Po przerwie czas na Bytovię. Czy będzie kolejna wygrana? – zapowiedź meczu Skra – Bytovia

Po krótkiej i nieplanowanej przerwie nasza Skra powraca do rozgrywek ligowych. W niedzielę (28.03) przy Loretańskiej podejmować będziemy Bytovię Bytów, która podobnie jak drużyna trenera Marka Gołębiewskiego notuje ostatnio bardzo dobre występy. – Na pewno w tym spotkaniu będą fajne momenty, zapowiada się bardzo ciekawy mecz – zapowiada nasz szkoleniowiec. Ewentualna wygrana byłaby dla nas piątym triumfem z rzędu, dla gości piątym spotkaniem bez porażki. Bytowianie zdają się być na fali wznoszącej. Przed tygodniem, kiedy Skra zmuszona była odpoczywać z powodu zakażeń koronawirusem w drużynie Motoru Lublin, Bytovia pokonała 3:1 Błękitnych Stargard. – To był ciężki mecz, w którym obie drużyny chciały wygrać. W tej lidze każdy punkt jest na wagę złota, dlatego tym bardziej cieszę się z wygranej na którą zasłużyliśmy. Do meczu w Częstochowie przygotowywaliśmy się od wtorku, dałem chłopakom trochę wolnego po tej wygranej – mówił po tamtym meczu Kamil Socha, szkoleniowiec naszych najbliższych rywali. Czy 10-dniowa przerwa od gdy mogła nieco wybić z rytmu będącą w świetnej formie Skrę? – Drużyna była cały czas w treningu, więc ta przerwa nie powinna się odbić na naszej formie. Zawsze lepiej być w rytmie meczowym, ale mam nadzieję, że wielkiej różnicy nie będzie, co chłopaki dobrze wyglądają. Nawet gdyby można było zagrać sparing z jakąś drużyną z niższej ligi, to byśmy go nie grali, bo wcześniej graliśmy co trzy dni, drużyna cały czas miała rytm meczowy. 10 dni to jeszcze nie jest taka wielka przerwa – zapewnia Marek Gołębiewski, a wtóruje mu w tym najlepszy strzelec eWinner 2. Ligi Kamil Wojtyra: – Nie powinno to odwołanie meczu być dla nas kłopotem, wręcz przeciwnie, mieliśmy bardzo dużo czasu żeby dobrze przygotować się do meczu Bytovią. W ekipie rywali występuje znany i lubiany na „Lorecie” Michał Kieca, dla którego niedzielne starcie będzie okazją do zmierzenia się z niedawnymi współtowarzyszami szatni. – Do każdego meczu podchodzę tak samo, ale przyznaję, że faktycznie okazja spotkania się z kolegami ze Skry na boisku jak i rozmowa poza nim to na pewno super sprawa. Śledzę wyniki Skry odkąd odszedłem z „Lorety” i jestem