Przedstawiamy rywala: GKS Jastrzębie

Już w najbliższą niedzielę czeka nas starcie z GKS-em Jastrzębie. Zanim jednak usłyszymy pierwszy gwizdek przyjrzyjmy się historii klubu z południowej części województwa śląskiego. Jastrzębie-Zdrój, położone jest niedaleko polsko-czeskiej granicy i przez lata było senną miejscowością. Wszystko zmieniło się w XIX wieku, kiedy podczas poszukiwań węgla natrafiono na solankę jodowo-bromową. Krótko później hrabia Feliks von Koenigsdorff rozpoczął budowę obiektów służących leczeniu, a sama miejscowość zmieniła nazwę na Bad Koenigsdorff-Jastrzemb, która utrzymała się aż do 1922 roku. Historia klubu sportowego jest oczywiście krótsza, ale i tak bardzo interesująca. Górnik Jastrzębie powołany został do życia 15 czerwca 1961 roku. Przez lata klub kursował między II a III ligą. Po perturbacjach na przełomie pierwszej i drugiej dekady XXI wieku mozolnie wydostawał się z szóstego poziomu rozgrywkowego, by wreszcie w 2018 roku zagościć na zapleczu ekstraklasy. Przygoda z I ligą trwała przez cztery sezony. Najbardziej udana była pierwsza z kampanii, ukończona przez jastrzębian na piątej lokacie. Później było już nieco gorzej i ostatecznie po sezonie 2021/2022 GKS opuścił szeregi Fortuna 1. Ligi, lądując w 2. lidze. Warto wspomnieć, że GKS w swojej historii zasmakował gry na najwyższym poziomie w naszym kraju. Miało to miejsce w sezonie 1988/89. Piłkarze z Jastrzębia wśród najlepszych walczyli dzielnie, odnosząc 8 zwycięstw i notując 8 remisów. Dało im to 14. miejsce w 16-zespołowej lidze, przez co sezon wydłużył się dla nich o potyczki barażowe z Zawiszą Bydgoszcz. Pierwsze starcie zakończyło się bezbramkowym remisem, natomiast w drugim bydgoszczanie triumfowali 2:0, gwarantując sobie miejsce w elicie. Nieco ponad dekadę wcześniej piłkarze z Górnego Śląska osiągnęli swój największy sukces w Pucharze Polski. Dotarli bowiem aż do półfinału edycji 1975/76, eliminując kolejno Motor Praszka (4:2), Wisłę Kraków (1:0), Legię Warszawa (0:0, po karnych) oraz Stal Rzeszów (1:0 po dogrywce). Pochód jastrzębian zatrzymała dopiero Stal Mielec (z Grzegorzem Lato, Henrykiem Kasperczakiem czy Janem Domarskim w składzie), która w finale uległa Śląskowi Wrocław. GKS Jastrzębie Bramkarze: Grzegorz Drazik (1993), Wiktor Rusin (2004), Jakub Trojanowski (2001) Obrońcy: Paweł Baranowski (1990), Bartosz Boruń (2000), Jakub Iskra (1996), Konrad Kargul-Grobla (2005), Przemysław Lech (1995), Szymon Matuszek (1989), Sebastian Rogala (2000), Jewgienij Zacharenko (1996), Jan Ziewiec (2004) Pomocnicy: Farid Ali (1992), Mateusz Chmarek (2004), Karol Fietz (2003), Szymon Gołuch (2002), Joao Guilherme (1995), Kamil Jadach (1990), Wojciech Katus (2007), Szymon Kiebzak (1997), Szymon Maszkowski (2005), Krystian Mucha (2004), Gracjan Sajdak (2007), Daniel Szymczak (2004) Napastnicy: Michał Bednarski (1996), David Kabala Mukonkole (2003), Kacper Zych (2002)

