Pogoda zaskoczyła… piłkarki. Mecz Skry Ladies odwołany

W związku z nagłym i nieoczekiwanym powrotem zimy, dzisiejsze (02.04.2022) spotkanie, pomiędzy Ząbkovią Ząbki a Skrą Ladies, zostało odwołane. W sobotę 2 kwietnia piłkarki Skry Ladies wybierały się do podwarszawskich Ząbek, gdzie miały rozegrać spotkanie w ramach pierwszej ligi kobiet z tamtejszą Ząbkovią. Niestety z powodu niesprzyjających warunków pogodowych i problemów z przygotowaniem boiska przez gospodarzy, mecz został odwołany. Nowy termin spotkania nie jest jeszcze znany. Zgodnie z kalendarzem rozgrywek następne spotkanie z udziałem naszych zawodniczek zaplanowane jest na 19 kwietnia, a rywalkami naszych Pań ma być zespół UKS 3 Weronika Staszków Jelna.

Z Szachtara Donieck do Skry Ladies

Do naszego zespołu Ladies dołączyły dwie piłkarki dotychczas występujące w ukraińskim Szachtarze Donieck. Valeriya Olkhovska i Svetlana Kohut – bo właśnie tak nazywają się nowe zawodniczki Skry – trafiły do Polski w poszukiwaniu schronienia przed okrutną wojną, która toczy się za naszą wschodnią granicą. Obie piłkarki mogą stanowić bardzo duże wzmocnienie zespołu trenerki Marty Miki. Szachtar jest jednym z najbardziej znanych i utytułowanych ukraińskich klubów. Do momentu, w którym inwazja przerwała piłkarskie rozgrywki w całym kraju, drużyna z Doniecka plasowała się na 1. miejscu w ukraińskiej Pierwszej Lidze. Warto jednak bliżej przedstawić obie piłkarki, które z pewnością jeszcze bardziej podniosą poziom naszego zespołu. Valeriya Olkhovska to 27 – letnia zawodniczka, która najlepiej czuje się w linii obrony. Urodziła się w Kupyansku w obwodzie Charkowskim. W 2010 roku rozpoczęła profesjonalną karierę. Trafiła do zespołu Zhytlobud – 2. Warto dodać, że wraz z drużyną zdobyła tytuł mistrza Ukrainy, a także wywalczyła wicemistrzostwo. Przed dołączeniem do Szachtara Donieck, występowała jeszcze w kilku innych klubach. Prawdziwą liderką linii defensywnej była chociażby w zespole Bukovynska Nadiia. Należy także nadmienić, iż Olkhovska w przeszłości występowała w reprezentacji Ukrainy U – 19. Nietrudno dojść do wniosku, iż mówimy o zawodniczce bardzo doświadczonej i cenionej na ukraińskim rynku. Najlepsze lata kariery Valeriya wciąż ma jednak przed sobą, co pozwala sądzić, iż szybko stanie się bardzo ważnym elementem zespołu trenerki Marty Miki. Druga z ukraińskich piłkarek, Svetlana Kohut, gra w sposób nieco bardziej ofensywny, lepiej odnajdując się w pomocy. 25 – letnia zawodniczka rozpoczynała swoją karierę w lokalnym klubie, Ternopolyanka. Później również trafiła do zespołu Bukovynska Nadiia, a następnie do Szachtara Donieck. Svetlana występowała także w reprezentacji Ukrainy U – 17 oraz U – 19, a swój niewątpliwie duży talent będzie teraz prezentować na boiskach polskiej Pierwszej Ligi Kobiet. Jesteśmy pełni wiary, że Valeriya Olkhovska i Svetlana Kohut świetnie zaaklimatyzują się w naszym kraju, a także w szatni Skry Ladies. Ponadto przejawiamy wielką nadzieję, że występy w naszej drużynie sprawią, iż obie zawodniczki będą w stanie choć na chwilę oderwać się od traumatycznych wspomnień i doświadczeń związanych z wojną na Ukrainie.

