Przed nami mecz sąsiadów [ZAPOWIEDŹ]

W piątkowy wieczór piłkarze Skry podejmą rezerwy Zagłębia Lubin. Obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli, legitymując się identycznym dorobkiem 33 punktów. Podopieczni Konrada Geregi z pewnością będą chcieli powtórzyć wynik z jesieni i zdobyć trzy punkty na swoim boisku.

Kiedy spojrzeć na tabelę 2. ligi gołym okiem widać, że na osiem kolejek przed końcem sezonu wydarzyć może się wszystko. Zespoły plasujące się w środku stawki mogą po jednym-dwóch zwycięstwach doszlusować do przestrzeni barażowej, a jednocześnie jedno-dwa potknięcia mogą sprawić, że drużyna niebezpiecznie zbliży się do czerwonej strefy.

W piątkowy wieczór czeka nas właśnie spotkanie zespołów, które w tym momencie znajdują się w środku tabeli, mało tego sąsiadują ze sobą, legitymując się identycznym dorobkiem punktowym. Mowa oczywiście o naszej Skrze i rezerwach Zagłębia Lubin.

Piłkarze z Loretańskiej w ostatnim czasie nie mogą narzekać na nadmiar sportowego szczęścia. Chociaż regularnie punktują i prezentują – mówiąc kolokwialnie – piłkę na wysokim poziomie, brakuje doprawdy niewiele, by remisy zamieniły się w zwycięstwa. Z pewnością postawa naszych piłkarzy sugeruje, że kiedyś ten stan rzeczy musi się zmienić, ale póki co brakuje kropki nad i oraz łutu wspomnianego szczęścia.

Mocno wierzymy w to, że przełamanie przyjdzie właśnie w meczu z rezerwami Zagłębia. Pamiętamy doskonale, że pierwsze spotkanie, rozgrywane jesienią, zakończyło się dwubramkowym zwycięstwem naszych piłkarzy. Nie mielibyśmy nic przeciwko, by powtórzyć ten rezultat w piątek na Lorecie. Na Lorecie, która w ostatnim czasie wygląda na zaczarowaną. Wiosną Skrzacy przegrali u siebie z rezerwami Lecha (0:2), a także dwukrotnie zremisowali bezbramkowo z Olimpią Grudziądz i Chojniczanką Chojnice. Po raz ostatni z trzech domowych punktów cieszyliśmy się 13 listopada ubiegłego roku, po rozgromieniu obecnego lidera – KKS Kalisz, 4:1. Wydaje się więc, że to najlepszy czas na zwycięstwo i strzelenie wreszcie bramki u siebie, co po raz ostatni również miało miejsce jesienią.

A że nasi piłkarze strzelać potrafią udowodnili w świąteczną sobotę w Stężycy. Nie tylko dwa gole strzelone zespołowi nie ukrywającemu swych wysokich aspiracji mogą napawać nas optymizmem, ale przede wszystkim charakter, który pokazali zawodnicy Skry. Pomimo iż przegrywali 0:2 do przerwy zdołali zdobyć bramkę kontaktową. Mało tego, po stracie gola w 89. minucie pojedynku cały czas wierzyli w odwrócenie losów spotkania, co dało bramkę kontaktową w doliczonym czasie gry! Niejeden zespół poddałby się w takim momencie i zwiesił głowy czekając na końcowy gwizdek, ale nie nasi piłkarze. Za co należą im się duże słowa uznania.

Na koniec warto zauważyć, że kluczem do zwycięstwa może być postawa Skry w defensywie. Rezerwy Zagłębia w niemal każdym spotkaniu znajdują drogę do bramki rywali. W bieżącej kampanii tylko dwa razy zdarzyło się, że zakończyły mecz bez zdobytego gola. Pierwszy przypadek miał miejsce w 10. kolejce, właśnie w meczu ze Skrą, natomiast drugi kolejkę później w Stężycy. Oba te spotkania Zagłębie II przegrało.

Jak będzie tym razem? O tym przekonamy się w piątek (5 kwietnia) na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej. Początek spotkania o godzinie 19:00. Przebieg spotkania śledzić będzie można za pomocą aplikacji Pilot WP.

Copy link
Powered by Social Snap