Titas Milašius powołany!

Z wielką dumą i radością informujemy, że nasz Zawodnik Titas Milašius otrzymał powołanie do reprezentacji Litwy U21. Pozyskany z Wisły Płock na zasadzie transferu czasowego zawodnik w pierwszych dwóch, wygranych przez nasz zespół meczach ligowych zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Również w sparingach zademonstrował nie małe umiejętności piłkarskie, jak na reprezentanta swojego kraju przystało, co zapewne miało wpływ na kontynuację narodowych powołań przez selekcjonera Donatasa Venceviciusa. Zgrupowanie odbędzie się w dniach 22-30 marca w Wilnie.       

Skra na fali! Wygrywamy po bardzo dobrym meczu

Ubiegłotygodniowe starcie przeciwko Garbarni z niedzielnym meczem z rezerwami Śląska Wrocław łączyło jedynie to, że oba zakończyliśmy z trzema punktami. Pod względem gry wyglądaliśmy jednak diametralnie lepiej, a stworzonymi sytuacjami bramkowymi moglibyśmy obdzielić kilka spotkań. Po trafieniach Daniela Pietraszkiewicza oraz Radka Gołębiowskiego wygraliśmy 2:0 jeszcze mocniej umacniając się w drugoligowej czołówce. Mecz piątej z szóstą drużyną w tabeli przed 20. serią spotkań od samego początku mógł się podobać. Zgodnie z przedmeczowymi przypuszczeniami naszego trenera, obie drużyny postawiły na ofensywny futbol, dzięki czemu było dużo żywej, szybkiej gry. Błędów nie popełniały również bloki defensywne, przez co ciężko było dojść do naprawdę dogodnej sytuacji bramkowej. Goście z Wrocławia najlepszą okazję mieli w 27. minucie, kiedy to Sebastian Bergier dobrze przymierzył z ostrego kąta, ale efektowną paradą uratował Skrę Mikołaj Biegański. W 35. minucie bardzo dobrą piłkę Radkowi Gołębiowskiemu wystawił Piotr Nocoń, ale „Gołąbek” uderzył za lekko. Trzy minuty później „Nocek” spróbował sam pocelować na bramkę Pawła Budzyńskiego. Chwilę później z jego precyzyjnego podania skorzystał Rafał Brusiło, piłka nie chciała jednak wpaść do bramki. Najlepszą okazję na otwarcie wyniku jeszcze przed przerwą miał jednak Dawid Niedbała. Dynamiczna akcja Noconia z Kamilem Wojtyrą zakończyła się wystawieniem mu idealnej piłki na skończenie akcji, ale Dawid niestety huknął „Panu Bogu w okno”. Na drugą połowę trener Skry zdecydował się wprowadzić Daniela Pietraszkiewicza oraz Titasa Milasiusa w miejsce Noiszewskiego i Niedbały. W pierwszych fragmentach tej odsłony zaatakował Śląsk, ale to my w 51. minucie cieszyliśmy się z objęcia prowadzenia. Adam Mesjasz zdecydował się na brawurowy rajd lewą stroną, minął trzech młodych wrocławian w polu karnym i wystawił idealną piłkę Pietraszkiewiczowi, któremu pozostało w zasadzie dostawić nogę. Po zdobytej bramce nasza drużyna dostała jeszcze mocniejszego wiatru w żagle. W 57. minucie Gołębiowski podał Milasiusowi, ale Litwin uderzył za lekko. Nasza gra naprawę mogła się podobać, mimo prowadzenia graliśmy atrakcyjną, otwartą piłkę. W 69. minucie powinno być 2:0. Po bardzo dobrym podaniu od Lucjana Klisiewicza sam na sam z golkiperem rywali znalazł się Milasius. Z niewyjaśnionych przyczyn piłka jednak nie wpadła do bramki. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. W 71. minucie Titas zrehabilitował się za niewykorzystaną kilka chwil wcześniej sytuację jak na tacy wykładając piłkę w polu karnym „Gołąbkowi”. Tak świetnego dogrania nasz wychowanek nie mógł zmarnować i stało się jasne, że tego meczu już nie przegramy. Młodzi piłkarze Śląska po drugim ciosie nie byli w stanie się już podnieść. W końcówce mogliśmy jeszcze podwyższyć prowadzenie, piłkę minimalnie obok słupka posłał jedna Piotrek Nocoń. Tuż przed końcem 100-procentową okazję miał też Damian Warnecki, jego uderzenie instynktownie obronił jednak Budzyński. – Przyjechaliśmy dzisiaj w bardzo młodym, okrojonym składzie. Wszyscy praktycznie byli młodzieżowcami. Aby w takim zestawieniu myśleć o punktach, trzeba zagrać bezbłędnie. W pierwszej połowie nam się to udawało, w drugiej już popełniliśmy błędy. Młodym chłopakom ciężko było coś wykreować. Skra była tego dnia po prostu lepszym zespołem – próbował tłumaczyć swój zespół na pomeczowej konferencji prasowej trener Piotr Jawny. Szkoleniowiec Skry nie ukrywał satysfakcji z tego, co zaprezentowali jego podopieczni. – Dzisiaj zdecydowanie zagraliśmy to, czego bym oczekiwał. Graliśmy podaniami, z gry naprawdę można być zadowolonym. Nie daliśmy przeciwnikowi zbyt wiele pograć poza jedną sytuacją w pierwszej połowie. Śląsk to była jednak drużyną chcąca grać w piłkę. Ciesze się, że takie zespoły są w tej lidze – podsumował Marek Gołębiewski. Co do trafionych zmian tuż po przerwie? – Każdego trenera cieszy szeroka, wyrównana kadra. Zmiennicy dali dzisiaj bardzo fajne zmiany, mam nadzieję, że utrzymają tę dyspozycję. Zadebiutował dziś też Adrian Cheliński dając sygnał kolegom z juniorskiej drużyny, że ciężką pracą można dojść do pierwszego zespołu – dodał nasz trener. Było to 11 zwycięstwo Skry w sezonie. Z 34 punktami umocniliśmy się na piątej pozycji w tabeli, a już za tydzień po raz drugi z rzędu dojdzie do starcia piątej z szóstą drużyną. W Kaliszu zagramy z KKS-em (13.03, godz. 16.00), który po wysokiej wygranej 4:0 w Stargardzie potwierdził aspiracje sięgające awansu do Fortuna 1. Ligi. Po raz kolejny zapowiadają się bardzo duże emocje. Skra Częstochowa – Śląsk II Wrocław 2:0 (0:0) 1-0 Pietraszkiewicz 51’  asysta A. Mesjasz 2-0 Gołębiowski 71’  asysta T. Milasius Skra: Biegański, Mesjasz, Sadowski, Brusiło, Nocoń, Gołębiowski Ż (86′ Warnecki), Napora (89′ Cheliński), Noiszewski (46′ Pietraszkiewicz), Niedbała (46′ Milasius), Olejnik, Wojtyra (68′ Klisiewicz) Śląsk II: Budzyński, Kotowicz, Boruń (89′ Konstanty), Bergier, Młynarczyk, Krocz (89′ Jakubiak), Maćkowiak Ż, Łyszczarz, Poprawa, Bukowksi, Fediuk (65′ Michalski) Mariusz Rajek, zdj. Patryk Kowalski  

