Pierwsza Liga Piłkarska ma przyjemność poinformować, że firma ZARYS będzie Oficjalnym partnerem medycznym Fortuna 1 Ligi także podczas sezonu 2021/2022. – Najważniejszy punkt współpracy z Fortuna 1 Liga w sezonie 2020/21 polegał na zapewnieniu klubom dostaw podstawowych produktów do walki z COVID-19, aby umożliwić zawodnikom prowadzenie treningów i rozgrywek w reżimie sanitarnym. Najbliższy sezon zapowiada się bardziej optymistycznie. Kontynuując współpracę, będziemy dostarczać klubom produkty marki ZARYS oraz dedykowany dla sportowców i fizjoterapeutów asortyment yellowSPORT. Cieszymy się, że dzięki kompleksowej ofercie jesteśmy w stanie wspierać sportowców Fortuna 1 Liga już kolejny rok – powiedział Paweł Ossowski, prezes Zarządu ZARYS International Group. – Nasza dotychczasowa współpraca pokazała, że produkty firm ZARYS oraz yellowSPORT są przydatne dla zawodników i fizjoterapeutów w codziennej pracy, ale także w konktekście wciąż panującej epidemii. Bardzo cieszymy się, że będziemy mogli razem współpracować przez kolejny sezon – mówi prezes Pierwszej Ligi Piłkarskiej, Marcin Janicki. ZARYS International Group jest wiodącym wytwórcą oraz dostawcą podstawowego i specjalistycznego sprzętu medycznego dla większości placówek medycznych i służby zdrowia w Polsce, a także w ponad 40 krajach na całym świecie, na trzech kontynentach. Firma oferuje jednorazowy sprzęt medyczny niemal ze wszystkich dziedzin medycyny, przede wszystkim sygnowany własną marką, a także znanych producentów polskich i zagranicznych. Prowadzi własną produkcję wyrobów z włókniny oraz sterylnych zestawów zabiegowych. Ważnym elementem portfolio firmy jest linia produktowa yellowSPORT oferująca kompleksowe rozwiązania w zakresie medycyny sportowej. Ta część asortymentu dedykowana jest sportowcom, fizjoterapeutom oraz amatorom uprawiającym rozmaite dziedziny sportu. Współpraca klubów Fortuna 1 Ligi z firmą ZARYS trwa od listopada 2020 roku. W tym czasie pierwszoligowe zespoły otrzymywały sprzęt medyczny z katalogu firm ZARYS oraz yellowSPORT. Tak samo będzie podczas zbliżającego się sezonu 2021/2022.
Kategoria: I Zespół
Jakub Hajda i Adrian Żabik podpisali pierwsze kontrakty
Czwartek (22.07) był wyjątkowym dniem dla 17-letniego Jakuba Hajdy oraz 18-letniego Adriana Żabika. Nasi wychowankowie podpisali pierwsze zawodowe kontrakty ze Skrą. Kontrakty będą obowiązywały przez dwa najbliższe sezony. Jakub Hajda będzie czwartym bramkarzem w kadrze pierwszego zespołu. – Bardzo się cieszę i dziękuję klubowi za to, że mi zaufał. Pierwsze kroki stawiałem w MLKS-ie Woźniki, ale można powiedzieć, że jestem wychowankiem Skry, od pięciu lat grałem w drużynach młodzieżowych. Dużo zawdzięczam wszystkim trenerom prowadzącym oraz trenerom bramkarzy, którzy przyłożyli rękę do mojej przygody z piłką. Jestem przede wszystkim nastawiony na dalszy rozwój, mam nadzieję, że uda mi się podjąć rywalizację z pozostałymi bramkarzami. W SMS Nobilito naprawdę fajnie można połączyć naukę ze sportem – powiedział młody golkiper po podpisaniu umowy. Adrian Żabik zwiększy z kolei rywalizację w formacji ataku. – Jestem pod wrażeniem, że trener dał mi szansę podpisania kontraktu. Cieszę się, że klub chce na mnie postawić. Będę walczył o pierwszy skład i ciężko trenował i na żadne wypożyczenie się