Mamy napastnika! Kamil Wojtyra zawodnikiem Skry

Zakontraktowanie piłkarza odpowiedzialnego za zdobywanie bramek było naszym priorytetem w tym okienku transferowym. Teraz możemy oficjalnie poinformować już, że rocznym kontraktem z opcją przedłużenia o kolejny ze Skrą związał się Kamil Wojtyra. 23-letni napastnik w ostatnich sezonach był najlepszym strzelcem Znicza Kłobuck, a wcześniej smak drugiej ligi poznał z Rakowem Częstochowa. Witamy na pokładzie! Kamil, pamiętasz ile bramek zdobyłeś w ostatnich sezonach w barwach Znicza Kłobuck? – Hmm… W pierwszym sezonie chyba 61, w kolejnym 55 albo 56, a w ostatnim niepełnym sezonie w czwartej lidze, właściwie w jednej rundzie 18. Były jeszcze bramki w Pucharze Polski, ale aż tak dokładnej liczby nie znam. Brzmi to naprawdę imponująco. Przeskok z czwartej ligi do drugiej jest jednak duży. Nie masz żadnych obaw? – Na pewno będzie to duży przeskok, zupełnie inne tempo gry. Obaw chyba jednak nie mam, jestem dość pewny siebie, wierzę w swoje umiejętności. Mam nadzieję, że będą wartością dodaną dla drużyny Skry oraz, że trener będzie na mnie stawiał. Jeśli dostanę szansę, postaram się dobrze ją wykorzystać. Prezes Daniel Zaleski pewnie nie był szczęśliwy jak dowiedział się, że postanowiłeś zmienić barwy? – Na pewno jako prezes klubu szczęśliwy nie był, ale prywatnie dość dobrze się znamy i życzył mi bardzo dobrze. Był zadowolony z tego transferu, że udało mi się z mniejszego klubu przejść do drugiej ligi. Mimo wszystko myślę, że cieszy się z mojej szansy. Kilka dni temu wystąpiłeś w sparingu przeciwko Rakowowi. Musiałeś wypaść na tyle dobrze, że sztab trenerski wraz z zarządem zdecydował zaoferować ci kontrakt? – Negocjacje faktycznie nie były długie. Udało nam się dość szybko dojść do porozumienia. Co do samego sparingu to mam nadzieję, że moja postawa była dobra. Trener był zadowolony, choć ja zdaję sobie sprawę, że jeszcze sporo jest do poprawy. Cały czas chcę się rozwijać i mam nadzieję, że będzie dobrze. Trener Marek Gołębiewski mówił, że będzie szukał zawodników również wśród mniejszych klubów w regionie i słowa dotrzymał. – Patrząc na mnie to dokładnie tak. Dość szybko udało się dopiąć mój transfer. W poniedziałek wieczorem otrzymałem telefon, abym pojawił się na treningu. Od wtorku już trenowałem z drużyną. W piątek po sparingu mogliśmy już przejść do rozmów z prezesem odnośnie szczegółów. Jestem bardzo zadowolony. Zastąpić Daniela Rumina czy Dawida Wolnego z pewnością nie będzie łatwo. Liczysz jeszcze na jakieś wsparcie w przedniej formacji? – Ja na pewno skupiam się przede wszystkim na sobie, na tym czego będzie ode mnie wymagał trener. Chcę jak najwięcej dać drużynie w każdym meczu. Jeśli do tego indywidualne statystyki będą na dobrym poziomie to będzie tylko wartość dodana. Dobro drużyny jest dla mnie najważniejsze, w meczu liczą się przede wszystkim trzy punkty. Kto strzela bramkę, kto asystuje jest na drugim miejscu. Na poziomie drugiej ligi ostatnio miałeś okazję pokazać się w sezonie 2016/2017 w barwach Rakowa. Te rozgrywki przez ten czas dość mocno poszły do przodu na wielu płaszczyznach. – Ostatni raz miałem okazję wystąpić na tym poziomie trzy lata temu. W piłce nożnej to jest dość długi czasu. Ten poziom na pewno jest tu wysoki, ale to bardzo dobrze. Oznacza to, że nasza piłka cały czas się rozwija. Kluby są dobrze zorganizowane, są coraz lepsze stadiony. Zagrać dla większej publiczności na nowoczesnym stadionie to duża przyjemność. Stawiasz sobie jakiś cel indywidualny na sezon 2020/2021? – Nie myślałem o tym. Wszystko dzieje się bardzo szybko, nie było nawet czasu się zastanowić, ale tak jak powiedziałem wcześniej – najważniejsze jest dobro drużyny. Na każdy mecz będę wychodził z nastawieniem, aby go wygrać. Rozmawiał Mariusz Rajek