Podtrzymać dobrą passę

Rezerwy Skry już jutro (13 kwietnia) rozegrają kolejne spotkanie o punkty klasy okręgowej. Rywalem zespołu prowadzonego przez Tomasza Szymczaka będzie Lot Konopiska. Naszym piłkarzom z pewnością zależy na podtrzymaniu passy meczów bez porażki. Piłkarze Skry II po raz ostatni zeszli z boiska bez zdobyczy punktowej na początku października ubiegłego roku. Jeśli patrzeć na mecze domowe po raz ostatni miało to miejsce ponad pół roku temu. Nic więc dziwnego, że w czekającym nas w sobotę starciu liczymy na podtrzymanie tej passy. Postawa naszych młodych piłkarzy sprawia, że takie myślenie ma solidne podstawy. Na boisku Skrzaki prezentują dobry futbol, wyróżniając się na tle rywali organizacją i kulturą gry. Jedyne czego brakuje to skuteczność. Gdyby chociaż część stworzonych sytuacji udało się zamieniać na bramki sytuacja w tabeli byłaby… rozstrzygnięta. Pamiętajmy jednak, że dla większości zawodników, którymi dysponuje Tomasz Szymczak, starcia w klasie okręgowej są pierwszymi doświadczeniami na poziomie seniorskiej piłki. Różne warunki panujące na boiskach oraz przewaga fizyczna rywali – i pochodna w postaci ich sposobu gry – nie pozostają bez wpływu na finalizację akcji i strzelone bramki. Dlatego warto śledzić poczynania ekipy złożonej w większości z młodych 16- i 17-letnich piłkarzy, którzy z meczu na mecz coraz więcej się uczą. Okazja, by sprawdzić poziom ich rozwoju nastąpi już w najbliższą sobotę. Rywalem rezerw Skry będzie ekipa Lotu Konopiska. Jesienią nasz zespół triumfował wyraźnie na wyjeździe 4:0, jednak trzeba pamiętać, że piłkarze z Konopisk w ostatnich meczach zaimponowali obserwatorom zmagań w „okręgówce” wyraźnie triumfując w Golcach z tamtejszym Amatorem (4:1). To najlepszy dowód na to, że – chociaż Lot plasuje się dopiero na 12. miejscu w tabeli – wcale nie musimy mieć do czynienia ze spacerkiem. W imieniu naszego młodego zespołu zapraszamy w najbliższą sobotę (13 kwietnia) na godzinę 17:00 na Miejski Stadion Piłkarski przy ulicy Loretańskiej. Obejrzenie meczu pomiędzy Skrą II a Lotem Konopiska będzie możliwe po zakupieniu wejściówki w cenie 10 złotych.

Poznaliśmy arbitrów niedzielnego meczu

W najbliższą niedzielę Skra Częstochowa zmierzy się w Jastrzębiu-Zdroju z tamtejszym GKS-em. Poznaliśmy już obsadę sędziowską tego pojedynku. Spotkanie pomiędzy GKS-em Jastrzębie a Skrą sędziować będzie pan Sebastian Tarnowski z Wrocławia. Na liniach pomagać mu będą panowie Jakub Szkutnik i Paweł Jałowiec, natomiast funkcję sędziego technicznego pełnić będzie pan Maciej Kuropatwa. Tarnowski w bieżącym sezonie już trzykrotnie sędziował mecze naszej ekipy. Za każdym razem były to spotkania domowe (11 sierpnia z Olimpią Elbląg, 27 października ze Stalą Stalowa Wola oraz 22 marca z Chojniczanką Chojnice). Co ciekawe żadnego z tych spotkań nasi piłkarze nie wygrali. 44-letni arbiter we wspomnianych spotkaniach 18-krotnie sięgał do kieszonki, przy czym raz pokazał czerwoną kartkę, będącą następstwem dwóch żółtych. Niedzielny mecz pomiędzy GKS Jastrzębie a Skrą Częstochowa rozpocznie się o godzinie 17:00.

Ladies wracają do gry!

