Podsumowanie rundy wiosennej w wykonaniu Skry Ladies

O wielkim sukcesie jakim był awans do Orlen Ekstraligi nie musimy chyba już nikomu przypominać. Ale zanim promocję do najwyższej klasy rozgrywkowej nasz zespół uzyskał to najpierw Ladies musiały stoczyć 11 (a właściwie 10 bo mecz z Ząbkovia się nie odbył i zostanie zweryfikowany jako walkower na naszą korzyść) trudnych pojedynków. I spisały się na medal – 9 zwycięstw (w tym jeden wspomniany już walkower) i tylko 2 porażki z rewelacjami piłkarskiej wiosny Lechem Poznań i Legią Warszawa. Taki bilans wywindowały Skrę z piątej pozycji, jaką zajmowała po rundzie jesiennej, na miejsce premiowane awansem. Jednym z wielu naszych atutów była gra obronna. W przeciągu całej rundy straciliśmy tylko 10 bramek co daje średnią 0,9 gola na mecz. Nieznacznie lepszy wynik wiosną osiągnął tylko Lech. Dla porównania jesienią straciliśmy 11 goli. Przy tak znikomej liczbie traconych bramek trudno było marzyć o poprawie, ale jak widać nasze defensorki dały radę i jeszcze bardziej wyśrubowały ten wynik. Trzeba także wyróżnić fakt, że w czterech meczach nasz blok obronny zagrał na „zero z tyłu” . Godnym podkreślenia jest to, że tak szczelna obrona zafunkcjonowała w kluczowych pojedynkach sezonu: z Checz Gdynią, Ślęzą Wrocław i Polonią Środa Wielkopolska. – Trzeba koniecznie dodać, że jeśli chodzi o działania defensywne to zdecydowanie poprawiliśmy organizację SFG. Byliśmy też zespołem, który wykonał najwięcej bloków w polu karnym i najskuteczniej wypychał rywali z obrony niskiej do wysokiej. Ilość odbiorów na połowie przeciwnika i tworzonych po tym sytuacji bramkowych jest równa współczynnikowi 3 na mecz – dodaje trener Patryk Mrugacz. Przejdźmy do ofensywy. Na pierwszy rzut oka w ataku wypadliśmy wiosną gorzej niż w rozgrywkach jesiennych. Patrząc tylko na „cyferki” można wysnuć wniosek, że w tym zestawieniu zanotowaliśmy mały regres. 25 bramek strzelonych jesienią przy 21 celnych wiosennych trafieniach. Taka liczba goli plasuje nas obecnie w drugiej połowie ligowej tabeli. Ktoś może powiedzieć – nie jest dobrze, jednak tak naprawdę trudno mieć powody do niepokoju. Pamiętajmy, że Skra nie rozegrała spotkania z ostatnią Ząbkovią. Nasi ligowi rywale grając z drużyną z Ząbek mocno poprawiali sobie bilans bramkowy. My takiej szansy wiosną nie dostaliśmy, stąd i wynik bramkowy może być nieco przekłamany. Nierozegranie tego spotkania niosło także przykre konsekwencje dla Justyny Matusiak, która do ostatniej kolejki liczyła się w walce o tytuł królowej strzelczyń. Decyzja Ząbkovii pozbawiła pani kapitan Ladies tej szansy. W przypadku ofensywy musimy wyróżnić dwa pojedynki: ze Sportisem Bydgoszcz i Hydrotruckiem Radom wygranymi kolejno 4:1 i 5:1. Trener Mrugacz miał jednak pewne zastrzeżenia do formacji atakującej: – Tak to prawda, mamy tutaj pole do poprawy gdyż przede wszystkim zawodziła skuteczność, ta w naszym przypadku wyniosła tylko 21%. Współczynnik xG w tej rundzie wyniósł 5,74. Tworzyliśmy zatem ponad 5 sytuacji, które w każdym meczu powinny skończyć się bramką. Poświęciliśmy