Piłkarze rezerw Skry Częstochowa przełamali serię trzech porażek i zremisowali w Pankach z tamtejszym KS-em 1:1. Bramkę dla Skry zdobył Jakub Kowalski. Po bardzo udanym początku sezonu piłkarze Skry II złapali małą zadyszkę. Seria trzech porażek z rzędu sprawiła, że lider tabeli – Znicz Kłobuck odskoczył naszemu zespołowi, a ponadto w górę tabeli przesunęły się ekipy Liswarty Krzepice oraz Zielonych Żarki. Mecz w Pankach zapowiadał się niezwykle interesująco, tym bardziej, że zespół gospodarzy radzi sobie w rozgrywkach całkiem nieźle, od trzech spotkań nie notując porażki. Nasi młodzi zawodnicy od pierwszego gwizdka byli stroną dominującą, jednak brakowało im wykończenia. Chociaż Skrzacy dyktowali warunki gry, to gospodarze wyszli na prowadzenie po stracie piłki na naszej połowie. – Chłopcy cały czas dążyli do zmiany rezultatu i ta sztuka w końcu się udała – opowiada trener Tomasz Szymczak. – W 90. minucie po dośrodkowaniu Kacpra Merty głową bramkę strzelił Jakub Kowalski, doprowadzając do remisu. Jakie odczucia towarzyszyły naszemu trenerowi po zakończeniu spotkania? – Podsumowując to kolejne, niezłe spotkanie – tak to trzeba powiedzieć, prowadzimy grę i stwarzamy kilka sytuacji bramkowych, ale musimy mocno dalej pracować nad ich wykończeniem. Gospodarze zagrażali nam głównie po kontratakach i stałych fragmentach gry, ale Kuba Hajda bardzo dobrze bronił tego dnia. Po trzech meczach, przy niezłej grze, ale bez zdobyczy punktowych na pewno cieszy przełamanie punktowe i z perspektywy wydarzeń na boisku na pewno ten punkt, zdobyty na trudnym terenie, jest dla nas zadowalający – zakończył szkoleniowiec naszych rezerw. KS Panki – Skra II Częstochowa 1:1 (0:0) 1:0 Pasieka (75’), 1:1 Kowalski (90’) KS Panki: Majchrzak – Hyra, Jędrzejczak (59’ B. Piechel), Korzekwa (46’ Sula), Pasieka (87’ Piskorski), Pasiuk, K. Piechel, Rusok, Sas (71’ Antczak), Sośniak, Wochnik Skra II Częstochowa: Hajda – Żurawski, Kowalski, Serwaciński (75’ Sławuta), Sitek, Niedzielski, Kołodziejczyk, Matyja (55’ Weżgowiec), Merta, Nicer (46’ Waluda), Krawczyk
Kategoria: II Zespół
Porażka w Woźnikach
Rezerwy Skry przegrały 0:2 w meczu 10. kolejki klasy okręgowej z MLKS-em Woźniki. Pomimo porażki nasi młodzi zawodnicy pokazali ogromne serce do gry. Po tej porażce częstochowianie spadli na czwartą pozycję w ligowej tabeli. Po imponującym starcie rozgrywek nasza młoda drużyna złapała małą zadyszkę. Po porażkach w Żarkach i Kłobucku w minioną sobotę rezerwy Skry przegrały 0:2 z MLKS-em Woźniki. Spotkanie od początku nie chciało układać się po myśli naszych piłkarzy, którzy w nieszczęśliwej sytuacji stracili pierwszą bramkę. – Dosyć pechowo straciliśmy pierwszą bramkę, gdzie napastnik gospodarzy oddał strzał, a wracający Sławuta skierował ją do swojej bramki – opowiada trener Tomasz Szymczak. Stracona w pierwszej połowie bramka nie powinna zatuszować obrazu spotkania, w którym Skrzacy prezentowali się z dobrej strony, co potwierdza szkoleniowiec naszych rezerw: – Mecz był wyrównany, dużo było walki fizycznej na niełatwym boisku, ale chłopcy nie odpuszczali i chwała im za to. Jest to kolejne spotkanie, które przegrywamy grając przyzwoicie, a w drugiej połowie mieliśmy optyczną przewagę, ale nie potrafiliśmy udokumentować tego bramkami, a sytuacji nie brakowało. A propos sytuacji, to sporo nasi zawodnicy tworzyli sobie ich w drugiej połowie. Chęć wyrównania sprawiła, że nasza „dwójka” coraz bardziej się otwierała, a jej ataki przybierały na sile. Niestety w końcówce spotkania gospodarze wykorzystali nadarzającą się okazję i zamknęli mecz. – Na pewno wynikiem jesteśmy zawiedzeni – podsumowuje szkoleniowiec naszych młodych piłkarzy. – Dalej musimy pracować nad wykańczaniem sytuacji, bo ich nie brakuje, natomiast dzisiaj również brakowało ostatniego dokładnego podania. Na pewno kolejne cenne doświadczenie za nami, a przed nami kolejny tydzień pracy i mam nadzieję, że w Pankach będziemy już bardziej wyrafinowani i przede wszystkim skuteczni. MLKS Woźniki – Skra II Częstochowa 2:0 (1:0) 1:0 Sławuta (35’ – sam.), 2:0 Bobryk (77’) MLKS Woźniki: Barbarczuk – Chmiel, Pakuła, Czech, Miszuda (72’ Golik), Gatys, Osman, Dzierzan, Kowalski (82’ Bednarczyk), Janik (88’ Kozak), Bobryk (88’ Bogacki) Skra II Częstochowa: Hajda – Sławuta (60’ Weżgowiec), Żurawski, Kowalczyk, Serwaciński, Sitek, Niedzielski (80’ Ślemp), Kołodziejczyk, Merta, Nicer (73’ Waluda), Krawczyk