FC Skra Ladies w najbliższą niedzielę rozegra kolejne ligowe starcie. Tym razem uda się do Bielawy na mecz z tamtejszą Bielawianką. Jesienią podopieczne Patryka Mrugacza triumfowały wyraźnie 4:0. Runda wiosenna układa się po myśli żeńskiej ekipy Skry. Ladies, pomijając porażkę z niedocenianą przez resztę stawki Legię Warszawa, mają na rozkładzie lidera z Rzeszowa, zawsze groźną UKS Trójkę i lubiącą urywać punkty faworytom KKP Bydgoszcz. Po dłuższej, reprezentacyjnej przerwie Orlen 1 Liga wraca do gry. Zgodnie z terminarzem Ladies udadzą się na Dolny Śląsk, do Bielawy. Choć Bielawianka Bielawa okupuje dolne rejony tabeli Orlen 1 Ligi, bez wątpienia jest to zespół, który na swoim terenie może napsuć faworytom sporo krwi. Bielawianka zremisowała choćby z Checz Gdynia. Miało to jednak miejsce jesienią. Wiosną piłkarki z urokliwej Bielawy, położonej u podnóża Gór Sowich, jeszcze nie zdobyły punktu! Kolejne porażki ze Sportową Czwórką Radom (0:5), TKKF Checz Gdynia (0:7), Lechem UAM Poznań (0:1) czy Ślęzą Wrocław (0:4) pokazują, że nasz najbliższy rywal przeżywa spory kryzys. Zero punktów, a co więcej – zero strzelonych bramek, mogłoby oznaczać, że Ladies czeka niedzielny spacerek. Nie można jednak dać się zwieść temu wrażeniu. Bielawianka na pierwsze punkty i bramki czeka od 19 listopada. Z pewnością głód sukcesu i fakt, że wspomniana już Legia zaczyna się rozpędzać i wkrótce może wraz z Ząbkovią deptać Bielawiance po piętach, podziała motywująco na zawodniczki z Dolnego Śląska. Jakiekolwiek oczko pozwoliłoby Bielawiance złapać drugi oddech w walce o utrzymanie. W przypadku Ladies natomiast nie wyobrażamy sobie straty punktu z zespołem walczącym o utrzymanie. Kiedy bowiem spojrzymy w tabelę widać wyraźnie, że – chociaż wszyscy podchodzą do tematu ostrożnie i z należnym rywalom szacunkiem – całkiem realny wydaje się scenariusz, wedle którego Ladies powalczą o wymarzony awans do Orlen Ekstraligi. I nie są to słowa rzucane na wiatr. Prowadząca Resovia wiosną złapała lekką zadyszkę (pierwsza porażka w sezonie, właśnie z Ladies, ponadto remis ze Sportową Czwórką Radom), a peleton pościgowy kończy się właściwie w połowie tabeli! Nietrudno zatem zgadnąć, że zespoły będą kolejno odbierać sobie punkty. Najważniejsze jednak, by patrzeć na siebie. A postawa Skry Ladies napawa nas dużym optymizmem. Mecz Bielawianka Bielawa – FC Skra Ladies Częstochowa odbędzie się w niedzielę, 14 kwietnia, o godzinie 12:00 w Bielawie.

Dwa mecze, jeden punkt

Juniorzy młodsi B2 w ostatnich dwóch meczach zdobyli jeden punkt. Tuż przed Świętami Wielkanocnymi zremisowali ze Stadionem Śląskim, natomiast w ubiegły weekend przegrali na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Wiosenne granie niefortunnie rozpoczęło się dla naszych piłkarzy, jednak z czasem wydaje się, że powoli wracają na dobre tory. Tuż przed świętami Wielkiej Nocy zremisowali ze Stadionem Śląskim, który zalicza się do czołowych zespołów I ligi wojewódzkiej B2. Bramka dająca punkt Stadionowi padła w doliczonym czasie gry. Skra Częstochowa – Stadion Śląski Chorzów 1:1 (1:0) Bramka dla Skry: 1:0 Piotr Pilarski (26’) Skra Częstochowa B2: Gołąbek – Tarnowski, Kostrzewa (65’ Malatyński), Turek, Klekot, Syrek (80’ Nowak), Nalewajka (70’ Radwański), Karczewski (60’ Kołodziejczyk), Przybyła, Gembała (55’ Struzik), Pilarski (30’ Szega) — W minioną niedzielę natomiast (7 kwietnia) ulegli Podbeskidziu Bielsko-Biała. – Dobrze rozpoczęliśmy to spotkanie, podchodząc wysoko pod rywala, zmuszając go do błędów, które popełnił i już na początku mieliśmy dwie dogodne sytuacje sam na sam lecz brakło zakończenia i zimnej krwi – relacjonuje trener Mariusz Czok. – Sytuacje niewykorzystane lubią się mścić i tak też stało się w tym przypadku. Błędy w obronie kosztowały nas utratę bramek lecz zespół nie spuścił głowy i szukał swoich szans. Podbeskidzie Bielsko-Biała – Skra Częstochowa 3:1 (2:1) Bramka dla Skry: 1:1 Cieślak (36’, asysta: Lis) Skra Częstochowa B2: Rajczykowski – Tarnowski, Kostrzewa, Gembała, Klekot, Lis, Syrek (75’ Szega), Karczewski, Przybyła (65’ Struzik), Cieślak, Kołodziejczyk (55’ Kabacik)