Z Rakowem sparingowo na remis

Wykrycie dwóch przypadków zakażenia COVID-19 w drużynie Sandecji Nowy Sącz i odwołanie ich meczu w Pucharze Polski z Rakowem dało nam szansę zagrania meczu kontrolnego z ekstraklasową ekipą w bardzo silnym składzie. Na tle 10. drużyny minionego sezonu w polskiej elicie zaprezentowaliśmy się nad wyraz dobrze remisując 1-1. Mecz ze względu na epidemię miał zamknięty charakter i nie był dostępny dla kibiców oraz przedstawicieli mediów. Rozegrano go na boisku Czarnych Starcza. W pierwszej połowie bramek nie uświadczono, choć nasza drużyna stworzyła sobie dobre okazje pod koniec tej części gry. W 42. minucie bardzo ładną akcję przeprowadzili Piotrek Nocoń z Dawidem Niedbałą zakończoną minimalnie niecelnym strzałem tego pierwszego. Dwie minuty później podobnie przed szansą stanął „Nocek”, ale z jego strzałem w światło bramki poradził sobie bramkarz Rakowa. W drugiej części meczu obie drużyny znacząco zmieniły składy i podkręciły tempo. W 53. minucie w sytuacji sam na sam z testowanym przez nas bramkarzem znalazł się Sebastian Musiolik, ale musiał uznać wyższość golkipera. W 61. minucie objęliśmy prowadzenie. W zamieszaniu podbramkowym piłkarze Rakowa sami wepchnęli piłkę do własnej bramki, a finalnie uczynił to Daniel Mikołajewski. Chwilę później mogło być 2-0 dla Skry po dograniu z prawej strony Lucjana Zielińskiego do Dawida Niedbały. Piłka poszybowała niestety ponad bramką. Im bliżej było końca meczu, tym większą przewagę mieli przedstawiciele ekstraklasy. W 71. minucie wyrównać mógł Piotr Malinowski, z bardzo bliskiej odległości nie trafił jednak w bramkę. Raków wyrównał dopiero w 83. minucie po uderzeniu pod poprzeczkę Petra Schwarza. – Taki wynik z tak renomowaną drużyną jak Raków na pewno cieszy. Zadowolony jestem również z postawy chłopaków, którzy po bardzo ciężkich treningach w ostatnim czasie wznieśli się na swoje wyżyny – mówił tuż po meczu trener Marek Gołębiewski. W naszych barwach w meczu z Rakowem wystąpiło kilku zawodników, którzy liczą na angaż przy Loretańskiej. – Z testowanych jestem zadowolony. Naprawdę wielu zawodników się do nas zgłasza, ta lista jest długa. Mamy jeszcze trochę czasu do ligi i zobaczymy jak ostatecznie będzie wyglądał skład – dodał szkoleniowiec. Za tydzień (22.08) w kolejnym meczu sparingowym zagramy w Bełchatowie z GKS-em. Raków Częstochowa – Skra Częstochowa 1:1 (0:0) 0-1 Daniel Mikołajewski 61’ (samobójcza) 1-1 Petr Schwarz 83’ Skra: Kowalczyk (zawodnik testowany), Napora (zawodnik testowany(, Holik, Noiszewski (Rogala), Brusiło (Olszewski), Olejnik, Gołębiowski, Nocoń (zawodnik testowany), Zieliński (Przygodzki), Niedbała, Wojtyra (zawodnik testowany)

