Była poprzeczka, był słupek, nie ma punktów

Rezerwy Skry przegrały 2:4 z Zielonymi Żarki w meczu 28. kolejki II ligi śląskiej. Bramki dla naszej drużyny zdobywali Michał Kaczmar i Seweryn Cieślak. Zieloni zwyciężając niedzielne starcie przerwali serię sześciu meczów bez porażki. Przed naszymi piłkarzami natomiast kolejne ważne mecze z Silesią Miechowice i na zakończenie sezonu ze Śląskiem Świętochłowice.  Przed arcyważnym spotkaniem z Zielonymi Żarki trener rezerw Skry Tomasz Szymczak miał niełatwy orzech do zgryzienia. Liczne kontuzje (jak choćby uraz Kacpra Merty), a także kontrowersyjne dyskwalifikacje (jak Jakuba Niedzielskiego, który podczas spotkania z Zalchem Zniczem Kłobuck został ukarany – według nas niesłuszną – czerwoną kartką w konsekwencji będąc zdyskwalifikowanym na dwa mecze. Klub odwołał się od decyzji Komisji Dyscyplinarnej Śląskiego Związku Piłki Nożnej, prosząc o skrócenie kary do jednego spotkania, jednak została ona oddalona) sprawiły, że nie było łatwo zebrać wyjściową jedenastkę. W efekcie wszystkich tych zdarzeń na ławce rezerwowych znalazło się też tylko pięciu zawodników, przy czym nie wszyscy byli w pełni zdrowi!  I połowa  Na wstępie warto jednak od razu pochwalić zarówno nasz sztab, jak i zawodników, bowiem na boisku wspomnianych braków praktycznie nie było widać. Mecz toczył się pod dyktando Skrzaków, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce i operując krótkimi podaniami przedostawali w okolice szesnastki rywali.  Goście wyczekiwali swoich szans w atakach szybkich, natomiast piłkarze Skry konsekwentnie szukali otwarcia wyniku. W 4. minucie ponad bramką posłał futbolówkę Kacper Kożuch, a cztery minuty później Mateusz Wasilewski wpadł w pole karne, minął dwóch rywali, jednak w porę jego strzał zdołał zablokować ostatni z obrońców.  Przerzucenie ciężaru gry na skrzydła zaczęło dawać efekty. W 17. minucie sygnał ostrzegawczy wysłał Michał Kaczmar, który po dośrodkowaniu Kacpra Tomzika uderzył głową, jednak piłka odbiła się od poprzeczki. Minutę później kolejna wrzutka naszego wahadłowego znalazła Seweryna Cieślaka, jednak tym razem piłka minęła słupek. Wreszcie po wrzutce z lewej flanki piłkę w siatce w 20. minucie umieścił Kaczmar.  Jednobramkowe prowadzenie nie uśpiło naszych piłkarzy, którzy przy lejącym się z nieba żarze szukali bramki numer dwa. Niestety jeden błąd w środkowej strefie boiska poskutkował kontratakiem przyjezdnych, który zakończył celnym uderzeniem z dwudziestego metra piłkarz, który w Skrze spędził wiele wspaniałych lat – Dawid Niedbała.  