pełen podziwu dla chłopaków jaką super robotę robią. Jaką taktykę przygotujemy na ten mecz? Nie będę zdradzać szczegółów właśnie po to, żeby was zaskoczyć – mówił w niedawnej rozmowie dla mediów klubowych Skry. Innym zawodnikiem z częstochowskimi korzeniami w drużynie Bytovii jest Oskar Krzyżak, który z marszu wywalczył sobie miejsce w wyjściowej jedenastce, a w ostatnim meczu wpisał się nawet na listę strzelców. Co mówi przed meczem w Częstochowie? – Na pewno będzie to specyficzny teren, bo Skra gra na sztucznym boisku. Nastawiamy się na ciężki mecz, bo Skra ma dobrą serię, ale będziemy chcieli powalczyć o zwycięstwo i ją przerwać. My też mamy dobry zespół, więc zagramy o pełną pulę. Czuje się w Bytowie bardzo doceniony, to zaufanie trenera jest dla mnie bardzo ważne – mówi wychowanek Akademii Raków, który swego czasu był przymierzany do naszego zespołu. – Oskar był przeze mnie sprawdzany, potem z różnych względów do transferu nie doszło. Zobaczymy jak zaprezentuje się na częstochowskiej ziemi – dodaje trener Gołębiewski. Z drużyną Bytovii mierzyliśmy się dotąd tylko trzy razy, ale bilans z tym rywalem mamy niezwykle korzystny: dwie wygrane i remis. Wrześniowe starcie na Kaszubach dostarczyło wszystkim nie lada emocji i dało nam niezwykle cenne wówczas trzy punkty. Jedyną bramkę tuż przed końcem pierwszej połowy zdobył Kamil Wojtyra, który nie ma wątpliwości, że i tym razem z Bytovią czeka nas ciężka przeprawa: – Na pewno będzie to ciężki mecz i punkty trzeba będzie wywalczyć na boisku nie tylko dobra grą, ale także dobrym podejściem i zaangażowaniem. Trener Skry do rywala z Kaszub również podchodzi z należytym szacunkiem: – Bytovia to drużyna z ugruntowaną pozycją w drugiej lidze, wcześniej przez wiele lat grali w pierwszej lidze. Solidna drużyna, która ma kilku zawodników z przeszłością w wyższych ligach, jak Zawistowski czy Giel – dopowiada Marek Gołębiewski. Pierwszy gwizdek sędziego Sebastiana Tarnowskiego z Wrocławia w starciu z Bytovią zaplanowano w niedzielę o godzinie 16.00. Jeśli uda nam się sięgnąć piąty raz z rzędu po pełną pulę będziemy naprawdę blisko dokonania tego, co w poprzednim sezonie udało się rywalom, czyli występu w barażach o Fortuna 1. Ligę. Wszystko w rękach i nogach naszych zawodników.