dużo czasu na organizację ataku pozycyjnego na połowie przeciwnika i to przyniosło zamierzony skutek. Stworzyliśmy sobie aż 17 sytuacji bramkowych w tej rundzie po ataku pozycyjnym, będąc szczególnie groźni w łapaniu pleców obrończyń i wbiegania za linie w obrębie pola karnego. Poprawiliśmy współczynnik oczekiwanych bramek ze SFG i tutaj liczba 1,36 jest znacznie lepszym wynikiem niż rezultat jesienny – sprecyzował trener Mrugacz. Nie zwlekając dłużej przejdźmy do tego co jest solą statystki czyli do cyferek: MINUTY GRY Na przestrzeni całej rundy wiosennej barwy naszej drużyny reprezentowało w sumie siedemnaście zawodniczek. Liderem w tej kategorii została Stefania Wodarz, która rozegrała wszystkie spotkania od przysłowiowej „deski do deski”. Poniżej pełne zestawienie minut jakie spędziły na boisku poszczególne piłkarki. W tej klasyfikacji nie uwzględnialiśmy oczywiście spotkania z Zabkovią. 1. Stefania Wodarz – 900 minut 2. Justyna Matusiak – 876 3. Kinga Baszewska – 818 4. Karolina Szulc – 810 5. Maja Ozieriańska – 802 6. Weronika Szmatuła – 795 7. Natalia Liczko – 778 8. Natalia Kuźdub – 685 9. Zofia Dubiel – 605 10. Oliwia Frontczak – 602 11. Paulina Czechowska – 598 12. Justyna Chudzik – 587 13. Pola Lulkowska – 540 14. Nikola Młynek – 164 15. Sonia Nierychło – 143 16. Oliwia Młynek – 90 17. Zuzanna Sikora – 7 ILOŚĆ MECZÓW W PIERWSZYM SKŁADZIE Mamy dwie zawodniczki, które we wszystkich dziesięciu spotkaniach wychodziły zawsze w pierwszej jedenastce. Brawa tym razem należą się Justynie Matusiak i ponownie Stefanii Wodarz. 1. Justyna Matusiak, Stefania Wodarz – 10 meczów 2. Kinga Baszewska, Natalia Liczko, Maja Ozieriańska, Karolina Szulc – 9 3. Justyna Chudzik, Weronika Szmatuła – 8 4 Paulina Czechowska, Oliwia Frontczak, Natalia Kuźdub – 7 5. Zofia Dubiel, Pola Lulkowska – 6 6. Nikola Młynek – 2 7. Sonia Nierychło – 1 NAJLEPSZA STRZELCZYNI W rundzie wiosennej na listę strzelczyń wpisało się łącznie sześć zawodniczek. To nieco mniej niż w analogicznych okresach minionych sezonów. Klasyfikację najskuteczniejszych otwiera duet Kuźdub – Matusiak. Oto pełne zestawienie. 1. Justyna Matusiak, Natalia Kuźdub – 6 2. Oliwia Frontczak, Justyna Chudzik – 3 3. Weronika Szmatuła – 2 4. Sonia Nierychło – 1 ASYSTY Gole są najważniejsze, ale nie byłoby ich bez podań otwierających drogę do bramki. W tej klasyfikacji również mamy dwie liderki. 1. Natalia Liczko, Stefania Wodarz – 3 2. Justyna Matusiak, Justyna Chudzik – 2 3. Zofia Dubiel , Oliwia Frontczak , Kinga Baszewska, Weronika Szmatuła, Pola Lulkowska – 1 KARTKI Jedenaście piłkarek wiosną zostało ukaranych kartkami. W swoim „dorobku” mają jednak tylko kartoniki w kolorze żółtym. Wygląda na to, że zawsze graliśmy fair więc czerwone kartki – w trakcie naszych spotkań – zawsze pozostały w kieszeni sędziów. 1. Weronika Szmatuła – 3 żółte kartki 2. Paulina Czechowska, Zofia Dubiel, Oliwia Frontczak, Maja Ozieriańska – 2 3. Kinga Baszewska, Justyna Chudzik, Natalia Liczko, Justyna Matusiak, Stefania Wodarz, Sonia Nierychło – 1

Rodzinny Piknik Sportowy coraz bliżej!

