Drugiej porażki tej wiosny zaznali piłkarze naszych rezerw. Po pechowej inauguracji na fatalnie przygotowanym boisku w Szczekocinach, tym razem nasi młodzi zawodnicy musieli uznać wyższość Znicza Kłobuck. Nie da się ukryć, że Znicz Kłobuck, to jedna z czołowych drużyn klasy okręgowej, której aspiracje sięgają o wiele wyżej. Na obecnym etapie tegorocznej kampanii piłkarze z Kłobucka plasują się na wysokiej, czwartej lokacie, z niewielką stratą zarówno do Amatora Golce, jak i naszych Skrzaków. Dlatego też od początku wiadomo było, że dla naszej młodzieży nie będzie to łatwe spotkanie. Trzeba jednak przyznać, że podopieczni Tomasza Szymczaka dobrze weszli w mecz. Od początku dyktowali warunki gry i próbowali znaleźć drogę do bramki rywali. Potwierdza to nasz szkoleniowiec: – Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo pozytywna. To my narzuciliśmy swój rytm rywalowi i można powiedzieć, że w pełni kontrolowaliśmy przebieg spotkania, będąc stroną dominującą, często utrzymując się przy piłce i tworząc sytuacje bramkowe. Niestety brak skuteczności powodował, że na przerwę schodziliśmy z wynikiem 0:1, ponieważ nie ustrzegliśmy się błędu przy stałym fragmencie gry. Stracona bramka nieco wybiła naszych piłkarzy z rytmu. Mimo wszystko wciąż próbowali wyrównać rezultat spotkania i momentami niewiele brakowało, by piłka zatrzepotała w siatce Piotra Paliwody. – W drugiej połowie spotkanie bardziej się wyrównało, natomiast gra zrobiła się nieco chaotyczna – opowiada trener Szymczak. – Pomimo doskonałej sytuacji Przygodzkiego i Magdziarza na doprowadzenie do remisu w samej końcówce straciliśmy bramkę na 0:2 z kontrataku. Było to spowodowane głównie tym, iż zaczęliśmy się coraz bardziej odkrywać, dążąc do zdobycia bramki wyrównującej. Podsumowując spotkanie, pomimo niekorzystnego wyniku nasza młodzież zaprezentowała się w miarę poprawnie, choć na pewno zaczyna być to nieco frustrujące, kiedy prowadzimy grę i mamy pełną kontrolę nad spotkaniem w większym fragmencie meczu, stwarzamy sobie kilka sytuacji bramkowych, ale nie potrafimy ich wykorzystać. Zbieramy po raz kolejny cenne doświadczenie i mam nadzieję że już w najbliższym spotkaniu nasza skuteczność powróci. Okazja do zdobycia pierwszych tej wiosny punktów nadarzy się już w najbliższą sobotę. Na obiekt przy ulicy Loretańskiej przyjedzie bowiem ekipa Lotu Konopiska. Otwierający spotkanie gwizdek powinien rozbrzmieć o godzinie 15:30. Już teraz serdecznie zapraszamy na domowy mecz naszych młodych piłkarzy i wspieranie ich w walce o trzy punkty. Znicz Kłobuck – Skra II Częstochowa 2:0 (1:0) 1:0 Kasprzyk (8’), 2:0 Kmieć (86’) Znicz Kłobuck: Paliwoda – Kabziński, Korczak, Soluch (60’ Michnicki), Krawczyński, Głowacki, Pałyga, Wierus, Kmieć, Kasprzyk, Wolski (90’+1 Tasarz) Skra II Częstochowa: Hajda – Cheliński, Kowalski, Mikołajczyk, Przygodzki (85’ Sławuta), Kołodziejczyk (60’ Nurek), Rumin, Niedzielski, Magdziarz, Żabik (75’ Bąk), Dylikowski (65’ Krawczyk)
Kategoria: II Zespół
Pechowe potknięcie na inaugurację
Druga drużyna Skry pechowo rozpoczęła rundę wiosenną klasy okręgowej. Na fatalnie przygotowanym boisku w Szczekocinach przegrała minimalnie z miejscową Spartą. Kilka dni temu, trener naszych rezerw, Tomasz Szymczak, wspominał w przedsezonowej rozmowie o obawach, jakie towarzyszą mu w związku ze stanem boisk w klasie okręgowej. Wszyscy wiemy, że nasza drużyna lubi prowadzić grę, cieszyć się piłką i konstruować akcje, co na źle przygotowanej murawie jest prawie niemożliwe. Niestety obawy trenera Szymczaka i kibiców naszego zespołu sprawdziły się już w pierwszym meczu rundy wiosennej w Szczekocinach. Nasi zawodnicy od pierwszego gwizdka przeważali, jednak stan płyty boiska nie pozwalał na skuteczne budowanie ataku. Gospodarze, przyzwyczajeni do takich warunków, w pierwszej połowie zdobyli pierwszą i – jak się okazało, ostatnią bramkę. Chociaż nasi zawodnicy nieustannie próbowali wyrównać ich próby kończyły się niepowodzeniem. – Niestety przegrywamy mecz na inaugurację rundy rewanżowej, pomimo, iż mieliśmy optyczną przewagę – relacjonuje trener Szymczak. – Przegraliśmy głównie z boiskiem, bo nawet nie dało się wymienić trzech podań. Przy takim stanie murawy nie ma mowy o piłce nożnej na dobrym poziomie. Fatalne boisko i siła fizyczna rywala przy stałych fragmentach gry, to były główne przyczyny naszej porażki. Mieliśmy kilka doskonałych sytuacji na strzelenie bramki, choćby swoich sytuacji sam na sam nie wykorzystali