Nieprzewidywalna ekipa z Pomorza. Przedstawiamy Bytovię Bytów

Skra jest jedynym zespołem w drugoligowej stawce, który w 2021 roku jeszcze nie przegrał. W niedzielę przy Loretańskiej imponującą serię drużyny z Częstochowy będzie próbowała przerwać Bytovia Bytów. I choć postawa podopiecznych Marka Gołębiewskiego musi budzić najwyższe uznanie, to przed naszymi piłkarzami stoi kolejne trudne zadanie. Przyjrzyjmy się zatem dokładnie zespołowi naszego najbliższego rywala! Zaczniemy klasycznie, od wątku historycznego. Bytovia Bytów została założona w 1946 roku. Losy klubu były jednak pokrętne. Kilkukrotnie zmieniała się nazwa drużyny. Stałe było jednak miejsce naszych niedzielnych rywali w hierarchii polskiego futbolu. W początkowym okresie drużyna z Pomorza walczyła o prymat w najniższych krajowych ligach. Dopiero początek XXI wieku przyniósł sukcesy, o jakich przez dekady marzyli wszyscy kibice Czarnych Wilków. W 2003 roku zespół pozyskał sponsora tytularnego, firmę DRUTEX, co było prawdziwym zapalnikiem rajdu pomorskiego klubu – zapoczątkowanego awansem do IV ligi w 2005 roku, a zakończonego i przypieczętowanego promocją na zaplecze ekstraklasy dziewięć lat później. W I lidze zespół z Bytowa spędził pięć sezonów. Ponadto do historycznych sukcesów Bytovii z pewnością należy zaliczyć dwukrotny awans do ¼ finału Pucharu Polski. To wszystko miało miejsce w ostatnich latach i choć klub z Bytowa nie jest już finansowany przez byłego sponsora tytularnego, to wciąż pozostaje organizacją ambitną, w której nie brakuje ludzi spragnionych kolejnych sukcesów. Pora jednak przejść do aktualnej rzeczywistości, która na tle historycznych rezultatów z minionych sezonów, maluje się w nieco ciemniejszych barwach. Drużyna Kamila Sochy – bo właśnie tak nazywa się 50 – letni szkoleniowiec ekipy z Pomorza – zajmuje 10. pozycję w ligowej tabeli. Piłkarze z Bytowa dotychczas zgromadzili na swoim koncie 28 punktów, prezentując futbol efektowny w ofensywie, lecz nieco mniej skuteczny w destrukcji. Zespół Czarnych Wilków zdobył wszakże 31 goli, tracąc przy tym taką samą liczbę bramek.   Warto również zwrócić uwagę na fakt, że Bytovia bardzo przeciętnie prezentuje się w delegacjach. W meczach wyjazdowych zwyciężała tylko dwukrotnie, co wskazuje na to, że znacznie lepiej czuje się na własnym boisku. W pierwszym spotkaniu, jesienią, drużyna z Bytowa postawiła podopiecznym Marka Gołębiewskiego trudne warunki, prezentując odpowiednią organizację gry tudzież prawdziwą solidność. Kamil Wojtyra ustalił jednak wynik na korzyść naszego zespołu. Najskuteczniejszym graczem drużyny z Pomorza jest autor 13 trafień, Paweł Giel. Rosły, doświadczony napastnik zdobywał gole w trzech ostatnich spotkaniach swojego zespołu. Szczególną uwagę należy zwrócić także na osobę Pawła Zawistowskiego. I choć były zawodnik Arki Gdynia, Korony Kielce czy Jagielonii właśnie spędza na świecie trzydziestą szóstą wiosnę, to momentami prezentuje się tak, jakby przeżywał drugą młodość. Strzelił siedem goli, do swojego dorobku dokładając również kilka istotnych asyst. Z występów w wyższych ligach dał się zapamiętać jako zawodnik kreatywny, zwykle aspirujący do rozgrywającego, który odpowiednio reguluje tempo gry i nadaje odpowiedni kształt kolejnym atakom pozycyjnym swojej drużyny. Ciekawie prezentuje się środek defensywy klubu z Bytowa, który śmiało można określić mianem prawdziwej mieszanki rutyny z młodością. Obok kapitana zespołu, 38 – letniego Krzysztofa Bąka, który na poziomie ekstraklasy rozegrał blisko 170 spotkań, grywa o 19 wiosen młodszy, wypożyczony z Rakowa Częstochowa, Oskar Krzyżak. Swoją drogą, młodzieżowiec doskonale wprowadził się do zespołu, a w poprzednim spotkaniu został autorem jednej z bramek. Dla jednego z graczy Bytovii, Michała Kiecy, niedzielne spotkanie z pewnością nabierze sentymentalnego wydźwięku. Były gracz Zagłębia Sosnowiec spędził w naszym klubie sporo czasu, rozgrywając dla Skry ponad 40 ligowych spotkań. Dał się zapamiętać jako pracowity, świetnie wyszkolony technicznie zawodnik i nawet jeśli pojawi się na boisku z ławki (bo właśnie taką rolę pełnił w ostatnich spotkaniach), to będzie stanowił zagrożenie. Na koniec warto dodać, że podopieczni Kamila Sochy zwyciężyli w dwóch ostatnich meczach, pokonując Olimpię Elbląg (1:0) i Błękitnych Stargard (3:1). Wierzymy jednak z całych sił, że pozytywna passa zespołu z Bytowa zakończy się w Częstochowie. Piłkarze Skry zdążyli już udowodnić, że bez względu na formę rywala, potrafią wygrać niemal z każdą drugoligową drużyną. Daniel Flak

