Konrad Gerega: Ten zespół jest spójny

– Uważam, że ten zespół jest spójny  – w takim kontekście, że każdy ma swoją przestrzeń, w której może się poruszać. Z dużym optymizmem obserwuję, jak nasi zawodnicy razem funkcjonują – mówi trener Konrad Gerega w rozmowie o funkcjonowaniu zespołu, rozwoju poszczególnych piłkarzy i wielu innych ciekawych kwestiach. 

Jakie ma trener wnioski po meczu z ŁKS-em? 

Konrad Gerega: W początkowej fazie ten mecz nie był taki jak sobie zaplanowaliśmy. Przegrywaliśmy 0:1, ale los nam oddał, to co zabrał w pierwszych kolejkach i w końcu to my zaczęliśmy grać w przewadze. Większość spotkania graliśmy jednego zawodnika więcej.  Na pewno cieszy fakt, że jesteśmy na takie momenty przygotowani – czy gramy w niedowadze, czy w przewadze.

Duży spokój, cierpliwość w grze spowodowały, że wiedzieliśmy, iż będziemy mieć kilka sytuacji. Musieliśmy z pełną determinacją i cierpliwością korzystać z naszych momentów. To się udało, strzeliliśmy trzy gole. 

Cieszy fakt, że Dawid Wojtyra w końcu się odblokował. Na pewno duże doświadczenie zebrał Paweł Kołodziejczyk. Mamy dużo pozytywnych wniosków i myślę, że jesteśmy w dobrym, aktualnie obiecującym miejscu. 

Mieliśmy wcześniej problem ze zdobywaniem większej ilości bramek. W ostatnich dwóch meczach strzeliliśmy aż siedem goli. Co było kluczem do przemiany w tym elemencie?  

Myślę, że generalnie – gra całego zespołu. Trzeba zauważyć, że cała drużyna dobrze prezentuje się w wielu fazach. Zaczęliśmy bardzo dobrze funkcjonować na połowie przeciwnika i wykorzystywać wspomniane wcześniej nasze momenty – może często to powtarzam, ale my tak to przekazujemy piłkarzom. Dajemy im narzędzia i oni z nich korzystają, dodają swoją kreatywność, błyskotliwość. 

Na razie to procentuje w takim stopniu, że chcemy to kontynuować. Uważamy, że ten zespół dalej ma jakieś przestrzenie, w których możemy być lepsi i będziemy to poprawiać. 

Jakie są to przestrzenie? 

Na pewno fazy przejściowe – to jest rzecz, na której musimy się skupić. Dużo jest momentów, w których możemy wykonać atak szybki, kiedy przeciwnik jest niezorganizowany. Musimy korzystać z tego braku organizacji. Na pewno trzeba spojrzeć też na to, że mało bramek strzelamy po stałych fragmentach gry, a dużo tracimy – i to jest kolejna przestrzeń do zagospodarowania, żeby być lepszym zespołem. 

Myślę, że na dzisiaj to tyle – z poziomu, oczywiście, zespołowego. Natomiast z poziomu indywidualnego czy grupowego – te przestrzenie zawsze są do poprawy, zawsze coś nowego wynika z meczu, wprowadzamy nowe zasady dla zawodników, żeby jeszcze lepiej funkcjonować. 

Nasza idea polega na tym, że skupiamy się na wielu indywidualnych rzeczach. Chciałbym, żeby u naszych piłkarzy była jeszcze lepsza decyzyjność, żeby więcej widzieli na boisku i podejmowali lepsze wybory. To na pewno nam pomoże. 

Czy nasza drużyna w dalszej perspektywie jest w stanie osiągać wyniki tak dobre jak w ostatnim czasie? 

Zapytałeś mnie o cele długoterminowe. My skupiamy się cały czas na krótkoterminowych celach. W najbliższym czasie mamy przed sobą dwa spotkania – ze Stalą Stalowa Wola i Stomilem Olsztyn. Na tym się teraz koncentrujemy. 

Trzeba mieć z tyłu głowy, że zawsze jest moment zwyżki formy, ale także pojawia się chwila, kiedy coś się zatnie. Kluczowe będzie wtedy zarządzanie kryzysem, natomiast chciałbym, żeby ten kryzys nas ominął. Uważam, że ten zespół cały czas jest w momencie pikowania w górę, chciałbym, żeby było tak cały czas i w ten sposób na to patrzymy. 

Ale tak jak powiedziałem, trzeba spodziewać się wszystkiego i na wszystko być przygotowanym. To jest sport, zawsze można wygrać, zawsze można przegrać – to jest normalną rzeczą. Natomiast reakcja na to, co się wydarzy, jest kluczowa. 