nie wybieram. Najlepiej czuję się jako napastnik. Szkołę Skry oceniam na pewno na duży plus, nauczyciele dobrze nas uczą, z czystym sumieniem mogę ją polecić. Wydaje mi się, że Skra powinna dać sobie radę w pierwszej lidze tak samo jak poradziła sobie w drugiej, choć na pewno będzie ciężko – przekazał Żabik. Co istotne Panowie są uczniami Szkoły Mistrzostwa Sportowego NOBILITO, która została założona przez Fundację Skry w 2017 roku. Są to pierwsi uczniowie Szkoły, którzy zawitali na salony futbolu profesjonalnego. O komentarz poprosiliśmy również Dyrektora Akademii Skry Częstochowa i Szkoły NOBILITO. Tomasz Musiał: To na pewno duże wyróżnienie dla Chłopaków. Z wielką radością obserwowaliśmy ich rozwój, ciężka pracę i to z jakim namaszczeniem pielęgnowali swój talent. Cieszę, że wychowankowie Akademii Skry Częstochowa wybrali naszą Szkołę Mistrzostwa Sportowego Nobilto, która na pewno jakiś stopniu umożliwiła im ten rozwój. Dzisiaj Panowie pukają do pierwszej drużyny, do jednej z 36 najlepszych drużyn w Polsce i to jest duży sukces dla tych Zawodników, a my dzisiaj świętujemy razem z nimi. Myślę, że warto obserwować tych Chłopców, bo jeszcze namieszają w seniorskiej – profesjonalnej piłce. Warto również nadmienić, iż nie są to pierwsi wychowankowie Akademii Skry Częstochowa – wcześniej Mikołaj Biegański i Radosław Gołębiowski wielokrotnie wpisywali się do protokołów meczowych eWinner 2 Ligi, a teraz swoje kariery będą kontynuować odpowiednio w Wiśle Kraków i Widzewie Łódź. Nie sposób wymienić tutaj wszystkich wychowanków, którzy swoje przygody z piłką kontynuują na szczeblach niższych niż Ekstraklasy czy Fortuna 1 Liga. Tomasz Musiał: Jest to sygnał dla wszystkich uczniów SMS Nobilito i Zawodników Akademii, że zaangażowaniem i pracą można osiągnąć pułap profesjonalnej piłki.
Cypryjczycy za mocni. Przegrywamy z Arisem
Beniaminek cypryjskiej ekstraklasy z pewnością był jednym z najciekawszych, a na pewno piłkarsko najmocniejszym sparingpartnerem Skry w tym okresie przygotowawczym. Bezapelacyjnie dał nam sporo wartościowych wniosków u progu zbliżającego się sezonu. Po dwóch golach w pierwszej połowie Aris Limassol zwyciężył 2:0. Aris od samego początku pokazywał wysoką kulturę gry, szybką kombinacyjną grę piłką. W 13. minucie rywale wyszli na prowadzenie po precyzyjnym uderzeniu pod poprzeczkę pochodzącego z Polski Daniela Sikorskiego. W tej sytuacji Dominik Sujecki nie miał większych szans. Skra odpowiedziała dobrą akcją siedem minut później, ale zabrakło decyzji o strzale. W 24. minucie mogliśmy doprowadzić do wyrównania, ale zawodnik, którego testujemy uderzył w poprzeczkę. Po pierwszych nieco niepewnych interwencjach, w 33. minucie Sujecki uratował nas przed utratą gola broniąc instynktownie strzał z najbliższej odległości. Cztery minuty później w sukurs przyszła mu poprzeczka, a ofiarna parada zakończyła się na szczęście niegroźnym zderzeniem naszego golkipera ze słupkiem. Tuż przed zakończeniem pierwszej części gry Aris podwyższył prowadzenie po błędzie naszej defensywy i precyzyjnym, mocnym strzale sprzed pola karnego przy lewym słupku w wykonaniu Daniło Spoljaricia. Po przerwie obaj trenerzy sukcesywnie wprowadzali sporo zmian. Ekipa z Cypru dalej rozgrywała piłkę na bardzo dobrym poziomie mając spotkanie pod kontrolą. Z