Trzy lata od debiutu Skry Ladies

Dokładnie trzy lata temu doszło do historycznego spotkania z udziałem żeńskiej sekcji Skry. 30 marca 2019 roku nasze Panie po raz pierwszy zagrały o punkty, rozpoczynając tym samym trwającą do dzisiaj, piękną przygodę. 1 stycznia 2019 roku rozpoczął się nowy rozdział w historii naszego klubu. W wyniku porozumienia III-ligowa sekcja kobieca Klubu Sportowego Stradom została przejęta przez Skrę. Mało kto przypuszczał wówczas, że zaledwie po trzech niepełnych sezonach funkcjonowania Skra Ladies z powodzeniem walczyć będzie na zapleczu ekstraligi kobiet. Być może tak ambitne plany kiełkowały wówczas w głowach włodarzy naszego klubu, jednak na początku stycznia 2019 roku działacze oraz kierownictwo zespołu skupiało się przede wszystkim na dopinaniu szczegółów organizacyjnych. Po pomyślnym załatwieniu wszelkiego rodzaju formalności pozostało już tylko odliczać dni do pierwszego meczu o punkty, gdzie wszystko było w rękach – a raczej w nogach, naszych zawodniczek. Ligowy debiut Ladies miał miejsce dokładnie trzy lata temu, 30 marca 2019 roku, punktualnie o godzinie 16. Rywalkami naszych Pań były piłkarki Polonii Poraj. Premiera wypadła bardzo okazale, albowiem podopieczne Patryka Mrugacza oraz grającej trenerki, Marty Miki, odprawiły rywalki z nieodległego Poraja, wygrywając wyraźnie 3:1. Warto zauważyć, że już w inauguracyjnym spotkaniu nasze Panie pokazały to, co charakteryzuje je również dzisiaj – nieustępliwość i wolę walki. Chociaż goszczące na Loretańskiej zawodniczki Polonii do przerwy prowadziły 1:0, częstochowianki zdołały nie tylko wyrównać, ale również przechylić szalę pojedynku na swoją korzyść. Bramkę wyrównującą zdobyła Nicola Wojciechowska w 54. minucie, a na listę strzelców wpisały się jeszcze Natalia Liczko oraz Lena Mesjasz. Przypomnijmy sobie pełny skład naszego zespołu na to historyczne spotkanie: Oliwia Młynek, Wiktoria Dzianak (41’ Maja Tomczyk), Ewelina Kaczmarzyk, Natalia Liczko, Lena Mesjasz, Marta Mika, Maja Ozieriańska (78’ Sara Chrzęstek), Aleksandra Połacik, Karolina Surdyk (41’ Natalia Grajcar), Weronika Włoch, Nicola Wojciechowska (77’ Wiktoria Ślusarczyk). Na ławce rezerwowych do dyspozycji sztabu szkoleniowego Patryk Mrugacz – Marta Mika, pozostawały: Małgorzata Juszczyk, Andżelika Kubica oraz Paulina Piekarska. Było to pierwsze z serii efektownych zwycięstw, po których Skra Ladies uzyskała promocję do II ligi. Tam również długo nie zagrzała miejsca, bowiem późną wiosną 2021 roku, zagwarantowała sobie awans do I ligi, stanowiącej bezpośrednie zaplecze kobiecej ekstraligi. Pomimo młodego wieku nasze dziewczęta świetnie radzą sobie w gronie pierwszoligowców i w trwających rozgrywkach niejednokrotnie napsuły krwi wyżej notowanym oraz bardziej doświadczonym rywalkom. Dla najwierniejszych fanów naszych Pań przygotowaliśmy garść statystyk. W ciągu trzech lat nasze zawodniczki na swoją korzyść rozstrzygnęły 36 ligowych spotkań. Dla porównania na tarczy kończyły rywalizację zaledwie 13-krotnie i 6-krotnie zadowoliły się (lub nie) podziałem punktów. Dla dopełnienia obrazu Skry Ladies warto dodać, że do bramek rywalek nasze piłkarki trafiały 153 razy, natomiast golkiperki z herbem Skry na koszulce 67 razy zmuszone były wyciągać piłkę z siatki. Bilans jest zatem niezwykle korzystny. Jeszcze raz wróćmy do pamiętnego meczu z Polonią Poraj. Zapraszamy do krótkiej, wspomnieniowej fotorelacji.

