Przed nami ostatnia kolejka sezonu 2023/2024. Nasi piłkarze udadzą się do Kalisza, gdzie zmierzą się z tamtejszym KKS. Obie drużyny mają o co grać, więc zapowiada się ciekawe widowisko. Nasza wiara w Skrzaków jest niezachwiana, sprawdźmy jednak jakie scenariusze mogą w najbliższy weekend wejść w życie. Zacznijmy od gospodarzy. KKS w trzydziestu trzech rozegranych dotychczas meczach zgromadził 52 punkty i obecnie plasuje się na trzecim miejscu w tabeli. KKS wciąż ma szanse na bezpośredni awans do Fortuna 1 Ligi, bez konieczności udziału w barażach. Jeśli bowiem wygra w sobotę, a Pogoń Siedlce potknie się w Puławach w starciu z Wisłą, to kaliszanie – mając lepszy bilans bezpośrednich pojedynków (w Siedlcach jesienią KKS wygrał 2:0, natomiast wczesną wiosną na własnym terenie triumfował 5:1) będą cieszyli się z awansu. Nas jednak najbardziej interesuje sytuacja naszej ekipy. Oczywiście najlepiej byłoby wygrać i nawet nie spoglądać w telefony, sprawdzając jakie rozstrzygnięcia padną w innych pojedynkach – i w tę ewentualność wierzymy najmocniej, ale zakładając nawet porażkę Skry nic nie jest jeszcze stracone. W tym momencie doktorat z matematyki może nie jest potrzebny, choć kalkulatory mogą się przydać. Najpierw spójrzmy na tabelę 2. ligi: 1. Kotwica Kołobrzeg 56 (60-42) 2. Pogoń Siedlce 55 (54-45) 3. KKS Kalisz 52 (44-31) 4. Stal Stalowa Wola 51 (42-37) 5. Chojniczanka Chojnice 51 (46-43) 6. Polonia Bytom 50 (54-48) 7. Hutnik Kraków 49 (46-41) 8. Radunia Stężyca 47 (45-43) 9. Zagłębie II Lubin 46 (47-45) 10. ŁKS II Łódź 45 (46-46) 11. Wisła Puławy 41 (48-47) 12. Olimpia Elbląg 40 (34-43) 13. GKS Jastrzębie 40 (40-48) 14. Skra Częstochowa 40 (39-39) 15. Lech II Poznań 39 (34-47) 16. Olimpia Grudziądz 37 (33-41) 17. Stomil Olsztyn 34 (28-39) 18. Sandecja Nowy Sącz 32 (32-47) Zobaczmy jak wygląda układ par ostatniej kolejki z udziałem zespołów od miejsca 11 do 16: Chojniczanka Chojnice (51) – Olimpia Elbląg (40) Polonia Bytom (50) – Lech II Poznań (39) Hutnik Kraków (49) – Olimpia Grudziądz (37) KKS Kalisz (52) – Skra Częstochowa (40) ŁKS II Łódź (45) – GKS Jastrzębie (40) [w Jastrzębiu-Zdroju] Wisła Puławy (41) – Pogoń Siedlce (55) By mieć pełną jasność sięgnijmy jeszcze do „Regulaminu Rozgrywek o Mistrzostwo 1. Ligi, 2. Ligi, 3. Ligi na sezon 2023/24”. We wspomnianym dokumencie interesuje nas szczególnie Artykuł 10, którego punkt 3 brzmi: W przypadku uzyskania równej liczby punktów przez dwie lub więcej drużyn, o zajętym miejscu decydują: 1) Przy dwóch drużynach: a. liczba zdobytych punktów w spotkaniach między tymi drużynami, b. przy równej liczbie punktów korzystniejsza różnica między zdobytymi i utraconymi bramkami w spotkaniach tych drużyn, c. przy dalszej równości, korzystniejsza różnica bramek w spotkaniach w danym sezonie, d. przy dalszej równości, większa liczba bramek zdobytych w spotkaniach w danym sezonie, e. przy dalszej równości, większa liczba zwycięskich meczów w danym sezonie, f. przy dalszej równości, większa liczba zwycięskich meczów na wyjeździe w danym sezonie. 