Już w sobotę na boisku przy ulicy Kopalnianej 4a odbędzie się tradycyjny piknik naszego Klubu, połączony z zakończeniem sezonu. Podczas imprezy nie zabraknie atrakcji, pokazów, zabaw oraz loterii fantowej, w której do wygrania będą atrakcyjne nagrody. Patronat nad naszym festynem objął Polski Związek Piłki Nożnej. Tradycyjny Rodzinny Piknik Sportowy zbliża się coraz większymi krokami. Od tego fantastycznego wydarzenia dzielą nas już tylko dwa dni. Impreza rozpocznie się w sobotę, 22 czerwca, o godzinie 15:00. W tym roku spotykamy się na boisku Płomienia Częstochowa przy ulicy Kopalnianej 4a. To tam powstaje Baza Akademii Skry Częstochowa. Dla wielu z naszych gości będzie to doskonała okazja, by po raz pierwszy zobaczyć miejsce, w którym regularnie trenują najmłodsi piłkarze naszego Klubu. Skoro już o nich mowa nasze spotkanie będzie doskonałą okazją, by pogratulować im sukcesów i podziękować za grę w minionym sezonie. Jednocześnie przewidzieliśmy dla Was moc atrakcji. Nie zabraknie zabaw sportowych, konkursów, prezentacji przygotowanych przez naszych Partnerów, a także pokazów i występów artystycznych. Najmłodsi będą mogli dać upust energii podczas zabaw na dmuchańcach oraz zajęć prowadzonych przez animatorów, natomiast nieco starsi oprócz zapoznania się z ofertami naszych Partnerów będą mieli okazję coś przekąsić lub ugasić pragnienie. Ważnym punktem naszej imprezy będzie loteria fantowa, w której do wygrania będą atrakcyjne nagrody fundowane przez naszych Sponsorów. Wisienką na torcie będzie losowanie głównych nagród: tabletu, smartwatcha, fotelika samochodowego, hulajnogi, pufy piłkarskiej i oficjalnej piłki Euro 2024! Do zobaczenia!

Jakub Jastrzębski, trener bramkarzy w Akademii Skry, opowiedział nam o inspiracji, szkoleniu i… nie tylko

