Na przełomie kwietnia i maja reprezentacja Polski kobiet U-16 wzięła udział w turnieju UEFA Development w Izraelu. Biało-czerwone odniosły komplet zwycięstw, a niemały udział w sukcesie drużyny narodowej miała piłkarka Skry, Zofia Dubiel. UEFA Women’s Under 16 Development Tournament odbył się w dniach 27 kwietnia – 2 maja w Izraelu. W ramach rywalizacji reprezentacja Polski zmierzyła się z drużynami Irlandii Północnej, Grecji oraz Izraela. Polki, prowadzone przez Marcina Kasprowicza, odniosły komplet zwycięstw, a duży udział w triumfie naszej reprezentacji miała piłkarka Skry, Zofia Dubiel. Już w pierwszym meczu z Irlandią Północną biało-czerwone dały do zrozumienia, że nie przyjechały do Izraela na wycieczkę i bez większych problemów zwyciężyły 3:0. Zofia Dubiel zagrała pełne 90 minut i pozostawiła po sobie bardzo dobre wrażenie. Kilka dni później młode Polki nie pozostawiły najmniejszych złudzeń Greczynkom już do przerwy prowadząc 3:0. W drugiej odsłonie gry oba zespoły solidarnie zaliczyły po jednym trafieniu. Nasza zawodniczka na boisku pojawiła się w 46. minucie, godnie zastępując kapitan naszego zespołu, Magdalenę Półrolniczak. Zdecydowanie najlepszy występ Dubiel miał miejsce na zakończenie turnieju. W starciu z gospodyniami z Izraela piłkarki z orłem na piersi wygrały 2:1, a obie bramki padły po asystach częstochowianki, która ponownie zagrała w pełnym wymiarze czasowym. Zadowolenia z występu reprezentantki Skry nie kryje trener Patryk Mrugacz: – Cała rodzina Skry trzymała mocno kciuki za Zosię. Oglądałem debiutanckie 225 minut w trzech meczach z orzełkiem na piersi, okraszone dwiema asystami i muszę przyznać, że były to naprawdę solidne i dojrzałe występy. Dla Zosi to nagroda za ciężką pracę, a dla naszego klubu olbrzymia nobilitacja, ale również zobowiązanie do dalszej pracy, by kolejne zawodniczki zapukały do bram reprezentacji. Cieszę się, że Polski Związek Piłki Nożnej dostrzega naszą pracę i wierzę, że w niedługim czasie kolejne wychowanki dostaną swoją szansę. Obserwując funkcjonowanie naszej Akademii widać, że praca w grupach dziewcząt idzie w bardzo dobrym kierunku, a występ naszej piłkarki w biało-czerwonych barwach, jest najlepszym potwierdzeniem tej tezy. Zosi Dubiel gratulujemy bardzo dobrego występu w kadrze narodowej i czekamy na kolejne powołania. Polska – Irlandia Północna 3:0 (1:0) 1:0 Półrolniczak (28’), 2:0 Gliszczyńska (75’), 3:0 Jagodzińska (89’) Polska: Urbańczyk – Musiałowska (69’ Sobierajska), Łuczak, Witkowska, Półrolniczak (76’ Durnaś), Dubiel, Okoń (46’ Sroka), Flis (46’ Bucholc, 64’ Łapińska), Hennig (46’ Milewska), Skrzypczyk (46’ Jagodzińska), Wyrwas (46’ Gliszczyńska) Grecja – Polska 1:4 (0:3) 0:1 Skrzypczyk (4’), 0:2 Gliszczyńska (16’), 0:3 Jagodzińska (45’), 1:3 Sobierajska (48’ sam.), 1:4 Wyrwas (82’) Polska: Sikora – Musiałowska (46’ Łuczak), Łapińska, Sobierajska (56’ Witkowska), Półrolniczak (46’ Dubiel), Durnaś, Sroka (46’ Okoń), Bucholc (46’ Milewska), Skrzypczak (46’ Flis), Jagodzińska (46’ Wyrwas), Gliszczyńska (70’ Hennig) Izrael – Polska 1:2 (0:1) 0:1 Jagodzińska (33’), 1:1 Cohen (47’), 1:2 Półrolniczak (78’) Polska: Urbańczyk – Musiałowska, Łuczak, Witkowska, Półrolniczak (89’ Durnaś), Dubiel, Okoń (46’ Sroka), Bucholc (62’ Milewska), Skrzypczak (75’ Flis), Jagodzińska (62’ Wyrwas), Gliszczyńska (75’ Hennig)
Autor: Bartłomiej Jejda
Mocno pracowaliśmy, żeby w końcu wygrać – konferencja po meczu z GKS-em