Skra II przegrywa w Żarkach
Zieloni Żarki pokonali 1:0 rezerwy Skry w meczu rozgrywanym w ramach 9. kolejki klasy okręgowej grupy częstochowsko-lublinieckiej. Nasi zawodnicy pomimo porażki utrzymali pozycję wicelidera rozgrywek. Meczem z Zielonymi Żarki piłkarze rezerw Skry rozpoczęli maraton spotkań wyjazdowych, spowodowany posuwającymi się do przodu pracami na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej. Niestety początek serii „gościnnych występów” nie rozpoczął się dla naszej drużyny dobrze. Zieloni po ciekawym spotkaniu triumfowali bowiem 1:0. Gospodarze prowadzenie objęli dość szybko, bo już w 10. minucie spotkania po stałym fragmencie gry piłkę w bramce Jakuba Hajdy umieścił Damian Garcarz. Szybka utrata gola nie podłamała naszych zawodników, którzy szukali okazji do wyrównania, niestety brakło im nieco skuteczności i szczęścia. Piłka dwukrotnie odbijała się od poprzeczki, ratującej defensywę Zielonych. – Podsumowując to spotkanie, to czujemy spore rozgoryczenie, bo zagraliśmy naprawdę dobre zawody – mówi trener naszej drużyny, Tomasz Szymczak. – Przez całe spotkanie byliśmy stroną dominującą, cały czas przebywając na połowie rywala. Stworzyliśmy kilka dobrych sytuacji bramkowych – dwa razy po strzałach Nicera i Kołodziejczyka piłka lądowała na poprzeczce, a mimo to przegraliśmy, ponieważ nie ustrzegliśmy się błędu przy rzucie wolnym przeciwnika, który po prostu wykorzystał swoją przewagę fizyczną. Jakie pozytywy wyciągnął z tego spotkania trener naszej „dwójki”? – Cieszy organizacja gry, dobrze czuliśmy się z piłką przy nodze, a także nasza reakcja po stracie piłki była na dobrym poziomie. Jak to przeważnie bywa w przypadku naszej młodej drużyny zawodziła nas skuteczność – kończy trener Szymczak. Na szczęście porażka nie ma większych konsekwencji dla naszej drużyny, która utrzymała pozycję wicelidera rozgrywek. Co prawda strata do prowadzącego Znicza Kłobuck wynosi w tym momencie sześć oczek (Znicz wywiózł trzy punkty z Kiedrzyna), jednak na tym etapie rozgrywek różnica ta niczego jeszcze nie przesądza. Następne spotkanie nasze rezerwy rozegrają w sobotę 8 października. Ich rywalem będzie MLKS Woźniki, zajmujący obecnie siódmą pozycję w tabeli. Zieloni Żarki – Skra II Częstochowa 1:0 (1:0) 1:0 Damian Garcarz (11’) Zieloni Żarki: Pikuła – Garcarz, Kurpios, Tabaka, Kopecki (70’ Czerwik), Juzoń, Olczyk, Jędrycha, Niedbała, Trójczak (89’ Kot), Gradzik (90’ Brzegowski) Skra II Częstochowa: Hajda – Rydz, Serwaciński, Kowalski, Kielan, Waluda (60’ Sitek), Malec, Nicer, Weżgowiec, Krawczyk, Kołodziejczyk (80’ Matyja)
Znicz wykorzystał atut własnego boiska
Rezerwy Skry przegrały w wyjazdowym meczu 8. kolejki klasy okręgowej ze Zniczem Kłobuck. Oznacza to, że Znicz został samodzielnym liderem tabeli, ale częstochowianie na pewno nie mają zamiaru odpuszczać i w najbliższych kolejkach będą deptać rywalom po piętach, czyhając na ich potknięcie. Przed piątkowym meczem w Kłobucku zarówno Znicz jak i Skra II miały w tabeli nie tylko taką samą ilość punktów, ale nawet identyczny stosunek bramek. Spotkanie to miało zatem rozstrzygnąć kto przystąpi do dalszej części sezonu z pozycji lidera. Gospodarze doskonale wykorzystali atut własnego boiska i już w 19. minucie, po bramce Macieja Wolskiego