Karol Noiszewski w Skrze

Kompletowanie kadry naszej drużyny na sezon 2020/2021 nabiera tempa. W czwartek (13.08) roczną umową ze Skrą związał się Karol Noiszewski. 21-letni pomocnik ostatni sezon spędził w drużynie naszego ligowego rywala – Znicza Pruszków. Częstochowskim kibicom może być znany z występów Rakowie, z którym przed rokiem wywalczył awans do PKO Ekstraklasy. – Czy liczę na miejsce w podstawowym składzie? Za darmo niczego się nie dostaje, to zależy tylko ode mnie – powiedział krótko po podpisaniu umowy. Zapraszamy do przeczytania pierwszej rozmowy z nowym piłkarzem Skry. Karol, wracasz do Częstochowy po roku przerwy. Pozostał sentyment do Częstochowy? – Mieszkałem rok w Częstochowie grając w Rakowie, spotkałem tutaj naprawdę fajnych ludzi, poznałem fajne miejsca, więc jak tylko dostałem możliwość powrotu do tego miasta to bardzo się ucieszyłem. Trener Marek Gołębiewski zapewne zabrał ważny głos w kwestii twojego przyjścia do Skry? – Zgadza się, zadzwonił do mnie trener Gołębiewski i po dłuższej rozmowie stwierdziłem, że warto przyjechać do Skry na rozmowy i przyjrzeć się tej propozycji na poważnie. Co cię ostatecznie przekonało? – Poza trenerem to na pewno Częstochowa jako miasto, bo naprawdę je lubiłem. Poza tym możliwości jakie daje mi Skra i znajomi, których też trochę tu mam. Liczysz na miejsce w podstawowym składzie? – O tym z trenerem nie rozmawiałem. To ode mnie zależy czy wywalczę sobie miejsce. Jeśli pokażę, że warto na mnie stawiać to wtedy mogę myśleć o wyjściowej jedenastce. Za darmo nic się nie dostaje. Wszystko muszę sobie sam wywalczyć w tym krótkim okresie dwóch tygodni jakie pozostały do ligi. W Zniczu byłeś dość pewnym zawodnikiem. Nie chcieli cie zatrzymać? – Rozmawiałem ze Zniczem, jednak nie udało nam się dojść do porozumienia i jestem teraz w Skrze. Cztery gole zdobyłeś w ostatnim sezonie drugiej ligi. Będziesz chciał poprawić te statystyki? – Zdecydowanie tak! Uważam, że cztery gole to za mało jak na moją pozycję i będę chciał przynajmniej podwoić ten wynik. W czwartek kontrakt i pierwszy trening, a już jutro pierwszy sparing. Przygotowania do nowego sezonu są w obecnych realiach niezwykle przyspieszone. – To prawda, tego czasu jest bardzo mało. Okres przygotowawczy został przez pandemię niezwykle skrócony. Ja szczerze mówiąc cieszę się z tego, bo wolę grać mecze o punkty niż tylko trenować czy grać sparingi. Rozmawiał Mariusz Rajek

Stanisław Muniak dołącza do Skry

Pierwszym zawodnikiem, który poszerzy kadrę naszej drużyny w sezonie 2020/2021 został Stanisław Muniak ostatnio występujący w Ząbkovii Ząbki. 19-letni pomocnik podążył do Częstochowy śladem trenera Marka Gołębiewskiego. – Na pewno jest to dla mnie duża szansa, bo nie miałem jeszcze szansy zagrać pełnej rundy w seniorskiej piłce. Chcę się rozwijać i łapać jak najwięcej minut na boisku, aby cały czas się rozwijać – powiedział po podpisaniu umowy. Kontrakt Muniaka będzie obowiązywał przez rok. Co jeszcze wiemy o naszym nowym nabytku? – Przygodę z piłką zaczynałem w Legii Warszawa, gdzie spędziłem sześć sezonów, później byłem w Escoli Varsovia, następnie jeszcze pół roku w Polonii, gdzie przytrafiła mi się kontuzja. Ostatnie pół roku spędziłem u trenera Marka w Ząbkovii Ząbki. Skra będzie kolejnym klubem w moim piłkarskim CV – mówi o o sobie Stanisław Muniak. Trener Marek Gołębiewski obejmując Skrę mówił, że ma w głowie kilka nazwisk piłkarzy, których chciałby sprowadzić. Muniak jest pierwszym z nich. – Trener dał mi znać, że będzie chciał mnie zabrać ze sobą, formalności dograliśmy dość szybko. Dogadaliśmy się bardzo szybko. Będę na stałe mieszkał w Częstochowie, więc to na pewno będzie też jakimś ułatwieniem – dodaje Muniak. Witamy na pokładzie!