Krawczyk i Magdziarz, natomiast piłka po strzale Przygodzkiego trafiła w poprzeczkę, następnie odbiła się od linii bramkowej i wyszła poza nią. Trzeba oddać chłopakom, że zrobili wszystko, aby zmienić rezultat spotkania i do samego końca walczyli o zdobycie bramki, kiedy rywal w końcówce rozpaczliwie się bronił, niestety fatalne boisko nie pozwoliło nam pokazać swoich umiejętności. Pechowa porażka wpłynęła nieco na układ tabeli. Po zwycięstwie Victorii z Lotem Konopiska, lider odskoczył naszym piłkarzom na 7 „oczek”. Oczywiście to jeszcze niczego nie przesądza. Runda rewanżowa dopiero się rozpoczęła i jeszcze wiele może się wydarzyć. W najbliższy piątek Skrzacy na wyjeździe zmierzą się ze Zniczem Kłobuck, który w tabeli lokuje się na wysokiej, czwartej pozycji. Sparta Szczekociny – Skra II 1:0 (1:0) 1:0 Nowak Sparta: Widawski, Winiarski, Gała, Nowak, Walasek, Łuszcz, Papaj, Stefański, Minor, Winckowicz, Sułkiewicz Skra: Hajda – Cheliński, Sławuta, Mikołajczyk, Przygodzki, Kołodziejczyk, Rumin, Nurek (46’ Niedzielski), Magdziarz, Krawczyk (79’ Rydz), Dylikowski (65’ Bąk)
Celem jest dostarczanie zawodników pierwszej drużynie – mówi przed inauguracją wiosny trener Skry II
Godziny dzielą nas od wznowienia rozgrywek klasy okręgowej. Druga drużyna Skry po rundzie jesiennej plasuje się w tabeli na pozycji wicelidera, tuż za plecami Victorii. O celach naszego zespołu, okresie przygotowawczym, a także współpracy pomiędzy trenerami poszczególnych grup młodzieżowych oraz pierwszej drużyny opowiedział nam trener, Tomasz Szymczak. Początek przygotowań do rundy wiosennej klasy okręgowej upłynął naszej drugiej drużynie pod znakiem problemów z pogodą. Z powodu niesprzyjającej aury nie udało się rozegrać ciekawie zapowiadających się potyczek z IV-ligowymi drużynami z Radomska oraz Rędzin. Tomasz Szymczak wraz z Karolem Pikoniem mimo tych trudności konsekwentnie robili swoje, czego najlepszym dowodem efektowne zwycięstwa w meczach kontrolnych ze Śląskiem Koszęcin czy Lotem Konopiska, a także świetna postawa naszych młodych zawodników w starciu z wyżej notowanym MKS-em Myszków. Oczywiście wyniki meczów towarzyskich cieszą, jednak ważniejsza pozostaje kwestia czy wszystko, co obaj trenerzy założyli sobie zimą, udało się zrealizować? – Myślę, że jesteśmy dobrze przygotowani do tej rundy – mówi Tomasz Szymczak, pierwszy trener rezerw Skry. – Chłopcy dobrze przepracowali okres przygotowawczy. Ci, którzy wpadli w oko trenerowi pierwszej drużyny, przygotowywali się z pierwszą drużyną, a więc my wzięliśmy pod swoje skrzydła najbardziej wyróżniających się chłopców z młodszych roczników. Rzeczywiście na początku troszkę ten okres przygotowawczy był zaburzony przez pogodę, natomiast druga część przygotowań przebiegała zgodnie z założeniami. Trzeba podkreślić, że chłopcy ciężko pracują w ciągu tygodnia, zagraliśmy dobre sparingi z mocnymi drużynami, co napawa nas optymizmem przed tą rundą, a jak będzie pokaże życie. Drugie miejsce w tabeli klasy okręgowej, jest najlepszym dowodem na to, że praca wykonywana przez Tomasza Szymczaka przynosi wymierne efekty. Czy w kontekście doświadczeń z rundy jesiennej pojawiły się aspekty nad którymi sztab szkoleniowy Skry II pracował szczególnie? – Przede wszystkim najważniejsze było to, by wkomponować nowych, młodych chłopaków do szybszej piłki, której być może niedługo będą doświadczać w seniorach – odpowiada Szymczak. – Poza tym, że piłka seniorska charakteryzuje się dużą fizyką i motoryką, to jest właśnie o wiele szybsza. Muszę jednak przyznać, że chłopcy byli na tyle pojętni, że widać u nich duży progres. Z punktu taktycznego cały czas trzymamy się swojej filozofii – chcemy długo utrzymywać się przy piłce, kiedy ją stracimy chcemy ją jak najszybciej odzyskać, by cieszyć się grą i kreować sobie jak najwięcej sytuacji. Taki futbol chcemy prezentować. Czasami może nawet gramy za odważnie, ale wydaje mi się, że takie środowisko jest najlepsze dla rozwoju tych chłopców. Tak na dobrą sprawę zimą doskonaliliśmy to, co prezentowaliśmy jesienią i myślę, że na ten moment wygląda to przyzwoicie. Zobaczymy jak to będzie wyglądało w lidze, bo nie zawsze będzie można grać tak jak chcemy, z tego względu, że boiska w klasie okręgowej nie są tak równe jak u nas, a to, jak wiemy, może stwarzać problemy młodszym chłopakom. Kilku zawodników, którzy jesienią znajdowali się pod skrzydłami trenera Szymczaka, znalazło uznanie w oczach szkoleniowca pierwszego zespołu