naszej strony bez respektu do rywali starał się grać szczególnie wprowadzony Dawid Wojtyra, ale bramki zdobyć się nie udało. Na plus z pewnością możemy zapisać drugą połowę na zero z tyłu. – Był to kolejny ważny mecz kontrolny z bardzo dobrym zespołem o czym mogliśmy przekonać się na boisku. Jakość Arisu była bardzo wysoka, jak się uczyć to od najlepszych. Przygotowania zaczęliśmy tydzień później, z powodu baraży uciekł nam jeden tydzień. Byliśmy świadomi, że po części będzie to nowy zespół. Najważniejszy abyśmy byli gotowi na pierwszy mecz z Koroną – skomentował po spotkaniu trener Jakub Dziółka. W kadrze Arisu znajduje się jeden zawodnik z polskimi korzeniami. Mowa o Danielu Sikorskim, który w Nowinach zdobył pierwszą bramkę. Jak to się stało, że zawędrował aż na wyspę Afrodyty? – Na Cyprze jestem już pięć lat, dwa lata grałem w innych klubach, potem zdecydowałem się na wyjazd do Hiszpanii. W poprzednim sezonie wróciłem właśnie do Arisu, gdzie wywalczyliśmy awans i teraz będziemy szturmować ekstraklasę – komentował po zakończonym sparingu. A co sądzi o naszej drużynie? – Przypadkowo widziałem baraże z udziałem Skry, bo było to w czasie EURO. Skra to dobra polska drużyna, która walczy, próbuje grać piłką. Myślę, że będzie wam się dobrze powodzić w pierwszej lidze. Czy poradziłaby sobie w lidze cypryjskiej? Ciężko powiedzieć, bo jest tam dużo gry technicznej, dużo taktyki. Poziom naprawdę jest niezły, chyba wyższy w polskiej ekstraklasie – dodał urodzony w Warszawie Daniel Sikorski. Skra przed inauguracją sezonu Fortuna 1 Ligi rozegra jeszcze jedno spotkanie sparingowe. W sobotę (24.07) zmierzymy się z rezerwami Górnika Zabrze. Mecz będzie zamknięty dla przedstawicieli mediów oraz kibiców. Skra Częstochowa – Aris Limassol 0:2 (0:2) 0-1 Daniel Sikorski 13’ 0-2 Daniło Spoljarić 44’ Skra: Sujecki (Kos), Mesjasz (Holik), Brusiło (Arak), zawodnik testowany (zawodnik testowany), Winiarczyk (Mesjasz), Napora, Stromecki (Baranowicz), Szymański (Błędowski), zawodnik testowany (Żabik), Bronisławski (Muniak), Mas (D. Wojtyra) Mariusz Rajek
Duże wzmocnienie Skry. Marcin Stromecki dołącza do drużyny
Ofensywa transferowa Skry trwa w najlepsze. Możemy już oficjalnie poinformować, że naszą kadrę wzmocnił „specjalista od awansów”, bowiem Marcin Stromecki z Górnikiem Łęczna świętował dwa awanse w dwa sezony – najpierw do Fortuna 1 Ligi, a w czerwcu tego roku do PKO Ekstraklasy. To 27-letni pomocnik z dużym doświadczeniem ligowym. Jak sam przyznaje, ofert z pierwszej ligi miał więcej, ale to właśnie w naszym klubie widział największy potencjał. Umowa będzie obowiązywała przez najbliższy sezon. Poznajcie nieco bliżej naszego nowego zawodnika. Marcin, w sezonie 2019/2020 grałeś z Górnikiem w drugiej lidze, mierzyliście się wtedy ze Skrą. Pamiętasz tamte spotkania? – Tak, pamiętam doskonale to spotkanie. Skończyliśmy remisując i zgarniając jeden punkt. Warunki atmosferyczne nie sprzyjały, ale walka była zacięta. Górnik wówczas awansował, po jednym sezonie w pierwszej lidze przyszedł kolejny awans. Jakbyś porównał drugą ligę z pierwszą? Dla Górnika wielkiej różnicy chyba nie było, dwa awanse rok po roku to duży wyczyn. – Obie te ligi rządziły się innymi prawami, trzeba było obrać taktykę na każdy mecz i każdą drużynę. Nie jestem w stanie