2) Przy więcej niż dwóch zespołach stosuje się kolejno zasady określone w pkt 1) wyłącznie między zainteresowanymi drużynami. Uzbrojeni w tę wiedzę możemy rozpocząć kalkulacje. Oczywiście dla potrzeb teoretycznych musimy założyć, że Skra przegrywa w Kaliszu. Wówczas w grę wchodzą poniższe możliwości: Wariant 1: Porażki notują również Olimpia Elbląg i GKS Jastrzębie, Lech II Poznań wywalcza remis w Bytomiu, a trzy punkty dopisuje sobie Olimpia Grudziądz, wygrywając z Hutnikiem. Wówczas mała tabelka między zainteresowanymi pięcioma drużynami wygląda następująco: 12. Lech II Poznań 18 13. Olimpia Elbląg 16 14. Olimpia Grudziądz 9 15. GKS Jastrzębie 7 16. Skra Częstochowa 4 Wariant 2: Porażki notują Olimpia Elbląg, GKS Jastrzębie, Olimpia Grudziądz, punkt z Bytomia wywozi Lech II Poznań: 12. Lech II Poznań 14 13. Olimpia Elbląg 13 14. GKS Jastrzębie 4 15. Skra Częstochowa 2 Wariant 3: Lech II Poznań wygrywa, pozostałe zainteresowane drużyny przegrywają lub remisują: 13. Olimpia Elbląg 12 14. GKS Jastrzębie 4 15. Skra Częstochowa 1 Wariant 4: Olimpia Elbląg i GKS Jastrzębie wygrywają lub remisują, Lech II Poznań remisuje, Olimpia Grudziądz wygrywa: 14. Lech II Poznań 8 15. Skra Częstochowa 3 (bieżący bilans bramkowy 0) 16. Olimpia Grudziądz 3 (bieżący bilans bramkowy -8) Wariant 5: Olimpia Grudziądz wygrywa, Lech II Poznań przegrywa: 14. Skra Częstochowa 2 (bieżący bilans bramkowy 0) 15. Olimpia Grudziądz 2 (bieżący bilans bramkowy -8) Wariant 6: Olimpia Elbląg, GKS Jastrzębie wygrywają lub remisują, Olimpia Grudziądz przegrywa, Lech II Poznań remisuje: 14. Lech II Poznań 4 15. Skra Częstochowa 1 Wariant 7: Lech II Poznań oraz Olimpia Grudziądz wygrywają, pozostałe zainteresowane drużyny przegrywają: 13. Olimpia Elbląg 15 14. Olimpia Grudziądz 8 15. GKS Jastrzębie 7 16. Skra Częstochowa 3 Każde inne rozstrzygnięcie daje utrzymanie Skrze. Reasumując, pełny komfort daje naszej ekipie zwycięstwo w Kaliszu. A że ostatnie cztery mecze z KKS-em wygraliśmy…
Autor: Bartłomiej Jejda
Przemysław Sajdak w jedenastce kolejki
Skra Częstochowa zremisowała w niedzielę ze Stomilem Olsztyn, a Przemysław Sajdak znalazł się w jedenastce kolejki tygodnika „Piłka Nożna”. Niedzielny mecz Skry ze Stomilem Olsztyn odbił się szerokim echem. Nie chodzi tylko o ładunek emocjonalny towarzyszący temu wydarzeniu, ale i kontrowersje. Materiał, w którego posiadaniu jest nasz klub, dowodzi, że w 88. minucie powinna zostać uznana trzecia bramka dla Skry, bowiem po uderzeniu Jana Ciućki piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła za linię bramkową. Czasu jednak nie jesteśmy w stanie cofnąć i dlatego musimy patrzeć przed siebie. Zanim jednak rozegramy ostatnie spotkanie sezonu z KKS-em Kalisz warto podkreślić, że podczas meczu ze Stomilem nasi piłkarze dali z siebie wszystko i pokazali ogromną ambicję. Jednym z wyróżniających się zawodników na boisku był kapitan, Przemysław Sajdak. 