W tym sezonie wielu zawodników dostaje swoją szansę i tak naprawdę można odnieść wrażenie, że nie ma w tej grupie graczy niezastąpionych. 

Tak, na pewno jest sporo rotacji. Nawet możemy spojrzeć na to, że lider, Adam Mesjasz, który pierwsze dziesięć, jedenaście kolejek grał naprawdę bardzo dobre mecze, dzisiaj obserwuje poczynania zespołu z ławki rezerwowych. Wielu innych chłopaków również, więc uważam, że każdy potrzebuje bodźca do tego, żeby być gotowym. 

Zaczynając przygodę z trenerką miałem taką myśl, że nie chcę mieć zasady, która mówi, iż zwycięskiego składu się nie zmienia. Natomiast chciałbym, żeby każdy z piłkarzy wiedział, że jak zasłuży na granie, to będzie grał. Myślę, że wybory, które podejmujemy, są sprawiedliwe. Nie mamy nic do ukrycia, bo chcemy mieć szczere relacje z piłkarzami. Jeśli nad czymś musimy pracować z danym zawodnikiem, to on otrzymuje od nas informacje, tak chcemy funkcjonować. 

Na dzisiaj uważam, że to jest dobra, słuszna koncepcja. Każdy z nich jest gotowy do tego, żeby grać w najbliższych meczach i o to w tym wszystkim chodziło. 

Rywalizacja napędza zespół? 

Myślę, że każda rywalizacja napędza. Twierdzę, że ten zespół jest spójny  – w takim kontekście, że każdy ma swoją przestrzeń, w której może się poruszać. Z dużym optymizmem obserwuję, jak nasi zawodnicy razem funkcjonują. Dla mnie największą wygraną jest to, że przy tylu nowych twarzach, spójność grupy jest duża.

Widać to też podczas meczów. Niezależnie kto wychodzi w pierwszym składzie, oni są wszyscy razem ze sobą, wiedzą, jaki mamy cel. Chciałbym to pielęgnować. Wiadomo, nie jest to proste, bo każdy ma swoje cele indywidualne i czasami, kiedy nie gra, musi je trochę schować – wtedy cele drużynowe są nieco istotniejsze. To jest kluczowe, żeby cały czas podsycać tę spójność, integrację grupy, a ego indywidualisty czasami schować do kieszeni. 

Jednym z beneficjentów takiego podejścia jest Paweł Kołodziejczyk, wychowanek naszej Akademii, który zadebiutował i rozegrał już trzy spotkania w podstawowym składzie. Jak oceniasz jego wejście do pierwszej jedenastki? 

Oceniam to bardzo pozytywnie. Uważam, że Paweł – swoją pracą, rzetelnością w treningu – zasłużył na to, żeby tę szansę dostać. W poprzednim meczu na ławce rozpoczął Adam Olejnik, więc to też jest duży komplement w stronę Pawła – to pokazuje, jak bardzo zasłużył na to, żeby grać. Uważam, że bardzo dobrze się rozwinął i chciałbym, żeby to kontynuował. 

Tak przedstawiałem mu to przed sezonem: chcemy zbudować jego kapitał, doświadczenie, żeby przełamał pewną barierę i stał się pełnoprawnym zawodnikiem – żeby nikt nie traktował go tylko jako wychowanka, to jest zawsze trudne. Chcemy go budować. Ten kapitał, o którym powiedziałem, jest dla niego kluczowy, bo wierzę, że w kolejnym sezonie Paweł będzie wiodącą postacią tego klubu. 

Czego możemy spodziewać się po meczu ze Stalą Stalowa Wola? 

Na pewno jest to wymagający zespół. Wiemy, że mają sporo atutów, które analizujemy. My na pewno nie zejdziemy ze swojej drogi, będziemy chcieli dalej grać intensywny futbol, oparty  na wysokim pressingu i na swoich zasadach. Tak zamierzamy funkcjonować.

Chcemy iść dalej za ciosem, bo uważam, że gdy tabela jest płaska i łapiesz serię, windujesz się w górę. To jest dla nas kluczowe. Na pewno chcielibyśmy kontynuować naszą dobrą skuteczność, ilość zdobytych bramek, ale dzisiaj patrzę na to z poziomu grupowego i zespołowego – i najważniejsze jest to, żeby ten zespół wygrywał. A szczególnie, żeby wygrywał u siebie. To jest klucz w tej lidze. 

Copy link
Powered by Social Snap