Puchar Polski nie dla nas. Odpadamy ze Stalą

Nasza pucharowa przygoda niestety zakończyła się już na rundzie wstępnej. Po meczu rozgrywanym w ogromnym upale przegrywamy 1-3 ze Stalą Stalowa Wola i to rywale za tydzień podejmować będą Lechię Gdańsk w 1/32 finału. Nam pozostaje oczekiwać na sezon ligowy. Pierwszy akt rywalizacji w Pucharze Polski sezonu 2020/2021 rozpoczął się dla nas najgorzej jak tylko mógł. Już w 6. minucie goście ze Stalowej Woli objęli prowadzenie po pewnie wyegzekwowanym rzucie karnym przez Piotra Mrozińskiego. Jedenastka była kontrowersyjna, ponieważ odgwizdana została po zagraniu ręką Dawida Niedbały, który miał ją przy ciele. Od tego momentu goście zacieśnili szeregi defensywne. W 12. minucie z rzutu wolnego przymierzył Krzysztof Napora. Na jego drodze stanął niestety mur rywali. 8 minut później niewiele pomylił się Maciek Kazimierowicz. W 28. minucie Skra przeprowadziła składną akcję zakończoną minimalnie niecelnym uderzeniem Bartka Olszewskiego. Zdecydowanie najlepsza okazja na wyrównanie miała miejsce w 43. minucie. Dobrze grający w tym spotkaniu Kazimierowicz huknął w światło bramki z 30 metrów. Z największym trudem poradził sobie jednak Matthew Korziewicz. Zamiast wyrównania, tuż przed gwizdkiem na przerwę straciliśmy niestety drugą bramkę. W doliczonym czasie pierwszej połowy Kacper Śpiewak przymierzył zza pola karnego pokonując Mateusza Kosa. Chwilę później sędzia Mateusz Złotnicki zakończył pierwszą część gry. Druga połowa od początku toczyła się pod nasze dyktando, długimi fragmentami nie opuszczaliśmy połowy boiska rywali. W 57. minucie zdobyliśmy bramkę kontaktową. Dogranie Kazimierowicza plasowanym strzałem lewą nogą na gola zamienił Radek Gołębiowski. Kilka minut później ładną akcję lewą stroną boiska przeprowadził Dawid Niedbała. W 71. minucie blisko wyrównania był Lucjan Zieliński, ale piła po jego strzale poszybowała ponad poprzeczką. Skra miała optyczną przewagę, ale niestety nie chciało się to przełożyć na efekt na tablicy wyników. Powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą niestety brutalnie po raz kolejny potwierdziło się przeciwko naszej drużynie. W 86. minucie wprowadzony zaledwie trzy minuty wcześniej Michał Fidziukiewicz ustalił wynik tego spotkania. Po tym ciosie już się nie podnieśliśmy. To goście mogli jeszcze podwyższyć wynik w 90. minucie po uderzeniu Śpiewaka. Dobrze spisał się wtedy jednak Mateusz Kos. – Zależało mi na dobrym debiucie, żeby tu się dobrze pokazać, ale niestety te trzy dni, które pracowałem z drużyną okazały się niewystarczające. Zabrakło trochę spokoju, mieliśmy też swoje sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. Uważam też, że powinien zostać nam podyktowany co najmniej jeden rzut karny. Mamy teraz dwa tygodnie dobrych przygotowań i możemy skupiać się już tylko na lidze – powiedział tuż po meczu trener Marek Gołębiewski. – Jestem mega dumny z zawodników, którzy na trudnym boisku, w potwornym upale postawili się bardzo dobrze grającej Skrze. Graliśmy w zasadzie w dwunastu i nie chcieliśmy, aby doszło do dogrywki. Mądrze zagraliśmy końcówkę i nagrodą za ten awans jest dla nas mecz z Lechią Gdańsk za tydzień – podsumował z kolei szkoleniowiec Stali Szymon Szydełko. Inauguracja sezonu drugiej ligi za trzy tygodnie. W pierwszej kolejce na wyjeździe zagramy wówczas ze rezerwami Śląska Wrocław (30.08, godz. 11.00) Skra Częstochowa – Stal Stalowa Wola 1:3 (0:2) 0-1 Piotr Mroziński 6’ (z rzutu karnego) 0-2 Kacper Śpiewak 45+2 1-2 Radosław Gołębiowski 57’ 1-3 Michał Fidziukiewicz 86’ Skra: Kos, Mesjasz Ż, Brusiło, Gołębiowski, Zieliński, Napora, Rogala (Przygodzki), Niedbała, Olszewski Ż (Błaszkiewicz), Holik, Kazimierowicz Stal: Korziewicz, Waszkiewicz, Stępniowski (Surmiak), Zmorzyński, Mroziński Ż, Stelmach, Hudzik, Szifer (Fidziukiewicz), Śpiewak, Jopek Ż, Witasik Ż Mariusz Rajek, zdj. Patryk Kowalski