24-latek otworzył wynik spotkania, a później wielokrotnie napędzał ofensywne akcje Skry. Jego postawę docenili dziennikarze tygodnika „Piłka Nożna”, którzy znaleźli dla niego miejsce w jedenastce 33. kolejki 2. ligi. Dla Sajdaka to drugie tego typu wyróżnienie w bieżącej kampanii. Gratulujemy! Jedenastka 33. kolejki 2. ligi: Primel (Chojniczanka) – Gołębiowski (Sandecja), Oko (Stal), Pochcioł (Polonia) – J. Górski (Stal), Vitalucci (Chojniczanka), Gajda (Polonia), Sajdak (Skra) – Demianiuk (Pogoń), Dudziński (Zagłębie II), Sobol (KKS)
Świetna dyspozycja trampkarzy i orlików
W miniony weekend swoje mecze rozegrali trampkarze C2 oraz orlicy E2. Z postawy obu zespołów możemy być zadowoleni. Trampkarze kategorii C2 tym razem zaprosili swoich przeciwników na obiekt przy ulicy Kopalnianej. Mecz od początku do końca przebiegał pod dyktando naszej ekipy, która nie dała najmniejszych szans MKS-owi Myszków, wygrywając 13:0. Niemal wszystkie bramki padły z powierzchni pola karnego. Skra Częstochowa – MKS Myszków 13:0 Bramki dla Skry: Igor Krzyszyczyk – 4; Filip Konieczny, Antoni Sztekler – po 2; Jakub Błaszczyk, Marcel Dąbrowski, Marcel Kaźmierczak-Pacud, Szymon Misiewicz, Mateusz Umlauf – po 1 Skra C2: Chęciński – T. Dąbrowski, Misiewicz, Błaszczyk, Umlauf – Kudła, Bonenberg, M. Dąbrowski – Staniek, Krzyszczyk, Sztekler oraz Borris, Kaźmierczak-Pacud, Konieczny *** Również z zespołem z Myszkowa, tym razem jednak na wyjeździe, zmierzyli się piłkarze kategorii E2. Oni również zdecydowanie dominowali na boisku, prezentując wysoki poziom i efektownie wykańczając wiele sytuacji strzeleckich.
Turniej w Opolu
Młodzi piłkarze naszej Akademii z rocznika 2016 wzięli udział w turnieju Gol Cup, gdzie zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. Odbył się on w sobotę, 18 maja w Opolu. Dla naszych młodych piłkarzy było to z pewnością sporej rangi wydarzenie, bowiem mieli okazję zmierzyć się z zespołami, z którymi nie mają możliwości rywalizować na co dzień. – Od początku nasi zawodnicy weszli w turniej bardzo pewnym siebie, z pełną koncentracją, walczyli o każdą piłkę co mogło cieszyć oko. Dzięki temu również bardzo dobrze realizowali przedmeczowe założenia, tworzyli przewagę grą 1v1, potrafili dostrzec po tym lepiej ustawionego kolegę podaniem – relacjonuje trener Jan Szwaja. Gołym okiem widać było bardzo dobre reakcje naszych zawodników po stracie piłki, co oznacza, że z każdego meczu i turnieju młodzi piłkarze U8 wyciągają wnioski. – Turniej bez wątpienia na plus, zebraliśmy cenne doświadczenie w meczach z dobrymi drużynami – zakończył trener Szwaja.
Niedzielne spotkanie w obiektywie aparatu [GALERIA]
Zapraszamy do galerii zdjęć z niedzielnego meczu 33. kolejki 2. ligi, w którym Skra Częstochowa zremisowała ze Stomilem Olsztyn 2:2. Autorem zdjęć jest Natanael Brewczyński.