objęli prowadzenie. Na 2:0 podwyższył Karol Kasprzyk i z takim wynikiem obie drużyny zeszły do szatni. Na początku drugiej połowy podopieczni Tomasza Szymczaka mieli doskonałą okazję, by zdobyć bramkę kontaktową, jednak w pojedynku Konrada Waludy z Jantą, górą był bramkarz gospodarzy, a dobitkę Oskara Krawczyka obrońcy Znicza wybili z samej linii bramkowej. Kto wie jak potoczyłyby się losy spotkania, gdyby futbolówka zatrzepotała w siatce. Być może Skrzacy wróciliby do gry i losy meczu potoczyłyby się inaczej? Tymczasem czas mijał, a nasza drużyna pomimo ambicji nie była w stanie zanotować trafienia. Jakby tego było mało w końcówce meczu Skrzacy musieli sobie radzić w dziesiątkę. – Mieliśmy kilka dobrych fragmentów w tym meczu, ale to Znicz był konkretniejszy – mówi Tomasz Szymczak. – Piłkarze Znicza posiadają spore umiejętności, a przede wszystkim Znicz miał przewagę fizyczną. Średnia wieku naszych zawodników, to niecałe osiemnaście lat. Mimo wszystko trzeba oddać naszym piłkarzom, że zostawili na boisku całe serce, co potwierdza szkoleniowiec naszej ekipy: – Kilka razy odebraliśmy piłkę wysoko i mieliśmy również kilka kontrataków, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Zespół dał jednak z siebie wszystko – kończy trener Szymczak. Znicz Kłobuck po zwycięstwie nad „dwójką” Skry objął fotel lidera klasy okręgowej. Nasi zawodnicy z pewnością jednak nie złożą broni i jesteśmy przekonani, że w dalszej części sezonu sprawią nam wiele radości. Znicz Kłobuck – Skra II Częstochowa 4:0 (2:0) 1:0 Wolski (19’), 2:0 Kasprzyk (37’), 3:0 Jura (75’), 4:0 Wolski (84’) Znicz Kłobuck: Janta – Kasprzyk, Korczak, Ogłaza, Głowacki – Król (85’ Kabziński), Dushkin, Kmieć, Korbela (55’ Jura), Soluch (59’ Bartoszek) – Wolski Skra II Częstochowa: Hajda – Sławuta (77’ Żurawski), Kowalski, Serwaciński – Sitek (75’ Matyja), Niedzielski (40’ Kielan, 46’ Waluda), Kołodziejczyk, Merta – Malec (60’ Weżgowiec), Nicer, Krawczyk (83’ Kostro)
Przed rezerwami mecz na szczycie klasy okręgowej
Rezerwy Skry Częstochowa w piątkowy wieczór udadzą się do Kłobucka, gdzie zmierzą się z tamtejszym Zniczem. Jest to prawdziwy szlagier klasy okręgowej, bowiem obie drużyny plasują się na dwóch pierwszych pozycjach w tabeli. Wielu kibiców Skry II miało swego rodzaju obawy przed rozpoczęciem bieżącej rywalizacji. Kadra drużyny została mocno odmłodzona, a niemal cały trzon ubiegłorocznego składu ekipy prowadzonej przez Tomasza Szymczaka, próbuje swoich sił na wyższych szczeblach rozgrywkowych. Tym samym barw rezerw od pierwszej rundy jesiennej sezonu 2022/23 bronią w większości zbierający dopiero seniorskie doświadczenie, 16- bądź 17-letni zawodnicy. Swoją postawą udowadniają jednak, że przedsezonowe obawy kibiców były całkowicie nieuzasadnione. W sześciu meczach bieżącej kampanii młodzi Skrzacy polegli zaledwie raz. Z tarczy wrócili ze spotkania w Krzepicach. W pozostałych pojedynkach gromadzili natomiast komplety punktów imponując skutecznością oraz organizacją gry. Ogromne wrażenie musiał zrobić wynik z minionej rundy, kiedy to żegnający się z obiektem przy ulicy Loretańskiej reprezentanci naszych rezerw 11:1 rozbili zespół Amatora Golce, który wcześniej… jako jedyny znalazł patent na Znicza Kłobuck. I właśnie ze Zniczem w piątkowy wieczór zmierzą się podopieczni Tomasza Szymczaka. Mecz ten śmiało określić można hitem ostatnich tygodni. Oba zespoły zajmują bowiem dwa pierwsze miejsca w tabeli „okręgówki”, przy ich nazwach widnieje dokładnie taka sama ilość punktów i nawet stosunek bramek jest identyczny (+23). Oznacza to, że w piątkowy (23.09) wieczór w Kłobucku możemy spodziewać się fascynującego pojedynku. Wszystkich kibiców Skry zapraszamy na ten mecz, który rozpocznie się o godzinie 19:00 na boisku Znicza Kłobuck przy ulicy Sportowej 14. A za naszych młodych piłkarzy trzymamy kciuki!