powiedzieć, w której lidze awans był łatwiejszy do zrobienia. Na pewno w obu sezonach walczyliśmy do samego końca, do ostatniego meczu. Awansowaliście tak samo jak Skra, z szóstego miejsca po barażach. Nie myślałeś, żeby powalczyć o skład w ekstraklasie? – Tak jak wspomniałem wcześniej, awans był skutkiem dużej pracy i walki. Jeśli chodzi o skład w ekstraklasie to oczywiste jest to, że chciałem się tam znaleźć. Jednak życie pisze różne scenariusze, czasami warto zrobić jeden krok w tył, żeby później pójść dwa kroki do przodu. Liczę na to, że razem z nową drużyną zrobimy bardzo dobre wyniki i wejście do ekstraklasy będzie mi dużo bardziej smakowało, niż jakbym znalazł się w niej teraz. Kontynuujesz rodzinne tradycje piłkarskie. Tata podpowiada ci czasem coś do tej pory? O piłce pewnie możecie rozmawiać godzinami? – Tak, tata od zawsze był moim autorytetem, a teraz jest bardzo dużym wsparciem. To prawda, piłka zajmuje 90 procent czasu naszych rozmów, to taka nasza wspólna pasja. Pogoń Siedlce, Legionovia, Siarka, Stomil, Znicz Pruszków, Górnik Łęczna – zwiedziłeś trochę klubów w Polsce. Można powiedzieć, że jesteś już mocno doświadczonym ligowcem. – Tak, każdy z tych klubów czegoś mnie nauczył, z każdego z nich mam świetne wspomnienia. Doświadczenie jakie zdobyłem w każdym z tych klubów jest nieocenione, a te zmiany ukształtowały mój charakter. Gdzie na boisku czujesz się najlepiej? Miałeś już okazję porozmawiać z trenerem jakie będą oczekiwania względem twojej gry? – Jeśli chodzi o moją pozycję na boisku, to gram na środku pomocy, najlepiej czuj się grając bardziej ofensywnie, aczkolwiek to wszystko zależy od drużyny. Plan na ten sezon jest taki, aby zgrać się z innymi zawodnikami, a docelowo to trener zdecyduje gdzie najlepiej będę wyglądał. Jak to się stało, że wybrałeś Skrę, to była najlepsza oferta? Szyld Fortuna 1 Ligi jednak chyba dobrze działa na zawodników. – Jeśli chodzi o oferty drużyn z Fortuna 1 Ligi to Skra nie była jedyną opcją. Miałem inne możliwości, ale wybór padł na Częstochowę. Widzę w tej drużynie duży potencjał i chciałbym mieć wkład w wasze, teraz już w zasadzie nasze tegoroczne sukcesy. Nie da się ukryć, że z twoją osobą są w Skrze duże nadzieje. Myślisz, że totalny beniaminek poradzi sobie na zapleczu ekstraklasy? – Zawsze daję z siebie 100 procent. Mam nadzieję, że nie zawiodę drużyny. Uważam, że najważniejszy jest plan, jak jest plan to długość stażu w danej lidze nie ma znaczenia. Jak widać Górnik Łęczna zrobił dwa awanse z rzędu, w Skrze tez będziemy walczyć o dobre wyniki. Weźmiesz udział już w dzisiejszym sparingu z Arisem Limassol? – Na sparingu się pojawię i jestem do dyspozycji trenera. Mam nadzieję, że uda mi się zagrać. Rozmawiał Mariusz Rajek
Wyjątkowo ciekawy sparing. W środę zagramy z Arisem Limassol
W środę (21.07) na stadionie w podkieleckich Nowinach nasza Skra rozegra spotkanie kontrolne z beniaminkiem cypryjskiej ekstraklasy – Arisem Limassol. Mecz z przedstawicielem najwyższej ligi cypryjskiej, która jest o wiele silniejsza od polskiej ekstraklasy powinien być dobrą weryfikacją naszych umiejętności na niewiele ponad tydzień przed inauguracją Fortuna 1 Ligi. – Drużyna Arisu przebywa aktualnie na zgrupowaniu w Polsce i poszukując sparingpartnera sama odezwała się do nas z propozycją