Przegrywamy w Rzeszowie z Resovią

  W meczu 9 kolejki II ligi nasz zespół przegrał na wyjeździe z Resovią Rzeszów i w tabeli pozostał z dorobkiem 8 punktów. Pojedynek miał być trudny i taki był. Rzeszowianie ostatnio zgubili trochę punktów, bardzo chcieli się rehabilitować za porażki z Olimpią Elbląg i Górnikiem Łęczna i w związku z tym wysoko zawiesili naszej drużynie poprzeczkę. Już w pierwszym kwadransie bliscy byli zdobycia dwóch goli. Najpierw Daniel Świderski chybił główkując z około 6-7 metrów, potem jeden z rzeszowian nie trafił w bramkę uderzając odbitą przez Mikołaja Biegańskiego piłkę. Nasz młody bramkarz wrócił między słupki przed tygodniem w spotkaniu ze Stalą Stalowa Wola. Wypadł dobrze i dostał kolejną szansę. W porównaniu z meczem ze Stalą, w podstawowym składzie trener Paweł Ściebura dokonał dwóch zmian zmiany w składzie. Do linii obrony wrócił Mateusz Bondarenko, a na skrzydło Krzysztof Napora. Niestety, już w 20 minucie gospodarze udokumentowali swoją przewagę. Po akcji lewą stroną boiska i zablokowanym strzale piłka trafiła pod nogi Sebastiana Zalepy, ten mocno uderzył w długi róg i nasz młody bramkarz skapitulował. Potem skrzacy od czasu do czasu próbowali dłużej przetrzymać piłkę i konstruować jakieś akcje, ale na ogół kończyły się one przed polem karnym. Każde przejęcie piłki przez miejscowych kończyło się natomiast groźną kontrą. Pierwsza połowa meczu pokazała, że zdobycie w Rzeszowie choćby punktu będzie niezwykle trudne. Po przerwie skrzacy szukali jednak swojej szansy. Od początku drugiej połowy częściej byli przy piłce, a efektem tego był m.in. rzut wolny podyktowany w 51 za faul na Kamilu Zalewskim. Piotr Nocoń uderzył wówczas z około 25 metrów, piłka odbiła się od jednego z rywali, ale bramkarz Resovii czujnie złapał piłkę. Drugie 45 minut Skra rozpoczęła obiecująco, ale w 63 to gospodarze zdobyli drugiego gola. Arbiter spotkania uznał, że interweniujący w polu karnym Mariusz Holik sfaulował rywala i podyktował jedenastkę, którą wykorzystał Radosław Adamski. Sytuacja była co najmniej dyskusyjna. Nasz stoper najpierw wybił piłkę, a po chwili zderzył się z rywalem, który padł na murawę. Ta sytuacja praktycznie przesądziła o losach meczu. Skra próbowała jeszcze walczyć, trener Paweł Ściebura dokonywał zmian, ale efektu w postaci honorowego gola nie było. Swoich okazji nie wykorzystali także gospodarze i skończyło się na dwubramkowym, zasłużonym zwycięstwie Resovii. Resovia Rzeszów – Skra Częstochowa 2:0 (1:0) Bramki: 1:0 Zalepa (20.), 2:0 Adamski (63.) Resovia Rzeszów: Daniel – Mikulec, Kubowicz, Domoń Ż, Kaliniec (69. Dziubiński), Radujl, Krykun, Geniec (80. Twardowski), Zalepa, Świderski (54. Adamski), Feret (73. Hajduk) Skra Częstochowa: Biegański – Gerega (66. Obuchowski), Bondarenko, Holik Ż, Brusiło – Napora (66. Andrzejczak), Zalewski, Olejnik, Niedbała (71. Pavlas), Nocoń Ż, Niedojad (56. Wolny)

Trudny wyjazd Skry

W meczu IX. kolejki II ligi Skra zagra w Rzeszowie z Resovią. To trudny rywal, ale liczymy na punktową zdobycz. W ubiegłym sezonie mecz z Resovią nie były dla nas udane. U siebie przegraliśmy 0:2, a w Rzeszowie padł remis 2:2 (po bramach Mariusza Holika i Damiana Nowaka). Jak będzie teraz? Przydałoby się poprawić swój dorobek, bo osiem punktów po ośmiu meczach to trochę poniżej oczekiwań i nadziei. Zadanie jest jednak trudne. Bo Resovia w tej chwili zajmuje 6 miejsce w tabeli i ma 14 punktów,  ale jeszcze dwa tygodnie temu jej notowania stały znacznie wyżej. Rzeszowianie byli wiceliderem zawdzięczając to świetnej grze na wyjazdach (po czterech wyjazdach Resovia miała na koncie 3 wygrane  i remis). Dwie ostatnie kolejki były jednak wielkim rozczarowaniem dla zespołu z Podkarpacia. Najpierw niespodziewana porażka u siebie z Olimpią Elbląg 0:1, a potem przegrany wyjazd w Łęcznej 1:2. Pytanie czy to efekt kryzysu, czy też Resovia szybko się „pozbiera”? Tak czy inaczej nie ma co liczyć na słabość rywala. –  Po dwóch spotkaniach bez zdobyczy punktowej jest w nas sportowa złość i chęć zdobycia 3 punktów w najbliższym meczu ze Skrą Częstochowa!  Wierzymy, że gorący doping kibiców sprawi, że po meczu będziemy się cieszyć ze zwycięstwa – mówią piłkarze z Rzeszowa dla klubowego portalu. W Skrze wszyscy myślą przede wszystkim jak wykorzystać maksymalnie swój potencjał, czyli zagrać solidnie w obronie, ale i skutecznie w ataku, co ostatnio było dla naszego zespołu sporym wyzwaniem. W dwóch ostatnich spotkaniach nie strzeliliśmy bramki, choć sytuacji do tego nie brakowało. Być może do zespołu wróci już po kontuzji napastnik Dawid Wolny, który przed urazem prezentował dobrą dyspozycję. Okaże się także czy sztab szkoleniowy ponownie postawi na Mateusza Bondarenkę (w ostatnim meczu nie grał z powodu wyjazdu na mecze kadry U-20, zastąpił go Adrian Błaszkiewicz) i kto stanie w bramce. Zaostrzyła się także rywalizacja w pomocy. W meczu ze Stalą zadebiutował w Skrze Konrad Andrzejczak i w sobotę przekonamy się czy trenerzy dadzą mu kolejną okazję do zaprezentowania swoich umiejętności. Mecz w sobotę o godz. 16.

Dwa mecze Mateusza w reprezentacji

Młodzieżowiec Skry – Mateusz Bondarenko rozegrał dwa spotkania w reprezentacji prowadzonej przez Jacka Magierę. Mateusz zagrał 90 minut w przegranym 0:2 spotkaniu z Włochami. Trzy dni później, w mecz z Portugalią (porażka 0:1) został zmieniony w 82 minucie. Były to meczy cyklu Elite League U-20. Z powodu wyjazdu na zgrupowanie kadry Bondarenko nie wystąpił w spotkaniu ligowym przeciwko Stali Stalowa Wola (0:0). Nasz stoper będzie już do dyspozycji trenerów na najbliższy mecz w którym Skra zagra w Rzeszowie z Resovią (sobota godz. 16).

Po 8. Kolejce II ligi. Straconej szansy żal

Bezbramkowy remis ze Stalą Stalowa Wola dał naszej drużynie jeden punkt i pozwolił pozostać na 14 miejscu w tabeli, a więc tuż nad strefą spadkową. Skra zagrała przeciwko Stali dobry mecz, zasłużyła na zwycięstwo, ale nie zdołała zdobyć choćby jednego gola. W cały meczu miała kilka okazji, które mogły rozstrzygnąć o jego losach. Straconej szansy szkoda tym bardziej, że trzy punkty znacząco poprawiłyby notowania skrzaków w tabeli. Awansu na razie by nie dały, ale pozwoliłyby się zbliżyć do zespołów z miejsc 8-12 na odległość 1-2 punktów. Obecnie Skra ma dwa starty do Lecha Poznań, który swój mecz z Górnikiem Polkowice przełożył na 18 września. Trzy mniej od Pogoni Siedlce, Elany Toruń i GKS-u Katowice oraz 4 od Bytovii Bytów i Olimpii Elbląg. Przewaga nad zespołami ze strefy spadkowej jest niewielka. Wspomniane Polkowice mają 2 pkt mniej, Stal Stalowa Wola 3, Legionovia już 5, a zamykający tabelę Gryf Wejherowo 6. Patrząc na tabelę warto zwrócić uwagę na wysokie czwarte miejsce Błękitnych Stargard oraz fakt, że liderami są Znicz Pruszków i beniaminek – Stal Rzeszów, na które przed sezonem nikt nie stawiał. Drugi z rzeszowskich zespołów – Resovia – po porażce w Łęcznej spadł na piąte miejsce. Resovia będzie kolejnym rywalem skrzaków. Zagramy na wyjeździe, w sobotę 14 września. Tydzień później na Lorecie podejmiemy Znicz Pruszków. Wyniki 8 kolejki: Skra Częstochowa – Stal Stalowa Wola 0:0 Błękitni Stargard – Gryf Wejherowo 2:1 Olimpia Elbląg – Znicz Pruszków Górnik Łęczna – Resovia Rzeszów 2:1 Stal Rzeszów – GKS Katowice 1:1 Legionovia Legionowo – Widzew Łódź 0:2 Garbarnia Kraków – Elana Toruń 0:0 Bytovia Bytów – Pogoń Siedlce 1:3 Lech II Poznań – Górnik Polkowice przełożony na 18 września  

W meczu ze Stalą podział punktów. A była szansa na zwycięstwo

W rozegranym w sobotę meczu Skra była lepsza od Stali Stalowa Wola, ale zwycięskiego gola zdobyć nie zdołała i drużyny podzieliły się punktami. Ostatni mecz w Katowicach naszej drużynie nie wyszedł, ale wszyscy liczyli, że skrzacy szybko się odbudują po tamtym niepowodzeniu i zagrają tak dobrze jak przeciwko Widzewowi. Pojedynek ze Stalą był bardzo ważny. Skra po   kolejkach zajmowała 14 miejsce w tabeli, a nad Stalą Stalowa Wola miała 3 punkty przewagi. Wygrana pozwoliłaby tę przewagę podwoić, a przy korzystnych wynikach innych meczów, w tabeli być może awansować nieco wyżej. Nasi piłkarze mieli o co walczyć i walczyli, chociaż od razu trzeba dodać, że rywale również mieli swój plan i od początku meczu byli bardzo aktywni. Goście pierwsi oddali celny strzał na bramkę, w której w miejsce Mateusza Kosa stanął Mikołaj Biegański. Ta zmiana związana była z powołaniem do kadry naszego młodego stopera – Mateusza Bondarenki. Trener Paweł Ściebura musiał w związku z tym dokonać zmian w składzie. Miejsce drugiego młodzieżowca zajął właśnie Mikołaj, a u boku Mariusza Holika zagrał Adrian Błaszkiewicz. Z kolejki z miejsce kontuzjowanego Oktawiana Obuchowskiego zajął Konrad Gerega. foto : Grzegorz „Gustaf” Przygodziński fotogaleria z meczu: [ZOBACZ] Skrzacy rozpoczęli mecz dobrze. Grali ofensywnie i co chwila konstruowali składne akcje. Po jednej z nich, Konrad Gerega ładnie dograł z prawego skrzydła, ale strzał głową Damiana Niedojada był minimalnie niecelny. W 25 minucie Piotr Nocoń ładnie wszedł w pole karne, uderzył w krótki róg, ale piłka znowu minęła słupek. Tuż przed przerwą „Nocek” uderzał jeszcze raz, tym razem po ziemi. Bramkarz odbił piłkę na róg. Drużyna ze Stalowej Woli też miała swoje okazje. Bramce Skry zagrażała głównie po stałych fragmentach i wrzutkach ze skrzydeł, ale na szczęście nasi obrońcy bądź Mikołaj Biegański za każdym razem byli na posterunku. Po przerwie od początku przeważał nasz zespół. W pierwszym kwadransie trzy razy był bliski objęcia prowadzenia. Najbliżej w 52 minucie, kiedy po rzucie rożnym najpierw główkował Damian Niedojad, a niecelnie dobijał Adrian Błaszkiewicz. Kilka minut później z ponad 20 metrów uderzył Kamil Zalewski, ale nad poprzeczką. foto : Grzegorz „Gustaf” Przygodziński fotogaleria z meczu: [ZOBACZ] W 67. Mikołaj Biegańskiej wykazał się czujnością i wypiąstkował piłkę, która po rykoszecie zmierzała w światło bramki. Za moment Konrad Gerega popędził prawą stroną, dośrodkował w pole karne, Piotr Nocoń uderzył z pierwszej piłki, ale minimalnie chybił. Skrzacy cały czas szukali szansy na zdobycie zwycięskiego gola. Drużynie starał się też pomóc trener Paweł Ściebura dokonując zmian. Najpierw wpuścił na boisko Krzysztofa Naporę, a kwadrans przed końcem spotkania debiutanta – Konrada Andrzejczaka. Niestety, naszym piłkarzom nie udało się znaleźć sposobu na pokonanie Łukasza Konefała i pojedynek zakończył się bezbramkowym remisem. Szkoda, bo dla Stali ten jeden punkt jest jak zwycięstwo, a my musimy powiedzieć, że te dwa punkty straciliśmy – komentował po meczu Konrad Andrzejczak, nowy pomocnik Skry, który ma za sobą występy w Ekstraklasie w barach Zagłębia Lubin. – Mieliśmy przewagę i sytuacje, ale zabrakło tej kropki nad i – dodał. Skra Częstochowa – Stal Stalowa Wola (0:0) Skra Częstochowa: Biegański – Gerega, Błaszkiewicz, Holik, Brusiło – Niedbała (76. Andrzejczak), Zalewski, Olejnik, Pavlas, Nocoń, Niedojad (56. Napora) Stal Stalowa Wola: Konefał – Waszkiewicz, Mroziński, Kiercz, Jarosz (Ż) – Płonka (90. Śpiewak), Pietras (66. Stelmach), Dadok (64. Michalik), Sobotka, Fidziukiewicz (70. Zjawiński) . foto : Grzegorz „Gustaf” Przygodziński fotogaleria z meczu: [ZOBACZ] .

Nowy zawodnik w barwach Skry

23-letni skrzydłowy, Konrad Andrzejczak podpisał kontrakt ze Skrą. Konrad jest wolny zawodnikiem i podpisał umowę ze Skrą do czerwca przyszłego roku. Urodził się w 1996 roku. Zaczynał treningi w rodzinnej Jeleniej Górze w tamtejszym KKS-ie i dość szybko trafił do Akademii Zagłębia Lubin. Ma za sobą dwa kilkunastominutowe epizody w Ekstraklasie, ale większość czasu spędził w rezerwach Zagłębia. Przez jeden sezon grał w II lidze w barwach GKS-u Bełchatów. Poprzedni zaczął w I-ligowym GKS-ie Katowice, ale zagrał tylko w dwóch spotkaniach jesienią. Wiosną przeszedł do Rozwoju Katowice, gdzie w sumie wystąpił w 13 spotkaniach zdobywając 3 gole.  Grał w meczu o II -ligowe punkty przeciwko Skrze. Z naszą drużyną trenuje od kilkunastu dni, a jak pokazały testy pod względem fizycznym jest dobrzy przygotowany do sezonu. Nowy pomocnik ma szansę zagrać przeciwko Stali Stalowa Wola z którą zmierzymy się na „Lorecie” w sobotę o godz. 16. Konrad Andrzejczak w 90minut.pl