Sezon 2023/24 zbliża się ku końcowi. Na boiskach rozgrywek wojewódzkich ligowe ostatki, a niedługo wszyscy udadzą się na zasłużone wakacje. Zanim jednak do tego dojdzie postanowiliśmy porozmawiać z trenerem Akademii Skry Częstochowa – Jakubem Jastrzębskim, który przez ostatni rok pracował nie tylko z młodzieżowcami, ale również z bramkarzami rezerw oraz pierwszą drużyną. Zapraszamy na obszerny i ciekawy wywiad dotyczący szeroko pojętego procesu szkolenia bramkarzy w naszym klubie. Trenerze, zacznijmy od tego, z jakimi grupami miał trener okazję pracować w minionym sezonie? Zanim odpowiem na to pytanie chciałbym podziękować wszystkim, z którymi miałem okazję pracować w mijającym sezonie – zarówno trenerom jak i bramkarzom z akademii, rezerw i pierwszego zespołu. To był solidny rok i widzę bardzo duży rozwój we wszystkich moich podopiecznych. Jednocześnie doceniam to w jaki sposób zostałem przyjęty i cieszę się, że zbudowaliśmy fajne relacje. Pracowałem w rocznikach 2010, 2009, 2008 i 2007 oraz z bramkarzami rezerw. Miałem przyjemność trenować również z pierwszym zespołem, podczas nieobecności trenera Janowskiego, a także podczas meczów ligowych. Warto podkreślić, że nad całą Akademią, pod kątem szkolenia bramkarzy, czuwał właśnie trener Jacek Janowski. To był jego projekt, nazwany Departamentem Szkolenia Bramkarzy w Skrze. Funkcjonowało to na takiej zasadzie, że konsultowaliśmy poszczególne tematy mikrocykli, które trener przygotowywał na cały miesiąc, natomiast ja miałem całkowitą dowolność w tym jak ten trening będzie wyglądał. Wiadomo, że szkoleniem w naszej Akademii objęte są dzieciaki już od piątego czy szóstego roku życia, jednak dopiero w późniejszym okresie, biorąc pod uwagę ich indywidualną charakterystykę, zaczyna się szkolenie pod kątem danej pozycji. Od jakiego wieku zatem możemy mówić już o typowym, kierunkowym szkoleniu bramkarzy? Wprowadzanie specjalistycznego treningu bramkarskiego jest kwestią indywidualną, zdania w tym temacie są podzielone. Jedni mówią, by zaczynać jak najwcześniej, szczególnie jeśli mamy do czynienia z dzieckiem, które chce grać na tej pozycji, natomiast osobiście uważam, że specjalistyczny trening bramkarski powinno wprowadzać się od trzynastego roku życia. Trzeba przy tym pamiętać, że to też musi być połączone z zabawą, treningiem koordynacji ruchowej, która zaczyna się dopiero kształtować. Dlatego też jestem w stałym kontakcie z trenerem motorycznym, ponieważ wzorce ruchowe bramkarzy a graczy z pola różnią się od siebie i ta współpraca jest nieodzowna bez względu na wiek zawodnika. Jak bardzo takim razie różni się trening bramkarza, powiedzmy, 17-letniego, od treningu 11-12-latka? W młodszych rocznikach nie skupiamy się na jednym detalu, ale – pamiętając o typowych elementach treningu, takich jak chwyt czy pady – chcemy kompleksowo rozwijać bramkarza poprzez wspieranie jego rozwoju motorycznego. U starszych natomiast musimy pracować nad nawykami, które już weszły w krew. Skupiamy się także na detalach, na przykład bloku małym. W takim przypadku już wychodząc na boisko następuje aktywacja konkretnie pod dany detal, potem ćwiczymy technikę bloków w wyizolowanych sytuacjach, a następnie, kiedy wchodzimy do bramki, zajmujemy się odzwierciedlaniem sytuacji czysto meczowych. U starszych jest zatem pokrótce „wyciąganie” detalu i szlifowanie go, a u młodszych kompleksowa nauka podstaw. Ważne jest też to, że każdy mikrocykl ma inny „temat wiodący” i tematyka