Dzisiaj na trzy szybkie pytania odpowiedział Filip Kramarz. Młody bramkarz naszej ekipy odniósł się do ostatniego spotkania z Wisłą Puławy i czekającego nas pojedynku w Krakowie. 20-letni Filip Kramarz do naszej bramki po raz pierwszy wskoczył w Kołobrzegu, gdzie rozgrywaliśmy mecz Rundy Wstępnej Pucharu Polski. Na debiut ligowy czekał do końcówki sierpnia, kiedy to nasza ekipa stawiała czoła GKS-owi Jastrzębie. Od tego czasu zagrał zarówno w spotkaniu ze Świtem Szczecin jak i Wisłą Puławy. Właśnie ten ostatni pojedynek ma szczególne znaczenie, bowiem dzięki zwycięstwu pozbyliśmy się w dorobku minusowych punktów. Kramarz miał w tym swój udział, więc pora na trzy szybkie właśnie z nim. Zwycięstwo z Wisłą Puławy sprawiło, że wreszcie wyszliśmy na plus. Czy ten mecz i fakt, że z naszego dorobku zniknął symbol ujemnych punktów, da Wam pozytywnego “kopa” na dalszą część sezonu czy niczego to nie zmienia, bo nie potrzebujecie dodatkowej motywacji? Przede wszystkim bardzo się cieszymy, że wychodzimy na plus i że to, co robimy na treningach przynosi pozytywne efekty. Mam nadzieję, że da nam to właśnie wspomnianego kopa przed kolejnymi meczami. Wiem, że tego nie lubisz, ale jak oceniasz swoją postawę w meczach, w których stanąłeś między słupkami naszej bramki? Myślę, że pozytywnie. Jeśli pojawiają się jakieś błędy czy kwestie wymagające poprawy, analizuję je z trenerem, a następnie wprowadzam do treningu i później do meczu. Mecz z Wieczystą Kraków niektórzy określają jako starcie Dawida z Goliatem. Jak wygląda to z perspektywy zawodników? Czy patrzycie na nazwiska w szeregach przeciwników czy skupiacie się na robocie, którą macie wykonać? Na pewno nie sposób przejść obojętnie obok nazwisk, jakie ma Wieczysta, ale nie można się skupiać tylko na tym. My też mamy swoje silne strony, które mam nadzieję, że przełożymy na mecz i sprawimy sensację.
Autor: Bartłomiej Jejda
Jakub Niedbała bohaterem kolejki!
Jakub Niedbała, autor dwóch trafień w sobotnim meczu Skry z Wisłą Puławy, został wyróżniony przez tygodnik “Piłka Nożna”. Ofensywny pomocnik naszej ekipy nie tylko znalazł się w jedenastce 10. kolejki Betclic 2. ligi, ale został także jej bohaterem. Sobotni mecz z Wisłą Puławy z pewnością zapamiętamy na dłużej. Zwycięstwo 2:1, a tym samym trzy punkty, przełożyło się bezpośrednio na fakt, iż wreszcie nasza ekipa pozbyła się minusowych punktów w tabeli. Ponadto od przedostatniej Olimpii Elbląg dzielą nas już tylko trzy punkty. Zapracowała na to cała ekipa, jednak najwyraźniejszą pieczątkę postawił przy sobotnim triumfie Jakub Niedbała. Młody piłkarz naszego zespołu dwukrotnie umieścił piłkę w siatce. – Cieszę się bardzo tą chwilą, bo długo czekałem na pierwszą bramkę – mówił nam ofensywny pomocnik Skry zaraz po zakończeniu spotkania, opowiadając również o kolejnych trafieniach. – Przy pierwszej bramce, to był moment. Zobaczyłem, jak jest ustawiony bramkarz i zdecydowałem się uderzyć piłkę. Co do karnego, nie zakładamy sobie przed meczem, kto ma je wykonywać, ale dobrze się czułem dzisiaj na boisku i wziąłem to na siebie. Nic więc dziwnego, że postawa Niedbały nie uszła uwadze dziennikarzom. 20-latek nie tylko znalazł się w jedenastce kolejki tygodnika “Piłka Nożna”, ale przez żurnalistów tego prestiżowego czasopisma został uznany bohaterem kolejki. 20-letni pomocnik ustrzelił dublet w meczu z puławską Wisłą. Gole przełożyły się na trzy punkty Skry Częstochowa, która po raz pierwszy w sezonie nie ma na koncie ujemnych punktów – czytamy. Kubie, gratulujemy i czekamy na kolejne wyróżnienia! Jedenastka 10. kolejki Betclic 2. ligi Syrodernko (Pogoń) – J. Staszak (KKS), Łoś (Pogoń), Szymusik (Polonia) – Góralski (Wieczysta), Dan. Kamiński (Rekord), Niedbała (Skra), Misak (Hutnik), Lis (Pogoń) – Ciućka (Rekord), Chuma (Wieczysta)
Podwójna dawka solidnego grania