Porażka pomimo dobrej gry

Juniorzy młodsi B1 przegrali w miniony weekend z GKS-em Tychy 0:1. Wynik spotkania nie odzwierciedla jego przebiegu. Starcie z GKS-em Tychy już przed pierwszym gwizdkiem zapowiadało się bardzo interesująco. Tyszanie po słabszym początku złapali drugi oddech i w ostatnim czasie zdobyli kilka cennych punktów. W pierwszej połowie inicjatywa należała do naszej ekipy. Dobra organizacja w obronie wysokiej przełożyła się na odbiory piłek, jednak naszym piłkarzom brakowało ostatniego podania. Gry nie ułatwiało ustawienie GKS-u, którego obrona stanęła bardzo nisko, broniąc dostępu do własnej bramki. W drugiej połowie poprawie uległa organizacja w budowaniu Skrzaków, co poskutkowało coraz liczniejszymi sytuacjami bramkowymi. Niestety zabrakło skuteczności. Tyszanie w końcówce przeprowadzili atak, który rozstrzygnął losy pojedynku i do domu nasi zawodnicy wrócili bez punktów. – Bardzo chcę pochwalić zespół za drugą połowę. Za bardzo dobrą organizację na boisku, za dużą determinację i walkę do końca o dobry wynik w tym spotkaniu. Nie zwieszamy głów tylko pracujemy dalej – podsumował mecz trener Mariusz Czok. GKS Tychy – Skra Częstochowa 1:0 (0:0) Skra Częstochowa B1: Foltyński – Skwarczyński, Małysz, S. Leśniak (60’ Kapral), Figzał, Kowalski (45’ Kozłowski), K. Kwaśnik (65’ Teperski), H. Kwaśnik (45’ Wolski), Woźniak (75’ Lis), Matyja (70’ Cieślak), Mądry

Rusza przetarg na budowę Bazy Akademii Skry Częstochowa!

Klub Sportowy Skra Częstochowa S.A. z dniem 10 kwietnia 2024 roku ogłasza przetarg na budowę Bazy Treningowej Akademii Skry Częstochowa. Firmy zainteresowane wzięciem udziału w przetargu proszone są o składanie ofert cenowych. Szczegóły oraz dokumentację przetargową znajdą Państwo pod tym linkiem: https://we.tl/t-c6ULDczfwz. Jakiś czas temu informowaliśmy Państwa o wydzierżawieniu przez nasz Klub, wespół z Płomieniem Częstochowa, obiektu przy ulicy Kopalnianej w Częstochowie, gdzie powstać ma Baza naszej Akademii i kompleks treningowy. – Na powstaniu Kompleksu Treningowego przy ulicy Kopalnianej skorzystają nie tylko Skra oraz Płomień, ale przede wszystkim dzieci i młodzież z Częstochowy i okolic. Dzięki tym obiektom najmłodsi piłkarze będą mogli w doskonałych warunkach doskonalić swoje umiejętności. Naszym celem jest położenie szczególnego nacisku na szkolenie młodzieży z naszego miasta i okolic, co zresztą praktykujemy od lat. Baza ma służyć głównie częstochowianom i zawodnikom z regionu – mówił wówczas prezes Skry, Artur Szymczyk. Docelowo w miejscu mają powstać trzy pełnowymiarowe boiska wraz z zapleczem socjalno-szatniowym. Od kilku miesięcy Klub Sportowy Skra wykonywał szereg rozlicznych działań, mających na celu przygotowanie obiektu do budowy wspomnianej Bazy, związanych zarówno z kwestiami formalnymi jak i porządkowymi czy gospodarczymi. Cały czas trwają też prace porządkowe wokół obiektu. Mnóstwo pracy włożone zostało w uprzątnięcie boisk po zimie, dzięki czemu najmłodsze grupy wraz z nastaniem wiosny rozpocząć mogły w tym miejscu treningi. W wyniku finalizacji robót przygotowawczych możemy dzisiaj (10 kwietnia 2024 roku) ogłosić uroczyście przetarg na budowę bazy treningowej Akademii Skry Częstochowa. Wszystkie firmy zainteresowane wzięciem udziału w przetargu proszone są o składanie ofert cenowych do dnia 26 kwietnia 2024 roku. W celu ułatwienia przygotowaliśmy dla Państwa dokumentację przetargową, którą znajdą Państwo pod tym linkiem: https://we.tl/t-c6ULDczfwz. Zapraszamy! Jednocześnie w przypadku pytań bądź wątpliwości jesteśmy do Państwa dyspozycji.