Można było stracić rachubę… Skra II gromi rywala
Piłkarze Skry II rozgromili 11:1 Amatora Golce w meczu 7. kolejki klasy okręgowej. Podopieczni Tomasza Szymczaka od pierwszych do ostatnich minut kontrolowali przebieg spotkania, a na listę strzelców wpisało się aż ośmiu naszych zawodników. To również najwyższy rezultat jaki padł tej jesieni na boiskach klasy okręgowej. Sobotnie popołudnie upłynęło pod znakiem piłkarskich emocji, które gwarantował występ drugiego zespołu Skry. Rywalem naszych rezerw – piastujących pozycję wicelidera klasy okręgowej, była ekipa Amatora Golce, która w tym sezonie jeszcze nie zdobyła punktu na wyjeździe. Zespół będący obecnie piątą siłą „okręgówki” miał zamiar zmienić ten stan rzeczy w meczu 7. rundy bieżącej kampanii. O tym jak groźny może być to przeciwnik świadczyło to, że Amator jako jedyna drużyna pokonała lidera rozgrywek – Znicz Kłobuck. To jednak piłkarze duetu Tomasz Szymczak – Karol Pikoń mieli zamiar narzucić swój styl gry, co zaakcentowali już w 3. minucie pojedynku. Wówczas, wykorzystując wolną przestrzeń, z ponad dwudziestu metrów uderzył Mateusz Malec. Paweł Warchoł nie miał przy tym strzale nic do powiedzenia i mógł tylko wyciągnąć piłkę z siatki. Nie upłynęło nawet pięć minut, kiedy oklaskiwaliśmy drugie trafienie Skrzaków. Dominik Sławuta przedarł się przez dwóch rywali, podał do Pawła Kołodziejczyka, który precyzyjnym podaniem obsłużył Oskara Krawczyka. Naszemu napastnikowi nie pozostało nic innego jak skierować głową futbolówkę do bramki, co też uczynił, pomimo asysty defensorów Amatora. Można powiedzieć, że szybkie dwa trafienia ustawiły spotkanie. Skra długimi fragmentami utrzymywała się przy piłce, regularnie zagrażając bramce Amatora, natomiast goście właściwie nie zapuszczali się pod nasze pole karne. Jedyną sytuację wartą odnotowania mieli w 10. minucie, gdy po uderzeniu Tomzińskiego piłka trafiła w poprzeczkę. Sytuację zespołu prowadzonego przez Marcina Zalewskiego z pewnością utrudniała gra w osłabieniu, bowiem w 15. minucie czerwony kartonik za powstrzymanie wychodzącego na czystą pozycję Krawczyka obejrzał Paweł Mardosz. Częstochowianie szukali kolejnego gola i wreszcie udało im się dopiąć celu w 30. minucie. Na 3:0 wynik podwyższył Paweł Kołodziejczyk pięknym uderzeniem z dystansu. I znów po nieparzystym trafieniu nie musieliśmy długo czekać na bramkę parzystą. W 36. minucie sfaulowany w polu karnym został Krawczyk, który sam wymierzył sprawiedliwość strzałem w lewą stronę bramki Amatora. Co warte podkreślenia 17-latek dość długo czekał na możliwość wykonania rzutu karnego, ponieważ w międzyczasie drobnego urazu nabawił się nasz kapitan – Paweł Kołodziejczyk, któremu podziękowaliśmy za grę, okraszoną bramką i asystą. Druga odsłona spotkania rozpoczęła się od natarcia naszego zespołu. Swoje okazje mieli choćby Oskar Krawczyk, Konrad Waluda czy Igor Weżgowiec, ale światło bramki strzeżonej przez Warchoła pozostawało nienaruszone… aż do 55. minuty, kiedy wprowadzony w przerwie Konrad Waluda po dośrodkowaniu z prawej strony boiska głową po raz piąty tego dnia pokonał golkipera gości. Czekający na swoje szesnaste urodziny piłkarz po raz drugi cieszył się dosłownie kilkadziesiąt sekund później, gdy po podaniu Mateusza Malca znalazł się w pozycji sam na sam z Warchołem i podwyższył wynik na 6:0. Skoro mowa o zawodnikach, którzy pojawili się na boisku po przerwie, to