Młodzicy D2 mierzyli się z Górnikiem. Mamy nagrania wszystkich bramek
W minionym tygodniu piłkarze kategorii D2 naszej Akademii rozegrali dwa mecze. Najpierw zmierzyli się z niepokonanym Górnikiem Zabrze, a kilka dni później rozegrali derby z Victorią Kosmos. W obu spotkaniach zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. W ubiegły poniedziałek, 13 maja, do Częstochowy przyjechali młodzicy D2 Górnika Zabrze, którzy w rundzie wiosennej II ligi wojewódzkiej jeszcze ani razu nie przegrali, tylko dwukrotnie dzieląc się punktami z rywalami. Jeśli zabrzanie sądzili, że czeka ich spacerek, to mocno się pomylili. Oddajmy głos trenerowi Adrianowi Hłondowi. – Mierzyliśmy się dziś zdecydowanie z najlepszą drużyną w lidze, zarówno pod względem organizacji, ale także jakości poszczególnych zawodników. Mimo porażki, która rozstrzygnęła się dopiero w ostatnich piętnastu minutach spotkania, możemy wrócić do domu z podniesionymi głowami. Naszą grę cechowała bardzo duża ambicja, a także zaangażowanie i jakość w momencie kiedy mieliśmy piłce przy nodze, co zaowocowało, aż pięcioma strzelonymi bramkami. Nie wystarczyło to na chociażby punkt. Bardzo szkoda chłopców, bo włożyli w ten mecz dużo zdrowia i zasługiwali, aby zdobyć choć jeden punkt, ale też nie sprawiedliwością byłoby, aby Górnik nie wywiózł kompletu oczek, bo był drużyną lepszą. Cieszy taka postawa, bo po pięciu porażkach na początku sezonu drużyna ewidentnie wróciła na odpowiednie tory i mimo porażki to w ostatnich czterech spotkaniach notujemy trzy zwycięstwa i z dużą wiarą i pewnością siebie jedziemy na najbliższy mecz z derbowym rywalem Victorią Częstochowa – powiedział nasz trener. Skra Częstochowa – Górnik Zabrze 5:6 Skra D2: Chabrowski – Bartolewski, Kaczmarek, Zacharski – Kurek, Kleszczewski, Pasieka, Lewandkowski – Jarczok oraz Walentek, Chyrzyński, Królikowski, Całus Zgodnie z zapowiedzią naszego trenera jego podopieczni rozegrali mecz derbowy z Victorią Częstochowa. Podbudowani dobrą postawą w spotkaniu z faworyzowanym Górnikiem weszli w mecz z dużą intensywnością, co przełożyło się na bramkę już w pierwszej minucie spotkania. – Tobiasz Chabrowski odzyskał piłkę, która była już praktycznie na aucie brakowym i przytomnie zagrał ją wzdłuż bramki, gdzie niefortunnie zagrał jeden z obrońców rywali – relacjonuje trener Hłond. Co prawda kilka minut później gospodarze wyrównali, jednak z czasem zaczęła się zarysowywać przewaga naszej drużyny, która jeszcze przed przerwą zdołała podwyższyć prowadzenie. Chociaż po zmianie stron Victoria strzeliła gola kontaktowego mecz znajdował się pod kontrolą naszej drużyny, która dzięki swojej mądrości, konsekwencji i organizacji w grze defensywnej udaremniała wszelkie próby rywali. Mimo wielu emocji, które towarzyszyły w meczu nasi zawodnicy zachowują zimną krew do końca, co bardzo cieszy, gdyż chłopcy rozwijają się nie tylko w aspektach piłkarskich, ale także mentalnych – coraz lepiej kontrolując swoje emocje i podejmując dobre decyzję pod dużą presją – zauważył trener naszych piłkarzy kategorii D2. Victoria Kosmos Częstochowa – Skra Częstochowa 2:3 Skra D2: Jarczok – Bartolewski, Kaczmarek, Zacharski – Kurek, Kleszczewski, Pasieka, Lewandowski – Chabrowski oraz Walentek, Chyrzyński, Całus
Konferencja prasowa po meczu ze Stomilem
Tak wyglądała konferencja prasowa po niedzielnym meczu Skry Częstochowa ze Stomilem Olsztyn. Udział wzięli w niej trenerzy obu drużyn – Grzegorz Lech i Konrad Gerega.