Zaczynamy granie na poważnie – zapowiedź meczu Skra – Stal

Po wyjątkowo krótkiej przerwie, już w najbliższą niedzielę nasza drużyna zagra pierwszy mecz o stawkę w sezonie 2020/2021. W rundzie wstępnej Totolotek Pucharu Polski Skra podejmować będzie zdegradowaną do trzeciej ligi Stal Stalową Wola. Stawką jest awans do 1/32 finału i mecz na „Lorecie” z czwartą drużyną PKO Ekstraklasy i finalistą ostatniej edycji – Lechią Gdańsk. Przypomnijmy, że w 1. rundzie pucharowej rywalizacji zagrają 64 drużyny: wszystkie drużyny ekstraklasy oraz pierwszej ligi, ekipy z miejsc 1-11 w drugiej lidze minionego sezonu, 16 zwycięzców Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim oraz trzech zwycięzców rundy wstępnej przeznaczonej dla niżej sklasyfikowanych drugoligowców. Oprócz rywalizacji Skry ze Stalą o przepustkę na tym etapie walczy jeszcze Lech II Poznań z Elaną Toruń oraz Błękitni Stargard z Legionovią. Gryf Wejherowo został wykluczony z rozgrywek za… strzał rakietnicą przez pseudokibiców w poprzedniej edycji w kierunku bramkarza Lechii Gdańsk. Mecz ze Stalą będzie debiutem dla trenera Marka Gołębiewskiego, który w czwartek objął stery w naszym klubie. – Tego czasu jest faktycznie bardzo mało, ale ja lubię takie wyzwania. Lubię pracować. Tempo jest szalone, bo druga liga tyle co skończyła sezon, a trzecie i czwarte ligi już zaczęły nowe rozgrywki – mówi przed meczem ze Stalą. Kadra, którą będzie dysponował szkoleniowiec wygląda coraz bardziej klarownie. Kontrakty ze Skrą parafowali dziś Adam Olejnik, Adrian Błaszkiewicz oraz Sebastian Rogala. Największym mankamentem jest w tym momencie brak napastnika, ale wierzymy, że trener Gołębiewski poradzi sobie z tym problemem. W najbliższych dniach ten vacat powinien zostać uzupełniony. Nasi rywale wciąż nie mogą pogodzić się ze spadkiem do trzeciej ligi. W Stalowej Woli wybudowano nowoczesny obiekt, który w najbliższych rozgrywkach gościł będzie jedynie drużyny czwartego szczebla rozgrywek. Rozgrywki Pucharu Polski zapewne potraktują prestiżowo jako szansę zaprezentowania się na piłkarskiej mapie Polski. W ostatnich dniach drużynę wzmocnił Rafał Surmiak, 24-letni pomocnik ostatnio występujący w Garbarni Kraków. Największym osiągnięciem Stali w Pucharze Polski jest ćwierćfinał w sezonie 1991/1992. Arbitrem głównym niedzielnego meczu będzie Mateusz Złotnicki z Lublina. Jeśli Skrze uda się awansować, to już tydzień później do Częstochowy zawita Lechia Gdańsk. Co ciekawe, kolejna runda zmagań – 1/16 finału zaplanowana została dopiero na koniec października. Początek meczu o godzinie 16.30. Zapowiada się emocjonujące spotkanie.