Skry, Jakuba Dziółki. Dla trenera drużyny rezerw z jednej strony jest to – mówiąc z pewnym przymrużeniem oka – spory problem kadrowy w kontekście rywalizacji ligowej, z drugiej natomiast odczuwa zapewne z tego faktu sporą satysfakcję. – Na pewno jest satysfakcja, nie tylko u nas w rezerwach, ale również wśród trenerów pracujących z nimi od dłuższego czasu – przyznaje trener Skry II. – Wiadomo, że kiedy zawodnik już znajdzie się na oku szkoleniowca pierwszego zespołu najpierw musi wsiąść do autobusu, później zagrać dwie minuty, później pięć, a dopiero później swoją pracą tam zostać na stałe. Bez wątpienia każdy trener, który przez poszczególne szczeble prowadził danego zawodnika, ma z tego tytułu satysfakcję. My chcemy zrobić wszystko, żeby tych piłkarzy w kręgu zainteresowań trenera pierwszej drużyny było jak najwięcej, dlatego też wycofaliśmy grupę juniora starszego, żeby ta młodzież grała z seniorami przez co skraca się dystans przejścia z juniorów do seniorów. Zobaczymy jakie będą efekty naszej pracy, bo też nie wszystko zależy od nas. Na sukces składa się wiele czynników. Ważne jest, co robią zawodnicy nie tylko w czasie treningu, ale i poza nim. Wielokrotnie, rozmawiając z nimi, pytam co robią by wyjść ponad tę przeciętną: jak się odżywiają, jak wygląda regeneracja, czy chodzą na siłownię, czy szkołę mają poukładaną, a nawet czy w domu jest wszystko dobrze. Te elementy mają wpływ na rozwój zawodnika. Życie nie znosi próżni i przeniesienie kilku piłkarzy do pierwszoligowej kadry stało się szansą dla zawodników z rocznika 2006 czy nawet 2007 na regularną grę w drugim zespole Skry. – Jeśli chodzi o chłopców z rocznika 2007, to bardzo wyróżniający się zawodnicy. Oni sobie radzą w rezerwach, ale pod kątem seniorskiej piłki zweryfikować może ich mecz z czołówką klasy okręgowej – przekonuje Tomasz Szymczak. – Pracują z nami od trzech miesięcy i w większości zdali egzamin, ale muszą przywyknąć do pewnych sytuacji boiskowych, jednak wszystko przed nimi. To na tyle wyróżniający się piłkarze, że nierzadko są zapraszani przez czołowe kluby w naszym kraju na testy, zbierają dobre opinie, więc ich metryka nie ma dla mnie na dobrą sprawę znaczenia. Liczy się to czy oni już mogą umiejętnościami i zaangażowaniem popracować w piłce seniorskiej lub półseniorskiej. Musimy dbać o to, by odpowiednio wprowadzać ich do rezerw, by nie zrobić im krzywdy, by mieć pewność, że mentalnie są gotowi na grę. Na pewno są otwarci, pracowici i zaangażowani, a przede wszystkim prezentują bardzo dobry poziom wyszkolenia technicznego. Jeśli mowa o ich o rok starszych kolegach, to doskonałym przykładem, jest Kuba Niedzielski, który w ostatnim meczu z Victorią zagrał bardzo dobrze i w rezerwach bez wątpienia będzie zawodnikiem – mówiąc kolokwialnie, „pełną gębą”. Nie da się ukryć, że w Skrze nie ma szeregowania zawodników według sztywnych kategorii wiekowych. Wyróżniający się piłkarze grup młodzieżowych trafiają do – de facto również w pełni młodzieżowej – drużyny rezerw, a stamtąd prowadzi prosta droga do pierwszego zespołu. Warunkiem właściwego pokierowania piłkarzem, jest jednak odpowiednia praca trenerów. Jak ocenia współpracę pomiędzy opiekunami poszczególnych grup wiekowych trener Szymczak, będący koordynatorem piłki 11-osobowej? – Bardzo często ze sobą rozmawiamy, wymieniamy poglądy, czy dany zawodnik nie powinien znaleźć się wyżej. Kiedy ktoś z grupy młodszej zwraca szczególną uwagę któregoś z trenerów, bierzemy go na treningi, podpatrujemy. Zwykle mówi się oCzytaj więcej
Sparing z Victorią na zakończenie okresu przygotowawczego
Rezerwy Skry rozegrały w sobotę ostatnie spotkanie kontrolne w tegorocznym okresie przygotowawczym. Rywalem naszych zawodników była drużyna Victorii Częstochowa. Po emocjonującym, pełnym walki meczu Skrzacy ulegli gościom 1:2. Zarówno Skra jak i Victoria, potraktowały sobotni mecz sparingowy przy ulicy Loretańskiej niezwykle prestiżowo. Nie można się temu dziwić, bowiem na koniec okresu przygotowawczego stanęły naprzeciw siebie dwie najlepsze drużyny jesiennej rundy klasy okręgowej, które – co można powiedzieć z dużą dozą prawdopodobieństwa – między sobą rozstrzygną kwestię awansu do IV ligi. Chociaż wynik spotkania miał drugorzędne znaczenie, nie da się ukryć, że obie ekipy podeszły do rywalizacji niezwykle ambicjonalnie. Dzięki temu kibice obejrzeli całkiem interesujący mecz, który mógł się podobać. Przez pełne dziewięćdziesiąt minut piłkarze obu stron prezentowali