trzeba zwrócić uwagę na Kacpra Garczarka, który potrzebował niecałych pięciu minut, by wykończyć celnym trafieniem podanie po ziemi Bartosza Sitka. Jeśli ktoś zgubił rachubę było już 7:0 i… piłkarze Skry nie mieli zamiaru się zatrzymywać. Ósmą bramkę strzelił bardzo aktywny na prawej stronie boiska Sitek, natomiast na 9:0 trafił Sebastian Rydz, obracając się z piłką na piątym metrze, po czym kierując ją do bramki obok bezradnego Warchoła. Warto wspomnieć, że dwie minuty wcześniej na minimalnym spalonym złapany został Dominik Kostro, po którego uderzeniu futbolówka zatrzepotała w siatce. A szkoda, ponieważ po trafieniu Rydza moglibyśmy mówić o dwucyfrowym wyniku. Co się odwlecze, to nie uciecze. Dwucyfrowa zdobycz pojawiła przy Skrze II na dziesięć minut przed końcowym gwizdkiem arbitra. Jej autorem został Jakub Niedzielski, który zatańczył w polu karnym rywali, po czym oddał ładny strzał. Nie był to ostatni z ofensywnych popisów naszego zespołu. Błąd na przedpolu bramkarza Amatora bezlitośnie wykorzystał Konrad Waluda, notując tym samym hat-trick. Honorowa bramka dla Amatora padła po rzucie karnym, doliczonym w ostatniej akcji spotkania. Niewiele jednak brakło, by bezrobotny niemal całą drugą połowę Leon Rosiak sięgnął piłkę po strzale kapitana gości – Patryka Chajdusia. Po tej bramce arbiter spotkania zakończył pojedynek nie pozwalając nawet wznowić gry naszym piłkarzom. 11:1 to najwyższy rezultat jaki padł tej jesieni na boiskach klasy okręgowej i trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że jest to wynik, który długo może zostać niepobity. Morale naszych zawodników również po tym meczu z pewnością zdecydowanie wzrosło. Ma to tym większe znaczenie, że już w najbliższy piątek czeka ich mecz na szczycie ze Zniczem Kłobuck. A jak już powiedzieliśmy na początku Amator dotychczas jako jedyny znalazł patent na piłkarzy Znicza… Skra II Częstochowa – Amator Golce 11:1 (4:0) 1:0 Mateusz Malec (3’), 2:0 Oskar Krawczyk (7’), 3:0 Paweł Kołodziejczyk (30’), 4:0 Oskar Krawczyk (39’ – karny), 5:0 Konrad Waluda (55’), 6:0 Konrad Waluda (56’), 7:0 Kacper Garczarek (67’), 8:0 Bartosz Sitek (69’), 9:0 Sebastian Rydz (74’), 10:0 Jakub Niedzielski (80’), 11:0 Konrad Waluda (89’), 11:1 Patryk Chajduś (90’+1 – karny) Skra II Częstochowa: Hajda (46’ Rosiak) – Serwaciński (57’ Kielan), Sławuta (46’ Waluda), Kowalski (57’ Żurawski), Rydz, Niedzielski, Kołodziejczyk (40’ Sitek), Nicer, Malec (60’ Kostro), Krawczyk (63’ Garczarek), Weżgowiec Amator Golce: Warchoł – Korzekwa, Bogus, Glin, Mardosz, Bal, Tomziński, Gierczak, Paruzel, Młyńczyk, Chajduś oraz Sosnowicz (46’)
Młodzież Skry zaprasza na mecz
Piłkarze Skry II w najbliższą sobotę zagrają ostatni mecz tej rundy na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej. Rywalem podopiecznych Tomasza Szymczaka będzie Amator Golce. Początek spotkania o godzinie 16:00. 6 meczów, 5 zwycięstw, 15 punktów – tak przedstawiają się liczby rezerw Skry w bieżącej kampanii klasy okręgowej. Zespół prowadzony przez Tomasza Szymczaka w najbliższą sobotę będzie chciał poprawić te osiągnięcia, a okazją do tego będzie pojedynek z Amatorem Golce. Drużyna Amatora gra – mówiąc oględnie – w kratkę. Domowe mecze wygrywa, by z wyjazdów za każdym razem wracać na tarczy. Skrzacy liczą na to, że prawidłowość ta zostanie podtrzymana w nadchodzącej kolejce i trzy oczka zostaną w Częstochowie. Nie