Szymon Michalski rozegrał kolejne spotkanie w narodowych barwach

Szymon Michalski rozegrał kolejne spotkanie w reprezentacji Polski U – 19! Biało – Czerwoni rozprawili się z Estonią, wygrywając 2:0, a środkowy obrońca Skry rozegrał pełne 90 minut i zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Przypomnijmy, iż kilka dni wcześniej, w pierwszym starciu rozgrywanym w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy, Polacy pokonali Bośnię i Hercegowinę. Michalski strzelił bramkę na 2:0, tym samym ustalając rezultat meczu. Na przestrzeni całego spotkania stanowił niezwykle pewny punkt zespołu. Podobnie wyglądało to we wczorajszej rywalizacji z Estonią. Nadużyciem z pewnością nie będzie stwierdzenie, iż środkowy obrońca Skry jest prawdziwym liderem linii defensywnej Biało – Czerwonych. 27 września kadra U – 19, z Szymonem Michalskim w składzie, rozegra mecz z ostatnim grupowym rywalem, reprezentacją Włoch.

W sobotę sparing z Koroną Kielce

Już w sobotę w stolicy województwa świętokrzyskiego nasza drużyna rozegra sparing z Koroną Kielce. Początek meczu zaplanowano na godzinę 12.00. Spotkanie będzie zamknięte dla publiczności oraz przedstawicieli mediów. Rywal, z którym zmierzymy się w reprezentacyjnej przerwie to tegoroczny beniaminek ekstraklasy. Korona awansowała na najwyższy szczebel rozrywkowy w kraju pokonując w czerwcowym finale baraży zespół Chrobrego Głogów. W bieżącym sezonie zawodnicy Leszka Ojrzyńskiego prezentują się z niezłej strony i choć wiele wskazuje na to, że mogą uwikłać się w walkę o utrzymanie, to w chwili obecnej plasują się na 15. miejscu w ligowej tabeli. „Koroniarze” zdążyli rozegrać już kilka bardzo dobrych spotkań. Wspomnieć należy chociażby ich zwycięstwo ze Śląskiem Wrocław (3:1) czy remis z warszawską Legią (1:1). Sobotnia konfrontacja z zespołem z najwyższej klasy rozgrywkowej w kraju wydaje się zatem doskonałym sprawdzianem dla podopiecznych Jakuba Dziółki. Piłkarze naszej drużyny będą mogli sprawdzić swoje umiejętności na tle drużyny, która regularnie rywalizuje z najlepszymi w kraju. Ponadto szkoleniowiec Skry Częstochowa będzie mógł przetestować różne rozwiązania taktyczne w warunkach meczowych – pod kątem kolejnych ligowych spotkań. Starcie z Koroną Kielce będzie także dobrą okazją na zaprezentowanie swoich umiejętności w szerszym wymiarze czasowym dla zawodników, którzy grają nieco mniej. Kadra naszego zespołu jest bardzo szeroka. Mocna rywalizacja o miejsce w składzie toczy się na każdej pozycji, a w związku z tym, sobotnie spotkanie może mieć duże znaczenie dla graczy, którzy walczą o obecność w wyjściowej jedenastce Skry Częstochowa. Możemy się spodziewać, że nasi piłkarze do spotkania z Koroną Kielce podejdą bardzo ambitnie i z pewnością zrobią wszystko, by napsuć sporo krwi rywalom z ekstraklasy. We wczorajszej rozmowie mówił o tym chociażby trener Jakub Dziółka: W sobotę mamy dobry sprawdzian z Koroną Kielce. Nie będzie kilku zawodników, ale z pewnością Ci, którzy zagrają, dadzą z siebie sto procent, bo zaangażowania w trening i w mecze nie można naszym piłkarzom odmówić. Cechy wolicjonalne są na wysokim poziomie – podkreślał szkoleniowiec naszej ekipy. Na koniec warto przypomnieć, iż przed startem bieżącego sezonu w jednym ze sparingów również mierzyliśmy się z Koroną Kielce. Wówczas pokonaliśmy Złocisto – Krwistych 1:0, lecz należy pamiętać, iż w sobotę wynik z pewnością nie będzie kwestią priorytetową.