Bohater ze Skry Częstochowa! Mariusz Holik został dawcą szpiku kostnego

Mariusz Holik w ostatnich meczach prezentuje bardzo dobrą formę. Warto jednak pamiętać, że piłka to nie wszystko. Są rzeczy znacznie ważniejsze. Nasz obrońca zdaje sobie z tego sprawę zdecydowanie bardziej niż wielu z nas. Zdobył się wszak na poświęcenie, które uratowało życie innego człowieka. Został dawcą szpiku. Prawdziwym bohaterem, który swoim podejściem dał szansę na długą, normalną egzystencję drugiej osobie. W związku z tym śmiało można go uznać za prawdziwy wzór do naśladowania. Wszystko zaczęło się dwa lata temu, kiedy Mariusz zdecydował się zarejestrować do bazy dawców DKMS. Wypełnił formularz i z nadzieją wyczekiwał dalszych informacji. Nosił się z pragnieniem niesienia pomocy, a finalnie – podarowania komuś nowego życia. Procedura nie była skomplikowana: – Po wypełnieniu formularza, fundacja przysyła Ci patyczki do pobrania twojego DNA (wystarczy samemu zrobić wymaz z jamy ustnej). Patyczki odsyłamy i po pewnym czasie zostajemy wpisani do bazy dawców. Wszystko odbywa się bezpłatnie i nie wymaga od nas żadnego wysiłku. Wystarczą jedynie dobre chęci – opisuje początki swojej drogi Mariusz Holik. Nasz bohater cierpliwie czekał na sygnał, dzięki któremu oferowana przez niego pomoc mogłaby się zmaterializować. W końcu nadszedł TEN dzień. – Na początku roku zadzwoniła do mnie Pani z fundacji informując, że znalazła się osoba chora na białaczkę, która potrzebuje mojej pomocy. Zapytała, czy nadal jestem chętny, by oddać szpik – Mariusz był bardzo zdecydowany. Kontynuuje opowieść – Zgodziłem się. Wtedy rozpoczęła się cała procedura. Fundacja zrobiła mi kompleksowe, bardzo szczegółowe badania, które miały wskazać, czy mój stan zdrowia pozwala na oddanie szpiku. – opisuje nasz obrońca . Lekarski, dokładny rekonesans nie wykazał przeciwwskazań do wykonania zabiegu i oddania szpiku kostnego. To właśnie wtedy Mariusz dowiedział się, że już niedługo jego komórki mogą okazać się zbawieniem dla innego człowieka. Jako przyszły dawca dobrze poznał szczegóły operacji, która wkrótce miała dojść do skutku. – Metody na oddanie szpiku są dwie: oddanie komórek macierzystych z krwi obwodowej lub oddanie szpiku z talerza kości biodrowej. Pobranie komórek macierzystych z krwi obwodowej to metoda stosowana w około 85% przypadków. Zwykle wiąże się z jednodniową bądź dwudniową wizytą w klinice pobrania i trwa około 5 godzin – opowiada Mariusz. Po