwalały rywalkom na zbyt wiele. W 72. minucie w samo okienko z rzutu wolnego przymierzyła Weronika Szmatuła i wydawało się, że mecz jest już zamknięty. Lider nie zamierzał jednak odpuszczać i kilka minut później, również ze stałego fragmentu gry, bramkę kontaktową zdobyła Misiak, kończąc – jak się okazało – strzelanie w tym pojedynku. – Kiedy strzelasz liderowi pięć goli w dwóch meczach, w tym trzy na jego terenie, to musi robić wrażenie – mówi trener Ladies, Patryk Mrugacz. – Widziałem gotowość zespołu do tego meczu w tygodniu poprzedzającym, znam doskonale moje zawodniczki i wiedziałem, że właśnie tak ten mecz będzie wyglądał. To grupa ambitnych piłkarek, która dzisiaj ma swój ważny dzień. Ile znaczy dla nas to zwycięstwo oddaje radość tego zespołu po każdej z bramek – „stadiony świata” Tereski, Werki i modelowej powtarzalnej na 1:0 zespołowej akcji. Ja mogę tylko pogratulować i cieszę się, że mogłem być tego częścią. Brawo drużyna, brawo sztab – świetna robota! Dostaniemy to na co zapracujemy w każdym kolejnym tygodniu. Resovia Rzeszów – FC Skra Ladies Częstochowa 2:3 (1:2) 0:1 Justyna Matusiak (4’, asysta: Natalia Liczko), 1:1 Marta Miś (45’+1 – karny), 1:2 Justyna Matusiak (45+2’, asysta: Zofia Dubiel), 1:3 Weronika Szmatuła (72’), 2:3 Aleksanda Misiak (78’) Resovia Rzeszów: Barszcz – Strasińska, Salawa, Miś, Florek, Czyż, Bukowiec (46’ Misiak), Kaput, Kurasz (75’ Koszela), Kwoka (55’ Jezioro), Krawczyk Skra Ladies Częstochowa: Szulc – Czechowska (80′ Lulkowska), Ozieriańska, Baszewska – Wodarz, Chudzik (60′ Szmatuła), Dubiel, Frontczak – Liczko, Matusiak (85′ N. Młynek), Kuźdub

Wyrównane starcie z liderem

Rundę wiosenną REKPOL I ligi wojewódzkiej zainaugurowali juniorzy młodsi B1. Na początek poprzeczka zawisła bardzo wysoko, bowiem ich rywalem był lider tabeli – GKS Katowice. Chociaż nasi zawodnicy dali z siebie wszystko musieli uznać wyższość przeciwnika. Zaraz po powrocie do gry o ligowe punkty na naszych zawodników czekało nie lada wyzwanie. Zmierzyli się bowiem z liderem I ligi wojewódzkiej – GKS-em Katowice, który jesienią zanotował czternaście zwycięstw i tylko jedną porażkę. Poprzeczka na starcie wiosennej kampanii zawisła więc bardzo wysoko, jednak nasi piłkarze nie mieli zamiaru składać broni przed pierwszym gwizdkiem. Pierwsza odsłona spotkania była wyrównana, chociaż mogła się skończyć pechowo dla Skrzaków. Tuż przed gwizdkiem zapraszającym piłkarzy na przerwę jeden z zawodników gospodarzy wyszedł sam na sam z Bartoszem Warszakowskim, ale nasz golkiper wyszedł zwycięsko z tego pojedynku. Po przerwie nasi piłkarze prezentowali się lepiej niż w pierwszych trzech kwadransach. Doskonałą sytuację miał Teperski, którego strzał zatrzymał na linii bramkowej obrońca Gieksy. Katowiczanie w 79. minucie po rzucie rożnym zdobyli pierwszą – i jak się okazało, jedyną bramkę w tym spotkaniu, dzięki czemu dopisali do swojego dorobku kolejne trzy oczka. – Drużyna dobrze wywiązała się z gry w obronie. Szkoda straconego gola po stałym fragmencie gry i nie wykorzystanej okazji Teperskiego – podsumował spotkanie trener juniorów młodszych B1, Robert Siuda. – Wyższa jakość była po stronie gospodarzy i to oni mogli się cieszyć z trzech punktów. GKS Katowice – Skra B1 Częstochowa 1:0