Remis w ostatnim meczu sezonu na Lorecie [RELACJA]
W pierwszej połowie strzelali gospodarze, w drugiej natomiast goście i ostatecznie Skra Częstochowa podzieliła się punktami ze Stomilem Olsztyn w przedostatniej kolejce 2. ligi. Bramki dla naszej ekipy zdobywali Przemysław Sajdak i Tobiasz Kubik. Na listę strzelców wśród gości wpisali się natomiast Hubert Krawczun i Bartosz Florek. O wadze niedzielnego pojedynku pomiędzy ze Stomilem Olsztyn nikogo nie trzeba było przekonywać. Piątkowe i sobotnie mecze ułożyły się po myśli naszych piłkarzy i kibiców, co oznaczało również, iż matematyczne szanse na utrzymanie Stomilu wzrosły. Nikt nie miał więc zamiaru odpuszczać tym bardziej, że wyniki innych drużyn, to jedno; drugą kwestią pozostawało wykonanie swojej pracy. Mocniej zaczęli goście, którzy już w pierwszych minutach spotkania dwukrotnie zagrozili bramce Jakuba Rajczykowskiego – najpierw po stałym fragmencie gry, a następnie strzałem z dystansu Michała Karlikowskiego. Dwa ciosy Wyglądało to tak, jakby nasi piłkarze mieli zamiar wciągnąć zespół rywali jak najwyżej, po czym wyprowadzić cios. I tak też się stało. W 8. minucie spotkania krótko pograli na lewej flance Olivier Wypart z Tobiaszem Kubikiem. Ten pierwszy dośrodkował w pole karne, gdzie pierwsze uderzenie zostało zablokowane przez jednego z defensorów Stomilu. Piłka trafiła pod nogi Przemysława Sajdaka, który dokładnie wiedział, co chce zrobić z futbolówką i umieścił ją w siatce. Nim zdążyliśmy ochłonąć drugi cios, dosłownie kilkanaście sekund później, wyprowadził Tobiasz Kubik. Szybko zdobyte dwa gole uskrzydliły naszych zawodników, którzy zaczęli dominować na boisku. Przekładało się to nie tylko na posiadanie piłki, ale i coraz liczniejsze stałe fragmenty gry. Goście mieli problemy z opuszczeniem własnej połowy, a zadania nie ułatwiał im pressing nałożony przez naszą ekipę oraz dużo ruchu na całym boisku w wykonaniu Skrzaków. Stomil do przerwy tylko raz zdołał zagrozić naszej ekipie, niezbyt de facto mocnym strzałem Bartosza Florka, z którym Rajczykowski nie miał większych problemów. Z naszej strony natomiast warto odnotować uderzenie sprzed pola karnego Mikołaja Łabojki z 44. minuty spotkania, kiedy to umiejętnościami musiał wykazać się Miłosz Garstkiewicz. Wynik nie uległ już zmianie, w związku z czym po pierwszych trzech kwadransach Skrzacy prowadzili 2:0. Bramka kontaktowa Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Mecz znajdował się pod pełną kontrolą naszej ekipy, która prowadziła grę nie pozwalając rywalom na zbyt wiele. W 52. minucie ładnie uderzył Mateusz Maćkowiak, ale piłka zmierzająca w światło bramki napotkała głowę Huberta Sadowskiego, który wyraźnie odczuł to uderzenie. Niestety chwilę później goście znaleźli się w okolicach naszego pola karnego i na strzał zdecydował się Hubert Krawczun. Płasko uderzona piłka tuż przy słupku wpadła do siatki. Duszna, przedmeczowa atmosfera i kontaktowy gol gości, będący zwiastunem wielkich emocji, znalazły swoje odzwierciedlenie w zjawiskach pogodowych. Krążąca nad Częstochową burza objęła swoim zasięgiem Loretę, nad którą się rozpadało. My natomiast liczyliśmy na to, że padnie bramka, która przypieczętuje zwycięstwo naszej ekipy. Myślenie to było tym bardziej zasadne, że stracony gol nie podcięła skrzydeł