spotkania. Z takiego zaproszenia żal byłoby nie skorzystać, spodziewamy się, że rywale wysoko zawieszą nam poprzeczkę – trener Jakub Dziółka wyjaśnia skąd wziął się pomysł zagrania z Cypryjczykami. Pierwotnie Skra miała tego dnia zmierzyć się z Hapoelem Jerozolima, ale Aris wydaje się zdecydowanie ciekawszym sparingpartnerem, choćby z tego względu, że cypryjska Pierwsza Dywizja to aktualnie 14. liga Europy, a izraelska Ligat ha’Al zajmuje dopiero 23. miejsce. Dla przypomnienia polska PKO Ekstraklasa plasuje się na odległej 30. pozycji. Rywale są na zupełnie innym etapie przygotowań, wszak liga na Cyprze wystartuje dopiero 21 sierpnia. Tamtejsza ekstraklasa składa się z 12 zespołów. W kadrze Arisu aż roi się od obcokrajowców, napastnikiem tej drużyny jest mający polskie korzenie Daniel Sikorski. Podczas pobytu w Polsce Cypryjczycy rozegrali już dwa mecze kontrolne, zremisowali 1:1 z Jagiellonią Białystok oraz przegrali 0:1 z Wisłą Płock. Mecz zostanie rozegrany na obiekcie w Nowinach, kilka kilometrów przed Kielcami. Pierwszy gwizdek zaplanowano na godzinę 17.00. Mariusz Rajek
Dominik Bronisławski podpisał kontrakt ze Skrą
Kadra Skry coraz mocniej rośnie w siłę. Wtorek (20.07) przynosi nam kolejną umowę kontraktową. Tym razem wzmocniona została linia pomocy, a nowym zawodnikiem naszego klubu został 25-letni Dominik Bronisławski, który kilka lat temu występował. m. in w barwach Rakowa. Do przyjścia na „Loretę” namówił go trener Jakub Dziółka, który umiejętności zawodnika poznał w GKS-ie Katowice. Witamy na pokładzie! Dominik, to będzie drugi w twoim życiu okres spędzony w Częstochowie. W latach 2015-2017 występowałeś w drugoligowym wówczas Rakowie. Spodziewałeś się, że 4 lata później Raków będzie wicemistrzem, a Skra występować będzie w pierwszej lidze? – Myślę, że nikomu taki scenariusz wydawał się nierealny. Dwie drużyny z Częstochowy grające tak wysoko, na poziomie centralnym. Progres częstochowskiej piłki jest naprawdę niesamowity, Raków sięgnął po Puchar Polski, ale wejście Skry do pierwszej ligi to też coś niesamowitego. Zawsze kojarzyła mi się z solidną ekipą trzecioligową. Przeciwko Skrze miałeś okazję zagrać właśnie w III lidze, w barwach Stali Brzeg. Pamiętasz tamte spotkania? – Tak, zgadza się. Jeśli dobrze pamiętam to przeciwko Skrze zagrałem jeszcze w barwach Górnika Wałbrzych. Pamiętam te mecze z sezonu 2017/2018, bo jako Stal biliśmy się ze Skrą do końca o awans. W Brzegu wygraliśmy 1:0, a w Częstochowie takim samym wynikiem zwyciężyła Skra. Po Rakowie trafiłeś do rodzinnego Wałbrzycha, potem była Stal Brzeg, następnie GKS Katowice i do nas trafiasz ponownie z Brzegu. Dość często zmieniasz kluby. – No można tak powiedzieć. Kiedy byłem w Katowicach, spadliśmy do drugiej ligi, mi przytrafił się uraz więzadeł krzyżowych. Przeszedłem dwie operacje, półtora roku musiałem dochodzić do siebie, rehabilitowałem się, chodziłem na siłownię, biegałem. Potrzebowałem zejść na poziom trzeciej ligi, aby się odbudować. Obecnie nic ci już nie doskwiera? Jesteś w pełni gotowy do gry? – Jak najbardziej, teraz z moim zdrowiem jest już wszystko dobrze. Zagrałem wiosną całą rundę w barwach Stali, nie odczuwałem żadnego dyskomfortu, wszystko było w jak najlepszym porządku. Z trzeciej ligi teraz robisz od razu skok na zaplecze ekstraklasy. – Ja