Jaka Skra 2020/2021 Aktualny przegląd kadry

Powoli krystalizuje się kształt naszej drużyny na najbliższy sezon. W czwartek zaprezentowaliśmy nie tylko nowego trenera, którym został Marek Gołębiewski, ale również przedłużyliśmy kontrakty z siedmioma zawodnikami. W najbliższych dniach informować będziemy o nowych zawodnikach, którzy trafią na Loretańską. Wiadomo już także, kto na pewno u nas nie zagra. Mateusz Kos, Lucjan Zieliński, Krzysztof Napora, Rafał Brusiło, Mariusz Holik, Dawid Niedbała i Piotr Nocoń – ci zawodnicy postanowili dalej kontynuować swoją piłkarską karierę w barwach Skry, co niezmiernie nas cieszy. Ważne umowy z Klubem mają podpisane: Adam Mesjasz, Radek Gołębiowski, Maciej Kazimierowicz, Bartosz Olszewski, Marcel Przygodzki, Daniel Błędowski oraz Artur Kowalczyk. Na przedłużenie umów czekają Adrian Błaszkiewicz, Adam Olejnik oraz Sebastian Rogala, gdzie do ustalenia pozostały nam jeszcze drobne szczegóły, ale wszystko zmierza we właściwym kierunku. W Skrze nie zobaczymy już natomiast Daniela Rumina, który związał się kontraktem z I-ligowym GKS-em Jastrzębie, a także Dawida Wolnego, Kamila Zalewskiego, Konrada Andrzejczaka oraz Oktawiana Obuchowskiego. Zawodnikom, którzy odchodzą dziękujemy za wkład jaki włożyli w utrzymanie drużyny na poziomie centralnym oraz życzymy powodzenia w nowych klubach. Wkrótce ogłosimy nazwiska piłkarzy, którzy wzmocnią naszą kadrę. Jak łatwo się domyślić najpilniej poszukujemy skutecznego napastnika. .

Marek Gołębiewski trenerem Skry! „Zrobię wszystko, aby drużyna dobrze funkcjonowała”