treningów jest zróżnicowana (np. półgórne piłki, gra nogami, itd.). Jak wygląda trening pod kątem intensywności? W Akademii są to trzy jednostki wstawek bramkarskich w tygodniu, trwające około 30-40 minut. To nie tylko jednak praca w bramce, ale również elementy motoryki i poruszania się w bramce. Ogólnie dzielę wstawkę na trzy części. Jest to część aktywująca, motoryczna i praktyczna. Oprócz tego nie pracujemy z bramkarzami tylko na boisku, ale również przeprowadzamy analizy. Każdy mecz jest nagrywany – z drona lub kamery ustawionej z boku, a także z kamery ustawionej za bramką. Wybieram z tych nagrań potrzebny materiał i razem z zawodnikami analizujemy ich działania na boisku. Bramkarz to pozycja, na której nawet najmniejszy szczegół może zaważyć o skuteczności interwencji dlatego tak ważne jest, aby zawodnicy oprócz doświadczeń boiskowych mieli też możliwość obejrzenia swoich działań z innej perspektywy. Myślę, że ważnym elementem rozwoju i analizy jest też… oglądanie meczów innych bramkarzy przez zawodników. Przyglądając się bowiem grze bramkarzy z “topu” są w stanie sami się czegoś nauczyć. Jeśli chodzi o piłkę młodzieżową zawsze występuje taki dysonans, zagwozdka: skupiać się na wyniku czy rozwoju, spychając wynik na drugi plan? Przypuszczam, że podobnie jest w przypadku bramkarzy. Czy w Akademii bardziej skupiamy się na dyspozycji bramkarza w danych rozgrywkach, np. I ligi wojewódzkiej trampkarzy czy bardziej myślimy o tym, że kolejne kategorie: C2, C1, B2, B1 są jakimś etapem rozwoju, natomiast celem jest coś innego? W młodszych rocznikach na pewno nie powinniśmy patrzeć na wynik, a bardziej na to jak bramkarz doświadcza tego wszystkiego, co go spotyka. Idąc wyżej faktycznie możemy już kategoryzować zawodników pod kątem umiejętności i potencjału, chociaż w naszym konkretnym przypadku staraliśmy się każdemu gwarantować określoną ilość minut na boisku, by każdy doświadczył warunków meczowych i mógł pokazać na co go stać. Moim zadaniem, jako trenera bramkarzy Akademii, jest przygotowanie bramkarzy nie na tu i teraz, ale na za kilka lat, by grali w seniorskiej piłce, trafiali do pierwszej drużyny. Wiadomo, że istnieje coś takiego jak model bramkarza klubu i jest on zależy od trenera pierwszego zespołu więc również mogę się tym sugerować i pod tą filozofię przygotować bramkarzy. Ważnym aspektem szkolenia młodzieży jest to, że trzeba przewidzieć jak będzie wyglądała pozycja bramkarza za kilka lat. Stąd też szkolenie bramkarza nawet 12-letniego musi zawierać w sobie elementy, które moim zdaniem będą ważne za kilka lat na tej pozycji. Futbol ewoluuje i również pozycja bramkarza. Kiedyś golkiper nie potrzebował praktycznie umiejętności gry nogami… Oczywiście. Choćby 10-15 lat temu umiejętność gry nogami nie była aż tak ważnym aspektem dla bramkarza, a dzisiaj w niektórych modelach gry zastępuje jednego ze stoperów i rozgrywa piłkę. Kiedyś tego nie było, a dzisiaj jest to wymagane w grze na wysokim poziomie. I to jest właśnie ta sztuka, żeby przewidzieć co będzie ważne na pozycji bramkarza za kilka lat. Chyba dobrym przykładem rozwoju golkiperów w naszej Akademii jest Mikołaj Biegański. Jednak patrząc globalnie nie tylko on w Skrze rozwinął skrzydła… Skra jest takim miejscem, które pozwala rozwijać się młodym zawodnikom. Oprócz Mikołaja Biegańskiego warto wspomnieć choćby Jakuba Bursztyna, Karola Szymkowiaka czy Jakuba Rajczykowskiego, którzy to właśnie tutaj dostali szansę iCzytaj więcej