Piłkarze z rocznika 2016 mają za sobą pracowity weekend. Najpierw zmierzyli się w meczu ligowym z Ajaksem Częstochowa, a następnie sprawdzili się na tle Puszczy Niepołomice. Weekendowe granie rozpoczęło się od spotkania ligowego z Ajaksem Częstochowa. – W derbowym spotkaniu od początku zaatakowaliśmy i byliśmy odważni, co przełożyło się na odbiory piłki i sytuacje, jakie sobie stworzyliśmy i które zamieniliśmy na bramki – relacjonuje trener Mariusz Czok. – Wydawało się, że zespół pójdzie za ciosem, lecz jeden błąd kosztował nas utratę bramki i od tego momentu zaczęło być nerwowo w naszym zespole. – Druga połowa była bardzo emocjonująca – kontynuuje nasz trener. – Zespół Ajaksu szybko zdobył bramki, a my pomimo tego, że przegrywaliśmy “graliśmy w piłkę”. To była kwestia czasu, kiedy zdobędziemy bramkę. I tak się stało. Trafienie dało nam radość i odwagę, które doprowadziły do kolejnych goli. Dzisiaj jestem bardzo zadowolony z drużyny, z jej indywidualnych postępów jak i z przełamywania stresu podczas meczu. Chłopcy zostawili dziś serducho na boisku i zasłużenie wygrali. Cieszy postawa całej drużyny, a najbardziej fakt, że chłopcy się rozwijają. Ajaks Częstochowa – Skra Częstochowa (mecz ligowy) Skra: Solski, Bator, Kaczmarek, Nocoń, Hadryś, Zieliński, Pałeszniak oraz Kolompar, Góral, Zapart, Turek, Bińczyk — Następnego dnia młodzi Skrzacy mieli okazję zmierzyć się z rywalem, z którym na co dzień nie mają okazji rywalizować. Spotkanie rozgrywane było w formie trzech półgodzinnych tercji. – Ten sparing, to dla nas duża lekcja, która pokazuje jak dużo jeszcze pracy przed nami. Dawka gry była duża, ale tego nam potrzeba. Chcemy grać jak najwięcej z dobrymi Akademiami – przyznaje trener Czok. – Jeśli chodzi o przebieg spotkania mieliśmy problemy z otwarciem gry. Zespół Puszczy był dobrze zorganizowany, a ponadto bardzo agresywny w odbiorze, po którym dochodził do strzału. Muszę przyznać, że też mieliśmy swoje fragmenty, ale było ich zdecydowanie za mało. Wyciągamy wnioski, których trochę się nazbierało i bierzemy się do pracy. Skra Częstochowa – Puszcza Niepołomice (mecz sparingowy) Skra: Kolompar, Bator, Kaczmarek, Nocoń, Hadryś, Zieliński, Pałeszniak oraz Tran Than, Góral, Zapart, Bińczyk, Turek, Solski
Głosuj na zadanie numer 564!
Dzisiaj (23 września) rozpoczęło się głosowanie w ramach Budżetu Obywatelskiego. Każdy mieszkaniec naszego Miasta może pomóc młodym piłkarzom Skry Częstochowa, oddając głos na zadanie ogólnomiejskie numer 564! Skra Częstochowa, to klub, który od lat mocno wspiera rozwój młodzieży. Wystarczy spojrzeć na kadry zespołów z naszego regionu, by dojść do wniosku, że chyba żaden inny klub nie “wypuszcza” w świat tylu młodych piłkarzy, co Skra. Wielu z zawodników, którzy skrzydła rozwinęli w Skrze do dzisiaj z powodzeniem rywalizuje na poziomie centralnym. Cały czas chcemy rozwijać naszą Akademię i stawiamy sobie coraz wyższe cele. Dlatego też razem z Płomieniem Częstochowa połączyliśmy siły i dzierżawimy wspólnie teren przy ulicy Kopalnianej 4a. To miejsce, które od kilku dziesięcioleci pełni ważne funkcje społeczne i sportowe. Przed laty swoje mecze rozgrywał tutaj Górnik Dźbów, a obecnie obiekt stanowi Bazę Akademii Skry. Regularnie trenują na nim i rozgrywają swoje spotkania młodzi piłkarze, którzy marzą o profesjonalnej karierze. Chcemy jak najbardziej ułatwić im start, dlatego naszym celem, jest zagwarantowanie im jak najlepszych warunków. Wiele pracy zostało już wykonane, jednak w części potrzebujemy Waszej pomocy! Zdając sobie sprawę ze stanu szatni, w których przed i po treningach przebierają się młodzi zawodnicy, chcemy w najbliższym czasie wyposażyć bazę sportową w mobilne zaplecze socjalne! Jeśli uda nam się pozyskać planowane środki będziemy mogli wykonać olbrzymi krok przed siebie! Dlatego zachęcamy do głosowania na zadanie ogólnomiejskie numer 564! Tutaj znajdziecie link odsyłający bezpośrednio do strony głosowania: https://czestochowa.budzet-obywatelski.eu/glosowanie A poniżej garść informacji, jak oddać głos! W imieniu naszych zawodników, dziękujemy!
Jest pierwsze zwycięstwo rezerw!
Rezerwy naszego klubu w niedzielę odniosły pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach II ligi śląskiej. Podopieczni Tomasza Szymczaka wygrali na wyjeździe 4:0 z Klubem Sportowym Panki. Na listę strzelców wpisywali się Seweryn Cieślak, Mateusz Kaczmarek, Konrad Waluda i Nikodem Leśniak-Paduch. To był bardzo udany weekend dla Skry Częstochowa. Najpierw pierwszy zespół pokonał Wisłę Puławy 2:1, a w niedzielne popołudnie rezerwy odniosły pierwsze zwycięstwo w II lidze śląskiej, wygrywając 4:0 w Pankach. – Wygraliśmy zasłużenie – nie ukrywa trener Tomasz Szymczak. – Byliśmy stroną dominującą, stworzyliśmy kilka dogodnych sytuacji, z których cztery wykorzystaliśmy. Cieszę się również z postawy w grze obronnej. Wiedzieliśmy, że drużyna z Panek w dużej mierze będzie groźna z kontrataku i stałych fragmentów gry, więc tutaj duże brawa dla zespołu za zachowanie czujności i skuteczności w obronie od pierwszej do ostatniej minuty. Nie ma co ukrywać, że pierwsze trzy punkty są bardzo ważne dla naszej młodej drużyny, nie tylko ze względu na sytuację w tabeli, ale również w kontekście nastawienia mentalnego. To także wyraźny sygnał, że z meczu na mecz młodzi Skrzacy czynią systematyczne postępy, a przy niewielkim wsparciu zawodników z pierwszej drużyny mogą rywalizować jak równy z równym z bardziej doświadczonymi ekipami, których w tej klasie rozgrywkowej nie brakuje. Liczymy na to, że już w najbliższą niedzielę nasi piłkarze pójdą za ciosem i sprawią niespodziankę, wygrywając z faworyzowaną ekipą Szombierek Bytom. Póki co jednak nie wybiegajmy za daleko w przyszłość i podelektujmy się chwilę pierwszą pełną pulą naszego zespołu. Chłopaki, gratulujemy! V liga, gr. północna (II liga śląska) – 7. kolejka KS Panki – Skra Płomień Częstochowa 0:4 (0:1) 0:1 Seweryn Cieślak (35’, asysta: Kacper Tomzik), 0:2 Mateusz Kaczmarek (59’, asysta: Kacper Tomzik), 0:3 Konrad Waluda (75’, asysta: Kacper Merta), 0:4 Nikodem Leśniak-Paduch (88’, asysta: Kacper Merta) Skra Płomień: Warszakowski – Leśniak-Paduch, Korzeniewski, Magnuszewski, Kożuch (78’ Woźniak), Niedzielski, Kaczmarek, Sukiennicki (46’ Garczarek), Tomzik (70’ Wasilewski), Cieślak (65’ Waluda), Merta (85’ Despet)
Mecz z Wisłą na kilku(dziesięciu) fotkach
Zapraszamy do oglądania galerii zdjęć z sobotniego meczu naszej ekipy z Wisłą Puławy. Chyba nikomu nie musimy przypominać, że Skrzacy triumfowali 2:1, po dwóch bramkach Jakuba Niedbały. Autorem zdjęć jest Natanael Brewczyński.
Jakub Niedbała: „Cieszę się tą chwilą. W pierwszej połowie mogliśmy zamknąć mecz”
Wczoraj strzelił dwie bramki Wiśle Puławy, dzisiaj możecie posłuchać, co miał do powiedzenia tuż po zakończeniu spotkania. Przed Wami Kuba „Pan Dublet” Niedbała
Konferencja prasowa po meczu z Wisłą Puławy
Po meczu z Wisłą Puławy swoją perspektywą podzielili się trenerzy obu zespołów – Maciej Tokarczyk oraz Dariusz Rolak.
Mamy to!
Skra Częstochowa wygrała 2:1 z Wisłą Puławy w meczu 10. kolejki Betclic 2. ligi. Bramki na wagę trzech punktów zdobył Jakub Niedbała. Dzięki trzeciemu zwycięstwu w sezonie Skrzacy wreszcie “wyszli na plus”. Jeszcze dwa miesiące temu ważyły się losy zarówno Skry, jak i Wisły. Nad Wisłą wisiało nawet widmo upadku, jednak ostatecznie działacze z Puław w ostatniej chwili podjęli decyzję o starcie w rozgrywkach Betclic 2. ligi. Patrząc na wyniki z pewnością kibice Wisły z takiego obrotu sprawy mogą być zadowoleni. Puławianie tuż przed meczem ze Skrą awansowali na miejsce barażowe. Nie oznaczało to jednak, że nasi zawodnicy stali na z góry straconej pozycji, chociaż na fali znajdowali się goście. Mocny początek gości I wspomniana fala wydawała się nieść podopiecznych Macieja Tokarczyka już od pierwszego gwizdka. W 1. minucie Kamil Kargulewicz dośrodkował z prawej strony w kierunku wbiegającego w pole karne Sebastiana Kozieja, na szczęście w porę zainterweniował obchodzący w sobotę urodziny Oliwier Kucharczyk, uprzedzając przeciwnika i zażegnując niebezpieczeństwo. Nie upłynęły dwie minuty a próbę z dystansu podjął Marcel Zylla (na posterunku znajdował się Filip Kramarz). Nieco ponad minutę później najpierw potężny strzał oddał Kamil Kumoch (ofiarnie zablokowany przez Kacpra Kaczorowskiego), a po ponowieniu akcji uderzył Bartosz Wiktoruk. Ten strzał mógł zaskoczyć naszego golkipera, bowiem futbolówka otarła się od jednego z naszych defensorów, jednak mimo rykoszetu Kramarz zachował zimną krew. Skra się budzi i… strzela Jak widać goście zaczęli naprawdę mocno i byli nakręceni na otwarcie wyniku. Na szczęście Skrzacy przetrzymali pierwszy napór rywali i w okolicach dziesiątej minuty zaczęli się odgryzać rywalom. W 10. minucie spotkania najpierw Jakub Stec dośrodkowywał, a przecinający podanie Adam Gałązka trafił w słupek własnej bramki, a chwilę później po rękawicach na rzut rożny sparował piłkę Jan Szpaderski po uderzeniu Mateusza Winciersza. W 13. minucie uderzał Piotr Nocoń, jednak ponownie interweniował bramkarz gości. Nie miał jednak nic do powiedzenia przy pięknym uderzeniu Jakuba Niedbały, który tym samym tuż przed upływem pierwszego kwadransa otworzył wynik spotkania. Zdobyta bramka uspokoiła naszą ekipę, która coraz częściej przedostawała się w pole karne rywali. Swoje okazje miał choćby Maksymilian Stangret czy Kacper Kaczorowski, ale najbliżej strzelenia drugiej bramki dla Skry byli… sami puławianie. Palce maczał w tej akcji wspomniany Kaczorowski, który wrzucał piłkę w pole karne, ta odbiła się od pleców jednego z obrońców Wisły i zmierzała w stronę linii bramkowej. To właśnie z niej w ostatniej chwili wybił ją zawodnik z Puław. Te zdarzenia podziałały jak płachta na byka na gości, którzy znów przejęli inicjatywę. Na szczęście żadna z przeprowadzanych akcji nie zakończyła się finalizacją w postaci gola. Duża w tym zasługa Kramarza i oczywiście linii defensywnej, której zawodnicy kilkukrotnie blokowali uderzenia rywali. W 43. minucie, po tym jak puławianie przejęli piłkę w okolicach 30 metra przed świetną szansą stanął Zylla. Miał przed sobą praktycznie tylko bramkarza Skry, przymierzył w okienko na długim słupku, jednak przestrzelił. Chwilę wcześniej po świetnym zgraniu Niedbały ponad trzydzieści metrów przebiegł Winciersz, by oddać strzał, ale w odpowiednim miejscu znajdował się Szpaderski. Nikt nie odpuszcza Po zmianie stron tempo meczu nie osłabło. Skrzacy szukali okazji do podwyższenia wyniku, natomiast goście chcieli zdobyć bramkę wyrównującą. Stworzyli sobie ku temu kilka okazji. W 49. minucie choćby obok słupka uderzył Marcin Stromecki, a chwilę później groźnie zrobiło się pod bramką Kramarza za sprawą Kozieja. W 57. minucie Szpaderski po strzale Piotra Noconia bezradnie odprowadzał wzrokiem piłkę, jednak ta – dzięki temu, że odbiła się od głowy jednego z jego kolegów – uderzyła w poprzeczkę. Żaden z zespołów nie miał zamiaru odpuszczać, jednak nikomu nie udawało się sforsować defensywy rywala. Obie drużyny popełniały też niewiele błędów w defensywie, za czym szła mała liczba klarownych okazji dla przeciwnika. Upływający czas był więc sprzymierzeńcem Skry, której piłkarze mądrze operowali piłką i w końcowych fragmentach wiedzieli, kiedy “zwolnić”. Niedbała po raz drugi! Właśnie w końcowym fragmencie, a dokładnie w 86. minucie w bardzo dobrej sytuacji na siódmym metrze znalazł się Igor Ławrynowicz, jednak uderzył nieczysto, przez co futbolówka minęła światło bramki. Kilka chwil później nasi zawodnicy długo przytrzymali piłkę w polu karnym (głównie za sprawą Noconia), goście uciekli się do faulu na Kacprze Noworycie i arbiter nie miał wątpliwości, wskazując na “wapno”. Do piłki podszedł autor pierwszego trafienia i świetnym uderzeniem podwyższył wynik. Goście nie mieli zamiaru odpuszczać i w doliczonym czasie gry po stałym fragmencie gry Kumoch z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce. Na więcej zabrakło jednak czasu. Betclic 2. liga – 10. kolejka Skra Częstochowa – Wisła Puławy 2:1 (1:0) 1:0 Jakub Niedbała (14’), 2:0 Jakub Niedbała (88’ – karny), 2:1 Kamil Kumoch (90’+2) Skra: Kramarz – Kucharczyk, Estigarribia, Lorenc – Stec (66’ Wróbel), Ławrynowicz, Winciersz (66’ Owczarek), Kaczorowski, Niedbała, Nocoń – Strangret (76’ Noworyta) Wisła: Szpaderski – Koziej (60’ Szymanek), Kabaj, Śledzicki (72’ Waliś), Stromecki – Kumoch, Wiktoruk, Kargulewicz, Gałązka (60’ Mwinyi) – Piątek, Zylla
Mecz, którego mogło nie być
Przed piłkarzami Skry kolejny ważny pojedynek. W sobotę zmierzą się z Wisłą Puławy. Oba zespoły przed startem rozgrywek Betclic 2. ligi miały swoje problemy, teraz jednak liczy się już tylko boisko. Sobotni mecz odbędzie się na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej. Początek o godzinie 18:00. Jeszcze na początku lipca wydawało się, że do meczu między tymi drużynami nie dojdzie. Skra dopiero co otrzymała informację, że zastąpi w rozgrywkach Betclic 2. ligi Radunię Stężyca, natomiast w Puławach trwała walka o dalsze funkcjonowanie klubu. Wisła właściwie w ostatniej chwili zdecydowała się przystąpić do kampanii na trzecim poziomie ligowym w naszym kraju. Naprędce zebrana kadra miała być dostarczycielem punktów, tymczasem puławianie przechodzą samych siebie i po środowym zwycięstwie w Jastrzębiu awansowali na piąte miejsce w tabeli. Po raz ostatni podopieczni Macieja Tokarczyka przegrali niemal miesiąc temu z inną rewelacją rozgrywek – Pogonią Grodzisk Mazowiecki. Dotychczas piętą Achillesową Wisły były mecze wyjazdowe, jednak właśnie środową potyczką odczarowali również delegacje. Najskuteczniejszym strzelcem Wisły jest Bartosz Guzdek, który już 3-krotnie umieścił piłkę w siatce w bieżących rozgrywkach. Trafienie mniej mają na koncie Kamil Kargulewicz, Sebastian Koziej i Kacper Piątek. To właśnie na nich podopieczni Dariusza Rolaka muszą zwrócić szczególną uwagę. Szczelna defensywa, to jedno. Nie bez znaczenia pozostaje kwestia ofensywy, bo bez strzelonych bramek nie da się wygrywać meczów. Póki co nasi piłkarze legitymują się najniższą skutecznością spośród całej drugoligowej stawki. Sztab szkoleniowy kładzie na ten aspekt duży nacisk podczas treningów i liczymy na to, że efekty w postaci goli przyjdą już w sobotę. Z pewnością zagramy o pełną pulę – obserwując pracę naszych zawodników w tygodniu jesteśmy pewni, że właśnie z takim nastawieniem podejdą do czekającego ich pojedynku. Betclic 2. liga – 10. kolejka Skra Częstochowa – Wisła Puławy Sobota (21 września), godz. 18:00 Sędziują: Maciej Kuropatwa (sędzia główny, Katowice), Wojciech Szczurek (sędzia asystent), Mateusz Poranek (sędzia asystent), Marcin Bielawski (sędzia techniczny) Wisła Puławy, historia klubu: Historia klubu z Puław sięga czasów międzywojennych, kiedy to uczniowie jednego z gimnazjów założyli klub piłkarski, który nie miał początkowo ani boiska, ani sprzętu. Dopiero z czasem pomocną dłoń wyciągnął w ich kierunku komendant 2 Pułku Saperów Kaniowskich, który pozwolił na korzystanie z boiska wojskowego. Przerwę w działalności klubu wymusiła oczywiście wojna. Po jej zakończeniu klub przez lata krążył w okolicach lig okręgowych i międzyokręgowych. Wreszcie kampania 1981/82 zakończyła się awansem do III ligi, w której puławianie utrzymali się przez dekadę. Po degradacji na dłużej jednak utknęli w okolicach czwartego i piątego poziomu ligowego. Zmiany przyniósł dopiero przełom pierwszej i drugiej dekady XXI wieku. Wisła najpierw uzyskała premierę do III ligi, a już dwa lata później awansowała poziom wyżej. Po pięciu sezonach doszło do największego sukcesu w historii klubu. Chociaż puławianie uplasowali się na czwartym miejscu w II ligi, jednak dzięki nieprzyznaniu licencji Zawiszy Bydgoszcz znaleźli się na zapleczu PKO BP Ekstraklasy. Niestety przygoda z I ligą potrwała tylko rok. Trzeba jednak przyznać, że Duma Powiśla walczyła dzielnie i do rywalizacji barażowej o utrzymanie zabrakło jej zaledwie dwóch oczek. Jeśli ktoś myślał, że puławianie szybko włączą się do walki o powrót na zaplecze I ligi musiał być srogo zawiedziony. Dwanaście miesięcy po degradacji z I ligi, kibicom przyszło przełknąć gorycz spadku do III ligi. W niej Wisła rywalizowała przez trzy sezony, zawsze kręcąc się w okolicach czołowych miejsc. Mówi się, że do trzech razy sztuka i rzeczywiście – trzeci sezon puławianie zakończyli zwyciężając w cuglach, z 23 punktami przewagi nad drugim miejscem. Mało tego jako jedyni dobili do granicy stu strzelonych bramek! Jeszcze dwa sezony temu Wisła uczestniczyła w barażach o 1. ligę, jednak po sezonie 2023/24 nad klubem zawisło widmo upadku. Ze sponsorowania puławian wycofała się przeżywająca problemy Grupa Azoty. Start Wisły w bieżącej kampanii do ostatnich chwil stał pod znakiem zapytania. Ostatecznie udało się zebrać skład i Wisła wciąż pisze swoją historię. Wisła Puławy, kadra 2024/25: BRAMKARZE: Wiktor Gasztyk, Kacper Murat, Jan Szpaderski OBROŃCY: Łukasz Kabaj, Marcin Stromecki, Radosław Śledzicki, Patryk Waliś POMOCNICY: Leonard Brykowski, Rafał Cholewa, Adam Gałązka, Kamil Kargulewicz, Maciej Kielkucki, Oskar Kozdroń, Sebastian Koziej, Kamil Kumoch, Franciszek Luczuk, Jussuf Mwinyi, Kacper Piątek, Kacper Szymanek, Bartosz Wiktoruk, Jakub Zych, Marcel Zylla NAPASTNICY: Oskar Fyk, Bartosz Guzdek SZTAB SZKOLENIOWY: Maciej Tokarczyk (Trener), Patryk Mrugacz (asystent trenera)