“Chcemy patrzeć w górę tabeli” – rozmowa z trenerem Jakubem Dziółką

Szkoleniowiec naszej drużyny, Jakub Dziółka, w ciekawy sposób odniósł się do kilku ciekawych kwestii dotyczących ostatniego meczu, formy zespołu, a także rozwoju młodych zawodników występujących w Skrze Częstochowa. Od ostatniego meczu z Odrą Opole minęło już kilka dni. Był czas na analizę. Jakie ma Trener wnioski i przemyślenia po nieco słabszym jednak spotkaniu z Odrą Opole? Trener Jakub Dziółka: – Było słabo w aspektach piłkarskich. Mieliśmy mało sytuacji w ataku, żeby wykreować szanse na bramkę. Dopiero ostatnie minuty dały nam dobre okazje. Mecz był zamknięty z obu stron i spodziewaliśmy się, że jedna sytuacja może rozstrzygnąć niedzielne spotkanie. My jesteśmy dopiero drugi sezon w pierwszej lidze i czasami będą zdarzały nam się przegrane spotkania. Musimy sobie zdać sprawę, że również mamy swoje problemy, ale nie mówimy o nich głośno, bo to nic nie zmieni. Pracujemy dalej i mamy dwa tygodnie, żeby dobrze przygotować się do meczu z GKS-em Katowice. Optymizm budzi reakcja zespołu po straconej bramce. To był kolejny mecz, w którym bardzo dobrze odpowiedzieliśmy na straconego gola – tak było z Resovią – i podobnie wyglądało to w spotkaniu z Odrą Opole, w którym byliśmy bardzo blisko wyrównania w ostatnich minutach. My zawsze chcemy dobrze reagować na sytuacje, które są na boisku – od początku meczu. Ale jest też przeciwnik, który stawia trudne warunki. Musimy sobie zdawać sprawę, że liga jest jeszcze trudniejsza niż w poprzednim sezonie. Trzeba to podkreślić. Mamy bardzo młody zespół – właśnie taką drogą chcemy podążać i Ci młodzi ludzie czasami popełniają błędy indywidualne. Tak się zdarzyło w dwóch ostatnich meczach, musimy to wziąć pod uwagę i pracować dalej, żeby te rzeczy eliminować. Oczywiście, reakcja zespołu była dobra. I tak samo reakcja drużyny na dwa przegrane mecze jest bardzo dobra w bieżącym tygodniu, w czasie pracy. Zdaję sobie sprawę, że należy patrzeć na każdy kolejny mecz i nie powinniśmy wybiegać zbyt daleko w przyszłość. Natomiast patrząc szerzej, czy sześciopunktowa przewaga nad strefą spadkową dalej jest w miarę komfortowa, bezpieczna? Nie patrzymy na to, że mamy sześć punktów przewagi nad strefą spadkową, tylko chcemy zdobyć jak największą liczbę punktów w bieżącej rundzie. Cały czas mówimy sobie, że chcemy patrzeć w górę tabeli, jak najczęściej zdobywać kolejne punkty. I w dalszym ciągu tak będziemy robić. Wspominał trener o młodych zawodnikach, którzy u nas występują. Wczoraj Szymon Michalski strzelił bramkę dla reprezentacji U – 19. Mamy także Bartosza Baranowicza i Oskara Krzyżaka w kadrach młodzieżowych. Czy widzi trener, że Ci młodzi gracze rosną jako piłkarze? Nasza drużyna z pewnością się rozwija, ale czy odnosząc się do poszczególnych indywidualności dostrzega trener duży progres – na przestrzeni, powiedzmy, ostatniego roku? Tak samo zauważamy, że rozwijamy się jako zespół. I piłkarze również indywidualnie się rozwijają. Musimy sobie zdawać sprawę, że spora grupa zawodników, która dołączyła do nas w zeszłym sezonie, trafiła do Skry z poziomu 3. ligi. Mam na myśli Bartosza Baranowicza, Kamila Lukoszka, Szymona Szymańskiego. Dzisiaj oni są jednymi z podstawowych piłkarzy naszego klubu. Ich rozwój jest widoczny, powołania z pewnością o tym świadczą. Na pewno Kamil Lukoszek, gdyby był zdrowy, również by dostał powołanie – czy do U – 20, czy do U – 21. Niestety na wczorajszym treningu kadry urazu doznał Bartek Baranowicz i z tego względu wraca dzisiaj do klubu. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie pojawią się następni w kolejności do powołań, bo jest u nas grupa młodych ludzi, których trenerzy obserwują, a Ci starsi swoją postawą na treningach i meczach na pewno im w tym pomagają. Jesteśmy w trakcie dwutygodniowej przerwy od rozgrywek ligowych. Nad czym pracujemy w tym czasie? Czy jest jakiś element, na którym skupiamy się w sposób szczególny i musimy go poprawić? Wszystkie elementy staramy się poprawić. Zdajemy sobie sprawę z tego, że musimy być skuteczniejsi. Mimo tych wszystkich opinii, że Skra tylko i wyłącznie broni, uważam, że wcale tak nie jest, bo my w mikrocyklu bardzo często więcej czasu poświęcamy na atak niż stricte na obronę. Oczywiście, są fazy przejściowe, nie zapominamy o tym. Jesteśmy świadomi tego, że musimy strzelać bramki, żeby wygrywać mecze. Mamy dobry sprawdzian w sobotę z Koroną Kielce. Nie będzie kilku zawodników, ale z pewnością Ci, którzy zagrają, dadzą z siebie sto procent, bo zaangażowania w trening i w mecze nie można naszym piłkarzom odmówić. Cechy wolicjonalne są na wysokim poziomie. Żeby zdobywać punkty w pierwszej lidze, te cechy wolicjonalne musimy mieć zawsze na najwyższym poziomie – w każdym meczu. Skupiamy się na tym, żeby być jeszcze lepszym zespołem w spotkaniu z GKS – em Katowice.

