Piłkarze naszych rezerw zakończyli jesienną walkę o punkty. Chociaż trwają jeszcze treningi poznaliśmy już plan przygotowań Skry II do rundy wiosennej. Naszą młodzież czeka solidna dawka meczów kontrolnych z ciekawymi rywalami. Piłkarze Skry II zakończyli rundę jesienną grupy 2 śląskiej klasy okręgowej na szóstym miejscu. Warto zauważyć, że rywalizacja w naszej grupie, jest wyjątkowo zacięta. Dość powiedzieć, że Skrzacy tracą oczko do znajdującego się na trzeciej lokacie MLKS-u Woźniki i zaledwie siedem do wicelidera z Żarek. Aby jak najlepiej przygotować się do rundy rewanżowej sztab szkoleniowy naszego zespołu, na czele z trenerem Tomaszem Szymczakiem, zaplanował bardzo ciekawy okres przygotowawczy. Nasi młodzi piłkarze zakończą treningi 16 grudnia i po trzech tygodniach przerwy świąteczno-noworocznej powrócą na boisko 9 stycznia 2023 roku. Krótko później odbędą się pierwsze sparingi. W gronie naszych sparingpartnerów nie brakuje zespołów z wyższych klas rozgrywkowych. Najciekawiej zapowiadają się mecze towarzyskie z Victorią Częstochowa, Unią Rędziny oraz RKS-em Radomsko. Warty uwagi będzie również mecz kontrolny z kadrą U18 Mlady Bolesław, której seniorzy plasują się na szóstym miejscu czeskiej Fortuna Ligi. Plan meczów kontrolnych Skry II, zima 2023: 14.01 Victoria Częstochowa (IV liga śląska, gr. 1, 11 miejsce) 21.01 Lot Konopiska (Klasa Okręgowa, śląska gr. 2, 10 miejsce) 28.01 KS Stradom (A-Klasa Częstochowa, gr. 2, 1 miejsce) 28.01 RKS Radomsko (IV liga łódzka, 7 miejsce) 03.02 Mlada Boleslav U18 11.02 Warta Działoszyn (Klasa Okręgowa, łódzka gr. 3, 6 miejsce) 17.02 Liswarta Krzepice (Klasa Okręgowa, śląska gr. 2, 5 miejsce) 25.02 Unia Rędziny (IV liga śląska, gr. 1, 12 miejsce) 04.03 KS Niwy Brudzowice (Klasa Okręgowa, śląska gr. 4, 11 miejsce) O miejscu rozgrywania spotkań oraz innych szczegółach będziemy informować na bieżąco.
Autor: Bartłomiej Jejda
Z podniesioną głową
Skra Ladies z podniesioną głową żegna się z rozgrywkami Pucharu Polski. W sobotę piłkarki naszego klubu przegrały 0:3 z ekstraligowym Śląskiem Wrocław. Swoją postawą zasłużyły jednak na spore słowa uznania. Na przygotowania naszych zawodniczek do meczu 1/16 Pucharu Polski mocno wpłynęła pogoda. Czwartkowy atak zimy uniemożliwił rozegranie meczu ze Śląskiem Wrocław w Konopiskach. Po szybkiej reorganizacji spotkanie zostało przeniesione do Myszkowa, gdzie w piątek trwało jeszcze odśnieżanie murawy. W sobotę o zimie przypominały już tylko leżące gdzieniegdzie resztki śniegu, a mecz odbywał się w typowo jesiennej, listopadowej aurze. Temperatura oscylowała w okolicach 5 stopni Celsjusza, a z nieba deszcz naprzemiennie raz siąpił, by za chwilę padać mocniej. Pogoda nie miała jednak żadnego wpływu na intensywność spotkania. Obie drużyny doskonale zdawały sobie sprawę z rangi pojedynku, dzięki czemu oglądaliśmy futbol, który mógł się podobać. Już w 8. minucie kibice Ladies wstrzymali oddechy, bowiem strzał jednej z wrocławianek przeleciał ponad spojeniem słupka z poprzeczką. Po wprowadzeniu do gry piłki od bramki dla odmiany chwile grozy przeżyły zawodniczki ze stolicy Dolnego Śląska, bowiem Svietlana Kohut popędziła lewą stroną, minęła dwie rywalki, po czym skierowała piłkę w kierunku nadbiegającej środkiem boiska Natalii Liczko, którą w wyścigu o futbolówkę minimalnie uprzedziła golkiperka Śląska. Niestety minutę później wrocławianki otworzyły wynik spotkania. Zagranie w pole karne Gabrieli Lewickiej wykorzystała Klaudia Adamek i ekstraligowiec objął prowadzenie. Nie minęło pięć minut, a mogło być 2:0, jednak z linii bramkowej zmierzającą prosto do siatki piłkę wybiła Stefania Wodarz. Trzeba przyznać, że po tym zdarzeniu Ladies wróciły do tego, co wychodziło im bardzo dobrze w pierwszej fazie meczu – zdyscyplinowanej obrony, która niweczyła każdą próbę ataku Śląska oraz mądrze budowanych akcji ofensywnych. Wrocławianki miały coraz większe problemy z podejściem pod naszą szesnastkę, a zagrożenie stwarzały głównie po stałych fragmentach gry. Wtedy jednak na wysokości zadania stawała Karolina Szulc, która rewelacyjnie zachowała się w 22. minucie po rzucie rożnym gości, a także dwadzieścia minut później, kiedy fantastyczną robinsonadą obroniła potężne uderzenie z rzutu wolnego. Pod bramką Bocian również bywało niebezpiecznie. Trzeba przy tym zauważyć, że większość akcji rozpoczynała się od wspomnianej już chwilę temu Kohut, która próbowała szukać podaniami to Natalii Liczko, to Justyny Matusiak. W 26. minucie pierwszej połowy Kohut zagrała w pole karne do naszej kapitan, która w walce o piłkę podała na osiemnasty metr do Justyny Chudzik, ale jej uderzenie zablokowała jedna z defensorek gości. Od tego zagrania zaczął się naprawdę dobry fragment naszego zespołu, który przez kilka minut właściwie nie opuszczał szesnastki rywalek, na co duży wpływ miała seria wywalczonych rzutów