Pomimo przerwy Ladies nie próżnują

Piłkarki Skry Ladies w miniony weekend nie grały o punkty. Nie oznacza to jednak wolnego! Sztab szkoleniowy naszego zespołu zadbał o to, aby zawodniczki pozostały w rytmie meczowym i zorganizował mecz kontrolny z drugą drużyną Czarnych Sosnowiec. Kiedy nasze piłkarki weszły wiosną na swój poziom (wysoka wygrana w ubiegłym tygodniu z Rolnikiem) w rozgrywkach ligowych doszło do niespodziewanej przerwy i mecz z Ząbkovią przełożony został na 2 kwietnia. Pauza w rywalizacji o punkty wykorzystana została na rozegranie wartościowego sparingu z zawsze groźnymi rezerwami Czarnych Sosnowiec. Wynik spotkania ustalony został w pierwszej połowie. Najpierw w naszej bramce umieściła futbolówkę Gabriela Kuczyńska, a chwilę później to samo uczyniła Daria Długokęcka. I chociaż goszczące przy Loretańskiej piłkarki z Sosnowca w pierwszej połowie miały znaczną przewagę, nasze zawodniczki zachowywały czujność w obronie, nie pozwalając sobie na utratę większej liczby bramek. Po przerwie na boisku zobaczyliśmy zupełnie inną drużynę Skry. Skrzatki uzyskały przewagę, rozbijały linię defensywną sosnowiczanek i częściej dochodziły do sytuacji strzeleckich. Niestety zabrakło skuteczności, ale z samej organizacji gry na pewno możemy być zadowoleni. Jak już wspominaliśmy mecz pomiędzy Ząbkovią Ząbki a naszymi paniami rozegrany zostanie 2 kwietnia o godzinie 14:00. Sobotnie rywalki Skry Ladies zajmują w tabeli 1 ligi jedenastą lokatę. Nie da się ukryć, że zwycięstwo podopiecznych Marty Miki, pozwoliłoby złapać im głębszy oddech na dalszą część sezonu. Dlatego już teraz trzymamy kciuki za dobry występ naszych piłkarek! Skra Ladies Częstochowa – Czarni II Sosnowiec 0:2 (0:2) Skra Ladies: O. Młynek – Baszewska, zaw. testowana, Liczko, Kowalska, Tomczyk, Wodarz, Koszownik, Wojciechowska, Cichoń, Ozieriańska oraz Szulc, Mucha, zaw. testowana, Konik

Mecz z Rolnikiem na piątkę

Wreszcie doczekali się zwycięstwa Skry Ladies kibice naszych dziewcząt. Podopieczne Marty Miki pierwsze punkty tej wiosny zdobyły po efektownym zwycięstwie 5:0 nad Rolnikiem Głogówek. Nie da się ukryć, że do podreperowania dorobku punktowego nie było lepszej okazji niż mecz z czerwoną latarnią rozgrywek. Piłkarki Rolnika do meczu ze Skrą przystępowały z kompletem porażek i na szczęście po meczu z naszą drużyną ich położenie nie uległo zmianie. Spotkanie nie było porywającym widowiskiem i od początku podopieczne Marty Miki zaznaczyły swoją przewagę. Worek z bramkami otworzył się już w szóstej minucie spotkania, kiedy do bramki rywalek trafiła Olga Cichoń. W ciągu piętnastu kolejnych minut bramkarka gospodarzy jeszcze dwukrotnie musiała wyciągać piłkę z siatki po celnych trafieniach Justyny Matusiak. W drugiej odsłonie spotkania piłkarki Rolnika nieco śmielej ruszyły do ataku, ale nie przełożyło się to na zdobyte bramki. Nasze zawodniczki wypunktowały rywalki, sukcesywnie podwyższając wynik. Na szczególne słowa uznania zasługuje efektowny lob Pauliny Koszownik, która w doliczonym czasie gry ustaliła wynik spotkania. – W meczu z Rolnikiem liczyły się tylko trzy punkty. Cel został zrealizowany, z czego bardzo się cieszymy i gratulujemy drużynie – relacjonuje Marta Mika. – Spodziewałam się, że ten mecz nie będzie porywającym widowiskiem i tak właśnie było. Potrzebny był spokój i koncentracja pod bramką przeciwnika i na ten element zwróciłam uwagę moim zawodniczkom. Udało się szybko strzelić bramki, które pozwoliły nam kontrolować sytuację na boisku, co było widać zwłaszcza w pierwszej połowie. W drugiej odsłonie natomiast nasza niedokładność i pewna taka niefrasobliwość w grze mogła skutkować stratą bramki, co z kolei mogłoby wprowadzić nerwowość w naszych boiskowych poczynaniach. Na szczęście sytuację opanowaliśmy i komplet punktów przywieźliśmy do Częstochowy. Zwycięstwo na pewno doda skrzydeł naszym zawodniczkom. Szkoda, że na następny mecz musimy czekać… aż dwa tygodnie, ponieważ spotkanie z Ząbkovią zostało przełożone na pierwszy weekend kwietnia. W międzyczasie sztab szkoleniowy naszego zespołu planuje rozegranie meczu towarzyskiego. Rolnik Biedrzychowice Głogówek – Skra Ladies Częstochowa 0:5 (0:3) Bramki: 0:1 O. Cichoń (6’), 0:2 J. Matusiak (17’), 0:3 J. Matusiak (21’), 0:4 O. Cichoń (80’), 0:5 P. Koszownik (90’+1) Rolnik B. Głogówek: Giercuszkiewicz – Wojtas, Kuczek (85’ Pilarska), Juchno, Giercuszkiewicz, Sobkowicz (70’ Benroth), Poremba, Ejzel, Gogolin, Krawczyk, Czekała, Jesuino Skra Ladies: Szulc – Miniak (57’ O. Młynek), Baszewska, Kowalska, Liczko, Wojciechowska, N. Młynek (46’ Dannheisig), Matusiak, Koszownik, Cichoń (84’ Tomczyk), Ozieriańska (70’ Mucha)