ofensywny, szybki futbol. W pierwszej połowie to nasi zawodnicy częściej zagrażali bramce rywali. Dobrze konstruowane akcje skutecznie rozbijały defensywę biało-zielonych, niestety żadna z sytuacji podbramkowych nie zakończyła się celnym trafieniem. Najbardziej szkoda sytuacji z samej końcówki pierwszej połowy. Po strzale Oskara Krawczyka zza pola karnego golkiper Victorii sparował piłkę prosto w ustawionego po lewej stronie pola karnego drugiego z naszych napastników, którego uderzenie minimalnie minęło bramkę gości. W początkowej fazie drugiej odsłony spotkania podopieczni Tomasza Szymczaka dali się zepchnąć do defensywy, skupiając się na kontratakach. Sam mecz również się zaostrzył, co tylko udowadniało, że w tym spotkaniu nikt remisem się nie zadowoli. Chociaż nasi piłkarze kilkukrotnie zagrozili bramce rywali, to goście otworzyli wynik spotkania. Po straconej bramce podopieczni Tomasza Szymczaka szybko powrócili na właściwe tory i kilka chwil później, za sprawą efektownego strzału Fabiana Słabosza w długi róg, wyrównali. Trafienie dodało skrzydeł Skrzakom, którzy dzięki coraz śmielszym atakom mieli jeszcze okazję objąć prowadzenie. Niestety tuż przed końcowym gwizdkiem ponownie piłkarze Victorii znaleźli drogę do naszej bramki, ustalając wynik spotkania. – W pierwszej połowie potrafiliśmy długimi fragmentami zdominować rywala, wykreowaliśmy sobie trzy bardzo dobre sytuacje bramkowe, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać – komentuje trener naszej drużyny, Tomasz Szymczak. – Druga połowa to optyczna przewaga po stronie rywala, który stworzył sobie kilka sytuacji, z czego wykorzystał dwie. My również mieliśmy swoje okazje, ale tylko Fabian Słabosz potrafił pokonać bramkarza gości strzałem w dług róg. Podsumowując rozegraliśmy bardzo przyzwoite zawody, szkoda, że w pierwszej połowie naszą przewagę nie udokumentowaliśmy bramkami, natomiast w drugiej połowie niepotrzebnie daliśmy się zepchnąć do defensywy i choć nie ustrzegliśmy się błędów, to dalej kreowaliśmy sytuacje bramkowe, ale zawodziła nas skuteczność. Na pewno w ostatnim sprawdzianie przed rozpoczęciem ligi na tle tak silnego rywala, grając samą młodzieżą, wyglądaliśmy co najmniej dobrze, co napawa optymizmem przed rozpoczęciem rundy rewanżowej klasy okręgowej. Naszym celem dalej pozostaje wygrywanie każdego spotkania, a co pokaże tabela na koniec rundy – zobaczymy. Skra II Częstochowa – Victoria Częstochowa 1:2 (0:0) Bramka dla Skry: Fabian Słabosz Skład: Hajda (70’ Zagzieł) – Cheliński, Kowalski (70’ Gawlas), Mikołajczyk (70’ Rydz), Przygodzki (57’ Kostro), Niedzielski, Rumin, Nurek, Żabik, Krawczyk (57’ Bąk), Dylikowski (57’ Słabosz)
Skra II na ostatniej prostej przygotowań
Piłkarze naszej drugiej drużyny są już na ostatniej prostej przygotowań do wznowienia rozgrywek Klasy Okręgowej. W minioną sobotę zmierzyli się z Amatorem Golce. Rezerwy naszej drużyny przed rundą wiosenną Klasy Okręgowej piastują pozycję wicelidera rozgrywek. Nic więc dziwnego, że młodzi piłkarze Skry II ostrzą sobie zęby, by powalczyć o awans do IV ligi. Dobrze przepracowany okres przygotowawczy bez wątpienia pomoże w walce o jak najwyższe cele, dlatego też podopieczni Tomasza Szymczaka rozgrywają szereg meczów sparingowych. W minioną sobotę zmierzyli się na wyjeździe z Amatorem Golce. Mecz zakończył się zwycięstwem naszej drużyny w stosunku 5:3, chociaż do przerwy to gospodarze prowadzili 2:1. O ocenę spotkania poprosiliśmy naszego trenera: – Stworzyliśmy dużą ilość sytuacji bramkowych, ale byliśmy nieskuteczni. Spotkanie w pełni kontrolowaliśmy i szybko narzuciliśmy swoje tempo, natomiast popełniliśmy zbyt dużą ilość prostych błędów, które przeciwnik potrafił szybko wykorzystać – zauważa Tomasz Szymczak. – Na pewno organizacji gry była na dobrym poziomie i ilość oddanych strzałów również, natomiast musimy poprawić skuteczność oraz nasze zachowanie po stracie piłki. Przed zawodnikami rezerw Skry jeszcze jeden mecz sparingowy w bieżącym okresie przygotowawczym. W najbliższą sobotę o godzinie 11 na stadionie przy ulicy Loretańskiej dojdzie do kontrolnego spotkania na szczycie, bowiem rywalem Skrzaków będzie zespół lidera Klasy Okręgowej – Victoria Częstochowa. Amator Golce – Skra II 3:5 (2:1) Bramki: Kempa x2, Dylikowski, Antczak, Słabosz Skra II: Rosiak (75’ Ptak) – Sławuta (60’ Rzońca), Kowalski (60’ Kielan), Mikołajczyk, Nurek, Kempa, Rumin (46’ Kostro), Niedzielski, Dylikowski, Bąk (60’ Antczak), Słabosz.