Szymon Michalski zdobywa kluczową bramkę dla reprezentacji Polski U – 19!

Szymon Michalski rozegrał pełne 90 minut w starciu reprezentacji Polski U – 19. Biało – Czerwoni zmierzyli się z Bośnią i Hercegowiną w meczu pierwszej rundy eliminacji do Mistrzostw Europy. Środkowy obrońca Skry Częstochowa zdobył kluczową bramkę na 2:0, tym samym ustalając wynik spotkania! Polacy wyszli na dzisiejszy mecz w ustawieniu z trójką środkowych defensorów. Michalski pełnił funkcję centralnego stopera i śmiało można stwierdzić, iż był prawdziwym liderem defensywy zespołu prowadzonego przez Marcina Brosza. Wystrzegał się błędów, doskonale pracował w destrukcji i gwarantował prawdziwą pewność w kolejnych interwencjach. Wyprowadzając piłkę, często wybierał bezpieczniejsze rozwiązania – wszak zadania związane z rozegraniem przejmowali raczej skrajni stoperzy – natomiast należy zauważyć, iż w momentach, w których zdecydował się podjąć ryzyko, drużyna zyskiwała bardzo wiele. Warto przytoczyć chociażby sytuację z 81. minuty, kiedy świetnym podaniem, między dwoma zawodnikami, uruchomił Kacpra Urbańskiego. Dzięki zagraniu Szymona Michalskiego środkowy pomocnik Bolonii znalazł się w świetnej pozycji do oddania strzału i był bliski pokonania bośniackiego golkipera. W pierwszej połowie reprezentacja Polski kreowała znacznie więcej sytuacji. Przewaga Biało – Czerwonych udokumentowana została trafieniem Mateusza Kowalczyka. W drugiej części Polacy również stworzyli kilka świetnych okazji, lecz należy zauważyć, iż Bośniacy znacznie częściej niż w pierwszej odsłonie zagrażali bramce Oliviera Zycha. W trudnym, kluczowym dla reprezentacji momencie Szymon Michalski doskonale odnalazł się w polu karnym i strzałem lewą nogą z okolic jedenastego metra pokonał bramkarza rywali! Środkowy obrońca naszego zespołu rozegrał świetne spotkanie i z pewnością może być w pełni zadowolony ze swojego występu. W najbliższych dniach Szymon Michalski weźmie udział w kolejnych międzypaństwowych spotkaniach, wszak w już w sobotę kadra U – 19 zmierzy się z Estonią, a 27 – ego września zakończy zmagania w grupie eliminacyjnej spotkaniem z reprezentacją Włoch!