się bardzo cieszę, że będę mógł występować na tym poziomie. Jest to bardzo silna pierwsza liga z mocnymi zespołami, ale nie trzeba się niczego bać. Na każdym poziomie trzeba umieć grać w piłkę. Tempo gry na pewno będzie wyższe, ale myślę, że spokojnie sobie poradzę. W jaki sposób do nas trafiłeś? Kiedy pojawił się pierwszy kontakt? – Do transferu w największym stopniu przyczynił się trener Jakub Dziółka, który znał mnie z GKS-u Katowice, gdzie był asystentem pierwszego trenera. Trener wie na co mnie stać i po jego telefonie zdecydowałem się postawić na Skrę. Z tego wcześniejszego okresu w Częstochowie masz dobre wspomnienia? Może jakieś ulubione miejsca? Nasze miasto nie jest bowiem ci obce. – Zgadza się, poprzednio mieszkałem bardzo blisko Alej NMP, teraz również będę mieszkał blisko centrum. To chyba najbardziej centralne miejsce w Częstochowie. Nie ukrywam, że mi się tam podoba, można spokojnie wyjść na spacer, przejść się i pozwiedzać. I tak na koniec jeszcze pytanie typowo sportowe: myślisz, że Skra jako beniaminek da radę w Fortuna 1 Lidze? – Wierzę, że damy radę. Piłka jest nieprzewidywalna, pisze różne scenariusze, ale drużyna jest solidna, trzon został utrzymany i myślę, że spokojnie utrzymamy Skrę w pierwszej lidze. Rozmawiał Mariusz Rajek
Łukasz Winiarczyk wzmacnia defensywę Skry
Nowy tydzień przyniósł nam kolejny nowy kontrakt. W poniedziałek (19.07) zawodnikiem Skry został Łukasz Winiarczyk. To doświadczony obrońca pierwszoligowy, wszak pięć ostatnich sezonów spędził w barwach Odry Opole. Jak sam przyznaje, przyszedł czas na nowe wyzwania, a do wybrania naszego klubu mocno przekonywał go… inny defensor Skry. Zapraszamy do pierwszej rozmowy z naszym nowym piłkarzem. Ostatnie 5 sezonów spędziłeś w Odrze Opole, a więc o pierwszej lidze możesz powiedzieć sporo. Jak wymagająca jest to liga? – Jak przychodziłem do Odry, to była tam jeszcze druga liga. W pierwszym moim sezonie awansowaliśmy do pierwszej i faktycznie cztery ostatnie sezony spędziłem na zapleczu ekstraklasy. Trochę tych spotkań przez ten czas się uzbierało. Na pewno jest to liga nieprzewidywalna, gdzie każdy tak naprawdę może wygrać z każdym. Z roku na rok w tej lidze grają coraz większe firmy, praktycznie co tydzień można się mierzyć z Koroną, Arką, Widzewem czy ŁKS-em. – Oj, tak. W tym sezonie Fortuna 1 Liga będzie bardzo mocna patrząc pod kątem marek jakie tam zagrają. To cieszy, bo będzie dużo naprawdę fajnych meczów z wieloma kibicami na ładnych, nowoczesnych stadionach. To jest na pewno duży plus tej ligi. Nie da się ukryć, że w Skrze będziesz jednym z najbardziej doświadczonych zawodników, jest u nas naprawdę sporo uzdolnionej młodzieży. Rola w jakimś sensie nauczyciela ci odpowiada? – Myślę, że nie będzie z tym problemu. W Odrze też już byłem jednym ze starszych zawodników, także w Skrze też nie powinno być problemu. Jeśli tylko będę mógł pomóc młodym chłopakom, coś podpowiedzieć to będę to robił. W Opolu spędziłeś ostatnie pięć lat swojej kariery. To był czas na jakąś zmianę otoczenia? Jak to wygląda z twojej perspektywy? – Takie miałem odczucie i tym też w jakimś sensie się kierowałem. Wcześniej taki sam czas spędziłem w Rozwoju Katowice. Potrzebowałem nowych wyzwań i sam jestem ciekaw jak to wyjdzie. Możemy zatem się spodziewać, że przy