wykonanym zabiegu nasz bohater dowiedział się, że wszystko poszło sprawnie. Był naprawdę szczęśliwy, jednak w tym momencie oczekuje dalszych informacji dotyczących stanu zdrowia biorcy: – Teraz pozostaje tylko się modlić, aby szpik się przyjął, dzięki czemu biorca będzie mógł wrócić do zdrowia. Czekam na telefon, że wszystko się udało i pacjent wyszedł ze szpitala – z nadzieją kontynuuje Holik. Mariusz został poinformowany, że oddaje swój szpik dla młodej osoby z Włoch. Z pewnością chętnie poznałby osobę, która może zawdzięczać mu swoje życie. Postępowanie jest jednak bardziej skomplikowane niż mogłoby się wydawać. – Przez 2 lata pozostajemy dla siebie anonimowi ze względów regulacji prawnych. Dopiero po tym okresie, jeśli obie strony wyrażą chęć kontaktu, możemy wymienić się wiadomościami, a nawet poznać osobiście – wyjaśnia Mariusz. Nasz obrońca pokazał, że ma wielkie serce i ogromne pokłady empatii. Wszystko zaczęło się niewinnie: od zobaczenia reklamy pokazującej, że istnieje możliwość pomocy drugiemu człowiekowi – Pomyślałem: czemu nie, skoro można uratować komuś życie? Przecież nic nas to nie kosztuje, poza poświęceniem 10 minut wystarczających na wypełnienie zgłoszenia na stronie DKMS. W związku z tym Mariusz zaprasza innych, by również podjęli próbę, która może okazać się przełomowym wydarzeniem w chorobie i życiu drugiego człowieka. – Zachęcam wszystkich jak najmocniej, aby zarejestrowali się w bazie. Cała fundacja działa bardzo sprawnie. Troszczy się o dawców. Pokrywa wszelkie koszty badań, a nawet przejazdów do klinik. Każdy z nas ma gdzieś na świecie swojego bliźniaka genetycznego, który może akurat czeka na naszą pomoc. Działa to także w drugą stronę. Kto wie, czy kiedyś sami nie będziemy potrzebowali pomocy i dzięki temu uda nam się znaleźć ratunek na czas – w ładnych słowach podsumowuje Mariusz Holik. Z pewnością jesteście ciekawi, jak po tym wszystkim funkcjonuje obrońca Skry Częstochowa. Zatem uspokajamy, a Mariusz przesyła dobre informacje: – Po oddaniu czuję się bardzo dobrze. Już po tygodniu mój organizm powinien być w pełni zregenerowany – kończy bohater z Loretańskiej. Historia Mariusza Holika jest niezwykle inspirująca. Reasumując, chcielibyśmy wyrazić wielką dumę, że należymy do klubu, w którego szeregach porusza się piłkarz decydujący się na tak ważny krok. Nie potrzeba jednak już więcej słów tam, gdzie czyny świadczą same za siebie. Chapeau bas, Mariusz! Daniel Flak

