Liczymy na dobre widowisko – zapowiedź meczu Górnik Polkowice – Skra

Zaledwie dwa zdobyte punkty w sześciu ostatnich meczach nie mogły obyć się bez konsekwencji. Dzięki wcześniejszym wygranym nadal utrzymujemy się w czołowej szóstce, ale przewaga nad siódmą Stalą Rzeszów stopniała do raptem trzech oczek. Chcąc wystąpić w czerwcowych barażach musimy jak najszybciej powrócić do wygrywania. Nie jest to jednak łatwe – 3 maja czeka nas starcie z liderem, w dodatku na jego terenie.

Gdyby skala trudności nie była jeszcze wystarczająco wysoka to można przypomnieć sobie jesienne starcie Skry i Górnika Polkowice przy Loretańskiej. Goście wygrali 3:1 nie dając nam choćby złudzeń. – Można wręcz powiedzieć, że Górnik przejechał się po nas. Nie mieliśmy w tamtym meczu nic do powiedzenia – wspomina tamten mecz trener Marek Gołębiewski. – Taka sportowa złość i zadra została w chłopakach i na pewno będą starali się walczyć do ostatniej minuty o przywiezienie jakichś punktów z Polkowic, bo zostało nam już tylko siedem spotkań i pomału zbliżamy się do finiszu. Bardzo bym chciał, żeby Skra przekroczyła barierę 50 punktów w sezonie. Im będzie ich więcej, tym lepiej – dodaje nasz szkoleniowiec.

– Polkowice to wyjątkowo nieprzyjemny rywal i to oni będą faworytem, a nam lepiej gra się w takiej roli co pokazał chociażby mecz w Katowicach. Liczę na przełamanie i trzy punkty, bo wiem jaki mamy potencjał w drużynie – z wiarą, ale i realną oceną klasy rywala mówi nasz kapitan Adam Olejnik, który z powodu kontuzji od kilku spotkań mecze Skry może oglądać jedynie z trybun. Trudno się z Adamem nie zgodzić. Górnik, choć na szczebel centralny awansował rok później od nas, rozsiadł się wygodnie w fotelu lidera eWinner 2. Ligi i jest bardzo bliski tego, aby w przyszłym sezonie występować na zapleczu ekstraklasy. Imponować może dotychczasowy bilans polkowiczan: 18 zwycięstw, 4 remisy i 4 porażki. Wszystko to poparte 51 strzelonymi golami i tylko 20 straconymi. Polkowiczanie prowadzą z 58 punktami, a wspomnieć trzeba, że z powodów covidowych do rozegrania mają jeszcze dwa zaległe spotkania, w Pruszkowie oraz u siebie z Olimpią Grudziądz.

W Polkowicach nigdy nie grało nam się łatwo. Dość wspomnieć tylko dwa ostatnie spotkania. W poprzednim sezonie, na wiosnę przegraliśmy tam 1:4, a w sezonie 2017/2018 – jeszcze w trzeciej lidze również polegliśmy tam z kretesem 0:3. Teraz jedziemy do nich po sześciu meczach z rzędu bez wygranej. – Jak najszybciej tą serię chcemy przełamać. Nie możemy się w tym zakopać, nie możemy spuścić głów, tylko zresetować umysł i próbować wygrać. Mam nadzieję, że to się stanie już w poniedziałek – mówi przed meczem Dawid Niedbała, a nasz golkiper, Mikołaj Biegański dodaje: – W Katowicach nastawialiśmy się na bardzo trudne spotkanie, a w zasadzie do 80. minuty GKS nie miał 100-procentowej sytuacji. Każdy mecz jest inny, także nie wiadomo jakiego meczu się spodziewać. Nigdy nie grałem jeszcze w lidze w poniedziałek, więc mam nadzieję, że ten pierwszy raz będzie wygrany.

Są co najmniej trzy symptomy mówiące o tym, że 3 maja możemy być jednak w dobrych nastrojach. Skra w tym sezonie nie zawodzi wtedy, gdy gra w świątecznym terminie, kiedy jest to mecz wyjazdowy z czołową drużyną eWinner 2. Ligi oraz kiedy ten mecz jest pokazywany w TVP Sport. W poniedziałek wszystkie te czynniki będą spełnione. Pierwszy gwizdek sędziego Mariusza Korpalskiego z Torunia zabrzmi o godzinie 15.00. Zapraszamy do kibicowania przed telewizorem.

Mariusz Rajek