Skra II napsuła krwi wyżej notowanemu rywalowi
Piłkarze naszej drugiej drużyny mają za sobą intensywny tydzień. Oprócz regularnych treningów podopieczni Tomasza Szymczaka rozegrali w ostatnich dniach dwa wartościowe mecze sparingowe. Na szczególne słowa uznania zasługuje postawa naszego zespołu w potyczce z czwartoligowym MKS-em Myszków. Druga drużyna Skry Częstochowa powoli wkracza w ostatnią fazę przygotowań do rundy wiosennej Klasy Okręgowej. Nasi zawodnicy wykorzystują do maksimum czas i pogodę, by oprócz kolejnych jednostek treningowych rozegrać jak najwięcej spotkań kontrolnych. Dlatego też w ubiegłym tygodniu dwukrotnie sprawdzili swoją formę na tle rywali. W środę na stadion przy ulicy Loretańskiej przyjechała ekipa Orła Kiedrzyn. Zespół, również grający w Klasie Okręgowej, nie miał zbyt wiele do powiedzenia w starciu ze Skrą. Chociaż spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem nie da się ukryć, że to nasi zawodnicy dyktowali warunki gry i kilkukrotnie mieli możliwość umieszczenia piłki w bramce gości. Zabrakło nieco szczęścia i finalizacji, ale samo stwarzanie sytuacji przez podopiecznych Tomasza Szymczaka zasługuje na duże słowa uznania. – Posiadaliśmy sporą przewagę w posiadaniu piłki. Kreowaliśmy dużo sytuacji strzeleckich, w których zabrakło nam jedynie skuteczności – opowiada Tomasz Szymczak. – Przeciwnicy pozwalali sobie wyłącznie na akcje zaczepne. Optymizmem napawa fakt, że chłopcy z roczników 2006-2007 coraz lepiej komponują się z naszą drużyną. Okazja do weryfikacji kolejnych założeń przedligowych miała miejsce kilka dni później. W sobotnie przedpołudnie rezerwy Skry udały się bowiem do Myszkowa. Tamtejszy MKS to drużyna ze ścisłej czołówki IV ligi, nie można zatem przecenić wartości takiego sparingu. Przypomnijmy, że z powodu zawirowań pogodowych była to pierwsza konfrontacja naszego zespołu z drużyną na co dzień grającą o klasę wyżej. Trzeba głośno powiedzieć, że spotkanie z trzecią obecnie drużyną Zina IV ligi możemy śmiało zaliczyć na plus. Chociaż nasi piłkarze ulegli gospodarzom 1:2, zagrali bez zbędnej bojaźliwości, przez znaczną część spotkania przeważając. Nawet kiedy bardziej doświadczeni piłkarze z Myszkowa prowadzili po 70 minutach 2:0, Skrzacy nie składali broni, co pozwoliło im tuż przed końcowym gwizdkiem wywalczyć rzut karny, który na kontaktową bramkę zamienił Mikołaj Kempa. – Mecz toczony był przy bardzo silnym wietrze, który mocno utrudniał nam grę – relacjonuje szkoleniowiec naszej drużyny, Tomasz Szymczak. – Pomimo, iż cały czas graliśmy pod wiatr, rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie. Wyżej notowani gospodarze w pierwszej połowie nie stworzyli sobie sytuacji, a gol, który padł, nie wynikał ze zorganizowanej akcji myszkowian, ale z naszej straty przed polem karnym. Mimo wszystko nadal chcemy w ten sposób grać, prezentując otwartą piłkę, a tego typu straty są wkalkulowane w nasz styl. Wracając do spotkania w Myszkowie, to w drugiej połowie mecz się wyrównał, muszę przy tym podkreślić, że byliśmy bardzo dobrze zorganizowani w obronie. Dobrze budowaliśmy także atak, jednak brakowało nam ostatniego podania. Piłkarze naszego drugiego zespołu myślami są już coraz bliżej rundy wiosennej. Mecz w Myszkowie wlał dużo optymizmu nie tylko w serca kibiców naszej młodzieży, aspirującej do awansu. – Bardzo się cieszymy, że na tle silnej drużyny, grającej w najmocniejszym zestawieniu, dobrze się zaprezentowaliśmy. To udowadnia, że takim składem bylibyśmy w stanie toczyć równorzędną grę z rywalami klasę wyżej – kończy trener Szymczak. Skra II Częstochowa – Orzeł Kiedrzyn 0:0 Skra II: Rosiak (46’ Ptak) – Sławuta (46’ Kostro), Kowalski, Mikołajczyk, Nurek (46’ Rzońca), Kempa, Rumin (46’ Zakowski), zawodnik testowany (46’ Niedzielski), Bąk, Dylikowski (46’ Weżgowiec), Matyja (46’ Słabosz) MKS Myszków – Skra II Częstochowa 2:1 (1:0) Gol dla Skry II: Kempa (89’ – karny) Skra II: Hajda (75’ Ptak) – Cheliński, Kowalski (46’ Sławuta), Mikołajczyk, Nurek (60’ Kostro), Kempa, Rumin (60’ Niedzielski), Kołodziejczyk, Dylikowski (60’ Bąk), Magdziarz, Przygodzki (60’ Słabosz).
