W rozegranym w sobotę meczu Skra była lepsza od Stali Stalowa Wola, ale zwycięskiego gola zdobyć nie zdołała i drużyny podzieliły się punktami. Ostatni mecz w Katowicach naszej drużynie nie wyszedł, ale wszyscy liczyli, że skrzacy szybko się odbudują po tamtym niepowodzeniu i zagrają tak dobrze jak przeciwko Widzewowi. Pojedynek ze Stalą był bardzo ważny. Skra po kolejkach zajmowała 14 miejsce w tabeli, a nad Stalą Stalowa Wola miała 3 punkty przewagi. Wygrana pozwoliłaby tę przewagę podwoić, a przy korzystnych wynikach innych meczów, w tabeli być może awansować nieco wyżej. Nasi piłkarze mieli o co walczyć i walczyli, chociaż od razu trzeba dodać, że rywale również mieli swój plan i od początku meczu byli bardzo aktywni. Goście pierwsi oddali celny strzał na bramkę, w której w miejsce Mateusza Kosa stanął Mikołaj Biegański. Ta zmiana związana była z powołaniem do kadry naszego młodego stopera – Mateusza Bondarenki. Trener Paweł Ściebura musiał w związku z tym dokonać zmian w składzie. Miejsce drugiego młodzieżowca zajął właśnie Mikołaj, a u boku Mariusza Holika zagrał Adrian Błaszkiewicz. Z kolejki z miejsce kontuzjowanego Oktawiana Obuchowskiego zajął Konrad Gerega. foto : Grzegorz „Gustaf” Przygodziński fotogaleria z meczu: [ZOBACZ] Skrzacy rozpoczęli mecz dobrze. Grali ofensywnie i co chwila konstruowali składne akcje. Po jednej z nich, Konrad Gerega ładnie dograł z prawego skrzydła, ale strzał głową Damiana Niedojada był minimalnie niecelny. W 25 minucie Piotr Nocoń ładnie wszedł w pole karne, uderzył w krótki róg, ale piłka znowu minęła słupek. Tuż przed przerwą „Nocek” uderzał jeszcze raz, tym razem po ziemi. Bramkarz odbił piłkę na róg. Drużyna ze Stalowej Woli też miała swoje okazje. Bramce Skry zagrażała głównie po stałych fragmentach i wrzutkach ze skrzydeł, ale na szczęście nasi obrońcy bądź Mikołaj Biegański za każdym razem byli na posterunku. Po przerwie od początku przeważał nasz zespół. W pierwszym kwadransie trzy razy był bliski objęcia prowadzenia. Najbliżej w 52 minucie, kiedy po rzucie rożnym najpierw główkował Damian Niedojad, a niecelnie dobijał Adrian Błaszkiewicz. Kilka minut później z ponad 20 metrów uderzył Kamil Zalewski, ale nad poprzeczką. foto : Grzegorz „Gustaf” Przygodziński fotogaleria z meczu: [ZOBACZ] W 67. Mikołaj Biegańskiej wykazał się czujnością i wypiąstkował piłkę, która po rykoszecie zmierzała w światło bramki. Za moment Konrad Gerega popędził prawą stroną, dośrodkował w pole karne, Piotr Nocoń uderzył z pierwszej piłki, ale minimalnie chybił. Skrzacy cały czas szukali szansy na zdobycie zwycięskiego gola. Drużynie starał się też pomóc trener Paweł Ściebura dokonując zmian. Najpierw wpuścił na boisko Krzysztofa Naporę, a kwadrans przed końcem spotkania debiutanta – Konrada Andrzejczaka. Niestety, naszym piłkarzom nie udało się znaleźć sposobu na pokonanie Łukasza Konefała i pojedynek zakończył się bezbramkowym remisem. Szkoda, bo dla Stali ten jeden punkt jest jak zwycięstwo, a my musimy powiedzieć, że te dwa punkty straciliśmy – komentował po meczu Konrad Andrzejczak, nowy pomocnik Skry, który ma za sobą występy w Ekstraklasie w barach Zagłębia Lubin. – Mieliśmy przewagę i sytuacje, ale zabrakło tej kropki nad i – dodał. Skra Częstochowa – Stal Stalowa Wola (0:0) Skra Częstochowa: Biegański – Gerega, Błaszkiewicz, Holik, Brusiło – Niedbała (76. Andrzejczak), Zalewski, Olejnik, Pavlas, Nocoń, Niedojad (56. Napora) Stal Stalowa Wola: Konefał – Waszkiewicz, Mroziński, Kiercz, Jarosz (Ż) – Płonka (90. Śpiewak), Pietras (66. Stelmach), Dadok (64. Michalik), Sobotka, Fidziukiewicz (70. Zjawiński) . foto : Grzegorz „Gustaf” Przygodziński fotogaleria z meczu: [ZOBACZ] .