W czwartek zapadła ostateczna decyzja w kwestii trenera naszej drużyny. Skrę w sezonie poprowadzi Marek Gołębiewski. 40-letni szkoleniowiec pochodzi z Piaseczna, ostatnio pracował w Dolcanie Ząbki. Jako piłkarz występował na poziomie ekstraklasy i pierwszej ligi, kilka sezonów spędził również w Grecji. Jak podkreśla, z prezesem Arturem Szymczykiem porozumiał się bardzo szybko. – Chcę cały czas się rozwijać, podobnie jak Skra i bardzo dobrze, że nasze drogi się zeszły – mówi nasz nowy szkoleniowiec. Trenera Marka witamy na pokładzie i zapraszamy do lektury pierwszej rozmowy. Panie trenerze witamy w Skrze! Możemy już oficjalnie przedstawić Pana jako trenera naszej drużyny. Jak doszło do tego, że postanowił pan podjąć pracę właśnie w Skrze? – Na początku chciałbym wszystkich powitać. Aktualnie jestem kursantem kursu UEFA Pro, we wrześniu będę posiadał najwyższą licencję, która pozwoli mi prowadzić drużyny na szczeblu centralnym. Dlaczego Skra? Prezes Artur zadzwonił do mnie z konkretną propozycją, spotkaliśmy się w środę w okolicach Częstochowy i bardzo szybko doszliśmy do porozumienia zarówno w kwestiach sportowych jak i organizacyjnych. Mam nadzieję, że obie strony będą zadowolone z tej współpracy, bo ja zrobię wszystko, żeby klub dobrze funkcjonował. Czasu jest mało, ale będę się starał pozyskać fajnych zawodników, aby utrzymać się na poziomie centralnym. Takie zadanie zostało mi postawione – utrzymanie zespołu w drugiej lidze, grać fajną widowiskową piłkę i promować młodych zawodników. Ma pan już w głowie nazwiska zawodników, których chciałby pozyskać? – Oczywiście, że mam. Wiadomo jednak, że transfery lubią ciszę i wspólnie z zarządem jak i sztabem szkoleniowym, z którym się za chwilę spotkam musimy ustalić strategię pozyskiwania zawodników oraz działania. Mam listę zawodników i pewnie już dziś wykonam kilka telefonów. Będę chciał na testy zapraszać takich zawodników, którzy podniosą znacząco wartość drużyny, bo wiem, że kilku zawodników odejdzie. Dziś już kontrakt w Jastrzębiu podpisał Daniel Rumin. Będziemy musieli ich godnie zastąpić. Co ze sztabem szkoleniowym? Będzie pan współpracował z Konradem Geregą i Jackiem Rokosą? – Tak, będę współpracował z dotychczasowymi trenerami, nie przychodzi ze mną nowy sztab szkoleniowy. Jedyną osobą, która będzie mi wirtualnie pomagała to Rafał Wiśniowski – trener z firmy Better Way, która współpracuje z PZPN-em. Współpracujemy już pięć lat i jak dotąd nasza współpraca była na dobrym poziomie. Myślę, że dalej będzie to szło w dobrym kierunku. Z tego co wiem, to asystent poprzedniego trenera, Pawła Ściebury jest bardzo dobrym trenerem, więc tutaj pewnie znajdziemy wspólny język i będziemy działać w jednym kierunku. Można powiedzieć, że przed chwilą zakończyliśmy sezon 2019/2020, a już w niedzielę gramy mecz o stawkę. Przed nami mecz ze Stalą Stalowa Wola w rundzie wstępnej Pucharu Polski. Szalone są rozgrywki w ostatnim czasie, zgodzi się trener? – Przyznam, że tego czasu jest bardzo mało, ale ja lubię takie wyzwania. Lubię pracować, w klubie zapewne będę spędzał bardzo dużo czasu, szczególnie w pierwszym miesiącu, bo wymaga tego sytuacja oraz dobro drużyny. Tempo tak jak pan mówi jest szalone. Druga liga tyle co skończyła, trzecie i czwarte ligi już zaczęły rozgrywki, więc zawodników wolnych też będzie ciężko pozyskać. Rynek jednak jest duży, tylko trzeba mieć rozeznanie i mądrze sprowadzić kilku graczy. Będzie trener na stałe mieszkał w Częstochowie? – Tak, mam zapewnione przez Klub mieszkanie. Będę mieszkał w Częstochowie, bo uważam, że pracować trzeba na miejscu. Będę starał się odwiedzać też lokalne stadiony, może uda mi się wyhaczyć jakąś perełkę do naszego klubu. Mam też duże rozeznanie wśród zawodników z rocznika 2000-2002, ponieważ prowadziłem w Escoli Varsovia CLJ U-18 na szczeblu centralnym. Listę nazwisk mam naprawdę sporą, teraz tylko kwestia kogo uda się pozyskać. To jest w tym momencie kluczowe. Panie trenerze, prosilibyśmy jeszcze o powiedzenie nieco więcej o sobie? Jak wyglądał dotychczasowy przebieg pana kariery? – Jako zawodnik grałem na szczeblu ekstraklasy, pierwszej ligi. W ekstraklasie zagrałem wprawdzie tylko sześć meczów i strzeliłem jedną bramkę, w pierwszej lidze tych spotkań było zdecydowanie więcej. Później wyjechałem do Grecji, grałem tam cztery lata występując w pierwszej i drugiej lidze. Przygodę z piłką zakończyłem w wieku 35 lat po kontuzji więzadeł krzyżowych w prawym kolanie. Następnie zacząłem się szkolić w kierunku trenerskim. W 2011 roku uzyskałem licencję A, prowadziłem siedem lat zespoły Escoli Varsovia, czyli szkółki Barcelony w Polsce. Jednocześnie cztery lata byłem też trenerem w IV-ligowej Sparcie Jazgarzew. Ostatnio pracowałem w Dolcanie Ząbki, który również chce powrócić na szczebel centralny. Tam swoją pracą przez ostatni rok udowodniłem myślę, że warto na mnie postawić. Tak pokrótce wygląda moje piłkarskie i trenerskie CV. Chcę cały czas się rozwijać, podobnie jak Skra i bardzo dobrze, że nasze drogi się zeszły. W internecie przeczytałem, że preferuje pan ofensywny styl gry 4-3-3. Wobec tego spoglądając na naszą kadrę najpilniej potrzebujemy napastników. – Jestem po rozmowach z prezesem i wiem, że dwóch napastników opuszcza zespół. Na pewno będę chciał znaleźć dwie „dziewiątki”, które pozwolą nam grać taki futbol jak bym chciał. Na początku muszę oczywiście poznać drużynę, bo chciałbym, żeby na początku grała to co za trenera Ściebury, bo nie chcę tu robić rewolucji, a ewolucję. Jeżeli będzie mi dane prowadzić Skrę długofalowo, to w przyszłym roku chciałbym wdrażać swoje aspekty taktyczne. Pewien zarys taktyki, którą mam w głowie będę chciał chłopakom od razu pokazać. Nie chcę jednak wszystkiego wywracać do góry nogami. Czeka mnie bardzo dużo rozmów, bo chcę się dowiedzieć od zawodników jak to wszystko funkcjonowało. Musimy to jak najszybciej dopasować, bo mamy trzy dni do meczu pucharowego. Mecz ze Stalą będzie dla nas prestiżowy, bo stawką jest mecz z Lechią Gdańsk w 1/32 finału. Kiedy pierwsze zajęcia z drużyną? – Już dziś, o 16.30 mam pierwszy trening z drużyną. Wcześniej porozmawiam ze sztabem, więc będę wiedział już nieco więcej. Do późnego wieczora będę pracował sam w zaciszu hotelowym dzwoniąc i aktualizując listy ewentualnych wzmocnień. W piątek i sobotę również mamy zajęcia, w niedzielę mecz, więc naprawdę jest co robić. Na zakończenie chciałem zapytać o ten niesamowity sezon 2019/2020 w drugiej lidze. Skra grała bardzo dobrą piłkę po pandemii, a na końcu utrzymaliśmy się tylko jednym punktem przewagi. Czy taki sezon może się jeszcze w ogóle powtórzyć? – Szczerze mówiąc myślę, że tak, bo drużyny, które awansowały – MotorCzytaj więcej