Poznaliśmy terminy spotkań 14. i 15. kolejki Fortuna 1 Ligi

Departament Rozgrywek Krajowych PZPN wyznaczył dokładny terminarz 14. i 15. kolejki Fortuna 1 Ligi. Wyjazdowe spotkanie Skry Częstochowa z Górnikiem Łęczna zaplanowano na sobotę 15 – ego października. Mecz rozpocznie się o godzinie 15.00. Z kolei domowe starcie rozgrywane w ramach 15. kolejki Fortuna 1 Ligi, w którym nasza drużyna zmierzy się z Chrobrym Głogów, odbędzie się w poniedziałek 24 – ego października. Start rywalizacji zaplanowany jest na godzinę 18.00. Przedstawiamy pełny rozkład jazdy naszej drużyny na najbliższe tygodnie: 01.10 (sobota) – vs GKS Katowice (D) – godz. 15.00 09.10 (niedziela) vs GKS Tychy (W) – godz. 15.00 15.10 (sobota) vs Górnik Łęczna (W) – godz. 15.00 24.10 (poniedziałek) vs Chrobry Głogów (D) – godz. 18.00

Na Jeden Kontakt: Jan Flak

W kolejnej odsłonie “Na Jeden Kontakt” na nasze pytania odpowiedział Jan Flak. Poznajcie bliżej młodego, utalentowanego zawodnika Skry Częstochowa. Piłkarski wzór? Aktualnie Kyle Walker. Najlepszy technik w naszej drużynie? Jeżeli chodzi o technikę użytkową to Barry (Bartosz Baranowicz). VAR – pomocna technologia czy zabijanie emocji? Zabija emocje. Zawodnik, przeciwko któremu grało Ci się najtrudniej? Jesus Jimenez, na całe szczęście tylko w treningu. Twój największy piłkarski atut? Gra w defensywie. Wymarzone miejsce na wakacje? Myślę, że Malediwy. Liga, w której najbardziej chciałbyś zagrać? Bundesliga.

Szymon Szymański po meczu z Odrą

Szymon Szymański rozegrał wczoraj dobre spotkanie, a w jednej z ostatnich akcji meczu był bliski doprowadzenia do wyrównania. Po zakończeniu rywalizacji z Odrą Opole porozmawialiśmy ze środkowym obrońcą naszej drużyny. Szymon, czujecie dużą frustrację po dzisiejszym meczu? To było spotkanie, które z pewnością sporo Was kosztowało, było dużo walki i tak naprawdę przy nieco lepszej skuteczności z naszej strony mogło się to wszystko zakończyć zupełnie innym wynikiem. Szymon Szymański: – Zgadzam się w zupełności. Myślę, że patrząc na przebieg meczu, remis byłby sprawiedliwy. My mieliśmy swoje sytuacje, Odra również – ale głównie po stałych fragmentach. Aczkolwiek na pewno czujemy niedosyt i dużą złość. Tydzień temu przegraliśmy mecz, który spokojnie mogliśmy wygrać. Dzisiaj było podobnie i zamiast trzech, czterech punktów po ostatnich dwóch spotkaniach mamy zero. Trzeba wyciągnąć wnioski, przeanalizować. Teraz będzie przerwa na kadrę i z pewnością mocno popracujemy. Podniesiemy głowę i będziemy dalej walczyć w tej lidze. Jak uważasz, czego najbardziej brakowało dzisiaj w naszej grze? Myślę, że takiej cierpliwości w rozegraniu. Były momenty, w których fajnie operowaliśmy piłką, ale uważam, że było ich trochę za mało, bo na pewno stać nas na to, żeby dłużej grać piłką w ten sposób i dzięki temu stwarzać sytuacje. Aczkolwiek, tak jak mówię, to był mecz stałych fragmentów. Żadna ze strony nie miała zbyt wielu stuprocentowych sytuacji. W końcówce spotkania znalazłeś się w niezłej sytuacji. Piłka po Twoim strzale głową minęła bramkę o centymetry. Czułeś, że to jest ten moment, w którym możecie doprowadzić do wyrównania? Na pewno chciałem, żeby ta piłka wpadła. Zdawałem sobie sprawę, że jestem za światłem bramki… …to była trudna pozycja. Tak. Niestety brakło szczęścia. W tym sezonie piłka mnie szuka w polu karnym, ale brakuje albo centymetrów do zdobycia gola, albo lepszego zachowania w danej sytuacji. Mam nadzieję, że to się zmieni i pomogę chłopakom zdobywając w końcu bramkę. Czeka nas dwa tygodnie przerwy od ligowych rywalizacji. Czy myślisz, że taka przerwa może dobrze na Was wpłynąć? Trochę oczyścicie głowy po tych dwóch porażkach? Dokładnie. Tak jak powiedziałem wcześniej, na pewno dobrze popracujemy przez najbliższe dwa tygodnie. Trochę odpoczniemy, ostatnio mecze się nałożyły – za nami już ponad połowa rundy. Zbierzemy siły, potrenujemy i na pewno na drugą część rundy będziemy w stu procentach gotowi.