podopiecznym Konrada Geregi. Mądrze i cierpliwie konstruowaliśmy akcje, chociaż brakowało ostatniego podania, które zamknęłoby kwestię ostatecznego rozstrzygnięcia. Okazje W 74. minucie przykładowo świetne podanie na lewą stronę do Kubika posłał Jan Ciućka. Nasz wahadłowy świetnie natomiast wypatrzył wbiegającego w okolice piątego metra Fabiana Grzelkę, jednak futbolówka odbiła się od nóg jednego z obrońców olsztynian. Pięć minut później natomiast świetnie na prawej stronie zachował się Maćkowiak, który również wyłapał czujnym spojrzeniem Grzelkę. Strzał naszego napastnika obronił jednak golkiper gości. Musieliśmy mieć się jednak na baczności, bowiem chwilę później w doskonałej sytuacji w polu karnym znalazł się Dawid Retlewski, ale nie zdołał pokonać Rajczykowskiego, który zachował zimną krew. W 85. minucie spotkania zagrożenie dla gości nadeszło z lewej strony. Wówczas Mateusz Winciersz wrzucał w pole karne i piłka ostatecznie trafiła pod nogi Maćkowiaka. Skończyło się niestety bez trafienia. To zanotowali niestety goście, a na listę strzelców wpisał się Bartosz Florek. Walka do końca Emocje sięgnęły zenitu, a całkowicie przekroczyły skalę kilkanaście sekund po wznowieniu gry, kiedy Ciućka podprowadził sobie piłkę i potężnie uderzył. Futbolówka odbiła się od poprzeczki i opadła tuż przed linią bramkową – taką w każdym razie decyzję podjęli sędziowie. Od tego momentu gra przenosiła się spod jednej bramki pod drugą. W doliczonym czasie gry świetną okazję wypracowali sobie nasi zawodnicy. Jakub Niedbała posłał piłkę, którą najpierw przepuścił Garstkiewicz, a później nie zdołali jej sięgnąć Łabojko z Grzelką. Nie był to jednak koniec, bowiem nasz defensywny pomocnik zakończył akcję strzałem. Świetnie odnalazł się również kilkadziesiąt sekund później, ale tym razem na drodze do bramki stanął golkiper Stomilu. Pomimo szaleńczej końcówki żaden z zespołów nie zdołał przechylić szali na swoją stronę i zarówno Skra jak i Stomil dopisały sobie do tabeli po jednym punkcie. Skra Częstochowa – Stomil Olsztyn 2:2 (2:0) 1:0 Przemysław Sajdak (8’), 2:0 Tobiasz Kubik (9’), 2:1 Hubert Krawczun (55’), 2:2 Bartosz Florek (87’) Skra: Rajczykowski – P. Kucharczyk, Bartosiak, O. Kucharczyk (69’ Ciućka) – Łabojko, Ławrynowicz (75’ Niedbała), O. Wypart, Maćkowiak, Kubik (75’ Winciersz), Sajdak – Mas (46’ Grzelka) Stomil: Garstkiewicz – Waleńcik, Sadowski, Kuban (90+3’ Kośmicki), Szabaciuk – Karlikowski, Szramowski, Krawczun, Drabiszczak (68’ Retlewski), Pietraszkiewicz (46’ Kurbiel) – Florek
Niesamowity mecz rezerw! Wygrywamy z liderem
Rezerwy Skry Częstochowa po pasjonującym pojedynku pokonały lidera klasy okręgowej – KS Panki. Nasi piłkarze odwrócili wynik spotkania w doliczonym czasie gry. Wynik spotkania otworzył i zamknął Mariusz Kurasiński, natomiast raz na listę strzelców wpisał się Konrad Waluda. To był prawdziwy hit klasy okręgowej. Skra II Częstochowa podejmowała w sobotnie popołudnie zespół z Panek, który przewodzi klasie okręgowej. Zapowiadało się fascynujące spotkanie, tym bardziej, że podopieczni trenera Tomasza Szymczaka właśnie z KS Panki przegrali ostatni – do minionego weekendu – pojedynek ligowy, pałali więc rządzą rewanżu. Pierwsze minuty upływały dość spokojnie. Nasi piłkarze podejmowali próby dośrodkowań, jednak