Kategoria: I Zespół
Nowy zawodnik w barwach Skry
23-letni skrzydłowy, Konrad Andrzejczak podpisał kontrakt ze Skrą. Konrad jest wolny zawodnikiem i podpisał umowę ze Skrą do czerwca przyszłego roku. Urodził się w 1996 roku. Zaczynał treningi w rodzinnej Jeleniej Górze w tamtejszym KKS-ie i dość szybko trafił do Akademii Zagłębia Lubin. Ma za sobą dwa kilkunastominutowe epizody w Ekstraklasie, ale większość czasu spędził w rezerwach Zagłębia. Przez jeden sezon grał w II lidze w barwach GKS-u Bełchatów. Poprzedni zaczął w I-ligowym GKS-ie Katowice, ale zagrał tylko w dwóch spotkaniach jesienią. Wiosną przeszedł do Rozwoju Katowice, gdzie w sumie wystąpił w 13 spotkaniach zdobywając 3 gole. Grał w meczu o II -ligowe punkty przeciwko Skrze. Z naszą drużyną trenuje od kilkunastu dni, a jak pokazały testy pod względem fizycznym jest dobrzy przygotowany do sezonu. Nowy pomocnik ma szansę zagrać przeciwko Stali Stalowa Wola z którą zmierzymy się na „Lorecie” w sobotę o godz. 16. Konrad Andrzejczak w 90minut.pl
W sobotę podejmujemy Stal Stalową Wolę. Liczymy na punkty
Po świetnym meczu przeciwko Widzewowi, nasz zespół zagrał słabiej w Katowicach i poniósł porażkę. Sytuacja w tabeli wymaga odniesienia zwycięstwa w kolejnym meczu. W sobotę o godz. 16 podejmujemy Stal Stalową Wolę. Stal Stalowa Wola zdobyła do tej pory cztery punkty. Wygrała raz, co ciekawe na wyjeździe i to z dobrze spisującą się Olimpią Elbląg. Jeden punkt „Stalówka” wywalczyła remisując 0:0 z Gryfem Wejherowo. W ostatniej kolejce nasz najbliższy rywal przegrał u siebie z Górnikiem Łęczna 1:3. My także ostatnio ponieśliśmy porażkę po słabszym meczu z GKS Katowice. Mamy nadzieję, że o porażce w Katowicach zapomnimy już po sobotnim spotkaniu. Bo ze Stalą trzeba wygrać – biorąc pod uwagę, że Skra ma na koncie siedem punktów, a rywale cztery. W sobotę liczymy więc na podobną mobilizację jak przed spotkaniem z Widzewem. Jedynym problemem jaki ma nasz sztab trenerski jest wyjazd na zgrupowanie kadry Mateusza Bondarenki. Dotychczas nasz stoper miał pewne miejsce w składzie i spisywał się co najmniej dobrze. Można powiedzieć, że na ławce czeka Adrian Błaszkiewicz trzeba jednak pamiętać, że Bondarenko to młodzieżowiec, a takich w każdym meczu musi grać dwóch. W ostatnich spotkaniach w naszej drużynie młodzieżową parę tworzyli Danian Pavlas i właśnie Bondarenko. Wcześniej w bramce grał także Mikołaj Biegański i wystawienie go byłoby najprostszym rozwiązaniem. Czy jednak nasi trenerzy zdecydują się na posadzenie na ławce dobrze broniącego Mateusza Kosa? Być może postawią jednak na któregoś z graczy z pola. W obwodzie są pomocnik Maciej Borycka (zagrał już kilka minut w II lidze) i Aleksander Jelonek stoper, którego widzieliśmy w końcówce meczu z Widzewem. Są także Sebastian Rogala i Radosław Gołębiowski, ale ich szanse na grę wydają się mniejsze. Zapraszamy w sobotnie popołudnie na „Loretę” bo w tak ważnym meczu wsparcie kibiców bardzo by się naszej drużynie przydało.