Loretańskiej też spędzisz pięć lat? – Nie mówię nie (śmiech). Na razie podpisałem kontrakt na jeden sezon. Rafał Brusiło. Lubisz grać z tym zawodnikiem? – Przez ostatnie półtorej tygodnia więcej chyba rozmawiałem z Rafałem niż z własną żoną (śmiech). Kto zna Rafała, ten wie, że z nim nie da się krótko rozmawiać. Mówił mi, że jest tu fajna, rodzinna atmosfera. Wspominał, że każdy walczy tu ostro dla Skry, nikt nie odstawia nogi. Wspominał, że są tu zawodnicy głodni gry, którzy cały czas szukają nowych wyzwań. Moim zdaniem, to jest bardzo fajna sprawa. Jesteś doświadczonym zawodnikiem i na pewno sporo w piłce już widziałeś. Czy twoim zdaniem Skra poradzi sobie na zapleczu ekstraklasy? – Muszę się przyznać, że śledziłem końcówkę poprzedniego sezonu w wykonaniu Skry. Oglądałem mecz z Garbarnią w Krakowie, gdzie Skra wywalczyła sobie udział w barażach po golu w 94. minucie z rzutu karnego. Potem były dwa trudne baraże, które chłopaki rozegrali bardzo umiejętnie. Te ligi centralne są bardzo wyrównane, mecze nieprzewidywalne i to powinno być naszym atutem. Bełchatów w poprzednim sezonie mimo że długo był na ostatnim miejscu to potrafił czasami wygrywać mecze z wyżej notowanymi rywalami. Nie było drużyny, która jakoś odstawałaby od reszty. Skra jako beniaminek na pewno będzie miała za cel utrzymanie. Sezon na pewno będzie trudniejszy, bo teraz spadną trzy drużyny, a nie tak jak w poprzednim tylko jedna. Będziemy w każdym meczu walczyć o jak najlepszy wynik i jestem jak najbardziej dobrej myśli. Rozmawiał Mariusz Rajek
Kolejny sparing za nami. Raków górą w Konopiskach
W trzecim spotkaniu kontrolnym nasza drużyna musiała uznać wyższość wicemistrza Polski, ulegając 0:2 drużynie Rakowa Częstochowa. Biorąc pod uwagę w jak silnym składzie stawił się w Konopiskach świeżo upieczony zdobywca Superpucharu Polski, był to niezwykle pożyteczny sprawdzian. Opóźnione na prośbę Rakowa o godzinę spotkanie rozpoczęło się od trzech bardzo dobrych interwencji Nikodema Sujeckiego, który uchronił nas przed stratą goli w pierwszym kwadransie. Raków dość łatwo dochodził do niezwykle dogodnych sytuacji bramkowych, ale na przeszkodzie stawał nasz nowy golkiper lub szwankowała skuteczność rywali. Warte odnotowania są również blokady Mariusza Holika, który dla czerwono-niebieskich stanowił mur nie do sforsowania pod koniec pierwszej części gry. Od początku drugiej połowy nasz sztab trenerski dokonał dwóch zmian: Sujeckiego w bramce zastąpił Bartosz Neugebauer, a Krzyśka Naporę Dawid Niedbała. „Dejwol” wniósł sporo ożywienia do naszej gry, w 48. minucie był bliski zdobycia bramki, defensywa Rakowa zdążyła wrócić w ostatniej chwili i skończyło się na rzucie rożnym. Czerwono-niebiescy mogli otworzyć wynik w 54. minucie, piłka zatrzymała się jednak na słupku. W 61. minucie nasz bramkarz musiał już jednak sięgnąć po piłkę do siatki po uderzeniu niedawno pozyskanego Pedro. W 70. minucie bardzo ładną bramką po uderzeniu pod poprzeczkę z kilkunastu metrów popisał się Wiktor Długosz i Raków prowadził już 2:0. W końcówce jednak to Skra była bliżej zdobycia bramki kontaktowej. W 85. minucie próbował Dawid Wojtyra, jednak jego strzał obronił bramkarz. Dwie minuty później swój moment miał młody Adrian Żabik. Zdecydował się na sprint lewą stroną, minął golkipera Rakowa i