Rocznik 2016 zagrał w Gidlach

Piłkarze rocznika 2016 naszej Akademii wzięli udział w turnieju w Gidlach. Gołym okiem widać ich ciągły postęp. W sobotę 15 czerwca w Gidlach odbył się turniej organizowany przez VIS Gidle. Zaproszenie do udziału otrzymali również nasi piłkarze, którzy zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. Warto zwrócić uwagę na sportową pewność siebie, bijącą od naszych zawodników, a także wykorzystywanie nadarzających się okazji do zdobycia bramki. Trener Krzysztof Kopaczewski, który w weekend prowadził nasz zespół zwraca również uwagę na współpracę całego zespołu w obronie i tworzenie przewagi grą 1 na 1. Opiekunowie naszych piłkarzy U-8 zdradzają, że na ostatnich treningach dużą uwagę zwracali na wyprowadzanie piłki od własnej bramki, co również poskutkowało i było widoczne podczas sobotniej rywalizacji. – Kolejny turniej na plus, kolejna przygoda naszych zawodników zakończona uśmiechem na twarzy i większa motywacją do dalszej pracy – kończy trener Kopaczewski.

Piłkarze z rocznika 2015 zagrali w turnieju Licheń Cup

Piłkarze Akademii Skry z rocznika 2015 w miniony weekend wybrali się na turniej do Lichenia Starego. Podczas rywalizacji stoczyli kilkanaście meczów, w których zaprezentowali się z fantastycznej strony. Chociaż turniej Licheń Cup zaplanowany był na sobotę i niedzielę nasi młodzi piłkarze do Lichenia Strego wybrali się już w piątek, by sportowy weekend rozpocząć od meczu kontrolnego ze starszymi o rok piłkarzami z Komorników Wielkopolskich. Sobota poszła po myśli naszych zawodników, którzy jak burza przeszli przez kwalifikacje i trafili do Złotej Grupy. W pokonanym polu znalazły się takie ekipy jak SKP Słupca, późniejszy triumfator – Huragan Wrocław, FC Lesznowola, Chemik Bydgoszcz czy Lech Poznań Football Academy. Po dobrze wykonanej „pracy” przyszedł czas na relaks na basenie oraz wieczorną integrację podczas gry w kręgle, piłkarzyki i bilarda. Niedziela była jednak dość pechowa. Nasi piłkarze grali w osłabieniu bowiem jeden z zawodników – Daniel, nieszczęśliwie upadł i złamał rękę. Ostatecznie nasi młodzi piłkarze uplasowali się tuż za podium, jednak fakt ten nieco osłodziło nam wyróżnienie dla naszego bramkarza Jakuba Leśniaka. Na uwagę zasługuje imponujący bilans bramek: nasi piłkarze 46 razy znajdowali drogę do bramek rywali, tracąc przy tym zaledwie 13 goli. – Dziękujemy organizatorowi Pro-Turnieje za świetny turniej dopięty na ostatni guzik – mówi trener Bartek Gałkowski. – W tym tygodniu chłopaków czeka ostatni mecz ligowy z Ajaksem Częstochowa i zasłużona przerwa wakacyjna.

Awans trampkarzy!

Trampkarze C2 awansowali do II ligi wojewódzkiej! Sukces przypieczętowali w Lublińcu, wyglądając ze Spartą 6:0. Rozgrywki III ligi wojewódzkiej kategorii C2 ułożyły się po myśli młodych piłkarzy naszej Akademii. W Lublińcu po efektownej wygranej, uzyskali awans do II ligi. Mecz ze Spartą przebiegał pod dyktando naszych młodych zawodników, prowadzonych przez Krzysztofa Kowalskiego i Łukasza Kołodziejczyka. Do przerwy Skrzacy prowadzili 3:0, drugą odsłonę spotkania wygrywając w takim samym rozmiarze, potwierdzając swoją świetną dyspozycję. Trener Kowalski zwraca uwagę na fakt, iż mecz sędziowali gospodarze i zrobili to wzorcowo. Naszym trampkarzom gratulujemy! Sparta Lubliniec – Skra Częstochowa 0:6 (0:3) Bramki dla Skry: Filip Konieczny (X3), Marcel Kaźmierczak-Pacud, Igor Krzyszczyk, Szymon Kudła Skra C2: K. Marchewka – T. Dąbrowski, Misiewicz, Kaźmierczak-Pacud, Umlauf – Kudła, Małolepszy, M. Dąbrowski – Krzyszczyk, Konieczny, Sztekler oraz Błaszczyk, Borowik, Borris, Goniwiecha, J. Marchewka, Staniek, Szyjewski