Z Opola wracamy bez punktów

W wyjazdowym spotkaniu rozgrywanym w ramach 11. kolejki Fortuna 1 Ligi nasza drużyna uległa dzisiaj Odrze Opole 0:1. Mecz był wyrównany, oba zespoły miały swoje okazje, lecz ostatecznie skuteczniejsi okazali się nasi rywale. Pierwszą groźną okazję w dzisiejszym spotkaniu stworzyli gospodarze. Podanie golkipera naszego zespołu przejął Tomas Mikinic, który następnie wpadł w pole karne i zagrał piłkę w kierunku Dawida Czaplińskiego. I chociaż zawodnik z Opola znalazł się w dobrej sytuacji, to futbolówka po jego strzale znacząco minęła bramkę. Chwilę później gracze Piotra Plewni próbowali zagrozić naszej ekipie przy okazji rzutu rożnego. Piłkę na dalszym słupku zgarnął jeden z zawodników Odry, jednak strzelił bardzo niecelnie. W odpowiedzi ładną akcję przeprowadził Piotr Pyrdoł, po czym uruchomił drugiego z naszych ofensywnych pomocników, Damiana Hilbrychta. Zawodnik Skry zdecydował się na uderzenie z dystansu, lecz Dominik Kalinkowski zdołał złapać futbolówkę. W 12. minucie spotkania, z okolic lewego narożnika pola karnego, zaskoczyć Jakuba Bursztyna próbował Maciej Makuszewski. Golkiper Skry popisał się jednak świetną interwencją i odbił trudny strzał zawodnika rywali. Trzeba przyznać, iż w początkowych fragmentach spotkania gra nieco częściej toczyła się na połowie naszej drużyny. Gospodarze podeszli wysoko i próbowali utrudniać wyprowadzenie piłki zawodnikom Jakuba Dziółki, którzy byli zmuszeni do zagrywania dłuższych podań – co niestety czasami oznaczało stratę. W 24. minucie bramkarza Odry próbował zaskoczyć Damian Hilbrycht, który uderzył z dystansu. Dominik Kalinkowski złapał jednak piłkę po strzale ofensywnego pomocnika Skry. W kolejnej fazie meczu nasza gra wyglądała lepiej. Potrafiliśmy wszak przez dłuższy czas utrzymać się przy piłce na połowie przeciwnika. Smiało można stwierdzić, iż gracze Skry łapali pewność i zagrażali bramce Odry z większą częstotliwością niż na początku meczu. W 26. minucie spotkania zawodnicy Skry wyprowadzili dobry, dynamiczny atak. Damian Hilbrycht pociągnął z futbolówką i dograł w pole karne do Piotra Pyrdoła, który wypracował sobie miejsce do oddania strzału. Ostatecznie jednak jeden z defensorów Odry zdołał zatrzymać jego uderzenie i – po rykoszecie – piłka powędrowała ponad poprzeczką bramki strzeżonej przez Kalinkowskiego. W 39. minucie świetną akcję wyprowadził Łukasz Winiarczyk, który po minięciu dwóch graczy gospodarzy zagrał piłkę na lewą stronę do Piotra Pyrdoła, a następnie otrzymał piłkę zwrotną i zdecydował się na płaskie dośrodkowanie. Mimo że centra wahadłowego Skry nie dotarła do adresata, to nasi zawodnicy utrzymali się przy piłce i wymienili kilka szybkich podań pod polem karnym Odry. Ostatecznie o próbę strzału pokusił się Adam Olejnik. Obrońcy rywali zatrzymali futbolówkę, lecz ta trafiła pod nogi Filipa Kozłowskiego. Napastnik naszej drużyny został jednak w ostatniej chwili powstrzymany przez zawodników Odry. Kilka minut później bliski szczęścia był Oskar Krzyżak, który uderzył głową po dobrym dośrodkowaniu Rafała Brusiło. Piłka po strzale środkowego defensora Skry nieznacznie minęła bramkę Kalinkowskiego. Na przerwę piłkarze obu drużyn