Magazyn skrótów eWinner 2 ligi – 23 kolejka

Mecz na szczycie, zmiana na pozycji lidera, kilka ciekawych wyników, zacięta walka o ligowy byt to echa 23 serii spotkań o mistrzostwo eWinner 2 ligi. Wszystko to działo się niestety bez naszego udziału. Mecz w Lublinie nie odbył się, a departament rozgrywek PZPN ustalił odrabianie zaległości na siódmy dzień kwietnia. Oznacza to „piłkarski maraton” dla naszej drużyny. W odstępie 14 dni rozegramy pięć ligowych spotkań ! Zapraszamy na najważniejsze wydarzenia 23 kolejki rozgrywek przygotowany przez portal „Łączy nas piłka” 

„Jestem pod wrażeniem tego co robią chłopaki ze Skry” – rozmowa z Michałem Kiecą

Michał Kieca jeszcze w poprzednim sezonie występował w naszym klubie. W niedzielę 21-letni wychowanek Zagłębia Sosnowiec zawita do nas z Bytovią Bytów, której zawodnikiem został w przerwie zimowej. Z lubianym na „Lorecie” zawodnikiem rozmawiamy m. in. o tym jak żyje mu się w północnej części kraju, jaka atmosfera panuje w Bytovii oraz czy ma podpowiedzi dla swoich obecnych kolegów jak pokonać Skrę. Zadomowiłeś się już Michał na Kaszubach? Jak ci się żyje w Bytowie? – Mieszkam w Bytowie już trzy miesiące i myślę, że jest mi tu dobrze. Natomiast z racji pogody i treningów nie wiele jeszcze zdążyłem tutaj zobaczyć. A sam klub? Jesteś zadowolony z przejścia zimą właśnie do Bytovii? – Z klubu jestem jak najbardziej zadowolony, super zostałem przyjęty w drużynie. Naprawdę nie ma na co narzekać. Jest to transfer definitywny, więc tym bardziej się cieszę. Ostatnio notujecie dobrą passę, cztery ostatnie mecze to dwie wygrane i dwa remisy. 8 punktów od razu dało Wam znaczny awans w tabeli. – Taka specyfika tej ligi, trzeba trzymać passę i z każdym meczem gromadzić coraz więcej punktów. To jednak dopiero początek drogi do naszego celu. Wystąpiłeś w trzech ostatnich meczach Bytovii za każdym razem pojawiając się na boisku w drugiej połowie. Liczyłeś na więcej czy jesteś zadowolony z minut, które daje ci trener? – Na ten moment jestem zadowolony, nie ukrywam jednak, że jak każdy liczę na jak najwięcej czasu spędzonego na boisku. Chciałbym nadmienić, że cały okres przygotowawczy miałem kontuzję i nie trenowałem z drużyną, więc myślę, że to też miało jakiś wpływ na ilość minut. Teraz już ciężko pracuję i czekam na następne mecze. W niedzielę będziesz miał okazję do występu przeciwko Skrze. Traktujesz ten mecz Michał jakoś wyjątkowo? Na pewno będzie okazja do spotkania z byłymi kolegami. – Do każdego meczu podchodzę tak samo, ale przyznaję, że faktycznie okazja spotkania się z kolegami ze Skry na boisku jak i rozmowa poza nim to na pewno super sprawa. Spodziewałeś się, że Skra będzie spisywać się tak dobrze? Twoim zdaniem jest możliwy awans do pierwszej ligi? – Śledzę wyniki Skry odkąd odszedłem z „Lorety” i jestem pełen podziwu dla chłopaków jaką super robotę robią, ale zdziwiony nie jestem, ponieważ kiedy tam byłem to już była to mocna drużyna. Teraz po kilku wzmocnieniach pokazuje na co ją stać. Co do awansu to myślę, że jeszcze za wcześnie na takie przemyślenia, ale chłopaki są na dobrej drodze i tego im życzę. Trochę czasu spędziłeś na „Lorecie. Koledzy z Bytovii i trener pytali cię o słabe strony Skry? W jaki sposób będziecie chcieli nas w niedzielę zaskoczyć? – Nie będę zdradzać szczegółów właśnie po to, żeby was zaskoczyć (hehe). Do zobaczenia w niedzielę! Rozmawiał Mariusz Rajek

Znamy nowy termin meczu z Motorem

Kwiecień będzie niezwykle intensywnym miesiącem dla piłkarzy Skry Częstochowa. Począwszy od Wielkanocnej Soboty (03.04) na przestrzeni dwóch tygodni rozegramy aż pięć spotkań ligowych. Wszystko z powodu przełożonego w minioną niedzielę meczu z Motorem w Lublinie. Wiadomo już, że powtórka meczu 23. serii gier nastąpi w środę – 7 kwietnia. Przypomnijmy, że spotkanie w stolicy Lubelszczyzny zostało odwołane przez Polski Związek Piłki Nożnej z powodu aż 10 pozytywnych wyników testów na SARS-CoV-2 w drużynie naszych rywali. Godzina meczu nie jest jeszcze znana. Trzy dni po meczu w Lublinie, na „Lorecie” podejmować będziemy Stal Rzeszów, potem kolejno zagramy w Ostródzie z Sokołem (14.04) oraz u siebie z Hutnikiem Kraków (17.04).