Kolejny udany sparing drugiego zespołu
Rezerwy Skry rozegrały w miniony weekend kolejny mecz kontrolny. Podopieczni Tomasza Szymczaka rozgromili w nim Lot Konopiska 6:1. Druga drużyna Skry po kolejnym meczu sparingowym może mieć powody do zadowolenia. Nasz młody zespół wygrał wysoko z Lotem Konopiska, pomimo nieobecności kilku zawodników, którzy albo leczą drobne urazy albo są sprawdzani przez sztab szkoleniowy pierwszej drużyny. – Mecz z Lotem od początku był w pełni pod naszą kontrolą – komentuje trener Skry II, Tomasz Szymczak. – Stworzyliśmy sporo sytuacji bramkowych, z których wykorzystaliśmy sześć. Byliśmy również poprawnie zorganizowani w obronie podczas kontrataków przeciwnika, choć nie ustrzegliśmy się błędu przy straconej bramce. Na uwagę zasługuje również fakt, iż pod nieobecność kilku chłopaków, którzy są na ten moment próbowani w pierwszym zespole, to młodzi chłopcy z rocznika 2006 i 2007, którym przyglądamy się w rezerwach, coraz śmielej radzą sobie w potyczkach z seniorami, czego najlepszym dowodem były dzisiaj ich bramki i asysty. Oby tak dalej! Zdecydowana wygrana nad zespołem grającym również na poziomie Klasy Okręgowej udowadnia, że przygotowania rezerw Skry idą w bardzo dobrą stronę. Warto przy tym mieć na uwadze, że okres przygotowawczy mocno utrudnia pogoda, przez którą odwołanych zostało kilka treningów oraz meczów kontrolnych. Sztab szkoleniowy zaplecza naszych pierwszoligowców stara się jednak maksymalnie wykorzystać każdą okazję do gry oraz treningu. W najbliższym czasie częstotliwość gier kontrolnych jeszcze bardziej wzrośnie, bowiem mecze towarzyskie planowane są co trzy dni. Ponadto wiele wskazuje na to, że pod koniec lutego uda się rozegrać wcześniej odwołane spotkanie z IV-ligowym RKS Radomsko. Skra II – Lot Konopiska 6:1 Bramki dla Skry: Kempa, Weżgowiec, Nurek, Przygodzki, Matyja, Niedzielski. Skra II: Rosiak (46’ Zagzieł), Sławuta (46’ Kostro), Kowalski (46’ Kielan), Mikołajczyk, Nurek (46’ Rzońca), Kempa (46’ Niedzielski), Rumin, Przygodzki, Bąk, Weżgowiec (46’ Matyja), Dylikowski.
„Byłoby świetnie mieć pierwszą drużynę na zapleczu ekstraklasy i rezerwy na poziomie 4. ligi” – rozmowa z trenerem Szymczakiem
Przygotowania naszej drużyny rezerw powoli wkraczają w kluczową fazę. Piłkarze drugiego zespołu robią wszystko, by jak najlepiej funkcjonować już od początku rundy wiosennej i w dalszym ciągu bić się o najwyższe miejsce w Klasie Okręgowej. W związku z tym, porozmawialiśmy z trenerem naszej ekipy, Tomaszem Szymczakiem. Jak trener ocenia dotychczasowe sparingi zespołu? Trener, Tomasz Szymczak: Przede wszystkim szkoda, że uciekły nam dwa sparingi z przedstawicielami z klasy wyżej: z Unią Rędziny i RKS Radomsko. Dobrze byłoby spotkać się z nimi też chłopakami, którzy tworzyli trzon zespołu w poprzedniej rundzie. Teraz, jak dobrze wiemy, Ci chłopcy trenują z pierwszą drużyną, bo jest taki okres, w którym trener Dziółka może im się bardziej przyjrzeć. Jest czas przejściowy i fajnie dla nich, że mogą tam funkcjonować i to, że grają w sparingach z drużynami z poziomu centralnego, to na pewno jest dla nich mega doświadczenie. Ale w naszych dalszych przygotowaniach mamy kilka ciekawych spotkań: jedziemy do Myszkowa do 4 – tej ligi. Myślę również, że zagramy ten mecz z Radomskiem – najprawdopodobniej pod koniec lutego i będziemy mieć wtedy prawdopodobnie taki skład, żeby to był wartościowy sparing. Kiedy kilku naszych zawodników zaczęło trenować z pierwszą drużyną, my wzięliśmy chłopców z roczników 2006 czy 2007 – tych najbardziej wyróżniających się jak Piotrek Rzońca czy Adam Matyja. I też im się tutaj przyglądamy. Sprawdzamy, jak sobie będą radzić w rezerwach – to są jednak chłopcy trzy, cztery lata młodsi od pozostałych zawodników. Ostatni sparing, z Liswartą Krzepice, zakończył się bezbramkowym remisem i pokazał, że Ci zawodnicy wcale nie mają daleko do poziomu rywalizacji z zespołami, które są w naszej lidze. Czy dwa przełożone mecze sparingowe wpłynęły negatywnie na przygotowania? Zawsze jest jakiś plan przygotowań. Ale jest tak, jak w życiu – plan to jest jedno, a życie to jest drugie. Szczególnie jeśli pracuje się cały tydzień, czeka się na ten mecz w weekend, jeszcze z wyżej notowanym przeciwnikiem – wtedy pozostaje niesmak, niedosyt. Myślę, że każdy kto grał w piłkę wie, że tak to wygląda. Treningi to jednak nie to