rożnych. Pierwszą połowę zakończył mocny akcent w postaci uderzenia z dystansu Matusiak, po którym piłka minęła prawy słupek bramki strzeżonej przez Bocian. Po nieco wydłużonej przerwie obie drużyny znów zaserwowały nam dobre spotkanie. To jednak nasze zawodniczki wykazywały większą chęć trafienia do bramki. W 48. minucie Matusiak uderzyła z ponad trzydziestu metrów, ale futbolówka przeleciała nad poprzeczką. Kilka minut później po rzucie rożnym piłka przez dłuższą chwilę poszukiwała właścicielki w polu karnym aż szczęśliwie znalazła się w rękawicach Bocian. Szczególnie szkoda chyba jednak akcji z 61. minuty, kiedy Skra przeprowadziła kontratak. Z przodu znalazły się Kohut z Liczko. Ta pierwsza, wyprowadzając akcję z naszej połowy próbowała finezyjnie minąć rywalkę, dzieląc się piłką z Liczko, ale zagrała piętą nie w tempo i w ostatniej chwili do piłki dopadła wrocławianka. Sam pomysł był jednak godny uznania. Niestety w 70. minucie wynik podwyższyła reprezentantka Polski – Natalia Kulig, która z dystansu uderzyła pod poprzeczkę. Kropkę nad i postawiła w ostatniej minucie meczu Joanna Wróblewska. Trzeba przyznać, że nasze zawodniczki zagrały lepiej niż wskazuje na to wynik. Różnica klas dzieląca oba zespoły nie była szczególnie widoczna. Podopieczne Patryka Mrugacza miały plan na to spotkanie, które dobrze realizowały długimi fragmentami nie pozwalając przeciwniczkom na zbyt wiele. – Mecz był dla nas sporym wyzwaniem. Skra jest przeciwnikiem wymagającym i dobrze zorganizowanym – komplementował nasz zespół dla oficjalnego portalu Śląska trener wrocławianek, Piotr Jagieła. Po porażce z piątą siłą ekstraligi żegnamy się z Pucharem Polski. Drużyna Skry pokazała jednak charakter i naprawdę dobrą jakość piłkarską. Porażka 0:3, jest zdecydowanie za wysoka w kontekście tego, co działo się na boisku, jednak najważniejsze jest to, że Ladies mogą patrzeć na wiosenną rundę z optymizmem, ponieważ rozwój zespołu, jest widoczny gołym okiem, a takie mecze, jak sobotnia rywalizacja z jedną z najlepszych drużyn w kraju, są na to najlepszym dowodem. Skra Ladies Częstochowa – Śląsk Wrocław 0:3 (0:1) 0:1 Klaudia Adamek (10’), 0:2 Kulig (70’), 0:3 Wróblewska (90’) Skra Ladies Częstochowa: Szulc – Baszewska, Kowalska, Olkhovska (76’ Ozieriańska), Chudzik, Wodarz, Kitaeva (84’ Mesjasz), Lulkowska (76’ Pająk), Liczko (65’ Dubiel), Matusiak, Kohut (84’ Mucha) rez.: O. Młynek, Tomczyk Śląsk Wrocław: Bocian – Maskiewicz (87’ Krzyżanowska), Węcławek, Krysman, J. Ostrowska (73’ Wróblewska), Lewicka (83’ Szkwarek), Sitarz (87’ K. Ostrowska), Kulig, Buś, Adamek (83’ Przybylak), Białoszewska
Pucharowa poprzeczka idzie w górę
W sobotę Skra Ladies rozegra ostatni mecz w bieżącym roku kalendarzowym. Rywalem naszego zespołu w 1/16 Pucharu Polski będzie ekstraligowy Śląsk Wrocław. Pojedynek rozegrany zostanie w sobotę o godzinie 12:00 w Myszkowie. Piłkarki Ladies do sobotniego meczu ze Śląskiem Wrocław przystąpią uskrzydlone zwycięstwem po dramatycznym meczu w Wodzisławiu Śląskim. W pamięci będą też miały niesamowite spotkanie w Krakowie, gdzie w pojedynku z tamtejszą Wandą odwróciły rezultat spotkania z 1:3 na 4:3. W sobotę jednak czeka je bardzo trudne wyzwanie – ich rywalkami będą piłkarki Śląska Wrocław. Zawodniczki ze stolicy Dolnego Śląska obecnie plasują się na piątym miejscu w ekstraligowej stawce. Co ciekawe przegrały cztery spotkania akurat z drużynami, które… ulokowały się nad nimi. Warto dodać, że w ostatniej kolejce Śląskowi nie udało się wybiec na boisko, bo chociaż w Szczecinie wrocławianki były już dzień przed meczem atak zimy uniemożliwił rozegranie spotkania z Pogonią. Wiele wskazuje na to, że sobotni mecz również rozgrywany będzie w zimowych warunkach, chociaż w tym momencie nie ma zagrożenia jego odwołania. Wydaje się, że presja spoczywać będzie na Śląsku. Mamy jednak pewność, że czeka nas ekscytujący pojedynek. Podopieczne Patryka Mrugacza nie zwykły bowiem odpuszczać i wielokrotnie udowodniły, że morale, ambicja i charakter, to ich mocne strony. Nie inaczej będzie zapewne w sobotę. – Owszem, zespół Śląska Wrocław, jest faworytem tego spotkania, natomiast my podejdziemy do meczu z pełnym zaangażowaniem oraz wiarą w zwycięstwo – powiedziała nam golkiperka Skry Ladies, Karolina Szulc. – Jak wiadomo Puchar Polski rządzi się swoimi prawami, więc wszystko jest możliwe – dodaje Stefania Wodarz. Liczymy na to, że nasze ambitne piłkarki spłatają figla faworyzowanym wrocławiankom i wiosną nadal będziemy się emocjonować walką o to cenne, krajowe trofeum. Już teraz zapraszamy do kibicowania naszym Paniom w meczu zamykającym rok 2022. Tym bardziej, że mecz Skry Ladies może być doskonałą przygrywką przed spotkaniem polskiej kadry z Arabią Saudyjską. Pierwszy gwizdek w pucharowej rywalizacji w Myszkowie zabrzmi w sobotę (26.11.2022) punktualnie o godzinie 12:00. Wstęp wolny.
Jak grała Akademia? (14-20.11.2022)
Juniorzy młodsi B1 wygrywając na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec znaleźli się na fotelu lidera drugoligowych rozgrywek i właśnie na nim spędzą zimę. Sezon, meczem w Rybniku, zakończyły również młodziczki. Śląska liga młodziczek D1 (19.11.2022) ROW Rybnik – Skra Częstochowa 2:1 (1:1) W ostatnim jesiennym spotkaniu nasza drużyna U-13 przegrała w Rybniku 1:2. Ostatecznie nasze zawodniczki, prowadzone przez duet Sonia Sikorska – Oliwia Pająk, zakończyły rywalizację na ósmej lokacie. Warto nadmienić, że nasze zawodniczki, nie licząc dwóch najlepszych zespołów, straciły najmniej bramek. Wracając do sobotniego pojedynku trzeba podkreślić, że nasze piłkarki zaprezentowały się z bardzo dobrej strony, co potwierdziła Sonia Sikorska: – Był to nasz ostatni mecz w tym roku i mimo niekorzystnego wyniku uważam, że zagrałyśmy bardzo dobre spotkanie. Zwłaszcza pierwsza połowa w naszym wykonaniu mogła się podobać. To my strzeliłyśmy pierwszą bramkę i przez dłuższy czas kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. Niestety – już niejako tradycyjnie – szwankowała nam skuteczność, co nie pozwoliło na odskoczenie rywalkom. W drugiej połowie zabrakło nam przysłowiowego szczęścia i pełnej koncentracji, co niestety poskutkowało stratą po rzucie karnym decydującej bramki w samej końcówce. Mimo wszystko dziewczyny zaprezentowały wysoki poziom, do którego przyzwyczaiły nas w ostatnich meczach. Teraz już będziemy przygotowywać się do rundy rewanżowej, w której wierzymy, że wyniki będziemy mieć jeszcze lepsze niż jesienią – zakończyła trenerka naszych młodziczek. II liga juniorów młodszych, B1 (19.11.2022) Zagłębie Sosnowiec – Skra Częstochowa 2:5 (2:2) Bramki dla Skry: Konrad Waluda (X2), Adam Matyja (X2), Kacper Kożuch Skra Częstochowa B1: Frukacz – Leśniak, Brodziak, Korzeniewski, Ostaszewski – Błachowicz, Szydzisz, Żakowski, Szałaj, Matyja, Waluda oraz Kożuch, Podsiedlik, Kasprzycki, Warszakowski, Dylewski, Teperski, Kabacik Juniorzy młodsi Zagłębia Sosnowiec liczyli na to, że znajdą się na fotelu lidera II ligi wojewódzkiej. Nasi zawodnicy jednak kiedy tylko zwietrzyli szansę, by zamknąć jesień mocnym akcentem, skorzystali z niej bez mrugnięcia okiem. Początek meczu należał do gospodarzy, którzy chociaż nie potrafili doprowadzić do klarownych sytuacji, dominowali na boisku. Nasi zawodnicy grali nieco nerwowo, przez co w ich poczynania wkradła się niedokładność. Początek rywalizacji nie zapowiadał szalonej końcówki pierwszej odsłony spotkania. Na pierwszą bramkę trzeba było czekać ponad pół godziny i niestety to zawodnicy Zagłębia cieszyli się z otwarcia wyniku. W 40. minucie było już 2:0, gdy uderzona ze skraju szesnastki piłka wpadła w samo okienko bramki strzeżonej przez Frukacza. – Stracone bramki nie podłamały nas i w odstępie trzech minut doprowadzamy do wyrównania po atakach szybkich – opowiada trener Karol Pikoń. W drugiej połowie do siatki trafiali już tylko nasi piłkarze. Co więcej, to pod ich dyktando toczyła się gra. – Uskrzydleni i pozytywnie nakręceni nie pozostawiamy złudzeń która drużyna wygra dzisiejsze spotkanie. Ofiarna gra w obronie, zamknięcie środka pola i dokładność w budowaniu i pod bramką rywali pozwoliło na efektowne zwycięstwo – opowiada trener Pikoń. Dzięki zwycięstwu nasi juniorzy młodsi zakończyli rundę jesienną na pierwszej pozycji z 34 punktami. – Dziękuję drużynie i całemu sztabowi za rundę, w której pomimo wielu trudności związanych z grą na wyjazdach i treningach na słabej jakości boisku udało nam się pozytywnie ją zakończyć – kończy Karol Pikoń. *** Ajaks Częstochowa – Skra Częstochowa 1:6 Bramki dla Skry: Filip Konieczny (X3), Patryk Śpiewak, Mikołaj Szyjewski, Marcel Kaźmierczak-Pacud Skra Częstochowa U-13: Chęciński – Dąbrowski, Bonenberg – Zalewski, Kaźmierczak-Pacud, Kudła, Warta – Małolepszy, Szyjewski rez.: Rajczyk, Staniek, Nevio, Marchewka K., Śpiewak, Konieczny, Dąbrowski, Marchewka J. Piłkarze kadry U-13 rozegrali w niedzielę (20.11) mecz kontrolny z o rok młodszymi zawodnikami Ajaksu Częstochowa. Prowadzeni przez Krzysztofa Kowalskiego Skrzacy nie pozostawili najmniejszych złudzeń rywalom, wygrywając 6:1. Hat-tricka ustrzelił Filip Konieczny, a oprócz niego na listę strzelców wpisywali się Patryk Śpiewak, Mikołaj Szyjewski oraz Marcel Kaźmierczak-Pacud. Uzupełnijmy jeszcze „asystentów”. Dwukrotnie ostatnim podaniem może pochwalić się Fabian Zalewski, a oprócz niego czynili to jeszcze Patryk Śpiewak i Bartosz Rajczak.
Karolina Szulc: Nie czuję się bohaterką
Karolina Szulc w ostatnim ligowym meczu tej rundy w Wodzisławiu Śląskim pokazała się z doskonałej strony. Nie tylko kilkukrotnie wykazała się efektownymi i skutecznymi interwencjami, ale przede wszystkim obroniła „jedenastkę” w bardzo ważnym momencie spotkania. Po meczu podkreślała jednak, że na zwycięstwo zapracował cały zespół. Jak czujesz się jako bohaterka sobotniego spotkania? Zdecydowanie nie czuję się bohaterką sobotniego spotkania. Cały zespół, od zawodniczek na boisku, ławce rezerwowych aż po sztab trenerski ciężko pracował na to, by z Wodzisławia wywieźć cenne trzy punkty. Indywidualnie z mojej postawy w tym meczu jestem bardzo zadowolona. Cieszy, że mogłam pomóc drużynie w trudnych momentach tego spotkania. Zapewne zdawałyście sobie sprawę z wagi pojedynku kończącego rundę jesienną. Porażka znacznie skomplikowałaby waszą sytuację w tabeli. Ostatnimi wynikami narobiłyście apetytów kibicom. Czego zatem możemy spodziewać się wiosną? Zapytam wprost: czy awans do Ekstraligi jest w waszym zasięgu? Bez wątpienia cały zespół zdawał sobie sprawę z tego jak ważne jest to spotkanie. Zwycięstwo w tym meczu pozwala nam być dalej w grze o dwa pierwsze miejsca premiowane awansem do Ekstraligi. To prawda – ostatnie wyniki osiągane przez naszą drużynę są bardzo dobre, ale czy awans do Ekstraligi jest w naszym zasięgu ? Myślę, że przy odrobinie szczęścia tak, ale nie chcę zapeszać. Mogę jedynie zapewnić kibiców, że nasza drużyna będzie walczyć z pełnym zapałem o każdy ligowy punkt od pierwszego do ostatniego gwizdka. Nie ukrywajmy, że początek sezonu był dla Ladies dość trudny. Od kilku tygodni jednak stanowicie prawdziwy monolit, zarówno w szatni jak i na boisku. Czy to oznacza, że proces tworzenia drużyny, który – wydaje się – był dość widoczny w pierwszych meczach, jest już zakończony? Rzeczywiście początek sezonu nie przebiegał po naszej myśli – dwie porażki, jedna wygrana oraz remis, spowodowały że nastroje w szatni nie były najlepsze, natomiast w zespole nie było nikogo kto by zwątpił w tę drużynę. Kolejne mecze tylko potwierdziły, że nasz team ma charakter i potrafimy wyciągać wnioski z porażek, co jest niezwykle ważne w perspektywie rozwoju zespołu. Obecnie atmosfera w drużynie jest bardzo dobra, co pomaga w osiąganiu coraz lepszych wyników na boisku. Tak jak wspomniałeś stanowimy monolit zarówno na boisku jak i w szatni. Myślę, że proces tworzenia się drużyny – polegający przede wszystkim na poznaniu wymagań oraz sposobu pracy nowego sztabu trenerskiego czy też wkomponowaniu do zespołu nowych zawodniczek – został zakończony. Przed nami mecz w Pucharze Polski ze Śląskiem Wrocław. Zawodniczki ze stolicy Dolnego Śląska są bez wątpienia faworytkami, ale chyba podejdziecie do tego spotkania z chęcią sprawienia niespodzianki? Owszem, zespół Śląska Wrocław, jest faworytem tego spotkania, natomiast my podejdziemy do meczu z pełnym zaangażowaniem oraz wiarą w zwycięstwo. Mecze w rozgrywkach Pucharu Polski, gdzie możemy mierzyć się z rywalami z Ekstraligi, to dla naszego zespołu bardzo fajna przygoda oraz możliwość sprawdzenia się na tle mocnego przeciwnika. Oczywiście zapraszamy wszystkich kibiców do wspierania nas podczas tego spotkania. Na koniec naszej rozmowy powiedz z jakimi celami przystępowałaś do rundy jesiennej i czy udało się już jakieś zrealizować? Moim celem na tą rundę był spokojny powrót na boisko po kontuzji. Przez uraz straciłam większość rundy wiosennej poprzedniego sezonu oraz początek okresu przygotowawczego, co odbiło się na mojej dyspozycji. Po rehabilitacji oraz ciężkich treningach wróciłam już do pełni sił i mogę wspierać moją drużynę na boisku. Ten cel uważam za zrealizowany. Myślę, że jest to dobry moment, żeby podziękować osobom zaangażowanym w mój powrót na boisko po kontuzji. Dziękuję
Ladies wygrywają z SWD. Wielkie emocje w Wodzisławiu
Piłkarki Skry Ladies wygrały 2:1 wyjazdowe spotkanie z SWD Wodzisław Śląski. Oba trafienia zanotowała Justyna Matusiak. Drugą z bohaterek spotkania została Karolina Szulc, która obroniła rzut karny. Zanim w Wodzisławiu Śląskim zabrzmiał pierwszy gwizdek wszyscy zdawali sobie sprawę z wagi spotkania pomiędzy SWD, a Skrą Ladies. Obie drużyny gonią Stomilanki Olsztyn oraz Rekord Bielsko-Biała i mają duże apetyty, by powalczyć o jedno z dwóch premiowanych awansem do Ekstraligi miejsc. W przypadku porażki Ladies przezimowałyby z aż sześciopunktową stratą do wodzisławianek, co praktycznie zamknęłoby im szanse na walkę o najwyższe cele. Pierwsza połowa pokazała, że czeka nas spotkanie toczone w szybkim tempie, a żadna z drużyn nie będzie kalkulowała. Już w 8. minucie pojedynku rywalkom urwała się Justyna Matusiak, jednak w porę naprawiły swój błąd defensorki gospodarzy, uniemożliwiając pani kapitan Skry spokojne oddanie strzału. Kilka minut później dobrze do uderzenie złożyła się w polu karnym Zofia Dubiel, ale jej uderzenie zostało zablokowane. Wodzisławianki w pierwszych trzech kwadransach zagrożenie stwarzały głównie po stałych fragmentach gry. Piłki uderzane z rzutów wolnych mijały jednak bramkę Karoliny Szulc, a gdy już zmierzały w światło bramki nasza golkiperka stawała na wysokości zadania. Drugą odsłonę pojedynku dobrze rozpoczęły podopieczne Patryka Mrugacza. W 47. minucie bardzo ładną akcję zainicjowała Justyna Chudzik, która podzieliła się futbolówką ze Svietlaną Kohut, a ta płaskim uderzeniem sprzed pola karnego sprawiła sporo problemów bramkarce SWD. Rylewska interweniując nie zdołała złapać piłki, do której dopadła Matusiak, lecz posłała piłkę w boczną siatkę. W 52. minucie spotkania arbiter spotkania odgwizdała mocno kontrowersyjny rzut karny dla SWD. Powtórki ewidentnie pokazały, że pomiędzy Chudzik a Jendrzejczyk w momencie upadku nie doszło do kontaktu, jednak rozjemczyni sobotniego spotkania nie miała wątpliwości, wskazując na jedenasty metr. I kiedy wydawało się, że gospodynie otworzą wynik spotkania na wysokości zadania stanęła Karolina Szulc, broniąc jedenastkę wykonywaną przez Gulec! Rozjuszone decyzją arbiter Ladies ruszyły do jeszcze mocniejszych ataków. Wreszcie w 75. minucie precyzyjne podanie w polu karnym Natalii Liczko z zimna krwią wykorzystała Justyna Matusiak, dając prowadzenie naszej drużynie. Warto dodać, że cała akcja rozpoczęła się od lewej strony i zagrania Chudzik. Dwie minuty później mogło być 2:0, ale wodzisławianki uratował słupek. Nim się zorientowaliśmy po raz kolejny w polu karnym na murawę padła Jendrzejczyk i reprezentantki SWD stanęły przed szansą wyrównania, z czego skwapliwie skorzystały. Jedenastkę na bramkę zamieniła Roksana Gulec nie tylko doprowadzając do remisu, ale również wyrównując swoje rachunku z Szulc. Nie był to oczywiście koniec emocji, wręcz przeciwnie. Oba zespoły robiły wszystko, by przeciągnąć szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale sztuka ta udała się Skrze. Konkretnie Matusiak, która kilka minut przed końcowym giwzdkiem świetnym uderzeniem sprzed pola karnego trafiła pod poprzeczkę wodzisławianek, ustalając wynik spotkania. Dzięki trzem punktom, z którymi wróciły do Częstochowy nasze zawodniczki, Ladies spędzą zimę na trzecim miejscu pierwszoligowej tabeli. To jednak jeszcze nie koniec piłkarskich emocji. W najbliższy weekend czeka nas mecz w ramach Pucharu Polski ze Śląskiem Wrocław. Już teraz zapraszamy na to spotkanie, zamykające piłkarską jesień. SWD Wodzisław Śląski – Skra Ladies Częstochowa 1:2 (0:0) 0:1 Justyna Matusiak (75’), 1:1 Roksana Gulec (83’), 1:2 Justyna Matusiak (87’) SWD Wodzisław Śląski: Rydlewska – Śmietana, Kawulka, Sarapata, Psota, Karwowska, Bujalska, Krakowiak, Błatoń, Jendrzejczyk, Gulec Skra Ladies Częstochowa: Szulc – Baszewska, Olkhovska, Kowalska, Wodarz, Liczko (79’ Pająk), Kitaeva, Chudzik, Kohut, Matusiak, Dubiel (63’ Lulkowska), rez.: Mesjasz, Ozieriańska, Mucha, Tomczyk, Dannheisig
Zakończyć rundę z przytupem
Ladies zakończą w sobotę rundę jesienną 1 ligi. Rywalem Skry będzie SWD Wodzisław Śląski. Obie drużyny doskonale zdają sobie sprawę z sytuacji na pierwszoligowym froncie i wagi najbliższego meczu, co zwiastuje nam ogromne emocje. Pierwszoligowe rozgrywki zbliżają się do końca. Do zamknięcia rundy jesiennej pozostało już tylko jedno spotkanie. Zgodnie z terminarzem częstochowianki finiszować będą w Wodzisławiu Śląskim, gdzie zmierzą się z tamtejszym SWD. Oba zespoły sąsiadują ze sobą w tabeli. Ladies zajmują obecnie czwarte miejsce, SWD natomiast plasuje się oczko wyżej z trzypunktową przewagą nad naszą drużyną. Nie trzeba zatem nikogo przekonywać, że SWD to bardzo trudny, wymagający rywal. Jedynych porażek doznało z liderem i wiceliderem rozgrywek – w obu przypadkach było to 1:2. Wodzisławianki podzieliły się jeszcze punktami z Resovią, a w pozostałych sześciu spotkaniach powiększały swój dorobek o komplet punktów. Ladies nie mają jednak zamiaru łatwo sprzedać skóry. Ostatnie zwycięstwo z Resovią udowodniło, że podopieczne Patryka Mrugacza idą w dobrym kierunku. Powrót z punktami z Wodzisławia Śląskiego byłby z pewnością wartościowym kapitałem przed rundą rewanżową. – Chcemy z przytupem zakończyć piłkarską jesień w 1 lidze – zapowiada trener Mrugacz. – Borykamy się z kilkoma drobnymi urazami, które nie wynikają z jakości treningu, a raczej eksploatacji boiska i jego stanu. Skupiamy się na tym na co mamy wpływ. Jesteśmy w dobrej dyspozycji, wiemy czego możemy się spodziewać po przeciwniku, mamy go dokładnie przeanalizowanego. Jedziemy do Wodzisławia po pełną pulę i zrobimy wszystko, aby zimę spędzić na pudle pierwszoligowej rywalizacji – kończy szkoleniowiec Skry Ladies. Już teraz zatem czekamy na wieści z Wodzisławia Śląskiego, gdzie w sobotę, 19 listopada o godzinie 14:00 rozpocznie się spotkanie między SWD, a Skrą Ladies.
Raport z meczów Akademii (07.11-13.11.2022)
To już niemal piłkarskie ostatki, jeśli chodzi o rozgrywki grup młodzieżowych i dziecięcych. Sprawdźcie zatem co działo się w minionym tygodniu na boiskach naszej Akademii. Śląska liga młodziczek D1 (13.11.2022) Skra Częstochowa – Gieksa Katowice 0:2 Młodziczki Skry w przedostatnim meczu rundy jesiennej przegrały 0:2 z Gieksą Katowice. Gieksa, to drużyna, która ulokowała się na drugiej pozycji w tabeli, a jedynej porażki doznała z niepokonanym liderem rozgrywek – UKKS-em Katowice. Do końca sezonu częstochowiankom pozostało jedno spotkanie – wyjazd do Rybnika na mecz z ROW-em. W tym momencie Skrzatki plasują się na ósmej pozycji w tabeli. II liga wojewódzka B1 – junior młodszy (12.11.2022) Sparta Lubliniec – Skra Częstochowa 1:8 Bramki dla Skry: Kacper Kożuch (X3), Mikołaj Kasprzycki (X2), Miłosz Szałaj (X2), Kacper Błachowicz Skra Częstochowa B1: Frukacz – Brodziak, Leśniak, Małysz, Dylewski – Błachowicz, Kożuch, Teperski, Szałaj, Ostaszewski – Kasprzycki oraz Szydzisz, Korzeniewski, Podsiedlik, Kabacik W przedostatniej kolejce juniorzy młodsi B1 wygrali 8:1 ze Spartą Lubliniec. Worek z bramkami otworzył się w 2. minucie pojedynku. Wówczas zamieszanie w polu karnym wykorzystał Mikołaj Kasprzycki. Niespodziewanie jednak trafienie naszego zespołu spotkało się z odpowiedzią gospodarzy. – W dalszej części gry w nasze poczynania wkradło się sporo niedokładności i momentami zbyt szybko chcieliśmy przedostać się pod bramkę przeciwnika, co napędzało tylko graczy Sparty – opowiada trener Karol Pikoń. – W 10. minucie wyrównali gospodarze, którzy zaskoczyli Frukacza stojącego na piątym metrze podczas ustawiania muru. Nasi piłkarze prowadzili grę, natomiast gospodarze szukali okazji do kontrataków, co potwierdza szkoleniowiec naszych juniorów: – Po wyrównania gra stała się szarpana, przeciwnik ofiarnie bronił i szukał nielicznych okazji do kontrataku. Bramkę strzelił przed przerwą wracający po długiej kontuzji Błachowicz. Druga połowa nie pozostawiła już złudzeń, która drużyna zdobędzie 3 punkty. Już za tydzień ostatnia kolejka w której powalczymy o fotel lidera z Zagłębiem Sosnowiec. Mecz na szczycie II ligi wojewódzkiej odbędzie się w Sosnowcu w sobotę o godzinie 10:00. I liga wojewódzka B2 – junior młodszy (12.11.2022) UKS Akademia 2012 Jaworzno – Skra Częstochowa 2:1 Niestety na tarczy wrócili z Jaworzna nasi juniorzy młodsi. Po zaciętym pojedynku 2:1 triumfowali gospodarze, dzięki czemu zrównali się z naszym zespołem w tabeli rozgrywek. Pomimo lepszego stosunku bramek, w związku z wygraną w bezpośrednim pojedynku to UKS Akademia 2012, uplasowała się jednak oczko wyżej – na czwartej lokacie. II liga wojewódzka C1 – trampkarz, gr. płn (11.11.2022) W Święto Niepodległości na boisko w Łazach wybiegli trampkarze C1, którzy rozgromili UKS Jedynkę 6:0. Zwycięstwem tym potwierdzili swoją dominację i postawili ostateczną pieczęć na awansie do I ligi. I liga wojewódzka C2 – trampkarz (11.11.2022) Ostatni mecz sezonu mają za sobą również trampkarze, którzy ulegli najlepszemu zespołowi rozgrywek – Podbeskidziu Bielsko-Biała 1:3. Warto jednak zwrócić uwagę i podkreślić, że celem przyświecającym sztabowi trampkarzy, jest indywidualny rozwój zawodników i na tym skupiają się zarówno trenerzy jak i zawodnicy. II liga wojewódzka D1 – młodzik, gr. płn (12.11.2022) Zarówno Piast Gliwice jak i Skra podzieliły się punktami w meczu zamykającym rundę jesienną bieżącego sezonu (2:2). Oznacza to, że młodzicy ekstraklasowego Piasta zajęli ostatnie miejsce w tabeli grupy północnej II ligi.
Każde zwycięstwo nakręca mnie pozytywnie – mówi Stefania Wodarz
Stefania Wodarz od dłuższego czasu prezentuje bardzo wysoką dyspozycję. Wykorzystując wolny od rozgrywek ligowych czas, postanowiliśmy zadać naszej piłkarce parę pytań na temat tajemnicy jej doskonałej formy, atmosfery w zespole oraz przebiegu rundy jesiennej. Zapraszamy do lektury. Za nami niemal połowa sezonu, w związku z czym możemy już pokusić się o pierwsze podsumowania. Jak oceniasz rundę jesienną w wykonaniu Ladies? Myślę, że rundę śmiało można ocenić pozytywnie. Miejsce w tabeli, jest zadowalające, trzymamy się czołówki. Jedynie szkoda tych paru spotkań, w których niepotrzebnie straciliśmy punkty, bo kończylibyśmy rundę na jeszcze lepszej lokacie i na pewno ze spokojniejszą głową. Ale mówi się trudno, wnioski wyciągnęliśmy i jest duża mobilizacja, aby zrewanżować się tym drużynom w rundzie wiosennej. Na co Twoim zdaniem stać Skrę w czekającej nas rundzie rewanżowej? Moim zdaniem ta drużyna ma bardzo duży potencjał. Kadra jest szeroka i wyrównana, każda z zawodniczek coś innego wnosi do drużyny. Jeśli tylko dobrze przepracujemy okres przygotowawczy i kontuzje będą omijały nas szerokim łukiem, to – nie chcę zapeszać, ale myślę, że śmiało możemy powalczyć o awans. W ostatnim czasie prezentujesz się na boisku z bardzo dobrej strony. Wystarczy wspomnieć mecz pucharowy w Krakowie, gdzie byłaś jedną z głównych autorek come backu, czy spotkanie z Resovią, kiedy zanotowałaś dwie asysty. Zdradzisz nam sekret z czego wynika Twoja bardzo wysoka dyspozycja? Chyba nie ma żadnego sekretu. Myślę, że na ogólną dobrą dyspozycję wpływa kilka czynników takich jak regularne treningi plus siłownia, dobra opieka fizjotepeutyczna oraz zaangażowanie. To już mój trzeci rok w Skrze, więc doszło też zgranie z dziewczynami, wiem jakiego ruchu mogę się po nich spodziewać, wiem jakich podań ode mnie oczekują, a więc czasami można zagrać „na pamięć”. Może dlatego tak dobrze w tym sezonie to wygląda. Dodatkowo każde zwycięstwo nakręca mnie pozytywnie i motywuje do jeszcze lepszej pracy. Skoro wspomnieliśmy mecz pucharowy z Wandą nie możemy pominąć kolejnej fazy Pucharu Polski czyli meczu ze Śląskiem. Rywal z Ekstraligi, na pewno nie będziecie faworytkami, ale futbol nie takie niespodzianki widział… Losowanie kolejny rok nie było dla nas łaskawe i trafiamy na mocną drużynę z ekstraligi. Jestem jednak dobrej myśli, ponieważ ostatnio mamy serię wygranych meczów u siebie, a jeśli połączymy to z wiarą i ambicją liczę, że sprawimy niespodziankę. Jak wiadomo Puchar Polski rządzi się swoimi prawami, więc wszystko jest możliwe. Wydaje się, że jako drużyna stanowicie prawdziwy monolit, a w szatni panuje świetna atmosfera. Czy Twoim zdaniem to właśnie atmosfera jest Waszym największym atutem? Atmosfera i umiejętności 🙂 ale fakt, atmosferę w szatni mamy bardzo dobrą. Co ważne dobre relacje nie kończą się tylko na treningach i meczach. Spędzamy razem dużo czasu poza Skrą. Pomaga to nam lepiej się poznać, zacieśnia więzi i pozwala się nazwać prawdziwą drużyną. Efekty widać później na boisku, bo wspieramy się wzajemnie i każda jest w stanie pomóc koleżance. Na koniec chciałbym zapytać o Twoje cele indywidualne na ten sezon? Czy miałaś jakieś przedsezonowe założenia i czy być może udało Ci się już któreś zrealizować? Nie stawiam sobie żadnych indywidualnych założeń i celów przed sezonem, aby nie skupiać się na nich zbyt mocno oraz nie ograniczać w przypadku gdyby zostały wcześniej zrealizowane. Chociaż nie ukrywam że super uczuciem byłoby zagrać i sprawdzić się z tą drużyną na ekstraligowych boiskach i będę robiła wszystko, aby to się udało.