Medyk Konin przerwał piękny sen Skry Ladies

Piłkarki Skry Ladies rozegrały w środę spotkanie z jednym z najbardziej utytułowanych klubów polskiej piłki kobiecej – Medykiem Konin. Podopieczne Marty Miki, pomimo porażki, pozostawiły po sobie naprawdę dobre wrażenie. Niestety muszą pożegnać się z tegoroczną edycją Pucharu Polski. Świetna jesienna dyspozycja piłkarek Skry Ladies doprowadziła je do spotkania 1/8 finału Pucharu Polski z jednym z najbardziej utytułowanych klubów w Polsce – Medykiem Konin. Nie da się ukryć, że mecz był dla naszych piłkarek oraz ich kibiców nie lada wydarzeniem. Nieczęsto drużyna istniejąca od trzech sezonów, w dodatku dopiero debiutująca w pierwszoligowych rozgrywkach, ma okazję rywalizować o ćwierćfinał Pucharu Polski z czterokrotnym mistrzem Polski i kilkukrotnym zdobywcą krajowego pucharu. Podopieczne duetu Marta Mika – Krystian Kotarski od pierwszego gwizdka zagrały bardzo odważnie i bez zbędnych kompleksów. Pierwszą ciekawą akcję nasze zawodniczki zbudowały już w 5. minucie, kiedy Justyna Matusiak strzałem z lewej strony zmusiła do interwencji Jagodę Sapor. Warto podkreślić, że nasze zawodniczki przez całe spotkanie zaprezentowały niezwykłą ambicję. Nie możemy również pominąć dyspozycji Karoliny Szulc, która zagrała naprawdę dobre zawody. Nasza bramkarka kilkukrotnie wspięła się na wyżyny swoich umiejętności, broniąc strzały rywalek. Jedną z najładniejszych interwencji Szulc była bez wątpienia ta z 10. minuty, kiedy efektowną robinsonadą sparowała w stronę poprzeczki strzał Klaudii Fabovej. Pojedynków Szulc – Fabova było zresztą więcej i nierzadko nasza bramkarka była w tych starciach górą. Niestety dwukrotnie snajperka ze Słowacji znalazła sposób na naszą golkiperkę. Po raz pierwszy wpisała się na listę strzelców w 34. minucie spotkania, po raz drugi udało jej się to zaraz po przerwie. W tym drugim przypadku Fabova może mówić o dużym szczęściu, ponieważ pechowo wybita przez Karolinę Szulc piłka trafiła wprost pod jej nogi. Nawet przy stanie 0:2 powietrze nie zeszło z naszych Skrzatek. Ledwie trzy minuty po drugiej bramce Fabovej Paulina Koszownik oddała groźny strzał w stronę bramki Medyka. Najlepsze okazje w drugiej odsłonie spotkania miała jednak Natalia Liczko. W 67. minucie czasu gry chwilę jej zawahania w polu karnym wykorzystała formacja obronna Pielęgniarek, ratując się heroiczną interwencją, natomiast dosłownie minutę później po świetnym rajdzie prawą stroną boiska strzał częstochowianki minimalnie minął słupek Sapor. Wynik ustaliła w 73. minucie nosząca opaskę kapitana Medyka Anna Gawrońska. Trzeba w tym miejscu docenić starania naszych zawodniczek, które robiły wszystko, by zaliczyć honorowe trafienie. Do małej kontrowersji doszło trzy minuty przed końcowym gwizdkiem, kiedy to Milena Kowalska zgubiła za sobą defensywę gości, jednak akcję przerwała uniesiona chorągiewka arbiter bocznej. Porażka Skry z tak renomowanym rywalem ujmy naszym zawodniczkom nie przynosi. Piękna przygoda z tegorocznym Pucharem Polski niestety dobiega końca, ale i tak z postawy naszych Pań możemy być dumni. Z pewnością doświadczenie, jakie Ladies wyniosły z potyczek z takimi rywalkami, jak właśnie Medyk Konin, zaprocentuje w najbliższej przyszłości. Skra Ladies Częstochowa – Medyk POLOMarket Konin 0:3 (0:1) 0:1 Fabova (34’), 0:2 Fabova (48’), 0:3 Gawrońska (73’) Skra Ladies Częstochowa: Szulc – Baszewska, N. Młynek (73’ O. Młynek), Liczko (85’ Mucha), Matusiak, Ozieriańska (56’ Wojciechowska), Wodarz, Miniak, Kowalska, Cichoń (80’ Tomczyk), Koszownik Medyk POLOMarket Konin: Sapor – Michalopoulo, Tamburro, Gawrońska, Fabova, Miksone, Rocane, Jaśniak, Chudy, Seybert, Zubchyk (Campbell)

