W niedzielę nasza drużyna rozegrała ostatni mecz premierowego sezonu w Fortuna 1 Lidze. Na przestrzeni całych rozgrywek piłkarze Skry Częstochowa zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. Pewne utrzymanie na zapleczu ekstraklasy to kolejny dowód świadczący o dynamicznym rozwoju klubu i przekraczaniu kolejnych barier. Podopieczni trenera Jakuba Dziółki ostatecznie uplasowali się na 13. miejscu w ligowej tabeli. Co jednak szczególnie istotne, nasi piłkarze nie musieli do końca drżeć o ligowy byt, wszak oficjalne utrzymanie zapewnili sobie już na dwie kolejki przed końcem rozgrywek. Zakładany cel został w pełni zrealizowany. Należy podkreślić, iż w sukcesie naszej drużyny wielki udział mieli zawodnicy młodzi i perspektywiczni. Trener Jakub Dziółka regularnie wystawiał najmłodszą jedenastkę w lidze, a najlepszym tego potwierdzeniem jest klasyfikacja Pro Junior System, w której zdecydowanie i wyraźnie przodujemy. O niezwykłym potencjale grających w Skrze młodzieżowców świadczą także powołania, które przychodziły na Loretańską z dużą częstotliwością. W ubiegłym tygodniu nominację do kadry U – 20 otrzymał Bartosz Baranowicz. Dzień później powołanie do reprezentacji U – 21 dostał Aleksander Paluszek, a tylko dodamy, że w trakcie minionego sezonu zaproszenia na zgrupowania odbierali także Maciej Mas, Oskar Krzyżak (obecnie zawodnik Rakowa) czy Nikodem Sujecki. Istotne, że młodzi zawodnicy, którzy regularnie pojawiają się na placu gry w barwach naszego zespołu rozwijają się w sposób dynamiczny. Dobrym przykładem jest chociażby postać Bartosza Baranowicza, który jeszcze jesienią zdecydowanie więcej czasu spędzał na ławce rezerwowych, a wiosną stał się absolutnie kluczowym graczem środka pola. Imponował umiejętnością przewidywania, odbioru, ale także rozegraniem piłki i mobilnością. Nie możemy jednak zapominać, iż utrzymanie nie byłoby możliwe bez udziału doświadczonych liderów zespołu. Najlepszym strzelcem drużyny został absolutnie kluczowy gracz – środkowy defensor, Adam Mesjasz, który oprócz bardzo dobrej postawy w destrukcji, regularnie zaskakiwał bramkarzy rywali. Strzelił bowiem aż siedem goli. Jeśli jednak mówimy o liderach drużyny, nie możemy nie wspomnieć o Piotrze Noconiu, który dobrze odnalazł się na zapleczu ekstraklasy i konsekwentnie eksponował swoje największe atuty. W wielu spotkaniach imponował błyskotliwością, umiejętnością zagrania prostopadłej piłki, a przede wszystkim – śmiało przejmował pałeczkę i brał ciężar gry na swoje barki, gdy nasza drużyna miała problemy. O prawdziwym sukcesie zespołu zadecydował także niesamowity charakter piłkarzy Skry. Nawet znajdując się w trudnych sytuacjach, podopieczni trenera Jakuba Dziółki nierzadko potrafili wydostać się na powierzchnię. Wspominał o tym chociażby Adam Mesjasz, który na pytanie o największą siłę naszej drużyny w minionym sezonie, odpowiedział: – Myślę, że charakter i monolit. Od początku do końca byliśmy drużyną. Każdy za każdego dawał sto procent i tak naprawdę dzięki temu zrobiliśmy taki wynik – podkreślał środkowy obrońca tuż po ostatnim spotkaniu z GKS – em Jastrzębie. Trzymając się jednak faktów, należy przyznać, że nasza drużyna miała również gorsze momenty. Jesienią piłkarze Skry nierzadko grali nieco bardziej pragmatyczny, wyrachowany futbol, co przynosiło doskonałe efekty. Wiosną w ich grze pojawiło się więcej fajerwerków, kreatywności i błysku, lecz nie da się ukryć, iż mieli znacznie większe problemy z wygrywaniem spotkań. Czasami brakowało im podejmowania odpowiednich decyzji w kluczowych momentach, a czasami po prostu większej dawki piłkarskiego szczęścia. Przede wszystkim należy jednak pamiętać o tym, że w najważniejszym momencie nasz zespół potrafił się podnieść i zapewnić sobie spokojne utrzymanie. Udany pierwszy sezon na zapleczu ekstraklasy pokazał, że sztab szkoleniowy wykonuje świetną pracę, a osoby zarządzające naszym klubem stale wyznaczają odpowiedni kierunek, prowadząc inteligentną politykę kadrową, a efektem ich działań w poszczególnych obszarach jest konsekwentny, wielopłaszczyznowy rozwój Skry Częstochowa. Nie zamierzamy się zatrzymywać!