Nasi piłkarze odnieśli w poniedziałkowy wieczór bardzo ważne zwycięstwo nad GKS-em Tychy. Po końcowym gwizdku w szeregach naszego zespołu zapanowała ogromna radość. Rozgoryczenia po porażce nie krył szkoleniowiec gości, Jarosław Zadylak. A co miał do powiedzenia trener triumfującej Skry? Jarosław Zadylak, trener GKS-u Tychy: – Trudno cokolwiek powiedzieć po tym spotkaniu, bo uważam, że to był mecz, który zdominowaliśmy, zarówno w pierwszej, jak i w drugiej połowie. Stworzyliśmy sobie mnóstwo sytuacji bramkowych, nawet stuprocentowych, i tego meczu nie powinniśmy nawet zremisować. Jest mi bardzo szkoda, bo powinniśmy wywieźć stąd trzy punkty. Jeżeli chodzi o baraże to dopóki będzie szansa, to będziemy walczyli do samego końca, natomiast zdajemy sobie sprawę, że sytuacja w tej kwestii jest bardzo trudna. Z czego bierze się nasza niemoc? Przede wszystkim nie strzelamy bramek. Ten mecz, również ten poprzedni z Odrą Opole, pokazały, że powinniśmy strzelić kilka bramek, a strzeliliśmy w tych meczach łącznie jedną. Jakub Dziółka, trener Skry Częstochowa: – Przede wszystkim gratuluję moim piłkarzom zwycięstwa, bo długo na nie czekaliśmy. Mocno pracowaliśmy na to, żeby w końcu wygrać. Oczywiście jesteśmy świadomi, że przeciwnik stworzył sobie dobre sytuacje, żeby strzelić bramkę, ale dzisiaj w niektórych momentach dopisało nam szczęście, którego wcześniej nie mieliśmy. Cały zespół zasłużył dzisiaj na duże słowa uznania. Od jutra przygotowujemy się do meczu ze Stomilem Olsztyn. Przed nami trzy mecze, które będziemy chcieli wygrać. Do ostatniej kolejki będziemy walczyć o to, żeby w Częstochowie została 1 liga, bo wszystkie ostatnie mecze będą miały swój ciężar gatunkowy. Musimy być świadomi, że Stomil również będzie chciał wygrać. Na pewno nie odpuścimy i zrobimy wszystko, żeby jak najlepiej przygotować się do piątkowego meczu. Nie chciałbym dawać sobie jakiejś strefy bezpieczeństwa, wiemy ile mamy punktów i ile chcemy ich mieć. Zostały nam trzy mecze i chcemy je wygrać.
Kolejne trzy punkty rezerw
Skromne, ale nie podlegające najmniejszej dyskusji zwycięstwo, odnieśli w sobotnie popołudnie piłkarze naszej drugiej drużyny. Po bramce Jakuba Rumina pod koniec pierwszej połowy pokonali 1:0 Jedność Boronów. Po efektownym i okazałym zwycięstwie nad Pogonią Kłomnice piłkarze naszego drugiego zespołu w 25. kolejce klasy okręgowej wyjechali do Boronowa, na spotkanie z tamtejszą Jednością. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że będzie to spotkanie trudniejsze, jednak nasi piłkarze podołali wyzwaniu i zapisali na swoje kontro kolejne trzy punkty. Jedyną bramkę w spotkaniu zdobył tuż przed przerwą po podaniu Mateusza Dylikowskiego Jakub Rumin. Był to gol akcentujący dobrą dyspozycję naszej drużyny, od początku spotkania będącej stroną dominującą. – W pierwszej połowie stworzyliśmy kilka sytuacji. Jedną z nich strzałem sprzed pola karnego wykończył Rumin, natomiast dwóch stuprocentowych nie wykorzystali Żabik i Nurek – opowiada trener Skry II, Tomasz Szymczak. – Druga połowa również zaczęła się pod nasze dyktando. W 60. minucie Skrzacy mieli wyśmienitą okazję do podwyższenia rezultatu. Po faulu na Bartoszu Bąku w polu karnym do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Kempa, jednak tym razem górą był bramkarz gospodarzy. – Od tego momentu gospodarze poczuli, że mogą coś „ugrać” i mecz zrobił się nieco chaotyczny – przyznaje trener Szymczak. – Mimo wszystko potrafiliśmy obronić groźne kontrataki gospodarzy, natomiast dalej nie potrafiliśmy wykorzystać kolejnych sytuacji, jakie mieli Nurek i Słabosz. Uważam, że wygraliśmy zasłużenie, choć gospodarze postawili nam trudne warunki, ponieważ dobrze się bronili na swojej połowie. Powinniśmy szybciej „zamknąć ten mecz”, ale nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji, w tym wspomnianego rzutu karnego. Końcówka spotkania pokazała, że pomimo młodego wieku naszej drużyny, nauczyliśmy się już tej ligi i potrafimy w sposób wyrachowany zareagować na kontrataki przeciwnika. Gratuluję zespołowi wygranej, ponieważ pomimo braku kilku podstawowych zawodników wygraliśmy na – jak się okazało – trudnym terenie