brakowało wykończenia i dokładności. Najlepszą okazję stworzyliśmy sobie w tej fazie spotkania w 6. minucie, kiedy Konrad Waluda podał do Kacpra Merty, biegnącego wzdłuż linii końcowej, który dośrodkował wo Mariusza Kurasińskiego. Po strzale naszego napastnika piłka przeleciała jednak nad poprzeczką. Mimo optycznej przewagi Skrzacy musieli zachowywać czujność, bowiem wystarczyła chwila nieuwagi i po stratach w okolicach trzydziestego metra goście niebezpiecznie zbliżali się do naszego pola karnego. Tak było chociażby w 21. minucie, kiedy Tomasz Pasieka z – wydawałoby się – strzału, który nie może zagrozić bramce strzeżonej przez Leona Rosiaka trafił w poprzeczkę. Minute później nasi piłkarze otworzyli wynik. Nie obyło się jednak bez kontrowersji. Mariusz Kurasiński starł się z bramkarzem, po czym piłka przekroczyła linię bramkową. Cała sytuacja wywołała spore poruszenie w szeregach gości, którzy przez długi czas wracali do tej sytuacji, a jedną z konsekwencji wywołanego zaaferowania była czerwona kartka dla trenera, który w pewnym momencie podbiegł do arbitra bocznego po zasygnalizowaniu przez niego, iż piłka opuściła boisko. Arbiter ukarał go za to czerwoną kartką. Nasi zawodnicy prowadzili grę, jednak musieli mieć się na baczności, uważając przede wszystkim na wspomnianego Pasiekę, który jako jedyny był w stanie dojść do sytuacji strzeleckich. Skrzacy mieli okazję podwyższyć prowadzenie w 43. minucie, jednak strzał Kurasińskiego, po tym jak świetnie zachował się w polu karnym, obronił nie bez trudności Dawid Majchrzak. W drugą połowę zdecydowanie lepiej weszli goście. Już w 46. minucie do interwencji zmuszony został Rosiak, który obronił strzał Kacpra Paruzla. Chwilę później dyspozycję naszego golkipera sprawdził Maksymilian Wochnik. W 51. minucie pojedynku świetnie w polu karnym przełożył sobie piłkę Kurasiński, który oddał strzał, jednak piłka po rykoszecie opuściła plac gry. Po rzucie rożnym nasz napastnik próbował zaskoczyć golkipera z Panek głową. Goście w końcu jednak dopięli swego. W 59. minucie bezpośrednio z rzutu wolnego stan pojedynku wyrównał Tomasz Pasieka, natomiast osiem minut później po jego dośrodkowaniu Kacper Paruzel wyprowadził gości na prowadzenie. Nasi zawodnicy rzucili się do odrabiania strat, jednak trudno było im sforsować defensywę zespołu z Panek, tym bardziej że arbiter pozwalał na naprawdę ostrą grę. W kocu w doliczonym czasie gry po rzucie rożnym ręką zagrał w polu karnym jeden z piłkarzy gości i arbiter nie miał wątpliwości, wskazując na jedenasty metr. Piłkę ustawił sobie Konrad Waluda, który pewnym uderzeniem doprowadził do wyrównania. Skrzacy nie mieli zamiaru się zatrzymywać i mocno dążyli do wyrwania trzech punktów w ostatnich sekundach gry… i to się udało. A dokonał tego ten, który otworzył wynik spotkania – Mariusz Kurasiński. Radość naszych piłkarzy oraz zgromadzonych na Lorecie kibiców była ogromna. Nie ma się jednak czemu dziwić. Zwycięstwo z liderem, w dodatku w tak dramatycznych okolicznościach, musi smakować podwójnie! Skra II Częstochowa – KS Panki 3:2 (1:0) 1:0 Mariusz Kurasiński (22’), 1:1 Tomasz Pasieka (59’), 1:2 Kacper Paruzel (67’), 2:2 Konrad Waluda (90+1’ – karny), 3:2 Mariusz Kurasiński (90+3’) Skra II: Rosiak – Despet, Korzeniewski, Kielan (77’ Woźniak), Serwaciński – Niedzielski, Merta (73’ Szydzisz), Wasilewski (36’ Matyja) – Waluda, Kasprzycki (73’ Mądry), Kurasiński KS: Majchrzak – Sośniak, B. Piechel, K. Piechel (56’ Rynkiewicz, 77’ Rusok), Sula, Kudła, Krawczyk, Paruzel, Młyńczyk (56’ Orman), Wochnik, Pasieka