Czas na starcie z Medykiem Konin

Jutro piłkarki Skry Ladies Częstochowa rozegrają spotkanie 1/8 finału Pucharu Polski. Awans do wyżej wspomnianej fazy rozgrywek to niewątpliwie duży sukces podopiecznych trenerki Marty Miki, ale i okazja, by zmierzyć się z zespołami z najwyższego szczebla w kraju. Jutrzejszego wieczoru na Stadion Miejski przy ul. Loretańskiej zawitają zawodniczki Medyka Konin. Nasze piłkarki staną naprzeciw klubu o bogatej w sukcesy historii. „Pielęgniarki” – bo właśnie taki pseudonim noszą reprezentantki ekipy z Wielkopolski – czterokrotnie zostawały mistrzyniami kraju. Ponadto wiele razy wznosiły w górę Puchar Polski i z powodzeniem występowały w Lidze Mistrzów. Obecnie zespół z Konina występuje w Ekstralidze, plasując się na 6. pozycji w ligowej stawce. Szkoleniowcem drużyny jest Roman Jaszczak, który w przeszłości prowadził m.in. zespół reprezentacji Polski kobiet. Przed zawodniczkami Marty Miki trudne zadanie, lecz już po ostatnim spotkaniu ligowym nasza trenerka dostrzegała mnóstwo pozytywów, które ze starcia z Medykiem może wynieść jej drużyna: – Na pewno każdy mecz chcemy wygrać, bez względu na to z kim przychodzi nam się mierzyć. O to chodzi w sporcie, żeby wygrywać. Wiadomo, że gramy z wielokrotnym mistrzem Polski, więc dla moich dziewczyn to kolejne doświadczenie. Po każdym meczu z tak renomowanym przeciwnikiem mają większą świadomość tego nad czym mają pracować, co zrobić, żeby w przyszłości grać w ekstralidze. Podchodzimy do tego meczu na spokojnie. Chcemy sprawić niespodziankę i zobaczymy co się wydarzy w środę – mówiła trenerka Skry Ladies. Na początku rundy wiosennej kadra naszych piłkarek została nieco przetrzebiona przez kontuzje, stąd inauguracja rundy nie przebiegła po ich myśli. Wysoka porażka w Rzeszowie była jednak najpewniej tylko wypadkiem przy pracy, wszak już w niedzielnym, bezbramkowo zremisowanym spotkaniu z Polonią Środa Wielkopolska, zawodniczki Skry prezentowały znacznie wyższy poziom. Znając umiejętności i charakter zawodniczek Skry Ladies, pewni jesteśmy jedynie tego, że jutro czeka nas wspaniałe widowisko. Zapraszamy na Loretańską do kibicowania naszym piłkarkom. Początek spotkania 1/8 finału Pucharu Polski planowany jest na godzinę 18.00.