Daniel Rumin: Skra pokazała charakter
Daniel Rumin, który w sezonie 2017/18 zdobył dla Skry 21 goli teraz jest zawodnikiem GKS-u Katowice. W sobotnim meczu wszedł na boisko w 81 minucie i chociaż bramki nie zdobył, schodził z boiska zadowolony. Jego drużyna pokonała skrzaków 2:0. Bardzo długo, ponad rok musieliście czekać na wygraną na Bukowej, niestety dla Skry przełom nastąpił właśnie teraz… – No tak. 378 dni to trwało, dlatego zwycięstwo cieszy nas bardzo. Ale nie było o nie łatwo. Skra pokazała charakter, walczyła o każdą piłkę. Jak to się mówi: tanio skóry nie sprzedała. Tak jak my miała lepsze i gorsze momenty. Bramka na 1:0 nie podcięła im skrzydeł. Mieli szansę na wyrównanie, ale ostatecznie to my zadaliśmy decydujący cios i wygraliśmy 2:0. Jak widzisz przyszłość swojej drużyny w II lidze? – Mamy w kadrze sporą grupę nowych zawodników, dlatego początek sezonu jest dla nas trudny, ale czas pracuje na naszą korzyść. Takie zwycięstwa jak to nad Skrą na pewno budują i dają podstawy do optymizmu. Jak się czujesz w GKS-ie. Klub jest w kryzysie, ale atmosfera na meczu ze Skrą pokazała, że macie dla kogo grać… – Zgadza się. Kibice dopisują, dlatego cieszymy się z tego, że mogliśmy im dać te trzy punkty i długo wyczekiwane zwycięstwo. Na pewno mamy dzisiaj satysfakcję. I oby tak dalej. Macie dla kogo grać, ale chyba też presja jest mocno odczuwalna? – Dla mnie ta presja to jest jakiś mit. Wiadomo, że w każdym klubie są oczekiwania, w GKS-ie też są bo kibice pamiętają sukcesy sprzed lat. Ale my jesteśmy od tego żeby grać i z tymi oczekiwaniami sobie radzić. Piłka to nie jest sprawa życia i śmierci. Gramy dla kogoś i staramy się to robić jak najlepiej i tyle. Jak postrzegasz Skrę w tej II-ligowej stawce? – Myślę, że możecie być optymistami. Tak jak mówiłem, Skra miała dzisiaj dobre momenty, wcześniej potrafiła pokonać Widzewa, wygrała jeszcze jeden mecz. Na pewno ma duże szanse na utrzymanie. Czego ci życzyć na dalszą część sezonu? – Przełamania i jak największej ilości bramek…
Skrót z meczu GKS Katowice – Skra Częstochowa
W sobotni wieczór podopieczni trenera Ściebury popełnili kilka błędów z których skorzystali gospodarze. GKS też miał swoje kłopoty w tym meczu, jak choćby w ostatnich minutach rywalizacji. Niestey, nasi zawodnicy nie wykorzystali swoich szans i ze stolicy Śląska wracamy bez zdobytych goli i punktów. Zapraszamy na najciekawsze fragmenty spotkania. .źródło foto – radiogol.pl
Konferencja prasowa po meczu w Katowicach
W meczu 7 kolejki II ligi nasza drużyna przegrała w Katowicach z GKS-em 0:2. Na konferencji prasowej trener Paweł Ściebura nie ukrywał rozczarowana. Wypowiedzi naszego szkoleniowca oraz trenera GKS-u Rafała Góraka w materiale wideo. [embedyt] https://www.youtube.com/watch?v=x804WmohgUc[/embedyt]
Skra wciąż nad strefą spadkową