znalazł się przed bramką. Kąt był jednak bardzo ostry, zdążył wrócić obrońca i wybić piłkę z linii bramkowej. Niedługo potem sędzia zakończył spotkanie. – Ten mecz to na pewno dobry materiał do analizy, zagraliśmy z zespołem ekstraklasowym. Szkoda, że nie strzeliliśmy bramki, bo sytuacje ku temu były. Błędy kosztowały nas jednak stratę dwóch. Musimy popracować nad tym, aby nie doprowadzać do tak groźnych sytuacji pod naszą bramką. Po niedzieli dołączą do nas nowi zawodnicy – podsumował spotkanie trener Jakub Dziółka. – Wartościowy sprawdzian szczególnie dla testowanych zawodników. Skład Rakowa niewiele różnił się od tego w jakim występują w ekstraklasie. Nie zaprezentowaliśmy się źle i nie mamy się czego wstydzić – dodał Dawid Niedbała, który w minionym tygodniu podpisał kolejny kontrakt ze Skrą. W środę (21.07) naszym kolejnym sparingpartnerem będzie cypryjski Aris Limassol. Raków Częstochowa – Skra Częstochowa 2:0 (0:0) 1-0 Pedro Vieira 61’ 2-0 Wiktor Długosz 70’ Raków: Trelowski – Krzyżak, Petrasek (Wilusz), Perkins, Udovicić, Ivi (Wdowiak), Kaczmarski, Poletanović, Długosz, Szelągowski (Ivi), Gutkovskis (Pedro) Skra: Sujecki (Neugebauer), Mesjasz, zawodnik testowany (Baranowicz), Brusiło, Holik, Nocoń, Napora (Niedbała), zawodnik testowany (zawodnik testowany), Szymański (Arak), zawodnik testowany (Napora – Żabik), Mas (D. Wojtyra) Mariusz Rajek, zdj. Grzegorz Przygodziński
Sebastian Rogala przedłużył kontrakt
Kontrakt na kolejny sezon postanowił przedłużyć z naszym klubem Sebastian Rogala. 21-letni pomocnik występuje przy Loretańskiej od 2015 roku. – Jestem szczęśliwy z przedłużenia kontraktu w miejscu, w którym dojrzewałem jako piłkarz. Dziękuję prezesom za zaufanie i do zobaczenia na boisku – powiedział „Rogal” po parafowaniu umowy. Sebastian nominalnie jest środkowym obrońcą, ale może też występować jako defensywny pomocnik. Przed sześcioma laty do Skry trafił z UKS-u Raków. Nowa umowa będzie obowiązywać przez dwa sezony z opcją przedłużenia o kolejny. MR
W niedzielę gramy z Rakowem
Drugi tydzień przygotowań do rozgrywek ligowych zwieńczymy meczem kontrolnym z rywalem zza miedzy, a zarazem aktualnym wicemistrzem oraz zdobywcą Pucharu Polski – Rakowem. Konfrontacja z takim przeciwnikiem powinna dać nam wiele odpowiedzi na temat dyspozycji na niespełna dwa tygodnie przed inauguracją Fortuna 1 Ligi. Sparing zostanie rozegrany w niedzielę (18.07) o godzinie 11.30 na boisku w Konopiskach. Nie będą go mogli zobaczyć jednak ani kibice, ani dziennikarze, ponieważ obie drużyny ustaliły, że spotkanie będzie miało zamknięty charakter. Niewykluczone, że Raków do towarzyskiej potyczki z naszym klubem przystąpi ponadto jako zdobywca Superpucharu Polski. Starcie o to trofeum czerwono-niebiescy rozegrają dzisiaj o godzinie 20.00 z Legią na stadionie przy Łazienkowskiej w Warszawie. Ci, którzy nie znajdą się w składzie na to spotkanie albo zagrają w niezbyt dużym wymiarze czasowym wybiegną w niedzielę na boisko w Konopiskach. Biorąc pod uwagę jakość kadry Rakowa będzie to dla nas i tak niezwykle pożyteczna gra kontrolna. Sztab trenerski Skry oprócz podstawowych zawodników sprawdzić będzie mógł szerokie grono młodych graczy, którzy już się związali z nami kontraktami oraz tych, którzy o angaż na „Lorecie” jeszcze walczą. Mariusz Rajek