“Na myślenie o ekstralidze przyjdzie czas” – rozmowa z Olgą Cichoń

Runda jesienna w rozgrywkach kobiecych powoli dobiega końca, więc to najlepszy moment, aby porozmawiać o Skrze Ladies z naszą najbardziej doświadczoną zawodniczką – Olgą Cichoń. Czy pomiędzy drugą a pierwszą ligą jest bardzo dużą różnica? Czy wiosną Skra Ladies ma szanse włączyć się do walki o ekstraligę? Z jakimi nadziejami nasze dziewczyny pojadą na ostatni mecz do Tczewa? Odpowiedzi na te oraz inne pytania w tej rozmowie. 

Na początek naszej rozmowy wróćmy jeszcze do ostatnich meczów z radomiankami. Przed tygodniem wygraliśmy z nimi w Pucharze Polski, ale one zrewanżowały się w niedzielę w lidze. To były zupełnie inne mecze? Rywalki odrobiły lekcje i już wiedziały jak zagrać ze Skrą, czy może nasza drużyna zagrała słabiej?
– Niestety o meczu tak naprawdę zadecydowało pierwsze 20 minut, a my te właśnie przespałyśmy. Rywalki podeszły bardzo zdeterminowane do tego meczu, podrażnione środową porażką i tym razem to one były górą. Gdybyśmy zagrały cały mecz jak ostatnie 25 minut to myślę, że wynik byłby zdecydowanie inny.

Jesteśmy niezwykle bezkompromisową drużyną. Na 10 spotkań, wygrałyście 5, tyle samo przegraliśmy, nie było żadnego remisu. Ladies biorą wszystko albo nic?
– W tej rundzie faktycznie tak się to ułożyło, że nie mamy żadnych remisów. Mam nadzieję, że w najbliższym meczu w Tczewie również będziemy bezkompromisowe i podrażnione ostatnią porażką wywieziemy z dalekiego terenu pełną pulę punktów.

O meczu w Tczewie za chwilę porozmawiamy. Wróciłaś do gry po dłuższej nieobecności i chyba śmiało można powiedzieć, że przeżywasz obecnie drugą młodość. Jako najbardziej doświadczona zawodniczka możesz podpowiadać młodszym koleżankom.
– Niestety moja piłkarska kariera była często przerywana kontuzjami, dlatego też w pełni nie mogłam rozwinąć swojego potencjału. Myślę, że tutaj jest obustronna korzyść, ja też wiele się od nich uczę (śmiech).

Policzyłaś ile bramek udało się zdobyć w tej kończącej się powoli rundzie?
– Moja forma strzelecka trochę zbyt późno się “obudziła” , dlatego nie jestem do końca zadowolona z tej rundy, ale nie mówię jeszcze ostatniego słowa, pozostał jeszcze mecz ligowy i Puchar Polski, gdzie na pewno będę szukała swoich okazji strzeleckich.

Po awansie nasz skład nieco się zmienił, doszło kilka nowych zawodniczek. Twoim zdaniem dziewczyny dobrze wkomponowały się w szatnię Skry Ladies?
– Myślę, że jesteśmy otwartą drużyną i każdy kto do nas przychodzi szybko się aklimatyzuje. Nowe zawodniczki zostały dobrze przyjęte i już tworzymy zgrany zespół.

Czujesz się spełnioną zawodniczką czy wciąż są jeszcze cele, które sobie stawiasz? Z pewnością takim byłby awans do ekstraligi ze Skrą. Myślisz, że to realne w perspektywie 2-3 sezonów?
– Staram się skupiać na tym co jest tu i teraz. Zawsze dawać z siebie maksimum, czy to na meczu czy na treningu. I zobaczymy co los przyniesie. Co do ekstraligi podchodzimy do tego z dystansem, na razie uczymy się pierwszej ligi. Potrzebujemy czasu, żeby nabrać doświadczenia w tej lidze, a później przyjdzie czas na myślenie o ekstralidze.

Trzecią i drugą ligę przeszłyście jak burza. Teraz jesteśmy drużyną środka tabeli w pierwszej. Różnica pomiędzy pierwszą ligą faktycznie jest już tak duża? Widać, że są też trzy zespoły, które odstają od reszty. Pozostałe dziewięć ekip tworzy dość wyrównaną ligę.
– Troszkę różnica jest, aczkolwiek myślę, że nie taka ogromna. Znalazłyby się zespoły z drugiej ligi, które spokojnie poradziłyby sobie w pierwszej lidze. Myślę, że pierwsza liga jest bardzo wyrównana i każdy może wygrać z każdym. Dla mnie nie ma tutaj wyróżniającego się lidera. Sądzę, że bój o awans do ekstraligi będzie bardzo wyrównany i może się toczyć nawet do ostatniej kolejki.

Kto twoim zdaniem wiosną będzie głównym faworytem do awansu? A może Skra Ladies sprawi niespodziankę i włączy się do walki?
– My będziemy skupiać się na każdym meczu i walczyć o każdy punkt. Naszym celem jest wygrywanie jak największej liczby meczów i spokojne utrzymanie.

W ten weekend (13.11) gramy ostatni ligowy mecz tej jesieni. Jedziecie tak jak wspomniałaś na daleki wyjazd do Tczewa na starcie z wiceliderującą Pogonią. Zakończyć rundę wygraną to byłaby na pewno wielka przyjemność.
– Dokładnie tak, jedziemy do Tczewa podrażnione ostatnią porażką ligową. Będziemy chciały zakończyć rundę zwycięstwem i na pewno zrobimy wszystko, żeby tak się stało.

Na koniec chciałem cię jeszcze zapytać o reprezentację. Widać, że idziemy do przodu. W tym roku zremisowaliśmy trudne mecze z Hiszpankami i Belgijkami. Myślisz, że naszą kadrę stać na awans na mistrzostwa świata? Widzisz rozwój całej kobiecej piłki w Polsce?
– Myślę, że mamy silną reprezentację, którą stać na awans na mistrzostwa. Co do rozwoju kobiecej piłki wszystko podąża w dobrym kierunku. Porównując sytuację do tej, gdzie zaczynałam swoją przygodę z piłką, a teraz to jest ogromna różnica. Młode piłkarki mają lepsze warunki rozwoju niż kiedyś i uważam, że przyniesie to duże korzyści w przyszłości.

Rozmawiał Mariusz Rajek