schodzili przy bezbramkowym remisie. Mimo że nasi zawodnicy w pierwszej połowie nie tworzyli stuprocentowych okazji, to ich postawa w niektórych fragmentach napawała optymizmem. Na początku drugiej części gry z dystansu ponownie uderzył Damian Hilbrycht. Bartosz Baranowicz przepuścił piłkę między nogami, zmylił rywali, dzięki czemu ofensywny pomocnik Skry miał sporo miejsca do oddania strzału. Piłka minęła jednak bramkę golkipera Odry. Jednak w kolejnej akcji zagranie ofensywnego pomocnika Skry okazało się kluczowe. Rafał Brusiło umiejętnie wyprowadził szybki atak i dograł na prawą stronę do Damian Hilbrychta, który płasko dośrodkował na piąty metr. Do futbolówki dopadł Filip Kozłowski, a jego uderzenie ręką zablokował defensor gospodarzy. Arbiter wskazał na jedenasty metr. Niestety jednak po konsultacji z sędziami VAR udał się do monitora i zmienił swoją decyzję. W 64. minucie groźną akcję wyprowadzili gospodarze. Po długim zagraniu za naszą linię obrony w niezłej sytuacji znalazł się Maciej Makuszewski, lecz strzał doświadczonego pomocnika powędrował ponad bramką Bursztyna. W kolejnych fragmentach gra częściej toczyła się na połowie zawodników Skry. Odra osiągnęła optyczną przewagę, lecz przez długi czas nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Niestety nasi piłkarze również zaczęli mieć pewne problemy z kreowaniem okazji. W 85. minucie gracze z Opola stanęli przed szansą przy okazji rzutu rożnego. Po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry najwyżej do piłki wyskoczył Mateusz Kamiński i strzałem głową skierował piłkę do naszej siatki. Piłkarze Skry zabrali się za odrabianie strat. W 89. minucie spotkania bardzo dobrze z rywalami poradził sobie Kacper Łukasiak, a następnie dograł piłkę w pole karne w kierunku Adama Mesjasza. Środkowy obrońca Skry zdecydował się na strzał, lecz w ostatniej chwili został zablokowany przez zawodników Odry. Chwilę później – po świetnym dośrodkowaniu Łukasza Winiarczyka – bliski zdobycia bramki był Szymon Szymański. Defensor naszego zespołu świetnie złożył się do uderzenia głową, lecz piłka po jego strzale o centymetry minęła lewy słupek bramki Kalinkowskiego. Nasi piłkarze do końca atakowali bramkę rywala, heroicznie walczą o bramkę wyrównującą, lecz tym razem się nie udało. Z Opola ostatecznie wracamy bez zdobyczy punktowej. Odra Opole – Skra Częstochowa 1:0 1 – 0 – Mateusz Kamiński 85′ Skra Częstochowa: 1. Jakub Bursztyn – 31. Oskar Krzyżak, 4. Adam Mesjasz, 20. Szymon Szymański – 8. Rafał Brusiło, 26. Adam Olejnik (72’ 24. Bartłomiej Babiarz), 16. Bartosz Baranowicz (86’ 25. Przemysław Sajdak), 18. Łukasz Winiarczyk – 10. Piotr Pyrdoł (72’ 72. Kacper Łukasiak), 11. Damian Hilbrycht (63’ 87. Radosław Gołębiowski) – 9. Filip Kozłowski (86’ 21. Jakub Sangowski) Odra Opole: 12. Dominik Kalinkowski – 19. Maksymilan Tkocz, 27. Mateusz Kamiński, 24. Jakub Szrek – 22. Mateusz Spychała, 6. Mikołaj Łabojko (86’ 5. Bartosz Niziołek), 20. Oskar Paprzycki (61’ 16. Maciej Urbańczyk), 21. Maciej Makuszewski (71’ 10. Michał Klec) – 11. Dawid Czapliński, 9. Tomas Mikinić (71’ 94. Konrad Nowak) – 17. Mateusz Marzec (86’ Szymon Łapiński)

Przed nami spotkanie z Odrą Opole!