będzie to jednak łatwe zadanie. Amator to zespół nieprzewidywalny, który pomimo wyjazdowej niemocy plasując się obecnie na piątej lokacie „okręgówki”, niejako otwierając peleton pościgowy za kwartetem nadającym ton rywalizacji – Zniczem Kłobuck, Skrą II Częstochowa, Jednością Boronów oraz MLKS-em Woźniki. Nasz zespół – jak już powiedzieliśmy – pomimo dużych zmian kadrowych i wprowadzania do gry młodych, 16- oraz 17-letnich zawodników, gra niespodziewanie dobrze. Świadczą o tym nie tylko zdobyte punkty i pozycja wicelidera, ale również wysoka skuteczność (19 strzelonych bramek – drugi wynik w lidze) i solidna postawa w defensywie (czwarte miejsce w lidze w klasyfikacji najmniej straconych goli). Amator Golce to zespół najwyżej sklasyfikowany ze wszystkich, które w tej rundzie mieliśmy okazję gościć na Lorecie. Wszystko wskazuje na to, że jest to również ostatni pojedynek naszej „dwójki” w bieżącej rundzie na własnym boisku. Wszystko przez rozpoczynający się właśnie kolejny etap remontu naszego stadionu. Dlatego tym bardziej w imieniu naszych młodych piłkarzy zapraszamy do tego, by spędzić sobotnie popołudnie na obiekcie przy ulicy Loretańskiej. Początek meczu zaplanowano na godzinę 16:00. Wstęp po zakupie biletów w cenie 8 złotych (bilet normalny) i 6 złotych (bilet ulgowy).
Zwycięstwo rezerw. Dziewięć punktów w siedem dni
W ostatnim czasie sporo pracy mają nasi młodzi piłkarze, rywalizujący w klasie okręgowej. W ostatnim tygodniu grali mecze co trzy dni i… wszystkie wygrali. Serię spotkań zakończyli w minioną sobotę, pokonując na wyjeździe Wartę Mstów 3:2. Meczowy maraton podopieczni Tomasza Szymczaka rozpoczęli triumfując ze Spartą Szczekociny (5:1), w środę odrobili zaległości pokonując pewnie Czarnych Starcza 3:0, a serię ligowych pojedynków zakończyli w minioną sobotę wyjazdowym spotkaniem z Wartą Mstów. Pojedynek rozpoczął się w wymarzony dla naszych piłkarzy sposób i na przerwę nasza „dwójka” schodziła z dwubramkowym prowadzeniem. – Zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę, czego efektem były dwie bramki Malca, który dwukrotnie wykańczał akcje zespołowe – najpierw po podaniu Niedzielskiego, a następnie po podaniu Krawczyka – opowiada trener Szymczak. Wynik 2:0 chyba nieco uśpił naszych piłkarzy, którzy po gwizdku inicjującym drugą połowę, cofnęli się za głęboko, co wykorzystali bardziej doświadczeni piłkarze z Mstowa. – Najpierw nie upilnowaliśmy napastnika gospodarzy, który głową pokonał Hajdę, a w drugiej sytuacji pomocnik Warty uderzył nie do obrony sprzed pola karnego – opowiada Tomasz Szymczak. Wydawałoby się, że zbierający dopiero seniorskie doświadczenie juniorzy Skry stracą głowę i nie tylko stracą prowadzenie, ale nawet i przegrają. Nic jednak bardziej mylnego. Pięć minut przed końcem meczu Konrad Waluda po podaniu Kołodziejczyka ustalił wynik spotkania. – Zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę, zasłużenie prowadząc 2:0, natomiast dwadzieścia pięć minut drugiej połowy, to zbyt głęboka obrona i dopiero po stracie bramki na 2:2 zaczęliśmy ponownie atakować i w końcówce rozstrzygnęliśmy losy spotkania na swoją korzyść. Należą się duże brawa dla mojego młodego zespołu. Pomimo trzech meczów w tygodniu zgarnęliśmy dziewięć punktów i po sześciu kolejkach jesteśmy współliderem klasy okręgowej – podsumował trener Skry II, Tomasz Szymczak. Rzeczywiście. Skrzacy mają obecnie