Mamy to! 

Skra Częstochowa wygrała 2:1 z Wisłą Puławy w meczu 10. kolejki Betclic 2. ligi. Bramki na wagę trzech punktów zdobył Jakub Niedbała. Dzięki trzeciemu zwycięstwu w sezonie Skrzacy wreszcie “wyszli na plus”.  Jeszcze dwa miesiące temu ważyły się losy zarówno Skry, jak i Wisły. Nad Wisłą wisiało nawet widmo upadku, jednak ostatecznie działacze z Puław w ostatniej chwili podjęli decyzję o starcie w rozgrywkach Betclic 2. ligi. Patrząc na wyniki z pewnością kibice Wisły z takiego obrotu sprawy mogą być zadowoleni. Puławianie tuż przed meczem ze Skrą awansowali na miejsce barażowe. Nie oznaczało to jednak, że nasi zawodnicy stali na z góry straconej pozycji, chociaż na fali znajdowali się goście.  Mocny początek gości  I wspomniana fala wydawała się nieść podopiecznych Macieja Tokarczyka już od pierwszego gwizdka. W 1. minucie Kamil Kargulewicz dośrodkował z prawej strony w kierunku wbiegającego w pole karne Sebastiana Kozieja, na szczęście w porę zainterweniował obchodzący w sobotę urodziny Oliwier Kucharczyk, uprzedzając przeciwnika i zażegnując niebezpieczeństwo.  Nie upłynęły dwie minuty a próbę z dystansu podjął Marcel Zylla (na posterunku znajdował się Filip Kramarz). Nieco ponad minutę później najpierw potężny strzał oddał Kamil Kumoch (ofiarnie zablokowany przez Kacpra Kaczorowskiego), a po ponowieniu akcji uderzył Bartosz Wiktoruk. Ten strzał mógł zaskoczyć naszego golkipera, bowiem futbolówka otarła się od jednego z naszych defensorów, jednak mimo rykoszetu Kramarz zachował zimną krew.  Skra się budzi i… strzela  Jak widać goście zaczęli naprawdę mocno i byli nakręceni na otwarcie wyniku. Na szczęście Skrzacy przetrzymali pierwszy napór rywali i w okolicach dziesiątej minuty zaczęli się odgryzać rywalom.  W 10. minucie spotkania najpierw Jakub Stec dośrodkowywał, a przecinający podanie Adam Gałązka trafił w słupek własnej bramki, a chwilę później po rękawicach na rzut rożny sparował piłkę Jan Szpaderski po uderzeniu Mateusza Winciersza.  W 13. minucie uderzał Piotr Nocoń, jednak ponownie interweniował bramkarz gości. Nie miał jednak nic do powiedzenia przy pięknym uderzeniu Jakuba Niedbały, który tym samym tuż przed upływem pierwszego kwadransa otworzył wynik spotkania.  Zdobyta bramka uspokoiła naszą ekipę, która coraz częściej przedostawała się w pole karne rywali. Swoje okazje miał choćby Maksymilian Stangret czy Kacper Kaczorowski, ale najbliżej strzelenia drugiej bramki dla Skry byli… sami puławianie. Palce maczał w tej akcji wspomniany Kaczorowski, który wrzucał piłkę w pole karne, ta odbiła się od pleców jednego z obrońców Wisły i zmierzała w stronę linii bramkowej. To właśnie z niej w ostatniej chwili wybił ją zawodnik z Puław.  Te zdarzenia podziałały jak płachta na byka na gości, którzy znów przejęli inicjatywę. Na szczęście żadna z przeprowadzanych akcji nie zakończyła się finalizacją w postaci gola. Duża w tym zasługa Kramarza i oczywiście linii defensywnej, której zawodnicy kilkukrotnie blokowali uderzenia rywali.   W 43. minucie, po tym jak puławianie przejęli piłkę w okolicach 30 metra przed świetną szansą stanął Zylla. Miał przed sobą praktycznie tylko bramkarza Skry, przymierzył w okienko na długim słupku, jednak przestrzelił. Chwilę wcześniej po świetnym zgraniu Niedbały ponad trzydzieści metrów przebiegł Winciersz, by oddać strzał, ale w odpowiednim miejscu znajdował się Szpaderski.  Nikt nie odpuszcza  Po zmianie stron tempo meczu nie osłabło. Skrzacy szukali okazji do podwyższenia wyniku, natomiast goście chcieli zdobyć bramkę wyrównującą. Stworzyli sobie ku temu kilka okazji. W 49. minucie choćby obok słupka uderzył Marcin Stromecki, a chwilę później groźnie zrobiło się pod bramką Kramarza za sprawą Kozieja.  W 57. minucie Szpaderski po strzale Piotra Noconia bezradnie odprowadzał wzrokiem piłkę, jednak ta – dzięki temu, że odbiła się od głowy jednego z jego kolegów – uderzyła w poprzeczkę.  Żaden z zespołów nie miał zamiaru odpuszczać, jednak nikomu nie udawało się sforsować defensywy rywala. Obie drużyny popełniały też niewiele błędów w defensywie, za czym szła mała liczba klarownych okazji dla przeciwnika. Upływający czas był więc sprzymierzeńcem Skry, której piłkarze mądrze operowali piłką i w końcowych fragmentach wiedzieli, kiedy “zwolnić”.  Niedbała po raz drugi!  Właśnie w końcowym fragmencie, a dokładnie w 86. minucie w bardzo dobrej sytuacji na siódmym metrze znalazł się Igor Ławrynowicz, jednak uderzył nieczysto, przez co futbolówka minęła światło bramki. Kilka chwil później nasi zawodnicy długo przytrzymali piłkę w polu karnym (głównie za sprawą Noconia), goście uciekli się do faulu na Kacprze Noworycie i arbiter nie miał wątpliwości, wskazując na “wapno”. Do piłki podszedł autor pierwszego trafienia i świetnym uderzeniem podwyższył wynik.  Goście nie mieli zamiaru odpuszczać i w doliczonym czasie gry po stałym fragmencie gry Kumoch z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce. Na więcej zabrakło jednak czasu.  Betclic 2. liga – 10. kolejka   Skra Częstochowa – Wisła Puławy 2:1 (1:0)  1:0 Jakub Niedbała (14’), 2:0 Jakub Niedbała (88’ – karny), 2:1 Kamil Kumoch (90’+2)  Skra: Kramarz – Kucharczyk, Estigarribia, Lorenc – Stec (66’ Wróbel), Ławrynowicz, Winciersz (66’ Owczarek), Kaczorowski, Niedbała, Nocoń – Strangret (76’ Noworyta)  Wisła: Szpaderski – Koziej (60’ Szymanek), Kabaj, Śledzicki (72’ Waliś), Stromecki – Kumoch, Wiktoruk, Kargulewicz, Gałązka (60’ Mwinyi) – Piątek, Zylla

Mecz, którego mogło nie być

Przed piłkarzami Skry kolejny ważny pojedynek. W sobotę zmierzą się z Wisłą Puławy. Oba zespoły przed startem rozgrywek Betclic 2. ligi miały swoje problemy, teraz jednak liczy się już tylko boisko. Sobotni mecz odbędzie się na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej. Początek o godzinie 18:00.  Jeszcze na początku lipca wydawało się, że do meczu między tymi drużynami nie dojdzie. Skra dopiero co otrzymała informację, że zastąpi w rozgrywkach Betclic 2. ligi Radunię Stężyca, natomiast w Puławach trwała walka o dalsze funkcjonowanie klubu. Wisła właściwie w ostatniej chwili zdecydowała się przystąpić do kampanii na trzecim poziomie ligowym w naszym kraju. Naprędce zebrana kadra miała być dostarczycielem punktów, tymczasem puławianie przechodzą samych siebie i po środowym zwycięstwie w Jastrzębiu awansowali na piąte miejsce w tabeli.  Po raz ostatni podopieczni Macieja Tokarczyka przegrali niemal miesiąc temu z inną rewelacją rozgrywek – Pogonią Grodzisk Mazowiecki. Dotychczas piętą Achillesową Wisły były mecze wyjazdowe, jednak właśnie środową potyczką odczarowali również delegacje.  Najskuteczniejszym strzelcem Wisły jest Bartosz Guzdek, który już 3-krotnie umieścił piłkę w siatce w bieżących rozgrywkach. Trafienie mniej mają na koncie Kamil Kargulewicz, Sebastian Koziej i Kacper Piątek. To właśnie na nich podopieczni Dariusza Rolaka muszą zwrócić szczególną uwagę.  Szczelna defensywa, to jedno. Nie bez znaczenia pozostaje kwestia ofensywy, bo bez strzelonych bramek nie da się wygrywać meczów. Póki co nasi piłkarze legitymują się najniższą skutecznością spośród całej drugoligowej stawki. Sztab szkoleniowy kładzie na ten aspekt duży nacisk podczas treningów i liczymy na to, że efekty w postaci goli przyjdą już w sobotę.  Z pewnością zagramy o pełną pulę – obserwując pracę naszych zawodników w tygodniu jesteśmy pewni, że właśnie z takim nastawieniem podejdą do czekającego ich pojedynku.  Betclic 2. liga – 10. kolejka  Skra Częstochowa – Wisła Puławy  Sobota (21 września), godz. 18:00  Sędziują: Maciej Kuropatwa (sędzia główny, Katowice), Wojciech Szczurek (sędzia asystent), Mateusz Poranek (sędzia asystent), Marcin Bielawski (sędzia techniczny)  Wisła Puławy, historia klubu:  Historia klubu z Puław sięga czasów międzywojennych, kiedy to uczniowie jednego z gimnazjów założyli klub piłkarski, który nie miał początkowo ani boiska, ani sprzętu. Dopiero z czasem pomocną dłoń wyciągnął w ich kierunku komendant 2 Pułku Saperów Kaniowskich, który pozwolił na korzystanie z boiska wojskowego.  Przerwę w działalności klubu wymusiła oczywiście wojna. Po jej zakończeniu klub przez lata krążył w okolicach lig okręgowych i międzyokręgowych. Wreszcie kampania 1981/82 zakończyła się awansem do III ligi, w której puławianie utrzymali się przez dekadę.  Po degradacji na dłużej jednak utknęli w okolicach czwartego i piątego poziomu ligowego. Zmiany przyniósł dopiero przełom pierwszej i drugiej dekady XXI wieku. Wisła najpierw uzyskała premierę do III ligi, a już dwa lata później awansowała poziom wyżej. Po pięciu sezonach doszło do największego sukcesu w historii klubu. Chociaż puławianie uplasowali się na czwartym miejscu w II ligi, jednak dzięki nieprzyznaniu licencji Zawiszy Bydgoszcz znaleźli się na zapleczu PKO BP Ekstraklasy. Niestety przygoda z I ligą potrwała tylko rok. Trzeba jednak przyznać, że Duma Powiśla walczyła dzielnie i do rywalizacji barażowej o utrzymanie zabrakło jej zaledwie dwóch oczek. Jeśli ktoś myślał, że puławianie szybko włączą się do walki o powrót na zaplecze I ligi musiał być srogo zawiedziony. Dwanaście miesięcy po degradacji z I ligi, kibicom przyszło przełknąć gorycz spadku do III ligi.  W niej Wisła rywalizowała przez trzy sezony, zawsze kręcąc się w okolicach czołowych miejsc. Mówi się, że do trzech razy sztuka i rzeczywiście – trzeci sezon puławianie zakończyli zwyciężając w cuglach, z 23 punktami przewagi nad drugim miejscem. Mało tego jako jedyni dobili do granicy stu strzelonych bramek!  Jeszcze dwa sezony temu Wisła uczestniczyła w barażach o 1. ligę, jednak po sezonie 2023/24 nad klubem zawisło widmo upadku. Ze sponsorowania puławian wycofała się przeżywająca problemy Grupa Azoty. Start Wisły w bieżącej kampanii do ostatnich chwil stał pod znakiem zapytania. Ostatecznie udało się zebrać skład i Wisła wciąż pisze swoją historię.  Wisła Puławy, kadra 2024/25:  BRAMKARZE: Wiktor Gasztyk, Kacper Murat, Jan Szpaderski  OBROŃCY: Łukasz Kabaj, Marcin Stromecki, Radosław Śledzicki, Patryk Waliś  POMOCNICY: Leonard Brykowski, Rafał Cholewa, Adam Gałązka, Kamil Kargulewicz, Maciej Kielkucki, Oskar Kozdroń, Sebastian Koziej, Kamil Kumoch, Franciszek Luczuk, Jussuf Mwinyi, Kacper Piątek, Kacper Szymanek, Bartosz Wiktoruk, Jakub Zych, Marcel Zylla  NAPASTNICY: Oskar Fyk, Bartosz Guzdek  SZTAB SZKOLENIOWY: Maciej Tokarczyk (Trener), Patryk Mrugacz (asystent trenera)

Koniec pucharowej przygody

Rezerwy naszego klubu przegrały 0:4 spotkanie III rundy Poltent Pucharu Polski z Unią Rędziny. Tym samym nasi młodzi piłkarze zakończyli tegoroczną przygodę w tej rywalizacji. Chociaż pogoda pokrzyżowała w weekend ligowe plany Skry Płomienia i Unii Rędziny oba zespoły nie musiały długo czekać na to, by zmierzyć się na boisku. Los skojarzył je bowiem w III rundzie Poltent Pucharu Polski. W poprzednim etapie tych rozgrywek oba zespoły wysoko pokonały swoich rywali. Unia pokonała 6:0 Okszę Łobodno, natomiast Skra rozbiła 13:0 Start Soborzyce. Mogliśmy spodziewać się zatem ofensywnego pojedynku. I rzeczywiście taki miał miejsce, chociaż strzelali tylko goście. I połowa Od pierwszego gwizdka podopieczni Krystiana Kotarskiego zyskali przewagę łatwo przedostając się w okolice pola karnego naszej ekipy. W początkowym fragmencie przed najlepszą okazją stanął chyba w 9. minucie Marcel Nurek. Była to zapowiedź tego, co wydarzyło się niecałe pięć minut później. Wówczas bowiem obrońcom urwał się Arkadiusz Porochnicki i praktycznie w sytuacji sam na sam skierował piłkę do siatki. Nie zdążyliśmy się otrząsnąć po straconej bramce, a chwilę później ponownie zrobiło się gorąco w naszej szesnastce. Na szczęście obyło się bez konsekwencji. Te pojawiły się dopiero w 20. minucie. Wówczas po zamieszaniu w polu karnym bezpośrednio po rzucie wolnym piłkę do siatki skierował Szymon Kowalczyk. Można powiedzieć, że ta bramka ustawiła spotkanie. Mimo wszystko goście nie ustawali w atakach, co jakiś czas stwarzając sobie okazje do zdobycia bramki. Już w 23. minucie Mateusz Pasiuk strzelił obok bramki, a chwilę później uderzenie Marcela Nurka obronił Bartosz Warszakowski. Dopiero w tym momencie coś drgnęło w naszej ekipie. Najpierw Kacper Merta uderzył po ziemi po raz pierwszy właściwie zmuszając do interwencji Leona Rosiaka, a później swoich szans szukali Seweryn Cieślak czy Kacper Tomzik. Cały czas jednak zawodnicy prowadzeni przez Tomasza Szymczaka musieli zachowywać czujność, bowiem w 34. minucie po stracie w środku pola po raz drugi próbował umieścić piłkę w siatce Porochnicki (jego strzał został zablokowany), a tuż przed gwizdkiem zapraszającym piłkarzy na przerwę tuż obok słupka uderzył Adrian Żabik. II połowa Po zmianie stron nasza ekipa zanotowała najlepszy kwadrans w spotkaniu. Młodzi Skrzacy pokazali najlepszą wersję siebie, wykazując się zaangażowaniem i kilkukrotnie zagrażając bramce Unii. W tym okresie warto odnotować na pewno strzał z rzutu wolnego Jakuba Niedzielskiego. Nasz kapitan uderzył z trzydziestego metra i tylko interwencja Rosiaka uratowała gości przed utratą bramki. Niecałą minutę później po dośrodkowaniu Tomzika z lewej strony znów pełne ręce roboty miał Rosiak, zatrzymując strzał Cieślaka. Nie udawało się z bliska, więc Merta chwilę później przymierzył z dystansu. Niestety bramka kontaktowa wciąż nie padała. I kto wie jak potoczyłyby się losy pojedynku, gdyby nie Daniel Żakowski, który w 60. minucie po raz trzeci tego dnia pokonał Rosiaka. Powietrze nieco zeszło z naszych młodych zawodników, jednak cały czas próbowali kąsać rywali. W 71. minucie Mateusz Wasilewski, który pojawił się kilka minut wcześniej na murawie, uderzył tuż obok słupka. To jednak goście coraz częściej dochodzili do głosu, a potwierdzeniem tych słów była bramka, którą w 88. minucie zdobył Kacper Żurawski. Pod koniec mecz sygnał do zdobycia choćby honorowej bramki dał Merta. Nasz wahadłowy przejął futbolówkę w środku pola, przebiegł z nią przez pół boiska i dośrodkował do Mateusza Mądrego, ale ten minął się z piłką na piątym metrze. Ostatecznie goście triumfowali 4:0 i to oni uzyskali awans do kolejnej rundy Poltent Pucharu Polski. Nasi piłkarze mogą już natomiast myśleć o następnym ligowym starciu. W niedzielę zmierzą się na wyjeździe z KS Panki. III runda Poltent Pucharu Polski Skra Płomień Częstochowa – Unia Rędziny 0:4 (0:2) 0:1 Arkadiusz Porochnicki (13’), 0:2 Szymon Kowalczyk (20’), 0:3 Daniel Żakowski (60’), 0:4 Kacper Żurawski (88’) Skra: Warszakowski – Korzeniewski (69’ Woźniak), Kielan (46’ Golański), Despet, Kożuch, Niedzielski, Merta, Garczarek (74’ Skwarczyński), Tomzik (64’ Wasilewski), Cieślak (84’ Kasprzycki), Waluda (46’ Mądry) Unia: Rosiak – Kowalczyk (46’ Błasik), Dobosz, Porochnicki (46’ Ociepa), Cheliński, Trzepizur (46’ Lewczenko), Uchroński, Rumin (46’ Małolepszy), Pasiuk (46’ Żurawski), Żabik (46’ Żakowski), Nurek Wyniki pozostałych meczów III rundy Poltent Pucharu Polski: KS Panki – KOS Victoria 1922 Częstochowa 1:5 Unia II Rędziny – Raków II Częstochowa 2:2, k. 4:2 Warta Poraj – Pilica Koniecpol 2:4

“Trzy szybkie z…” Igorem Ławrynowiczem

Jest środa, są trzy szybkie. Dzisiaj spotykamy się z Igorem Ławrynowiczem, który w każdym meczu bieżącego sezonu wychodził na boisko w podstawowym składzie.  Defensywny pomocnik naszej ekipy trafił do Skry pod koniec zimowego okienka transferowego i od razu stał się jedną z pierwszoplanowych postaci naszej drużyny. Latem zdecydował się pozostać na Lorecie. 21-latek na boisku imponuje przeglądem pola i wzorowym rozegraniem, jednak potrafi także kropnąć z dystansu i zagrozić bramce rywali.  Mecz z Polonią Bytom nie doszedł do skutku ze względu na pogodę. Patrząc z perspektywy zawodnika: jak taka nieoczekiwana przerwa wpływa na waszą formę?  Jestem pewny, że nie działa to negatywnie na zespół. Tak akurat się stało, że mecz z Polonią “wypadł”, ale myślę, że ten fakt może mieć na nas pozytywny wpływ, bo jeszcze bardziej wyczekujemy kolejnego spotkania, do którego cały czas się przygotowujemy.  Przed nami spotkanie z Wisłą Puławy. Jakiego meczu możemy się spodziewać i czy macie już sposób na pokonanie zespołu, który radzi sobie w ostatnim czasie bardzo dobrze?  Chcemy zagrać przede wszystkim dobre spotkanie i w swoim stylu zdobyć trzy punkty do tabeli.  W ośmiu meczach ośmiokrotnie wyszedłeś na boisko w podstawowym składzie. Nie da się ukryć, że stanowisz solidny filar w środku pola, o czym świadczy bramka i asysta, które masz na koncie oraz fakt, że często znajdujesz sobie okazje do strzału. Czy czujesz, że jesteś w szczytowej formie czy ten okres dopiero nadejdzie i możemy spodziewać się jeszcze lepszych meczów w Twoim wykonaniu?  Życzę sobie, żeby było jeszcze lepiej. Nieustannie ciężko pracujemy, idzie to w dobrym kierunku i myślę, że możemy spodziewać się jeszcze lepszych meczów drużyny, a co za tym idzie i moich.

W takich chwilach wszyscy gramy w jednych barwach!

Wszyscy z niepokojem śledzimy to, co dzieje się w naszym kraju w związku z powodzią. W takich chwilach wszyscy gramy w jednych barwach, dlatego jako Skra Częstochowa chcemy włączyć się do akcji pomocy ofiarom kataklizmu. Uruchomiliśmy specjalną zbiórkę najpotrzebniejszych rzeczy, które można przynosić do siedziby naszego klubu, przy ulicy Loretańskiej 20.  Zbieramy przede wszystkim:  – odzież  – koce  – środki czystości  – wodę w butelkach  – żywność długoterminową  Pierwszy transport zaplanowany jest na wtorek (24 września). Czekamy na Was w siedzibie klubu przy ulicy Loretańskiej 20, w godzinach 8:00-18:00. 

Derby rocznika 2016

Młodzi piłkarze naszej Akademii z rocznika 2016 mają za sobą kolejne doświadczenie. Tym razem zmierzyli się w derbowym pojedynku ze Stradomiem Częstochowa.  Piłkarze kategorii U-9 rozegrali w minionych dniach kolejny mecz. Tym razem zmierzyli się w ramach rozgrywek ligowych z ekipą ze Stradomia.  – Jako że rozgrywaliśmy derbowy pojedynek na początku było widać stres po chłopakach, czego efektem były błędy indywidualne i w konsekwencji stracone bramki – przyznaje trener Mariusz Czok. – W drugiej połowie zagraliśmy zdecydowanie lepiej, stosowaliśmy wysoki pressing, co przekładało się na dużą liczbę odbiorów i zdobyte bramki.  Chociaż rachunek wyszedł “na plus” trener Czok, znając potencjał swoich podopiecznych, nie ukrywał:  – Z meczu nie jestem dzisiaj zadowolony. Uważam, że stać nas na więcej, jednak w meczach zmagamy się z dużym stresem i to jest nasz największy rywal.  Mecz ligowy  Skra Częstochowa – Stradom Częstochowa  Skra: Nazarewicz, Bator, Kaczmarek, Zapart, Hadrys, Zieliński, Pałeszniak oraz Tran Than, Góral, Bednarek, Całus, Solski, Kolompart

Juniorzy wskakują na fotel lidera!

Juniorzy kategorii A1 wygrali w sobotnie przedpołudnie z UKS-em Szopienice 7:0. Efektowne zwycięstwo sprawiło, że znaleźli się na fotelu lidera grupy północnej II ligi wojewódzkiej!  Mecz 4. kolejki II ligi wojewódzkiej juniorów A1 przypominał walkę z czasem i padającym nieustająco deszczem. Kiedy zawodnicy rozpoczynali grę o godzinie 10 warunki do grania były całkiem znośne. Wraz z upływem czasu jednak się pogarszały.  Mecz od pierwszego do ostatniego gwizdka przebiegał pod dyktando naszych zawodników, którzy po pięciu minutach prowadzili już 2:0.  – Dominowaliśmy na boisku pomimo trudnych warunków jakie panowały. Właśnie przez nie ciężko było egzekwować styl gry, jaki wymagam od zespołu – podsumował krótko trener naszych juniorów Mariusz Czok.  Najważniejsze jest jednak to, że nasi młodzi piłkarze wygrali efektownie i tym samym awansowali na fotel lidera rozgrywek. Za ich plecami plasują się Unia Dąbrowa Górnicza oraz Unia Kosztowy, które mają jednak mecz mniej od naszych piłkarzy.  II liga wojewódzka A1, gr. płn. – 4. kolejka  Skra Częstochowa – UKS Szopienice 7:0 (5:0)  Bramki dla Skry: 1:0 Skrawczyński (3’, asysta: Kapral), 2:0 Dors (5’), 3:0 Figzał (23’ – karny), 4:0 Dors (35’), 5:0 Porwisz (40’), 6:0 Kasprzycki (54’), 7:0 Błachowicz (65’, asysta: Kowalski)  Skra: Warszakowski (45’ Foltyński) – Kapral, Skwarczyński, Leśniak, Figzał, Kowalski, Teperski, K. Kwaśnik, Dors (65’ H. Kwaśnik), Wasilewski (46’ Kasprzycki), Porwisz (65’ Błachowicz) 

Pora na Puchar Polski!