Wszystko o meczu Skra – Wigry – VIDEO

Skra notuje wiosną niesamowitą serię. W środę (17.03) odnieśliśmy czwarte zwycięstwo z rzędu, tym razem w pokonanym polu zostawiając spadkowicza z Fortuna 1. Ligi – Wigry Suwałki. Spotkanie było niezwykle emocjonujące, podopieczni Marka Gołębiewskiego wygrali 3:2, mimo że dwukrotnie musieli odrabiać straty. Tradycyjnie już zapraszamy Was do zobaczenia naszej goli, pomeczowej konferencji oraz wywiadów. Zobacz wszystkie bramki meczu: Konferencja prasowa: Po spotkaniu szkoleniowcy obu drużyn podkreślali dobra grę nie tylko swoich zespołów, ale z uznaniem wypowiadali się również o grze rywali. Co oczywiste, Marek Gołębiewski musiał być w zdecydowanie lepszym nastroju od Dawida Szulczka. Poniżej pełny zapis pomeczowej konferencji prasowej: https://www.facebook.com/SKRA.Czestochowa/videos/539803226988818 Kolejny dobry występ – Krzysztof Napora: – Przychodząc do Skry jeszcze w trzeciej lidze w rozmowach z prezesami mówiłem, że powinniśmy walczyć o awans, bo mamy dobrych zawodników. W meczu z Wigrami w naszym składzie było ośmiu zawodników pochodzących z Częstochowy lub okolic. To jest naszą siłą. https://www.facebook.com/SKRA.Czestochowa/videos/255317412885353 Strzelec bramki na 1:1 – Hubert Sadowski: – Przychodząc do Skry spodziewałem się dużo jakości. Ta praca, którą wykonaliśmy podczas przygotowań daje teraz efekty. Kolejne zwycięstwo nie jest przypadkiem. Mamy to do siebie, że po stałych fragmentach gry strzelamy dużo goli. Bramka mnie na pewno cieszy, dała nam impuls do walki w tym meczu. https://www.facebook.com/SKRA.Czestochowa/videos/449461833139216 MVP spotkania – Kamil Wojtyra: – Czy to był najtrudniejszy mecz w tej rundzie? Trudno powiedzieć, moim zdaniem każdy z nich był ciężki. Dziś rywale pierwsi zdobyli gola, dwa razy byli na prowadzeniu. Starałem nie stwarzać sobie dodatkowej presji, sztab szkoleniowy również dał mi dużo spokoju i to na pewno pomogło w przełamaniu i zdobyciu bramki. https://www.facebook.com/SKRA.Czestochowa/videos/191833356038294 Zobacz zdjęcia z meczu autorstwa Patryka Kowalskiego: glowny vs Arka Gdynia vs Widzew Łódź vs Skra Częstochowa vs Skra Ladies Częstochowa vs Sportowa Czwórka Radom vs Sportowa Czwórka Radom  

W niedzielę z Motorem nie zagramy!

W najbliższą niedzielę (21.03) nasza drużyna miała zmierzyć się w ramach 23. kolejki eWinner 2. Ligi na wyjeździe z Motorem Lublin. W piątek klub z Lubelszczyzny poinformował jednak o 10 wykrytych przypadkach zakażenia wirusem SARS-CoV-2 w swoim zespole. Pozostali zawodnicy Motoru oraz sztab szkoleniowy decyzją Państwowego Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Lublinie zostali objęci obowiązkową kwarantanną do 27 marca. W tej sytuacji Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej nie pozostało nic innego jak spotkanie odwołać. Nowy termin meczu nie został jeszcze ustalony.

Zobacz bramki z meczu Skra – Wigry – VIDEO

Jesteśmy pod wrażeniem tego, jak dobrze nasza drużyna weszła w rundę wiosenną. Środowa wygrana z Wigrami Suwałki (3:2) była nasza czwartą z rzędu i umocniła nas na czwartej pozycji w tabeli eWinner 2. Ligi. Jeśli jeszcze nie widzieliście bramek z tego emocjonującego spotkania lub po prostu chcecie sobie te miłe chwile odtworzyć – zapraszamy do oglądania:

22 kolejka – magazyn skrótów

W środę nasz zespół po ciekawym spotkaniu pokonał Wigry Suwałki i póki co, został najlepszym zespołem rundy wiosennej. Tylko podopieczni trenera Marka Gołębiewskiego, z całej ligowej stawki,  mogą poszczycić się kompletem zwycięstw. Szkoda, bo Wigry przerwały serię meczów na „zero” z tyłu – ale, wszystkiego nie można mieć. Na innych stadionach również nie brakowało emocji. Jaki przebieg miały spotkania, jak  padały gole ? Zapraszamy na magazyn skrótów środowej serii gier przygotowany przez portal „Łączy nas piłka”.  .