na koncie tyle samo punktów co Znicz Kłobuck, a o drugiej pozycji Skry II decyduje dorobek bramkowy obu zespołów. Sytuacja może jednak diametralnie zmienić się już w przyszłym weekend. W sobotę bowiem Znicz udaje się na trudny teren do Woźnik, natomiast Skrzacy w domu na Loretańskiej podejmą Amatora Golce. Warta Mstów – Skra II Częstochowa 2:3 (0:2) Bramki dla Skry: 0:1 Malec, 0:2 Malec, 2:3 Waluda Skra II Częstochowa: Hajda – Kowalski, Żurawski, Serwaciński, Sławuta (85’ Kostro), Merta (65’ Weżgowiec), Kołodziejczyk, Niedzielski, Malec (60’ Waluda), Nicer (88’ Kielan), Krawczyk
Pewne zwycięstwo rezerw Skry w zaległym spotkaniu
Piłkarze drugiej drużyny Skry odrobili zaległości zwyciężając w środowy wieczór 3:0 zespół Czarnych Starcza. To czwarte ligowe zwycięstwo naszego mocno odmłodzonego zespołu, który po pięciu seriach gier ma już na koncie dwanaście punktów. Od pierwszego gwizdka spotkania widać było, że stanęły naprzeciw siebie drużyny ofensywnie usposobione. Już w 3. minucie pierwszą składną akcje przeprowadzili prawą stroną boiska Czarni, ale Leon Rosiak uprzedził pędzącego Jędrzejewskiego. W tym momencie nasi zawodnicy zaczęli dominować. Na potwierdzenie tego pięć minut później piłkę z prawej strony otrzymał Jakub Niedzielski i ładnym uderzeniem otworzył wynik spotkania. Szybko zdobyta bramka ustawiła to spotkanie. Podopieczni Tomasza Szymczaka prowadzili grę i nie brakowało okazji, by podwyższyć wynik meczu. W 12. minucie Niedzielski próbował skopiować swoją bramkę sprzed kilku minut, ale tym razem na wysokości zadania stanął Michał Łatka. Przez pierwsze pół godziny swoje okazje mieli jeszcze Oskar Krawczyk, któremu w ostatniej chwili zdjął piłkę z nogi jeden z defensorów Czarnych (16 minuta), Niedzielski (uderzył ponad bramką w 27. minucie) czy ponownie Krawczyk, który ładnie minął rywala wzdłuż linii końcowej boiska, po czym oddał strzał na krótki słupek – obroniony przez Łatkę. Umiejętności dryblingu Krawczyka dały o sobie znać dosłownie chwilę później. Nasz napastnik minął trzech rywali i podał do kolegi. Ten zdecydował się na uderzenie, po którym piłka odbiła się od ręki jednego z naszych rywali i sędzia wskazał na jedenasty metr. Główny konstruktor tej akcji podszedł do piłki i trafił precyzyjnym strzałem w stronę lewego słupka bramki golkipera ze Starczy. Przy dwubramkowym prowadzeniu Skrzaków Czarni śmielej ruszyli do ataków. Naprawdę niebezpiecznie zrobiło się jednak w ostatniej minucie pierwszej połowy. Wówczas Wojciech Latała znalazł się w sytuacji sam na sam z Rosiakiem, ale trafił obok bramki. Skoro już jesteśmy przy naszym bramkarzu, to świetnie zachował się kwadrans wcześniej, kiedy jego formę sprawdził nadbiegający z lewej strony Dominik Badora. Na początku drugiej połowy goście próbowali kilkukrotnie przedrzeć się pod bramkę naszych rezerw, jednak obrońcy Skry za każdym razem zachowywali czujność, nie pozwalając rywalom na zaangażowanie do pracy Rosiaka. Jednocześnie sporą aktywność wykazywała nasza formacja ofensywna, co kilka chwil przeprowadzając szturm pod pole karne Czarnych. Wreszcie w 60. minucie po akcji przeprowadzonej lewą stroną po asyście Kacpra Merty trzecie trafienie dla Skry zanotował Makary Nicer. Goście próbowali się odgryzać. Najbliżej honorowego gola byli w 69. minucie, kiedy Jakub Jędrzejewski przedarł się przez nasz blok obronny i uderzył z bliskiej odległości, jednakże