Remis Skry Ladies na Lorecie

Skra Ladies bezbramkowo zremisowała z Polonią Środa Wielkopolska w pierwszym ligowym spotkaniu rozgrywanym tej wiosny na boisku przy ulicy Loretańskiej. Podopieczne Marty Miki w niedzielnym meczu były bez wątpienia stroną przeważającą, jednak ostatecznie musiały zadowolić się jednym punktem. Po nieudanej inauguracji rundy wiosennej w Rzeszowie, piłkarki Skry Ladies przez cały tydzień pałały żądzą rewanżu. Okazja do zatuszowania pierwszego, niekorzystnego wrażenia nadarzyła się w niedzielę, 13 marca, kiedy to na stadion przy ulicy Loretańskiej, przyjechała ekipa Polonii Środa Wielkopolska. Trzeba pamiętać, że trenerka naszej drużyny – Marta Mika, we wspomnianym spotkaniu w Rzeszowie nie mogła korzystać z kilku podstawowych zawodniczek, więc powrót części z nich na boisko napawał optymizmem kibiców Skry. I rzeczywiście nasza drużyna od pierwszego gwizdka sprawiała bardzo dobre wrażenie. Częstochowianki dyktowały warunki gry, a dobrze konstruowane akcje rozbijały defensywę przyjezdnych. Kilkukrotnie ataki naszych zawodniczek przerywała arbiter boczna, dopatrująca się pozycji spalonych. Kiedy tylko naszych akcji nie zatrzymywał gwizdek pod bramką Polonii robiło się niebezpiecznie. Tak było chociażby w 17 minucie, kiedy Olga Cichoń skierowała świetną piłkę z prawej strony do Justyny Matusiak, a także trzy minuty później, gdy ponownie Matusiak stanęła przed szansą zaliczenia premierowego tej wiosny trafienia. Za każdym razem na drodze naszej piłkarce stawała dobrze dysponowana bramkarka gości – Julia Parecka. Trzeba przyznać, że duet Cichoń – Matusiak częściej zagrażał bramce Polonii, a uderzenie tej pierwszej w 38. minucie spotkania zza pola karnego zmusiło Parecką do sporego wysiłku. Nasze rywalki w pierwszej połowie dwukrotnie napsuły krwi Karolinie Szulc. Najgroźniej było tuż przed gwizdkiem kończącym pierwsze trzy kwadranse. W naszym polu karnym znalazły się w dwójkowej akcji Ciesiółka oraz Mikołajczak, jednak Karolina Szulc ofiarną interwencją pod nogami piłkarek ze Środy Wielkopolskiej, zażegnała niebezpieczeństwo. Początek drugiej odsłony spotkania wyglądała podobnie do pierwszej. Nasze panie dobrze operowały piłką, stwarzając zagrożenie na połowie rywalek. Jedną z najlepszych okazji do otwarcia wyniku miała Maja Ozieriańska, która w 55. minucie znalazła się w „szesnastce” Polonii, jednak płaskim strzałem posłała piłkę obok słupka. Chwilę później gorąco zrobiło się pod naszą bramką, ale zimną krew zachowała po raz kolejny Szulc. Im bliżej końca tym coraz śmielej poczynały sobie w ofensywie piłkarki Skry. Defensywa Polonii musiała ratować się sytuacyjnymi wybiciami, bądź nasze strzały minimalnie mijały słupki i poprzeczkę Pareckiej, która kilka razy musiała pokazać pełnię swoich umiejętności. Niestety do momentu zamykającego spotkanie gwizdka nie udało się zapisać po naszej stronie celnego trafienia. Remis z wyżej notowaną drużyną Polonii ujmy na pewno naszemu zespołowi nie przynosi. Częstochowianki bez wątpienia zmazały plamę po pierwszym meczu, na co zwróciła uwagę bezpośrednio po potyczce z Polonią, Marta Mika: – Po pierwszej połowie takiego „badania się”, w drugiej zdecydowanie bardziej zależało nam na tym, ażeby strzelić bramkę i wygrać ten mecz. Przewaga w posiadaniu piłki była po naszej stronie, w sytuacjach pod bramką przeciwniczek zabrakło troszkę precyzji. Mnie cieszy to, że po porażce w Rzeszowie, gdzie zupełnie ta gra się nie układała, to dzisiejsze spotkanie, a szczególnie jego druga połowa były tym, co chcemy grać i na co te dziewczyny stać. To było bardzo ważne, żeby mentalnie sobie w głowie wszystko poukładać. Wiadomo jakie znaczenie ma mental po takim meczu jak ten w Rzeszowie, także to jest pozytywne, że dziewczyny chciały jak najszybciej rozegrać kolejny mecz, żeby Resovię zostawić z tyłu. Pewne rzeczy sobie wyjaśniłyśmy i widać, że dziewczyny cieszą się grą, dlatego tym bardziej szkoda, że nie udało się zdobyć trzech punktów. Już w najbliższą środę nasze piłkarki zmierzą się w kolejnej rundzie Pucharu Polski z niezwykle utytułowaną drużyną – Medykiem Konin. Z jakim nastawieniem przystąpią do tego spotkania? – Na pewno każdy mecz chcemy wygrać, bez względu na to z kim przychodzi nam się mierzyć. O to chodzi w sporcie, żeby wygrywać. Wiadomo, że gramy z wielokrotnym mistrzem Polski, więc dla moich dziewczyn to kolejne doświadczenie. Po każdym meczu z tak renomowanym przeciwnikiem mają większą świadomość tego nad czym mają pracować, co zrobić, żeby w przyszłości grać w ekstralidze. Podchodzimy do tego meczu na spokojnie. Chcemy sprawić niespodziankę i zobaczymy co się wydarzy w środę. Skra Ladies Częstochowa – Polonia Środa Wielkopolska 0:0 . Skra Ladies: Szulc – Baszewska, Liczko, Matusiak, Ozieriańska (73’ Młynek), Wodarz, Kowalska, Cichoń, Koszownik, Wojciechowska, Dannheisig (80’ Tomczyk) Polonia: Parecka – Falkowska, Ratajczak, Drożak, Szukalska (55’ Wielińska), Mikołajczak, Ciesiółka (78’ Walczak), Nogalska, Nowak, Grzybowska, Szewczyk