Autor: Daniel Flak
Piłkarze Skry pojawili się na Dniu Sportu!
W dniu dzisiejszym odbył się II Dzień Sportu „Piękny Umysł”. Dzięki temu grupa dzieci na co dzień uczęszczających do terapeutycznego przedszkola i szkoły „Piękny Umysł” mogła skorzystać z pokaźnej ilości atrakcji i animacji. Na wydarzeniu pojawili się także zawodnicy Skry Częstochowa! Adam Mesjasz, Dawid Niedbała i Jakub Hajda wspólnie z podopiecznymi placówki rozegrali piłkarski turniej. Możliwość zagrania z pierwszoligowcami dla dzieci uczęszczających do specjalnego przedszkola i szkoły „Piękny Umysł” była z pewnością wyjątkowym, niezwykle radosnym przeżyciem. Nie zabrakło także wspólnych zdjęć!
Raport z wypożyczeń
W minionym tygodniu kolejne spotkania rozegrali zawodnicy wypożyczeni z naszego klubu. Czas więc podsumować ich poczynania z ostatniego weekendu. Zaczniemy od dwóch perspektywicznych graczy, którzy zimą trafili do Sokoła Ostróda. Sebastian Rogala rozegrał pełne 90 minut w rywalizacji z Garbarnią Kraków (4:7). Nieco szokujący z pewnością jest wynik niedzielnego spotkania, zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że również poprzedni mecz Sokoła – z rezerwami poznańskiego Lecha – okazał się prawdziwą strzelecką kanonadą (spotkanie zakończyło się bowiem rezultatem 4:6). Nas jednak przede wszystkim cieszy fakt, że Rogala zagrał kolejny mecz na drugoligowym poziomie. Co więcej, warto dodać, iż zaliczył także asystę – wszak jego klubowy kolega wykorzystał inteligentne podanie w pole karne. W związku z tym, iż drugoligowy sezon dobiegł już końca, należy przyznać, iż Sebastian Rogala ma za sobą udaną rundę. Szybko wywalczył miejsce w podstawowej jedenastce i stanowił ważne ogniwo swojego zespołu. Złapał niezwykle cenne doświadczenie, które z pewnością zaprocentuje w przyszłości. Śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że wróci do Skry jako jeszcze lepszy zawodnik. Dawid Wojtyra, który również występuje w zespole z Ostródy, tym razem poczynania swoich kolegów obserwował z perspektywy ławki rezerwowych. Nie zmienia to jednak faktu, że 23 – letni snajper również wzniósł się na dobry poziom i w trakcie wiosennych spotkań czterokrotnie pokonywał drugoligowych bramkarzy. W podbiciu statystyk przeszkodziła mu nieco czerwona kartka w meczu z Wisłą Puławy, która wykluczyła go z udziału w dwóch kolejnych spotkaniach. Wypożyczony do Polonii Warszawa, Filip Arak, ponownie wyszedł w podstawowej jedenastce swojego zespołu. Rozegrał dobre 45. minut, opuszczając plac gry przy pewnym, dwubramkowym prowadzeniu „Czarnych Koszul”. Ostatecznie stołeczna drużyna zwyciężyła 3:0 w rywalizacji z zespołem Broni Radom. Warto także dodać, iż młody golkiper naszego zespołu, Jakub Hajda, został do końca sezonu wypożyczony do czwartoligowej Unii Rędziny. Golkiper stanowi ważny punkt zespołu i zbiera dodatkowe doświadczenie, które pomoże mu walczyć o miejsce w jedenastce Skry od początku przygotowań. Podsumowanie występów zawodników wypożyczonych: – Sebastian Rogala (Sokół Ostróda) – 90 minut i asysta w meczu z Garbarnią Kraków (4:7) – Dawid Wojtyra (Sokół Ostróda) – na ławce w spotkaniu z Garbarnią (4:7) – Filip Arak (Polonia Warszawa) – 45 minut w meczu z Bronią Radom (3:0) – Daniel Błędowski (MKS Kluczbork) – na ławce w starciu z Polonią Bytom (1:1) – Jakub Hajda (Unia Rędziny) – 90 minut w spotkaniu z Podlesianką Katowice (2:5)
Galeria ze spotkania z GKS – em Jastrzębie
Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z ostatniego meczu sezonu!
Adam Mesjasz w pomeczowej rozmowie!
Wyjątkowo bramkostrzelny środkowy obrońca, a zarazem prawdziwy lider naszego zespołu, Adam Mesjasz, w rozmowie po spotkaniu z GKS – em Jastrzębie odniósł się do kilku ciekawych kwestii. Zapraszamy! Zgodzisz się ze stwierdzeniem, że mogliśmy jeszcze więcej wyciągnąć z dzisiejszego spotkania? Adam Mesjasz: – Oczywiście, mieliśmy swoje sytuacje. Trzeba je wykorzystywać. Wiadomo, że już wcześniej się utrzymaliśmy, ale każde zwycięstwo jest cenne i im wyższa pozycja w tabeli, tym lepiej. Jak oceniasz premierowy sezon Skry na zapleczu ekstraklasy? Na pewno oceniam dobrze. Utrzymaliśmy się na dwie kolejki przed końcem, w żadnym meczu praktycznie nie odstawaliśmy od swoich przeciwników. Mimo swoich problemów, zawsze dawaliśmy radę i trzeba to docenić. Jak myślisz, co było naszą największą siłą w tym sezonie? Charakter? Ja myślę, że charakter i monolit. Od początku do końca byliśmy drużyną. Każdy za każdego dawał sto procent i tak naprawdę dzięki temu zrobiliśmy taki wynik jaki jest. Czasami się mówi, że ten drugi sezon jest w przypadku beniaminków trudniejszy. Macie takie obawy czy wręcz przeciwnie – uważasz, że będzie Wam się grało trochę łatwiej z uwagi na to, że już poznaliście wielu rywali i specyfikę ligi? Szczerze mówiąc, nie wiem. Myślę, że często pierwszy sezon po awansie jest dobry, bo jest w drużynie duża energia, a w drugim trzeba pokazać jeszcze większy charakter i wtedy odróżnia się chłopców od mężczyzn. To jeszcze na koniec zapytam, czy masz już plany na wakacje? Niestety nie, bo biorę ślub 🙂 W takim razie serdecznie gratulujemy!
Nikodem Sujecki o meczu z GKS – em i swojej przyszłości
Nikodem Sujecki wskoczył do podstawowej jedenastki na kilka kolejek przed końcem sezonu. Młody bramkarz zaprezentował się z bardzo dobrej strony, kilkukrotnie popisując się wartymi zapamiętania efektownymi interwencjami. Po meczu z GKS – em Jastrzębie 19 – letni golkiper odpowiedział na kilka naszych pytań! Ostatecznie remisujemy z GKS – em Jastrzębie, natomiast patrząc przez pryzmat wykreowanych przez nas sytuacji wydaje się, że można było jeszcze więcej wyciągnąć z dzisiejszego meczu. Nikodem Sujecki: – Na pewno mieliśmy dużo sytuacji i faktycznie mogliśmy wygrać dzisiejszy mecz. Jastrzębie również miało swoje okazje, ale patrząc z perspektywy spotkania, wydaje mi się, że to my zasługiwaliśmy na trzy punkty. Natomiast szanujemy ten remis. Wiadomo, można powiedzieć, że to był taki trochę „mecz o nic”, ale bardzo chcieliśmy go wygrać. Mam wrażenie, że dzisiaj postawiliśmy na nieco więcej kreatywnych rozwiązań z przodu, widać było większy luz, natomiast myślę, że długimi momentami wyglądało to naprawdę dobrze. Jakie było Wasze podejście do spotkania? Na pewno po meczu ze Stomilem, kiedy już zapewniliśmy sobie utrzymanie, na boisku było więcej tego luzu. Widać było, że potrafimy grać w piłkę, możemy być kreatywni, więc uważam, że nasza drużyna ma bardzo duży potencjał, by grać w taki sposób. Ale dzisiaj zabrakło nam tej jednej bramki do zdobycia trzech punktów. Wskoczyłeś do podstawowej jedenastki kilka kolejek temu i wykorzystałeś swoją szansę. Dzisiaj również miałeś dwie efektowne interwencje w drugiej połowie. Natomiast chciałbym zapytać, czy myślisz już o przyszłości, bowiem wiadomo, że jesteś zawodnikiem wypożyczonym? Wiadomo, że ten mój powrót był trochę nieoczywisty, bo pojawiłem się na boisku w Katowicach w 30. minucie. Ale bardzo długo czekałem na ten powrót, ciężko na niego pracowałem i wskakując do bramki wiedziałem, że muszę zaprezentować się dobrze. Tak jak mówisz, jestem zawodnikiem wypożyczonym. Aktualnie moje wypożyczenie dobiega końca. Teraz głos co do mojej przyszłości ma Pogoń i zobaczymy, co będzie dalej. Jak oceniasz ten sezon w naszym wykonaniu? Wydaje się, że jak na pierwszy sezon Skry Częstochowa na zapleczu ekstraklasy, możemy być w pełni zadowoleni z wyniku. Myślę, że wynik zaskoczył wiele osób, ale poprzez taką atmosferę, jaką stworzyliśmy w szatni, dobre wyniki przychodziły same. Może nie mam jakiegoś dużego stażu, ponieważ to jest moja trzecia seniorska szatnia, ale nigdy nie byłem w tak dobrej i zgranej ekipie. Naprawdę, jeśli tutaj nie wrócę, to pojawi się lekki smutek, że nie będę w tej drużynie. W takim razie życzę Ci szybkiego powrotu do naszego zespołu!
Skrót meczu z GKS – em Jastrzęie
Zapraszamy do obejrzenia najciekawszych akcji z ostatniego spotkania w tym sezonie, w którym nasza drużyna zremisowała z GKS – em Jastrzębie. Skrót wczorajszej rywalizacji możecie obejrzeć na stronie Polsatu Sport, pod linkiem: https://www.polsatsport.pl/film/skra-czestochowa-gks-jastrzebie-11-skrot-meczu_7038682/
Ostatni akord sezonu na remis!
W ostatnim spotkaniu sezonu nasza drużyna zremisowała z GKS – em Jastrzębie 1:1. Podopieczni trenera Jakuba Dziółki rozegrali dobre spotkanie i stworzyli wiele podbramkowych okazji. Tym samym zakończyli udaną premierową kampanię w Fortuna 1 Lidze. Przed dzisiejszym spotkaniem piłkarze Skry byli już pewni utrzymania, a nasi przeciwnicy pogodzili się ze spadkiem. Nic zatem dziwnego, że mecz od początku był żywy i otwarty. Już w 3. minucie starcia świetną prostopadłą piłkę od Piotra Noconia przejął Krzysztof Ropski. Snajper Skry minął bramkarza i umieścił futbolówkę w siatce, lecz arbiter odgwizdał spalonego. Nasi piłkarze próbowali rozwiązań kreatywnych, stale szukając okazji do pokonania golkipera rywali. Kamil Lukoszek – centrując ze stałego fragmentu gry – niemal wrzucił piłkę za kołnierz bramkarza gości, lecz ten ostatecznie w porę się zorientował i złapał futbolówkę. Pierwszego gola w dzisiejszym starciu zdobyli jednak gracze GKS – u. W 22. minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego zamykał były zawodnik Skry, Mateusz Bondarenko. Środkowy obrońca dobrze uderzył głową i zapewnił gościom prowadzenie. Nasza drużyna odpowiednio zareagowała na straconego gola. Sygnał do ataku dał szczególnie aktywny w pierwszej części Bartłomiej Burman, który popisał się dobrym dośrodkowaniem w kierunku dalszego słupka. Piotr Nocoń niemal musnął piłkę zagrywaną przez wahadłowego Skry, lecz ostatecznie nie zdołał skierować piłki do bramki. Chwilę później kapitan Skry bardzo groźnie uderzał uderzał z dystansu. Mocny, płaski strzała Noconia minimalnie minął słupek Bartosza Neugebauera. Gol dla naszej drużyny wisiał w powietrzu. W końcowej części pierwszej połowy sprawy w swoje ręce postanowił wziąć Bartłomiej Burman, który świetnym zwodem minął rywala w polu karnym. Defensor gości musiał ratować się faulem, a arbiter dzisiejszego spotkania podyktował „jedenastkę”. Do piłki podszedł Szymon Szymański, pewnym strzałem pokonał bramkarza i doprowadził do wyrównania. Drugą połowę również lepiej zaczęli nasi piłkarze. Świetną, indywidualną akcję przeprowadził Kamil Lukoszek, który umiejętnie przedryblował kilku zawodników, lecz jego uderzenie ostatecznie zostało zablokowane. Trzeba jednak przyznać, iż goście również mieli swoje szanse. Przed dobrą okazją stanął Daniel Stanclik, który otrzymał długie podanie za naszą linię obrony, wygrał pojedynek i uderzył na bramkę Nikodema Sujeckiego. Golkiper Skry popisał się jednak świetną interwencją i uchronił zespół Skry przed utratą gola. W kolejnej akcji Sujecki po raz kolejny zachował się bardzo dobrze, broniąc strzał Wojciecha Łaskiego, który próbował wykończyć akcję kombinacyjną swojego zespołu. W odpowiedzi nasza drużyna stworzyła jeszcze lepszą okazję. Świetnym, prostopadłym podaniem zaskoczył rywali Piotr Nocoń, do piłki dopadł Maciej Mas i tylko instynktowna interwencja golkipera uratowała gości przed utratą bramki. Chwilę później, ofensywny pomocnik Skry ponownie zagroził rywalom, bowiem doskonale poradził sobie z rywalami w polu karnym, a jego uderzenie minimalnie minęło długi słupek bramki GKS – u Jastrzębie. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i nasza drużyna zdobyła punkt, dzięki któremu awansowała pozycję wyżej w ligowej tabeli. Za nami bardzo udany pierwszy sezon w Fortuna 1 Lidze, który z pewnością zapamiętamy na długo. Dziękujemy! Skra Częstochowa – GKS Jastrzębie 1:1 0 – 1 – Bondarenko 22’ 1 – 1 – Szymański 42’ Skra Częstochowa: Sujecki – Paluszek (56’ Holik), Mesjasz, Posmyk – Burman, Baranowicz, Szymański, Nocoń, Lukoszek (89’ Winiarczyk) – Ropski (70’ Malec), Mas GKS Jastrzębie: Neugebauer – Zalewski (18’ Kamiński), Bondarenko, Słodowy, Okhronchuk, Łaski, Szkudlarek, Podhorin, Wybraniec (65’ Kuczałek), Ali, Stanclik
Czas na ostatni mecz sezonu!
W niedzielę na Stadionie Miejskim w Bełchatowie nasza drużyna rozegra ostatni mecz sezonu. Piłkarze Skry w ramach 34. kolejki Fortuna 1 Ligi skrzyżują rękawice z zespołem GKS – u Jastrzębie. Pierwszy gwizdek arbitra jutrzejszego starcia zaplanowany jest na godzinę 12.40. Zawodnicy trenera Jakuba Dziółki już na dwie kolejki przed końcem zapewnili sobie utrzymanie na zapleczu ekstraklasy. Cel został zrealizowany, a gracze naszej ekipy mogą mieć poczucie dobrze wykonanego zadania. Zwracaliśmy już uwagę na fakt, iż świetny wynik Skry w premierowym sezonie na pierwszoligowym szczeblu został osiągnięty przez gromadę młodych, perspektywicznych piłkarzy, która świetnie uzupełniała się z grupą bardziej doświadczonych i ogranych zawodników. Mimo iż niektórzy z nas z pewnością myślami są już przy kolejnej kampanii, to nasi gracze zapewne zrobią wszystko, by w dobrym stylu zakończyć bieżący sezon Fortuna 1 Ligi. Aktualnie znajdują się na 14. miejscu w stawce, lecz zwycięstwo w jutrzejszym spotkaniu może oznaczać awans na wyższą lokatę. Z kolei zawodnicy GKS – u Jastrzębie zajmują ostatnią pozycję w ligowej tabeli. Ich strata do bezpiecznego miejsca jest na tyle duża, że już jakiś czas temu musieli pogodzić się ze spadkiem. Ostatni mecz z GKS – em Tychy, w którym zwyciężyli 3:2, pokazał jednak, że nie zamierzają odpuszczać i pragną dobrze pożegnać się z rozgrywkami Fortuna 1 Ligi. Nasi piłkarze muszą zwrócić szczególną uwagę na snajpera drużyny z Jastrzębia, Marka Fabry’ego, który w rundzie wiosennej pięciokrotnie pokonywał bramkarzy rywali. W spotkaniu minionej kolejki dobrze wyglądał również wspierający go ofensywny pomocnik, Farid Ali. A jeśli chcielibyście więcej dowiedzieć się o zespole GKS – u Jastrzębie, zapraszamy do przeczytania naszego wczorajszego artykułu. Na koniec przypomnijmy, że w pierwszym spotkaniu Skry z zespołem z Jastrzębia, lepsi okazali się nasi piłkarze. Wówczas Adam Mesjasz popisał się kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego i pokonał bramkarza rywali, dzięki czemu nasza drużyna zwyciężyła 1:0. Miejmy nadzieję, że i tym razem zawodnicy trenera Jakuba Dziółki pokażą zdecydowaną wyższość nad zespołem GKS – u i świetnym spotkaniem zamkną udany sezon w Fortuna 1 Lidze! *** Bilety na niedzielne spotkanie możecie kupić na stronie bilety.ks-skra.pl bądź w kasie Stadionu Miejskiego w Bełchatowie na godzinę przed rozpoczęciem meczu! Z kolei transmisję starcia możecie śledzić, wykupując PPV pod linkiem: skraczestochowa.statscore.com bądź inwestując w sportowy pakiet w aplikacji Polsat Box Go – https://bit.ly/PolsatBoxGoF1L
Przedstawiamy GKS Jastrzębie
Już w niedzielę nasza drużyna rozegra ostatnie spotkanie w tym sezonie. Na Stadionie Miejskim w Bełchatowie podopieczni trenera Jakuba Dziółki zmierzą się z zespołem GKS – u Jastrzębie. Chcielibyśmy więc bliżej przedstawić Wam zespół najbliższego rywala Skry Częstochowa! Zacząć wypada od kilku zdań na temat historii klubu, który w 1961 roku został założony pod nazwą Górnik Jastrzębie. Na przestrzeni lat nomenklatura dotycząca nazwy zespołu kilkukrotnie ulegała zmianie. Przez pierwszy okres działalności drużyny, piłkarze ze Śląska występowali głównie w niższych klasach rozgrywkowych. Przełom nastąpił w sezonie 1987/1988, kiedy gracze GKS – u awansowali do rozgrywek najwyższego szczebla. Przygoda wśród elity zakończyła się jednak bardzo szybko, wszak już w pierwszym, historycznym sezonie gracze z Jastrzębia zaliczyli spadek. Z pewnością warto odnotować także sukces w postaci awansu do półfinału Pucharu Polski w sezonie 1975/1976. Z kolei na zapleczu ekstraklasy zespół GKS – u występuje od kampanii 2017/2018. Smutną dla kibiców z Jastrzębia konstatacją jest fakt, iż od przyszłego sezonu ich drużyna będzie występować na niższym szczeblu rozgrywkowym. Podopieczni trenera Grzegorza Kurdziela plasują się na ostatnim miejscu w ligowej tabeli i znajdują się wśród trzech, znanych już oficjalnie spadkowiczów z Fortuna 1 Ligi. Nie zmienia to jednak faktu, że gracze z Górnego Śląska robią wszystko, by godnie pożegnać się z zapleczem ekstraklasy, o czym najlepiej świadczy zwycięstwo z GKS – em Tychy w minionej kolejce. Ponadto trener Kurdziel ma w swoim zespole kilku piłkarzy, na których warto zwrócić uwagę. Najlepszym strzelcem aktualnie występującym w drużynie z Jastrzębia jest autor pięciu goli, Marek Fabry. Słowacki snajper trafił na Górny Śląsk zimą bieżącego roku i z miejsca stał się jednym z najważniejszych graczy w zespole. Potrafi dobrze odnaleźć się w polu karnym rywala, ponadto świetnie wykonuje rzuty wolne, o czym najlepiej świadczy zdobyta przez niego, imponująca bramka z Arką Gdynia. W obecnym sezonie więcej bramek od słowackiego napastnika strzelił dla Jastrzębia jedynie Daniel Rumin. Były zawodnik Skry Częstochowa zimą przeniósł się jednak do GKS – u Tychy. Co ciekawe, w zespole Grzegorza Kurdziela występuje także dwóch innych graczy, którzy w przeszłości reprezentowali barwy naszego klubu. Między słupkami dobrze odnajduje się Bartosz Neugebauer (swoją drogą, otrzymał ostatnio powołanie do reprezentacji Polski U – 20), a w defensywie pewne miejsce zajmuje Mateusz Bondarenko. Nie da się jednak ukryć, iż poważnym (głównym?) problemem graczy z Górnego Śląska jest bardzo duża liczba straconych goli. Bramkarze GKS – u już 57 – krotnie wyciągali piłkę z własnej siatki, co jest najgorszym wynikiem w stawce. Nasi piłkarze muszą jednak podejść z respektem do rywali, wszak kilka drużyn o już się przekonało, że starcia z zespołem z Jastrzębia bywają trudne i wymagające. Miejmy jednak nadzieję, że zawodnicy Skry Częstochowa świetnie zakończą udany sezon, zneutralizują mocne strony rywali i umiejętnie wykorzystają ich mankamenty.