samo, tym bardziej, że nie wszystkie się odbywają. Boisko mamy notorycznie zalewane, przez co czasami nie możemy z niego skorzystać. W związku z tym można powiedzieć, że początek naszych przygotowań jest bardzo mocno zaburzony. Na trzy tygodnie przygotowań, zostało odwołanych kilka treningów plus dwa mecze kontrolne – czyli naprawdę sporo. Udało nam się złapać sparing z A – klasową drużyną w tygodniu, ale to też jest taki mecz, który niewiele wniósł. Miało to być trochę inaczej, bowiem w sobotę mieliśmy grać mocnym kadrowo zespołem z Unią Rędziny, a w środę mieli zagrać młodsi zawodnicy. Natomiast z racji tego, iż mecz z Rędzinami się nie odbył, musieli zagrać chłopcy, którzy mieli wtedy odpoczywać. Ale tak to jest, nic się nie zrobi, trzeba sobie jakoś radzić i reagować na takie sytuacje. Mam nadzieję, że nasze dalsze przygotowania już nie będą tak bardzo torpedowane przez pogodę i wierzę, że z boiskiem będzie wszystko w porządku, a mecze kontrolne będą dochodzić do skutku. Tym bardziej, że w okresie ferii mamy dosyć intensywny czas, ponieważ przez dwa tygodnie zagramy cztery spotkania. To będzie właśnie ten moment, kiedy Ci chłopcy będą naprawdę fajnie pracować. Patrząc już tak bardziej ogólnie, dostrzega trener duży progres w funkcjonowaniu swojej drużyny? Przykłady zawodników, którzy trafili do szerokiej kadry pierwszej drużyny są bardzo wymowne. Powiem tak, nam zależy przede wszystkim na tym, żeby oni indywidualnie się rozwijali. Myślę, że i tak jest duży przeskok między graniem juniorami w okręgówce, a pierwszym zespołem, który występuje na zapleczu ekstraklasy. Natomiast Ci zawodnicy, którzy zaczęli trenować z pierwszą drużyną, mają okres, w którym mogą pokazać się trenerowi swoim zaangażowaniem, pracą na treningach i postawą na boisku. To są młodzi chłopcy, którzy nie są jeszcze do końca ukształtowani pod kątem motorycznym, więc trener też wyciąga do nich rękę. Ja się tylko cieszę, że jest taka sytuacja, bo to jest bardzo dobry bodziec do pracy dla chłopców, którzy jeszcze nie pojawili się na treningach z pierwszym zespołem. Na zawodników z młodszych roczników z pewnością bardzo dobrze działa taki przekaz, że szkolenie nie kończy się na grze w drugiej drużynie, tylko docelowo chodzi o to, żeby trafić do „jedynki” i bardzo się cieszę, że trener Dziółka jest na to otwarty. Oglądając mecze drugiej drużyny jesienią, nietrudno dojść do wniosku, że wszystko funkcjonowało bardzo dobrze. Chciałbym jednak zapytać, nad czym szczególnie będziecie pracować przed rundą wiosenną? Co musimy poprawić? Powiem tak, z taktycznego punktu widzenia: jak się często przebywa na połowie przeciwnika, to oprócz tego, że trzeba mieć pomysł na sforsowanie obrony przeciwnika ( większość drużyn, grając przeciwko nam, ustawia się z tyłu i broni bardzo blisko siebie), to również trzeba myśleć o tym, żeby jak najlepiej zabezpieczać się przed kontratakiem rywali. I tutaj już od początku przygotowań wdrażamy nieco inną rolę dla naszych bocznych obrońców. Oni będą bronili w taki sposób, żeby jak najwięcej zawodników mogło zabezpieczyć szybki atak przeciwnika. To taki punkt taktyczny, na który zwracam uwagę, bo jako całość to naprawdę nieźle funkcjonuje. Skupiamy się na stałych fragmentach gry, ale mamy już wypracowane pewne elementy i nie będziemy dokładać już większej ilości schematów. Tym bardziej, że to nie jest łatwe, kiedy w tygodniu nie ma dwóch czy trzech chłopaków, bo trenują z pierwszym zespołem, później schodzą do nas na mecz rezerw i nie wiedzą, jakie są założenia taktyczne – bowiem naturalnie nie przepracowali tego z nami. Mamy wypracowanych kilka prostych elementów taktycznych, jeśli chodzi o stałe fragmenty i nie będziemy zbyt wiele rzeczy poprawiać. Oczywiście chciałbym, żeby jakość wykonania była jeszcze lepsza i myślę, że tak będzie. Myślę, że cały czas idziemy w tym samym kierunku. Z pewnością będziemy starali się być jak najlepiej przygotowani motorycznie. Wiadomo, że rywal będzie od nas trochę silniejszy z racji faktu, że mówimy o piłce seniorskiej. Natomiast my chcemy się bronić czymś innym: pomysłem, wybieganiem, wysokim pressingiem. I to są takie aspekty, które będziemy doskonalić. Jaki jest cel na zbliżającą się rundę wiosenną? Czy będziecie do końca walczyć o awans? Na pewno byłoby świetną sprawą mieć pierwszą drużynę na zapleczu ekstraklasy i rezerwyCzytaj więcej