Sparing z Zagłębiem Sosnowiec

W minioną sobotę piłkarze grupy A i B rocznika 2016 rozegrali sparing z Zagłębiem Sosnowiec. Jednocześnie rozegrano dwa spotkania, w których nasi zawodnicy musieli mierzyć się z przeciwnikami o dużo lepszych warunkach fizycznych. Znacznie utrudniało to grę 1 na 1, jednak nasi młodzi piłkarze znaleźli rozwiązanie, grając szybkimi podaniami. Jak relacjonuje trener Jan Szwaja chłopcy zaprezentowali się z dobrej strony, pomimo wspomnianej przewagi fizycznej przeciwnika, wyprowadzając wiele ataków po których zdobyli bramki. – Chłopcy nabyli kolejnego cennego doświadczenia mierząc się w tym dniu z lepszym przeciwnikiem, co na pewno w przyszłości wyjdzie im tylko i wyłącznie na dobre – podsumował trener Szwaja.

Paweł Kucharczyk w jedenastce kolejki

Paweł Kucharczyk wybrany został przez „Piłkę Nożną” do jedenastki 27. kolejki 2. ligi. To pokłosie świetnego występu naszego defensora w meczu przeciwko rezerwom Zagłębia Lubin. Paweł Kucharczyk w piątkowym meczu z Zagłębiem II Lubin był kluczową postacią naszej drużyny. Nie tylko wypełnił swoje obowiązki związane z linią defensywną, ale także otworzył wynik spotkania, najlepiej odnajdując się w polu karnym. Dobry występ naszego piłkarza został doceniony przez prestiżowy tygodnik „Piłka Nożna”. Dziennikarze tego periodyku wybrali bowiem Kucharczyka do jedenastki 27. kolejki. To drugie tego typu wyróżnienie dla stopera Skry w tym sezonie. Jedenastka 27. kolejki 2. ligi wg tygodnika „Piłka Nożna”: Bomba (ŁKS II) – Marcinkowski (Hutnik), Ślęzak (ŁKS II), P. Kucharczyk (Skra) – Ciupa (Olimpia G.), Milasius (Pogoń), Klichowicz (Wisła), Krzemień (Polonia), Kieliś (Hutnik) – Firmino (Chojniczanka), Wojtyra (Polonia) Pawłowi, gratulujemy! A wywiad z naszym obrońcą, przeprowadzony na początku tygodnia przeczytacie tutaj:

Paweł Kucharczyk: Nie czuję presji i robię swoje

Paweł Kucharczyk od początku rundy wiosennej na stałe zagościł w pierwszym składzie Skry Częstochowa. 26-letni zawodnik stanowi o sile formacji defensywnej, jednak posiada niewątpliwe atuty z przodu, co udowodnił, wyprowadzając nasz zespół na prowadzenie w starciu z rezerwami Zagłębia Lubin. U progu nowego tygodnia postanowiliśmy zamienić z nim kilka słów. W meczu z rezerwami Zagłębia Lubin nie tylko otworzyłeś wynik spotkania, ale także konto naszego zespołu wiosną na Lorecie. Chyba te trzy punkty, do których dołożyłeś sporą cegiełkę, były wam, jako drużynie, bardzo potrzebne? Na pewno tak. To był mecz z gatunku tych za sześć punktów. Byliśmy z Zagłębiem sąsiadami w tabeli, ponadto od meczu z Kaliszem dawno nie wygraliśmy na Lorecie i odczuwaliśmy to. Cieszy mnie, że mogłem pomóc drużynie strzelając gola, bo to taki bonus dla mnie, jako zawodnika z bloku defensywnego. Jeśli chodzi o Ciebie, to od początku rundy jesteś pierwszym wyborem trenera Geregi, jeśli chodzi o formację defensywną. Czujesz, że to jest ten czas i to miejsce, kiedy możesz pokazać pełnię swoich umiejętności? Tym bardziej, że w poprzedniej rundzie na Twojej drodze stanęły kontuzje… Rzeczywiście. Fajnie zacząłem rundę jesienną, strzeliłem zwycięską bramkę z Sandecją i krótko później niefortunnie upadłem. W konsekwencji złamałem rękę, co na pewno trochę mnie zahamowało. Cieszę się z tego, że praktycznie od początku rundy gram w pełnym wymiarze czasu, ale ważniejsze dla mnie jest to, żeby drużyna wygrywała i taki jest mój cel. Nie wiem czy oglądałeś pomeczową konferencję prasową, ale trener Gerega powiedział w piątek, że Ty i Przemek Sajdak jesteście liderami tego zespołu, którzy biorą na swoje barki ciężar odpowiedzialności. Czujesz jakąś presję z tym związaną czy wręcz przeciwnie – napędza Cię ona do lepszej gry? Nie czuję presji i robię swoje. To oczywiście miłe ze strony trenera, że tak powiedział, ale ja się skupiam na treningu i na tym, żeby wykonać swoją robotę, a potem zwieńczyć to meczem i tyle. W niedzielę czeka nas spotkanie z GKS-em Jastrzębie. Wydaje się, że to będzie trudny, fizyczny mecz, ale o ciebie możemy być spokojni, bowiem choćby sposób, w który zdobyłeś bramkę w miniony piątek udowadnia, że nie boisz się ostrej, fizycznej gry… Taka jest ta liga. Żeby były wyniki trzeba stawić czoła fizycznym rywalom, wykorzystywać stałe fragmenty gry. Jedziemy tam na ciężki mecz, bo Jastrzębie po rundzie jesiennej wzmocniło się kilkoma doświadczonymi zawodnikami, ponadto gramy na wyjeździe, a liga pokazuje, że takie mecze rządzą się swoimi prawami. To jest końcówka ligi i każdy punkt ma ogromne znaczenie, zarówno dla tych, którzy walczą o utrzymanie jak i dla tych, którzy celują wyżej. A margines błędu jest niewielki. Celujemy w pierwszą szóstkę czy w szatni raczej nie rozmawiacie o tym, a bardziej skupiacie się na najbliższym czekającym was meczu? Myślę, że trzeba celować jak najwyżej. Co będzie, to będzie, ale do każdego meczu trzeba podchodzić jak do małego finału i zobaczymy co przyniesie przyszłość. W dużej piłce zadebiutowałeś w barwach Śląska Wrocław, zagrałeś nawet w Ekstraklasie. Czy w związku z tym śledzisz co dzieje się w walce o mistrzostwo Polski i czy serce trochę mocniej bije za Śląskiem? Nie powiedziałbym, że serce jakoś mocniej bije za Śląskiem. Grałem tam oczywiście i zawsze dawałem z siebie 100%, ale nie mam w związku z tym myśli o tym, że chciałbym, żeby Śląsk zdobył mistrzostwo. Po prostu lubię polską piłkę. Śledzę ją od Ekstraklasy do praktycznie III ligi. Znasz smak Ekstraklasy. Chciałbyś wrócić na ten poziom czy może nie myślisz o tym w ten sposób? U każdego sportowca jest ambicja, żeby grać jak najwyżej, jak najlepiej i być w tej piłce na najwyższym poziomie. Ja jednak skupiam się na tym gdzie gram i w tym miejscu chcę się realizować. Jeśli będę dobrze prezentował się tu i teraz, może pojawić się okazja grania w wyższej lidze. Ale nie myślę o tym. Teraz gram w Skrze i tutaj daję z siebie 100%. To jest dla mnie teraz najważniejsze.