Za nami mecz kontrolny z Polonią Bytom

W sobotę w samo południe piłkarze Skry rozegrali trzeci mecz kontrolny w bieżącym okresie przygotowawczym. Tym razem zmierzyli się z beniaminkiem 2 Ligi – Polonią Bytom. Ostatecznie mecz zakończył się rezultatem 3:4 dla gości.

Sobotni pojedynek był trzecim meczem kontrolnym Skry przed startem sezonu 2023/24. Podopieczni Konrada Geregi zmierzyli się z zespołem, który wiosną uzyskał awans do 2 Ligi. Co ciekawe Skra z Polonią w walce o punkty zmierzy się już za niecały miesiąc, co dodawało smaczku sobotniemu sparingowi.

Popis efektywności

Pierwsza połowa należała do Skry. Nasi piłkarze od pierwszego gwizdka dyktowali warunki gry, mając spotkanie pod pełną kontrolą. Dobrze operowali piłką i otwierali sobie drogę do pola karnego rywali. W 8. minucie spotkania po faulu na Dawidzie Wojtyrze arbiter – pomimo protestów „Polonistów” – podyktował rzut karny dla Skry. Jedenastkę na bramkę zamienił pewnym uderzeniem kapitan naszej ekipy – Piotr Nocoń.

Chwilę później Wojtyra wykorzystał niefrasobliwość formacji defensywnej bytomian i mocnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Goście nie zdołali się otrząsnąć po utracie drugiej bramki, kiedy chwilę później ponownie Wojtyra przeciął piłkę przy wyprowadzaniu rywali, minął bramkarza i z ostrego kąta skierował futbolówkę do siatki.

Chociaż w pierwszej odsłonie nie oglądaliśmy już bramek nasz zespół prezentował się bardzo dobrze, nie pozwalając na zbyt wiele rywalom. Dość powiedzieć, że pierwsze poważniejsze uderzenie zawodnicy beniaminka drugoligowych rozgrywek oddali dopiero w 36. minucie. Kilka minut później Karol Szymkowiak wyciągnął co prawda piłkę z siatki, ale trafienie nie zostało uznane z powodu pozycji spalonej.

Seria trafień

Druga połowa wyglądała już nieco inaczej. Wszystko przez to, że sztab szkoleniowy Skry dał więcej minut zawodnikom testowanym, a piłkarze zmieniali swoje pozycje na boisku. Nie można się jednak temu dziwić, ponieważ właśnie takim działaniom służą mecze kontrolne.

Mimo testów i prób różnego rodzaju ustawień systemowych nasz zespół nie ustawał w atakach. Skrzakom brakowało jednak ostatniego podania. Najbliżej pokonania bramkarza Polonii był w 73. minucie Paweł Kołodziejczyk, który mocno uderzył z dystansu, ale jego piłkę zmierzającą pod poprzeczkę sparował z trudem golkiper Polonii. Tymczasem coraz częściej do głosu dochodzili goście, którzy po przerwie w większym wymiarze korzystali z podstawowych zawodników.

W międzyczasie doszło do dość kuriozalnej sytuacji. Jeden z piłkarzy gości otrzymał czerwoną kartkę za dyskusje z sędzią i chociaż nawet sztab naszej drużyny optował za pozostawieniem rywala na boisku arbiter był nieprzejednany.

Właściwie od tego momentu zaczęła się seria trafień Polonii. Przy stanie 3:1 po interwencji Jakuba Hajdy sędzia podyktował dość kontrowersyjny rzut karny dla piłkarzy z Bytomia. Co prawda nasz bramkarz wyczuł intencje strzelca, ale nie miał szans sięgnąć futbolówki, zmierzającej do siatki przy samym słupku.

W 87. minucie sfaulowany w środkowej strefie boiska został Mateusz Malec, jednak rozjemca sobotniego pojedynku puścił grę, co wykorzystali goście, doprowadzając do remisu. Bramka, zamykająca spotkanie, padła kilkanaście sekund przed ostatnim gwizdkiem.

To były dwa różne mecze – mówił na gorąco po zakończeniu spotkania szkoleniowiec naszej drużyny, Konrad Gerega. – W pierwszej połowie mieliśmy pełną kontrolę nad spotkaniem, co udokumentowane było trzybramkową przewagą. Drugą połowę przegraliśmy 0:4 i my, jako trenerzy, mamy odpowiedzi na pewne pytania i na pewno wyciągniemy wnioski.

Skra Częstochowa – Polonia Bytom 3:4 (3:0)

Bramki dla Skry: 1:0 Nocoń (8’ – karny), 2:0 Wojtyra (12’), 3:0 Wojtyra (17’)

Skra Częstochowa (I połowa): Szymkowiak – Bartosiak, Mesjasz, Nawrocki, Winciersz, Magdziarz, Olejnik, Łabojko, zaw. testowany, Nocoń, Wojtyra

Skra Częstochowa (II połowa): Hajda – zaw. testowany, Mesjasz (70’ Bartosiak), zaw. testowany, Winciersz (70’ Magdziarz), Malec, Kołodziejczyk, Sajdak, Gojko, Nocoń (70’ zaw. testowany), Kitliński