Celem trzy punkty [ZAPOWIEDŹ]
Już w niedzielę przed piłkarzami Skry niezwykle ważny pojedynek. W przedostatniej kolejce 2. ligi podejmiemy Stomil Olsztyn. Celem są wyłącznie trzy punkty. Początek meczu o godzinie 17:30. Transmisja w serwisie Pilot WP. Kto spodziewał się takiego finiszu sezonu znaczy że… ma dar jasnowidzenia. W walkę o utrzymanie na poziomie 2. ligi na dwie kolejki przed końcem zagrożona jest nawet jedenasta drużyna w tabeli. Z pewnością wszyscy z uwagą śledzimy to, co działo i dziać się będzie na drugoligowych boiskach w piątek i sobotę, jednak i tak najważniejsza pozostaje kwestia rozstrzygnięcia, które zapadnie w niedzielne późne popołudnie na Lorecie. Wówczas Skra podejmie bowiem Stomil Olsztyn. Nasz przeciwnik posiada już tylko matematyczne szanse na utrzymanie, jednak należy zakładać, że olsztynianie zrobią wszystko, aby uplasować się w drugoligowej tabeli jak najwyżej. Tym bardziej, że jeszcze w ubiegłym sezonie biało-niebiescy bili się o powrót do Fortuna 1. Ligi, przegrywając baraże z Motorem Lublin. Obecna kampania nie jest jednak tak udana dla zespołu prowadzonego przez Grzegorza Lecha i – jak już wspominaliśmy – szanse na utrzymanie jego drużyny są czysto iluzoryczne, a mecz ze Skrą może je całkowicie pogrzebać. Co ciekawe Stomil – biorąc pod uwagę wyłącznie mecze wyjazdowe – jest najsłabszą drużyną ligi. Podczas delegacji Duma Warmii zdołała zdobyć zaledwie 9 punktów i tylko 10-krotnie znajdowała drogę do bramki rywali. Po raz ostatni trzy oczka po meczu wyjazdowym olsztynianie dopisali do swojego dorobku… 26 sierpnia ubiegłego roku. Wówczas pokonali w Stalowej Woli tamtejszą Stal 1:0, a samo spotkanie rozpoczęło się z półgodzinnym opóźnieniem z powodu intensywnych opadów deszczu. Najskuteczniejszym zawodnikiem naszych niedzielnych gości jest Dawid Retlewski. 32-latek póki co jednak wszystkie trafienia zanotował jesienią, natomiast wiosna – z różnych względów – nie jest dla niego udana. Skrzacka defensywa powinna również szczególną uwagę zwrócić na Piotra Kurbiela, który 5-krotnie wpisywał się na listę strzelców. Trener Lech na pewno nie skorzysta w niedzielę z usług Michała Bezpalca, który podczas meczu z Kotwicą doznał urazu i jak wykazały badania przeprowadzone w ostatnich dniach zerwał więzadła kompleksu bocznego, co wyklucza go z gry na dłuższy czas. Oprócz tego Filip Laskowski, Filip Wójcik oraz Karol Żwir zmuszeni są zostać w ten weekend w domu ze względu na nadmiar żółtych kartek. Dodajmy tylko, że to właśnie Wójcik otworzył wynik spotkania, które rozgrywaliśmy jesienią w Olsztynie, kiedy to ulegliśmy gospodarzom 1:2. Mocno liczymy na to, że w niedzielę uda nam się wziąć rewanż za listopadową porażkę. Wszyscy zdają sobie bowiem sprawę jak duże znaczenie ma niedzielna potyczka. Celem naszej ekipy są tylko trzy punkty. Mecz Skra Częstochowa – Stomil Olsztyn odbędzie się w niedzielę, 19 maja, o godzinie 17:30 na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej. Bezpośrednią transmisję ze spotkania przeprowadzi serwis Pilot WP.