Festiwal strzelecki rezerw

Skra II wygrała 7:2 z Mechanikiem Kochcice w przedostatnim meczu sezonu 2023/24 klasy okręgowej. Efektowne zwycięstwo naszej ekipie zagwarantowały dublety Jakuba Niedzielskiego, Mariusza Kurasińskiego i Seweryna Cieślaka oraz gol Konrada Waludy. Przed rezerwami naszego zespołu ostatni mecz, w którym udadzą się w nieodległą delegację do Kiedrzyna na mecz z tamtejszym Orłem. W przedostatniej kolejce klasy okręgowej na Lorecie spotkały się dwa zespoły z przeciwległych biegunów. Skra II – walcząca o awans do II ligi śląskiej oraz zamykający tabelę Mechanik Kochcice. Różnica klas była widoczna już od pierwszego gwizdka. Podopieczni Tomasza Szymczaka zepchnęli rywali do głębokiej defensywy. Mechanik miał spore problemy z opuszczeniem własnej połowy, a pod bramką strzeżoną przez Dawida Swobodę raz po raz robiło się niebezpiecznie. W końcu w 10. minucie wynik otworzył Mariusz Kurasiński, który w pierwszych fragmentach spotkania bezskutecznie próbował zaskoczyć bramkarza rywali uderzeniami głową, wykorzystując precyzyjne „wrzutki” Adriana Chelińskiego. Trwało ostrzeliwanie bramki Mechanika, jednak strzały Kurasińskiego, Adama Matyi czy Jakuba Niedzielskiego minimalnie mijały światło bramki. Tymczasem goście w 18. minucie wykorzystali błąd naszej defensywy i Kacper Leszczyński znalazł się w sytuacji praktycznie sam na sam z Frukaczem, jednak nasz golkiper stanął na wysokości zadania. Nie trzeba było długo czekać na reakcję. Pięć minut później bowiem Niedzielski wykończył głową podanie Chelińskiego i było 2:0. Ten duet ponownie dał o sobie znać chwilę później, kiedy Cheliński dośrodkowywał w pole karne z rzutu wolnego, po czym piłka trafiła do Niedzielskiego, który zamknął akcję świetnym uderzeniem z woleja, podwyższając wynik spotkania. Wydawało się, że mecz jest pod pełną kontrolą tymczasem nieoczekiwanie dwa ciosy wyprowadzili goście. Najpierw kontratak i błąd naszego bloku obronnego wykorzystał Wiktor Kazior, a chwilę później ten sam zawodnik fenomenalnym strzałem zaskoczył Kamila Frukacza. Warto podkreślić, że bardzo ładną asystę zanotował Błażej Strzoda. Miał być spacerek, a zrobiła się nerwówka. Wyraźnie podrażnienie piłkarze naszych rezerw z szatni wyszli ambitnie nastawieni i przełożyło się to na kolejne trafienia. Z bliskiej odległości futbolówkę do siatki kierowali kolejno Konrad Waluda, Mariusz Kurasiński i dwukrotnie Seweryn Cieślak. Ostatecznie licznik zatrzymał się na siedmiu. Z pewnością poza końcowym fragmentem pierwszej odsłony gry nasi zawodnicy zasłużyli na duże słowa uznania. Dominacja na boisku przełożyła się na efektowną ilość trafień i do tabeli dopisali sobie kolejne trzy punkty. Już w czwartek ostatni mecz bieżącej kampanii. Derby Częstochowy, w których Orzeł Kiedrzyn podejmie właśnie naszą ekipę. Skra II Częstochowa – Mechanik Kochcice 7:2 (3:2) 1:0 Mariusz Kurasiński (10’), 2:0 Jakub Niedzielski (23’), 3:0 Jakub Niedzielski (28’), 3:1 Wiktor Kazior (38’), 3:2 Wiktor Kazior (40’), 4:2 Konrad Waluda (53’), 5:2 Mariusz Kurasiński (62’), 6:2 Seweryn Cieślak (68’), 7:2 Seweryn Cieślak (73’) Skra II: Frukacz – Żurawski (46’ Kielan), Despet, Garczarek (71’ Golański) – Niedzielski, Serwaciński (46’ Cieślak), Leśniak, Cheliński (65’ Merta) – Matyja (46’ Woźniak), Waluda (65’ Mądry), Kurasiński (69’ Wasilewski) Mechanik: Swoboda – Strzoda S. (63’ Budzik), Leszczyński (80’ Kosktorz), Strzoda B., Kazior – Dawidziak, Brzezina, Gaik, Rek – Rak (77’ Michalski), Mizera