Ladies rozpoczęły ligowe granie

Nie tak wyobrażały sobie inaugurację rundy wiosennej rozgrywek pierwszej ligi nasze piłkarki. Grając mocno osłabionym składem uległy w Rzeszowie tamtejszej Resovii 0:6. Na wstępie trzeba podkreślić, że Arini Resovia Rzeszów to zespół mający ogromne aspiracje. Piłkarki ze stolicy województwa podkarpackiego są liderkami grupy pościgowej za drużynami z Wodzisławia Śląskiego oraz Tczewa i nie ukrywają, że ich celem jest walka o miejsce premiowane awansem do ekstraligi. Nasza drużyna tymczasem dopiero zbiera pierwszoligowe doświadczenie, a poza tym do Rzeszowa jechała mocno osłabiona. Z powodu kontuzji – które pod koniec okresu przygotowawczego dotknęły nasz zespół – ławka, którą dysponowała trener Marta Mika, była niezwykle krótka. Uraz uniemożliwił grę choćby Justynie Matusiak, której znaczenie dla zespołu jest nieocenione. Pierwsze pół godziny gry nie zapowiadało tego, co wydarzy się później. Ladies broniły się dzielnie, co jakiś czas stwarzając niebezpieczeństwo na połowie rywalek. W tym okresie przynajmniej dwa ataki naszego zespołu mogły skończyć się bramką. Cały plan Skry posypał się w 29. minucie, kiedy wynik otworzyła Aleksandra Czubat. Chwilę później było już 2:0. W drugiej połowie gospodynie jeszcze czterokrotnie trafiały do naszej bramki. Sztab szkoleniowy Skry starał się na bieżąco reagować na wydarzenia boiskowe, jednak wspomniane już problemy kadrowe mocno komplikowały pracę naszym trenerom. O niedzielnym meczu w Rzeszowie nasze zawodniczki powinny jak najszybciej zapomnieć. Jesienią wielokrotnie pokazały, że stać je na wiele, a porażkę z zespołem z czołówki tabeli, nawet tak dotkliwą, należy potraktować jako wypadek przy pracy. Pierwsza okazja, by to udowodnić, nadarzy się już w najbliższy weekend, kiedy na ulicę Loretańską przyjedzie ekipa Polonii Środy Wielkopolskiej. Arini Resovia Rzeszów – Skra Ladies 6:0 (2:0) 1:0 A. Czubat (29’), 2:0 G. Kaput (35’), 3:0 G. Kaput (64’), 4:0 M. Strasińska (68’), 5:0 G. Kaput (77’), 6:0 M. Marszał (82’) Arini Resovia: A. Barszcz, I. Karpińska, A. Misiak (80’ A. Michalska), M. Strasińska (72’ M. Marszał), W. Florek (80’ I. Mroczka), K. Czyż, A. Komanda, A. Czubat (72’ P. Harko), G. Kaput, K. Kurasz, A. Dańko (53’ E. Lindström) Skra Ladies: O. Młynek, K. Szulc, N. Mucha (46’ I. Dannheisig), M. Ozieriańska, S. Wodarz, M. Miniak, P. Koszownik, K. Baszewska, N. Wojciechowska, N. Liczko, O. Cichoń