W niedzielę piłkarze Skry Częstochowa rozegrają spotkanie 11. kolejki Fortuna 1 Ligi. Nasza drużyna zmierzy się w wyjazdowym starciu z Odrą Opole. Pierwszy gwizdek arbitra, Piotra Rzucidło, zaplanowany jest na godzinę 18.00. Podopieczni Jakuba Dziółki po dziesięciu seriach gier mają na swoim koncie 14 punktów. Plasują się na 13. miejscu w ligowej tabeli. I choć stacjonują w dolnej połówce stawki, to ich przewaga nad strefą spadkową wciąż jest stosunkowo bezpieczna. Wynosi bowiem aż siedem „oczek”, co sprawia, że gracze naszej drużyny z pewnością mają poczucie komfortu i stabilizacji. Ostatnie spotkanie w wykonaniu zawodników Skry dobitnie pokazało, że mogą oni rywalizować na wysokim poziomie z każdym zespołem Fortuna 1 Ligi. Mimo że gracze Jakuba Dziółki ostatecznie przegrali z Arką Gdynia 1:2, to śmiało można stwierdzić, że przy nieco lepszej skuteczności pod bramką rywala mecz z ubiegłego tygodnia mógłby zakończyć się zupełnie innym rezultatem. W pierwszej połowie starcia z ekipą z Pomorza nasi piłkarze zaprezentowali futbol ofensywny, ciekawy dla oka, kreując wiele sytuacji podbramkowych. Dopiero w drugiej części goście mogli sobie pozwolić na nieco więcej i wykorzystali swoje okazje. Wymowne są jednak słowa szkoleniowca Arki Gdynia, Ryszarda Tarasiewicza, który podczas pomeczowej konferencji prasowej stwierdził, iż “Skra była najtrudniejszym i najbardziej wymagającym rywalem”, z jakim jego piłkarze mierzyli się w bieżących rozgrywkach. Co jednak budzi największy optymizm, to regularność w punktowaniu naszego zespołu. Wszak o ile przegraliśmy kilka spotkań z drużynami z górnej połówki tabeli (ŁKS, Bruk – Bet, Wisła czy wspomniana Arka), o tyle z zespołami z dolnej części stawki punktujemy zawsze (zwykle zgarniając trzy „oczka”). To chyba najlepszy dowód wysokiej formy i pierwszoligowej stabilizacji Skry Częstochowa. Piłkarze naszej drużyny nigdy nie schodzą poniżej określonego, bardzo solidnego poziomu. Z kolei Odra Opole, która jutro spróbuje powalczyć z naszą drużyną, nie weszła w rozgrywki zbyt dobrze i aktualnie zajmuje miejsce w strefie spadkowej. Czerwono – Niebiescy zgromadzili na swoim koncie siedem punktów i plasują się na 16. pozycji. Warto jednak pamiętać, że mamy do czynienia z zespołem pełnym solidnych piłkarzy, którzy w poprzednich sezonach mocno zaznaczyli swoją obecność na pierwszoligowych bądź nawet ekstraklasowych boiskach. Co więcej, podopieczni Piotra Plewni potrafią sprawiać niespodzianki, o czym najlepiej świadczy ich zwycięstwo z faworyzowaną Arką Gdynia. Problemem zawodników z Opola z pewnością pozostaje defensywa. Stracili najwięcej bramek w lidze. Rywale umieszczali piłkę w siatce Odry dwudziestokrotnie. Jeśli chcielibyście dowiedzieć się więcej o ekipie naszego jutrzejszego przeciwnika, zapraszamy do przeczytania artykułu przedstawiającego Odrę Opole. Jutrzejszy mecz zapowiada się bardzo interesująco. Nasi piłkarze z pewnością zrobią wszystko, by ponownie zaprezentować się z bardzo dobrej strony i w wyjazdowym starciu powalczą o pełną pulę. *** Transmisję meczu możecie śledzić wykupując PPV pod linkiem: skraczestochowa.statscore.com bądź inwestując w pakiet sportowy w aplikacji Polsat Box Go (https://bit.ly/PolsatBoxGoF1)