Rezerwy Skry próbowały odpowiedzieć natychmiast i już kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry od środka Bartosz Szczepanek musiał bronić strzał Seweryna Cieślaka. Chwilę później potwierdziło się jednak, że piłka nożna, to gra błędów. Wszystko zaczęło się bowiem od niedomówienia naszych piłkarzy na wysokości szesnastego metra i autu dla gości, w wyniku którego chwilę później w narożniku pola karnego padł jeden z zawodników w zielonych koszulkach, a arbiter wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Mateusz Kot i uderzeniem od słupka wyprowadził swój zespół na prowadzenie.  Przed przerwą mogliśmy doprowadzić do wyrównania, niestety po tym jak Paweł Kołodziejczyk posłał długie podanie do Cieślaka, a ten uderzył gości uratował słupek.  II połowa  Od razu po zmianie stron Skra wzięła się za szukanie wyrównania. Już kilkanaście sekund po zmienia stron Wasilewski podał płasko do Krzysztofa Ciesielskiego, ale nasz napastnik, któremu asystował jeden z obrońców, minął się z piłką.  Niestety w 49. minucie goście podwyższyli prowadzenie za sprawą Mateusza Kopeckiego po niegroźnej – mogłoby się wydawać – sytuacji. Położenie Skry II w tym spotkaniu zaczęło się robić bardzo trudne. Jakby tego było mało przyjezdni zaczęli grać odważniej i przewaga naszej drużyny nie zarysowywała się tak wyraźnie jak w pierwszych trzech kwadransach. Z trudem dochodziliśmy do sytuacji podbramkowych, a nawet jeśli już znaleźliśmy się w bezpośrednich okolicach bramki rywali ci skutecznie zamykali nam możliwość oddania strzału.  Sami natomiast cierpliwie wyczekiwali okazji do tego, by wykorzystać nasze błędy. W 69. minucie po strzale Kota tym razem słupek pomógł naszej drużynie.  Dziesięć minut później po miękkim faulu arbiter podyktował rzut wolny, do którego podszedł Maciej Obodecki. Po jego uderzeniu piłka odbiła się od głowy jednego z zawodników ustawionych w murze, myląc Miłosza Garstkiewicza, który zmuszony został do wyciągnięcia jej z siatki.  Przed końcowym gwizdkiem za sprawą Seweryna Cieślaka zdobyliśmy bramkę numer dwa, ale na więcej brakło już czasu. Tym samym Zieloni przerwali serię sześciu meczów bez zwycięstwa i z Lorety wyjechali z kompletem punktów. Naszą drużynę czeka natomiast ważny wyjazd do Miechowic. Sezon zakończymy natomiast za dwa tygodnie pojedynkiem ze Śląskiem Świętochłowice.  28. kolejka V ligi, gr. płn  Skra Płomień Częstochowa – Zieloni Żarki 2:4 (1:2)  1:0 Michał Kaczmar (20’), 1:1 Dawid Niedbała (29’), 1:2 Mateusz Kot (36’ – karny), 1:3 Mateusz Kopecki (49’), 1:4 Maciej Obodecki (79’), 2:4 Seweryn Cieślak (90’)  Skra: Garstkiewicz – Garczarek (89’ Despet), Korzeniewski (K), Rogala – Kołodziejczyk (74’ Woźniak), Kożuch, Wasilewski (70’ Kasprzycki), Tomzik, Cieślak – Kaczmar Ciesielski  Zieloni: Szczepanek – Kręgiel, Michalak, Jędrycha, Kot, Banaś (70’ Majuch), Garcarz (K), Niedbała (89’ Garbacz), Lach, Badora (70’ Obodecki), Kopecki (83’ Nowakowski) 

Ważny mecz rezerw. Przyjdźcie ich wspierać!

Emocje piłkarskie tuż przed niedzielnym obiadem? Właśnie taki mamy dla Was pomysł. 1 czerwca bowiem rezerwy Skry rozegrają o 11:00 na Lorecie arcyważne spotkanie z Zielonymi Żarki. Nie może Was zabraknąć! Do końca rozgrywek II ligi śląskiej pozostały już tylko trzy spotkania. Jedynym pewnym spadkowiczem jest w tym momencie Klub Sportowy z Panek. Cień szansy na utrzymanie mają piłkarze Zielonych Żarki. Skrzacy zmierzą się z nimi już w najbliższą niedzielę. Co prawda podopieczni Tomasza Szymczaka znajdują się obecnie na dwunastym miejscu w ligowej tabeli, ale mają zaledwie dwa oczka przewagi nad czternastą lokatą. Lokatą, która wcale nie musi gwarantować utrzymania! Wszystko oczywiście związane jest z degradacjami i awansami w wyższych ligach. Poczynając od Betclic 2. ligi, z której na pewno spadną dwie drużyny do grupy 3 III ligi, co będzie rzutowało na awanse i spadki w IV lidze, która – jak wiemy, wciąż jest w fazie reorganizacji. Wydaje się, że zajęcie trzynastego miejsca na pewno wystarczy do utrzymania, ale mówiąc krótko: trudno cokolwiek kalkulować, po prostu trzeba dać z siebie wszystko i w ostatnich meczach dopisać do swojego dorobku jak najwięcej punktów! Zieloni na ligowe zwycięstwo czekają od 12 kwietnia, kiedy to skromnie (1:0) pokonali Silesię Miechowice. Od tego momentu zanotowali sześć meczów bez zwycięstwa, a ich konto powiększyło się o zaledwie dwa oczka (remis w Chorzowie z rezerwami Ruchu i u siebie z KS Panki). Nie można Zielonych jednak lekceważyć, ponieważ dla naszego najbliższego rywala to ostatnia szansa na przedłużenie nadziei związanych z pozostaniem na szóstym poziomie rozgrywkowym. Jesienią w Żarkach przegraliśmy 0:1 więc z pewnością do niedzielnej potyczki młodzi Skrzacy przystąpią maksymalnie zmobilizowani. Nie zazdrościmy jednak trenerowi Szymczakowi, który dysponując bardzo krótką ławką, zwężającą się co mecz z powodu urazów i nie tylko, musi optymalnie zestawić kadrę meczową. Stawka czekającego nas w niedzielę meczu jest bardzo wysoka. Wierzymy, że nasi młodzieżowcy, niesieni wyjazdowym zwycięstwem nad Szczakowianką Jaworzno, pokażą w pełni drzemiący w nich potencjał i udźwigną presję. Warto im w tym pomóc, dlatego już dzisiaj zapraszamy wszystkich na jutrzejszy mecz! 28. kolejka V liga, gr. płn Skra Płomień Częstochowa – Zieloni Żarki Niedziela (1 czerwca 2025), godz. 11:00 Miejski Stadion Piłkarski przy ulicy Loretańskiej Wstęp: 10 złotych

Remis w Rzeszowie!

W Rzeszowie piłkarze Skry przerwali serię meczów wyjazdowych bez zdobyczy punktowej i po raz pierwszy tej wiosny, po 215 dniach od październikowego remisu z Rekordem Bielsko-Biała, wracają do domu z jednym punktem. W pojedynku z Resovią padł rezultat 2:2, a gole dla naszej ekipy zdobywali Jakub Okusami i Jakub Wireński. To był już ostatni wyjazdowy mecz naszej drużyny w sezonie 2024/2025. Rywalem Skrzaków była Resovia, która musi jeszcze powalczyć o spokojne utrzymanie, bowiem nad strefą barażową posiadała przed startem przedostatniej kolejki trzy punkty przewagi. Rzeszowianie mieli zamiar rozstrzygnąć tę kwestię już w piątkowy wieczór, co widać było od pierwszego gwizdka. Fatalny początek Już w 1. minucie spotkania długim podaniem uruchomiony został mający Skrzacką przeszłość Gracjan Jaroch, ale czujność zachowali nasi obrońcy. Przez następne minuty obie strony „badały się” i wydawało się, że nic niebezpiecznego nie może się wydarzyć. Niestety wydarzyło się. Wspominany już Jaroch utrzymał się przy piłce na wysokości dwudziestego metra, zgrał do lepiej ustawionego i posiadającego więcej miejsca Jakuba Letniowskiego, który przymierzył z dystansu i strzałem przy słupku otworzył wynik meczu. W 15. minucie spotkania po przechwycie piłki w środkowej strefie boiska faulowany na wysokości dwudziestego metra był Kamil Sobczak. Bezpośredni strzał oddał Jakub Niedbała, ale jego imiennik – Tetyk, złapał futbolówkę zmierzającą pod poprzeczkę. Nietrudno było odnieść wrażenie, że dłużej przy piłce utrzymują się nasi piłkarze, co pozwalało wierzyć, że z czasem powinno to zacząć przynosić sytuacje podbramkowe. Trzeba jednak przyznać, że goręcej było, kiedy w okolice naszej bramki zapędzali się gospodarze. Choćby gdy umiejętnościami musiał wykazać się Bartosz Warszakowski, który najpierw dobrze zachował się w sytuacji oko w oko z Piotrem Liszewskim, a potem obronił dobitkę. Jeśli chodzi o podopiecznych Piotra Kołca z przodu bardzo aktywny był Jaroch, który albo czekał na długie podania (w kluczowym momencie jedno z nich, rzucone z naszej lewej strony, przeciął Warszakowski) albo podawał piłki do kolegów; jak w 28. minucie, kiedy to po małym zamieszaniu i nieporozumieniu w szeregach Resovii, wynikłym z potknięcia w polu karnym jednego z zawodników, płaski strzał obok słupka oddał Adrian Małachowski. Próbujemy odpowiedzieć Próbowaliśmy odpowiadać, chociaż dojście do sytuacji strzeleckich nie było łatwe. Na szczególną uwagę zasługuje uderzenie Sobczaka z 20. minuty, który długi wrzut z autu na wysokości linii pola karnego zakończył strzałem. Niestety piłka minęła światło bramki. Tym bardziej szkoda, że nie udawało nam się częściej oddawać strzałów, bowiem właśnie w tym tkwił szkopuł – w braku konkretów. Resovia nie pozwalała naszym piłkarzom na uderzenia, skutecznie zagęszczając przestrzeń przed własnym polem karnym za każdym razem, gdy budowaliśmy ataki, a przy tym każdy błąd w środkowej strefie boiska skutkował szybkim przeniesieniem ciężaru gry w okolice szesnastego metra mierząc od naszej bramki. Tak było choćby w doliczonym czasie pierwszej odsłony pojedynku, gdy faulowany mniej więcej na tej wysokości był zawodnik gospodarzy i w efekcie arbiter podyktował rzut wolny. Uderzył Letniowski, ale ponownie świetnie zachował się nasz młody bramkarz. Dominujemy W szatni musiało paść parę mocnych słów bowiem po zmianie stron byliśmy zespołem bezdyskusyjnie dominującym. Sporo ataków przeprowadziliśmy lewą stroną, skąd dośrodkowaniami szukaliśmy naszych ofensywnych zawodników. Zaczęliśmy tym samym dochodzić do sytuacji strzeleckich. W 49. minucie strzał Piotra Noconia został zablokowany, a minutę później po rzucie rożnym główkował Nikodem Leśniak-Paduch. Nie ustawaliśmy w próbach zaskoczenia Tetyka i po błędzie defensywy z bliskiej odległości próbował uderzyć w nienajlepszej sytuacji Piotr Owczarek, ale przestrzelił. Cały czas musieliśmy mieć się jednak na baczności. Po pierwszym w drugiej części gry kontrataku gospodarzy znowu do interwencji zmuszony został Warszakowski, który ostatecznie był faulowany przez jednego z dwóch nacierających rywali. W 61. minucie piłka zatrzepotała w naszej siatce po strzale Jarocha, ale radość gospodarzy ukróciła uniesiona w górę chorągiewka arbitra bocznego. Dwie minuty później znów doszło do małego pojedynku między Letniowskim a Warszakowskim, z którego ponownie zwycięską ręką wyszedł nasz bramkarz, świetnie broniąc uderzenie przeciwnika z dystansu. Letniowski dał o sobie znać w 69. minucie, gdy strzelał na długi słupek – na szczęście dla naszej ekipy niecelnie. Były to nieliczne de facto okazje Resovii. Gra toczona była pod nasze dyktando. Czekaliśmy tylko na kropkę nad i. Mieli zamiar ją postawić Nocoń i Leśniak-Paduch, ale ich strzały były skutecznie blokowane. W 70. minucie po dośrodkowaniu Sobczaka piłkę przepuścił centralnie ustawiony Niedbała, co pozwoliło zamknąć akcję strzałem Owczarkowi. Wyrównanie, a po nim wychodzimy na prowadzenie! Wreszcie udało się postawić stempel na optycznej przewadze naszej drużyny. Jakub Okusami zachował się w polu karnym jak rasowy napastnik, długo utrzymał się przy piłce, minął kilku rywali i oddał strzał, po którym Tetyk musiał wyciągać piłkę z siatki! Resovia próbowała natychmiast odpowiedzieć. Dawid Bałdyga przez kilkanaście metrów walczył ramię w ramię z Gabrielem Estigarribią, w końcu zdecydował się na oddanie strzału, po którym piłka minęła słupek naszej bramki. Dosłownie kilkadziesiąt sekund po tej akcji ponownie przedostaliśmy się w przestrzeń pola karnego, gdzie w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie znalazł się Wireński, skutecznie dobijając strzał kolegi. Gra nabiera rumieńców Wyszliśmy na prowadzenie, a gra nabrała rumieńców. Niecałe pięć minut po tym, jak cieszyliśmy się z wyjścia na prowadzenie do wyrównania doprowadził Radosław Adamski. Mecz nabrał sporych rumieńców. My chcieliśmy zdobyć bramkę numer trzy i taki sam cel przyświecał gospodarzom. Chociaż kilkukrotnie ostrzelali bramkę naszej drużyny nie byli w stanie umieścić piłki w siatce. Tego bliżej byli nasi zawodnicy, kiedy w 89. minucie Bruno Wacławek huknął z ostrego kąta w słupek. Wynik do końcowego gwizdka nie uległ już zmianie, dzięki czemu po raz pierwszy tej wiosny wróciliśmy z delegacji z punktem. Czekaliśmy na ten moment 215 dni. 33. kolejka Betclic 2. ligi Resovia Rzeszów – Skra Częstochowa 2:2 (1:0) 1:0 Jakub Letniowski (5’), 1:1 Jakub Okusami (71’), 1:2 Jakub Wireński (75’), 2:2 Radosław Adamski (79’) Resovia: Tetyk – Rębisz, Liszewski (78’ Pavlas), Szymocha, Kowalski-Haberek, Adamski – Małachowski, Letniowski (78’ Kanach), Bąk (K) (72’ Bałdyga), Pieniążek (54’ Hebel) – Jaroch (78’ Banach) Skra: Warszakowski – Leśniak-Paduch, Majewski (46’ Estigarribia), Okusami – Guilherme (84’ Wróbel), Nocoń (K), Owczarek, Sobczak (84’ Wacławek), Niedbała, Szywacz – Wireński

Gramy do końca!

Już jutro w stolicy Podkarpacia piłkarze Skry zmierzą się z Resovią. Pierwszy gwizdek usłyszymy punktualnie o godzinie 18:00. To ostatni wyjazd naszego zespołu w sezonie 2024/2025. Starcie z Resovią zapowiada się bardzo ciekawie, bowiem rzeszowianie wcale nie są pewni utrzymania. W tym momencie mają zaledwie trzy oczka przewagi nad strefą barażową. Ostatnie dwa spotkania są zatem dla nich kluczowe, tym bardziej, że sezon zakończą za tydzień starciem z również zamieszaną w walkę o uniknięcie spadku Wisłą Puławy. *** Dla kibiców Resovii ostatni czas to prawdziwy rollercoaster. Z jednej strony pokonanie Pogoni Grodzisk Mazowiecki czy punkt zdobyty na trudnym terenie w Szczecinie, z drugiej domowa porażka z GKS-em Jastrzębie. *** To jednak nic w porównaniu z tym, co przeżyli fani Resovii w drugiej połowie rundy jesiennej. Wówczas od końcówki września zespół wygrał tylko raz (3:1 z Wisłą Puławy), notując dziewięć meczów bez zwycięstwa. Co prawda po zimowej przerwie drużyna wygrzebała się z kryzysu, ale straty były zbyt duże, by powalczyć o coś więcej niż środek tabeli. *** Patrząc na statystyki nietrudno dojść do wniosku, że Resovia jest zespołem nieobliczalnym. Na własnym terenie (de facto ze Stadionu Miejskiego korzysta również Stal – zarówno sekcja piłki nożnej jak i żużla) zdobyła oczko mniej niż na wyjazdach. *** Ostatni mecz obu drużyn odbył się 2 listopada ubiegłego roku. Wówczas na Lorecie Skra triumfowała w stosunku 1:0 po bramce Jakuba Niedbały. Po raz ostatni w Rzeszowie natomiast oba zespoły spotkały się 3 września 2022 roku, jeszcze walcząc o punkty w ówczesnej Fortuna 1. lidze. Wówczas górą również była Skra, wygrywając 2:1. *** Chociaż Resovia strzela częściej niż osiem innych drużyn w Betclic 2. lidze trudno wskazać snajpera, na którym nasi obrońcy powinni skupić się w największym stopniu. Liderem strzelców w drużynie jest bowiem mający na koncie… cztery zaledwie trafienia Bartłomiej Eizenchart. Siłą rzeszowian wydaje się więc być zespołowość i branie odpowiedzialności za wynik przez kilku zawodników. Czy to wystarczy na Skrę? *** Przed Skrzakami ostatnia szansa na to, by z wiosennej delegacji wrócić z punktami. Dlatego możemy być pewni, że wszyscy zawodnicy, których pośle do boju trener Karol Pikoń dadzą z siebie wszystko. Gramy do końca! 33. kolejka Betclic 2. ligi Resovia Rzeszów – Skra Częstochowa Piątek (30 maja 2025), godz. 18:00 Transmisja: brak

Poznaliśmy obsadę sędziowską meczu w Rzeszowie

W piątek (30 maja) o godzinie 18:00 nasi piłkarze zmierzą się w Rzeszowie z tamtejszą Resovią. Poznaliśmy obsadę sędziowską czekającego nas pojedynku.  Arbitrem głównym tego spotkania będzie pan Aleksander Kozieł. Na liniach pomagać mu będą panowie Dominik Wrona i Marek Witoń, natomiast funkcja sędziego technicznego powierzona została Maciejowi Górskiemu.  Aleksander Kozieł nie miał okazji w tym sezonie sędziować meczu naszej drużyny.

Raport z meczów Akademii

Tradycyjny raport z meczów drużyn naszej Akademii w ligach wojewódzkich jest już gotowy. Sprawdźcie, jak poszło młodym piłkarzom Skry. A1 Junior – II liga wojewódzka “I” gr. północna 22. kolejka (25.05.2025) Unia Dąbrowa Górnicza – Skra Częstochowa 0:7 Bramki dla Skry: 0:1 Mateusz Kozłowski (8’), 0:2 Szymon Porwisz (32’), 0:3 Krystian Kwaśnik (37’), 0:4 Mikołaj Teperski (65’), 0:5 Szymon Porwisz (77’), 0:6 Mikołaj Teperski (88’), 0:7 Olivier Wolski (89’) Skra: Foltyński – Cichoń (55’ Czerkieski), Dekiela, Hajda, Kapral, Kozłowski, H. Kwaśnik (84’ Macoch), K. Kwaśnik (65’ Struzik), Porwisz, Teperski, Wolski Tabela: 1. Sparta Katowice 50 (88-21), 2. Skra Częstochowa 49 (112-17), 3. Unia Kosztowy 45 (68-29) […] 11. KS 1. FC Katowice 3 (11-148) B1 Junior młodszy – I liga wojewódzka “ŚCF REKPOL” 28. kolejka (23.05.2025) Stadion Śląski Chorzów – Skra Częstochowa 4:3 Bramki dla Skry: 1:1 Dominik Gembała (15’), 1:2 Mykhailo Kozynenko (47’), 1:3 Mykhailo Kozynenko (52’) Skra: Szymczyk (46’ Gołąbek) – Gembała, Gliźniewicz (75’ Nalewajka), Kemuś, Klekot, Kostrzewa, Kozynenko, Kuliak, Przybyła, Tarnowski, Turek oraz Kołodziejczyk, Macoch, Struzik Tabela: 1. GKS Gieksa Katowice 75 (90-27) […] 14. RKP SP ROW Rybnik 21 (25-55), 15. Skra Częstochowa 20 (41-91), 16. KS GKS Jastrzębie 8 (21-87) B2 Junior młodszy – I liga wojewódzka 27. kolejka (24.05.2025) Skra Częstochowa – GKS Gieksa Katowice 3:0 Bramki dla Skry: 1:0 Igor Kabacik (3’), 2:0 Aleks Radło (16’), 3:0 Maksym Miarka (88’) Skra: Szczerkowski – Brzeziński (60’ Miarka), Cienkusz, Filipek (75’ Idzikowski), Kabacik (65’ Dworaczyk), Musiał, Radło (85’ Zdunek), Radwański, Rosiak, Urbański, Zalewski oraz Dędek, Didenko, Radomski Tabela: 1. KP GKS Tychy 62 (95-38) […] 6. Akademia BVB im. Łukasza Piszczka 49 (98-55), 7. Skra Częstochowa 48 (94-61), 8. UMKS Trójka Czechowice-Dziedzice 47 (75-50) […] 16. TS Gwarek Tarnowskie Góry 2 (27-159) C2 Trampkarz – II liga wojewódzka, gr. północna 14. kolejka (25.05.2025) Skra Częstochowa – Śląska Akademia Piłkarska 3:3 Bramki dla Skry: 1:0 Kacper Szewczyk (1’), 2:1 Karol Jędrzejkiewicz (52’), 3:3 Aleksander Nowak (72’) Skra: Kostarczyk – Bedlechowicz, Brondel, Cichoń, Drążkiewicz, Glapiński, Kiczor, Kopcik, Lenart, Szewczyk, Woźniak oraz Jędrzejkiewicz, Nowak, Padlewski, Sinkov, Szczygłowski Tabela: 1. Rozwój Katowice 33 (59-26) […] 8. MKS Concordia Knurów 10 (25-44), 9. Skra Częstochowa 8 (27-59), 10. Lotnik Kościelec 6 (19-72) D1 Młodzik – III liga wojewódzka, Częstochowa-Lubliniec, gr. 2 10. kolejka (20.05.2025) Victoria II Kosmos M-Bet Częstochowa – Skra Częstochowa 1:3 Bramki dla Skry: 0:1 Karol Benski (25’), 0:2 Julian Chyrzyński (37’), 0:3 Ryszard Całus (61’) Skra: Skowroński – Benski, Chyrzyński, Kaczmarek, Kleszczewski, Kurek, Lewandowski, Walentek, Zacharski oraz Bartolewski, Całus, Chabrowski, Sikora, Vynokurov Tabela: 1. Victoria II Kosmos M-Bet Częstochowa 27 (55-14), 2. MLKS Woźniki 25 (40-24), 3. Skra Częstochowa 24 (72-6), 4. KS Panki 21 (53-39) […] 8. GKS Maraton Waleńczów 5 (21-74)

Przygotowania do kolejnego pojedynku

W piątek nasz zespół rozegra ostatni wyjazdowy pojedynek w tym sezonie. Chociaż nasza przyszłość jest jasna do stolicy Podkarpacia wybierzemy się maksymalnie zmobilizowani. Sztab wraz z zawodnikami w dobrej atmosferze przygotowuje się do czekającego nas starcia.