Trwają przygotowania zespołu rezerw
W sobotnie popołudnie drugi mecz sparingowy tej zimy rozegrała drużyna rezerw Skry. Tym razem przeciwnikiem naszych młodych zawodników była Liswarta Krzepice. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Piłkarze rezerw Skry dobrze radzili sobie w rundzie jesiennej ZINA Klasy Okręgowej i na półmetku rywalizacji tracą 4 punkty do liderującej tabeli Victorii Częstochowa. Kwestia awansu do IV ligi pozostaje ciągle otwarta, nie można się zatem dziwić, że sztab naszego zespołu z Tomaszem Szymczakiem na czele, starał się zaplanować jak najwięcej ciekawych rywalizacji sparingowych. Niestety przygotowania naszego zespołu utrudnia pogoda, przez którą już dwa mecze kontrolne zostały odwołane. Nie doszły do skutku spotkania z Unią Rędziny oraz RKS-em Radomsko. Szkoda tym bardziej, że obie drużyny rywalizują klasę wyżej od naszego zespołu i weryfikacja poziomu przygotowań po tych starciach miałaby zapewne niebagatelne znaczenie. Na szczęście udało się rozegrać sobotni mecz towarzyski. Tym razem rywalem rezerw Skry była drużyna Liswarty Krzepice, również rywalizująca w klasie okręgowej. Mecz rozpoczął się z małym opóźnieniem, z powodu spotkania pierwszego zespołu z GKS-em Bełchatów, i toczony był w trudnych warunkach pogodowych. Naprzemiennie padający deszcz oraz śnieg, w połączeniu z silnym wiatrem mocno utrudniały grę piłkarzom. Po 90 minutach walki z rywalami i aurą zanotowano bezbramkowy remis. Warto wspomnieć, że oprócz sobotniego spotkania kilka dni temu nasz drugi zespół miał okazję sprawdzić swoją formę w rywalizacji z A-klasowym Śląskiem Koszęcin. Podopieczni Tomasza Szymczaka odarli z najmniejszych złudzeń rywali, wygrywając aż 11:0. Co ciekawe trener Skry II nie zawsze może korzystać z całej dostępnej kadry, ponieważ spore grono młodzieżowców zwróciło uwagę sztabu pierwszej drużyny. Jakub Dziółka w okresie przygotowawczym przed startem Fortuna 1 Ligi śmiało stawia na piłkarzy mających stanowić o sile Skry w przyszłości. Pod koniec drugiej połowy ostatniego sparingu z GKS-em Bełchatów najstarszymi piłkarzami na boisku byli Dawid Niedbała i… 22-letni Piotr Pyrdoł. Sparingi rozegrane: Skra II – Śląsk Koszęcin 11:0 Skra II – Liswarta Krzepice 0:0 Pozostałe sparingi: 12.02 Orzeł Kiedrzyn (Klasa Okręgowa) 16.02 Start Lgota Wielka (Klasa Okręgowa) 19.02 MKS Myszków (4 liga) 23.02 Warta Działoszyn (Klasa Okręgowa) 26.02 Amator Golce (Klasa Okręgowa) 05.03 Victoria Częstochowa (Klasa Okręgowa)
Piłkarze drugiej drużyny przygotowują się do rundy wiosennej
Dwa tygodnie temu piłkarze naszej drugiej drużyny rozpoczęli przygotowania do rundy wiosennej. Wczoraj podopieczni trenera Tomasza Szymczaka mieli rozegrać pierwszy sparing, lecz z powodów związanych z pogodą, spotkanie zostało odwołane. W związku z tym, premierowy mecz w zimowym okresie przygotowawczym zawodnicy rezerw rozegrają w najbliższą środę. Po pierwszej rundzie rozgrywek piłkarze trenera Szymczaka plasują się na 2. miejscu w tabeli ZINA Klasy Okręgowej. Zgromadzili na swoim koncie 41 punktów i po jesiennych rozgrywkach tracą do liderującej Victorii Częstochowa cztery „oczka”. Jednak zarówno piłkarze, jak i szkoleniowiec naszej drużyny zapewniają, że do końca sezonu będą walczyć o jak najwyższe miejsce w tabeli i sprawa awansu do IV ligi w dalszym ciągu pozostaje dla nich otwarta. Warto także zwrócić uwagę na fakt, że kilku kluczowych graczy, którzy jesienią mieli duży wpływ na zespół, przygotowuje się do rundy wraz z pierwszą drużyną. Mamy tu na myśli bramkarza, Jakuba Hajdę, a także Adriana Żabika, Oskara Krawczyka i Mateusza Magdziarza. Cała czwórka otrzymała swoje szanse w sparingach z Polonią Bytom oraz Garbarnią Kraków. Młodzi zawodnicy sumiennie podchodzą do swoich obowiązków i walczą o miejsce w składzie pierwszej drużyny. Na koniec przypomnijmy jeszcze raz plan sparingów drugiego zespołu Skry Częstochowa w zimowym okresie przygotowawczym: 26.01 – Skra – Śląsk Koszęcin (A klasa) 29.01 – Skra – RKS Radomsko (4 liga łódzka) 05.02 – Skra – Liswarta Krzepice (liga okręgowa) 12.02 – Skra – Orzeł Kiedrzyn (liga okręgowa) 16.02 – Skra– Start Lgota Wielka (liga okręgowa) 19.02 – Skra – MKS Myszków (4 liga śląska) 23.02 – Skra– Warta Działoszyn (liga okręgowa) 26.02 – Skra – Amator Golce (liga okręgowa) 05.03 – Skra – Victoria Częstochowa (liga okręgowa)