W 7 kolejce Skra przegrała 0:2 w Katowicach z GKS-em, ale mimo to zajmuje miejsce nad strefą spadkową. Konkretnie czternaste z 7 punktami na koncie, ale też z niewielką przewagą na zespołami z miejsc 15-18. Nie ma co ukrywać, w Katowicach nasza drużyna nie rozegrała dobrego meczu. GKS odniósł zasłużone zwycięstwo dzięki czemu z 14 pozycji przesunął się 10. Skra zastąpiła swojego sobotniego rywala tuż nad strefą spadkową. To, że nie znalazła się niżej zawdzięcza rywalom z miejsc 15-18, którzy w 7 kolejce wywalczyli tylko 2 punkty. Ostatni Gryf Wejherowo szczęśliwie zremisował (bramka w 90 minucie) z Bytovią Bytów, a Górnik Polkowice także w końcówce uniknął porażki z Garbarnią Kraków. Przegrały natomiast Legionovia Legionowo (1:4 w Toruniu z Elaną) i Stal Stalowa Wola (1:3 na swoim boisku z Górnikiem Łęczna). Z tym ostatnim zespołem skrzacy zagrają w najbliższą sobotę 7 września. Można powiedzieć, że zagrają o 6 punktów bo ewentualne zwycięstwo pozwoli podwoić przewagą nad rywalem. A niewykluczone, że również nad pozostałymi. Już teraz zapraszamy na Loretę. Początek spotkania o godz. 16. Wyniki 7 kolejki: GKS Katowice – Skra Częstochowa 2:0 Górnik Polkowice – Garbarnia Kraków 1:1 Elana Toruń – Legionovia Legionowo 4:1 Widzew Łódź – Stal Rzeszów 3:1 Stal Stalowa Wola – Górnik Łęczna 1:3 Resovia – Olimpia Elbląg 0:1 Znicz Pruszków – Błękitni Stargard 2:3 Gryf Wejherowo – Bytovia Bytów 1:1 Pogoń Siedlce – Lech II Poznań 0:2
GKS – Skra 2:0. Katowiczanie lepsi od Skry
Po udanym meczu przeciwko Widzewowi spodziewaliśmy się dobrej gry przeciwko GKS-owi Katowice. Niestety, Skra przegrała 0:2 i wynik oddaje przebieg meczu. GKS nie wygrał u siebie od ponad roku i liczyliśmy, że nie wygra i w sobotę. Trzeba jednak przyznać, że w tym dniu katowiczanie byli lepsi. Nasi piłkarze zaczęli mecz bez kompleksów. Już w pierwszej minucie oddali pierwszy strzał na bramkę, ale dość szybko mieliśmy na koncie kilka strat po których gospodarze inicjowali groźne akcje. Po jednej z nich w 9 min. Szymon Kiebzak trafił w słupek bramki Skry. Za chwilę znów było gorąco pod naszą bramką po rzucie rożnym. Potem na szczęście Skra przeniosła ciężar gry do środkowej strefy boiska, ale to katowiczanie stwarzali groźniejsze akcje. Tuż przed przerwą piłka znów wylądowała na słupku naszej bramki. Można więc powiedzieć, że remis po pierwsze połowie był szczęśliwy dla naszej drużyny. Po przerwie niestety nasz zespół ustępował rywalom od początku. Skończyło się to stratą bramki w 55 minucie. Po rzucie rożnym Dawid Rogalski z pięciu metrów głową skierował piłkę do siatki. Po stracie bramki Skra ruszyła odważniej, ale dużo było w poczynaniach naszych piłkarzy niedokładności, prostych błędów, który niweczyły wysiłek włożony w mecz i dodatkowo napędzały gospodarzy. W 74 minucie po kolejnej ze strat Skry katowiczanie rozgrywali piłkę w naszym polu karnym i Damian Niedojad sfaulował jednego z rywali. Skończyło się rzutem karnym i drugim golem dla GKS-u. W końcówce Skra atakowała, po strzale Krzysztofa Napory mogła zdobyć honorową bramkę, ale bramkarz GKS efektownie odbił piłkę. GKS Katowice – Skra 2:0 (0:0) Rogalski Rogalski (karny) GKS Katowice: Mrozek – Michalski, Jędrych, Janiszewski, Rogala Ż – Woźniak Ż (89. Wojeciechowski), Gałecki Ż, Grychtolik (78. Habusta), Kompanicki (62. Tabiś), Kiebzak Ż – Rogalski (81. Rumin) Skra: Kos – Brusiło, Bondarenko, Holik, Obuchowski (75. Mońka) – Pavlas (84. Borycka), Olejnik, Zalewski (90. Rogala), Niedbała (61. Napora) – Nocoń Ż – Niedojad Ż