Zmiany w formacie rozgrywek ligowych

Od zbliżającego się sezonu zmianie ulegną zasady dotyczące awansów i spadków na poziomie 2., 3. oraz 4. ligi. Poznaliśmy treść uchwały Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej odnośnie zasad spadków klubów 2. ligi, awansów i spadków klubów 3. ligi oraz awansów z 4. ligi. Najważniejsza zmiana jest taka, że po sezonie zasadniczym rozegraną zostaną mecze barażowe. Po sezonie 2024/25 – podobnie jak było w tym roku – cztery ostatnie zespoły w tabeli 2. ligi spadną do 3. ligi, z której awans uzyskają zwycięzcy poszczególnych grup. Zespoły sklasyfikowane na miejscach 13-14 w 2. lidze oraz na miejscach drugich w czterech trzecioligowych grupach wezmą udział w spotkaniach barażowych, rozgrywanych w następującym formacie: Etap I: pary utworzone z wiceliderów każdej grupy 3. ligi zostaną wylosowane i rozegrają po jednym meczu. Zwycięzcy uzyskają awans do Etapu II. Etap II: zwycięzca pary numer 1 rozegra mecz i rewanż z trzynastym zespołem 2. ligi sezonu 2024/25, zwycięzca pary numer 2 rozegra mecz i rewanż z czternastym zespołem 2. ligi sezonu 2024/25. Zmianie uległ również system spadków z 3. ligi oraz awansów z 4. Z czwartym poziomem rozgrywkowych (3. liga) pożegnają się zespoły z miejsc 15-18 z każdej grupy, z tym, że uczyniono zastrzeżenie, że liczba spadkowiczów może być większa, jeśli z 2. ligi spadnie określona ilość zespołów przynależnych terytorialnie do danej grupy 3. ligi. Skład trzecioligowców uzupełniony zostanie przez zwycięzców poszczególnych grup 4. ligi. Zespoły, które zajmą drugie miejsce po sezonie zasadniczym rozegrają między sobą baraże (po jednym meczu na terenie wylosowanego gospodarza) o awans do 3. ligi.

Sukces naszego zawodnika!

Piłkarz naszej Akademii Wiktor Lewandowski przeszedł eliminacje regionalne turnieju gry 1X1. Awansował tym samym do finałów szczebla wojewódzkiego. Na stadionie Gromu Miedźno odbyły się eliminacje turnieju gry 1 na 1. Brali w nich udział chłopcy z Podokręgu Częstochowa i Lubliniec z roczników 2013-2016. W gronie uczestników tej ciekawej rywalizacji znalazł się piłkarz naszej Akademii, Wiktor Lewandowski. Awans do dalszej części rywalizacji uzyskało ośmiu zawodników, po dwóch z każdej kategorii wiekowej. W gronie piłkarzy z rocznika 2013 znalazł się Lewandowski, który tym samym awansował do kolejnego etapu. Gratulujemy!

Ostatni domowy mecz piłkarzy 2015

Piłkarze naszej Akademii z rocznika 2015 rozegrali ostatni domowy mecz w tym sezonie. Ich rywalem była Pogoń Kamyk. Z pewnością kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Skrzacy już w pierwszych minutach pokazali się z doskonałej strony, a niemal każdy z podopiecznych Bartka Gałkowskiego i Marka Juszczyka zanotował bramkę lub asystę. – W tym mikrocyklu trenowaliśmy obronę wysoką i ten element wyszedł nam bardzo dobrze. Zmusiliśmy Pogoń do otwierania gry długim podaniem, bo każde otwarcie na krótko kończyło się odbiorem i próbą zdobycia bramki. Podczas atakowania zrealizowaliśmy wszystkie założenia i miło się patrzyło na grę chłopaków. Jesteśmy bardzo zadowoleni z postawy zespołu – opowiadają trenerzy U-9 naszej Akademii.