w Boronowie – puentuje nasz szkoleniowiec. W 26. kolejce Skra II podejmie na własnym boisku Liswartę Krzepice. Spotkanie odbędzie się w sobotę (07.05) o godzinie 15:30 na stadionie przy ulicy Loretańskiej. Jedność Boronów – Skra II Częstochowa 0:1 (0:1) 0:1 Jakub Rumin (45’) Jedność Boronów: Jaguś (46’ Sier) – Najgebauer (85’ Żuk), Hampel, Gadecki, Cuglewski, Ślęzok, Michna (70’ Gatys), Frania, Bralich, Bąk (46’ Świtała), Bryś (54’ Kucharczyk) Skra II Częstochowa: Rosiak – Cheliński (90’ Gawlas), Rumin, Mikołajczyk, Przygodzki, Kołodziejczyk (50’ Słabosz), Kempa, Nurek, Dylikowski (46’ Krawczyk), Żabik (85’ Weżgowiec), Bąk (80’ Rydz)
Ważna wygrana Ladies
Skra Ladies wygrała ważne spotkanie z ROW-em Rybnik 2:1. Do bramki rywalek trafiały Justyna Matusiak oraz Natalia Liczko. Trzy punkty pozwalają naszych piłkarkom ze spokojem przygotowywać się do ostatnich meczów sezonu. Jeszcze poprzedniej wiosny ROW Rybnik rywalizował w Ekstralidze kobiet, natomiast Skra walczyła na trzecim poziomie rozgrywkowym. Los sprawił, że jesienią oba zespoły spotkały się walcząc o punkty w I lidze. Skrzatki przystępowały do rywalizacji w roli beniaminka, ROW natomiast po spektakularnym spadku miał ogromne aspiracje, by jak najszybciej powrócić do grona najlepszych drużyn kobiecych w naszym kraju. I pomimo mocnego składu kilka tygodni przed końcem sezonu rybniczanki… drżą o utrzymanie na drugim froncie rozgrywkowym! Miejsce w tabeli ROW-u nie powinno jednak zamazać obrazu potencjału rybniczanek, które są drużyną bardzo groźną. Dość powiedzieć, że ich wyższość uznać musiały kilka tygodni temu piłkarki zasiadające na fotelu lidera I ligi kobiet – Pogoni Dekpol Tczew. Zimą wydawać się mogło, że wiosenny mecz obu zespołów nie będzie miał większego znaczenia dla położenia częstochowianek. Splot różnych okoliczności sprawił jednak, że nasza drużyna złapała małą zadyszkę i dla uspokojenia sytuacji potrzebowała w sobotnim meczu kompletu trzech punktów. Zwycięstwo pozwoliłoby naszej drużynie ze spokojem podejść do końcowej części sezonu – tak zapewne dyskutowali między sobą kibice, zmierzający w sobotnie popołudnie na stadion przy ulicy Loretańskiej. Przewaga punktowa podopiecznych duetu Marta Mika – Krystian Kotarski oraz świadomość, że w pierwszym meczu obu zespołów, na trudnym terenie w Rybniku Skra wygrała 2:1, dawały nadzieję na zwycięstwo częstochowianek. Piłkarki Skry nie zawiodły swoich fanów, od początku narzucając swój styl gry rywalkom. Pierwszą akcję przeprowadziły już w 2. minucie spotkania. Po podaniu z lewej strony od Justyny Matusiak szczęścia próbowała Maja Ozieriańska. I chociaż ta akcja nie zakończyła się bramką nie musieliśmy długo czekać na objęcie prowadzenia przez nasze zawodniczki. Dwie minuty później bowiem na prowadzenie wyprowadziła Ladies jak zwykle aktywna od pierwszych minut, Matusiak. Częstochowianki nie zadowalały się jednobramkowym prowadzeniem i cały czas szukały drogi do bramki rywalek. Podwyższyć próbowała choćby autorka premierowego trafienia Matusiak, a także Kohut czy Olga Cichoń, w 21. minucie wbiegająca w pole karne z prawej strony i oddająca strzał w kierunku długiego słupka. Rybniczanki pozwalały sobie co najwyżej na pojedyncze akcje zaczepne, z których jedną z najgroźniejszych była ta z 23. minuty, kiedy Zdechovanova przełamała linię obrony, po czym oddała niecelny strzał. Wyrównanie nastąpiło w dość pechowych dla naszych zawodniczek okolicznościach. Po wrzutce z rzutu wolnego w nasze pole karne piłka trafiła w głowę Stefanii Wodarz, po czym wpadła do naszej bramki. Chwilę później mogło być już 2:1 dla gości, ale zimną krew zachowała Oliwia Młynek, która obroniła „jedenastkę” wykonywaną przez Martę Predecką. Nasza drużyna próbowała jeszcze przed gwizdkiem obwieszczającym koniec pierwszej połowy strzelić drugą bramkę. Chyba najlepszą okazję ku temu miała w 45. minucie Olga Cichoń, ale jej uderzenie obroniła golkiperka gości. Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza – mianowicie od szybkiego trafienia częstochowianek. Swietłana Kohut poprowadziła kontratak lewą stroną boiska, skierowała piłkę w stronę biegnącej po przeciwległej stronie boiska Natalii Liczko, a ta wygrała pojedynek „sam na sam” z Oksaną Zagirną. Właśnie w kontratakach objawiała się siła naszego zespołu w początkowej fazie drugiej odsłony gry. Po szybkich akcjach Skry bramce strzeżonej przez Zagirną zagroziły między innymi Matusiak w 55. minucie oraz Kohut chwilę później. Z biegiem czasu może kontrataki były rzadsze, jednak trzeba przyznać, że to nasze zawodniczki dyktowały warunki gry, skupiając się w większym stopniu na ataku pozycyjnym. Rybniczanki nieco śmielej ruszyły do ataku tuż przed końcowym gwizdkiem, ale albo na posterunku stała Młynek, albo strzały ROW-u nie zmierzały w kierunku światła bramki. Odsłoniętym rybniczankom widmo straty trzeciej bramki realnie zajrzało w oczy kilka chwil przed końcowym gwizdkiem, kiedy po naszym kontrataku Zagirna wyszła daleko poza pole karne, by ratować sytuację i ubiec zmierzającą w stronę futbolówki Kohut. Kiedy pani arbiter zagwizdała po raz ostatni wśród częstochowianek wybuchła ogromna radość. Nie ma się czemu dziwić, bowiem trzy zdobyte w sobotnie popołudnie punkty mają niebagatelne znaczenie w kontekście końcowej fazy sezonu. Skra Ladies Częstochowa – ROW Rybnik 2:1 (1:1) 1:0 Matusiak (4’), 1:1 Wodarz (sam. 29’), 2:1 Liczko (50’) Skra Ladies: O. Młynek – Baszewska, Olkhovska, Wodarz, Miniak, Koszownik, Kohut, Cichoń (65’ Kowalska), Liczko (88’ Pająk), Matusiak (81’ Dannheisig), Ozieriańska (46’ N. Młynek) ROW Rybnik: Zagirna – Franzante (Sroka 68’), Predecka, Stopka, Matla, Pluta, Zdechovanova, Parzych, Niesłańczyk, Kasperska, Bulavova
Trudna sytuacja Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Reprezentanci Skry zagrają w meczu o wszystko
Dwóch piłkarzy Akademii Skry zostało powołanych na najbliższy mecz reprezentacji Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Dla naszej kadry wojewódzkiej to bardzo ważne spotkanie, bo od jego wyniku zależy awans do finałowego turnieju o Puchar Kazimierza Górskiego. Wysoką porażką zakończył się ostatni pojedynek reprezentacji Śląskiego Związku Piłki Nożnej z jego podkarpackim odpowiednikiem. Piłkarze Podkarpackiego ZPN triumfowali w stosunku 4:0 i już teraz zapewnili sobie awans do finałowej batalii Mistrzostw Polski Kadr Wojewódzkich o Puchar Kazimierza Górskiego. Porażka natomiast znacznie skomplikowała sytuację ŚZPN-u. Dla zawodników śląskiej kadry wojewódzkiej najbliższy mecz ma ogromne znaczenie. By znaleźć się w turnieju finałowym reprezentacja naszego województwa nie może pozwolić sobie na potknięcie w najbliższych dwóch spotkaniach – z Małopolskim i Opolskim Związkiem Piłki Nożnej. – Marginesu błędu już nie ma – mówił dla oficjalnej strony Śląskiego Związku Piłki Nożnej, trener kadry Damian Mikołowicz. – Zdajemy sobie z tego sprawę, ale wiemy też, że w tej drużynie jest potencjał. Dlatego też nasza kadra nie stoi na straconej pozycji. Komplet punktów, jest jak najbardziej do wywalczenia, a reprezentacji pomoże w osiągnięciu tego celu dwóch piłkarzy z rocznika 2009 naszej Akademii. Są to Piotr Pilarski oraz Igor Siuda. Obaj zawodnicy od dłuższego czasu znajdują się w kręgu zainteresowań sztabu szkoleniowego reprezentacji Śląskiego Związku Piłki Nożnej i obaj stanowią ważny element układanki trenera Mikołowicza. Spotkanie obu reprezentacji odbędzie się 5 maja (czwartek) o godzinie 11:00 w Kalwarii Zebrzydowskiej. Naszym młodym zawodnikom gratulujemy kolejnego powołania i trzymamy kciuki za jak najlepszy występ!