Formalna inauguracja wiosny – zapowiedź meczu Skra – Śląsk II

W najbliższą niedzielę (07.03) nasza drużyna rozpocznie rundę rewanżową drugiej ligi. – Można powiedzieć, że to mecz na szczycie – mówi o starciu Skry z rezerwami Śląska Wrocław trener Marek Gołębiewski. Mecz piątej z szóstą aktualnie drużyną w tabeli faktycznie zapowiada się niezwykle atrakcyjnie. Z kilku powodów. Rywale to beniaminek obecnych rozgrywek, którzy powiększyli grono drugich drużyn na co dzień występujących w ekstraklasie do dwóch. Sezon wcześniej na szczebel centralny awansowały bowiem rezerwy Lecha Poznań. Przyznać trzeba, że młodzi wrocławianie spisują się na tym poziomie bardzo dobrze i są jedną z rewelacji rozgrywek. Skra ma nad Śląskiem II jedynie trzy punkty przewagi. Z jesiennego starcia wspomnienia mamy jednak bardzo dobre. To na stadionie przy Oporowskiej w Wrocławiu rozpoczęła się świetna seria Skry i Kamila Wojtyry, który trafił do siatki już w pierwszym spotkaniu dając nam zwycięstwo 1:0. Pierwszy mecz o punkty wiosną 2021 wrocławianie rozegrali w dalekim Stargardzie. Z trudnego – dosłownie i w przenośni terenu przywieźli cenny jeden punkt remisując 1:1. – Stawiamy na jakość w ataku, ale dziś boisko nadawało się co najwyżej do grania w rugby. Mieliśmy wielu młodych w składzie, w spotkaniu wystąpiło chyba tylko dwóch zawodników, którzy zainaugurowali sezon. Zespół będzie jeszcze młodszy niż jesienią i zawodnicy będą zbierać doświadczenie. Cieszę się, że dobrze zareagowaliśmy po stracie dość przypadkowej bramki – nie sądzę, że rywale tak chcieli to rozegrać. Cieszy udział Piotra Celebana, który pomógł naszej defensywie. Ten punkt trzeba szanować – mówił po tamtym spotkaniu trener Piotr Jawny, od lat związany z drużynami Śląska. Trener Marek Gołębiewski po ubiegłotygodniowej wygranej nad Garbarnią (1:0) ma nadzieję, że jego podopieczni pójdą za ciosem. – Drużyna, która wygra ten mecz będzie miała bardzo duże szanse pozostać w czołówce na dłużej. Spodziewamy się bardzo trudnego meczu, bo przyjedzie drużyna młoda, wybiegana, fajnie grająca w piłkę, próbująca podobnie jak my budować ataki od tyłu. Z takimi drużynami gra się bardzo fajne mecze, bo obie będą chciały grać. Gorzej gra się z drużynami, które od początku stawiają przysłowiowy „autobus”. W przypadku rezerw Śląska spodziewam się, że od początku podejdą wysoko. Obie drużyny będą chciały zgarnąć trzy punkty – prognozuje szkoleniowiec Skry. Rywala w poprzednim meczu podglądał nasz nowy obrońca, który od pierwszego spotkania wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie. – Miałem okazję oglądać mecz Śląska z Błękitnymi w ostatniej kolejce. Z drużynami takimi jak rezerwy śląska jest różnie, bo często niepewna jest ich sytuacja kadrowa, nigdy nie wiadomo czy nie zejdzie ktoś z pierwszej drużyny, skład często różni się z meczu na mecz, ale my będziemy skupiali się na sobie. Będziemy chcieli poprawić błędy z meczu z Garbarnią i zaprezentować się lepiej od samego początku spotkania. Mocno w to wierzę – mówi wypożyczony z Pogoni Szczecin Hubert Sadowski. Nie da się z naszym obrońcą nie zgodzić. Drużyny rezerw zawsze są w jakimś sensie zagadką. Nigdy do końca nie wiadomo jakim składem przyjadą drużyny będące zapleczem swoich ekstraklasowych drużyn. W niedzielę nie powinniśmy spodziewać się jednak zbyt wielu „zrzutów” z pierwszego zespołu. W ten sam dzień bowiem, o 17.30 pierwsza drużyna Śląska rozgrywa niezwykle ważny i prestiżowy mecz z Legią Warszawa. Drużyna kierowana przez trenera Piotra Jawnego jednak i tak dysponuje sporym potencjałem. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że jeśli wrocławianie tak rewelacyjnie spisywaliby się do końca sezonu i finalnie awansowali do Fortuna 1. Ligi, to będą mogli w niej zagrać. Polski Związek Piłki Nożnej od jakiegoś czasu dopuszcza bowiem, aby rezerwy drużyn ekstraklasowych mogły występować na jej bezpośrednim zapleczu. Jeszcze niedawno musiały to być dwie ligi różnicy. Pierwszy gwizdek sędziego Roberta Marciniaka z Krakowa zaplanowano na godzinę 13.00. Mając na uwadze, że mecze cały czas muszą odbywać się w ścisłym reżimie sanitarnym oraz bez udziału kibiców na stadionach, dla naszych fanów przeprowadzimy bezpłatną transmisję na naszym kanale YouTube’a. Darmową relację będziecie mogli oglądać dzięki firmie Sophus. Początek relacji o godzinie 12.50.  

5 szybkich: Karol Noiszewski

Dzisiaj do odpowiedzi wywołaliśmy, pochodzącego z Mazowsza Karola Noiszewskiego 5 szybkich do Karola:   B.B: W jakim wieku zacząłeś grać w piłkę? K.N.: 6 lat B.B: Którego ze swoich trenerów wspominasz najlepiej? K.N.: Pomidor B.B: Najładniejsza bramka jaką zdobyłeś? K.N.: IV liga – z 20 metra z pierwszej piłki B.B: Mięso czy warzywa? K.N.: To i to  B.B: Wymarzone miejsce do życia? K.N.: Dominikana

Młode wilki zawitają na „Loretę”. Przedstawiamy Śląsk II Wrocław

W najbliższą niedzielę Skra Częstochowa rozegra kolejne ligowe spotkanie. Tym razem na drodze podopiecznych Marka Gołębiewskiego stanie drużyna rezerw wrocławskiego Śląska. Nadszedł więc najwyższy czas, by wziąć pod lupę zespół naszego najbliższego rywala. Klub ze stolicy Dolnego Śląska został założony w 1947 roku. I choć początkowo egzystował w niższych ligach, to po siedemnastu latach funkcjonowania awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej. Jednak dopiero dekadę później rozpoczął się wspaniały okres, który zapisał się złotymi zgłoskami na kartach historii wrocławskiego zespołu. W 1976 roku drużyna dowodzona przez Władysława Jana Żmudę, po raz pierwszy triumfowała w finale Pucharu Polski. Ponadto Śląsk jest dwukrotnym mistrzem Polski, a w ostatnich latach, dzięki dobrym występom na krajowym podwórku, Wojskowi mieli okazję podejmować rękawicę w starciach z Club Brugge czy Sevillą. Niedzielnego popołudnia nie przyjdzie nam jednak mierzyć się z pierwszym zespołem Śląska, więc po nakreśleniu rysu historycznego zasłużonego klubu, warto poruszyć kwestie związane z drużyną rezerw. Wrocławianie zajmują szóste miejsce w lidze, a w związku z tym, że notują ostatnio serię sześciu spotkań bez porażki – naszych zawodników z pewnością czeka trudna przeprawa. Trenerem drugiej drużyny Wojskowych jest Piotr Jawny. Szkoleniowiec od lat związany z wrocławskim Śląskiem ma do dyspozycji grupę młodych, zdolnych graczy, którzy każdego dnia pragną zwrócić na siebie uwagę sztabu szkoleniowego pierwszego zespołu. Warto zauważyć, że w związku z tym, iż pierwsza drużyna Śląska również rozgrywa swoje spotkanie w niedzielę, prawdopodobnie przy Loretańskiej nie zobaczymy zbyt wielu „spadkowiczów” na co dzień pracujących z Vitezslavem Lavicką. W ostatnim meczu rezerw Śląska wystąpił co prawda Piotr Celeban, lecz mało prawdopodobne, by w niedzielę ponownie zagościł na drugoligowych boiskach. Piotr Jawny ma jednak w swojej talii kilka asów, którymi może zaskoczyć nasz zespół. W centralnej części boiska zwykle występuje Przemysław Bargiel. Chyba wszyscy pamiętamy, jakie wejście do ekstraklasy miał swego czasu wychowanek chorzowskiego Ruchu. Należy zauważyć, że choć jego kariera delikatnie wyhamowała, to dalej mówimy o zawodniku kreatywnym, zdolnym do  rozwiązań niekonwencjonalnych i błyskotliwych. Do Wrocławia zawędrował prosto z drużyn młodzieżowych wielkiego Milanu. Najlepszym strzelcem zespołu z Oporowskiej jest inny, mający za sobą debiut w ekstraklasie, młody gracz. Sebastian Bergier strzelił już w tym sezonie 9 goli. Inna sprawa, że w ostatnim spotkaniu pierwszej drużyny, znalazł się na ławce rezerwowych. Prawdopodobny jest więc scenariusz, że 21 – letni snajper w niedzielę nie pojawi się przy Loretańskiej. Podobnie wygląda sytuacja Adriana Łyszczarza, który ma za sobą sporą ilość spotkań w rezerwach, lecz ostatnimi czasy dołączył do grona wybrańców Lavicki. Co ciekawe, stałym elementem czteroosobowego bloku obronnego Śląska jest były zawodnik Skry, Konrad Poprawa. Powrót do Częstochowy z pewnością będzie dla niego sentymentalnym doświadczeniem. Warto również zwrócić uwagę na fakt, iż podopieczni trenera Jawnego doskonale spisują się na wyjazdach. Z 28 zdobytych punktów, aż 17 wywalczyli na obcym terenie i w tabeli uwzględniającej jedynie delegacje zajmują 3 miejsce w lidze. Tracą jednak sporo bramek jak na zespół piastujący szóstą lokatę. Nie ulega kwestii, że statystyka 24 straconych goli w pierwszych 18 kolejkach sezonu, chluby nie przynosi. Zwłaszcza, gdy liczby Śląska porównamy z doskonałą dyspozycją naszej defensywy. W ostatnim meczu zespół z Wrocławia zremisował 1:1 z Błękitnymi Stargard. Autorem trafienia dla „Wojskowych” był Grzegorz Kotowicz, który zamknął dośrodkowanie z rzutu rożnego. Spotkanie nie obfitowało jednak w zbyt dużą ilość sytuacji bramkowych. Na koniec należy przypomnieć, że poprzednie starcie pomiędzy Śląskiem II i Skrą zakończyło się zwycięstwem podopiecznych trenera Gołębiewskiego. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył najlepszy snajper naszego zespołu, Kamil Wojtyra. I choć drużyna z Wrocławia ma swoje atuty, to miejmy nadzieję, że po niedzielnym spotkaniu będziemy w równie dobrych humorach jak po sobotnim starciu z Garbarnią.

„Stać mnie na jeszcze więcej” – rozmowa z Hubertem Sadowskim

Dwóch z pięciu naszych nowych zawodników dostało od trenera Marka Gołębiewskiego spory kredyt zaufania i rozpoczęło pierwszy wiosenny ligowy mecz z Garbarnią (1-0) w podstawowym składzie. Jednym z nich był obrońca wypożyczony z Pogoni Szczecin – Hubert Sadowski. Kilka dni po spotkaniu mieliśmy okazję porozmawiać o debiucie, najbliższym rywali, ale i o kilku mniej piłkarskich sprawach. Zapraszamy do czytania. Hubert, na początku gratuluję Ci ligowego debiutu w barwach Skry. Kiedy dowiedziałeś się od trenera, że wybiegniesz w wyjściowej jedenastce? – W tygodniu przygotowań przed meczem z Garbarnią w trakcie różnych części treningu trenowaliśmy w pewnym stałym zestawieniu osobowym, wiec można było się spodziewać, że to ta „11” będzie desygnowana do gry na sobotę. Wszystko potwierdziło się w na odprawie przed meczem. Debiut i od razu 3 punkty w meczu z Garbarnią. Mimo, że nasza gra momentami pozostawiała jeszcze nieco do życzenia możesz być chyba mocno usatysfakcjonowany? – Zwycięski debiut na pewno bardzo cieszy. Zwycięstwo było bardzo ważne dla mnie jak i dla drużyny, ale w pełni z tego meczu nie możemy być zadowoleni. Nasza gra, tak jak mówisz w pierwszej połowie nie wyglądała tak jak chcieliśmy, w drugiej połowie już było trochę lepiej i udało nam się zdobyć upragnione trzy punkty. W niedzielę (07.03) znowu gramy na „Lorecie”. Tym razem zapowiada się jeszcze ciekawszy mecz, bo zagra 5. z 6. aktualnie drużyną. Jesteś już myślami przy meczu ze Śląskiem II? Spodziewasz się ciężkiego meczu? – Miałem okazje oglądać mecz Śląska z Błękitnymi w ostatniej kolejce, więc już myślę o tym meczu. Natomiast z drużynami takimi jak rezerwy śląska jest różnie, bo często niepewna jest ich sytuacja kadrowa, nigdy nie wiadomo czy nie zejdzie ktoś z pierwszej drużyny, skład często różni się z meczu na mecz, ale my będziemy skupiali się na sobie. Będziemy chcieli poprawić błędy z meczu z Garbarnią i zaprezentować się lepiej od samego początku spotkania. Mocno w to wierzę! Twoja macierzysta drużyna – Pogoń Szczecin straciła punkty w ostatniej kolejce, ale to nadal czołówka ekstraklasy. Myślisz, że „Portowcy” postraszą jeszcze Legię w walce o mistrzostwo czy trzeba się skupić na walce o drugie miejsce i puchary z inną częstochowska drużyna – Rakowem? – Śledzę ich poczynania, oglądałem ostatni mecz ze Śląskiem i bardzo żałuję, że tak ten mecz się zakończył. Natomiast znając chłopaków wiem, że będą walczyli do końca i postraszą jeszcze pozycję lidera. Meczów jest dużo, więc wszystko jest możliwe. Legia też jeszcze straci punkty. Odbiegnijmy trochę od piłki. Poznałeś już trochę Częstochowę? Masz swoje ulubione miejsca? Planujesz się gdzieś wybrać w wolnej chwili? – Przed meczem wybrałem się na spacer na Jasna Górę, zrobiłem też rundę po parku Staszica i poszedłem wzdłuż Alei Najświętszej Maryi Panny. Planuje pojechać do miejscowości Blachownia, ale to muszę poczekać, aż moja dziewczyna do mnie przyjedzie i pojedziemy sobie tam odpocząć. Musi być tylko ładna pogoda. A propo twojej dziewczyny to musicie tworzyć bardzo „piłkarski” związek”. Występuje ona na co dzień w barwach Medyka Konin. Wszystko u was kręci się wokół piłki? – Temat piłki nożnej oczywiście jest, ale nie jakoś mocno, w weekend obejrzymy wspólnie meczyk Pogoni jak jest możliwość, pogadamy chwilkę o naszych meczach o ile jest nastrój do tego i temat piłki zamykamy. Wolimy ten czas poświecić na inne tematy.   Trener Marek po ostatnim meczu mówił, że jest zadowolony z postawy nowych zawodników, ale ze zarówno ty jak i Titas macie dużo większe możliwości. Zgadzasz się? – Zgodzę się ze słowami trenera. Wiem, że stać mnie na więcej i mam nadzieje, że będę mógł to pokazać już w następnym meczu ligowym. Wydaje się, że dobrze wkomponowałeś się do Skry. Do defensywy po meczu z Garbarnią raczej nie było zastrzeżeń. Gorzej nieco wyglądała gra z przodu. – Patrząc na to, że zagraliśmy na zero z tyłu można odnieść takie wrażenie, ale analizując pierwszą połowę to Garbarnia dochodziła do kilku sytuacji strzeleckich i stwarzali zagrożenie pod naszą bramką, kilka razy uratował nas „Biegan”. W tym aspekcie też jest jeszcze coś do poprawy pod względem całej drużyny. Rozmawiał Mariusz Rajek

Magazyn skrótów 2 ligi PZPN – 19 kolejka

Po dwumiesięcznej przerwie zawodnicy Klubów  2 ligi wrócili na murawy. Walka na boiskach w Elblągu,  Grudziądzu, Katowicach, Stargardzie, Pruszkowie, Częstochowie  i  Siedlcach była bardzo zacięta.  Tylko jedno zwycięstwo zanotowali goście, padły dwa remisy, aż sześć razy wygrywali gospodarze. W Poznaniu wzmocnione rezerwy Lecha odniosły najbardziej okazałe zwycięstwo 19 kolejki. W Polkowicach, w niedzielę, na zakończenie weekendu, Górnik i Chojniczanka zaserwowali nam bardzo dobry piłkarski spektakl.  Jaki przebieg miały mecze, jak padały gole ? Zapraszamy na magazyn skrótów przygotowany przez portal „Łączy nas piłka”   .  

