Cypryjczycy za mocni. Przegrywamy z Arisem

Beniaminek cypryjskiej ekstraklasy z pewnością był jednym z najciekawszych, a na pewno piłkarsko najmocniejszym sparingpartnerem Skry w tym okresie przygotowawczym. Bezapelacyjnie dał nam sporo wartościowych wniosków u progu zbliżającego się sezonu. Po dwóch golach w pierwszej połowie Aris Limassol zwyciężył 2:0.

Aris od samego początku pokazywał wysoką kulturę gry, szybką kombinacyjną grę piłką. W 13. minucie rywale wyszli na prowadzenie po precyzyjnym uderzeniu pod poprzeczkę pochodzącego z Polski Daniela Sikorskiego. W tej sytuacji Dominik Sujecki nie miał większych szans. Skra odpowiedziała dobrą akcją siedem minut później, ale zabrakło decyzji o strzale. W 24. minucie mogliśmy doprowadzić do wyrównania, ale zawodnik, którego testujemy uderzył w poprzeczkę.

Po pierwszych nieco niepewnych interwencjach, w 33. minucie Sujecki uratował nas przed utratą gola broniąc instynktownie strzał z najbliższej odległości. Cztery minuty później w sukurs przyszła mu poprzeczka, a ofiarna parada zakończyła się na szczęście niegroźnym zderzeniem naszego golkipera ze słupkiem. Tuż przed zakończeniem pierwszej części gry Aris podwyższył prowadzenie po błędzie naszej defensywy i precyzyjnym, mocnym strzale sprzed pola karnego przy lewym słupku w wykonaniu Daniło Spoljaricia.

Po przerwie obaj trenerzy sukcesywnie wprowadzali sporo zmian. Ekipa z Cypru dalej rozgrywała piłkę na bardzo dobrym poziomie mając spotkanie pod kontrolą. Z naszej strony bez respektu do rywali starał się grać szczególnie wprowadzony Dawid Wojtyra, ale bramki zdobyć się nie udało. Na plus z pewnością możemy zapisać drugą połowę na zero z tyłu. – Był to kolejny ważny mecz kontrolny z bardzo dobrym zespołem o czym mogliśmy przekonać się na boisku. Jakość Arisu była bardzo wysoka, jak się uczyć to od najlepszych. Przygotowania zaczęliśmy tydzień później, z powodu baraży uciekł nam jeden tydzień. Byliśmy świadomi, że po części będzie to nowy zespół. Najważniejszy abyśmy byli gotowi na pierwszy mecz z Koroną – skomentował po spotkaniu trener Jakub Dziółka.

W kadrze Arisu znajduje się jeden zawodnik z polskimi korzeniami. Mowa o Danielu Sikorskim, który w Nowinach zdobył pierwszą bramkę. Jak to się stało, że zawędrował aż na wyspę Afrodyty? – Na Cyprze jestem już pięć lat, dwa lata grałem w innych klubach, potem zdecydowałem się na wyjazd do Hiszpanii. W poprzednim sezonie wróciłem właśnie do Arisu, gdzie wywalczyliśmy awans i teraz będziemy szturmować ekstraklasę – komentował po zakończonym sparingu. A co sądzi o naszej drużynie? – Przypadkowo widziałem baraże z udziałem Skry, bo było to w czasie EURO. Skra to dobra polska drużyna, która walczy, próbuje grać piłką. Myślę, że będzie wam się dobrze powodzić w pierwszej lidze. Czy poradziłaby sobie w lidze cypryjskiej? Ciężko powiedzieć, bo jest tam dużo gry technicznej, dużo taktyki. Poziom naprawdę jest niezły, chyba wyższy w polskiej ekstraklasie – dodał urodzony w Warszawie Daniel Sikorski.

Skra przed inauguracją sezonu Fortuna 1 Ligi rozegra jeszcze jedno spotkanie sparingowe. W sobotę (24.07) zmierzymy się z rezerwami Górnika Zabrze. Mecz będzie zamknięty dla przedstawicieli mediów oraz kibiców.

Skra Częstochowa – Aris Limassol 0:2 (0:2)

0-1 Daniel Sikorski 13’
0-2 Daniło Spoljarić 44’

Skra: Sujecki (Kos), Mesjasz (Holik), Brusiło (Arak), zawodnik testowany (zawodnik testowany), Winiarczyk (Mesjasz), Napora, Stromecki (Baranowicz), Szymański (Błędowski), zawodnik testowany (Żabik), Bronisławski (Muniak), Mas (D. Wojtyra)

Mariusz Rajek