Piłkarki U-15 z powołaniami na zgrupowanie ŚZPN-u
Zofia Dubiel oraz Nikola Młynek powołane zostały na zgrupowanie Śląskiego Związku Piłki Nożnej, które odbędzie się na początku maja w Lublińcu. Piłkarki zaledwie pięciu klubów otrzymały powołanie od Śląskiego Związku Piłki Nożnej z rocznika 2007 i młodszych na zgrupowanie w Lublińcu. W gronie tym znalazły się dwie reprezentantki Skry – Zofia Dubiel oraz Nikola Młynek. Obie zawodniczki to podopieczne Patryka Mrugacza oraz Roberta Ogrodniczka, pod których okiem na co dzień szlifują swoje umiejętności w Centralnej Lidze Juniorek U-15. Zofia Dubiel należy do najskuteczniejszych piłkarek naszego zespołu (ma na koncie siedem trafień), a obecnie przebywa w Izraelu, gdzie reprezentuje Polskę w turnieju UEFA Development. Nikola Młynek natomiast coraz częściej znajduje uznanie w oczach sztabu szkoleniowego pierwszoligowego zespołu Skry Ladies. By nie sięgać pamięcią za daleko wystarczy wspomnieć, że w ostatnich dwóch meczach wchodziła na boisko w trakcie rywalizacji, zastępując swoje koleżanki, a spotkanie z Rolnikiem rozpoczęła w wyjściowej jedenastce. Nic więc dziwnego, że trener prowadzący Krzysztof Klonek oraz trener koordynator ŚZPN-u, Damian Galeja, dostrzegli potencjał naszych zawodniczek. Zgrupowanie, na które powołane zostały piłkarki Skry, rozpocznie się w środę, 4 maja, i potrwa do niedzieli, 8 maja. Oprócz treningów obie zawodniczki wezmą udział w turnieju eliminacyjnym, który zaplanowano na ostatnie dwa dni zgrupowania.
Wypowiedzi po meczu w Katowicach
Sprawdźmy, co do powiedzenia mieli po środowym meczu w Katowicach szkoleniowcy oraz piłkarze obu zespołów. Jakub Dziółka, trener Skry: – Gratuluję GKS-owi zdobycia trzech punktów. Przyjechaliśmy tutaj dzisiaj wygrać i taki był nasz cel. Czerwona kartka spowodowała, że mieliśmy bardzo utrudnione zadanie i nie mogliśmy zareagować odpowiednio na straconą bramkę. Myślę, że w tym momencie straciliśmy sporo szans, żeby rywalizować o punkty na Bukowej. Zostały cztery mecze do rozegrania i tak jak mówiłem wcześniej Skra się nie podda i w następnym meczu z GKS-em Tychy będziemy walczyć o zwycięstwo. Taki przekaz popłynął do zawodników. Na pewno nie jesteśmy na straconej pozycji i będziemy dalej walczyli o punkty w Fortuna 1 Lidze. Aleksander Paluszek, zawodnik Skry: – Ciężko coś powiedzieć po takim meczu. Myślę, że trener dobrze to podsumował. Źle weszliśmy w mecz, za szybko straciliśmy pierwszą bramkę. Potem ta czerwona kartka przez co grało nam się dużo ciężej. Rafał Górak, trener GKS-u Katowice: – Dla nas był to moment istotny, tym bardziej, że przeciwko Kubie zawsze gra się trudno, bo to jest bardzo zdefiniowany trener. Dobrze widać co jego drużyna chce i w jaki sposób działa w stosunku do drużyny, przeciwko której gra. Także to było dla nas istotnym elementem przed meczem i chcieliśmy, aby nasza drużyna była na to gotowa. Wiadomo, że zawsze optykę meczu zmienia czerwona kartka, ale z drugiej strony bywa to niebezpieczne dla drużyny, która gra w przewadze i chcieliśmy tego uniknąć. Zespół GKS-u Katowice spisał się dzisiaj bardzo dobrze. Filip Szymczak, zawodnik GKS-u Katowice: – Moim zdaniem mieliśmy kontrolę nad całym spotkaniem. Trochę inaczej gra się bez kibiców, ale podołaliśmy temu zadaniu. Ta czerwona kartka sprawiła, że mieliśmy trochę więcej miejsca w tym spotkaniu, aczkolwiek uważam, że trzeba nas pochwalić za systematyczność i powtarzalność. Mieliśmy plan na ten mecz i sukcesywnie go realizowaliśmy, co pozwalało nam wygrać.
Co słychać u naszych najmłodszych piłkarzy?
W ostatnich dniach nasi najmłodsi piłkarze rozegrali kilka interesujących i – co najważniejsze, wartościowych spotkań. Z ich postawy nie kryją zadowolenia trenerzy. Zapraszamy na drugą część raportu z meczów Akademii. Przed nami grupy orlików oraz żaków. II liga okręgowa E2, orlik młodszy (23.04) Lotnik Kościelec – Skra Częstochowa Na początek przypomnijmy, że zgodnie z wytycznymi Polskiego Związku Piłki Nożnej w meczach orlików, żaków oraz skrzatów nie podaje się wyników. Młodzi zawodnicy mają się przede wszystkim bawić piłką oraz uczyć dobrych nawyków. Ważna jest również kwestia podejmowania właściwych decyzji. Jak zatem pod tym kątem ocenia grę swoich podopiecznych, Maciej Suszczyk? – Mecz toczył się głównie na połowie przeciwnika. Większą część czasu gry utrzymywaliśmy się przy piłce. Brakowało nam cierpliwości i skuteczności pod bramką rywali. Na plus dziś na pewno nasi obrońcy, którzy dobrze odbierali piłkę i podejmowali dobre decyzje przy wprowadzaniu piłki oraz bramkarze – znów zachowali czyste konto i dobrze wyprowadzali piłkę od bramki. II liga okręgowa E2, orlik młodszy (26.04) Skra Częstochowa – Zieloni Żarki Kto miał okazję oglądać zaległy pojedynek między Akademią Skry a Zielonymi Żarki na pewno nie mógł narzekać na brak emocji. Oba zespoły stworzyły mnóstwo okazji strzeleckich, a ich grę charakteryzowała ogromna ambicja. – Było to bardzo wyrównane spotkanie, w którym nie brakowało ciekawych sytuacji dla jednej jak i drugiej drużyny – potwierdza trener Suszczyk. – Nasz zespół bardzo dobrze wszedł w mecz. Od samego początku widać było duże zaangażowanie chłopców, nieustępliwość, chęć wygrywania każdego pojedynku i przyjęcia każdej piłki. Nasi zawodnicy przeprowadzili wiele składnych akcji, co skutkowało dużą liczbą sytuacji podbramkowych. Jestem bardzo zadowolony z postawy moich zawodników i należą im się ogromne brawa za dzisiejszy mecz – chwalił swoich podopiecznych Maciej Suszczyk. Liga Żaka (25.04) Mnóstwo wartościowych wniosków wynieśli z turnieju z udziałem Sportowej Częstochowy, Ajaksu Częstochowa oraz Rakowa nasi zawodnicy. Na tle rówieśników zaprezentowali się z bardzo dobrej strony, co zauważył po zakończeniu rywalizacji trener Suszczyk: – W dzisiejszym turnieju nasi zawodnicy zaliczyli pierwsze dobre przetarcie. Na boisku można było zobaczyć wiele dobrych, składnych akcji zespołu. Nasz zespół podejmował pojedynki 1 na 1 oraz oddał dużo strzałów na bramkę rywali. Żak (2014) Wiele działo się w ostatnim czasie, jeśli chodzi o zawodników z rocznika 2014. Oddajmy głos trenerowi Wojciechowi Ślęzańskiemu, który opowiedział nam o dokonaniach swoich zawodników: – Intensywny weekend mają za sobą zawodnicy z rocznika 2014. W sobotę część z nich wzięła udział w grach sparingowych w Blachowni, gdzie rywalizowaliśmy z miejscowym Orlikiem, a także Lotem Konopiska i Sporting Football Academy Lubliniec. Chłopcy spędzili na boisku łącznie 120 minut. Graliśmy naprawdę bardzo dobrze, natomiast brakowało nam skuteczności i mimo olbrzymiej ilości stwarzanych sytuacji, piłka rzadko kiedy „chciała wpaść” do bramki przeciwników. Chociaż wyniki były niezłe, to śmiało można było tego dnia nazwać nasz zespół mistrzem niewykorzystanych okazji. Zebrane doświadczenie na pewno jednak zaprocentuje w najbliższej przyszłości. Dzień później młodzi zawodnicy Skry też nie odpoczywali. Już o 7 rano stawili się na zbiórce i wyjechali na turniej do Strzelców Opolskich. W rywalizacji ośmiu zespołów my do gry wystawiliśmy dwie drużyny, które dzielnie walczyły w każdym meczu i zdobyły wiele goli. Na turnieju było mnóstwo grania, a Skra znowu pokazała się z dobrej strony i udowodniła, że z tygodnia na tydzień podnosi swoje umiejętności. W turnieju zajęliśmy drugie miejsce ustępując jedynie bardzo dobrze grającej drużynie MKS Gogolin.
Mnóstwo meczów w wydaniu młodzieżowym
Poświąteczny tydzień był bardzo pracowity dla piłkarzy naszej Akademii. Wiele drużyn nie tylko rozgrywało spotkania zgodnie z terminarzem, ale również odrabiało zaległości. Jak poszło naszym zawodnikom i zawodniczkom? Zapraszamy na cotygodniowy raport z meczów drużyn młodzieżowych Skry. Dzisiaj skupimy się na grupach juniorów, trampkarzy oraz młodzików. Nie zapomnimy oczywiście o naszych piłkarkach. Centralna Liga Juniorek U-15, gr. C (23.04) GKS GieKSa Katowice – Skra Częstochowa 5:0 (2:0) 1:0 Czekańska (3’), 2:0 Baumert (9’), 3:0 Czekańska (47’), 4:0 Witek (76’), 5:0 Witek (79’) Gieksa: Szymczak (60’ Wiechowska) – Langosz (65’ Macioł), Witkowicz, Kawulka, Przetak (58’ Wojas), Baumert, Kociuba, Czekańska, Krakowiak, Witkowska, Witek Skra: Błaszczyk – Przełożyńska, M. Sirek, Krok, Kucza, Sikora, N. Młynek, Dubiel, O. Sirek, Kubiciel, Franiel Bardzo ważny i bardzo trudny mecz czekał w sobotni wieczór nasze trampkarki, rywalizujące w Centralnej Lidze Juniorek U-15. Pomimo ogromnej ambicji, której debiutującym w CLJ piłkarkom Skry nie można odmówić, Gieksa wygrała zdecydowanie. Aspirujące do najwyższych celów piłkarki z Katowic nie wykazały się nadmierną gościnnością. Dość powiedzieć, że już po dziesięciu minutach gry prowadziły 2:0. – Skala trudności została dla nas zawieszona bardzo wysoko – przyznawał po meczu trener Robert Ogrodniczek. – Mimo ambitnej i momentami dobrej gry przegraliśmy 0:5. Obrońca tytułu dominował na boisku, przeważał w jakości i szybkości gry. Nam przydarzyło się kilka błędów, które bezlitośnie wykorzystały gospodynie. Mieliśmy też kilka swoich sytuacji, szkoda jednak, że nie udało się tym razem zdobyć choć jednego trafienia. Przed zawodniczkami naszych młodych Ladies ostatni mecz rundy wiosennej w CLJ. 1 maja udadzą się do Łodzi na mecz z UKS-em SMS-em Łódź. Bez względu na wynik trzeba podkreślić, że nasza drużyna z meczu na mecz, prezentuje się coraz lepiej, co podkreśla sztab szkoleniowy naszego zespołu. – Pomimo porażki wydaje mi się, że zrobiliśmy postęp – co było widać w dzisiejszym meczu. Jednak w dalszym ciągu jest nad czym pracować – kończy trener Ogrodniczek. Śląska Liga Młodziczek D1 (19.04) KKS Górnik Zabrze – Skra Częstochowa 0:3 Bramki dla Skry: Maja Poroś (2), Noemi Bujnowicz (1) Skra: Gosiewska – Skwara, Bugaj, Piosek, Bujnowicz, Poroś, Niedworok, Jelonek, Klepczyńska oraz Glejzer, Massalska, Halemba Powody do zadowolenia mają dziewczęta z naszej drużyny U-13. Młodziczki w pierwszym poświątecznym meczu rozegrały zaległe spotkanie w Zabrzu i cały mecz zamknęły w ciągu… ośmiu minut. Tyle bowiem czasu potrzebowały, aby zadać trzy nokautujące ciosy rywalkom, po których już do końcowego gwizdka kontrolowały przebieg pojedynku. Śląska Liga Młodziczek D1 (23.04) LKS Tempo Paniówki – Skra Częstochowa 1:10 Bramki dla Skry: Noemi Bujnowicz (1’), Julia Klepczyńska (10’), Noemi Bujnowicz (16’), bramka samobójcza (19’), Maja Poroś (23’), Maja Poroś (30’), Maja Poroś (33’), Maja Poroś (34’), Noemi Bujnowicz (49’), Noemi Bujnowicz (53’) Skra: Gosiewska – Klepczyńska, Bujnowicz, Glejzer, Massalska, Niedworok, Poros, Jelonek, Skwara, Knop Prawdziwy festiwal strzelecki urządziły sobie nasze młodziczki kilka dni później, gromiąc zespół Tempa Paniówki. Skrzatki zaaplikowały rywalkom aż dziesięć bramek. Podopieczne Oliwii Pająk oraz Soni Sikorskiej wynik spotkania otworzyły już w pierwszej minucie spotkania. – Mecz od pierwszej do ostatniej minuty był zdominowany przez nasze zawodniczki. W końcu nasza skuteczność w akcjach ofensywnych była niemal stuprocentowa. Nie pozwalałyśmy rywalkom na zbyt wiele, choć nie ustrzegłyśmy się drobnych błędów, które postaramy się zniwelować na najbliższych treningach. Jesteśmy bardzo zadowolone z postawy dziewczyn w tym meczu – przyznawała po meczu pani trener, Oliwia Pająk. II liga wojewódzka B1, junior młodszy (23.04.2022) Raków Częstochowa – Skra Częstochowa 4:0 Coraz wyraźniejszy podział zaznaczył się w tabeli śląskiej II ligi juniorów młodszych. Po zwycięstwie Rakowa nad Skrą, a także Polonii Bytom nad Ruchem Chorzów, różnica między czwartą a piątą ekipą w tabeli wynosi już siedem punktów. Nasi piłkarze zajmują w tym momencie właśnie piąte miejsce. Wydaje się, że w najbliższej kolejce Skrzacy podreperują swój dorobek punktowy i zaczną gonić czołówkę, bowiem ich rywalem będzie „czerwona latarnia” ligi Piast Gliwice. III liga wojewódzka B1, junior młodszy (24.04) Skra Częstochowa – Liswarta Popów 8:1 Nic do powiedzenia w starciu z młodym zespołem Skry nie mieli piłkarze Liswarty Popów. Nasi piłkarze od początku do końca kontrolowali przebieg meczu i efektownym zwycięstwem zagwarantowali sobie trzy punkty. Wysoka wygrana częstochowian może być małym zaskoczeniem, ponieważ Liswarta tej wiosny była w stanie pokonać 3:0 Victorię, a ponadto w żadnym meczu nie straciła więcej niż trzy bramki. Dlatego też za niedzielny pojedynek należą się naszym młodym piłkarzom duże brawa. I liga wojewódzka B2, junior młodszy (23.04) Skra Częstochowa – ROW 1964 Rybnik 3:1 (1:0) Bramki dla Skry: Mikołaj Kasprzycki (2), Miłosz Szałaj (1) Skra: Frukacz – Dylewski, Brodziak, Marchewka, Kożuch, Teperski, Szydzisz, Kabacik, Szałaj, Ostaszewski, Kasprzycki oraz Tałajczyk, Hobot, Podsiedlik, Hajda Wydawać by się mogło, że po zwycięstwie 3:1 trudno szukać mankamentów w grze drużyny. Nie da się jednak ukryć, że w piłce młodzieżowej niezwykle ważny jest nie tylko wynik, ale przede wszystkim rozwój oraz eliminowanie błędów, które w seniorskiej piłce nie mogą się przytrafiać. Podobnie myśli zapewne trener naszych juniorów, Karol Pikoń, który wytknął swoim podopiecznym kilka mankamentów w ich grze: – W pojedynku z rówieśnikami z Rybnika odnosimy zwycięstwo, jednak trzeba przyznać, że to spotkanie było najsłabszym w tej rundzie. Zbyt szybko pozbywaliśmy się piłki, przez co pomimo optycznej przewagi nie potrafiliśmy w pełni przejąć kontroli nad spotkaniem. Mecz otworzył Kasprzycki zastępujący na pozycji napastnika niedysponowanego Waludę sprytnym strzałem przy długim słupku. W 50 minucie trafienie odnotowali goście doprowadzając do wyrównania gdy po naszym niedokładnym podaniu napastnik przerzucił piłkę nad Frukaczem. Ponowie na prowadzenie wyprowadza nas Kasprzycki strzałem z 20 metrów pod poprzeczkę, a wynik w końcowych fragmentach ustala Szałaj wykorzystując dokładne długie podanie. W następnej kolejce poprzeczka pójdzie w górę gdy mierzyć będziemy się z liderem tabeli I ligi wojewódzkiej drużyną GKS Katowice – zauważa trener Pikoń, wybiegając myślami do najbliższego weekendu. Rzeczywiście naszych piłkarzy czeka trudne zadanie. GKS jeszcze w tym sezonie nie poniósł porażki, ale przecież kiedyś musi być ten pierwszy raz… I liga wojewódzka C1, trampkarz (20.04) Skra Częstochowa – Stadion Śląski Chorzów 2:1 Bramki dla Skry: Borys Dawidowski (2) Trampkarze naszej Akademii świetnie wywiązali się z roli faworyta i pokonali drużynę z Chorzowa. Ekipa ze Stadionu Śląskiego postawiła wszystko na jedną kartę, jednak było ją stać wyłącznieCzytaj więcej
Spędź majówkę ze Skrą! Jedźmy razem do Bełchatowa
Nie macie pomysłu na zbliżającą się majówkę? W takim razie zapraszamy Was na wspólny wyjazd do Bełchatowa! Podobnie jak na mecz z Odrą Opole, tak i na spotkanie z GKS-em Tychy organizujemy wyjazd autokarowy, w cenie którego zawarty jest przejazd w obie strony, bilet wstępu oraz… wielkie emocje. 2 maja nasza drużyna rozegra kolejne spotkanie na Stadionie Miejskim w Bełchatowie. Rywalem podopiecznych Jakuba Dziółki będzie drużyna GKS-u Tychy. Tyszanie znajdują się nieco wyżej w tabeli Fortuna 1 Ligi i nie jest wykluczone, że w końcowej fazie rywalizacji włączą się do walki o awans do strefy barażowej. Nasi zawodnicy zrobią zapewne wszystko, by utrudnić im to zadanie. Zapraszamy wszystkich kibiców do wspólnego wyjazdu autokarowego na to ciekawie zapowiadające się spotkanie. Mecz zaplanowano na 2 maja, a pierwszy gwizdek arbitra usłyszymy punktualnie o godzinie 20:00. Zapisy przyjmujemy w sekretariacie klubu przy ulicy Loretańskiej 20, a także drogą mailową, poprzez wysłanie imienia, nazwiska, numeru PESEL oraz numeru telefonu na adres bilety@ks-skra.pl Całkowity koszt wyjazdu wynosi 40 złotych. W kwocie tej zawarta jest już wejściówka na mecz, przejazd w obie strony oraz… emocje, do których nasi zawodnicy zdążyli wszystkich przyzwyczaić. Wyjazd spod stadionu przy ulicy Loretańskiej planowany jest na godzinę 17:30 (02.05). Zapraszamy!