Zobacz najciekawsze akcje meczu z Garbarnią – VIDEO

Wiosenny początek walki o ligowe punkty możemy uznać za udany. W sobotę (27.02) wygrywając 1-0 z Garbarnią Kraków powiększyliśmy przewagę nad szóstą drużyną w tabeli do trzech oczek. Zapraszamy Was do obejrzenia najciekawszych akcji meczu z krakowianami.

Wszystko o meczu Skra – Garbarnia – VIDEO

Niezwykle udanie weszliśmy w ligową rywalizację w roku 2021. Wygrana z Garbarnią potwierdziła przynależność Skry do drugoligowej czołówki. Począwszy od tej rudny będziemy dla Was przygotowywać w jednym miejscu wszystkie materiały wideo dotyczące minionego meczu. Zapraszamy do oglądania całego spotkania, zwycięskiej bramki oraz pomeczowych wywiadów. Zobacz mecz Skra – Garbarnia: Wzorem rundy jesiennej, wszystkie domowe mecze Skry możecie „na żywo” oglądać bezpłatnie na kanale SkraTV na YouTubie. Jeśli nie widzieliście transmisji, całe spotkanie możecie obejrzeć tutaj: Zobacz bramkę, która dała nam zwycięstwo: Strzelec zwycięskiej bramki – Piotr Nocoń – Jak to się stało? Rafał dograł mi piłkę tak, jak sobie tego życzyłem. Udało mi się dobrze trafić, padłą bramka, ale poza golem cieszy mnie też postawa zespołu, który podniósł się po bardzo słabej pierwszej połowie. W drugiej już bardziej zaprezentowaliśmy to, co chcemy grać. Zdobyliśmy trzy punkty i myślę, ze to cechuje dobrą drużynę, że mimo napotkanego trudu potrafi się podnieść i zwyciężyć. https://www.facebook.com/SKRA.Czestochowa/videos/1700013366836591 9 czyste konto w sezonie – Mikołaj Biegański – Pierwszą połowę musieliśmy przetrwać, bo wiatr nam nie sprzyjał. W takich warunkach naprawdę nie gra się łatwo. Zejście do szatni z wynikiem 0-0 otworzyło przed nami wiele możliwości w drugiej połowie. Udało się wygrać 1-0 po nie da się ukryć – niezaciekawym spotkaniu. Cieszymy się, ze szala zwycięstwa przechyliła się na naszą stronę. https://www.facebook.com/SKRA.Czestochowa/videos/1254997878227696 Widziane z ławki – Sebastian Rogala – Środek pola Skry jest jednym z najlepszych w całej drugiej lidze. Mamy Piotrka Noconia, który jest bardzo wyróżniającym się zawodnikiem, kapitana Adama Olejnika, który znaczy bardzo dużo. Jest też Karol Noiszewski pełniący bardzo cenną funkcję. Mam nadzieję, że z czasem dostanę jednak swoje minuty, będę zdobywał doświadczenie, pokażę się z dobrej strony trenerowi i wszystko będzie szło w dobrym kierunku. https://www.facebook.com/SKRA.Czestochowa/videos/435019880890441

Skra – Garbarnia: Gol Piotra Noconia

Po zaciętym spotkaniu, podopieczni trenera Gołębiewskiego, pokonali w pierwszym, wiosennym, a kończącym  rundę jesienną rozgrywek meczu, Garbarnię Kraków 1 – 0. Gola na wagę trzech punktów zdobył Piotr Nocoń, jednak na brawa zasłużył cały zespół. „Koronkowo”  rozegraną akcja meczu zapoczątkował Adam Mesjasz, a niemałą rolę rozegrali Gołębiowski – Niedbała – Brusiło. Zapraszamy na materiał video.    .