Już jutro (w środę, 18 września) rezerwy Skry podejmą na własnym obiekcie Unię Rędziny w ramach III rundy Poltent Pucharu Polski. Mecz rozpocznie się o godzinie 19:00. Wstęp wolny!  Nie udało się w niedzielę, uda się w środę – tak można powiedzieć odnośnie starcia Skry Płomienia Częstochowa z Unią Rędziny. Oba zespoły miały bowiem zmierzyć się w niedzielę, podczas meczu o punkty II ligi śląskiej, jednak ze względu na fatalne warunki atmosferyczne i zalane boisko spotkanie zostało odwołane. Los jednak sprawił, że na starcie obu zespołów nie przyjdzie nam długo czekać. Obie drużyny trafiły bowiem na siebie w ramach III rundy Poltent Pucharu Polski.  Unia w poprzedniej rundzie nie miała większych trudności z pokonaniem A-klasowej Okszy Łobodno, wygrywając na wyjeździe 6:0. Również nasi młodzi piłkarze II rundę przebrnęli bez większych trudności, rozbijając 13:0 Start Soborzyce.  Teraz dla obu zespołów poprzeczka idzie w górę. Chociaż wydaje się, że faworytem czekającej nas potyczki jest ekipa z Rędzin trzeba przytoczyć starą piłkarską prawdę: puchar rządzi się swoimi prawami.  Dlatego też liczymy na to, że ekipa prowadzona przez Tomasza Szymczaka sprawi niespodziankę i uzyska awans do kolejnej rundy okręgowego Pucharu Polski. Czy tak się stanie? Sprawdźcie sami! Zapraszamy wszystkich kibiców na jutrzejszy mecz, na który wstęp będzie wolny! Mamy nadzieję, że będzie to kolejna zachęta do tego, by na własne oczy przekonać się jak na boisku radzi sobie przyszłość naszego klubu.  Poltent Puchar Polski – III runda  Skra Płomień Częstochowa – Unia Rędziny  Środa (18 września), godz. 19:00  Miejski Stadion Piłkarski przy ulicy Loretańskiej  Wstęp: wolny! 

Pogoda torpeduje nasze plany. Mecz rezerw i niedzielne spotkania Akademii odwołane

Z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych nie odbędzie się zaplanowany na jutro mecz rezerw Skry Częstochowa z Unią Rędziny. Nowy termin spotkania zostanie podany w późniejszym czasie. Jednocześnie informujemy, że odwołane zostały także zaplanowane na niedzielę pozostałe mecze Akademii.  Pogoda w ostatnich dniach nas nie rozpieszcza. Ulewne deszcze zakłóciły tok rozgrywek ligowych w naszym kraju na niemal każdym szczeblu rozgrywek. Ze względu na ciągłe opady deszczu i niesprzyjające prognozy synoptyków odwołany został mecz Betlic 2. ligi pomiędzy Skrą Częstochowa a Polonią Bytom, który miał odbyć się dzisiaj (14 września), o godzinie 16.  Wiemy już także, że nie dojdzie do skutku zaplanowany na niedzielę (15 września) na godzinę 10:00 mecz V ligi pomiędzy Skrą Płomieniem a Unią Rędziny. Nowy termin meczu zostanie podany w późniejszym czasie, co nie oznacza, że obie drużyny nie spotkają się w najbliższych dniach. W środę bowiem zaplanowany został pojedynek między Skrą Płomieniem a Unią, rozgrywany w ramach Poltent Pucharu Polski.  To jednak nie koniec złych wiadomości. W niedzielę nie odbędzie się bowiem żaden z zaplanowanych na ten weekend meczów Akademii Skry.  Stan boiska na Lorecie około godziny 12:15 (14 września)