Skra Ladies wraca do gry o punkty

Piłkarki Skry Ladies w niedzielę powrócą na ligowe boiska. Dobrze przepracowany okres przygotowawczy daje nadzieję, że ambitne zawodniczki naszego klubu dostarczą swoim kibicom wiele radości. Chociaż Skra Ladies jak burza przeszła drugoligowe rozgrywki nie brakowało opinii, że pierwsza liga dla młodego zespołu, to mogą być za wysokie progi. Tymczasem drużyna, istniejąca na piłkarskiej mapie Polski zaledwie od dwóch sezonów jesienią pokazała niedowiarkom, że awans nie był dziełem przypadku. Podopieczne duetu Marta Mika – Krystian Kotarski pierwsze punkty zdobyły już w trzeciej kolejce rozgrywek, a nim dotarły do półmetka rywalizacji, jeszcze czterokrotnie zgarniały pełną pulę. Ambitna postawa naszego zespołu przełożyła się na to, że dystans do strefy spadkowej wynosi w tym momencie aż osiem „oczek”. Fakt ów pozwolił na spokojne przepracowanie okresu zimowego i… postawienie sobie nowych celów. – Stać nas na miejsce w pierwszej szóstce – mówiła nam kilka tygodni temu Marta Mika, trenerka sekcji żeńskiej Skry. Patrząc na układ tabeli, jest to w pełni realne założenie. Koniecznym warunkiem, jest jednak poprawienie skuteczności, nad czym pracowały w minionym okresie przygotowawczym nasze panie. Kreowanie sobie sytuacji strzeleckich i przeprowadzanie fazy ataku stanowiły stały punkt w planie treningowym naszego zespołu. Skrzatki w ostatnich tygodniach, przygotowując się do wznowienia rywalizacji ligowej, rozegrały siedem spotkań kontrolnych. Większość z nich to rywalki rozstrzygnęły na swoją korzyść, jednak każdy fan futbolu zdaje sobie sprawę, że sparingi rządzą się swoimi prawami, a ich wyniki schodzą na dalszy plan. Warto przy tym zwrócić uwagę, że wielokrotnie rywalkami naszych zawodniczek były drużyny z najwyższej klasy rozgrywkowej lub ze ścisłej czołówki pierwszej ligi. Trzeba pochwalić taki ruch naszego sztabu szkoleniowego. Rywalizacja z najlepszymi zespołami pozwala bowiem równać do nich naszym zawodniczkom i eliminować popełniane błędy, czasem niewidoczne w starciach z drużynami słabszymi. Nikogo nie trzeba przekonywać, że sprawdzanie formy na tle ekip ze ścisłej krajowej czołówki ma niebagatelne znaczenie w kwestii jak najefektywniejszego przygotowania się do walki o ligowe punkty. Nie samą jednak ligą kibic żyje. Świetna postawa Skry w rundzie jesiennej przełożyła się również na sukcesy w Pucharze Polski. Po pokonaniu Czwórki Radom oraz Pogoni Zduńska Wola nasz zespół znalazł się w 1/8 finału. Tam rywalkami częstochowianek będą piłkarki Medyka Konin, zespołu nie tylko wielokrotnie wygrywającego Ekstraligę czy Puchar Polski, ale również z powodzeniem reprezentującego nasz kraj na arenie międzynarodowej w europejskich pucharach. Awans do ćwierćfinału po pokonaniu tak renomowanego przeciwnika, byłby bez wątpienia największym sukcesem w krótkiej historii naszej sekcji żeńskiej. Jak widać czeka nas pełna emocji piłkarska wiosna w kobiecym wydaniu, w odsłonie zarówno ligowej jak i pucharowej. Zaczynamy w najbliższą niedzielę meczem w Rzeszowie, gdzie gwizdek rozpoczynający inaugurację wiosny powinien rozbrzmieć dokładnie o 14:45. Pierwsze spotkanie na własnym stadionie rozegramy natomiast tydzień później. Jesteście gotowi? Przypominamy terminarz rundy wiosennej I ligi (w nawiasie wyniki pierwszego spotkania): XII. (06.03.2022, 14:45) Arini Resovia Rzeszów – Skra Ladies (2:0) XIII. (13.03.2022, 15:30) Skra Ladies – Polonia Środa Wlkp. (2:3) XIV. (19-20.03.2022) Rolnik B. Głogówek – Skra Ladies (0:3) XV. (26-27.03.2022) Ząbkovia Ząbki – Skra Ladies (2:4) XVI. (20.04.2022) Skra Ladies – UKS 3 Weronica Staszków Jelna (1:3) XVII. (23-24.04.2022) SWD Wodzisław Śląski – Skra Ladies (1:2) XVIII. (30.04.2022) Skra Ladies – ROW Rybnik (2:1) XIX. (07-08.05.2022) Stomilanki Olsztyn – Skra Ladies (3:1) XX. (14-15.05.2022) Skra Ladies – UKS SMS II Łódź (2:1) XXI. (21-22.05.2022) Hydrotruck Radom – Skra Ladies (2:1) XXII. (29.05.2022) Skra Ladies – Pogoń Dekpol Tczew (0:1) Rzućmy jeszcze okiem na tabelę 1 ligi piłki nożnej kobiet po rundzie jesiennej: 1. SWD Wodzisław Śląski 27 30-16 2. Hydrotruck Radom 23 33-20 3. Pogon Dekpol Tczew 22 37-23 4. Arini Resovia Rzeszów 21 25-13 5. Stomilanki Olsztyn 21 30-21 6. Polonia Środa Wielkopolska 19 28-16 7. UKS 3 Weronica Staszków Jelna 17 29-26 8. Skra Ladies Częstochowa 15 18-19 9. UKS SMS II Łódź 14 22-29 10. ROW Rybnik 7 27-35 11. Ząbkovia Ząbki 7 14-26 12. Rolnik B. Głogówek 0 11-60