Bilety, akredytacje na Puchar Polski ze Stalą Stalowa Wola

Informacje dla Kibiców  Mecz z rundy wstępnej Totolotek Pucharu Polski ze Stalą Stalowa Wola zostanie rozegrany przy udziale publiczności. Dla Kibiców zostanie udostępnione łącznie 130 miejsc.  Bilety: Klub udostępnił pulę 130 biletów do zakupu dla kibiców, dostępnych tylko w sprzedaży internetowej pod adresem https://bilet.pax.pl/kat/-2/10835/ W dniu meczu kasa biletowa pozostanie zamknięta.  Do wejścia na stadion uprawnieni będą tylko i wyłącznie Kibice posiadający wydrukowane bilety zakupione w systemie online.  Mecz Totolotek Pucharu Polski nie będzie karnetowany.  Podział stadionu: Dla Kibiców zostaną udostępnione trybuny CD. Wejście na sektory CD odbywać się będzie poprzez wejście nr 4. Ilość udostępnionych miejsc: 130.  Procedura wejścia:  Przy wejściu na stadion obowiązuje nakaz dezynfekcji rąk.  Każda osoba wchodząca na stadion zobowiązana jest posiadać własna, poprawnie założona maseczkę i winna poruszać się w niej po stadionie. Możliwe jest zdjęcie maseczki po zajęciu miejsca.  Przy wejściu, każda osoba poddana zostanie kontroli bezpieczeństwa oraz kontroli tożsamości /nakaz odsłonięcia twarzy/.  Procedura wyjścia: Zgodnie z wymogami PZPN obowiązuje procedura rozproszenia Kibiców po meczu według następującego schematu.  Równo z gwizdkiem umożliwione zostanie wyjście z sektora CD.   Pięć minut po gwizdku umożliwione zostanie wyjście z pozostałych sektorów.  Pozostałe informacje: W dniu meczowym kasa biletowa nie będzie funkcjonować.  W dniu meczu depozyty nie będą dostępne. Przypominamy o zakazie wnoszenia bagażu podręcznego na stadion, dlatego prosimy o zabranie tylko najpotrzebniejszych rzeczy.  W dniu meczowym dostępny będzie punkt gastronomiczny, zgodny z aktualnymi wymogami sanitarnymi KPRM.  Informacje dla Mediów  Rozpoczęty został proces akredytacji dla meczu rundy wstępnej Totolotek Pucharu Polski ze Stalą Stalowa Wola oraz dla całego sezonu 2020/2021.  Proces prowadzony jest internetowo poprzez stronę https://tiny.pl/75mtl W strefie „1” obowiązuje reżim sanitarny: obowiązek zakrywania ust i nosa oraz zachowania dystansu.  

Kulisy meczu w Rzeszowie – VIDEO

Meczem w Rzeszowie ze Stalą nasza drużyna zakończyła ligowe występy w sezonie 2019/2020. Gospodarze dzięki wygranej zakwalifikowali się do do barażów o Fortuna 1. Ligę. Skra mimo porażki utrzymała się w drugiej lidze realizując przedsezonowy cel. A jak wyglądał ten ostatni mecz okiem naszej kamery? Zapraszamy do oglądania Kulis na kanale SkraTV: