Już w ten weekend ruszają rozgrywki Orlen 1 Ligi Kobiet. W stawce nie zabraknie oczywiście walczącej o najwyższe cele Skry Ladies. Podopieczne Patryka Mrugacza rozpoczną sezon niedzielnym pojedynkiem na własnym boisku. Rywalkami naszej ekipy będzie Resovia Rzeszów. Kilka tygodni temu sezon rozpoczęli piłkarze pierwszej drużyny, w ubiegły weekend o punkty zagrali po raz pierwszy tego lata młodzi piłkarze rezerw. Oznacza to, że najwyższa pora, aby sezon zainaugurowały nasze Panie. Po dobrze przepracowanym okresie przygotowawczym, serii sparingów z rywalkami z najwyższej półki, przed Ladies pierwszy mecz Orlen 1 Ligi sezonu 2023/24. Ostatnie tygodnie wytężonej pracy zweryfikuje pojedynek z Resovią Rzeszów, a więc zespołu, który w ubiegłym sezonie uplasował się w środku pierwszoligowej stawki. Z kronikarskiego obowiązku dodajmy jeszcze, iż w minionej kampanii w pierwszym spotkaniu górą okazały się nasze piłkarki (3:2), natomiast w rewanżu obie ekipy podzieliły się punktami (2:2). Przeszłość nie ma już jednak znaczenia. Nowy sezon, to nowe rozdanie. Jak wiadomo Ladies mierzyły się w okresie przygotowawczym z zespołami z najwyższej klasy rozgrywkowej, a kadrę zasiliło kilka naprawdę jakościowych zawodniczek. Wszyscy z dużym skupieniem podchodzą do czekającej ich ligowej premiery, bowiem nauczeni doświadczeniem zdają sobie sprawy, że porażka w pierwszej kolejce może się ciągnąć do… ostatniej. Trzeba jednak pamiętać, że piłkarki ze stolicy Podkarpacia, to zespół, który z pewnością stać na walkę o czołowe lokaty, a nawet o włączenie się do wyścigu o awans do Orlen Ekstraligi. Dlatego też pierwszy mecz sezonu zapowiada się niezwykle interesująco. Przy okazji nie można nie wspomnieć o tym, co dzieje się w Wodzisławiu Śląskim. Wydarzenia, mające tam bowiem miejsce, rzutują na całe zaplecze najwyższego poziomu kobiecego futbolu. Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że losy SWD są już przesądzone. Klub wydał oświadczenie zgodnie z którym drużyna wycofała się ze wszystkich poważniejszych rywalizacji. W czwartek po południu nastąpił jednak zwrot akcji. W Wodzisławiu Śląskim pojawił się ponoć inwestor, który może uratować ligowy byt SWD. Oczywiście sytuacja jest bardzo dynamiczna i tak naprawdę nadal nie wiadomo czy po raz drugi z rzędu Orlen 1 Liga nie będzie liczyła nieparzystej liczby ekip. A jeśli nawet SWD przystąpi do rozgrywek może skończyć jako czerwona latarnia ligi, bowiem część zawodniczek już opuściła szeregi klubu. My jednak nie mamy wpływu na to, co się dzieje w Wodzisławiu Śląskim, dlatego też całą uwagę skupiamy na pierwszym meczu Ladies. A ten odbędzie się na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej 20 w Częstochowie w niedzielę 20 sierpnia. Pierwszy gwizdek o godzinie 18:00.
Kategoria: Ladies
Nie tylko nowe twarze! Kolejne przedłużenia kontraktów w Ladies
W natłoku informacji o nowych kontraktach nie możemy zapominać o zawodniczkach, które w ubiegłej rundzie reprezentowały barwy Skry i będą je reprezentować również w zbliżającej się kampanii. W ostatnim czasie sfinalizowaliśmy rozmowy z Oliwią Frontczak i Hanną Czerwińską. W ostatnim czasie bombardujemy informacjami o nowych kontraktach Skry Ladies. Nie mniej ważne od nowych zawodniczek są oczywiście piłkarki, które są już z nami od dłuższego czasu. Dlatego też z radością informujemy, iż w przyszłym sezonie w trykocie z „eSką” wpisaną w liść kasztanowca występować będą dwie zawodniczki, doskonale znane kibicom naszej żeńskiej ekipy. Pierwszą z nich jest oczywiście Oliwia Frontczak, która w ubiegłym sezonie była jednym z pewniejszych punktów w układance trenera Patryka Mrugacza. – Zdecydowałam się zostać w zespole, ponieważ dobrze się tu czuję, mam możliwość częstej gry i chcę odbudować się piłkarsko. Ostatnie pół roku oceniam bardzo dobrze, ale przez urazy w zimowym okresie przygotowawczym nie wszystko poszło po mojej myśli. Mamy wspólny cel, o który będziemy walczyć i wierzę, że jesteśmy w stanie go osiągnąć. Ja ze swojej strony chcę pomóc drużynie na ile to możliwe i cieszysz się na koniec sezonu z awansu – deklaruje. Na zasadzie wypożyczenia do Skry trafiła w poprzednim okienku Hanna Czerwińska. Również w tym roku działacze oraz sztab Ladies doszli do porozumienia z MUKS-em Dargfil Tomaszów Mazowiecki, dzięki czemu Czerwińska będzie mogła rywalizować na pierwszoligowych boiskach. – Jest kilka powodów, dla których zdecydowałam się pozostać w Skrze – mówi Czerwińska. – Jednym z nich jest atmosfera w drużynie. Dziewczyny bardzo miło mnie tu przyjęły i zawsze mogę liczyć na ich pomoc (podwózkę na dworzec czy nocleg), a na boisku pójdziemy za sobą w ogień. Śmiało mogę powiedzieć, że ta drużyna to rodzina. Poza tym Skra daje mi możliwość rozwoju i doskonalenia umiejętności, treningi są na wysokim poziomie. Uważam również, że sztab bardzo profesjonalnie podchodzi do swoich zadań i zwraca nam uwagę na wiele detali, przez co ciągle się doskonalimy. Z jakimi założeniami przystępuje do nowego sezonu młoda zawodniczka? – Moim osobistym celem na ten sezon jest poprawa wyprowadzania piłki z własnego pola karnego oraz ogólnie poprawa szybkości podejmowania decyzji na boisku. Chciałabym doskonalić swoje umiejętności abym mogła wesprzeć drużynę w osiąganiu zamierzonych celów. Jako drużyna chcemy jak najlepiej wejść w sezon oraz realizować nasze boiskowe zadania, aby piąć się w górę. Odkąd dołączyłam do Skry nauczyłam się wielu nowych rzecz ponieważ wcześniej grałam w niższych ligach, a tutaj spotkałam się z bardziej poukładanym taktycznie futbolem. Tak jak wspomniałam wcześniej trenerzy zwracają nam uwagę na wiele szczegółów dzięki czemu poprawiłam na przykład postawę w obronie – opowiada Hanna Czerwińska.
Atmosfera w drużynie pomaga się odnaleźć. Natalia Kuźdub na pokładzie Ladies
Natalia Kuźdub, to kolejne letnie wzmocnienie naszej ekipy. Bramkostrzelna piłkarka z pewnością będzie mocnym punktem naszego zespołu. Zanim jednak będziemy oklaskiwać ją na boisku, zapraszamy na krótką rozmowę z nową reprezentantką Ladies. Zacznijmy od tego, co przekonało Cię do związania się umową ze Skrą Częstochowa? Byłam pozytywnie zaskoczona, że tak wiele osób jest zaangażowanych w każdy trening. Wiem, że klub stawia na indywidualny rozwój zawodniczek, co jest bardzo przyciągające. Myślę, że to właśnie miało duży wpływ. Zachęciło mnie też i dało pewność siebie zaangażowanie trenera Patryka, który zadbał o komfort podczas tej zmiany. Jakie masz pierwsze wrażenia po dołączeniu do naszej drużyny? Pod każdym względem zdecydowanie pozytywne. Podjęcie decyzji o zmianie nie było łatwe, a atmosfera w drużynie tylko pomaga mi się odnaleźć w nowej sytuacji. Zarówno od dziewczyn jak i sztabu trenerskiego mogę liczyć na pomoc i wsparcie. W ubiegłym sezonie zdobyłaś 14 bramek, będąc jedną z najskuteczniejszych zawodniczek na pierwszoligowych boiskach. Czy uważasz, że masz szansę na poprawienie tego wyniku w zbliżającym się sezonie? To co osiągnęłam w zeszłym sezonie nie było tylko moim indywidualnym sukcesem, ale na pewno jest to coś, co chciałabym powtórzyć, a tym bardziej poprawić. Jestem świadoma, że nie będzie to łatwe wyzwanie. Póki co pracuję na treningach, przyzwyczajam się do nowego dla mnie ustawienia oraz pozycji i cierpliwie czekam na szansę od trenera. Skoro jesteśmy przy poprzednich rozgrywkach miałaś okazję grać już przeciwko swoim nowym koleżankom, a wiosną zanotowałaś nawet trafienie do bramki Skry. Pamiętasz może te mecze i czy jest jakaś zawodniczka Ladies, która wówczas szczególnie zaszła Ci za skórę? Zdecydowanie bardziej na ten moment pamiętam mecz na wiosnę, ponieważ był on stosunkowo niedawno. Na pewno nie nazwałabym tego w ten sposób, że ktoś zaszedł mi za skórę, ale mogę powiedzieć, że zapadła mi w pamięci Maja Ozieriańska swoją nieustępliwością na boisku oraz Justyna Matusiak, która pozbawiła nas wtedy punktu strzelając bramkę. Jesteś młodą, utalentowaną piłkarką, która ma zapewne wiele celów, zarówno długoterminowych jak i związanych ze zbliżającą się rundą. Możesz nam zdradzić część z nich? Prawdę mówiąc nie wybiegam aż tak w przyszłość. Na ten moment liczy się dla mnie rozwój piłkarski i zbieranie doświadczenia poprzez rozgrywanie minut na boisku. Uważam, że to jest teraz najważniejsze, a co czas przyniesie? Zobaczymy.
Mecze przeciwko Skrze, to były ciężkie przeprawy – mówi Aleksandra Zielińska, nowa piłkarka Ladies
Aleksandra Zielińska, to kolejna piłkarka, która w letnim okienku transferowym wzmocniła ekipę Skry Ladies. Jeśli chcecie nieco bliżej poznać naszą nową zawodniczkę, zapraszamy do lektury krótkiego wywiadu. Co zadecydowało o tym, że postanowiłaś spędzić najbliższy sezon w Częstochowie? Pamiętam nasze mecze przeciwko Częstochowie, kiedy występowałam w Radomiu i były to ciężkie przeprawy. Dało się zauważyć, że jest to dobrze poukładana drużyna na boisku i przede wszystkim rozwijająca się. Po tym jak podjęłam decyzję, że nie będę już grać w Radomiu, głównie te dwa czynniki zadecydowały o tym, że najbliższy sezon spędzę w Skrze. W ubiegłym sezonie grałaś w Orlen Ekstralidze, strzelając nawet trzy bramki. Jaka jest Twoim zdaniem różnica między Ekstraligą a pierwszą ligą i czym się objawia? Różnica to na pewno przygotowanie fizyczne. Drużyny w Ekstralidze są w stanie utrzymać dosyć wysoki poziom wysiłku przez prawie cały mecz, natomiast w 1 lidze nieco o to trudniej, co na pewno wynika z ilości treningów i możliwości danego klubu. Zarządzanie meczem także jest po stronie drużyn grających w Ekstralidze kilka sezonów. Drużyny wchodzące do Ekstraligi są wstanie strzelić bramkę czy dwie rywalowi z wyższej półki, ale często ciężko utrzymać im wynik do końca. Spowodowane jest to na pewno przygotowaniem fizycznym – o czym już wspomniałam, ale też mądrością boiskową i „cwaniactem”, które u drużyn pierwszoligowych jest na nieco niższym poziomie. Jak przebiega Twoja aklimatyzacja w zespole? Jakie masz pierwsze wrażenia jeśli chodzi o treningi i szatnię? Biorąc pod uwagę ile lat spędziłam w Radomiu, to myślę, że moja aklimatyzacja w nowej drużynie i szatni przebiega bardzo dobrze. Dziewczyny są w porządku, mamy fajny kontakt. Są to w większości młode dziewczyny, więc jest zabawnie. Wrażenia z treningów są bardzo pozytywne, trener i sztab mają konkretny plan działania i każdy trening jest wykorzystany tak, żeby nam – nowym zawodniczkom, pomóc wejść w system gry, jaki ma Skra i jako drużyna cały czas poprawiać najważniejsze elementy. Tak jak mówiłam wcześniej w szatni jest fajna atmosfera, co przekłada się na zaangażowanie dziewczyn w trening i powinno przekładać się na mecze. Mam nadzieję, że tak będzie do końca sezonu. Wiem, że zajmowałaś się również trenowaniem grup młodzieżowych. Czy jest to droga, którą chciałabyś iść w przyszłości i co dawała Tobie jako czynnej zawodniczce praca z najmłodszymi? To był krótki epizod. Na ten moment nie czuję, by to mogła być moja przyszłość. Myślę, że widziałabym się w innej roli w klubie. Na pewno cieszę się, że młode dziewczynki mają możliwość dosyć wcześnie zacząć zajęcia z piłki nożnej w klubach, co może w przyszłości wpłynąć na rozwój piłki kobiecej. Pierwsze i ostatnie pytanie zwykle się powtarzają, więc nie zaskoczę Cię, jeśli zapytam o cele jakie stawiasz przed sobą i drużyną w najbliższych miesiącach? Mój cel, to na pewno wejść na wysoki poziom formy na boisku i utrzymać stabilność w grze przez całą rundę. Oczywiście chciałabym też, żeby omijały mnie urazy. Cel drużynowy, to na pewno chęć jak najlepszego wejścia w rundę, zagrania bardzo dobrego pierwszego meczu i odniesienie zwycięstwa. I tak przez kolejne mecze krok po kroku chcemy realizować to nad czym pracujemy na treningach.
Sparingowe ostatki
Piłkarki Skry Ladies rozegrał w sobotę ostatni mecz sparingowy w bieżącym okresie przygotowawczym. Tym razem sprawdził formę na tle Czarnych Sosnowiec. Mecz zakończył się zwycięstwem ekstraligowca, jednak postawa naszej drużyny zasługuje na słowa uznania. Pojedynek z Czarnymi Sosnowiec był ostatnim meczowym sprawdzianem naszych Pań przed startem ligowej rywalizacji. I trzeba przyznać, że na tle ekstraligowca Ladies zaprezentowały się z bardzo dobrej strony. Już w 12. minucie spotkania Federica Dall’ara zdobyła bramkę dla Skry. Czarni mieli sporo problemów z poradzeniem sobie z naszymi piłkarkami, które nie ustępowały wyżej postawionemu rywalowi. Na boisku nie brakowało walki i samo spotkanie z pewnością mogło się podobać. Warto zauważyć, że sosnowiczanki trzykrotnie egzekwowały rzuty karne! Przy takim obrocie sprawy, trudno o korzystny wynik, nawet jeśli jedną z jedenastek zdołała obronić Karolina Szulc. Mimo porażki możemy być zadowoleni z postawy Skry, co potwierdził w pomeczowej wypowiedzi trener Patryk Mrugacz: – Pojedynek z Czarnymi był dla nas bardzo ważny w kontekście generalnej próby, udzielenia odpowiedzi na niewykrystalizowane tematy związane z kadrą drużyny czy wiedzy na temat tego, co w najbliższym tygodniu będzie dla nas najważniejsze. Sobotni test zdaliśmy pozytywnie. Nie zmienia to jednak faktu, że nasze myśli dziś muszą być skoncentrowane tylko i wyłącznie na optymalnym przygotowaniu do meczu z Resovią. Czarni Sosnowiec – Skra Ladies 4:1 (2:1) Bramka dla Skry: Federica Dall’ara Skra Ladies Częstochowa: Szulc – zaw. testowana (65’ Czerwińska), Lulkowska, Zielińska (65’ Ozieriańska), Baszewska, Szmatuła (67’ zaw. testowana) – Frontczak, N. Młynek (60’ Dubiel) – Kuźdub (32’ Kubiciel), Matusiak, Dall’ara (67’ Mesjasz)
Pójdą za sobą w ogień. Przedstawiamy Weronikę Szmatułę
Transferowa karuzela nabiera tempa. Kadra Skra Ladies w ostatnim czasie wzmocniła się kilkoma nowymi zawodniczkami. Jedną z nich jest Weronika Szmatuła, która w ubiegłym sezonie reprezentowała barwy Marcusa Gdynia. Sprawdźcie co ma do powiedzenia nasza nowa piłkarka. Co przekonało Cię do parafowania umowy ze Skrą? Myślę że najbardziej przekonał mnie do decyzji trener Mrugacz. Był zdeterminowany i sporo czasu o to zabiegał. Przedstawił, co mnie tu czeka, jak wygląda to od środka i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Mimo młodego wieku grałaś już w barwach kilku drużyn. Również w barwach Ladies miałaś okazję zagrać w kilku sparingach, poznałaś się także z dziewczynami. Czy Skra, na pierwszy rzut oka, wyróżnia się w jakiś sposób na tle klubów, w których już grałaś? Owszem, pierwsze co da się zauważyć to bardzo profesjonalne podejście sztabu. Trzeba przyznać, że tak podstawowe rzeczy jak np fizjoterapeuta na każdym treningu, to mimo wszystko nie jest normalność w kobiecej piłce. W drużynie również widać, że dziewczyny trzymają się wszystkie razem i każda za każdą pójdzie w ogień. Czuć że ta drużyna spójnie zmierza w jednym, wyznaczonym kierunku. Chociaż kobiecy futbol zyskuje coraz większą popularność nie jest „pierwszym wyborem” dziewcząt. Skąd w takim razie wzięło się Twoje zainteresowanie piłką nożną? Bardzo banalnie – gdy byłam mała, grałam z chłopakami czy z kuzynem na podwórkach i tak się to przerodziło już w coś poważniejszego. Co uważasz za swój największy piłkarski atut i na jakiej pozycji czujesz się najlepiej? Myślę, że moim atutem jest szybkość. Wiem, że mam w tym elemencie przewagę nad przeciwniczkami. Jeśli chodzi o pozycję – w minionym sezonie polubiłam lewą obronę, ale większość życia grałam na skrzydle. Jakie cele stawiasz przed sobą i drużyną, jeśli chodzi o najbliższe miesiące? Dla mnie ważny jest rozwój i radość z gry, reszta przyjdzie z czasem. Drużynowo ważne jest, aby wejść dobrze w ligę, nie powtarzając sytuacji ze stratą punktów z poprzedniego sezonu. Wiemy razem o co gramy i będziemy robić swoje z tak pozytywnym nastawieniem jakie tu spotkałam.
Zwycięstwo w meczu kontrolnym z MKS-em Myszków
We wtorkowy wieczór piłkarki Skry rozegrały kolejny mecz kontrolny. Tym razem na własnym boisku podejmowały MKS Myszków. Mecz zakończył się zwycięstwem Ladies 5:3. Na horyzoncie widać już zakończenie okresu przygotowawczego i coraz częściej myślami uciekamy do inauguracji pierwszoligowego sezonu. By dobrze wejść w walkę o punkty nie można jednak zaniedbać letnich przygotowań. Sztab szkoleniowy Ladies doskonale zdaje sobie z tego faktu sprawę toteż po tym jak nie doszedł do skutku zaplanowany na weekend mecz sparingowy we wtorkowy wieczór piłkarki Skry zmierzyły się z III-ligowym MKS-em Myszków. Nasza drużyna podzielona została na dwie jedenastki, które rozegrały solidarnie po trzy kwadranse. W pierwszej połowie Ladies zdominowały rywalki, a jedyna bramka padła po dość kontrowersyjnie w naszym odczuciu podyktowanym rzucie karnym. W drugiej odsłonie pojedynek nieco się wyrównał i goszczące na Loretańskiej piłkarki z Myszkowa zdołały odrobić część strat. – Mecz poprzedzony był treningiem na siłowni i biegami wyrównawczymi, co nie zmienia faktu, że jego początek, to zlekceważenie rywala, który mógł zdobyć bramkę na samym początku spotkania – mówi trener Skry Ladies, Patryk Mrugacz. – Mimo dużej przewagi w pierwszej połowie, dużej ilości odbiorów na połowie przeciwnika nie przełożyliśmy tego na liczby, a konkretnie bramki. Pracujemy, żeby to poprawić. Przed nami ostatnia gra kontrolna, a po niej już walka o ligowe punkty. Skra Ladies Częstochowa – MKS Myszków 5:3 (4:1) Bramki: 1:0 Natalia Kuźdub (7’), 2:0 Justyna Matusiak (32’), 2:1 Wiktoria Aumiller (35’ – karny), 3:1 Stefania Wodarz (36’), 4:1 Natalia Liczko (38’), 5:1 Zuzanna Kubiciel (50’), 5:2 Magdalena Lisik (65’), 5:3 Dominika Rosak (85’) Skra Ladies Częstochowa (I połowa): Szulc – Wodarz, Lulkowska, Ozieriańska, Baszewska, zaw. testowana – Frontczak, N. Młynek – Liczko, Matusiak, Kuźdub Skra Ladies Czestochowa (II połowa): O. Młynek – zaw. testowana, Czerwińska, zaw. testowana, zaw. testowana, zaw. testowana – Z. Sikora, Dubiel – Mesjasz, D. Kowalska, Kubiciel
Jak równy z równym
Po wysokiej porażce w meczu kontrolnym z Górnikiem Łęczna nasze Panie szybko wyciągnęły wnioski i w rozegranym wczoraj sparingu z KU AZS UJ Kraków pokazały się z zupełnie innej strony. Chociaż ekstraligowiec wygrał 1:0 był to dobry mecz w wykonaniu naszego zespołu. W środowe popołudnie piłkarki Ladies wyjechały do Krakowa, by na boisku Prądniczanki rozegrać trzeci mecz kontrolny w letnim okresie przygotowawczym. Tak się złożyło, że był to również trzeci mecz toczony z rywalem z najwyższej półki, ponieważ sztab szkoleniowy naszej drużyny świadomie decyduje się na pojedynki z drużynami Orlen Ekstraligi. Po weekendowej porażce z Górnikiem Łęczna reprezentantki Skry nie zwiesiły głów, tylko szybko wyciągnęły wnioski i w meczu z czwartą siłą ubiegłorocznych rozgrywek Orlen Ekstraligi zobaczyliśmy zupełnie inną drużynę. Chociaż Jagiellonki już w 7. minucie pojedynku objęły prowadzenie, nie podłamało to naszych piłkarek, które pokazały charakter i do ostatniego gwizdka stawiały opór przeciwniczkom, grając z nimi jak równy z równym. – Przede wszystkim gratuluję zespołowi reakcji po ostatnim występie. Ta reakcja to nie tylko dzisiejszy mecz, ale przede wszystkim dobra praca na treningu. Wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski i to dla mnie najważniejsza odpowiedź po tym meczu. Świadomość taktyczna, intensywność, energia – to ma nas cechować i cieszę się, że dzisiaj widziałem to na boisku – podsumował wczorajszy pojedynek trener naszego zespołu, Patryk Mrugacz. AZS UJ Kraków – Skra Ladies Częstochowa 1:0 (1:0) Skra Ladies: Szulc (60’ zaw. testowana) – Wodarz, Lulkowska, Ozieriańska, Baszewska, zaw. testowana (40’ Czerwińska) – Dubiel (60’ N. Młynek), Frontczak – Liczko, Matusiak (82’ D. Kowalska), zaw. testowana (60’ Mesjasz)
Kolejne trio zostaje z nami!
Stefania Wodarz, Nikola Młynek i Lena Mesjasz, to kolejne zawodniczki, które w sezonie 2023/2024 reprezentować będą barwy Skry Ladies. Po parafowaniu umów opowiedziały nam o tym, jakie emocje im towarzyszą i z jakimi celami przystępują do zbliżającej się kampanii. Trudno wyobrazić sobie ekipę Ladies bez Stefanii Wodarz. I jeśli ktoś miał obawy, że ten stan rzeczy się zmieni, możemy w tym momencie je rozwiać. Nasza piłkarka zdecydowała się kontynuować swoją piłkarską karierę w Częstochowie. – Cieszę się, że kolejny rok będę mogła reprezentować barwy Skry. Moja decyzja głównie była podyktowana tym, że mamy wspaniałą atmosferę w szatni i na boisku, wspieramy się wzajemnie i możemy na siebie liczyć. Dodatkowo treningi są na bardzo wysokim poziomie, a co za tym idzie jest to odpowiednie miejsce, aby się stale rozwijać. Czuję również, że mamy niedokończoną sprawę z zeszłego sezonu… czyli awans. I liczę że w tym roku uda nam się dopełnić dzieła i będzie to ostatni nasz sezon w pierwszej lidze – zapowiada nasza piłkarka. Kariera Leny Mesjasz nieco wyhamowała z powodu kontuzji kolana, jednak zaangażowanie w pracę na treningach każe nam przypuszczać, że zawodniczka – podobnie jak Stefania Wodarz – związana z istnieniem Skry Ladies od samego początku, kłopoty zdrowotne ma za sobą i szybko wróci do optymalnej formy. – Cieszę się, że dalej mogę być częścią tego projektu. Zarówno zawodniczki jak i sztab są zawsze nastawieni na rozwój, więc czuję się tutaj dobrze – podkreśla Lena Mesjasz. – Drużyna ma duży potencjał i od zawsze walczy o najwyższe cele. Chcę pomóc klubowi w ich osiągnięciu. Trio dopełnia Nikola Młynek, należąca do grona najzdolniejszych piłkarek młodego pokolenia, o czym świadczą powołania do narodowych kadr młodzieżowych. Mimo młodego wieku stanowi ważny element układanki trenera Patryka Mrugacza. – Do pozostania w Skrze przekonała mnie przede wszystkim atmosfera, która u nas panuje. Jest to też bardzo dobre miejsce do osobistego rozwoju, na który bardzo stawiam – tłumaczy swoją decyzję Nikola Młynek. – Cele na ten sezon, to ciągłe podnoszenie swoich umiejętności i pracowanie nad nimi. Cel drużynowy, jest jeden, czyli oczywiście awans!
Kontynuujemy sparingowe granie
Piłkarki Skry mają dzisiaj przed sobą kolejny mecz sparingowy. Tym razem zmierzą się z czwartą siłą ubiegłorocznych rozgrywek Orlen Ekstraligi – AZS UJ Kraków. To kolejny wartościowy sprawdzian naszego zespołu w bieżącym okresie przygotowawczym. KU AZS UJ Kraków w ubiegłym sezonie uplasował się na czwartej pozycji w tabeli Orlen Ekstraligi. Piłkarki spod Wawelu z pewnością mają wysokie aspiracje, jeśli chodzi o zbliżające się rozgrywki. Przebywały na tygodniowym obozie pod Rymanowem i rozegrał kilka sparingów, które z pewnością dobrze przygotują je do nadchodzącego wielkimi krokami sezonu. Nasze zawodniczki czeka następny mecz z wysoko postawioną poprzeczką. Trzeci ekstraligowy rywal w okresie przygotowawczym, to kolejna okazja do sprawdzenia się na tle najlepszych piłkarek w naszym kraju. Bez względu na wynik wartość takiego meczu kontrolnego, jest nieprzeceniona. Mecz odbędzie się dzisiaj (2 sierpnia) na boisku Prądniczanki Kraków o godzinie 17:00.