Zwycięstwo rezerw na zakończenie rundy
Rezerwy Skry Częstochowa pokonały Wartę Kamieńskie Młyny w ostatnim meczu rundy jesiennej klasy okręgowej. Autorem trafienia został w doliczonym czasie gry Bartosz Sitek. Oznacza to, że podopieczni Tomasza Szymczaka zimę spędzą na szóstym miejscu w tabeli. Ostatni mecz rundy jesiennej młodzi piłkarze rezerw Skry rozegrali w Kamieńskich Młynach. Warta jest beniaminkiem klasy okręgowej, jednak już kilkukrotnie udowodniła, że nie można jej lekceważyć. W poprzednich kolejkach odbierała bowiem punkty zespołom na papierze wyżej notowanym. W spotkaniu z rezerwami Skry zawodnicy Warty również pokazali charakter, chociaż piłkarsko to nasi reprezentanci prezentowali wyższy poziom. – Prowadziliśmy grę i stworzyliśmy ponownie kilka doskonałych sytuacji bramkowych, natomiast wykorzystaliśmy tylko jedną i to w 90. minucie spotkania – relacjonuje Tomasz Szymczak. – Pierwsza połowa upłynęła pod naszą przewagą, ale nie potrafiliśmy tego udokumentować bramką, a najlepszą sytuację miał Żakowski, który z szesnastu metrów trafił w słupek. Podobnie wyglądała druga połowa. Doskonałych sytuacji bramkowych nie zdołali wykorzystać ani Bartosz Sitek ani Oskar Krawczyk. I kiedy wydawało się, że pomimo przewagi Skrzaków obie drużyny podzielą się punktami szalę zwycięstwa na swoją stronę przeciągnęli nasi piłkarze. Kowalski szybko rozegrał rzut wolny, a bramkarza gospodarzy płaskim strzałem sprzed pola karnego pokonał Sitek. – Uważam, że wygraliśmy zasłużenie – mówi trener Szymczak. – Cieszymy się z trzech punktów, tym bardziej, że w poprzednich spotkaniach nasza gra nie wyglądała źle, natomiast nie punktowaliśmy, a dzisiaj tak się stało. Runda jesienna dobiegła końca, także mamy czas na podsumowanie i ocenę rozwoju naszych młodych zawodników. Przed nami kilka bardzo ciekawych gier kontrolnych w okresie zimowym z wyżej notowanymi przeciwnikami – zdradza plany na najbliższe kilka tygodni trener Skry II. Warta Kamieńskie Młyny – Skra II Częstochowa 0:1 (0:0) 0:1 Sitek (90’+1) Warta Kamieńskie Młyny: Faber – Dudek, Iwanowski, Kadłubek (85’ Cesarz), Kowalski (45’ Janecki), Matcharashvili, Mazur, Musik, Nowak (57’ Kamiński), Usnacht (60’ Hampel), Zych (60’ Brzozowski) Skra II Częstochowa: Rosiak – Garczarek (73’ Kostro), Krawczyk, Merta, Serwaciński, Sitek, Sławuta, Ślemp (70’ Kielan), Waluda (55’ Weżgowiec), Żakowski (46’ Matyja), Żurawski (77’ Kowalski) Tabela klasy okręgowej, Częstochowa – Lubliniec, gr. 2 Miejsce Drużyna Mecze Punkty Bramki 1 Znicz Kłobuck 15 39 53-11 2 Zieloni Żarki 14 31 24-13 3 MLKS Woźniki 15 26 33-26 4 Lotnik Kościelec 14 25 25-15 5 Liswarta Krzepice 15 25 29-24 6 Skra II Częstochowa 15 25 34-18 7 Jedność Boronów 15 23 21-20 8 Sparta Szczekociny 15 22 29-29 9 KS Panki 14 21 19-22 10 Lot Konopiska 15 21 25-29 11 Warta Kamieńskie Młyny 14 19 22-17 12 Amator Golce 15 19 33-48 13 Orzeł Kiedrzyn 15 14 26-32 14 Warta Mstów 15 13 19-35 15 Czarni Starcza 15 10 24-40 16 Sparta Lubliniec 15 5 22-59