Teraz czas na Gieksę. W sobotę mecz w Katowicach
Po Widzewie czas na kolejną znaną piłkarską firmę, w sobotę zagramy na „Bukowej” z GKS-em. Przed tym meczem można powiedzieć tak: skoro potrafiliśmy pokonać łodzian, to dlaczego mielibyśmy nie powalczyć o niespodziankę w Katowicach… Tak, niespodziankę. Bo chociaż po sześciu kolejkach GKS zajmuje miejsce za plecami Skry (ma 7 punktów czyli taki sam dorobek, ale jest na 14 pozycji), to przecież to nasz sobotni rywal był przed sezonem typowany do miejsc w czołówce. Może nie do awansu, ale na pewno w górnej połówki tabeli. Po zaskakującym spadku z I ligi drużyna została przebudowana, zmieniono również trenera. Na razie jednak GKS daleki jest od czołówki. Po porażce w ostatniej kolejce w Łęcznej znalazł się tuż nad strefą spadkową. Jeśli chodzi o trenerów, to w sztabie katowiczan zabrakło miejsca dla Jakuba Dziółki, który w styczniu 2018 roku opuścił nasz klub i został w GKS-ie asystentem Jacka Paszulewicza. Po zwolnieniu Paszulewicza asystował Dariuszowi Dudkowi, ale i ten nie znalazł sposobu na uratowanie Gieksy przed spadkiem. Dziś na Bukowej nie ma żadnego z wymienionej trójki. Jest Arkadiusz Górak, który w ostatnim sezonie walczył o awans z Elaną Toruń. Po spadku z I ligi GKS gruntownie przebudował drużynę. Kadrę opuściło aż 15 zawodników, a w ich miejsce pojawiło się 18 nowych. Wśród tych pierwszych znalazł się Daniel Rumin, który w sezonie 2017/18 zdobył dla Skry 21 goli. Daniel w I lidze był w Katowicach rezerwowym (2 gole), w tym jest podstawowym, ale w pięciu meczach bramki jeszcze nie strzelił. Generalnie GKS postawił na młodych piłkarzy, którzy mają zdobyć sympatię kibiców, a w przyszłości powalczyć i powrót do I ligi. Na razie przeżywają w II lidze trudne chwile, a co najgorsze dla katowickich fanów nie mogą przełamać fatalnej passy. GKS na Bukowej nie wygrał od roku. W tym sezonie doznał dwóch porażek i jeden mecz zremisował. My liczymy na to, że tej fatalnej serii nie przerwie także w sobotę. I mamy podstawy do optymizmu. Skra z każdym tygodniem gra coraz lepiej. W trzech kolejnych meczach zdobyła 7 punktów, a w ostatnim pokonała Widzew. Skromnie, 1:0, ale po bardzo dobrym meczu, w którym zasłużyła nawet na wyższe zwycięstwo. Skoro potrafiliśmy pokonać łodzian, to dlaczego mielibyśmy nie powalczyć o niespodziankę w Katowicach. Wszystko przed nami. Początek sobotniego meczu w Katowicach o godz. 19.
Transmisja z Katowic
W sobotę czeka nas kolejny trudny mecz na wyjeździe, a my już teraz zapraszamy przed ekrany wszystkich tych, którzy do Katowic się nie wybierają. Transmisja z tego meczu będzie prowadzona przez portal TV COM pod tym linkiem. Część dochodu z transmisji przeznaczana jest na Klub.