po raz kolejny świetnie zachował się Rosiak. Podobnie jednak jak w pierwszej odsłonie spotkania to zespół Skry dyktował warunki gry. Bardzo blisko drugiego trafienia był w 80. minucie Niedzielski, po którego uderzeniu piłka uderzyła w poprzeczkę. Minutę później byliśmy po drugiej stronie boiska i po raz kolejny dał o sobie znać Jędrzejewski, główkując z bardzo bliskiej odległości, jednak na posterunku był Rosiak. Ostatecznie Skra II wygrała 3:0. Pomimo wyniku należy pochwalić zespół Czarnych, którzy od początku sezonu wysyłają sygnały, że mogą być… czarnym koniem klasy okręgowej. – Czarni to jedna z nielicznych drużyn, która podchodzi wysokim pressingiem i chce tak grać. Mnie to cieszy, bo jest to środowisko, które będzie rozwijać moich bardzo młodych zawodników – przyznaje trener Tomasz Szymczak. – Myślę, że pierwsza połowa mocno przez nas zdominowana, w drugiej daliśmy pograć Czarnym. Oni mieli swoje sytuacje, my również mieliśmy sporo niewykorzystanych sytuacji, ale najważniejsze, że chłopcy strzelili trzy bramki, nie stracili żadnej i chwała im za to. Gramy mecz w tygodniu, co też nie jest łatwe, bo już zaczęła się szkoła. Każdy tydzień działa na korzyść tej drużyny, która jest bardzo młoda. Cieszę się, że chłopcy się zgrywają. Mam nadzieję, że to właśnie tak będzie wyglądało – z meczu na mecz lepiej. Chcemy grać piłką, chcemy grać wysoko i kontrolować mecz mając piłkę przy nodze. Skra II Częstochowa – Czarni Starcza 3:0 (2:0) 1:0 Niedzielski (8’), 2:0 Krawczyk (33’ – karny), 3:0 Nicer (60’) Skra II Częstochowa: Rosiak – Serwaciński (46’ Weżgowiec), Sławuta, Kowalski, Żurawski, Niedzielski (85’ Ślemp), Kołodziejczyk, Nicer, Waluda (74’ Matyja), Krawczyk (80’ Garczarek), Merta (85’ Kostro) Czarni Starcza: Łatka – Liszczyk, Rosłoń, Bednarek (59’ Drost), Obodecki, Badora D. (85’ Nocoń), Latała (76’ Ludwikowski), Puchała, Lisek, Krzyczmanik, Jędrzejewski (85’ Badora W.)
W środę odrabiamy zaległości
Piłkarze Skry II w środowy wieczór odrobią ligowe zaległości. Na Loretańską przyjeżdża ekipa ze Starczy. Mecz z Czarnymi odbędzie się w środę o godzinie 19:00. Rezerwy Skry notują całkiem udany początek sezonu. Poza potknięciem w Krzepicach podopieczni Tomasza Szymczaka wygrali wyraźnie ze Spartą Lubliniec (4:0), Lotem Konopiska (3:1) oraz w minioną sobotę ze Spartą Szczekociny (5:1). Wydaje się, że w jutrzejszy wieczór (środa – 07.09.2022), uda im się potwierdzić wysoką dyspozycję i dopisać kolejne trzy punkty do ligowej tabeli. Rywalem naszego zespołu będą Czarni Starcza. Beniaminek klasy okręgowej w trzech meczach zanotował zwycięstwo, remis oraz porażkę i plasuje się na czternastej lokacie w tabeli. Trzeba jednak zauważyć, że Czarni zremisowali 2:2 w Kościelcu z Lotnikiem i wygrali na własnym terenie z Orłem Kiedrzyn. Imponującą ambicją wykazali się również w pojedynku z wiceliderem tabeli MLKS-em Woźniki, przegrywając 3:4. Jak widać naszych zawodników, wbrew pozorom, wcale nie czeka spacerek. Tym bardziej, że Czarni, pomimo dwóch zaległych spotkań, są obecnie piątą ofensywą II grupy śląskiej klasy okręgowej. Udany początek sezonu młodych Skrzaków, nieobliczalny, ofensywnie nastawiony rywal – wszystko to sprawia, że warto spędzić środowy wieczór na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej. Początek meczu o godzinie 19:00. Wstęp po zakupie biletów w cenie 8 złotych (normalny) i 6 złotych (ulgowy).